2005-09-29, 10:44 | #1 |
Raczkowanie
|
Problemy z facetami
Postanowiłam założyć nowy wątek- o poroblemach z facetami- o tym jak się obrażają, znęcają psychicznie, nie chcą wynosić śmieci, ani spędzać z nami czasu. To jest mój problem, z którego nie umiem się wyplątać. Czasami mogę z kimś o tym pogadać, ale wiecie,nigdy szczerze.
Proszę powiedzcie czy lepiej jest siedzieć w takim związku i męczyć się dalej, czy wziąść papiery rozwodowe i zakończyć tą agonię? Małym zato najważniejszym problemem są dwie małe istotki- dziweczynki (8 i 5 lat), które to oglądają i zdają sobie sprawę co się dzieje, ale nie wiedzą dlaczego. Czekam na waszer propozycje. |
2005-09-29, 14:53 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 287
|
Dot.: Problemy z facetami
boże żal mi Cię bo podejrzewam w jak trudnej jesteś sytuacji, wnioskuję że najciekawiej nie jest może to typowy związek toksyczny?
Gdybyś chciała pogadać możesz na mnie liczyć jestem do usług pod moim gg |
2005-09-29, 15:20 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: wesołe miasteczko :)
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Problemy z facetami
Kyntyk ja bym uciekała z takiego związku póki dzieci się jeszcze nie napatrzyły. Moi rodzice też żyli, ale "były dzieci" jak to się mówi i dalej tkwili w taki chorym związku, a moim zdaniem to jest gorsze dla dzieci niż rozstanie rodziców. Uwierz mi. Jeśli będą dalej patrzeć na to jak mama z tata się "dogadują" to wychowacie psychicznie "upośledzone" dzeci. Pozdrawiam. Trzymaj sie dzielnie <papa>
|
2005-09-29, 17:47 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Jestem troche młodsza chyba od was, ale mysle ze duzo dojrzalsza niz moje rówiesniczki, bo duzo bardziej doswiadczona. Szczególnie w tym temacie. Moi rodzice rozstali sie kiedy miałam 15 lat, i szczerze mówiac sama nie wiem czy to dobrze, ale plusów tego stanu jest wiecej niz minusów. Tak czy siak, dobrze wiem ze nie mam normalnych relacji z facetami. Chciałabym miec duzo starszego partnera, moze to dlatego ze mój własny ojciec nie docenia mnie? moze dlatego ze nie czuje sie bezpiecznie tak naprawde. Chłopcy sie mnie boja... bo sprawaiam wrazenie twardej niedostepnej, silnej psychicznie młodej kobietki, ale ja wiem ze tak nie jest. Mój najdłuzszy zwiazek (ponad 2 lata) był totalnie toksyczny, oboje mielismy na to wpływ. Trudno jest jak sie ma rodziców którzy sie nie kochaja, i trudno gdy sie nie ma rodziców... mam mame i tate ale nie rodziców.
pozdrawiam i całuje goraco bo rozumiem jak ci musi byc ciezko |
2005-09-29, 21:26 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 129
|
Dot.: Problemy z facetami
Witaj!
Nie zazdroszczę- ja mam to za soba, ale nie mam dzieciaczków, więc było może trochę łatwiej, chociaż....? Za to moja obecna "Połówka" mógłby coś o tym powiedzieć. Rozszedł się ze swoją żoną kiedy ich synek miał 2 latka. To nie była łatwa sprawa, ale zadał sobie pytanie, czy woli się rozstać czy męczyć syna widokiem coraz bardziej nieznoszących się rodziców. Dziewczynki szybciej dorastają, dojrzewają a co za tym idzie więcej widzą. Nie dopuśćcie tylko do porównań "jesteś jak ojciec", "jesteś jak matka" - przeszłam to i mam ciężkie rysy ma psyche. A moi rodzice są nadal małżeństwem. Mam młodszego brata -jeszcze mieszka z nimi, ale też nie jest do końca poukładany. Jeżeli jest co składać, to warto. Ale jeżeli nie macie już o czym rozmawiać i nie widzicie szans na zmianę, to.... niestety......czas to uciąć. Klarownych i sensownych przemyśleń! |
2005-09-30, 11:30 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Widzicie. Jest tak jak myślę, lepiej się rozstać w dobrym tonie, niż męczyć i znienawidzać każdego dnia. Nie powiem, wina leży po obu sronach, ale ileż można walczyć, naprawiać i psuć, no bo tak w kółko się dzieje. Dziewczynki same już mówią, znowu się kłucicie? Nawet wtedy, gdy normalnie rozmawiamy.
Zostaje jeszcze odwieczna kwestia finansowa.... Napiszę wam jutro... |
2005-09-30, 13:40 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Italia
Wiadomości: 572
|
Dot.: Problemy z facetami
polecam baardzo szczera rozmowe z TZ ( potrzeba dojscia do kompromisu ) moze jednak da sie cos naprawc no bo wiecie kazdy ma w swoim zwiazku maly kryzys malzenski ( ja tak owego jeszcze nie mialam ) moze jednak da sie cos naprawic bo rozwod to nie jest PIEKNA SPRAWA wiaze sie z tym wiele trudnosci zarazem psychicznych jak i finansowych
|
2005-09-30, 18:42 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 287
|
Dot.: Problemy z facetami
Sytuacja, w której rozwód dotyczy również dzieci bardzo się komplikuje, dlatego warto dokładnie przemyśleć czy łączą Was już tylko one czy może jest jeszcze jakieś uczucie, może warto pomyśleć o czasowym zamieszkaniu osobno, nie wtajemniczając chwilowo dzieci w WASZE kłopoty?
Jedno najważniejsze by jeśli juz doszło do rozwodu należy podejśc do niego po dorosłemu czyli pomyśleć o Tym żeby dzieci nie czuły się zaniedbane i odrzucone. Wiem że łatwo się mówi obcej osobie o tych sprawach ale wierzę, że może być dobrze i tego życzę z całego serca |
2005-09-30, 19:57 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Problemy z facetami
Rozwod to ostatecznosc. Wiem , ze czujesz sie zniechecona wieczna walka o miłosc, ale zadaj sobie pytanie moze miłosc na tym polega. Miłosc to nie tylko usmiech, ale rowniez łzy. Poleciłabym ci bardzo szczera rozmowe z mezem. Wymiana mysli w małzenstwie jest bardzo wazna , jesli jej zabraknie ludzie oddalaja sie od siebie. Przypomnij sobie ile wspaniałych chwil spedziłas z tym człowiekiem, w koncu za niego wyszłas.Nie mozna skupiac swojej uwagi wyłacznie na nie wyniesionych smieciach czy brudnych skarpetkach. Nikt ci nie mówił , ze bedzie łatwo, kolorowo. W zyciu szczesliwe sa tylko chwile , reszta to rzeczywistosc . I trzeba nauczyc sie zyc. Jesli na prawde jest juz BARDZO zle polecam terapie małzenska. Na prawde wielu osobom pomogło to odnalesc sie , pokochac na nowa. Zycze ci duzo cierpliwosci i pogody ducha.
|
2005-10-01, 09:27 | #10 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Dziękuję wam bardo mocno, te słowa są mi teraz bardzo potrzebne.
Również myślałam o terapi małżeńskiej, albo nawet pomocy psychologa, ale tu w małym prowincjonalnym miasteczku... to nie jest realne, zostaje Szczecin, no i kwestia nr 2- czy on chce pójść do poradni. Ja bym się zgodziła, ale wątpię w niego. ... Wiecie, w końcu to facet i on nie ma problemu, tylko tkwi on w kobiecie, która wg niego jest niepoukładana. Okręg się zamyka... |
2005-10-01, 09:32 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Majag, ja już dawno poszłabym mieszkać osobno, ale nie będę mieszkać z rodzicami, którzy po raz kolejny stwierdzą: Widziały gały co brały.
Można się w domu przecież tak zgrabnie unikać, a ja i tak jestem na tyle samodzielna, że nie potrzebuję łaski od niego. Niech się ugryzie... ha ha... On nie chce rozmawiać, nigdy nie chciał, (chyba nie nauczono go tego w domu) ja podejmuję męskie decyzje w domu. ... ach, to jest proste, ale nie łatwe... |
2005-10-01, 09:47 | #12 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
ale na razie przeczekałam kolejny dzień, zrobiłam pizze i się uspokoiło... Potrafimy się unikać, ale tak nie powinno wyglą dać życie w małżeństwie, przecież moje córki będą wybierać podobnego mąęża dla siebie... ależ te zachowania ludzkie są przewidywalne... Może po prostu on się zachowuje tak jak jego ojciec, gdzie jego nic nie obchodziło, a matka żądziła wszystkim... Ale ja przecież nie jestem jego matką !! |
|
2005-10-01, 09:52 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
kilka słów o nim.. jest starszy odemnie 9 lat, jego siostra nieźle nam w życiu kiedyś namąciła (no bo jak jej brat, chociaż starszy, nie spytał jej o zdanie, i ożenił się z gówniarą) i kilka innych pomyłek.... (nie mając swoich dzieci uczyła mnie jak mam się zajmować moim dzidziusiem) , itd, czyli jej motto, za każdym razem jak przyjedzie- trzymać się z daleka od tej gówniary, a na wigilii jest wtedy bardzo przyjemnie, itd, itp...
Często myślę, że jak nasz związek rozpadnie się to siostrzyczki mażenia się w końcu spełni.... |
2005-10-03, 15:30 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 665
|
Dot.: Problemy z facetami
Ja oczywiście nic nie sugeruje, nic nie radze. Bardziej chciałabym podzielić się moim szczęściem i nadzieją, którą niedawno odkryłam. Bywały momenty, że wręcz prosiłam rodziców żeby się rozwiedli coprawda bardzo nieprzyjemnie wspominam niemal całe moje dzieciństwo, ale po 22 latach (!) moi rodzice zakopali topór wojenny. Ciągle przytulanki, całowanki, jakieś liściki miłosne. Wiem teraz chociaż już dawno straciłam jakąkolwiek nadzieje, że naprawde wszystko jest możliwe. Że choćby niewiem jak było źle jeszcze może być dobrze.
|
2005-10-04, 11:32 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Problemy z facetami
a moze jednak warto jeszcze o ten zwiazek powalczyc ?? tak solidnie i koniecznie razem , bo bez dobrej komunikacji nie zadziala nic....
szkoda w polowie drogi zawracac,chociaz czasem nie mozna inaczej , jednak wtedy dobrze jest miec te swiadomosc , ze zrobilo sie wszystko co mozliwe by ratowac to co pozostalo. Warto wtedy pamietac ,ze kazdy koniec jest poczatkiem nowej drogi..... moze to wytarty juz troche slogan , ale jakze prawdziwy.... Samej zdarzylo mi dwoch mezow oposcic...niestety , dzisiaj jestem juz dojrzalsza i inaczej to widze , wiem , ze troche za wczesnie sie poddalam . Jednak nie zaluje....to zaprowadzilo mnie bardzo daleko i wreszcie po tylu popelnionych bledach udalo mi sie zbudowac zwiazek o jakim marzylam i o ktory dbam z calych sil. Wiem dzis tez ,ze na sukces lub porazke pracuja oboje....i to bez wyjatku, nawet jeli wydaje sie nam , ze to tylko on lub ona jest winny. Wiec do dziela.....nie warto tkwic w smutku,bo kazda przemyslana decyzja jaka podejmiesz bedzie lepsza niz zludna nadzieja , ze on sie zmieni..... Zycze Ci wiele szczescia i .... wiary w SIEBIE..... |
2005-10-07, 13:30 | #16 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
dziękuję ci za Twoją poradę i takich właśnie szczerych oczekuję Wiem, że nie jest łatwo w związku z facetem, mężem. Obiecuję nie dręczyć dzieci naszymi problemami. |
|
2005-10-07, 13:43 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
tita DZIĘKUJĘ CI TEŻ,
masz doświadczenie, ale czy w twoim związku pojawiły się dzieci? i czy myślisz, że lepiej się rozwodzić jak są małe, czy starsze? |
2005-10-07, 13:49 | #18 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
wiecie co. Teraz zmieni się jeszcze bardziej to moje życie. Dostałam prace, na razie okres próbny na 3 m-ce...
Przedstawiciel handlowy, ale studia ogrodnicze się przydały.. Nie wiem jak ja to w domu rozplanuję, ale ON już stwierdxził, że to co zarobie, będę miała na opiekunkę do dzieci (*&%#$@$&&) Nie wiem jak to z nim wyjdzie (jak teściowa pojedzie to na bank będzie wojna), i o wszystko, od zazdrości do mycia naczyń. Wspierajcie proszę. Muszę się nie poddać, bo to oznaczałoby moją klęskę, a przecież to wojna... Całuski |
2005-10-07, 14:58 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 35
|
Dot.: Problemy z facetami
Bardzo chcialabym Cię wesprzeć bo przypominasz mi jak się zmagałam z takimi problemami dawno temu. Rezultat : rozwód po 3 latach, potem 2 lata bycia samotna matką jednego dziecka, znowu ślub z innym facetem i do teraz 18 lat szczęśliwego związku już z dwójką dzieci (syn 26 lat, córka 17 lat). I wiesz, teraz z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć (mam doświadczenie), że problemem moim wtedy były za duze oczekiwania, wymagania "jedności dusz", pełnego zrozumienia po subtelnych sygnałach. Awantury,rozgoryczenie, żal, ciche dni, smutek dziecka, wreszcie rozstanie i bolesne spotkania związane z dzieckiem. A przecież związek dwóch osób TO NIE JEDEN ORGANIZM - żyjemy OBOK siebie, czujemy INACZEJ w danej chwili, MYŚLIMY o czymś innym.Jesteśmy ze sobą bo się szanujemy, bo pomagamy i wspieramy ale na wyraźnie sprecyzowane oczekiwania. Np." kochanie umyj gary, bo właśnie nakremowałam sobie ręce","zajmij się tym cholernym naszym dzieckiem bo nie mam cierpliwosci i zaraz mnie szlag trafi" - facet bez wyraźnego polecenia nie zrozumie,że powinien to zrobić. I koniecznie podziękuj całując go w policzek - oni jak dzieci lubią być chwaleni. Realizuj swoje własne marzenia i koniecznie pozwól na to samo jemu (tzw. długa smycz). Jeżeli Twój facet to nie totalna "patologia",jeżeli pamiętasz jak byłaś zakochana SPRÓBÓJ sama się podleczyć . Ten drugi nie będzie lepszy, będzie miał tylko inne wady Moje pierwsze małżeństwo przetrwałoby gdybym była mądrzejsza ( no ale nie mialabym takiej slicznej córeczki i jednak przystojniejszego nowego męża ) Więcej luzu!! Trzymam kciuki
|
2005-10-08, 10:40 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 665
|
Dot.: Problemy z facetami
Kyntyk jesteś naprawdę w ciężkiej sytuacji i trudno cokolwiek poradzić, bo tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Owiele łatwiej jest wszystko poukładać gdy wiemy dokładnie co jest nie tak. Wy żyjecie obok siebie, drażnicie siebie nawzajem, ale tak naprawde chyba oboje nie wiecie dlaczego tak jest. Ja też uważam, że jakaś poradnia jest jaknajbardziej wskazana. Przynajmniej spróbuj z nim o tym porozmawiać. I najważniejsze. Sama napisałaś, że wina leży po obu stronach. Więc może zacznij zmiany od siebie. Nie denerwuj się na niego, jeśli coś będzie nie tak poprostu go przytul i powiedz, że sprawił ci przykrość itp. Jest duża szansa, że on zacznie także siebie zmieniać. Oczywiście nie stanie się to odrazu, ale może warto spróbować
|
2005-10-08, 12:08 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 29
|
Dot.: Problemy z facetami
Kyntyk, powiem krótko: najlepiej zrobisz, jeśli spokojnie przeanalizujesz siebie samą.
Jakie masz oczekiwania od swego partnera, czego szukasz w życiu, jakie pragnienia i marzenia chciałabyś zrealizować? Kiedy już poznasz odpowiedź na te pytania, łatwiej Ci będzie podjąć decyzję. My możemy Ci doradzać, ale tak naprawdę dla każdej kobiety w życiu co innego jest ważne i najważniejsze. Uważam, że na rozmowę z mężem nie jesteś jeszcze gotowa, bo za bardzo się w tym wszystkim pogubiłaś. Odnajdź siebie! Życzę powodzenia! |
2005-10-08, 14:23 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
dorly
Masz rację zgadzam się z tobą pisz więcej... |
2005-10-08, 14:27 | #23 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Dziewczyny, macie rację jestem zagubiona, i mam oczekiwania o których ten facet nie wie, więc trzeba mu powiedzieć, i to z przytulaniem i całowaniem w policzekc to przecież działa- tylko o tym się zapomina, bo przecież tak łatwiej- nie rozmawiać niż pielęgnować związek, może mii też tov po trochu pasuje.... popracuję nad sobą....
Piszcie więcej, z doświadczeń waszych... |
2005-10-09, 14:52 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 35
|
Dot.: Problemy z facetami
Strasznie się cieszę, że troszeczkę podniosłyśmy Cię "na duchu" Ty mi tez pomogłaś - przed chwilą był mój syn z dziewczyną i uzgodniliśmy uroczyste zaręczyny w styczniu. Ona jest śliczna, delikatna,dobra i ufna więc muszę zrobić wszystko aby w moim towarzystwie czuła się dobrze i jeszcze zdążyć podszkolić syna..żeby oprócz czubka własnego nosa widział jej potrzeby. Rodzina w końcu jest najważniejsza, no nie ?!!
|
2005-10-10, 08:16 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 403
|
Dot.: Problemy z facetami
oj z tymi facetami to ostatnio coś jest nie tak..są coraz bardziej egoistyczni, płaczliwi, zamknięci w sobie trzeba ciągnąć za język by otrzymać prostą informację i chyba uważają że wszystko im się należy ze względu na płeć, łaskę robią że gdzieś z rodziną pójdę lepiej z kolegami na piwko..dlaczego to o utrzymanie związku zawsze ma się starać kobieta a oni to co biedne misie
|
2005-10-10, 15:50 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Widzicie złożoność problemu, ale nie może być cały czas źle. Ważne jest aby trzymać nerwy na wodze.... Powiem po cichu, warto mieć cichego przyjaciela (nie mam na myśli zdrady) ale takie amory podnoszą mnie na duchu i bez nerwów traktuję świat faceta mojego, niech się dzieje wola nieba, teraz mam stressss nowa praca, której nie znam, wielka niewiadoma, nowi ludzie, ale mój dyrektor rozbraja sytuacje, i jest miły.
pozdrawiam i trzymam kciuki za każdą z was. |
2005-10-12, 08:39 | #27 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Sprawa złożoności natury kłótni małżeńskiej opiera się przede wszystkim na niedomówieniu, oczekiwaniu na gest faceta, a przede wszystkim na kasie.
(To moje małe obserwacje z dzisiejszego poranka i kilku spędzonych lat w małżeństwie.) Walka o kasę i kto ją w jakiej ilości wydaje, i wszystkie z tym problemy związane. Nie sądzicie?? Czy wy też macie takie problemy?? Bo większość kłótni właśnie o to się opiera. |
2005-10-14, 16:09 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 29
|
Dot.: Problemy z facetami
Od miesiąca mam doła
Czuję się najnieszczęśliwszą kobietą pod słońcem. To takie mało dojrzałe zwalać na kogoś swe niepowodzenia, ale niestety tak jest. Wszystko za sprawą facetów! Tracę sens i ochotę do życia. Nie mogę dogadać się z ukochanym, w zasadzie on unika rozmów ze mną, bo są mu nie na rękę. Eks, z którym mieszkam pod jednym dachem, nastawia dzieciaka przeciwko mnie i złośliwie po sobie nie sprząta. Brak mi sił, by tak dalej żyć.... |
2005-10-15, 13:05 | #29 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
kjaka
Proszę ni przejmuj się wiem co przeżywasz, i sytuacja mieszkania pod jednym dachem z byłym- to tragedia dla ciebie. Wierzę. Pomyśl, żeby wyjechać na kilka dni z domu i zostaw go samego z dzieckiem, Nie dziwię się twojemu nowemu, że jest zły- bo on naprawdę nie wie co tam w domu Ty robisz z BYŁYM.... no wiesz, zazdrość, to ochydna sprawa, ale facet nie powie ci, że jest zazdrosny, tylko będzie cię "gnoił" sorki za szczerość, ale preżyłm to .... Tylko jeszce mój mi powiedział to wprost, "żebyś nie miała zbytnio ochoty z ludźmi rozmawiać".... Jedna rada (od mojego taty- słuchaj, przytakuj, ale niesłysz- czyli jak grochem o ścianę ) a ty idź na zakupy.... Pisz więcej, to mnie też to pomoże... Pozdrawiam |
2005-10-15, 14:11 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Italia
Wiadomości: 572
|
Dot.: Problemy z facetami
Bo z wszystkimi facetami to juz tak jest sa jak male dzieci i jak zona ma do nich pretensje to oni wogole nie wiedza o co chodzi a jak dochodzi do sprzeczki to wedlug nich oni wogole nie sa winnni bo to my jestesmy wszyskiemu winne bo zawsze od nich cos chcemy a to co oni dla nas robia wedlug nich to jest DUUUZZO i ta odpowiedz NO to co jeszcze chcesz naprawde dziewczyny do facetow naprawde trzeba podchodzic z duza filozofia bo to sa takie male dzieci wiecie wszystko im trzeba tlumaczyc
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:02.