Schudnę w 2022

[Iwona 25]

u mnie ciąża- to dieta cud!
rzygańsko od rana do nocy po 12x na dobę, wymiotowałam nawet po łyku wody, ponoć 1-3%populacji ma w ciąży to co ja- taki wypis był ze szpitala. Szpital- dawał chwilową ulgę na 3 dni i dalej powrót do wymiotów takich agresywnych! Przyjmowałam lek dla osób, które wymiotują w trakcie radio i chemioterapii, bałam się tego leku i zrezygnowałam. i tak do ok.6miesiąca ciąży. Dieta cud, samopoczucie-katastrofa, do tego 3,5latek chorujący na zapalenie ucha co 2 tygodnie

lekarz ciągle wysyłał do szpitala, leżeć plackiem i te sprawy- cud, że nie poroniłam i dzieci zdrowe. Planowane wyczekane, 3ciej ciąży bym nie przetrwała, bo miałam wrażenie, że ta druga ciąża, to wymioty były gorsze niż w 1 ciąży- chociaż równie KATASTROFALNE, po 6miesiącu- nabierałam + 14/+20kg

[Michalina83]

Napisane przez Iwona 25

u mnie ciąża- to dieta cud!
rzygańsko od rana do nocy po 12x na dobę, wymiotowałam nawet po łyku wody, ponoć 1-3%populacji ma w ciąży to co ja- taki wypis był ze szpitala. Szpital- dawał chwilową ulgę na 3 dni i dalej powrót do wymiotów takich agresywnych! Przyjmowałam lek dla osób, które wymiotują w trakcie radio i chemioterapii, bałam się tego leku i zrezygnowałam. i tak do ok.6miesiąca ciąży. Dieta cud, samopoczucie-katastrofa, do tego 3,5latek chorujący na zapalenie ucha co 2 tygodnie

lekarz ciągle wysyłał do szpitala, leżeć plackiem i te sprawy- cud, że nie poroniłam i dzieci zdrowe. Planowane wyczekane, 3ciej ciąży bym nie przetrwała, bo miałam wrażenie, że ta druga ciąża, to wymioty były gorsze niż w 1 ciąży- chociaż równie KATASTROFALNE, po 6miesiącu- nabierałam + 14/+20kg

Wow. To faktycznie miałaś przewalone. U mnie nie było wymiotów, ale stan jak przed wymiotami. Moja koleżanka mówiła że właśnie im więcej nudności tym ciąża lepiej się prowadzi. U mnie to się sprawdziło, bo w tej ciąży co miałam te nudności to reszta przebiegała wzorcowo.



Upiekłam dzisiaj chleb i walczę ze sobą teraz żeby nie zjeść czwartej kanapki z masłem .

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Nas dzisiaj znowu ze spaceru wichura przegnała.

Zrobiliśmy tylko szybkie zakupy. Najlepsza była końcówka jak poszliśmy do kasy samoobsługowej. Najpierw wzywałam obsługę do kasy, bo mi coś się jeden towar nie ładował a potem mi starszy uruchomił alarm, bo mi wpadł w strefę pakowania, bo kinderka zobaczył na górnej półce, a potem młodszy uruchomił znowu jak przesunęłam wózek żeby przepuścić ludzi obok. Robienie zakupów z dziećmi to prawdziwa przyjemność .

[Iwona 25]

Napisane przez Michalina83

Wow. To faktycznie miałaś przewalone. U mnie nie było wymiotów, ale stan jak przed wymiotami. Moja koleżanka mówiła że właśnie im więcej nudności tym ciąża lepiej się prowadzi. U mnie to się sprawdziło, bo w tej ciąży co miałam te nudności to reszta przebiegała wzorcowo.



Upiekłam dzisiaj chleb i walczę ze sobą teraz żeby nie zjeść czwartej kanapki z masłem .

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Nas dzisiaj znowu ze spaceru wichura przegnała.

Zrobiliśmy tylko szybkie zakupy. Najlepsza była końcówka jak poszliśmy do kasy samoobsługowej. Najpierw wzywałam obsługę do kasy, bo mi coś się jeden towar nie ładował a potem mi starszy uruchomił alarm, bo mi wpadł w strefę pakowania, bo kinderka zobaczył na górnej półce, a potem młodszy uruchomił znowu jak przesunęłam wózek żeby przepuścić ludzi obok. Robienie zakupów z dziećmi to prawdziwa przyjemność .

zjedz pomidora z solą, mi czasem pomaga

[Michalina83]

Napisane przez Iwona 25

zjedz pomidora z solą, mi czasem pomaga

Nie chodzi o głód tylko o smak świeżego chleba z masłem . Głód mi nie doskwiera. Wytrzymałam. Już mnie nie kusi.

[Michalina83]

Nas dzisiaj ze spaceru deszcz zawrócił nawet nie zdążyliśmy z klatki wyjść, a chwilę wcześniej słoneczko świeciło. W sumie ja poszłam na spacer, bo musiałam paczki odebrać.

Dzisiaj robiłam jagodzianki.

Trochę siadłam do wysyłania cv, musiałam się zamknąć w kuchni, bo ostatni tydzień jak próbowałam wysyłać to mały właził na mnie z uporem zapaśnika. A starszy przyszedł do mnie, rozpłakał się i powiedział, że on nie chce żebym wracała do pracy, bo on "chce mieć normalną rodzinę".

[Iwona 25]

Napisane przez Michalina83

Nas dzisiaj ze spaceru deszcz zawrócił nawet nie zdążyliśmy z klatki wyjść, a chwilę wcześniej słoneczko świeciło. W sumie ja poszłam na spacer, bo musiałam paczki odebrać.

Dzisiaj robiłam jagodzianki.

Trochę siadłam do wysyłania cv, musiałam się zamknąć w kuchni, bo ostatni tydzień jak próbowałam wysyłać to mały właził na mnie z uporem zapaśnika. A starszy przyszedł do mnie, rozpłakał się i powiedział, że on nie chce żebym wracała do pracy, bo on "chce mieć normalną rodzinę".

dobry tekst starszaka.
mój syn przed ważną imprezą po deszczu wyszedł przed dom i upadł na tyłek plecy i rękę- cały w czarnym błocie!!!!musiałam przebierać, a ma 7 lat myślałam,że go rozerwę na strzępy
-od dziś nie mogę jeść słodyczy, za miesiąc wesele rodziny, oby zejść do 80kg- zawsze lepiej sukienka leży
-wczoraj na placu zabaw-"ładna pani, to..." nie postrzegam siebie za osobę ładną, 20kg więcej mnie ja akceptuję siebie w miarę, ale jednak fajnie było mieć mniejszą wagę

wczoraj wyrzuciłam do kontenera PCK torbę ikea pluszaków itp. zabawek a teściowej kilka ubrań zawiozłam i kosmetyków, powiedziałam,żeby wyrzuciła jak coś

[Michalina83]

Ostatnio zrobiłam starszemu notes gdzie zapisujemy jego teksty. Czasami można boki zrywać ze śmiechu.



Dzisiaj na obiad robię ziemniaki na parze i pierś z indyka. Ta pierś to improwizuję, robię ją w naczyniu żaroodpornym w sosie pomidorowym i przyprawami. zobaczymy co wyjdzie. Zwykle robiłam w rękawie ale teraz tak postanowiłam inaczej.

[Michalina83]

Próbuję dzisiaj zrobić pierwszy raz rogaliki. Trzymajcie kciuki.

Na obiad mi został jeszcze indyk więc mam z głowy.



Z tym moim zastojem to w sumie nie wyszło tak źle. Wydawało się że waga stoi, bo miałam dwa dni temu 75 kg, czyli mniej więcej tyle co w zeszłym miesiącu. Dzisiaj było 73,8 kg. Ostatni raz wagę poniżej 74 kg to pamiętam chyba w 2014 jak jeździłam dużo na rowerze. Jestem w tym momencie w środku cyku więc pewnie jeszcze wodę trzymam.

[Iwona 25]

Napisane przez Michalina83

Próbuję dzisiaj zrobić pierwszy raz rogaliki. Trzymajcie kciuki.

Na obiad mi został jeszcze indyk więc mam z głowy.



Z tym moim zastojem to w sumie nie wyszło tak źle. Wydawało się że waga stoi, bo miałam dwa dni temu 75 kg, czyli mniej więcej tyle co w zeszłym miesiącu. Dzisiaj było 73,8 kg. Ostatni raz wagę poniżej 74 kg to pamiętam chyba w 2014 jak jeździłam dużo na rowerze. Jestem w tym momencie w środku cyku więc pewnie jeszcze wodę trzymam.

jak to jest z tą wodą? od środka cyklu do okresu woda się zbiera a po okresie wypływa? pamiętam jak ważyłam dużo mniej to potrafiłam 2kg napełnić się wodą

[Michalina83]

Napisane przez Iwona 25

jak to jest z tą wodą? od środka cyklu do okresu woda się zbiera a po okresie wypływa? pamiętam jak ważyłam dużo mniej to potrafiłam 2kg napełnić się wodą

Chyba zależy od kobiety. Ja robiłam przez kilka miesięcy takie sprawdzenie i ważyłam się codziennie i w dniach płodnych była największa waga. Najkorzystniejsza waga była jakieś 5 dni po owulacji. W czasie okresu i przed wydawało się nie być większych zmian. Część kobiet się skarży na puchnięcie przed okresem, u mnie tego nie było.

To puchnięcie przed okresem może być jak kobiety mają niedobory magnezu, wtedy, zwłaszcza przed okresem jest więcej łaknienia na słodkie, a cukier we krwi zatrzymuje wodę. Sama dawno dawno temu miałam takie problemy z niedoborami więc znam to parcie na słodkie przed okresem.

To czy organizm trzyma wodę to łatwo sprawdzić po wymiarze kostek, ich wymiar się nie zmienia za bardzo na przestrzeni miesięcy poza tym że puchnął od wody. U mnie to jest od 21 cm do 22 cm. Czasami w krytycznych dniach 22,5. Jeśli jest w tej górnej granicy to wiem, że jestem trochę napuchnięta, jak w dolnej to ok. Przeważnie w górnej granicy to ten środek cyklu ale czasami jest tak też jak np przesadzę ze słonym albo z cukrem.

Kiedyś czytałam że najlepsze dni na ważenie w cyklu 28 dni to między 2-7 dc i między 16-19 dc

[Michalina83]

Przez ten deszcz się strasznie nudzę. Ćwiczyć nie mogę puki mały nie uśnie, bo na mnie włazi albo mi podłazi. Czytać też nie, bo na mnie włazi albo pcha się na kolana. Trochę porządków zrobiłam i ostatnio też więcej audiobooków słucham. Obiad w zasadzie mam zrobiony tylko odgrzać trzeba. Starszy już woła jeść.

[Megi2021]

Hejka.

Jestem nowa , mogę do was dołączyć 😉

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Hejka.

Jestem nowa , mogę do was dołączyć 😉

dołączaj

[Iwona 25]

sukces- nie jadłam dziś lodów, bo jem tylko litrowe na raz, aha i lubię też na patyku,ale nic uchowało się w domu. Tylko rożki i sorbety- tych nie cierpię

[Michalina83]

Dobra. Mam więcej czasu teraz. Dzieciaki śpią i ogarnęłam trochę hula hop. Dzisiaj z nudów upiekłam ciasto dzieciakom. Jogurtowe. Tylko inny przepis niż ostatnio. Trochę nie wyszło, bo ten przepis z mąką i przyznam, że to ostatnie które piekłam kilka razy było lepsze, przynajmniej pulchne jak sernik. To wygląda jak zakalec. W smaku niezłe.

Napisane przez Megi2021

Hejka.

Jestem nowa , mogę do was dołączyć 😉

Napisz coś więcej. Jaki masz cel itp.

Napisane przez Iwona 25

sukces- nie jadłam dziś lodów, bo jem tylko litrowe na raz, aha i lubię też na patyku,ale nic uchowało się w domu. Tylko rożki i sorbety- tych nie cierpię

Próbowałaś własnych lodów? Ja dzieciakom robię. U mnie jest jeden prosty przepis tylko proporcje się wymienia i sposób robienia. Na patyku takie w foremkach, to przepis banan + jogurt + inny owoc, zalewam foremki i mrożę. To najprostszy. Kupuje też wafelki i szatkuję w blenderze mrożonego banana z jogurtem i jakimś owocem typu truskawka czy jagoda (też może być mrożony). Jak się dobrze proporcje mrożonego do niemrożonego dobierze to się na gałkę idealnie nadają. W razie czego można troszkę jeszcze zamrozić. Nie powinno się mrozić rozmrożonego, ale to nie jest bardzo rozmrożone więc tu jak mrożę to tylko żeby trochę się zgęstniało.

Narobiłam też sorbetów truskawka+banan+trochę jogurtu. Syn te lubi najbardziej ale trzeba czekać żeby się rozmroziły trochę żeby można było jeść.

W tym roku tylko raz kupiłam sobie loda, a dzieciom to chyba 3 razy, tak to jemy cały czas to co mrożone.

[Megi2021]

Odchudzam się od 4 stycznia, udało mi się schudnąć 19kg, z 91 na 72kg . Chcę zrzucić jeszcze 12 kg i jakoś nie idzie waga nic w dół ️. Ćwiczę na bieżni , i póki co jeszcze najwięcej tłuszczu mam na brzuchu niestety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Odchudzam się od 4 stycznia, udało mi się schudnąć 19kg, z 91 na 72kg . Chcę zrzucić jeszcze 12 kg i jakoś nie idzie waga nic w dół ️. Ćwiczę na bieżni , i póki co jeszcze najwięcej tłuszczu mam na brzuchu niestety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ładny wynik. A jak z jedzeniem.

[Megi2021]

Często robię posty, ale najgorsze są wieczory gdy trzeba zrobić coś dzieciakom na kolację wtedy najgorzej się powstrzymać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Często robię posty, ale najgorsze są wieczory gdy trzeba zrobić coś dzieciakom na kolację wtedy najgorzej się powstrzymać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to głównie jest zwracanie uwagi na etykiety i przewaga nieprzetworzonych produktów. - 22 kg od grudnia. Zwracam uwagę na to żeby było 5 posiłków dziennie, dużo warzyw. Wieczorem to ostatni posiłek 3 godz przed snem. Chodzę późno spać. Kolację jem razem z dzieciakami o 18.30 ale czasami później piję jeszcze szklankę mleka czy maślanki ale nie po 21. Z ćwiczeń to nic konkretnego nie robiłam, trochę tego trochę tamtego. Ostatnie 2 tyg hula hop tak po 10 min dziennie. Staram się też codziennie na spacery z dziećmi chodzić ale z dziećmi to tak daleko nie pójdziesz i przeważnie wlekę się jak żółw.

[Megi2021]

To też super wynik
Ja też chodzę późno spać ,i najgorsze jest to podjadanie po 21, a chodzę spać czasami nawet około 24.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

To też super wynik
Ja też chodzę późno spać ,i najgorsze jest to podjadanie po 21, a chodzę spać czasami nawet około 24.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

To też super wynik
Ja też chodzę późno spać ,i najgorsze jest to podjadanie po 21, a chodzę spać czasami nawet około 24.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

To też super wynik
Ja też chodzę późno spać ,i najgorsze jest to podjadanie po 21, a chodzę spać czasami nawet około 24.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to też jest przeważnie 23, 24 godzina. Czasami jeszcze później bo mój młodszy syn wtedy przeważnie ma pobudkę. U mnie na podjadanie była zawsze dobra marchewka czy to w dzień czy wieczorem. Ogólnie warzywa są dobre. Od siebie mogę doradzić na nocne podjadanie zapatrzeć się w dobrze zmineralizowaną wodę, ja mam zieloną muszyniankę. Ma dużo wapnia i magnezu i w zasadzie to pije ją tylko wieczorem teraz. Podjadanie poza przyzwyczajeniem bierze się z tego, że organizm się czegoś domaga. Nie wiem jakie składniki ograniczasz, może brakuje magnezu albo czego innego. Jak mam fazy na podjadanie to zwykle się zaopatruję w warzywa i staram się ich jeść więcej w ciągu dnia a nawet w godzinach niedozwolonych. Organizm się wtedy bardziej odżywia przez kilka dni i w efekcie w kolejne dni już nie ma tego problemu

[Megi2021]

Gdybym nie robiła np; mężowi kanapek o 22 lub 23 bo wraca wtedy do domu to bym nie jadła. Wszystko przed to że jak już zacznę robić dla niego to jedzenie nie potrafię się powstrzymać. Kiedyś bardziej potrafiłam. To nie jedzenie z głodu tylko tak od głupoty można powiedzieć Codziennie mówię sobie że nie zjem nic na noc a i tak zawsze coś mnie skusi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Megi2021]

Dostaliśmy zaproszenie na ślub na 2 października. Oj jak by to było fajnie mieć te 65kg do tego czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Gdybym nie robiła np; mężowi kanapek o 22 lub 23 bo wraca wtedy do domu to bym nie jadła. Wszystko przed to że jak już zacznę robić dla niego to jedzenie nie potrafię się powstrzymać. Kiedyś bardziej potrafiłam. To nie jedzenie z głodu tylko tak od głupoty można powiedzieć Codziennie mówię sobie że nie zjem nic na noc a i tak zawsze coś mnie skusi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie myślałaś żeby zrobić wcześniej i przykryć czymś kanapki albo do lodówki odstawić. Ja tak robię od pewnego czasu jak szykuję obiady dla męża do pracy. Może nie to samo jak świeżo zrobione ale jakoś trzeba sobie radzić. I nie trzeba tak codziennie tylko np można co drugi dzień tak robić. Jak chodziłam do pracy to jeszcze robiłam tak że sobie szykowałam w domu półprodukty, składałam w pudełku a w pracy składałam kanapkę. Jak brałam kanapki to jakieś to wszystko rozciapane było albo zgniecione.

[Iwona 25]

Napisane przez Megi2021

Dostaliśmy zaproszenie na ślub na 2 października. Oj jak by to było fajnie mieć te 65kg do tego czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja mam ślub 4 września...od jutra moze wezme sie za siebie
super wynik!!!!! -20kg
lody- samoróbki- dojrzewam do tego

[Megi2021]

No właśnie dobry pomysł kurczę nawet nie wiesz jak jestem ci wdzięczna za ten pomysł. W sumie jak mi jakas kanapka zostaje że śniadania to też tak przecież robię, Ale Ja głupia jestem żeby samemu nie pomyśleć o tym. Tak będę robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Próbuje was po trochu poznać i czytać posty od początku wątku. Ale nie wiem czy mi się uda wszystko nadrobić dużo tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez Layla_33102

No ja przede wszystkim ograniczam mocno słodycze bo to moja straszna słabość i obowiązkowo wracam do ćwiczeń co do diety to lekki deficyt bez szaleństwa bo już przerobiłam raz głodówkę i nigdy więcej 🤦♀️ nauczyłam sie już jaka to głupota

Miałaś kilkudniową głodówkę ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

No właśnie dobry pomysł kurczę nawet nie wiesz jak jestem ci wdzięczna za ten pomysł. W sumie jak mi jakas kanapka zostaje że śniadania to też tak przecież robię, Ale Ja głupia jestem żeby samemu nie pomyśleć o tym. Tak będę robić.

Ja przeważnie takich kanapek z lodówki to nie lubię i rozumiem jak ktoś może wolec świeżo zrobione, ale zawsze to jest jakaś opcja. Ja to przeważnie jak już robiłam sobie kanapki do pracy to kroiłam sobie w pudełko półprodukty dzień wcześniej, a rano smarowałam chleb z masłem i w pracy kanapki robiłam tylko nakładając. Mój mąż często jak mu zostają kanapki, albo jak dzieci zostawią to wstawia do lodówki a potem delikatnie podgrzewa w opiekaczu albo jak mu się nie chce czekać to zjada takie.



Dzisiaj zmieliłam resztę indyka, który mi został z poprzednich dni i zrobiłam z niego sos do spaghetti. Często coś zrobię takiego co dzieciom nie pasuje do jedzenia, a jak jeszcze męża nie ma w domu to potem muszę to samo przez kilka dni jeść i już trzeci dzień z rzędu jadłam tego indyka. W zamrażarce też nic nie wcisnę.


Syn stwierdził, że dawno żelków nie było to dzisiaj żelki robię.

[Megi2021]

Hejka. Właśnie się obudziłam ale leżę jeszcze w łóżku. No i mamy mamy kolejny tydzień walki z nadwagą Jak wstanę i się zwarze to dam znać co wskazuje waga. Dietę trzymałam i nie pod jadałam no i miesiączką będzie się już też pozwoli kończyć bo dziś już 4 dzień to i waga bo myślę że będzie niższa.

Co do kanapek to jeszcze zobaczę bo mąż ma teraz urlop ale On przecież w domu nie usiedzi,i taka zawsze znajdzie sobie inną robotę i teraz o innych godzinach wraca do domu już nie tak późno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Napisane przez Megi2021

Hejka.

Jestem nowa , mogę do was dołączyć ��

Witaj

Napisane przez Megi2021

Gdybym nie robiła np; mężowi kanapek o 22 lub 23 bo wraca wtedy do domu to bym nie jadła. Wszystko przed to że jak już zacznę robić dla niego to jedzenie nie potrafię się powstrzymać. Kiedyś bardziej potrafiłam. To nie jedzenie z głodu tylko tak od głupoty można powiedzieć Codziennie mówię sobie że nie zjem nic na noc a i tak zawsze coś mnie skusi.

A muszą to koniecznie być kanapki? Może jakaś inna kolacja, którą mogłabyś przygotować wcześniej i schować do lodówki?

Ogólnie rozumiem ból - też tak mam że wieczorem bym najwięcej jadła. Ja pracuję z domu ale codziennie przygotowuję mężowi posiłki do pracy. Żeby nie kusiło wstaję rano i robię -wieczorem na pewno coś bym podżarła :/ Dlatego też ja od prawie roku nie jem kolacji - ostatnim posiłkiem jest obiad około godziny 16, spać chodze zazwyczaj 23-24. Czasami wieczorem jest głód, ale znam siebie - jakbym zaczęła nie skończyłoby się na jednej kanapce więc wolę omijać lodówkę szerokim łukiem.


U mnie lato nie do końca sprzyja odchudzaniu - co chwilę wypadają jakieś spotkania ze znajomymi, małe wypady za miasto... Nie chcę z tego rezygnować bo siedząc sama w domu dostaję w łeb, boję się, że jesienią będzie kolejny lockdown i znowu utknę w domu. I tak jestem zadowolona, bo dużo wolniej ale jednak waga nadal idzie w dół - w sobotę pojawiło się nawet 78.9! Mam ogromną nadzieję, że już nigdy nie zobaczę tej 8 z przodu.

[Michalina83]

W sumie ja też kanapki to rzadko na kolację jem. Przeważnie tylko jak świeży chlebek upiekę. Mój tata to przeważnie jadał kolację gdzieś koło 21-22 i u niego to przeważnie były jakieś sałatki, mizerie czy inne surówki, które zostały z dnia. I w sumie to można było wyjąć z lodówki i zjeść.



Shaylla
U mnie też w wakacje wolniej spada ale korzystam dużo z tego że jest dużo sezonowych owoców. Wiadomo cukry. Ale ważne, że do dołu idzie, albo nie rośnie. Ruchu też mam więcej. Trzymaj się tej 7 (do puki nie będzie 6 z przodu)