Komu smutno dziś i wczoraj:(?

[ahcuna]

ja też muszę się wygadać ( mój facet mnie porostu załamuje ( był cudowny zawsze byłam najwazniejsza a teraz?? wyjechał miesiac temu do Anglii ja też mam wyjechac za 3 tyg ale w tej sytuacji to zastanawiam się wogóle czy o ty myśleć ( pisze od czasu do czasu smsy o pogodzie :// do rodziców pisze meile do mnie jeszcze ani jednego. on uwaza że jest w porządku niby przedwczoraj zadzwonił powiedział ze mnie kocha ale... wlasnie jest to ale ja tego nie czuje a przed wyjazdem było inaczej ( dodam ze jestesmy ze soba ponad 2 lata...

[rozrabiara]

Ja nawet nie wiem, jak mam określić swój stan, bo smutno to stanowczo za mało powiedziane. Facet, za którym szaleję, okazał się cholernym gnojem, a na dodatek pokłóciłam się z rodzicami Czemu życie wciąż tak mocno kopie mnie po tyłku? Tak ciężko...

[Ptysiulka]

Napisane przez rozrabiara

Czemu życie wciąż tak mocno kopie mnie po tyłku? Tak ciężko...

też często zadaje sobie to pytanie i czy w ogóle kiedys bedzie lepiej, czy tylko gorzej i gorzej....ale staram sie trzymac, Tobie też tego zyczę

[Ines-ka]

Napisane przez rozrabiara

Ja nawet nie wiem, jak mam określić swój stan, bo smutno to stanowczo za mało powiedziane. Facet, za którym szaleję, okazał się cholernym gnojem, a na dodatek pokłóciłam się z rodzicami Czemu życie wciąż tak mocno kopie mnie po tyłku? Tak ciężko...

Poznałam kogoś, wydawało mi się że do mnie pasował. Teraz jestem tego pewna... jest jedno ale. Nigdy mu tego nie powiem jak bardzo kocham.
Nie potrafię przetrawić faktu że on nie żyje. To jest jak zły sen. Niech ktoś mnie obudzi.
Są lepsze i gorsze dni. Cały czas myślę o nim. Nie ma minuty w której nie pomyślałabym jak bardzo tęsknię.
Tylko śmierć uśnieży ból mojego istnienia. Dlaczego nie jestem egoistkąi nie potrafię się zabić?

[TheCuteOne]

Mi jest smutno. Usycham z samotności, a najgorsze jest to że w okół mnie jest tyle osób. Kiedy naprawde ich potrzebuje, siedze i rycze cały dzień nikt nawet nie pomyśli żeby zadzwonić, a kiedy ja dzwonie oni nie mają czasu. Czuje się jak mała dziewczynka w zamkniętym pokoju, nikt nie chce mi pomóc, a ja sama już nie wytrzymam

[Ines-ka]

Napisane przez TheCuteOne

Mi jest smutno. Usycham z samotności, a najgorsze jest to że w okół mnie jest tyle osób. Kiedy naprawde ich potrzebuje, siedze i rycze cały dzień nikt nawet nie pomyśli żeby zadzwonić, a kiedy ja dzwonie oni nie mają czasu. Czuje się jak mała dziewczynka w zamkniętym pokoju, nikt nie chce mi pomóc, a ja sama już nie wytrzymam

Też miałam taki okres w życiu. Bardzo długi.. A prawdziwych przyjaciół poznaje się przecież w biedzie. Właściwie to dalej mam mało dobrych znajomych ale nie tak że nie mam do kogo się odezwać kiedy jest mi źle.

[Izaluka]

Dziewczyny czasem tak jest, że nastaja gorsze dni. Odganiajcie te złe myśli. Róbcie wszystko by zapomnieć, nie myśleć akurat o tym, co Was gryzie. Też mi ostatnio nie jest łatwo. I każde z Waszych sytuacji jest mi jakoś bliska...

rozrabiara - niestety okrutnie muszę stwierdzić, że faceci to na ogół gnoje. Też szaleję za moim ex TŻ, ale chyba czas otworzyć oczy. Zasługujemy na kogoś wyjątkowego! A rodzicami się nie przejmuj. Kochają Cię i na pewno szybko się pogodzicie!

Ines-ka - myślałam, że już Ci lepiej Ja wiem, że Ty Go nie zapomnisz do końca swojego życia. On teraz na pewno widzi, jak cierpisz i chciałby żebyś zaczęła się uśmiechać i dawać radę. Kiedyś pojawi się znów ktoś szzególny i wyciągnie Cię z tego...

TheCuteOne - to tzw. ''samotność w tłumie''. Niby mamy tylu bliskich i w ogóle, ale często okazuje sie, że jesteśmy zdani na siebie. Uśmiechnij sie szeroko do lustra. Pomyśl, że jesteś wspaniałą osobą. Zrób coś dla siebie! Jutro już inaczej na to spojrzysz...

Mi nie tyle, co smutno, a przyko, że ludzie się tak ranią i stają się tacy... Dziwny jest ten świat...

[Ines-ka]

Napisane przez Izaluka

Ines-ka - myślałam, że już Ci lepiej Ja wiem, że Ty Go nie zapomnisz do końca swojego życia. On teraz na pewno widzi, jak cierpisz i chciałby żebyś zaczęła się uśmiechać i dawać radę. Kiedyś pojawi się znów ktoś szzególny i wyciągnie Cię z tego...

Tak szybko się z tego nie wygrzebię.

[rozrabiara]

Ines-ka, nie wiem, co powiedzieć, bo Twoja sytuacja jest zupełnie inna. Pozostaje mi tylko wierzyć, że czas zrobi swoje i nie chodzi mi tu o zapomnienie, bo zapewne nigdy o nim nie zapomnisz, ale uporanie się z tym wszystkim. A Twoja śmierć spowodowałaby tylko smutek u ludzi. którzy Cię kochają. Tak, jak piszesz, szybko się się z tego nie wygrzebiasz, ale ja mimo wszystko trzymam kciuki, aby nastąpiło to jak najszybciej

[Ines-ka]

Napisane przez rozrabiara

Ines-ka, nie wiem, co powiedzieć, bo Twoja sytuacja jest zupełnie inna. Pozostaje mi tylko wierzyć, że czas zrobi swoje i nie chodzi mi tu o zapomnienie, bo zapewne nigdy o nim nie zapomnisz, ale uporanie się z tym wszystkim. A Twoja śmierć spowodowałaby tylko smutek u ludzi. którzy Cię kochają. Tak, jak piszesz, szybko się się z tego nie wygrzebiasz, ale ja mimo wszystko trzymam kciuki, aby nastąpiło to jak najszybciej

W tej chwili nie mam siły nawet na płacz. Chociaż za chwilę z bezsilności będę leżeć na łóżku i gapić się w sufit.
Jutro pomaszeruję do przychodni. Zobaczymy co będzie z tym moim powiększonym węzłem chłonnym itd. Pewnie dostanę skierowanie na jakieś badania itd. Modlę się żeby nie żaden nowotwór bo to już byłby gwóźdź do mojej trumny.

[TheCuteOne]

Dziewczyny dziękuje bardzo
Bardzo bardzo chciałabym Wam pomóc, ale dzisiaj nawet nie potrafie z siebie wykrztusić sensownego zdania .
Nie wiem co mi, nam, pozostało. Modle się żeby w końcu zaczęło się układać. Musze się rozstać z moim facetem, kto jak kto, ale on powinien być przy mnie w takiej chwili, zawiódł a ja nie mam ochoty na dawnie kolejnych szans . Błagam niech ktoś mi powie że to wszystko to sen. Nienawidze ich wszystkich dzisiaj z całego serca. Nienawidze
Już nie mam siły.

Wszystkie smutne dzisiaj i wczoraj, jestem pewna że będzie dobrze.
Nie jestem optymistką, nie mam dobrego dnia, więc to musi być prawda.
Powiedzcie dzień dobry wesołej przyszłośći
(wybaczcie za bezsens tego zdania ale akurat słucham takiej piosenki )

[Ptysiulka]

Napisane przez TheCuteOne

Mi jest smutno. Usycham z samotności, a najgorsze jest to że w okół mnie jest tyle osób. Kiedy naprawde ich potrzebuje, siedze i rycze cały dzień nikt nawet nie pomyśli żeby zadzwonić, a kiedy ja dzwonie oni nie mają czasu. Czuje się jak mała dziewczynka w zamkniętym pokoju, nikt nie chce mi pomóc, a ja sama już nie wytrzymam

rozumiem Cie bardzo dobrze, mam dokładnie to samo, i nawet mam faceta, jestesmy razem od 9 lat, a on nie widzi, że dzieje sie ze mną coś złego. niby jestem w związku, a nigdy jeszcze nie czułam sie tak samotna.......chyba Ci nie pomoge, bo sama nie widze wyjscia z sytuacji

[TheCuteOne]

Jestem w bardzo dziwnym stanie. Poprostu chyba już oszalałam, przez to wszystko. Czuje się jak w jakiejs psychozie, życie nigdy mnie tak dotkliwie nie raniło więc wszystko zebrało się w jednym czasie, nie potrafie już tak dłużej, potrzebuje przyjaciela, kogoś kto mnie pokocha i powie mi że to nie ze mną jest coś nie tak, ale z nimi . Już mam dość wypłakiwania się samej sobie, nie moge cały czas dzwonić do mamy bo wiem jak bardzo się tym stresuje. To już jest jakiś cholerny koniec .

[Wiolka1984]

Czy wy tez czasami tak macie, że bez powodu macie "doła"? bo ja właściwie często. chyba mam kiepski dzień bo normalnie wszystko mnie przyprawia o płacz, a to głupi artykuł a to teraz się martwie moim stanem zdrowia, choć wiem ze to musi przejść, ale dość mam biegania po lekarzach, aptekach i łykania tabletek...........
dlaczego świat jest taki podły, ludzie się zdradzają a przysięga małżeńska kończy się w rzeczywistości tylko: "na dobre." wszędzie tylko piszą o zdradach w związkach, dlaczego ludzie są tacy słabi?????
fakt ze jestem pesymistką i zawsze wszystko widze najpierw od tej gorszej strony, ale czasami mam już dość takiego życia. Z miłą chęcią zabrałabym TŻ i na jakąś bezludną wyspę się przeprowadziła, z dala od tego zgiełku, problemów i ............

[Kosmiczna]

Mi było smutno przedwczoraj, wczoraj i dziś jest i podejrzewam, że jutro też będzie ...

[Bezka]

zakładma watek dla smutasów ja naleze do nich.. w wyszukiwarce nie ma takiego czegos wiec chyba jestem pierwsza? Wizażanko czy jesteś dziś smutna i dlaczego??

[blueania]

jestem z wielu powodow...

[shiral]

Ja również jestem smutna nawet bardzo i pewnie będe do końca czerwca

[CaliDreamin]

Jestem, poniewaz jutro mam po pracy "impreze" z gatunku ktorego niecierpie: 500 osob, z czego znam moze 10. Mam nawiazywac kontakty zawodowe.
Obecny bedzie tez prezes calej korporacji (i kilku jego podwladnych) ktorzy nieoficialnie beda nas (mnie, i moich wspolpracownikow) obserwowac i po cichu oceniac.
Aha, i jeszcze bede miala przyjemnosc zobaczyc psychicznie niestabilna kobiete z ktora kiedys pracowalam, na widok ktorej zbiera mnie na wymioty.

[Alvesta]

Napisane przez Bezka

zakładma watek dla smutasów ja naleze do nich.. w wyszukiwarce nie ma takiego czegos wiec chyba jestem pierwsza? Wizażanko czy jesteś dziś smutna i dlaczego??

oo nie jesteś pierwsza, mnóstwo takich wątków, zajrzyj na intymne - Komu smutno dziś i wczoraj? i nie pisz że to coś innego, bo smutno jest ci od dzisiaj.

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=175814

[rambo]

Łączę te wątki.


Bezka - ja widzę, że Ty wątki lubisz zakładać
Ale kiedy szukasz czegoś w wyszukiwarce, nie chodzi o to, żeby znaleźć dokładnie identyczny wątek - ten sam tytuł, ta sama treść.

Chodzi o ogólny sens.

I w tym, i w tamtym wątku oczekuje się powiedzenia "tak, jestem smutna, bo..."

Gdyby wszyscy zakładali podobne wątki z drobnymi różnicami i nikt by ich nie łączył, to byśmy mieli wątki o każdej części ciała Dody i o każdej jej piosence
A takto mamy jeden główny

[Bezka]

Napisane przez rambo

Łączę te wątki.


Bezka - ja widzę, że Ty wątki lubisz zakładać
Ale kiedy szukasz czegoś w wyszukiwarce, nie chodzi o to, żeby znaleźć dokładnie identyczny wątek - ten sam tytuł, ta sama treść.

Chodzi o ogólny sens.

I w tym, i w tamtym wątku oczekuje się powiedzenia "tak, jestem smutna, bo..."

Gdyby wszyscy zakładali podobne wątki z drobnymi różnicami i nikt by ich nie łączył, to byśmy mieli wątki o każdej części ciała Dody i o każdej jej piosence
A takto mamy jeden główny

lubie zakładac watki to fakt ale jak narazie niestety mi to najlepiej nie wychodzi a ja juz myslałam ze rozszyfrowałam tą wyszukiwarke i niestety masz racje szukałam w tytule....

[Kachulec]

jestb mi smutno bo mój TŻ pojechał właśnie do domu na mazury

[marago]

No, ja też mam kolejny dołek w swojej karierze. Juz myslałam, że wyszłam na prosta, wszystko bedzie ok a tu bum - wszystko prysnęło. Dzisiaj cały dzień chodzę i usiłuje powstrzymać sie od płaczu. I co z tego, skoro łzy same sie cisna do oczu. Juz sama nie wiem co ze sobą zrobić, żeby wreszcie było lepiej. A najgorsze, że nie mam sie komu wygadać. Wszyscy zaganiani, zadowoleni, realizują siebie. Musze się naprawdę świetnie maskować, skoro nikt nie zauwazył jak cholernie mi jest źle.

I wciąż sobie powtarzam, że przeciez niedługo musi być lepiej. Niestety kolejny dzień i nadal tak sie nie dzieje...

[tyneczka]

Chodzę od kilku dnia jakaś bez humoru i przybita, tak naprawdę sama nie wiedząc z jakiego powodu. Nudzę się, głupoty przychodzą mi do głowy, nie mam na nic ochoty ech...

[Kasi'A]

Napisane przez ahcuna

ja też muszę się wygadać ( mój facet mnie porostu załamuje ( był cudowny zawsze byłam najwazniejsza a teraz?? wyjechał miesiac temu do Anglii ja też mam wyjechac za 3 tyg ale w tej sytuacji to zastanawiam się wogóle czy o ty myśleć ( pisze od czasu do czasu smsy o pogodzie :// do rodziców pisze meile do mnie jeszcze ani jednego. on uwaza że jest w porządku niby przedwczoraj zadzwonił powiedział ze mnie kocha ale... wlasnie jest to ale ja tego nie czuje a przed wyjazdem było inaczej ( dodam ze jestesmy ze soba ponad 2 lata...

Podobnie

[ahcuna]

Ja się przestałam już przejmować.... jego wybór jego strata... jego zachowanie mnie od niego oddala... szkoda bo to były cudowne 2 lata ale ja już mam dosyć pisania do niego smsów że sprawia mi przykrośc swoim zachowaniem... jestesmy więcej warte więc Kasi'A głowa do góry i nie martw się Sami wkońcu dojdą do wniosku co tracą a jesli nie to widocznie nie sa nas warci

[Kasi'A]

Moj ostatnio to nawet nie odpisuje, jak pytam co sie dzieje to nic.. zero odpowiedzi...Spytalam sie czy kocha odpisal, ze kocha.. i na tym sie skonczylo. Pytam czy to koniec czy sie rozstajemy, bo mnie meczy taki zwiazek, biorac pod uwage jeszcze inne okolicznosci, nic nie odpisuje, milczy.... Nie ma innej, teskni za mna A ja nie wiem jak mam interpretowac to milczenie. Juz po nocach mi sie sni, on jako zmieniony czlowiek do ktorego nie moge dotrzec.... Tak mi strasznie smutno. Wczesniej bylo ok, a w zwiazku na odleglosc jestemy juz 10 miesiecy. W jednym z nielicznych ostatnio sms-ow po kilkudziesieciu moich napsial, ze jest kretynem, ktory nie docenia tego co ma itd....ehhh
ahcuna wspierajmy sie na duchu bo ciezko wytrzymac, gdy osoba najblizsza sercu nadzwyczajniej nas "olewa" Ja raz przestaje sie przejmowac, pozniej przychodza chwile smutku, wspomnien, zastanawiania sie i tak w kolko. Eh... hustawka nastrojow jednym slowem. Jestem zla na niego ale mimo wszystko wyczekuje tego sms-a choc chyba zbednie

[ahcuna]

Cztytałam twojego posta tak jakby to było o mnie z tą tylko róznicą że mój chłopak jest 1,5 miesiaca za granicą. od wtorku zero odzewu. wkurzyłam się i też już nie piszę od dzisiaj napisze jak on się odezwie. najgorsze jest to że nie moze do mnie dzwonić bo jak jestem w miescie w którym studiuje to nie mam tam tel stacjonarnego... teraz pare dni jestem w domu wiedział o tym dobrze ale nie zadzwonił, jego wybór ja jutro wyjeżdżam. pierwszy raz w trakcie naszego zwiazku poprostu się na nego obrażam

[Kasi'A]

Napisane przez ahcuna

Cztytałam twojego posta tak jakby to było o mnie z tą tylko róznicą że mój chłopak jest 1,5 miesiaca za granicą. od wtorku zero odzewu. wkurzyłam się i też już nie piszę od dzisiaj napisze jak on się odezwie. najgorsze jest to że nie moze do mnie dzwonić bo jak jestem w miescie w którym studiuje to nie mam tam tel stacjonarnego... teraz pare dni jestem w domu wiedział o tym dobrze ale nie zadzwonił, jego wybór ja jutro wyjeżdżam. pierwszy raz w trakcie naszego zwiazku poprostu się na nego obrażam

Myslalam, ze mojego faceta rozumiem i znam od podszewki a tu sie okazuje, ze nic nie wiem.... Meczy mnie takie analizowanie co moglo byc nie tak, co jest powodem tego, ze nie pisze....Czasami mam takie chwile, ze chce wziac telefon i napisac wszystko to co mi aktualnie lezy na sercu, ale wiem, ze to i tak nic nie da bo on to przemilczy tak jak wczesniej. Pisal, ze nie chce mnie stracic, a robi wszystko, zeby tak bylo. Trzyma mnie przy nim tylko to, ze go kocham i ze nie wiem jaka naprawde jest sytuacja. Boje sie zrobic ten krok i odejsc bo pozniej moglabym zalowac.....Tym bardziej, ze dzis mija 10 m-cy odkad jestesmy w zwiazku na odleglosc, a niedlugo ma wrocic, choc o tym nic nawet nie mowi juz. Tyle starania na nic... ale z drugiej strony on tak rani...
ahcuna tak jak u Ciebie tez sie zastanawiam czemu moj dzwoni do rodzicow co tydzien a do mnie zadko. Wczesniej tlumaczylam sobie tak, ze do rodzicow nie pisze sms-ow a do mnie za to pisze, a teraz juz brak wytlumacznia... jest mi tak cholernie smutno....a najgorsze jest to, ze on ma bardzo duzy wplyw na moje samopoczucie, nastroj , humor Chciclabym wiedziec w ta czy w ta.... wyjasnic to, bo nie umiem nawet odejsc od tak....i nie odpisuje