Ślub cywilny=gorszy?

[invisible_01]

Powiem szczerze, że troszki mnie zaczyna już to irytować Spotykam się często z poglądami, że ślub cywilny jest gorszy od kościelnego. Moja koleżanka wzięła ślub w USC, reakcja innych: "a kościelny kiedy bierzecie?". Druga planuje też w urzędzie, ale nie wiedziała, jeszcze gdzie, bo jej chłopak jest z drugiego końca Polski. Odpowiedź znajomej: "ale przecież ślub się bierze w parafii panny młodej!".

Skąd ta pewność, że każdy chce ślubu kościelnego? A jak się bierze cywilny, to pewnie po to, żeby na wesele odłożyć (bo przecież po cywilnym nie robi się wesel ) i wziąć kościelny w przyszłości. Ja ślubu kościelnego nie wezmę za nic w życiu, ale nawet, gdybym brała, to nie zakładałabym z góry, że każdy o takowym marzy i nie pytała, czy na ślub cywilny cokolwiek kupować, skoro to przecież "skromniejsza uroczystość niż kościelny"...

A Wy co o tym myślicie?

[Karinio]

Skąd ta pewnośc, że każdy chce ślub Kościelny? To trzeba by było zapytać, te o osoby kóre naciskają,pytają o to.

[pabi28]

Ślub to ślub, dla mnie bez znaczenia czy w urzędzie czy w kościele. Wiadomo...każdy ma swoje poglądy, marzenia i każdy woli co innego, ale dla mnie to osobiście bez znaczenia Sama najpierw planuje cywilny, a potem kościelny. Znam pary, które mają tylko kościelny lub tylko cywilny, albo to i to i jakoś nie widzę różnicy w ich życiu i nie słyszałam żadnych komentarzy

[dorka1980]

Napisane przez pabi28

mają tylko kościelny

nie ma takiego tzn. pewnie chodzi Ci o konkordatowy, czyli w kościele, ale liczy się on także jako cywilny

ja też nie mam zamiaru brać kościelnego, bo nie marzę o: weselichu, sukni bezie, byciu księżniczką, jednej takiej nocy w życiu i całym jarmarku z tym związanym...tylko USC z rodzicami i bez korowodów

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez invisible_01

Powiem szczerze, że troszki mnie zaczyna już to irytować Spotykam się często z poglądami, że ślub cywilny jest gorszy od kościelnego. Moja koleżanka wzięła ślub w USC, reakcja innych: "a kościelny kiedy bierzecie?". Druga planuje też w urzędzie, ale nie wiedziała, jeszcze gdzie, bo jej chłopak jest z drugiego końca Polski. Odpowiedź znajomej: "ale przecież ślub się bierze w parafii panny młodej!".

Skąd ta pewność, że każdy chce ślubu kościelnego? A jak się bierze cywilny, to pewnie po to, żeby na wesele odłożyć (bo przecież po cywilnym nie robi się wesel ) i wziąć kościelny w przyszłości. Ja ślubu kościelnego nie wezmę za nic w życiu, ale nawet, gdybym brała, to nie zakładałabym z góry, że każdy o takowym marzy i nie pytała, czy na ślub cywilny cokolwiek kupować, skoro to przecież "skromniejsza uroczystość niż kościelny"...

A Wy co o tym myślicie?

jestem podobnego zdania. na intymnym czesto widac takie podejscie
nigdy nie wezme slubu w kosciele. nie wierze - nie bede sie w to bawic. nie chce sie czuc jak ksiezniczka. taka ciezka kase wole przeznaczyc na prawdziwe podroze

[sensualangel]

moja kuzynka stwierdziła, że mogła brać cywilny zamiast kościelnego....Notomiast druga z kuzynek z tego co wiem będzie brała tylko cywilny gdyż jej przyszły mąż uwarza że "nie chce uczestniczyć w cyrku"coś w tym stylu

[201803290936]

Ignorować, na głupotę i prosty sposób myślenia nic nie poradzisz.

[Lavande]

Ślub cywilny absolutnie nie jest gorszy. Sama w przyszłości zamierzam wziąć tylko taki, zwłaszcza, że ja jestem deistką, a mój mężczyzna agnostykiem. Myślę, że takie traktowanie ślubu kościelnego wynika po prostu z kultury, bo ludzie przywykli, że każdy składa przysięgę w kościele a potem wyprawia wesele z wielką pompą. Po cywilnym też się organizuje przyjęcia - skromniejsze, fakt, ale też przyjemne. Sama na kilku byłam.

[Martika_]

Napisane przez Lavande

Ślub cywilny absolutnie nie jest gorszy. Sama w przyszłości zamierzam wziąć tylko taki, zwłaszcza, że ja jestem deistką, a mój mężczyzna agnostykiem. Myślę, że takie traktowanie ślubu kościelnego wynika po prostu z kultury, bo ludzie przywykli, że każdy składa przysięgę w kościele a potem wyprawia wesele z wielką pompą. Po cywilnym też się organizuje przyjęcia - skromniejsze, fakt, ale też przyjemne. Sama na kilku byłam.

zgadzam się W sumie jak ja słyszę, że ktoś bierze ślub to też automatycznie myślę, że będzie brał kościelny, a przynajmniej podejrzewam Oczywiście, jeśli się okazuje, że para bierze cywilny to nie robi to na mnie szczególnego wrażenia - widocznie tak chcą

Natomiast zauważyłam, że niektórzy myślą, że inni myślą, że ten cywilny jest gorszy. Ja mam wrażenie, że na nikim to specjalnego wrażenia nie robi, a osoby które czują się yyyy... wykluczone, czy potępiane (?) zwyczajnie przesadzają

[BajaderkowaBaba]

Ja jestem na etapie organizowania ślubu, co prawda z kościelnym (o ile nie zaśpiewają kosmicznej ceny) i organizujemy krótkie przyjęcie dla gości. Co słyszę o takim pomyśle "no jak tak chcecie.... ale ślub bez wesela, to nie jest ślub". To tak, jakby weselicho z nieznajomymi (bo często ponad połowy osób się nie zna) warunkowało udane pożycie małżeńskie

[eJolanta]

a ja uwazam ze ludzie tak uważaja ze cywilny jest gorszy bo można go briać pare razy i łatwo o rozwód a kościelny jest na całe życie i chyab się z tym zgodzę bo sama marzę o kościelnym bo wydaje mi się ważniejszy

[Anethka]

Napisane przez Martika_

Natomiast zauważyłam, że niektórzy myślą, że inni myślą, że ten cywilny jest gorszy. Ja mam wrażenie, że na nikim to specjalnego wrażenia nie robi, a osoby które czują się yyyy... wykluczone, czy potępiane (?) zwyczajnie przesadzają

Od razu na myśl przychodzi mi moja mama. Gdy dowiedziała się, że kuzyn bierze ślub cywilny od razu były komentarze, że w sumie taki ślub nic nie znaczy, więc to tak jakby żyli na kocią łapę i mogą się rozwieść w każdej chwili, bo nic ich nie łączy .

Śmieszne, ale prawdziwe.

[h2o0]

Dla mnie żaden ślub nie jest gorszy, niech każdy bierze, jaki chce i na jaki go stać.
Zdziwiło mnie natomiast coś takiego: znajoma wzięła ślub cywilny, uprawiała seks z mężem, a ksiądz nie chciał jej dać rozgrzeszenia... dla mnie to chore.

[kasiaen1]

Napisane przez sensualangel

moja kuzynka stwierdziła, że mogła brać cywilny zamiast kościelnego....Notomiast druga z kuzynek z tego co wiem będzie brała tylko cywilny gdyż jej przyszły mąż uwarza że "nie chce uczestniczyć w cyrku"coś w tym stylu

Napisane przez skazana_na_bluesa

jestem podobnego zdania. na intymnym czesto widac takie podejscie
nigdy nie wezme slubu w kosciele. nie wierze - nie bede sie w to bawic. nie chce sie czuc jak ksiezniczka. taka ciezka kase wole przeznaczyc na prawdziwe podroze

Napisane przez dorka1980

nie ma takiego tzn. pewnie chodzi Ci o konkordatowy, czyli w kościele, ale liczy się on także jako cywilny

ja też nie mam zamiaru brać kościelnego, bo nie marzę o: weselichu, sukni bezie, byciu księżniczką, jednej takiej nocy w życiu i całym jarmarku z tym związanym...tylko USC z rodzicami i bez korowodów

Nie ma to jak stereotypowe myślenie..Od kiedy ślub kościelny= "cyrk", "weselicho", "ciężka kasa"- co to w ogóle ma wspólnego ze sobą? I od kiedy ślub cywilny = skromna uroczystość i brak sukni bezy? Ceremonia ceremonią, ślub kościelny bierze się bądź nie ze względu na przekonania i jedynym wyznacznikiem tego jest odpowiedź na pytanie "należę do Kościoła czy nie?", inaczej jest to lekkie niezrozumienie tematu..A uroczystość PO swoją drogą i nie wiem co ma do rzeczy rodzaj zawartego związku?

[201604190949]

Napisane przez eJolanta

a ja uwazam ze ludzie tak uważaja ze cywilny jest gorszy bo można go briać pare razy i łatwo o rozwód a kościelny jest na całe życie i chyab się z tym zgodzę bo sama marzę o kościelnym bo wydaje mi się ważniejszy

Kościelny jest na całe życie tylko dla tych, którzy w to wierzą.

[sensualangel]

Napisane przez kasiaen1

Nie ma to jak stereotypowe myślenie..Od kiedy ślub kościelny= "cyrk", "weselicho", "ciężka kasa"- co to w ogóle ma wspólnego ze sobą? I od kiedy ślub cywilny = skromna uroczystość i brak sukni bezy? Ceremonia ceremonią, ślub kościelny bierze się bądź nie ze względu na przekonania i jedynym wyznacznikiem tego jest odpowiedź na pytanie "należę do Kościoła czy nie?", inaczej jest to lekkie niezrozumienie tematu..A uroczystość PO swoją drogą i nie wiem co ma do rzeczy rodzaj zawartego związku?

ale o co Ci chodzi? chcesz to dam Ci namiary do kuzynki i sobie podyskutujesz...a ode mnie to wiesz 4 kroki do tyłu

[kasiaen1]

Napisane przez h2o0

Dla mnie żaden ślub nie jest gorszy, niech każdy bierze, jaki chce i na jaki go stać.
Zdziwiło mnie natomiast coś takiego: znajoma wzięła ślub cywilny, uprawiała seks z mężem, a ksiądz nie chciał jej dać rozgrzeszenia... dla mnie to chore.

Co w tym chorego, że Twoja znajoma nie przestrzega zasad uczestnictwa w dobrowolnej organizacji jaką jest Kościół, w związku z czym owo rozgrzeszenie nie należy jej się z punktu widzenia przepisów tejże instytucji? Jakie znaczenie ma ślub cywilny w oczach KK, jeśli są to dwie zupełne różne płaszczyzny?

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez sensualangel

ale o co Ci chodzi? chcesz to dam Ci namiary do kuzynki i sobie podyskutujesz...a ode mnie to wiesz 4 kroki do tyłu

"acha"..

[Anethka]

Napisane przez h2o0

Dla mnie żaden ślub nie jest gorszy, niech każdy bierze, jaki chce i na jaki go stać.
Zdziwiło mnie natomiast coś takiego: znajoma wzięła ślub cywilny, uprawiała seks z mężem, a ksiądz nie chciał jej dać rozgrzeszenia... dla mnie to chore.

Dla KK ślub = przysięga przed Bogiem, a sam cywilny to jakieś tam papierki, więc wcale nie dziwę się, że ksiądz nie chciał dać rozgrzeszenia .

Co w tym chorego, że Twoja znajoma nie przestrzega zasad uczestnictwa w dobrowolnej organizacji jaką jest Kościół, w związku z czym owo rozgrzeszenie nie należy jej się z punktu widzenia przepisów tejże instytucji? Jakie znaczenie ma ślub cywilny w oczach KK, jeśli są to dwie zupełne różne płaszczyzny?

Zgadza się.

[dorka1980]

Napisane przez kasiaen1

Nie ma to jak stereotypowe myślenie..Od kiedy ślub kościelny= "cyrk", "weselicho", "ciężka kasa"- co to w ogóle ma wspólnego ze sobą? I od kiedy ślub cywilny = skromna uroczystość i brak sukni bezy? Ceremonia ceremonią, ślub kościelny bierze się bądź nie ze względu na przekonania i jedynym wyznacznikiem tego jest odpowiedź na pytanie "należę do Kościoła czy nie?", inaczej jest to lekkie niezrozumienie tematu..A uroczystość PO swoją drogą i nie wiem co ma do rzeczy rodzaj zawartego związku?

nie stereotypowe, ale WIĘKSZOŚĆ kościelnych to cepeliada w sukni ślubnej i setka gości a cywilne w większości obywają się bez tych "atrybutów". I WIĘKSZOŚĆ par staje przed ołtarzem nie z bogobojności, ale z: tradycji, bo co rodzina powie, bo rodzice zapłacili itd. Takie jest moje zdanie.

[Mala_Zmijka]

Najpierw moje zdanie na ten temat: Każdy bierze ślub gdzie chce, jak chce i oczywiście z kim chce Dopóki para młoda jest szczęśliwa wszystko styka.

A teraz spostrzeżenie: krytykujecie podejście " ślub kościelny jest lepszy niż ślub cywilny", a niektóre z was same zachowują się podobnie opisując ślub kościelny jako ten dla "księżniczek", jarmark, cyrk i w ogóle kto uważa, że ślub kościelny jest ważniejszy jest ignorantem i jest głupi

To dokładnie to samo podejście tylko z dwóch różnych stron. Każdy ślub ma swoje minusy i plusy, dodatkowo każdy z tych ślubów może występować w kilku wersjach. Widziałam śluby cywilne, które błyszczały większym przepychem niż kościelne ( a kto powiedział, że po cywilnym nie może być wesela?) i kościelne które były skromniutkie świętowane z najbliższą rodziną.
Nie dajcie się zamknąć w stereotypach.

Ja chciałabym wziąć ślub kościelny z prostego względu: jestem osobą wierzącą. Nie będzie ogromnego weselicha, setki gości ani homarów. Zaprosimy najpewniej tylko najbliższą rodzinę.

@up Dorka

A skąd masz te dane? Skąd wiesz, że większość jest taka a nie inna? Z własnych subiektywnych obserwacji czy z danych statystycznych? Bo ja z moich subiektywnych obserwacji spokojnie mogę powiedzieć, że jest zupełnie na odwrót niż powiedziałaś.

[kasiaen1]

Napisane przez dorka1980

nie stereotypowe, ale WIĘKSZOŚĆ kościelnych to cepeliada w sukni ślubnej i setka gości a cywilne w większości obywają się bez tych "atrybutów". I WIĘKSZOŚĆ par staje przed ołtarzem nie z bogobojności, ale z: tradycji, bo co rodzina powie, bo rodzice zapłacili itd. Takie jest moje zdanie.

Ok, zgoda, ale nadal nie rozumiem co to jest za argument "bo większość"? Zacytowałam specjalnie wypowiedzi, w których to, że "większość to cepeliada" jest argumentem i niemal decydentem czy wziąć ślub kościelny, jakby co najmniej byłoby to obowiązkowym jego elementem, a wręcz istotą..Nie czaję związku pomiędzy tą kwestią a decyzją dotyczącą ślubu.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez Mala_Zmijka

Ja chciałabym wziąć ślub kościelny z prostego względu: jestem osobą wierzącą. Nie będzie ogromnego weselicha, setki gości ani homarów. Zaprosimy najpewniej tylko najbliższą rodzinę.

.

Powiedziałabym, że wręcz jest to jedyny racjonalny powód podjęcia takiej a nie innej decyzji.

[Agrippinilla]

Brałam ślub w czasach, gdy nie było jeszcze możliwości ślubów konkordatowych, więc przed ślubem kościelnym był cywilny. Ślub kościelny uważany był jako ten właściwy, cywilny był tylko rejestracją, więc oczywiście był tym mniej ważnym. Po cywilnym (jeśli nie odbywał się w tym samym dniu) była tylko skromna kawa czy kolacja, wesele po kościelnym.

Obecnie wśród rodziny i znajomych jest tak, że po cywilnym wesela się nie robi, dopiero po kościelnym. Wesele po cywilnym urządzają tylko osoby niewierzące lub pary, które nie mogą wziąć ślubu kościelnego, bo np. są po rozwodzie. Nikt się ich nie czepia, bo wiadomo że kościelnego nie będzie, więc cywilny jest ich ostatnim ślubem i jest okazja do świętowania. Osoby wierzące biorą ślub konkordatowy albo cywilny a za jakiś czas kościelny. W tym drugim przypadku na cywilny nawet nie zaprasza się gości, bo ten ślub nie jest ostatnim

[Wyrak]

Lo jejku, jak zwykle temat zirytowanej osobki, bo jakis znajomy/znajoma jest wierzacy/a i przez pryzmat swoich pogladow patrzy na reszte swiata. Ciekawe, gdzie te wszystkie zirytowane osobki paruja, jak niewiadomo jakie durnoty odpowiadaja antyklerykalowie/ateisci. Wtedy to jest, psia mac, wolnosc do wyrazania pogladow

Co tu zreszta daleko szukac, w tym temacie, te same osoby co ciupaja na ograniczenie horyzontow typu "slub cywilny jest gorszy", same entuzjastycznie na lewo i prawo tryskaja ograniczeniem horyzontow pt. "slub koscielny to cepeliada".

nie stereotypowe, ale WIĘKSZOŚĆ kościelnych to cepeliada w sukni ślubnej i setka gości a cywilne w większości obywają się bez tych "atrybutów". I WIĘKSZOŚĆ par staje przed ołtarzem nie z bogobojności, ale z: tradycji, bo co rodzina powie, bo rodzice zapłacili itd. Takie jest moje zdanie.

Krzyczysz sie o wiekszosci, a sila rzeczy gucio o wieszkosci mozesz wiedziec.Rownie dobrze - wieszkosc "slubow" cywilnych to zenada, bezsens itd. Jak juz pisalem, hipokryzja czystej wody. No a jak jeszcze ktos wyskakuje zupelnie bezpodstawnie z wiekszoscia, to juz w ogole zenada.

[invisible_01]

Napisane przez Wyrak

Co tu zreszta daleko szukac, w tym temacie, te same osoby co ciupaja na ograniczenie horyzontow typu "slub cywilny jest gorszy", same entuzjastycznie na lewo i prawo tryskaja ograniczeniem horyzontow pt. "slub koscielny to cepeliada".

Pokaż, gdzie napisałam, że ślub kościelny to cepeliada czy nie wiadomo co.

[himym]

Jako ateistka-od Kościoła jak najdalej się trzymam.
Znam wiele osób,które miały ślub kościelny tylko dlatego,że rodzina chciała. Sama nigdy bym nie chciała i wiem,że nie będę miała i niezależnie od mojego narzeczonego czy jego rodziny,moje wyznanie i koniec.
W Polsce się raczej po prostu przyjęło się że kościelny i cywilny to "cały ślub".

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Ślub się bierze DLA SIEBIE nie dla rodziny.

[nynka_1987]

Napisane przez Anethka

Od razu na myśl przychodzi mi moja mama. Gdy dowiedziała się, że kuzyn bierze ślub cywilny od razu były komentarze, że w sumie taki ślub nic nie znaczy, więc to tak jakby żyli na kocią łapę i mogą się rozwieść w każdej chwili, bo nic ich nie łączy .
Śmieszne, ale prawdziwe.

Moja rodzicielka też tak stwierdziła odnośnie mojego ewentualnego ślubu

[SamSzef]

Napisane przez Anethka

Od razu na myśl przychodzi mi moja mama. Gdy dowiedziała się, że kuzyn bierze ślub cywilny od razu były komentarze, że w sumie taki ślub nic nie znaczy, więc to tak jakby żyli na kocią łapę i mogą się rozwieść w każdej chwili, bo nic ich nie łączy .

no niestety, dla niektórych ślub kościelny musi być i koniec.
taki kraj, taka tradycja, ale wydaje mi się, że chyba jednak coraz częściej młode pary rezygnują z kościelnego. ciekawe na ile jest to kwestia wiary (lub jej braku), a na ile pieniędzy. nie ma co ukrywać, że za ślub trzeba dać "co łaska" ale nie są to małe pieniądze. (ktoś ze znajomych opowiadał, że dowiadując się u proboszcza ile za ślub otrzymał odpowiedź co łaska, ale zwykle dają ok.1500. a cywilny to wydatek rzędu 100zł

wg mnie w większości przypadków ludzie biorą kościelny nie dla siebie, ale dla innych, bo rodzina wywiera presję, bo co ludzie powiedzą, bo jak to tak bez kościelnego.

[Karinio]

Będe szczera. Jak dla mnie osobiście,ślub cywilny to nic ciekawego Idziesz do USC wypowiadasz przed Panią/Panem Urzedniczką/kiem regułke, podpisuje papiery i dowidzenia. Ślub Kościelny ma/może mieć piękną oprawe, jest wzruszajacy i wcale nie musi być szopką.A jak ktoś to niezrozumie, to już nie mój problem.
A i żeby nie było, raczej nie uważam cywilny za gorszy.

[gramwzielone]

Napisane przez h2o0

Dla mnie żaden ślub nie jest gorszy, niech każdy bierze, jaki chce i na jaki go stać.
Zdziwiło mnie natomiast coś takiego: znajoma wzięła ślub cywilny, uprawiała seks z mężem, a ksiądz nie chciał jej dać rozgrzeszenia... dla mnie to chore.

I bardzo dobrze zrobił. Chorym jest myślenie że świat dostosuje się do nas bo tak chcemy.

Kościół katolicki tak jak i inne wspólnoty religijne jest organizacją dobrowolną. I skoro ktoś chce być jej członkiem powinien się dostosować do jej zasad. Dla Kościoła małżeństwem jest to zawarte przed kapłanem, więc dla niego Twoja koleżanka żyje w grzechu.
Swoją drogą musi być dość nierozgarnięta, skoro nie dość że nie wie o tym i lezie do spowiedzi - mimo że oczywistą rzeczą jest że nie powinna dostać rozgrzeszenia, to jeszcze oburza się z tego powodu .

[muszynianka]

Jak ktoś chce ślub z ceregielami to można wziąć cywilny poza urzędem stanu cywilnego, wystarczy dogadać się z pracownikami. Jest to możliwe, płaci się normalnie jak za cywilny plus zapewnia się dojazd np taksówką urzędnika, lub zwraca się koszty dojazdu. Ślub taki powinien być zapowiedziany i umówiony, nie jest to najpopularniejsze więc czasem mogą być problemy ale ludzie tak biorą. I to nie jest jakiś hamerykański wymysł nielegalny w tym kraju. I też może mieć oprawę i być wzruszający nawet bardzo.

---------- Dopisano o 02:51 ---------- Poprzedni post napisano o 02:50 ----------

Możesz zamówić sobie 15 skrzypaczek, wiolonczelistkę i wziąć ślub w białym patio otoczonym krzewami róż. Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie

---------- Dopisano o 02:53 ---------- Poprzedni post napisano o 02:51 ----------

A jak komuś nie pasuje że tylko cywilny to wcale przychodzić nie musi, najwidoczniej nie jest mi dane z taką ciotką czy wujem żyć w dobrych kontaktach;p