Schudnąć 50 kg

[czarna_blondynka]

Witam.
Dziewczyny pomóżcie :-(
Muszę i chcę zgubić aż 50 kg. Od czego zacząć? Co robić? Może macie jakieś doświadczenia z tak potężną metamorfozą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Masz duzo do zrobienia, ale pocieszenie jest takie, ze kilogramy przy tak duzej nadwadze na poczatku szybko leca, wiec pierwsze efekty widac szybko.

Nigdy nie musialam az tyle schudnac, to na pewno trudne zadanie, ale jesli moglabym ci cos poradzic, to chyba zebys zaczela malymi kroczkami, zeby sie od razu nie zniechecic. Na poczatek postaraj sie rozbic to, co jesz, na 5 posilkow, pic 2 litry wody z cytryna dziennie i czesciej sie ruszac - kondycji pewnie na poczatku nie masz nie wiadomo jak swietnej, wiec raczej bym sie zdecydowala na spacery/nordic walking/jazde rowerem niz od razu bieganie/mordowanie z Chodakowska.

Powodzenia

[czarna_blondynka]

Tak to bardzo dużo. Mój problem jest taki że jem jeden / max dwa posiłki na dzień. Piję tylko rano kawę. Teraz jestem trzy miesiące po porodzie i chce znaleźć w sobie siłę. Tym bardziej że niedługo ktoś będzie musiał ganiać za synkiem. Może ktoś jeszcze coś doradzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justaa3564]

Cześć,

ilość posiłków nie jest aż tak istotna ten mit został obalony. Sprawdz sobie diete "intermittent fasting" do tego musisz dorzucić jakąś formę aktywności - do spalania tłuszczu potrzebujesz przyśpieszyć metabolizm !!

[cava]

Napisane przez czarna_blondynka

Tak to bardzo dużo. Mój problem jest taki że jem jeden / max dwa posiłki na dzień. Piję tylko rano kawę. Teraz jestem trzy miesiące po porodzie i chce znaleźć w sobie siłę. Tym bardziej że niedługo ktoś będzie musiał ganiać za synkiem. Może ktoś jeszcze coś doradzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Musisz zliczyć, ile kalorii zjadasz, wliczasz także każdy napój jeśli je zawiera, każdy gryz wszytkiego. Najlepiej zapisywac wszystko około tygodnia jedząc normalnie jak zwykle i wyciągnac z tego srednią.
Potem porównać to ze swoim zapotrzebowaniem - wyliczysz je orientacyjnie, na podstawie kalkulatorów z neta. najlepiej policzyć w kilku i porównac wyniki.

I tu najwazniejsze, dlaczego namawiam Cie do powyższego.
50 kilo nadwagi, to nie jest w kij dmuchał, a razem z informacją ze jesz tylko 1-2 razy dziennie wiec naprawde trudno wtedy w siebie wrzucić ilość kalorii potrzebna na utrzymanie a co dopiero taką nadwagę, to jest to powazny alarm do tego, żeby bardzo dokładnie sprawdzić, czy nie ma problemów z tarczycą / hashimoto / cukrzycą / pasozytami (!!!! przytrucie organizmu przez bytnosć pasożytów, może wywoływać otyłość i cukrzycę(! jesli bytują w trzustce) / czymś innym.

Jesli wyjdzie Ci ze zjadasz mniej niż teoretycznie potrzebujesz, lub w okolicach zapotrzebowania, to wtedy masz pewność że diety i ćwiczenia nie pomoga bez włączenia dobrze dobranej farmakologii, bo nei w ilosci jedzenia tkwi problem tylko w chorobie.
A przy 50 kg nadwagi u młodej osoby, naprawde sa duze powody podejrzewać jakies schorzenie/pasożyty, to juz nie jest zwykła nadwaga łatwa do wyhodowania łakomstwem. Choć oczywiście jest taka mozliwość.
Wiec najpierw badania i dobranie leków, potem dopiero jest sens dietować.

Ale jeśli Ci wyjdzie że faktycznie po prostu za dużo zjadasz, to możesz spróbować na własną rękę diety. Liczyć kalorie i wyczyścić jadłospis ze śmieci, oprzeć swoje jedzenie na białku, tłuszczach, warzywach, a produkty weglowodanowe w okresie chudnięcia w bardzo kontrolowanych ilościach i bardzo ściśle dobierane pod kątem ich indeksu glikemicznego.


Może napisz przykładowo, co, ile i kiedy na ogół zjadasz? Tak z kilku dni jadłospisy?
Dużo pracujesz? Wysypiasz się?

[czarna_blondynka]

Napisane przez cava

Musisz zliczyć, ile kalorii zjadasz, wliczasz także każdy napój jeśli je zawiera, każdy gryz wszytkiego. Najlepiej zapisywac wszystko około tygodnia jedząc normalnie jak zwykle i wyciągnac z tego srednią.

Może napisz przykładowo, co, ile i kiedy na ogół zjadasz? Tak z kilku dni jadłospisy?
Dużo pracujesz? Wysypiasz się?

Dziękuję za odpowiedź.
Badania mam wszystkie dobre. Wszystkie robiłam jak byłam w ciąży czyli kilka miesięcy temu. Tarczyca, cukrzyca, cholesterol, hormony, krew itp. Lekarze się dziwili że przy takiej wadze nie mam chociażby cukrzycy ciążowej.
W młodych latach miałam zawsze niedowage. Ważyłam 53 kg. Niestety zachorowałam i musiałam przyjmować sterydy i hormony. Wtedy puchłam i zaczęłam odrzucać jedzenie. Od kilku lat jestem zdrowa. Jednak nadmiar kilogramów i niechęć do częstych posiłków utrzymuje się nadal. Zatopiłam się w śmieciowym żarciu na wynos zagłębiając się coraz bardziej w fotelu. Przez cztery lata praktycznie nigdzie nie wychodziłam. Pracuje przy komputerze. Czyli okrągłe 24h/dobę siedzę! W fotelu, na krześle lub śpię. Jest jeszcze jedna rzecz która rujnuje mój organizm. Brak pewności siebie. Jak przechodzę na dietę kilogramy lecą jak szalone ale przez brak wiary w siebie samą zawsze się poddaję Wiem że jeśli schudnę uda mi się choć trochę ją odzyskać. Chcę robić wszystko z synem i chcę to zmienić.

Przykładowe menu jakie miałam do tej pory :

7:00 kawa duża
9:30 jajecznica / bułka z metką cebulową / bułka zapiekanka z szynką i serem / tosty /zupka chińska
17:30 kurczak z frytkami / ziemniaki ze schabowym / coś z mc Donalda / coś z KFC / pizza / zapiekanka z makaronem/ lasagne / karkówka z ziemniakami.

Mniej więcej tak wygląda moja pożal się Boże "dieta".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malinkna1986]

Duże wyzwanie przed Tobą. Życzę Ci powodzenia

[skazana_na_bluesa]

pierwsze słyszę, żeby pasożyty powodowały nadwagę. pasożyty powodują stany chorobowe czy niedożywienie, więc w jaki sposób ktoś ma tyć?

masz w ogóle pojęcie o zdrowym odżywianiu? bo to podstawa podstaw.
właśnie oglądałam "kochanie, ratujmy nasze dzieci". polecam, skoro jesteś młodą matką. masz tak naprawdę ostatni dzwonek, żeby wprowadzić zdrowe nawyki żywieniowe i od początku uczyć tego dziecka.

jeśli masz możliwość to skorzystaj z pomocy dobrego dietetyka. jeśli nie to czytaj w necie.

podstawowe założenia na początek:
1. wywalenie wszystkich fast foodów, słodyczy, słodkich napojów. ograniczasz smażone, makarony i białe pieczywo.
2. wprowadzasz owoce, warzywa, kasze, ryże, gotowane/pieczone potrawy.
3. codziennie idziesz na godzinny spacer z dzieckiem. jak masz czas to możesz dorzucić inne aktywności.
4. wypijasz 2 litry wody dziennie.
5. wprowadzasz 4 posiłki o stałych porach. jeśli nie jesteś nauczona jeść normalnych śniadań to zacznij od płynnych śniadań, np. robionych przez siebie soków albo smoothie.

[czarna_blondynka]

Skazana_na_blusa dziękuję za wszystkie rady.
Ja też oglądam ten program i żeby moje dzieciątko nie poszło w moje ślady, muszę zrobić ze sobą porządek.
Tym razem musi się udać!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[krystyna77]

przede wszystkim zrezygnuj całkowicie z fastfoodów.

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

pierwsze słyszę, żeby pasożyty powodowały nadwagę. pasożyty powodują stany chorobowe czy niedożywienie, więc w jaki sposób ktoś ma tyć?

Tak, ale otyłość i nawet skrajne niedożywienie się nie wykluczają. Niedożywienie z winy pasożytów to raczej "objadanie" żywiciela z witamin i substancji odżywczych a nie kalorii. Do łatwych i szybkich kalorii mamy dziś wręcz nieograniczony dostęp, a pasożyty poprzez wydzielane susbstancje chemiczne, wpływają na mózg - drastycznie zwiększają łaknienie.


czarna_blondynka, Skazana juz Ci z grubsza napisała co i jak, zresztą, z tego co piszesz, to Ty sama wiesz co i jak, tylko nie masz w sobie dyscypliny żeby robić długoterminowo.
Może potrzebna by była pomoc psychologa jednak?
Skoro najbardziej sabotujesz sama siebie, nie widząc sensu nawet w przypadku kiedy udaje Ci się zmobilizować i chudnąć? Najgorsza wojna zawsze jest z własną głową. Czasami trzeba zwrócić się po pomoc z tym do fachowca, żaden wstyd.

[skazana_na_bluesa]

cava, o jakich pasożytach konkretnie mowa? bo wiesz, na studiach miałam przez rok parazytologię i mocno to się kłóci z tym, czego nas uczyli. metabolity pasożytów mogą wpływać drażniąco na okoliczne tkanki czy jak w przypadku glizdy, na układ nerwowy, ale nie jest to pobudzenie łaknienia. tasiemce - ograniczają także wchłanianie białek, tłuszczy, węgli, więc i kalorii.
omawialiśmy fefdziesiąt (albo i w setkach?) pasożytów i w żadnym przypadku nie było pobudzania łaknienia. jak już - biegunki, brak apetytu, wymioty, spadki masy ciała.

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Napisane przez justaa3564

Cześć,

ilość posiłków nie jest aż tak istotna ten mit został obalony. Sprawdz sobie diete "intermittent fasting"

Bzdura i reklama.