Mój facet gej

[ahinsa]

Mrufka, chyba źle kombinujesz. Nie powinnaś czuć się winna, bo nie mogłaś mu dac tego czego on chciał. A on chciał faceta! Nie jestes facetem, nie odszedł do innej (lepszej) babki... To NIE JEST twoja wina!
Strasznie to przeżywasz i jest to zrozumiałe, ale (na zeusa!) nie czuj się winna.

Pees, cześć Lisek

[elisek]

Siemanko Ahinsa, miło miło Cię widzieć
Zresztą (wracając do tematu) masz rację. Jest takie nienajpiękniejsze stare przysłowie, że nie dał Pan Bóg świni rogów (łoj). Obwiniać się Mrufka zabraniamy, bo robiąc to nie masz racji. I nie martwić się, bo dzięki "samolustracji pana" uniknęłaś większych kłopotów w przyszłości.

[jowasia]

Mrufka , nie martwimy się, głowa do góry, nie będziesz mi się tu zamartwiać przez takiego gogusia,niech się obściskuje z facetami a ty żyj dalej bo warto,nie zepsuj sobie życia przez jego wybryki, pomyśl,że jeszcze wiele szczęścia Cię może spotkać jest jeszcze tylu mężczyzn na świecie, nie ty jedna masz problemy więc naprawdę nie podchodź do tego tak negatywnie,rozumiem,że czujesz się wykorzystana,może poniżona, ale przestań o tym myśleć,rób to,co ci sprawia przyjemność,zacznij nowe życie i do przodu Wiesz...faceci to świnie,trzeba im wybaczyć

[mrufka19]

Dziękuje Wam za te wszystkie podnoszące na duchu wpisy Dzisiaj dzwonił do mnie pytając oczywiście co tam i oznajmił mi, że jeszcze nie wie czy jest gejem i chce się przekonać..hehe, pozatym powiedziałam mu, że nawet jakby stwierdził że nie jest NIGDY juz z nim nie będę...może jestem nietolerancyjna ale która dziewczyna całowałaby sie z facetem myśląc, że on całował sie z innym...to obrzydliwe...szkoda tylko, że zamykając oczy ciągle sobie to wyobrażam....

[bess]

Facet szuka wlasnej tozsamosci,musisz probowac to zrozumiec,bo w koncu byl Ci bliski.Nie wracaj do niego ale tez nie drecz siebie ,a przede wszystkim uwazaj zeby nie zalala Cie fala nienawisci do niego.Niech sobie uklada zycie jak chce,a na Ciebie na pewno ktos czeka

[**pysiaczek**]

Napisałas, ze uważasz sie za nietolerancyjną... ja tak wcale nie mysle... Tez nie byłabym z kims takim... Nie obwiniaj sie bo jak juz tu ktos pisał to nie twoja wina!!!!

[Creaketique]

Chyba tolerancja nie ma tu nic do rzeczy . Ja tez sobie nie wyobrazam bycia z facetem, który najpierw stwierdza, ze woli chlopakow, proponuje trojkat, a pozniej mowi, ze chce sie przekonac kim jest

3maj sie, zaslugujesz na kogos lepszego

co za kretyn z takimi to na marsa..

[klaustrofobia007]

jejku Mrufcia bardzo współczuje. ale tak to czasem bywa, ze wszystko sie wali. ale wiesz spadniesz to wstaniesz a tym twoim cudnym ex sie nie przejmuj a juz na pewno nie obwiniaj i nie rob sobie krzywdy. ty sie musisz otrzasnac i ułożyc sobie życie od nowa z nowy, fajnym, ewidentnie skierowanym na kobiety facetem a twoj ex niech tam sobie spokojnie eksperymentuje z kim chce i szuka tej swojej orientacji a ty sie trzymaj dzielnie kochana, jestem z Toba
'
'

[Silly]

Napisane przez mrufka19

Nie wiem coz soba zrobić dzisiaj po 4 latach dowiedziałm się, że mój facet jest gejem narazie się tylko całował ale woli jakiegoś kumpla zamiast mnie..dla jednych może się to wydać śmieszne ale mam ochote się zabić..... nienawidze kolesi....;(;(;(;(;(;( pierwszy raz zrobiłam sobie krzywdę..a co najlepsze zaproponował mi bycie razem dalej pod warunkiem, że będize sie mógł z tamtym spotykać CO ZA KU**** TYP ;(;(;(;(

Bardzo Ci wspolczuje niewiem co Ci powiedziec Powiem Ci tylko ze ja tez mam w rodzinie taka pewna osobke co zyje z drugim facetem ale ja jestem tolerancyjnai nic na to nie poradze to juz mosi byc w genach Glowa do gory ,nie rob sobie krzywdy bo to nic nie da,choc wiem ze Ci ciezko jest

[mrufka19]

........zawsze byłam słaba psychicznie wiele nie fajnych chwil musiałam z nim przeżyć... nie wiem co z sobą zrobić na dodatek straciłam prace... nienawidze siebie za moją naiwnośc i głupote

[bess]

No wiadomo,ze jak sie chrzani to wszystko naraz:/A czy on mial kontakty z innymi facetami?Jesli nie uzywaliscie prezerwatywy to moze powinnas zrobic test?

[elisek]

Zazwyczaj jest właśnie tak, że jeden kłopot to za mało - drugi musi przygnieść i dopiero następuje poprawa. Mrufka, teraz szarogęszą się w Tobie różne negatywne emocje, ale uwierz - będzie lepiej. Niepotrzebnie dalej rozpatrujesz sprawę ze strony winowajczyni - nic tutaj nie "nabroiłaś", to, że zaufałaś jest normalną i zdrową rzeczą. Dziwne, gdyby było inaczej. A to, że ktoś nie wie czego chce - niechaj szuka szczęścia, błogosławieństwo na drogę.

[bess]

no to przynajmniej ten problem masz z glowy.

wepchnelam sie ,sorka

[mrufka19]

Napisane przez bess

No wiadomo,ze jak sie chrzani to wszystko naraz:/A czy on mial kontakty z innymi facetami?Jesli nie uzywaliscie prezerwatywy to moze powinnas zrobic test?

Z tego co wiem tylko się całował... zawsze była prezerwatywa

[anna_net]

Nie możesz czuć się winna o to, że w łóżku mogło mu się nie podobać..bo nie jesteś facetem.
Cokolwiek się stanie, czas zaleczy rany.
Bądź silna..

[martini.]

Napisane przez mrufka19

Dziękuje Wam za te wszystkie podnoszące na duchu wpisy Dzisiaj dzwonił do mnie pytając oczywiście co tam i oznajmił mi, że jeszcze nie wie czy jest gejem i chce się przekonać..hehe, pozatym powiedziałam mu, że nawet jakby stwierdził że nie jest NIGDY juz z nim nie będę...może jestem nietolerancyjna ale która dziewczyna całowałaby sie z facetem myśląc, że on całował sie z innym...to obrzydliwe...szkoda tylko, że zamykając oczy ciągle sobie to wyobrażam....

To nie tyle chodzi o tolerancję, ale o sam fakt. Ja bym się np. zastanawiała, czy jak sie z nim zwiąże na poważnie, to nie powie mi za 20 lat, że jednak znów ma ochotę popróbować. A zdrady nie strawię, bo nigdy już nie zaufam.

Trzymaj się. Nie wiem, co mam Ci napisać.
Tagrają Tobą teraz emocje. Ze skrajności w skrajność. Nie ma na to rady, musisz przeczekać. Weź gorącą kąpiel, zrób sobie herbaty i połóż się spać. Siedzenie i grzebanie sobie w głowie nic nie da, będzie tylko jątrzyć ranę.

Najważniejsze to: Nie wolno Ci krzywdzić siebie! Co to zmieni? Nie warto! Nie niszcz swojego zdrowia przez jakiegoś dupka!

Ściskam Cię mocno.

[mrufka19]

Napisane przez martini.

To nie tyle chodzi o tolerancję, ale o sam fakt. Ja bym się np. zastanawiała, czy jak sie z nim zwiąże na poważnie, to nie powie mi za 20 lat, że jednak znów ma ochotę popróbować. A zdrady nie strawię, bo nigdy już nie zaufam.

Trzymaj się. Nie wiem, co mam Ci napisać.
Tagrają Tobą teraz emocje. Ze skrajności w skrajność. Nie ma na to rady, musisz przeczekać. Weź gorącą kąpiel, zrób sobie herbaty i połóż się spać. Siedzenie i grzebanie sobie w głowie nic nie da, będzie tylko jątrzyć ranę.

Najważniejsze to: Nie wolno Ci krzywdzić siebie! Co to zmieni? Nie warto! Nie niszcz swojego zdrowia przez jakiegoś dupka!

Ściskam Cię mocno.

ja nawet nie mam swojego pokoju, żeby się w nim zamknąć wypłakać się i wziąść się w garść... ciągle słucham "Jest taki samotny dom" w wydaniu Rozynka..... nie mam nawet żadnego w miare kandydata, który zapełnił by dziure po byłym

[elisek]

Ale masz malutko lat i wszystko jeszcze przed Tobą - wiesz, jakim atutem jest 20 lat? Odradzałabym rzucanie się w nowe ramiona, najpierw lepiej ochłonąć, żeby być pewnym swoich uczuć i nie potraktować kogoś jedynie jako zapełniacza czasu. Wprawdzie najlepszym lekarstwem na starą miłość jest ponoć nowa, ale dla wyłącznie siebie też trzeba przeznaczyć odpowiednią ilość czasu i najpierw wrócić do rzeczywistości.

[mrufka19]

Napisane przez elisek

Ale masz malutko lat i wszystko jeszcze przed Tobą - wiesz, jakim atutem jest 20 lat? Odradzałabym rzucanie się w nowe ramiona, najpierw lepiej ochłonąć, żeby być pewnym swoich uczuć i nie potraktować kogoś jedynie jako zapełniacza czasu. Wprawdzie najlepszym lekarstwem na starą miłość jest ponoć nowa, ale dla wyłącznie siebie też trzeba przeznaczyć odpowiednią ilość czasu i najpierw wrócić do rzeczywistości.

W marcu 21:P wiem, że jestem młoda.... ale nie mam szczęścia w sumie nasz związek nie był jakiś cudowny wręcz przeciwnie więcej było przykrych chwil :/ Myslisz, że powinnam spalić nasze zdjęcia i wyrzucić wsyztsko co od niego mam ? (oprócz telefonu tego nie wyrzuce:P )

[coccinelle]

no wiec tak...

czulabym sie oszukana (glupio mi by bylo dowiedziec sie, ze ostatnie lata mojego zycia to ogromne, wstretne, cuchnace klamstwo), zdradzona (bo to w koncu zdrada, nie?), ponizona (nie dosc ze zdrada to jeszcze z facetem)...byloby mi tez na pewno smutno (w koncu kocham mojego TZ bardziej niz bylam w stanie sobie to do tej pory wyobrazic)...

na pewno jednak nie umialabym go z dnia na dzien znienawidzic, nie zrobilabym sobie nic zlego i...nic nie byloby mnie w stanie popchnac do sluchania rozynka. nie lubie sie torturowac. nie staralabym sie tez na sile szukac kogos, kto moglby "zapchac dziure". to by blo nie fair w stosunku do potencjalnego nowego partnera.

dalabym sobie czas. w koncu rozpadl sie zwiazek, a ja nie mam w zwyczaju plynnego przechodzenia z jedngo w drugi. nie wyrywam tez facetow na sile.

dooobra...koncze gdybac

[mrufka19]

Napisane przez coccinelle

no wiec tak...

czulabym sie oszukana (glupio mi by bylo dowiedziec sie, ze ostatnie lata mojego zycia to ogromne, wstretne, cuchnace klamstwo), zdradzona (bo to w koncu zdrada, nie?), ponizona (nie dosc ze zdrada to jeszcze z facetem)...byloby mi tez na pewno smutno (w koncu kocham mojego TZ bardziej niz bylam w stanie sobie to do tej pory wyobrazic)...

Sama lepiej bym nie opisała tego co czuję

Napisane przez coccinelle

na pewno jednak nie umialabym go z dnia na dzien znienawidzic, nie zrobilabym sobie nic zlego i...nic nie byloby mnie w stanie popchnac do sluchania rozynka. nie lubie sie torturowac. nie staralabym sie tez na sile szukac kogos, kto moglby "zapchac dziure". to by blo nie fair w stosunku do potencjalnego nowego partnera.

Na siłe czy nie... i tak nikt mnie nie będize chciał...

Napisane przez coccinelle

dalabym sobie czas. w koncu rozpadl sie zwiazek, a ja nie mam w zwyczaju plynnego przechodzenia z jedngo w drugi. nie wyrywam tez facetow na sile.

Tak jak napisłąm wcześniej niestety to nie był cudowny związek, troche się czułam jakbym była wolna... on już od jakiegoś czasu był dla mnie zimny i odsuwał mnie od siebie

Napisane przez coccinelle

dooobra...koncze gdybac

Ze wszystkim masz racje no i pewnie wiesz, że ją masz Każda z was wydaje się taka silna i pewna siebie....szkoda, że ja tak nie potrafię....

[ahinsa]

Mrufka, potrafisz.
Praktycznie każda z nas przechodziła przez taki dołek jak ten twój.
I każda z tego prędzej czy później wychodzi bez szwanku.
Ba, nawet silniejsza

[elisek]

Napisane przez mrufka19

Każda z was wydaje się taka silna i pewna siebie....szkoda, że ja tak nie potrafię....

Potrafisz, potrafisz Łatwiej nam gadać m.in. dlatego, że patrzymy z dystansu.

Napisane przez mrufka19

Myslisz, że powinnam spalić nasze zdjęcia i wyrzucić wsyztsko co od niego mam ? (oprócz telefonu tego nie wyrzuce:P )

Jak chcesz, osobiście usuwania śladów nigdy nie praktykowałam I tak nie chce się w takich momentach mieć owych pamiątek tudzież prezentów przed oczami, więc głęboko do szuflady i niech czekają na swoje lepsze czasy (kiedy będą jedynie wywoływać uśmiech lub śmiech)

[ahinsa]

Napisane przez elisek

Jak chcesz, osobiście usuwania śladów nigdy nie praktykowałam

Chowanie po szafach sie pewnie nie liczy?
Ostatnio coś wyrzucałam, ale to był wyjątkowy przypadek.

Marzy mi sie szpadel, la la la la la la...

[elisek]

Napisane przez ahinsa

Chowanie po szafach sie pewnie nie liczy?
Ostatnio coś wyrzucałam, ale to był wyjątkowy przypadek.

Marzy mi sie szpadel, la la la la la la...

Powiedz tylko słowo...

Coś się popsuło i śmierdziało? W szafie?

[ahinsa]

Ćśśś - nie przy Bobasku. Może tylko udaje, że śpi.
Śliczna jest

Mrufcia, idz spac i wypocznij sobie. Z rana swiat z reguly wyglada nieco przyjazniej.

[Zmijka]

Mrufka pamiętaj to nie jest Twoja wina, nie obwiniaj się za to co się stało. Widocznie taki się urodził i nic już tego nie zmieni. Nie szukaj na razie faceta, ochłoń troche. Niedługo bedzie lepiej
I nie słuchaj już smutnych piosenek, włącz coś wesołego
A jak mama zareagowałą na smsa?

[mrufka19]

Napisane przez Zmijka

Mrufka pamiętaj to nie jest Twoja wina, nie obwiniaj się za to co się stało. Widocznie taki się urodził i nic już tego nie zmieni. Nie szukaj na razie faceta, ochłoń troche. Niedługo bedzie lepiej
I nie słuchaj już smutnych piosenek, włącz coś wesołego
A jak mama zareagowałą na smsa?

Mama.... no była jakby to pwoiedzieć lekko zaskoczona i wkurzona ze siedzą mi takie łupoty w głowie... jak zwykle stwierdziła, że to wina tego że nie chodze od kościoła hehe..ja jej powiedziłam to co zawsze, że nieważne... odrazu się skapneła że to do faceta miało być bo było napsiane kocham cie ehhh jeden wielki wstyd z tym smsem i tyle... :/

[martini.]

Napisane przez mrufka19

Ze wszystkim masz racje no i pewnie wiesz, że ją masz Każda z was wydaje się taka silna i pewna siebie....szkoda, że ja tak nie potrafię....

Mrufka, to się tak łatwo mówi. Ale założę się, że każda z nas swoje przeszła, dlatego teraz możemy to wszystko napisać.

Ja np. miałam z eks-TŻ bardzo ciężki układ, właściwie to tylko mój instynkt samozachowawczy pozwolił mi chyba uniknąć tragedii i błędu życia. Ale i tak nie było łatwo. Nie chciałabym za bardzo wchodzić w szczegóły, zamknełam już ten rozdział, ale powiem Ci jedno, ta historia na długo wybiła mi z głowy facetów.

Dlatego zobaczysz, Ty też potrafisz. Teraz Ci się wydaje, że się nie da, że się skończyło. Buzują w Tobie uczucia, których nie potrafisz ogarnąć. Cierpliwości i Ty masz w sobie pokłady siły. Nawet nie zdajesz sobie pewnie sprawy, jak wielkie.

Głowa do góry!