śmierdzące hobby

[level_out]

Będę mieszkała podczas studiów w akademiku, prawdopodobnie w pokoju dwu osobowym i mam mały problem. Moim hobby jest jazda konna i na pewno z niej nie zrezygnuje. Cały "sprzęt" jest jednak przesiąknięty zapachem stajni, spodnie, toczek, rękawiczki, buty.. i nie mam pojęcia jak mam go przetrzymywać. W domu wszystko znajduje się w garażu, ale nie mam pojęcia co z tymi rzeczami zrobić w akademiku. Spodnie są najmniejszym problemem, mogę je prać za każdym razem, ale co z resztą? Nie chciałabym narażać współlokatorki na końskie zapachy w pokoju. Pewnie trafiłabym na wątek o strasznych współlokatorach i wcale się nie dziwie.

Macie jakieś pomysły? Każda propozycja mile widziana

[jesienny_lisc]

Jak wygląda ten akademik? Do pokoju wchodzi się bezpośrednio z korytarza, czy wchodzi się do segmentu z kuchnią i/lub łazienkami, a potem do pokoi?

Jeśli jest coś w stylu przedsionka, możesz pomyśleć o wstawieniu tam plastikowej, zamykanej skrzyni i tam trzymać rzeczy.

[level_out]

Pokój dwuosobowy z łazienką. Bez segmentów.

[jesienny_lisc]

A jakaś szafka zamykana przy stajni?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez level_out

Pokój dwuosobowy z łazienką. Bez segmentów.

A może popytaj w akademiku, czy jest tam jakieś inne miejsce w którym mogłabyś te rzeczy trzymać?

[level_out]

Napisane przez jesienny_lisc

A jakaś szafka zamykana przy stajni?

W stajni nie byłam, więc nie wiem jak to tam wygląda. Ale do tej pory jeździłam w kilku i nigdzie niczego takiego nie było. Tylko dla ludzi, którzy trzymają tam swoje konie, ale to inna bajka..
Tak myślę czy tej skrzyni w pokoju nie dałoby się gdzieś zmieścić. Ale po jej otworzeniu to pewnie zapaści będzie można dostać

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez kawa_zmlekiem

A może popytaj w akademiku, czy jest tam jakieś inne miejsce w którym mogłabyś te rzeczy trzymać?

Niby jest pokój na rowery i wózki, ale tam trzyma się rzeczy na własną odpowiedzialność i zdarzają się kradzieże, a mój ekwipunek do tani nie należy ..

[awia]

Ja swoje trzymam w plastikowej torbie zamykanej na zamek blyskawiczny. Nic z niej nie czuć. Można kupić w sklepach typu Jysk za pare złotych.

[level_out]

Napisane przez awia

Ja swoje trzymam w plastikowej torbie zamykanej na zamek blyskawiczny. Nic z niej nie czuć. Można kupić w sklepach typu Jysk za pare złotych.

To jest całkiem niezłe mało miejsca zajmuje i zapaszków nie wydaje. A mieścisz wszystko? Nigdy nie widziałam taki większych toreb, ale to pewnie dlatego że nie szukałam

[awia]

możesz na przykład kupić 2 - jedna gotowa do zabrania do stajni z podstawowymi, ulubionymi rzeczami, druga z pozostałymi parami bryczesów, rękawiczek etc.

Moje rzeczy swego czasu jezdzily w bagazniku samochodu, i nie przesadzajmy, nie smierdza az tak strasznie. Zwłaszcza jak np sztyblety opłuczesz porządnie pod myjką w stajni. najintensywniej pachną te rzeczy, które mają bezposredni kontakt z końskim potem, czyli np rękawiczki, zwłaszcza nieskórzane.

[level_out]

to zależy jeszcze od materiałów mój tata jest szczególnie wyczulony na ten zapach, więc może jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie

[woven_by_wind]

Zapytaj w stajni, w której jeździsz/ będziesz jeździć, czy nie można tam przetrzymywać ekwipunku. Ja tak kiedyś robiłam i nie było problemu, ale to oczywiście zależy od stajni i ludzi tam pracujących.

[201604200942]

zapytaj się kierownika albo pani w recepcji, czy akademik nie mógłby Ci użyczyć miejsca w schowku. Jest coś takiego, by studenci mogli trzymać swoje rzeczy (np. garnki) na czas wakacji

[laisla]

Napisane przez level_out

(...)



[/COLOR]Niby jest pokój na rowery i wózki, ale tam trzyma się rzeczy na własną odpowiedzialność i zdarzają się kradzieże, a mój ekwipunek do tani nie należy ..

To trzymałabym w tym schowku w jakiejś skrzyni na kluczyk
Albo w zasugerowanej torbie na zamek, którą można wozić ze sobą.

[Silence_]

Napisane przez awia

Ja swoje trzymam w plastikowej torbie zamykanej na zamek blyskawiczny. Nic z niej nie czuć. Można kupić w sklepach typu Jysk za pare złotych.

Ewentualnie pewnie sprawdzą się też worki próżniowe o ile będziesz mieć dostęp do odkurzacza

[woven_by_wind]

Napisane przez Silence_

Ewentualnie pewnie sprawdzą się też worki próżniowe o ile będziesz mieć dostęp do odkurzacza

Tylko czy w tych workach to wszystko nie zakiśnie? W końcu to będą mniej lub bardziej brudne, eksploatowane rzeczy...

[Mijanou]

Bez przesady. Też jeżdżę konno i panuję nad sytuacją. W łazience rozłóż kawałek folii malarskiej i najpierw oczyść buty wilgotną gąbką, zeskrob, co jest do zeskrobania z podeszew i buty wyczyść normalnie. Folię zwijasz i wywalasz razem z tym, co się 'uskrobało". Ja jeżdżę w wysokich oficerkach, ale przypuszczam, że sztyblety można wyczyścić podobnie. Nie wiem, w jakich strojach jeździcie, ale przecież nie w pełnej gali (bryczesy, rajtrok i koszula z krawatką) na co dzień, więc legginsy i górę możesz normalnie wyprać (przecież i tak dwa razy ich nie założysz ). Nic nie musi pachnieć nieświeżo. Toczek przecież koniem i stajnią nie pachnie. Rękawiczki, jeśli są skórzane- zastosuj specjalną pastę, do dostania w sklepach jeździeckich.

Swój sprzęt ( o ile nie jest to siodło i ogłowienie) masz przecież prawo trzymać w pokoju w akademiku. Jakiś kącik się na pewno znajdzie

[skazana_na_bluesa]

kup sobie plastikowy pojemnik i trzymaj w łóżku.

[level_out]

Napisane przez Mijanou

Bez przesady. Też jeżdżę konno i panuję nad sytuacją. W łazience rozłóż kawałek folii malarskiej i najpierw oczyść buty wilgotną gąbką, zeskrob, co jest do zeskrobania z podeszew i buty wyczyść normalnie. Folię zwijasz i wywalasz razem z tym, co się 'uskrobało". Ja jeżdżę w wysokich oficerkach, ale przypuszczam, że sztyblety można wyczyścić podobnie. Nie wiem, w jakich strojach jeździcie, ale przecież nie w pełnej gali (bryczesy, rajtrok i koszula z krawatką) na co dzień, więc legginsy i górę możesz normalnie wyprać (przecież i tak dwa razy ich nie założysz ). Nic nie musi pachnieć nieświeżo. Toczek przecież koniem i stajnią nie pachnie. Rękawiczki, jeśli są skórzane- zastosuj specjalną pastę, do dostania w sklepach jeździeckich.

Swój sprzęt ( o ile nie jest to siodło i ogłowienie) masz przecież prawo trzymać w pokoju w akademiku. Jakiś kącik się na pewno znajdzie

Nie jeżdżę w pełnej gali ale bryczesy zawsze mam na sobie :P i do tego zwykła bluzka. I o ile spodni (bryczesów) nie uświnię nie piorę ich za każdym razem. Bluzka to co innego :P Toczek mam ok 7 lat ten sam i pachnie końmi. To samo tyczy się butów.
I nie mów mi że ekwipunek wgl nie pachnie bo jak rzeczy są w domu to od razu czuć.. Miejsce się w pokoju znajdzie, ale przecież nie będę mieszkała tam sama i trzeba brać pod uwagę, że to może komuś przeszkadzać. Pewnie w jakimś plastikowym pudełku/ skrzynce będę trzymać

[GrumpyCat]

Wg mnie najlepsze rozwiązanie to te torby o których ktoś wyżej pisał Takie próżniowe Są wielkie bo ja mam taką na pościel Łatwo się zamyka i przenosi, tylko nie będziesz odsysała powietrza to oczywiste

[rousse]

Napisane przez jesienny_lisc

Jak wygląda ten akademik? Do pokoju wchodzi się bezpośrednio z korytarza, czy wchodzi się do segmentu z kuchnią i/lub łazienkami, a potem do pokoi?

Jeśli jest coś w stylu przedsionka, możesz pomyśleć o wstawieniu tam plastikowej, zamykanej skrzyni i tam trzymać rzeczy.

A przepisy bezpieczeństwa i przeciwpożarowe koleżanka zna?

[olka_222]

Napisane przez level_out

Będę mieszkała podczas studiów w akademiku, prawdopodobnie w pokoju dwu osobowym i mam mały problem. Moim hobby jest jazda konna i na pewno z niej nie zrezygnuje. Cały "sprzęt" jest jednak przesiąknięty zapachem stajni, spodnie, toczek, rękawiczki, buty.. i nie mam pojęcia jak mam go przetrzymywać. W domu wszystko znajduje się w garażu, ale nie mam pojęcia co z tymi rzeczami zrobić w akademiku. Spodnie są najmniejszym problemem, mogę je prać za każdym razem, ale co z resztą? Nie chciałabym narażać współlokatorki na końskie zapachy w pokoju. Pewnie trafiłabym na wątek o strasznych współlokatorach i wcale się nie dziwie.

Macie jakieś pomysły? Każda propozycja mile widziana

wiem ze nie na temat ale milo z twojej strony ze myslisz o swojej wspollokatorce.

[_Supernova_]

Ja bym jeszcze kupiła taki spray neutralizujący zapachy, są w zoologicznych.

[level_out]

Napisane przez _Supernova_

Ja bym jeszcze kupiła taki spray neutralizujący zapachy, są w zoologicznych.

te spreye za bardzo nie działają korzystałam z odstraszaczy dla kotów i tych zachęcających. Żaden się nie sprawdził. Więc wątpię by ten dał sobie radę

[_Supernova_]

Napisane przez level_out

te spreye za bardzo nie działają korzystałam z odstraszaczy dla kotów i tych zachęcających. Żaden się nie sprawdził. Więc wątpię by ten dał sobie radę

Ja mam i neutralizuje zapachy psa i królika.

[margitta]

znam ten ból, mnie czasem głupio było wracać do domu ze stajni Ale rzeczy trzymane w foliowych torbach są do zniesienia.

[Bruja]

Napisane przez level_out

te spreye za bardzo nie działają korzystałam z odstraszaczy dla kotów i tych zachęcających. Żaden się nie sprawdził. Więc wątpię by ten dał sobie radę

Spray odstraszający i zachęcający to zupełnie co innego, niż neutralizator zapachów.
Ten ostatni ma w składzie enzymy (lub czasem odpowiednie szczepy niegroźnych bakterii) mające za zadanie rozkładać substancje powodujące brzydki zapach.
Neutralizatory dobrych firm działają

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez _Supernova_

Ja mam i neutralizuje zapachy psa i królika.

śmiem twierdzić, że koński zapach jest dużo bardziej intensywny. miałam przyjemność pracy z końmi i jak wracałam do domu w czystych ciuchach to ludzie w tramwaju się ode mnie odsuwali

[Kocham_outlety]

Napisane przez GrumpyCat

Wg mnie najlepsze rozwiązanie to te torby o których ktoś wyżej pisał Takie próżniowe Są wielkie bo ja mam taką na pościel Łatwo się zamyka i przenosi, tylko nie będziesz odsysała powietrza to oczywiste

Tak, ale ogólnie folia bardzo źle działa na rzeczy ze skóry, skóra musi oddychać inaczej się szybciej niszczy, a oficerki kosztują.

[Mijanou]

Napisane przez level_out

Nie jeżdżę w pełnej gali ale bryczesy zawsze mam na sobie :P i do tego zwykła bluzka. I o ile spodni (bryczesów) nie uświnię nie piorę ich za każdym razem. Bluzka to co innego :P Toczek mam ok 7 lat ten sam i pachnie końmi. To samo tyczy się butów.
I nie mów mi że ekwipunek wgl nie pachnie bo jak rzeczy są w domu to od razu czuć.. Miejsce się w pokoju znajdzie, ale przecież nie będę mieszkała tam sama i trzeba brać pod uwagę, że to może komuś przeszkadzać. Pewnie w jakimś plastikowym pudełku/ skrzynce będę trzymać

Słuchaj, a może zrezygnujesz z bryczesów na rzecz legginsów? Łatwiej wypierzesz razem z górą. Oficerki, jak "uskrobiesz do czysta" i potem zapastujesz to nie pachną koniem. No może troszkę, ale bez przesady. Folii hermetycznej bym nie radziła, bez dostępu powietrza to dopiero by był zapach po otwarciu! Zainwestuj w taką plastikową skrzynkę z zamykanym wiekiem lepiej. No i dużo też zalezy od współlokatorów, bo zawsze możesz trafić na takich, którym i tak wszystko przeszkadza. Oby nie.

Innym wyjściem jest też trzymanie sprzętu w pomieszczeniu na rowery, większość akademików ma. Choć nie ma gwarancji, że Ci sprzęt nie wywędruje. Ja kupowałam dwa razy oficerki, ech....

[level_out]

Nie po to wydałam na spodnie tyle kasy by teraz jeździć przez najlepsze kilka lat w leginsach .. Mam dużą szansę na współlokatorkę z zootechniki bądź wetki więc może nie będzie jej przeszkadzać, może też będzie jeździć konno (tak wiem, naiwna jestem). Ale pewnie w jakiejś skrzyni/pudełku będę trzymać. Co do pokoju na rowery to już wcześniej pisałam, że ekwipunek jest trochę drogi by w takim miejscu trzymać. Wolałabym nie ryzykować