Tatuaż część III - wątek zbiorczy

[ambaje]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, a lepiej robić fantastyczne jaskółki, czy realistyczne?

Wrzucam wam zdjęcie przykładowe, bo jednak ta fantastyczna jaskółka to nie jest szczyt moich marzeń.. Tak dla porównana

Tinkerbell, ja mam tą realistyczną, wczoraj zrobioną W ogóle, cześć dziewczyny Przebrnęłam przez wszystkie części, i pochwalę się wam moim tatuażem

[Variance]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, a lepiej robić fantastyczne jaskółki, czy realistyczne?

Wrzucam wam zdjęcie przykładowe, bo jednak ta fantastyczna jaskółka to nie jest szczyt moich marzeń.. Tak dla porównana

skoro nie jest to masz odpowiedź - realistyczna
ja takie uwielbiam i takie mam na sobie

[chwast]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, a lepiej robić fantastyczne jaskółki, czy realistyczne?

Wrzucam wam zdjęcie przykładowe, bo jednak ta fantastyczna jaskółka to nie jest szczyt moich marzeń.. Tak dla porównana

co ci się bardziej podoba. mnie się podoba bardziej kreskówkowa

[magyarparaszt]

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.n...39113357_n.jpg

fajne

[Variance]

aaaa, coraz bardziej mi się podobają prace Oliwi Daszkiewicz.


dopisek: cholera będę chyba cała w różach

[Blanka235]

Napisane przez Variance

aaaa, coraz bardziej mi się podobają prace Oliwi Daszkiewicz.

woow ! cos pieknego

[jrgunner]

Myślę od dłuższego czasu nad tatuażem, ale boję się trochę.
Dziewczyny, jak to w końcu jest - jeśli mam atopowe zapalenie skóry, to nie mogę się wydziarać? Spaprze mi się wszystko? Czytałam, że przede wszystkim uczula czerwony barwnik, ja chcę czarnym. Może mogłybyście rozwiać moje obawy?

[201803300917]

Napisane przez jrgunner

Myślę od dłuższego czasu nad tatuażem, ale boję się trochę.
Dziewczyny, jak to w końcu jest - jeśli mam atopowe zapalenie skóry, to nie mogę się wydziarać? Spaprze mi się wszystko? Czytałam, że przede wszystkim uczula czerwony barwnik, ja chcę czarnym. Może mogłybyście rozwiać moje obawy?

moja przyjaciółka ma AZS i czarny tatuaż i wszystko jest ok, goiło się szybko i bez żadnych komplikacji. fakt, ze w miejscu, które nigdy nie sprawiało jej szczególnych problemów ( nadgarstek)
co do tego czerwonego barwnika też byłam ostrzegana, ze może się trudniej goić ale np u mnie wszystko jest okej nie ma problemów. właśnie sie zaczyna łuszczyć i póki o najbardziej złazi z części niebieskiej i fioletowej

[201803111829]

Powiem wam, że byłam wczoraj w studiu zapytać co i jak, ile będzie kosztowało, ustalić termin i takie tam. Mówię, że studiuję dziennie i pasuje mi w weekend, a oni do mnie, że w weekendy mają otwarte od 10 do 14 i mi nie zrobią, i muszę urwać się z zajęć... termin mam na listopad dopiero, po urodzinach. W ogóle koleś który stał za ladą był taki trochę nieogarnięty, ja się go o coś pytam, a on nie wi.. Już miałam wychodzić ze studia, ale przyszedł właściciel i z nim się dogadałam od razu, kompetentny, ciach ciach i po sprawie , znalazłam z nim idealny wzór jaskółki. Będą miały około 8 cm (fantastyczne), trochę boję się bólu, no ale Przed kolczykami też się bałam, a żyję tatuowanie ma trwać około 4 godzin. koszt to 450-500 zł.

[Katiusia]

Napisane przez Variance

aaaa, coraz bardziej mi się podobają prace Oliwi Daszkiewicz.


dopisek: cholera będę chyba cała w różach

Świetna róża, właśnie o takiej od dłuższego czasu myślę ! W jakim studiu ona pracuje ?

[chwast]

Napisane przez _Tinkerbell

Powiem wam, że byłam wczoraj w studiu zapytać co i jak, ile będzie kosztowało, ustalić termin i takie tam. Mówię, że studiuję dziennie i pasuje mi w weekend, a oni do mnie, że w weekendy mają otwarte od 10 do 14 i mi nie zrobią, i muszę urwać się z zajęć... termin mam na listopad dopiero, po urodzinach. W ogóle koleś który stał za ladą był taki trochę nieogarnięty, ja się go o coś pytam, a on nie wi.. Już miałam wychodzić ze studia, ale przyszedł właściciel i z nim się dogadałam od razu, kompetentny, ciach ciach i po sprawie , znalazłam z nim idealny wzór jaskółki. Będą miały około 8 cm (fantastyczne), trochę boję się bólu, no ale Przed kolczykami też się bałam, a żyję tatuowanie ma trwać około 4 godzin. koszt to 450-500 zł.

no i super
nie bój się bólu, to nie boli po jakimś czasie oddzielasz ból od ciała haha, nie wiem ja tak mam.

Jaskółki na pewno bedą śliiiczne. Ja kiedyś chciałam jaskółkę lub różę - ale pełno moich znajomych ma albo to albo to, albo to i to Na biodrach, obojczykach, ramionach. Dlatego zadowalam się czym innym :d

[201612291251]

Napisane przez Variance

aaaa, coraz bardziej mi się podobają prace Oliwi Daszkiewicz.


dopisek: cholera będę chyba cała w różach

śliczna ta róża

ja wczoraj oglądałam pierwszy raz LA ink i niezbyt ciekawy ten program, miami był o wiele lepszy, a tu faktycznie ciągle się o coś kłócili, nie wiedziałam w ogóle o co kaman między kłótniami szybko ktoś zrobił jakiś tatuaż z dopisaną historią i tyle. Już wolę pooglądać najgorsze tatuaże ameryki przynajmniej jest zabawniej

[Carpathia]

Czytam Was stale, podglądam wszystkie linki które wrzucacie ale nadszedł czas żebym zasięgnęła Waszej ekspertyzy w kwestii wyboru studia

Mam już jeden czarny tatuaż z Szery od Krzyśka. Przy tamtej wizycie już opisywałam mu co chciałabym na plecach a on zachęcał żebym przyszła do niego bo bardzo chciałby coś takiego zrobić i nawet na szybko podpowiedział mi genialny detal na urozmaicenie wzoru.

Kluczową sprawą w moim wzorze będzie realizm i bardzo dobre oddanie kolorów, przy czym mam jeszcze wiele rzeczy niedopowiedzianych i tylko zarys mojego wzoru w głowie, więc chętnie spotkałabym się z kimś kto byłby otwarty na podpowiedzi, wymyślenie tego do końca.

Kogo polecacie (najlepiej w Warszawie) kto jest dobry w kolorowych wzorach, chętny do burzy mózgów dla mojego pomysłu? Może jeszcze głupio to zabrzmi, ale jak przyjdę do studia na pogadanie o wzorze to czy nie będą cisnęli na umawianie terminu i konkrety, bo już zajęłam ich czas i to zobowiązuje?
Mam takie wątpliwości bo jak umawiałam mój pierwszy wzór to czułam się traktowana niepoważnie i nie wiem czy to przez bardzo grzeczny wygląd, robienie coveru tatuażu permanentnego czy brak doświadczenia bywania w studiach Miał ktoś tak kiedyś?

[magyarparaszt]

Napisane przez chwast

no i super
nie bój się bólu, to nie boli po jakimś czasie oddzielasz ból od ciała haha, nie wiem ja tak mam.

A ja nie oddzielałam i na końcu myślałam, że się zsikam w majtki

[Variance]

Napisane przez Katiusia

Świetna róża, właśnie o takiej od dłuższego czasu myślę ! W jakim studiu ona pracuje ?

w Tychach, w Zmierzloki tattoo
całą Polskę bym musiała przejechać chociaż może by się to z jakąś wycieczką zrobiło

_Tinkerbell
ból to ból
ale 4h to nie jest źle

mi tam ból nic, gorzej z upływem krwi

[aliena7]

Napisane przez Variance

w Tychach, w Zmierzloki tattoo
całą Polskę bym musiała przejechać chociaż może by się to z jakąś wycieczką zrobiło

_Tinkerbell
ból to ból
ale 4h to nie jest źle

mi tam ból nic, gorzej z upływem krwi

ja jechałam przez sporą część Polski z Torunia do Opola i nie żałuję ale to niestety podnosi koszty tatuażu

[201612291251]

ja jechałam na tatuaż do krakowa 400 km, teraz lecę do szczecina też tyle km, ale pojechałabym i dalej po wymarzony tatuaż, odległość nie straszna też to łączę od razu z małą wycieczką, jadę np. na 3 dni i troszkę zwiedzam

[Variance]

Napisane przez DIABLICAorg

ja jechałam na tatuaż do krakowa 400 km, teraz lecę do szczecina też tyle km, ale pojechałabym i dalej po wymarzony tatuaż, odległość nie straszna też to łączę od razu z małą wycieczką, jadę np. na 3 dni i troszkę zwiedzam

wiesz 300km mam do TŻ w wakacje, a to jest 600km szkoda, że już nie ma tanich lotów
i po samą taką różyczkę to mało - ale zawsze jakoś można złapać często tatuatora na wyjeździe
mam jeszcze czas żeby pomyśleć

[201612291251]

Napisane przez Variance

wiesz 300km mam do TŻ w wakacje, a to jest 600km szkoda, że już nie ma tanich lotów
i po samą taką różyczkę to mało - ale zawsze jakoś można złapać często tatuatora na wyjeździe
mam jeszcze czas żeby pomyśleć

złapać na wyjeździe albo można pojechać od razu po dwie różyczki

ja bym chciała tatuaż od Dmitriy Samohina (nie wiem jak się odmienia) ale aż tak daleko to się chyba nie wybiorę

[Variance]

Napisane przez DIABLICAorg

złapać na wyjeździe albo można pojechać od razu po dwie różyczki

ja bym chciała tatuaż od Dmitriy Samohina (nie wiem jak się odmienia) ale aż tak daleko to się chyba nie wybiorę

nic nie mów - jemu to bym mogła nawet czoło dać

nie kuś - właśnie myślę jakby ślicznie wyglądały tak jak ma ta dziewczyna symetrycznie

[201612291251]

Napisane przez Variance

nic nie mów - jemu to bym mogła nawet czoło dać

nie kuś - właśnie myślę jakby ślicznie wyglądały tak jak ma ta dziewczyna symetrycznie

nic nie mówię, poza tym że wyglądałyby świetnie
ja moje różyczki właśnie też chcę symetrycznie tyle że na udach i to będzie jedyna symetria na moim ciele

[201803300917]

Napisane przez Carpathia

Czytam Was stale, podglądam wszystkie linki które wrzucacie ale nadszedł czas żebym zasięgnęła Waszej ekspertyzy w kwestii wyboru studia



Kogo polecacie (najlepiej w Warszawie) kto jest dobry w kolorowych wzorach, chętny do burzy mózgów dla mojego pomysłu? Może jeszcze głupio to zabrzmi, ale jak przyjdę do studia na pogadanie o wzorze to czy nie będą cisnęli na umawianie terminu i konkrety, bo już zajęłam ich czas i to zobowiązuje?

badzo polecam Iwonę DirtyLust na Mokotowskiej. cudne ma prace, głownie kolorowe i ogólnie swietna dziewczyna

[Carpathia]

Przejrzę i dziękuję za sugestię

Jeszcze jakieś?

[201712071518]

Napisane przez aliena7

ja jechałam przez sporą część Polski z Torunia do Opola i nie żałuję ale to niestety podnosi koszty tatuażu

a propos jechania to ja miałam taki tour w piątek.
Ponieważ cierpię genralnie na bezsenność, więc o 2 w nocy wsiadłam w samochód, o 8 byłam w Grudziądzu, 6 godzin z hakiem sesji (pleeeecy!!!), wsiadłam w samochód (pleeeeecy!!!!) - 7h jazdy i byłam w domu
I nawet nie byłam zmęczona

[miss venflon]

Jesteś hardkorem!

[201712071518]

Napisane przez miss venflon

Jesteś hardkorem!

miałam po drodze zaplanowany nocleg, ale po tatuowaniu czułam się dobrze, to mówię sobie, że dojadę do Włocławka (z Grudziądza) i tam przenocuję. Dojechałam do Włocławka i stwierdziłam, że nadal dobrze się czuje to dojadę do Łodzi i tam przenocuję. Dojechałam do Łodzi, nadal było ok, to stwierdziłam, że jadę do Częstochowy - dojechałam do Częstochowy i stwierdziłam, że bez sensu zatrzymywać się 50km od domu

Czyli było tak:
02-07.30 podróż
8.00-14.00 tatuowanie
14.30-20.30 podróż

zawsze tak jest, ze jak człowiek sie nastawi na hardcore, to jest lajcik. Chociaż tatuowanie po nieprzespanej nocy to nie jest szczyt przyjemności.
I znów czeka mnie igła na konwencie - 3rd eye przyjeżdza do Katowic, więc z jednej strony się cieszę bo nie będę musiała jechać, a z drugiej znów nie pobawię się na konwencie w pełni....

a tak spedziłam resztę weekendu. Już prawie cała czerń położona (pól węża nadal nie zakryte bo szukamy koncepcji) http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphoto...52215937_n.jpg

[Variance]

Napisane przez stupid-girl

miałam po drodze zaplanowany nocleg, ale po tatuowaniu czułam się dobrze, to mówię sobie, że dojadę do Włocławka (z Grudziądza) i tam przenocuję. Dojechałam do Włocławka i stwierdziłam, że nadal dobrze się czuje to dojadę do Łodzi i tam przenocuję. Dojechałam do Łodzi, nadal było ok, to stwierdziłam, że jadę do Częstochowy - dojechałam do Częstochowy i stwierdziłam, że bez sensu zatrzymywać się 50km od domu

Czyli było tak:
02-07.30 podróż
8.00-14.00 tatuowanie
14.30-20.30 podróż

zawsze tak jest, ze jak człowiek sie nastawi na hardcore, to jest lajcik. Chociaż tatuowanie po nieprzespanej nocy to nie jest szczyt przyjemności.
I znów czeka mnie igła na konwencie - 3rd eye przyjeżdza do Katowic, więc z jednej strony się cieszę bo nie będę musiała jechać, a z drugiej znów nie pobawię się na konwencie w pełni....

a tak spedziłam resztę weekendu. Już prawie cała czerń położona (pól węża nadal nie zakryte bo szukamy koncepcji) http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphoto...52215937_n.jpg

podziwiam ja z samą jazdą samochodem mam problem przez plecy
i coraz ciekawiej wyglądają plecy
jednak można ładnie zakrywać

[201712071518]

Napisane przez Variance

podziwiam ja z samą jazdą samochodem mam problem przez plecy
i coraz ciekawiej wyglądają plecy
jednak można ładnie zakrywać

no właśnie o dziwo jak wsiadłam do samochodu i się nie ruszałam to dałam radę....

kurcze, myślę nad tym czym zakryć drugą połowę węża - na jednej połowie jest typowo japońska chryzantema, teoretycznie nie byłoby problemu z dorobieniem drugiej obok (lub lotosu), ale myślę jeszcze nad innymi pomysłami i nic mi chwilowo nie przychodzi do głowy.
Decyzję, że jednak będzie to cover podjęłam w trakcje pierwszej sesji i dlatego wzór teraz trzeba przerabiać....

Macie jakieś propozycje co pasuje do chryzantem, ryb koi i Buddhy?

[cynnamon]

Napisane przez stupid-girl

Macie jakieś propozycje co pasuje do chryzantem, ryb koi i Buddhy?

super się zapowiada, podziwiam za powrót do domu ja wybrałam Pawła bo był najbliżej ale nie żałuję!!!

może coś z tego: kwiaty wiśni, powietrze, fale, maneki-neko, samuraj

dziewczyny czym się kierowałyście przy wyborze wzoru? wybieracie coś, co wam się podoba czy wasze tatuaże mają jakieś znaczenie dla was?

mam straszny dylemat, już spać po nocach nie mogę, ciężko mi podjąć decyzję co do wzoru

[201712071518]

Napisane przez cynnamon

super się zapowiada, podziwiam za powrót do domu ja wybrałam Pawła bo był najbliżej ale nie żałuję!!!

może coś z tego: kwiaty wiśni, powietrze, fale, maneki-neko, samuraj

dziewczyny czym się kierowałyście przy wyborze wzoru? wybieracie coś, co wam się podoba czy wasze tatuaże mają jakieś znaczenie dla was?

mam straszny dylemat, już spać po nocach nie mogę, ciężko mi podjąć decyzję co do wzoru

no właśnie kwiaty wisnie nie moga być razem z chryzantemami (bo jedne sa jesienią a te drugie wiosną), powietrze jest już tłem, podobnie jak fale (są na dole tatuażu przy rybach), na samuraja jest za mało miejsca i jest za jasny (twarz), żeby go umieścic na starym wzorze, a zkolei nie jestem fanka kotów więc maneki-neko odpada.
Myślałam o pawiu bo ogon mógłby fajnie zamknąc kompozycje na dole, albo o kukułce bo podoba mi się jej symbolika z mitologii japońskiej (podobnie jak pawia), czekam na propozycje tez Pawła.

moje tatuaże nie mają jakiegos ''magicznego'' znaczenia - (jeden z nich nawet był spontaniczną decyzja podjętą w ciągu 30 sekund i nie całkiem na trzeźwo) -niektóre kojarzą mi się ze sprawami lub wydarzeniami dla mnie ważnymi (pin-up, ouroboros, 2 tatuaże nurkowe, szarotka na kolanie, mój pies) ale przede wszystkim bardzo je lubię, podobają mi się i sprawiają, że pomimo, że moje ciało jest dalekie od kanonów doskonałości, lubię na siebie patrzeć w lustrze.

Do japońszczyzny dojrzewałam kilkanaście lat - nigdy jej nie lubiłam, aż nagle przyszło olśnienie i wielkie pragnienie posiadania jej na ciele.

Zamierzam wytatuowac całe ciało poza twarzą i głową i wtedy spełnic jedno z moich najbardziej próżnych marzeń - czyli zrobić sobie nagą sesje podwodną a la hardcorowa syrena