zaczynam realizować postanowienia noworoczne ..dołączysz??

[fasolcia]

heeej ;*
no to dołączam się do naszej silnej drużyny ;]
chciałabym schudnąc jakies 15kg do czerwca ;]]] i będzie dobrze;d
zaczęłam już od wczoraj : zero słodyczy, liczymy kalorie. śniadanie, podwieczorek i obiad ;d i jakoś się trzymam jeszcze, choć trochę mnie ssie w żołądku [ah te świąteczne obżarstwoo ] no i oczywiście aerobiik ! obiecałam sobie przynajmniej 2-3 razy w tygodniu.
laski, na lato to my bez problemu nałożymy jakieś zapomniane sexy topy, które upchałyśmy gdzieś pod tapczan ;p ;*;*

[IIGGAA]

Cześć dziewczyny !
Ja też się przyłączam do tracenia kilogramów bo mam ich nadmiar po ciąży, jakieś 8 kg, teraz mam 182cm wzrostu i 78kg, cel 70 kg do końca roku daję sobie tyle czasu bo mam zamiar odchudzić się ale z głową, jeżeli uda mi się wcześniej dotrzeć do tej wagi to bedę mile zaskoczona.
Narazie od trzech dni mam dietę niskowęglowodanową i ćwiczę, a jak tylko straci się choinka z pokoju to będę jeździła na rowerku stacjonarnym.

Pamietajcie kochane o nagradzaniu się (np. deserem lodowym lub czekoladką) za zbicie kolejnych kilogramów to ważne by nie wpaść w chorobę odchudzania .Trzymam za nas kciuki .

[Agneska]

Widzę, że dużo dziewczyn przyłączyło się do nas - oby została taka silna grupa pod wezwaniem aż do końca. Ja na razie mam odchudzanie w sferze planowania, zwłaszcza ćwiczenia, bo choróbsko rozłożyło mnie na dobre i nic z tego aż do skończenia antybiotyków.

Ale śledzę wątek w miarę możliwości, żeby nie wypaść z rytmu, bo potem ciężko się będzie do Was wbić, jak już będziecie zaawansowane w swoich postanowieniach. Objadać się nie objadam, bo przy bólu gardła i rozległym katarze to się nawet jeść tak nie chce, ale za to jestem osłabiona i o ćwiczeniach mogę pomarzyć.

Nie poddaję się jednak, bo jak odpuszczę to i za rok nie schudnę Rozmawiałam wczoraj z koleżanką z pracy i umówiłiśmy się, że zapiszemy się na fitness 2 razy w tygodniu i 1 raz na basen. Prócz tego ćwiczonka w domku, dietka i musi coś z tego wyjść.

Życzę Wam dalszych sukcesów i powodzenia. Pozdrawiam

[jotemka]

To i ja się przyłączę
Jestem na etapie oczyszczania organizmu, jak to przetrwam to potem będzie z górki
Muszę zrzucić do kwietnia 15 kg i pięknie wyrzeżbić ciało. Pozdrawiam
Dziewczyny DO ATAKU

[jotemka]

Mam zamiar podjadać codziennie otręby pszenne, co jakiś czas ryż brązowy i kasze jęczmienną, nie zapomne o owocach warzywach i sezamie.
Mięso raz na tydzień w niedziele
I dużo ćwiczyć ćwiczyć

[Binana]

Ja nie nawidzę otrębów...bleh...próbował am kiedyś sie do nich przemóc ale nie potrafię.... to samo z brązowym ryzem i kaszą hehe

Moja dietka jest prosta...jem normalne choć troche bardziej odtłuszczone jedzenie ale w mniejszych ilościach....i staram się jeśc częściej tylko w małych ilosciach. Z ostatnim posiłkiem do 18.00 jest problem bo bardzo często do domu wracam dopiero koło 20.00, 21.00 ale wyznaje zasade "ostatni posiłek 3 godziny przed snem" bo prakycznie zawsze chodze spać grubo po 24.00....

[donia27]

Witajcie dziewczyny

Ja też postanowiłam do Was dołączyć. Mam 168 cm wzrostu i obecnie ważę ok 64 kg. Moim celem jest 58 kg. W tamtym roku udało mi się trochę zrzucić i wierzę że uda mi się osiągnąć mój cel Podobno wiara to połowa sukcesu . Po świątecznym obżarstwie i przerwie od ćwiczeń mam nowe siły do walki . Nie zamierzam stosować żadnej diety tylko rozsądnie się odżywiać i ćwiczyć 5-6 razy w tygodniu. Do tego woda mineralna niegazowana i herbatka czerwona oraz ostatni posiłek ok 18-19. Ja chodzę spać ok 22 więc myślę że mi to nie zaszkodzi. Postaram się też ograniczyć słodycze do minimum. To narazie tyle co przychodzi mi do głowy.

Wczoraj zaliczyłam 45 min na rowerku stacjonarnym

Agneska witaj. My już spotkałyśmy się na wątku założonym przez Ciebie. Znowu będziemy walczyć razem. O ile się nie mylę to poszłaś do dietetyczki. Pomogła Ci coś ta wizyta? Powodzenia życzę . Wracaj szybciutko do zdrowia.

IIGGAA ja też jestem mamuśką .

ŻYCZĘ WSZYSTKIM POWODZENIA

[Agneska]

Napisane przez donia27

Witajcie dziewczyny

Agneska witaj. My już spotkałyśmy się na wątku założonym przez Ciebie. Znowu będziemy walczyć razem. O ile się nie mylę to poszłaś do dietetyczki. Pomogła Ci coś ta wizyta? Powodzenia życzę . Wracaj szybciutko do zdrowia.

Witaj Donia,

cieszę się, że znowu będziemy razem walczyć - tylko oby tym razem mi się udało, bo widzę, że Tobie się udało zrzucić trochę kilogramów. Gratulację i dziękuję za życzenia zdrowia Z wizytą u dietetyczki było tak, że poszłam raz, dostałam jakąś kartkę z jadłospisem, miałam iść za miesiąc znowu, ale jakoś wypadło, że byłam wówczas na służbowym wyjeździe i nie poszłam już nigdy więcej, bo jakoś było mi głupio Po pierwsze, że wypadła mi wizyta, a po drugie, że nic nie schudłam przez ten czas

Więc znowu zaczynam walkę - tą kartkę z dietą wegetariańską od niej mam i stosuję się do niektórych wskazówek. Jak tylko wyzdrowieję to ćwiczenia i musi się udać. Jak możesz napisz - jak to zrobiłaś, że zrzuciłaś te kilogramy - dieta czy przede wszystkim ćwiczenia?

Pozdrawiam i również życzę powodzenia

[pani_sylwia]

Uff, to jest nas więcej -ja zaczęłam trochę wcześniej bo już w drugi dzień świąt-kuzynka która przyszła z wizytą z lekką ironią stwierdziła że znacznie się poprawiłam na buzi -taka pyza okrąglutka -o rzesz ty pomyślałam ,niedoczekanie i od tamtego dnia twardo stosuję swoją starą sprawdzoną zasadę jem tylko do 16.00 -póżniej tylko herbatka ziołowa i nic .Najgorsze pierwsze dni ,a póżniej już idzie.Ten sposób sprawdziłam już dwa lata temu kiedy w ciągu ok.dwóch miesięcy schudłam prawie dziesięć kilo .Myślę że tym razem też mi się uda -tylko wyznaję szczerze strasznie nie lubię ćwiczyć -może macie jakąś fajną radę żeby się przełamać

[Yasmin]

No, no, duza silna grupa jest potrzebna zeby wytrwac. Ja na razie jestem z siebie badzo dumna Dzis znowu 5 posilkow, do kazdego swieze warzywka lub owocki i byla godzina intensywnego aerobiku. Jak dobrze sie z tym czuje....

[lalinkaaa]

ja dzis bylam godzinke na fitnessie, no ale z apetytem ciezko..od paru dni nie pale i ciagle bym jadla...ehh..ale wytrwamy dziewczyny

[donia27]

Dzień doberek.

Wczoraj zaliczyłam 45 min na rowerku stacjonarnym. Chciałam pokręcić jeszcze hula-hop ale tak mnie wczoraj cały dzień głowa bolała, że nie pokręciłam.

Agneska ja też nie osiągnełam wtedy tego celu co chciałam bo dążyłam do 62 kg, no ale i tak się cieszę z tego co osiągnełam. Żadnej diety nie stosowałam. Starałam się trzymać tych zasad o których pisałam kilka postów wcześniej. Dodatkowo starałam się nie jeść białego pieczywa i ziemniaków. Trochę opornie idzie mi to odchudzanie ale przynajmniej efektu jojo nie ma. Powodzenia. Damy radę

[drea]

pani sylwio.......polecam aerobic......jak skaczesz przy muzyce to sie wypocisz, spalisz mnostwo kalorii a przy okazji zapomnisz o tym , ze cwieczysz

[drea]

załozycielka tego watku chciala powiedziec, ze jest mi wstyd ......... bo ja dopiero od dzis sie zabralam za odchudzanie......bo to wszystko przez moja silna wole, po prostu gdzies sie zgubila , szukalam jej przez 3 dni bezskutecznie, ale dzis przyszla rano i zaczynam, nie wiem co sie ze mna porobilo, po prsotu nie moglam sie zebrac..moze przez to , ze przed swietami schudlam kilogram w ciagu 2 tygodni racjonalnie cwiczac i sie odzywiajac, a w czasie swiat przytylam ze 2 ,,nawet nie wchodze na wage..ale od dzs spowrotem biore sie za siebie...albo orbitrek, albo zbiore sie na basen wreszcie, bo planuje juz z pol roku i jakos tak nie wychodzi , a kiedys chodzilam codziennie i plywalm po kilometrze- dwa, bo mialam robic ratownika. Jest mi wstyd ale juz sie nie dam.

[jotemka]

Napisane przez Binana

Ja nie nawidzę otrębów...bleh...próbował am kiedyś sie do nich przemóc ale nie potrafię.... to samo z brązowym ryzem i kaszą hehe

Moja dietka jest prosta...jem normalne choć troche bardziej odtłuszczone jedzenie ale w mniejszych ilościach....i staram się jeśc częściej tylko w małych ilosciach. Z ostatnim posiłkiem do 18.00 jest problem bo bardzo często do domu wracam dopiero koło 20.00, 21.00 ale wyznaje zasade "ostatni posiłek 3 godziny przed snem" bo prakycznie zawsze chodze spać grubo po 24.00....

A może spróbuj tych o smaku śliwki lub jabłek, jak zalejesz ciepłą wodą to może polubisz

Napisane przez drea

załozycielka tego watku chciala powiedziec, ze jest mi wstyd ......... bo ja dopiero od dzis sie zabralam za odchudzanie......bo to wszystko przez moja silna wole, po prostu gdzies sie zgubila , szukalam jej przez 3 dni bezskutecznie, ale dzis przyszla rano i zaczynam, nie wiem co sie ze mna porobilo, po prsotu nie moglam sie zebrac..moze przez to , ze przed swietami schudlam kilogram w ciagu 2 tygodni racjonalnie cwiczac i sie odzywiajac, a w czasie swiat przytylam ze 2 ,,nawet nie wchodze na wage..ale od dzs spowrotem biore sie za siebie...albo orbitrek, albo zbiore sie na basen wreszcie, bo planuje juz z pol roku i jakos tak nie wychodzi , a kiedys chodzilam codziennie i plywalm po kilometrze- dwa, bo mialam robic ratownika. Jest mi wstyd ale juz sie nie dam.

Nie masz się czego wstydzić Każdemu się zdarza

[Agneska]

Witam Kobietki,
widzę, że nadal jest ok u Was. Ja się dzisiaj czuję trochę lepiej, tzn. wreszcie nie mam wysokiej temperatury i kaszel trochę popuścił, ale za to jestem osłabiona po antybiotyku, więc ćwiczenia nadal w sferze marzeń...

Donia - to i tak bardzo dużo udało Ci się zrzucić, tylko 1,5 kg brakło do osiągnięcia celu. A u mnie załamka, nie dość, że nic nie schudłam to oczywiście przybyły dodatkowe kilogramy i teraz startuję z trochę wyższej wagi Ale tak jak mówisz - nie damy się Też mam rowerek stacjonarny i jak tylko poczuję się lepiej, to muszę się z nim przeprosić

Dra nie przejmuj się, ja też chciałam zacząć od Nowego Roku, ale zmogła mnie choroba - siła wyższa. Wątek śledzę, żeby nie wypaść z rytmu, bo później dziewczyny się już znają, rozmawiają i ciężko sie jakoś przełamać, żeby dołączyć. Ale tak naprawdę odchudzanie zacznę po chorobie, czyli najprawdopodobniej od poniedziałku.

Pozdrawiam serdecznie

[drea]

dziekuje Jotemko..myslalam, ze mnie wyrzucie z mojego watku nie dam sie tym razem.... jedzenie nie bedzie rzadzicmoim zyciem i samopoczuciem

[jotemka]

Napisane przez drea

dziekuje Jotemko..myslalam, ze mnie wyrzucie z mojego watku nie dam sie tym razem.... jedzenie nie bedzie rzadzicmoim zyciem i samopoczuciem

Tak trzymać

[Agneska]

Napisane przez drea

dziekuje Jotemko..myslalam, ze mnie wyrzucie z mojego watku nie dam sie tym razem.... jedzenie nie bedzie rzadzicmoim zyciem i samopoczuciem

Hehehe, jak mogłybyśmy wyrzucić pomysłodawczynię takiego fajnego wątku... Nie martw się, że zaczniesz troszkę później, grunt to zacząć A jedzenie faktycznie nie może rządzić naszym życiem ani go tym bardziej psuć. Pozdrawiam

[drea]

chcialam sie pochwalic , ze po 1,5 rocznym zbieraniu sie wreszcie dotarlam na basen... zrobilam 30długosci (*25m) .... to nie to samo co dawna kondycja , ale myslałam, ze bedzie gorzej sciskam was dziewczyny ... a mam jeszcze jedno pytanie ?? czy jak jestescie na diecie to pijecie alkohol.... bo mi najgorzej jest w piatkowe wypady z dziewczynami na "piwo".

[Agneska]

Napisane przez drea

chcialam sie pochwalic , ze po 1,5 rocznym zbieraniu sie wreszcie dotarlam na basen... zrobilam 30długosci (*25m) .... to nie to samo co dawna kondycja , ale myslałam, ze bedzie gorzej sciskam was dziewczyny ... a mam jeszcze jedno pytanie ?? czy jak jestescie na diecie to pijecie alkohol.... bo mi najgorzej jest w piatkowe wypady z dziewczynami na "piwo".

Drera, gratulacje!! Najważniejsze to zacząć, teraz już powinnaś poczuć większą chęć ćwiczeń. Wystarczy parę razy pochodzić i wejdzie w krew Myślę, że całkiem niezły dystans zrobiłaś, jak na ponad roczną przerwę. U mnie z kondycją kiepściuchno, pewnie bym po dwóch długościach padła
Jeżeli chodzi o alkohol, to ja nie mam tego problemu, nie piję w ogóle, jestem zupełną abstynentką, więc w moim przypadku przynajmniej odpadają te puste kalorie

[dimar]

Czesc dziewczynki ja tez do was dolocze, jestem juz na watku ile dzisiaj zjadlam i tam pisze co jesm i bardzo madre i kochane dziewczynki mowia czy dobrze czy zle i powoli cze sie jak jesc zeby schudnac czuc sie dobrze i sobie nie szkodzic. Alke poniewaz tez mam postanowienie noworoczne jakim jest nie jedzenie czekolady i slodyczy to mysle ze do was dodlczae!!!!

Ja sobie pozwalam tylo na max 3 kostki gorzkiej czekolady na poczatek rzebyt po tygodniu sie nie zucic na cukier. Mam nadzieje ze z czasem ochota mi przejdzie.


Co do alkoholu mamten sam porblem tym bardziej ze teaz karnawal. Nistety tydzien w tydzien imprezka i drina goni drin

[elianka]

dołączam się.. mam 167 cm wzrostu, waze 68kg mam zamiar schudnać do 60 do marca...leń ze mnie okrutny więc w ramach ćwiczeń zaapisałam się na kurs tańca towarzyskiego
założenia ogólne:
nie jem słodyczy
nie jem pieczywa
nie jem po 18
nie pije żadnego alkoholu
myśle, że wystarczy....

[Blondyneczka746]

Napisane przez pyyyysiaczek

hej dziewczyny ja takze do was dolaczam ja nie tyle musze zrzucic kilogramy tyle co zgubic brzuszek mam kilka centrymetrow do zgubienia ale jest to o tyle tryudne ze ja bardzo luuuuuubie slodycze mam nadzieje ze do wiosny juz bede miec o te kilka cm mniej trzymama za was wszystkie kciuki

tak w nawiasie mam 170 cm wzrostu i waze 58 kg moze tak do 52 jak zginie mi brzuszek oby sie udalo

kochane trzymam kciuki

hmm... ja mam 170 cm wzrostu i... waze 51 kg.. wiem, wiem, jestem chuda <wszyscy mi to mowia> ale mam jeden problem; a mianowicie baaaardzo wystajacy brzuszek strasznie mnie to wkurza!! probowalam juz go zrzucic ale bez wiekszych skutkow. i wlasnie zgubienie tego brzucha jest miom noworocznym postanowieniem. Moja przyjaciolka mowi mi ze mam wystajacy brzuch bo mam rozepchniety zoladek to prawda, ze lubie duuuzo zjesc za jednym razem ale czy to mozliwe?? jak narazie zaczelam cwiczyc a6w tak jak Binana <wlasnie wczoraj> i mam nadzieje ze to cos pomoze... a wiec Dziewczynki!! trzymajmy sie mocno naszych celów!!

[Blondyneczka746]

hmmm... przed chwila sie zmierzylam i mam jednak 174 cm wzrostu... sorki ze wprowadzialam w malenki blad

[Blondyneczka746]

Elianka, u mnie by sie nie dalo wprowadzic w zycie "nie jem po 18" bo chodze spać około 2 w nocy... <hihi> a wiec do tego czsu bym z głodu umarła

[donia27]

A tu co taka cisza

Dziewczyny chyba się nie poddałyście. Ja miałam okropny weekend jeżeli chodzi o odchudzanie i należą mi sie duże baty ale dzisiaj poniedziałek i jestem pełna nowych sił .

[IIGGAA]

Witajcie . Ja przez weekend pozwoliłam sobie na gorzką czekoladę ale z czystym sumieniem ją zjadłam bo nie chce popaść w paranoję i po dwóch tygodniach bez słodyczy rzuciłabym się na ciacha z kremem i ptasie mleczko. Ale ogólnie czuję się super jestem na diecie niskowęglowodanowej i już po tygodniu czuję różnicę, mniej jestem opuchnięta i zero wzdętego brzucha, a to mi przeszkadzało. Ćwiczenia robię 5 razy w tygodniu, weekendy odpoczynek który się należy . Acha piję L-karnitynę w płynie (podobna najlepiej się wchłania) mam nadzieję że to wszystko poskutkuje i do wiosny będę "Laska nebeska" .

[kasswa]

hej hej dziewczyny!!! dołączam sie do was w 100% moje postanowienie to zrzucic 7-8 kg, tak zby zejs do 55 mysle ze mi sie uda!!! trzymam za was kciuki a wy trzymajcie za mnie hehe buziaczki

[drea]

kochana dimar widze , ze mamy ten sam prblem .drina goni drin, mnie kolezanki co piatek wyciagaja na jakiegos drinka, a w soboty uwielbiam lezec z moim kochaniem i popijac winko w łózku