2004-01-01, 21:56 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 57
|
Kot się zgubił, zginął, nie wraca do domu, co robić? - WĄTEK ZBIORCZY
Może to się komuś wydać śmieszne, ale sama nie zdwałam sobie sprawy jak bardzo mozna sie przywiązac i pokochać zwierzaka. MOja mam znalazła go ponad dwa lata temu ( w zimie ) takiego strasznie zmarzniętego i głodnego i po prostu wiedziała, że musi go zabrac do domu. Mój kociak ma taki zwyczaj, że codzienie wieczorem wychodzi na dwór a z samego rana czeka już pod drzwiami a dzisiaj nic, nie ma go. Moża ja panikuję ale od dwóch lat rano otwieram drzwi on jest a teraz mam najgorsze myśli, że coś mu się mogło stać, potrącił go samochód albo sama nie wiem co... Oczywiście go szukałam, ale bez rezultatu. Nie mogę sobie znaleść dzisiaj miejsca, nie wyobrażam sobie, że może go już nie być, czuje się jakbym czekała na kogoś bardzo bliskiego.
|
2004-01-01, 22:35 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 851
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Strasznie się człowiek przywiązuje, niestety. Chyba nawet bardziej niż do ludzi. Ja też mam kotka, od 3,5 roku, też jest znaleziona. No i jeszcze mam bliski kontakt z pewnym kochanym owczarkiem, który niestety jest chory... Strasznie mi dziś smutno, tak jak tobie. Oby Twoje "puchate maleństwo" się znalazło. Życzę Ci tego z całego serca. Pewnie się wystraszył tych wybuchów i gdzieś uciekł, ale bądź dobrej myśli. Czasem koty po kilku tygodniach się znajdują, bo one zawsze chodzą własnymi drogami i wracają do domu kiedy chcą. Zwierzęta to wspaniali przyjaciele. Dobrze, że są jeszcze na świecie ludzie, których obchodzi los takiego małego futrzaka. Nie martw się! Pozdrawiam.
|
2004-01-01, 22:50 | #3 |
Raczkowanie
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Nie martw się. Po prostu szukajcie kociaczka bo on najprawdopodobniej schował się gdzieś. Moja kotka w noc sylwestrową chowa się do szafy i siedzi tam całą noc, tak boi się wybuchów. Ja mam już trzeciego kotka i uwierz taka ich natura. Radzę poszukiwania i wywieszenie kartek, mógł go przecież ktoś znaleźć i wziąć do domu. Główka do góry!
|
2004-01-01, 22:57 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 57
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Trzymam się tej myśli, że wystraszył się wczorajszych hałasów i wróci, jutro od rana będe go szukać i popytam sąsiadów, ale na razie jakoś nie mogę sama siebie przekonać, że nic się nie stało mam same czarne myśli. Mój chłopak ostatnio stracił swojego ukochanego kota, który był bardzo cięzko chory i nie było juz żadnych szans na wyleczenie a jedynie skrócenie jego cierpień, został uśpiony. Pewnie nie zasnę dzisiaj tak łatwo( Dziękuje za słowa otuchy.
|
2004-01-01, 23:04 | #5 |
Rozeznanie
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Nie martw sie kochanie chociaż wiem że to trudno, niedawno zdechł mi ukochany chomiczek i to było straszne szczególnie dlatego że ostatnio mam dużo problemów a wczoraj jakby było mało mój chłopak dostał zapaści , dobrze ze miał nitrogliceryne przy sobie , ehh dobrze chociaz ze nie pije i ja tez to przynajmniej miał sie kto nim zaopiekowac bo reszta była skromnie mówiąc niewyraźna Wracając do kotka to jak wiadomo lubią chodzić własnymi drogami, ale jeśli czytałaś śniadanie u tiffaniego one tez lubią powracac bo kochają swoich właścicieli moze spadł śnieżek i on gdzies do kotłowni sie schował bo cieplej jeśli w bloku mieszkasz to zjedz z kims do piwnicy i poszukaj może! Pozdrawiam i czekam na dalsze informacje
|
2004-01-01, 23:48 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Pocieszę Cię: też mam na działce kilka kotków. I rok temu jeden z nich nagle zniknął!! Czekaliśmy i nic... Uwierz!! Wrócił do nas po 2 miesiącach!! Miał na grzbiecie niewielką ranę więc pewnie przez te 2 miesiące kurował się gdzieś!! Ale wrócił!!!
Wierzę, że z Twoim kotkiem będzie tak samo!!! |
2004-01-01, 23:52 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Ze swojego doświadczenia z młodymi kotami wiem, że w tym wieku zaczynają u nich wariować hormony i pewnie poleciał za jakąś kotką i pewnie wróci za kilka dni (u mnie zdarzał się, ze koty wracały do domu po 3-5 dniach całkiem wychudzone). Ale przygotuj się, że jako młody i niedoświadczony adorator damskich wdzięków może być zagryziony przez jakiegoś starego "wyjadacza" i nie wrócić do domu. Jednak mam nadzieję, że parę dni wróci do domu miaucząc na powitanie ::
|
2004-01-02, 10:11 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 1 127
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Mam nadzieję, że kotek wróci i że dasz nam o tym znać. To wcale nie jest głupie, że to przeżywasz, wręcz przeciwnie, bardzo dobrze świadczy o Tobie. Moje dwa ukochane koty nie są wypuszczane na podwórko, na którym czyha tyle niebezpieczeństw i szczerze, widać,że są szczęśliwe. Ja nie wyobrażam sobie, co będę czuć po śmierci któregoś z nich.
Trzymaj się!!! |
2004-01-02, 16:29 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 57
|
Re: ZGINĄŁ MÓJ KOT:((( CHCE MI SIĘ RYCZEĆ!!!
Niestety kota nadal nie ma. Szukałam go dzisiaj, ale niestety mieszkam w takim miejscu, że dookoła same pola i lasy, mnóstwo domów w budowie, byłam dzisiaj w miejscach gdzie naczęściej wypuszcza się mój kot, bez efektu( Zostawiłam swój adres i numer telefonu okolicznym mieszkańcom, na stacji benzynowej, u ludzi, którzy zajmują się odśnieżaniem dróg, w zakładach i gospodarstwach, które są w miejscach gdzie mój kot lubi chodzić. Powiesiłam ogłoszenia w slepach , na stacji PKP i przystanku PKS, dzwoniłam do schroniska dla zwierząt i tez zostawiłam namiary na siebie i czekam. Niestey dzisiaj dowiedzaiłam się , ze tylko na mojej ulicy zginęły ostatnio jeszcze trzy koty i są podejrzenia, że ktos je po prostu uśmierca, nie moge przestac o tym myśleć. Próbowałam kiedyś nie wypuszcać mojego kota na dwór ale to niemozliwe, kiedy go przygarneliśmy on miał już swoje nawyki. Kiedy nie hcciałam go wypuścić na dwór zaczynał szaleć, miauczeć piszczeć itp. Jutro rozwiesze jeszcze kilka ogłoszeń. Dobija mnie to czekanie, boje się, że jeżeli coś mu się stało to cierpiał albo nadal cierpi gdzieś w na odludziu, na mrozie, głodny.
|
2006-04-24, 17:53 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 706
|
Kotka zniknęła
Miałam kotkę (ok 9 m-cy) no i w tym roku w marcu zaczęła się dopominać o partnera Na początku trzymaliśmy ją w domu, ale zrobiło się ciepło i szkoda jej było więc puszczaliśmy ją na dwór. Oczywiście wyczaiły to kocurki i ... się razem bawiły, ale zawsze wracała na noc do domu. No i właśnie jakieś 2 tygodnie temu zniknęła Czy możliwe jeste, że jeszcze wróci ?
__________________
|
2006-04-24, 18:18 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Kotka zniknęła
Kotka znajomej 2 razy im zwiala w czsie ruji na tydzien. Wracala za kazdym razem, ale oczywiscie juz nie sama
|
2006-04-24, 18:21 | #12 | |
Raróg
|
Dot.: Kotka zniknęła
Może wrócić, ale... dwa tygodnie to długo, musisz też niestety liczyć się z najgorszym, tym bardziej, jeśli miała ruję i nie była wcześniej wypuszczana.
Przede wszystkim trzeba było ją wykastrować, nie ciągnęłaby do kocurów; pomyśl o tym, jeśli wróci. I w ogóle kota można z powodzeniem przyzwyczaić do życia wyłącznie w domu, decyzja należy do Ciebie, ale kot wychodzący to duże ryzyko i zawsze musisz liczyć się z tym, że przytrafi się coś złego. Szukałaś jej? Możesz porozwieszać ogłoszenia ze zdjęciem, wyznaczyć może niewielką nagrodę (zawsze jakaś zachęta), dać ogłoszenie do gazety, popytać dzieciaków w Twojej okolicy (jest ciepło, dużo więcej przebywają na dworze, może więc coś widziały)
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2006-04-24 o 23:57 |
|
2006-04-24, 18:53 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Kotka zniknęła
Moja kotka to nawet jej nie było tydziń a zawsze wracała
Raz to było w zimie śmierdziała na smołę pewnie zamknięta była a teraz ok 3 tyg temu to ją znalazłam i zawlekłam do domu a dobrze bo miała zapalenie płuc |
2006-04-24, 18:58 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
a poza tym to nie da sie przewidziec czy wroci. jak bylam mala zwial mi kocur. nie wrocil (moze wpadl na ulice). nastepne dwa natychmiast po osiagnieciu stosownego wieku poszly do kastracji. |
|
2006-04-24, 19:00 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 080
|
Dot.: Kotka zniknęła
Witam Moja kocica też dwa razy zwiała mi z balkonu (ma 7 m-cy) i też prawdopodobnie do kocurka, jednak na drugi dzień siedziała na drzewie i miauczała...
Dwa tygodnie to sporo czasu, ale na pewno jest jeszcze nadzieja... choć z dnia na dzień coraz mniejsza... A nie próbowałaś jej jakoś szukać, zwabiać? Trzymam kciuki żeby wróciła. Jeżeli będziesz ją mieć spowrotem to WYSTERYLIZOWAĆ trzeba, bo potem co z kociaczkami zrobisz... znaleźć właścicieli jest trudno... Pozdrawiam i bądź dobrej myśli |
2006-04-24, 21:32 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
nalezy zadbać, żeby kot nie wychodził SAM na dwór, bo to dla niego niebezpieczne. A wypuszczanie kotki w rui na dwór to szczyt ...braku wiedzy :/ to się musiało tak skończyć, niestety może jeszcze wróci, ale napewno nie sama. tak czy siak, oby wróciła. |
|
2006-04-25, 08:52 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
|
|
2006-04-25, 11:48 | #18 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kotka zniknęła
Droga megi b,
Miałam swego czasu podobne problemy z kotkami (choc to kawalerowie-koci raczej na rejs wybywali ) ale kotki zawsze wracały - tak jak Nika napisała, nawet po tygodniu ! wiec mysle ze jest nadzieja! niebespieczeństwem mogą być ruchliwe drogi i nieprzyjaźni ludzie, który z pewnością bedą mysleć ze to kolejny zbłąkany kot. wiec dla bezpieczeństwa popytałabym sasiadów tu i tam czy kotki nie widzieli - ewentualnie ogłoszenia.. ale napisz jak sprawa sie zakonczy
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
2006-04-25, 13:13 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
szczegolnie, ze jak byl maly to probowalam z nim wychodzic na smyczy, ale niestety sensu to nie mialo, bo kot siedzial nisko przy ziemi i chcial wracac do domu. za to sam chodzi sobie gdzie chce. na obrozy ma adres (obroza na kleszcze i zeby bylo widac, ze nie jakis dziczek tylko domowy), ulica co prawda jest blisko ale za ekranami (tymi zeby nie bylo halasu od ulicy), kot wykastrowany, wiec zadna kocica mu w glowie nie zamiesza, nio i z tego co widze to glownie przesiaduje w ogrodku sasiadki. czasem sie gdzies dalej zapusci. wiem, ze gdybym zamknela go w domu bylby bardzo nieszczesliwy, szczegolnie, ze swoje potrzeby zalatwia na lonie natury (brzydzi sie kuwety z ktorej korzysta drugi kot). a ze strony ludzi nic mu nie grozi, bo poza domem to nawet do mnie nie podejdzie i tak juz od 8 lat... ale wiem, ze nie wszytskie koty maja tak poukladane w glowie jak ten moj... |
|
2006-04-25, 16:57 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
Esfira Na nie mieszkam w mieście tylko na wsi i ja jestem wychowana żeby za każdym krokiem za zwierzakiem się nie chodzi I jeszcze chciałam ci powiedzieć że kieszonkowego nie dostaję i nici z kastracji ( to tak jak byś TY straciła swój kociecy narząd ) |
|
2006-04-25, 17:05 | #21 | ||
Raróg
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
Zapewniam Cię, że mój kot jest szczęśliwy i nie rozpacza za utraconą macicą
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
||
2006-04-25, 17:14 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Kotka zniknęła
no tak Masz rację Przepraszam ...........
|
2006-04-25, 17:27 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
Koty, które nie są kastrowane/sterylizowane, jeśli są wypuszczane na dwór samopas, to prędzej, czy później znikną na amory na trochę, albo już na zawsze... niestety. Warto kotka wysterylizować, jemu to naprawdę nie przeszkadza, a dla ludzi jest ułatwieniem. Takie koty rzadziej uciekają, a jeśli już gdzieś zapuszczą się dalej od domu (ach Ci indywidualiści), wracają szybciej i częściej. Myślę, że sterylizacja się opłaci, to nie powinien być duży wydatek. Spotkałam się już ze sterylizacją darmową, albo ile kto może: zapytaj weterynarza, powiedz, że nie stać Cię na pokrycie całości opłat, może się zgodzi. |
|
2006-04-25, 17:36 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
P.S Ponosi mnie bo to PMS |
|
2006-04-25, 17:52 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 247
|
Dot.: Kotka zniknęła
moje koty cały czas chodzą po dworze i wchodzą do piwnicy - zrobiłam im tam lokum no i nigdy nie uciekają jeśli nie chcecie ich wysterylizować to chociać do tego czasu aż coś zrobicie to dawajcie im pigułku bo bezdomnych kotów i tak jest za dużo
|
2006-04-25, 18:38 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 706
|
Dot.: Kotka zniknęła
Dzięki za odzew dziewczyny
1 Moją kotkę chciałam wykastrować jak była jeszcze mała (ok 3-4 miesiące). Byłam z nią u weterynarza, ale on stwierdził że jest za mała więc dał jej tabletkę i kazał się zgłosić dopiero w kwietniu tego roku( teraz to nie wiem czy mu wierzyć) Więc czekałam. Kotka na początku marca zaczęła nam "szaleć" więc już całkiem zgłupiałam bo lekarz powiedział, że tabletka to powstrzyma Zaczęłam czytać na ten temat i dowiedziałam się, że jeśli doszło już do ruji to operacja odpada. Po długiej rozmowie stwierdziliśmy, że jak już tak wyszło to ok i gdyby były małe kotki to nie ma problemu bo nawet pytałam po znajomych i było by na nie wielu chętnych, a po ewentualnym porodzie i odchowaniu małych Kizia ( tak ma na imię) idzie do wykastrowania. 2 Mój kotek całą wiosnę i lato 2005 była na dworze tylko przez zimę trzymaliśmy ją w domu ( tzn raz dziennie była wypuszczana i po ok 15 min sama wracała) i troszkę taka dzika się zrobiła. A w marcu jeszcze śnieg był więc nie była puszczana tak jak w lato. Mam nadzieję że wróci
__________________
|
2006-04-25, 21:03 | #27 | |
Raróg
|
Dot.: Kotka zniknęła
Nic dziwnego, że zaczęła "szaleć", jedna tabletka dana parę miesięcy temu nie działa tak długo (bo rozumiem, że tylko jedną dostała?).
Faktyczni niektórzy weci wolą poczekać i ciąć tuż przed lub po pierwszej rui. Ale z tą tabletką chyba się pospieszył, powinno się je ewentualnie zastosować w rui permanentnej. Dzika mogła się zrobić wraz z nadchodzącą rujką, moja kotka też najchętniej siedziała wtedy sama w różnych dziwnych miejscach. Dzięki temu zorientowaliśmy się, że już chyba byłby czas na zabieg Szkoda, że jej nie przypilnowałaś, pozostaje mieć nadzieję, że wróci. Trzymam kciuki i daj znać
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-04-25, 21:39 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: Kotka zniknęła
Kotkę trzeba koniecznie wysterylizowac ale o tym mowili juz moi przedmowcy... ja mam tez inna rade. Jesli kot juz jest kotem wychodzacym to nalezaloby go zaopatrzyc w obrozke z adresowka. Wydatek smieszny a zawsze to duzo wieksza pewnosc ze ktos ja znajdzie i bedzie chcial dac znac gdzie znajduje sie kot.
|
2006-04-27, 20:34 | #29 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kotka zniknęła
Moja sp kotka też kiedyś nam sie zapodziała na ponad 2 tygodnie!!! Mój kochany tatuś przez przypadek ją wypuścił na dwór (a była bardzo udomowiona) i psy ją pogoniły. Oj dostało mu się wtedy . Tak więc wszyscy już myśleli, że po naszej kici, że już nie wróci aż tu pewnego wieczora coś wskoczyło na okno. Była to nasza kicia . Wychudzona, wystraszona, pazury miała doszczętnie pozdzierane ale wróciła . Pół nocy nie spaliśmy tak się cieszyliśmy z jej powrotu . Więc nie trać nadziei
__________________
Życie. Czasem człowiek zmienia zdanie, czasem zdanie zmienia człowieka. https://instagram.com/annagujadhur/ |
2006-04-27, 20:54 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Kotka zniknęła
Cytat:
owszem, nie powinno się kastrować (chyba że znajdzie się dobrego chirurga) w czasie rui. Po ustaniu rui jak najbardziej. Gdy kotka zaszłą w ciążę jak najbardziej powinno się wykastrować!! za dużo jest kotów bezdomnych, by pozwalac rodzić kazdej kotce, w takim tempie za dwa lata będzie więcej kotów niz ludzi. Poza tym młode kotki nie powinny rodzić, bo są zwyczajnie za młode. skoro masz chętnych, to namów ich, żeby wzięli kotki ze schroniska albo inne, juz szukające domu. no i oby kotka się znalazła (a co do kieszonkowego, to zapewniam, że wychowanie kociat to wiekszy koszt niz sterylka) |
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:06.