Proszę o pomoc kochane wizażanki.

[Tysiunia__]

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

[arrabbiata]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

a nie możesz z nim jechać?


nie ufasz mu?

[Schoko]

przede wszystkim nie martw się na zapas
i sama idź na imprezę, kiedy nie będzie Twojego ukochanego, a czemu nie

[gaddzinka]

wiem co czujesz i sie nie dziwie ze sie boisz, ja juz nie zaufam facetowi nigdy w 100 %, dzis sie kolejny raz przejechalam i to na poczatku znajomosci bo zwiazkiem to chyba tego nie mozna nazwac. I tak pojedzie i tak... zacisnij zeby, choc wiem ze trudno jest udawac obojetna i powiedz ze oki zeby jechal i zeby czasem sie odezwal i ze ty tez gdzies wyjdziesz z kolezankami ( nie musi wiedziec ze np przelezysz cala noc myslac co on robi), pewnie sie zdziwi takim podejsciem i bedziecie caly czas w kontakcie. Mam nadzieje ze Twoj facet nalezy do tych dobrych i wiernych.

[illuvies]

On przecież jedzie tam do kolegi, nie tylko na imprezę.
Oczywiście, że bym mu pozwoliła. Może to nie do końca to samo, ale w wakacje 2 lata temu ja pojechałam do przyjaciółki, TŻ do przyjaciela. Po powrocie opowiadał mi, że był tu, i tam, i z tą koleżanką się spotkali, i wypili, i w ogóle fajnie było. I co? I nic. Też nie próżnowałam, co nie znaczy że obcałowywałam się z każdym facetem.

Nie ufasz swojemu chłopakowi?

Napisane przez gaddzinka

wiem co czujesz i sie nie dziwie ze sie boisz, ja juz nie zaufam facetowi nigdy w 100 %, dzis sie kolejny raz przejechalam i to na poczatku znajomosci bo zwiazkiem to chyba tego nie mozna nazwac. I tak pojedzie i tak... zacisnij zeby, choc wiem ze trudno jest udawac obojetna i powiedz ze oki zeby jechal i zeby czasem sie odezwal i ze ty tez gdzies wyjdziesz z kolezankami ( nie musi wiedziec ze np przelezysz cala noc myslac co on robi), pewnie sie zdziwi takim podejsciem i bedziecie caly czas w kontakcie. Mam nadzieje ze Twoj facet nalezy do tych dobrych i wiernych.

Skoro się przejechałaś, to po co to ciągnąć? Nie wymagaj od faceta, że się zmieni, bierz takiego jakim jest i nie zgadzaj się na kogoś, kto nie odpowiada Twoim standardom.

[Fresa]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

Skoro on twierdzi, że czuje się jak w klatce, a tobie nie odpowiada chodzenie osobno na takie imprezy, to macie problem

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Pierwsza kwestia - dlaczego nie zaproponował Ci, żebyś pojechała z nim? Druga kwestia - lepiej odrzucić nieuzasadnioną zazdrość i zaufać facetowi - jeśli Cię kocha, to oleje wszystkie laski dookoła.

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?

Mój facet nie potrzebuje mojego pozwolenia. Jestem jego partnerką, a nie matką.

[angela0033]

ja na twoim miejscu pozwoliłabym mu jechać bo chyba nie jest taki głupi że od razu by zdradził miej do niego zaufanie i jemu powiedz to samo : że mu ufasz i masz nadzieję że nic nie odwali

[Malinka Wola]

A czy masz powód, żeby mu nie ufać? Jeśli Twój chłopak nigdy nie nadużył Twojego zaufania, to myślę, że nie masz się czym przejmować. Z racji tego, że sama jestem straszną zazdrośnicą, rozumiem, co czujesz i na Twoim miejscu pewnie miałabym opory , ale na pewno bym go puściła, bo czemu nie? Ufam mu i wiem, że nic nie odwali, tylko mam duuużą wyobraźnię Nie dopisuj sobie w głowie Bóg wie czego, skoro nie masz powodu.

No i właśnie - czemu nie zaproponował, żebyś pojechała tam z nim?

[MdM]

Zalezy jak dlugo jestescie razem, czy sobie ufacie, itp. Ja bym puscila mojego TZ bez zadnego problemu. Baa takie sytuacje mialy juz miejsce wiele razy i wiem, ze moge mu ufac. A ty musisz swoja decyzje podjac sama. Pamietaj, ze jesli bedzie chcial cie zdradzic to i tak to zrobi i go nie upilnujesz.

[LadyMakbet18]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

i ma racje, zamknęłaś go w klatce.


Tak, pozwoliłabym, jedna uwaga tylko, on nie ma obowiązku mnie nawet pytac, czy moze wyjsc. Poczulabym sie nieswojo. To jest mój Męzczyzna a nie piesek, czy zabawka.

[Tysiunia__]

jesteśmy razem prawie 5 lat i ufam mu..ale niestety mój ojciec zostawił mnie i matkę gdy byłam dzieckiem i trudno mi zaufać facetowi, z każdej strony słyszę, że facet to świnia, mama powtarza mi to na okrągło i bardzo mi z tym wszystkim trudno.
A nie mogę z nim jechać, bo on po prostu chce spędzić z nim czas i nawet to rozumiem.

dziękuję Wam za wypowiedzi, macie rację... muszę zaufać, innego wyjścia nie ma.

[srebrnykot]

Napisane przez Tysiunia__

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?

Oczywiście.
Wszystko jest kwestią zaufania między nami.

[Letike]

Mój TŻ wciąż gdzieś sam jeździ, nigdy nie było z tym problemów. Taką samą swobodę mam ja. Zaufanie 100%
Opowieści znajomych? Bezcenne! Jego? Jeszcze lepsze xD O tym jak wyrywały Go laski, a On próbował od nich uciec;]

[MdM]

Napisane przez Letike

Opowieści znajomych? Bezcenne! Jego? Jeszcze lepsze xD O tym jak wyrywały Go laski, a On próbował od nich uciec;]

Moj tez mi czasem opowiada. Wlacznie z tekstami. Niektore powalaja na kolana i razem sie z tego smiejemy

[anoska]

jest wolnym człowiekiem. żadną Twoją własnością i to Ty nie decydujesz o tym co mu wolno a czego mu nie wolno. niech jedzie. Miłość to również Zaufanie. nie zadręczaj się na zapas, tylko baw się dobrze wśród swoich znajomych.
powodzenia.

[Letike]

Napisane przez MdM

Moj tez mi czasem opowiada. Wlacznie z tekstami. Niektore powalaja na kolana i razem sie z tego smiejemy

Ostatni: "ja wiem że masz dziewczynę i że ją kochasz, ja też mam faceta, ale to w niczym nie będzie przeszkadzać!" I próbowała się do niego przyssać xD nooo nie udało się ;D
Mnie powala na kolana ich zachowanie, jak czasami potrafią się przystawiać i mimo różnych namacalnych sygnałów próbują dalej;]

Wbrew pozorom takie oddzielne imprezy są pożyteczne, a ile z nich radości! I jeśli posłucha się trochę opowieści znajomych, trochę samego TŻ to zaufanie procentuje;]

[Dotka90]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

Ma rację.

[Cheerledaerka]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

Trochę więcej zaufania do niego miej..
Jak Ciebie boli to, że on się będzie super bawił a ty masz siedzieć w domu to spotkaj sie w tym czasie ze znajomymi czy też na imprezke gdzieś idź z nimi.

[Margot May]

Ma prawo pojechać sam, gdzie chce. Więcej zaufania. Jeśli ma tendencje do zdradzania, to by już Cię na pewno zdołał zdradzić i żaden wyjazd nie był mu do tego potrzebny. Zaufaj mu, ludzie naprawdę lubią się spotykać ze swoimi znajomymi. Ja będąc w związku, zawsze wychodziłam na miasto z moimi ladies, a on ze swoimi kumplami robił sobie męskie spotkania z grami, ogórkami i piwkiem. Wszyscy się świetnie bawiliśmy. A potem miło było rozmawiać o naszych przeżyciach. W ogóle nie zdajesz sobie sprawy, ile śmiesznych tematów potem z tego wynika

[9cfdbdf4a8633c241406c59618b1b1f07a8603a7_62eda0f28d492]

Po pierwsze- więcej zaufania, to jest najważniejsze w związku.
Po drugie, gdyby chciał Cię zdradzić, to wcale nie musiałby jechać na drugi koniec Polski, żeby to zrobić.
Skorzystaj z okazji i też pójdź na jakąś imprezę, dobrze Wam zrobi jedna impreza osobno
Skoro mówi, że czuje się jak w klatce, to widocznie tak właśnie jest. Więcej luzu, a będzie dobrze, bo zazdrością w żadnym wypadku nie zatrzymasz go przy sobie

[cholernarejestracja]

Ja rozumiem autorkę, bo sama jestem zazdrosną osobą, mimo, że mój obecny TŻ zachowuje się nienagannie. Zwyczajnie przez doświadczenia z poprzednimi partnerami.

Ale staram się z tym walczyć, więc puściłabym go żeby udowodnić samej sobie, że nic strasznego się nie stanie. I pewnie sama poszłabym gdzieś na imprezę. Już takie sytuacje były, miał iść na imprezę ze swojej pracy, wiedziałam, że będzie dużo ładnych kobiet (telemarketerki z ich firmy) i morze alkoholu, ale po prostu zorganizowałam sama wyjście z ludźmi z moich studiów. Koniec końców wolał iść ze mną

No i wychodzę z założenia, że facet, który zdradzi mnie z pierwszą napotkaną dziewczyną w dyskotece to i tak nie jest ktoś, z kim chciałabym być

[kermitowa]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja rozumiem autorkę, bo sama jestem zazdrosną osobą, mimo, że mój obecny TŻ zachowuje się nienagannie. Zwyczajnie przez doświadczenia z poprzednimi partnerami.

Ale staram się z tym walczyć, więc puściłabym go żeby udowodnić samej sobie, że nic strasznego się nie stanie. I pewnie sama poszłabym gdzieś na imprezę. Już takie sytuacje były, miał iść na imprezę ze swojej pracy, wiedziałam, że będzie dużo ładnych kobiet (telemarketerki z ich firmy) i morze alkoholu, ale po prostu zorganizowałam sama wyjście z ludźmi z moich studiów. Koniec końców wolał iść ze mną

No i wychodzę z założenia, że facet, który zdradzi mnie z pierwszą napotkaną dziewczyną w dyskotece to i tak nie jest ktoś, z kim chciałabym być

dokładnie, to co napisalas potwierdza moja teze ze najlepsza smycza jest brak smyczy

[LoveU]

Napisane przez Tysiunia__

Witam Was kochane.

Otóż mam problem z którym nie jestem w stanie sobie poradzić.
Wiem takich problemów na forum było juz bardzo duzo, no ale każdy jest indywidualny.
Mój chłopak jedzie na weekend do swojego kolegi na drugi koniec Polski. Jego kolega jest znanym dj w klubie i w weekend będzie tam grał i zabiera mojego TŻ ze sobą.
Nie umiem poradzić sobie ze świadomoscią tego, że mój TŻ będzie wśród tylu dziewczyn ( z opowiadań wiem że jest ich tam naprawdę bardzo dużo i tylko "Czyhają" na facetów ). Rozmawialam z TŻ tysiące razy na temat, żebyśmy osobno nie chodzili na takie imprezy, on jednak twiedzi że czuje się jak w klatce, że jestem głupia i wymyślam sobie sama problemy.
Mnie to okropnie boli, że on tam będzie się super bawił, a ja zostaję tu sama nie mogę nic powiedzieć na jego kolegę, bo byłaby awantura, tak zależy mu na znajomości z nim.
Wiem, że zazdrość jest okropna..ale ja nie potrafię sobie z tym radzić ;(

pozwoliłybyście jechać swemu TŻ na impreze, gdzieś daleko.. ?
prosze o radę


dziękuję.

A nie możesz pojechać z nim???
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem co bym zrobiła. Mój napewno chciałby abym jechała z Nim.
Ja do mojego mam zaufanie, ale nie wiem jak Ty wobec swojego faceta???
Ma Twój TŻ powody żeby czuć się jak w klatce???

[Dociakowa]

W ogóle nie mogę pojać jak można zamykać druga osobę w klatce, skoro się jest w związku trzeba sobie ufać!!!
Mnie mój ex tak właśnie traktował- jak swoją własność i w końcu kopnęłam go w zadek !!
Jestem WOLNYM CZŁOWIEKIEM!! a skoro tak to nikt nie ma prawa mi dyktować co mam robić, zabraniać

[goskaj12]

Ja na przykład bym mu nie pozwoliła i on doskonale o tym wie. Nawet powiedziałabym że nie chciałby iść sam