O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-10, 23:11   #1
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja

O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.


http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-....html#TRrelSST

czytałyście ? co sądzicie?

Po wypocinach różnych (wg mnie) pseudfeministek- pseudomatek ,które dziecko wstawiły sobie w zycie jako kolejny punkt do odhaczenia ,wreszcie głos rozsądku,realnego spojrzenia macierzyństwo i w ogóle na rodzicielstwo.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 08:44   #2
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

bardzo fajny tekst.
Wprawdzie ja się tam z wieloma postulatami feministek nie zgadzam, ale też nie idę w stronę całkowitego konserwatyzmu i faktycznie nie czuję dla siebie miejsca.
Za to z każdej strony czuję presję, mam poczucie winy jakąkolwiek decyzję bym nie podjęła - L4 czy nie, zostać długo z dzieckiem czy wrócić do pracy...
Dużo prawdy w tym wszystkim jest, zwłaszcza w drugiej części wywiadu.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 08:59   #3
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Świetne. Zostanę jej fanką. Żyję jak ona.

Więc chyba jestem feministką hahaha


Ile tematów ruszyła ....



To zdanie fajne - wizażowe :
Cytat:
Tkwiłam w tym przez pół roku: woziłam niemowlę na absurdalne zajęcia na koniec miasta, czytałam masę poradników, miałam ekoodlot na tle kaszki jaglanej i tego, żeby Staś nigdy nie jadł słodyczy. Potem odpuściłam i oboje jesteśmy szczęśliwsi.
tutaj panuje swego rodzaju terror pt. czytaj ksiązki o dzieciach i jedz eko

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46399102] - L4 czy nie[/QUOTE]


Co do L4 to zgadzam się z nią, że cokolwiek bym sobie nie myślała to zawsze w pracy każdą dyskusje kończę zdaniem, że skoro pracownica je przynosiła to się należy, bo lekarzem nie jestem i nie jestem w stanie ocenić jego zasadności i nie pozwalam na dywagacje w tym temacie.

Ale jestem też za piętnowaniem wszelkiej nieuczciwości i oszustw, także w tym temacie i jesli ktoś mi powie, że jest na L4 i sam się przyzna że chory nie jest to powiem, że nie pochwalam.
__________________

Edytowane przez iizabelaa
Czas edycji: 2014-05-11 o 08:53
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 09:16   #4
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Świetne. Zostanę jej fanką. Żyję jak ona.

Więc chyba jestem feministką hahaha


Ile tematów ruszyła ....



To zdanie fajne - wizażowe :
tutaj panuje swego rodzaju terror pt. czytaj ksiązki o dzieciach i jedz eko
Zawsze uważam,ze jeśli kogoś coś męczy to powinien to zmienić ja się czuję dobrze z eko i czytaniem więc to robię,gdyby mnie to gniotło to bym odpuściła.
Tak w skrócie - eko jest dla mnie,nie ja dla eko

Ogólnie z panią feministką się zgadzam i to bardzo.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 10:04   #5
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

stokrotka mnie chodziło o opinię, ze jak nie czytasz i nie jesz eko to jesteś na wizażu gorsza matką od tej co to robi, ale długi temat


Co do artykułu, super, ale niestety, ciężko być matką i robić karierę Nawet przy równym podziale obowiązków między partnerów.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 10:07   #6
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
stokrotka mnie chodziło o opinię, ze jak nie czytasz i nie jesz eko to jesteś na wizażu gorsza matką od tej co to robi, ale długi temat


Co do artykułu, super, ale niestety, ciężko być matką i robić karierę Nawet przy równym podziale obowiązków między partnerów.
Pewnie,że ciężko,dlatego zawsze uważałam,ze nie warto łapać kilku srok za ogon,ja nie umiem w każdym razie.Wróciłam do pracy,jest fajnie,ogólnie jestem z tego zadowolona,ale zawsze coś jest kosztem czegoś niestety.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 10:19   #7
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Nie podoba mi się przypisywanie metek, ta feministka, a tamta to konserwatystka itp. Ja robię to, co uważam za słuszne, nie przeciążam młodej zajęciami ale i nie odpuszczam zupełnie, jedzenie mamy w domu zdrowe ale czasem fast food nie zaszkodzi, czasem mam totalny bałagan, częściej umiarkowany porządek. Nie potrzebuję dołączać do wybranej grupy kobiet wśród znajomych mi mam, rozmawiam i "koleguję" się z każdym, o ile ta osoba jest w miarę normalna i nie prawi na siłę morałów odnośnie stylu życia. Takich osób jest naprawdę znikoma ilość, przynajmniej w środowisku w którym się obracam.

Dlatego nie rozumiem tych wszystkich nowoczesnych, umęczonych blogowo-modowym życiem mam. Zgadzam się ze Stokrotką, te trendy mają być dla nas a nie odwrotnie.

Edytowane przez gosik79
Czas edycji: 2014-05-11 o 10:21
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-11, 11:00   #8
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Pewnie,że ciężko,dlatego zawsze uważałam,ze nie warto łapać kilku srok za ogon,ja nie umiem w każdym razie.Wróciłam do pracy,jest fajnie,ogólnie jestem z tego zadowolona,ale zawsze coś jest kosztem czegoś niestety.
To nawet nie chodzi o łapanie kilku srok za ogon. ja np. nie chce, wiem że chce robić karierę i mieć dziecko.

Choć niestety dopiero dorobiłam się stanowiska, które mój młodszy kolega ma od roku, bo nie był na macierzyńskim, nie pracował rok na cześć etatu, i wogole jako mężczyzna dostał już większy "kredyt zaufania" od zarządu.

Ale ja się z tym godzę, chce mieć dziecko, wiec muszę z siebie więcej dać.

Tymczasem okazało się, że to nie wystarcza. Bo zauważyłam że "społeczeństwo" stawia przed kobieta bardzo dużo wymagań. Że ona musi gotować, oczywiscie zdrowo, że musi mieć super czysty dom, oczywiście hobby w postaci np. biegania, żeby najlepiej się codziennie kreatywnie z dzieckiem bawiła (wycinała itp), żeby męża zadowalała, dobrze wyglądała.

Ja się swojego czasu na to złapałam, bo dosłownie jak w tym artykule wciskałam mlodej kasze jaglana a ją włożyłam w nosidło. Nawet kilka razy biegałam choć tego nie znoszę.

I musiałam dojrzeć do tego, żeby zrozumieć, że nie musze za tym podążać. Że gotować może za mnie catering a wycinac z dzieckiem może pani przedszkolanka, i to wogóle mi nie umniejsza. Wręcz sprawia, że ma dla mlodej wiecej czasu.


aaaaa musze iść obiad zobaczyć w piekarniku .........

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Cytat:
Napisane przez gosik79 Pokaż wiadomość
Nie podoba mi się przypisywanie metek, ta feministka, a tamta to konserwatystka itp.

Wg mnie to nie jest art. o przypisywaniu metek.
Tylko o tym jak kobieta feminista odnajduje się w roli matki. Przy okazji niektóre spostrzeżenia mają charakter ogólny, odnoszący się do wszytskich kobiet.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 12:01   #9
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Iizabela, nie mówiłam, że artykuł jest o przypisywaniu metek.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 15:40   #10
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Choć niestety dopiero dorobiłam się stanowiska, które mój młodszy kolega ma od roku, bo nie był na macierzyńskim, nie pracował rok na cześć etatu, i wogole jako mężczyzna dostał już większy "kredyt zaufania" od zarządu.

Ale ja się z tym godzę, chce mieć dziecko, wiec muszę z siebie więcej dać.
Myślę, że kobieta w ogóle musi dać znacznie więcej z siebie. Nawet nie chodzi o wybory i decyzje. Po prostu kobieta w ciąży może (ale nie musi) części tej ciąży przeleżeć na L4 (weźmy pod uwagę, że czasem nie ma jej w pracy bo badania, bo lekarz, bo od rana wymiotuje i źle się czuje, no życie po prostu). Później znika na minimum 14-20 tygodni urlopu macierzyńskiego, pól roku, rok. Facet? Może na dwa tygodnie urlopu ojcowskiego i MOŻE przejmie część urlopu rodzicielskiego.
Ok, są rodziny, gdzie to tata spędza z dzieckiem więcej czasu, ale nei sądzę aby to była chociaż 1/4.
To od kobiet tego się wymaga a jednoczesnie oczekuje sie, że już dzień po porodzie wróci do pracy
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 16:26   #11
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

A ja od liceum uważam się za feministkę i od I roku studiów jestem fanką pani Graff, tj. od przeczytania jej "Świata bez kobiet".
Bardzo mądra kobieta.
Zawsze dziwią mnie kobiety prezentujące stricte feministyczne poglądy i jednocześnie gorliwie zaprzeczające, że nie są feministkami..
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-11, 20:19   #12
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Co zrobić, żeby móc przeczytać całość? Normalnie widzicie?
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 22:45   #13
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Artykuł sprawił, że się uśmiechnęłam. Oto pani feministka po urodzeniu dziecka odkryła nagle, że te wszystkie postulaty o równości kobiet i mężczyzn kończą się z chwilą założenia rodziny. Niby takie oczywiste, a nie dla wszystkich.

Zawsze uważałam, że obecnie feministki walczą nie o to, co potrzeba i zgadzam się z nią, że powinno się walczyć o ułatwianie kobietom życia a nie o zrównywanie nas z mężczyznami - co jest biologicznie przecież niemożliwe właśnie z powodu macierzyństwa. O to właśnie w tym powinno chodzić - domagajmy się udogodnień i szacunku do wykonywanych zajęć a nie pracy w kopalni, podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet i innych bzdur, które przeciętnej kobiecie w żaden sposób standardu życia nie poprawiają.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 22:56   #14
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Artykuł sprawił, że się uśmiechnęłam. Oto pani feministka po urodzeniu dziecka odkryła nagle, że te wszystkie postulaty o równości kobiet i mężczyzn kończą się z chwilą założenia rodziny. Niby takie oczywiste, a nie dla wszystkich.

Zawsze uważałam, że obecnie feministki walczą nie o to, co potrzeba i zgadzam się z nią, że powinno się walczyć o ułatwianie kobietom życia a nie o zrównywanie nas z mężczyznami - co jest biologicznie przecież niemożliwe właśnie z powodu macierzyństwa. O to właśnie w tym powinno chodzić - domagajmy się udogodnień i szacunku do wykonywanych zajęć a nie pracy w kopalni, podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet i innych bzdur, które przeciętnej kobiecie w żaden sposób standardu życia nie poprawiają.
Ależ właśnie o to walczą prawdziwe feministki. To, o czym piszesz, to raczej stereotyp jak są postrzegane przez społeczeństwo.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 23:06   #15
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Ależ właśnie o to walczą prawdziwe feministki. To, o czym piszesz, to raczej stereotyp jak są postrzegane przez społeczeństwo.
czyli jestem feministką
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 23:35   #16
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Ależ właśnie o to walczą prawdziwe feministki. To, o czym piszesz, to raczej stereotyp jak są postrzegane przez społeczeństwo.
Jakoś nie widzi się i nie słyszy tych postulatów, co przyznała nawet pani z wywiadu, więc jeśli walczą to chyba niszowo i bardzo nieskutecznie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 07:32   #17
MamaKtosia
Zadomowienie
 
Avatar MamaKtosia
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 532
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Zawsze dziwią mnie kobiety prezentujące stricte feministyczne poglądy i jednocześnie gorliwie zaprzeczające, że nie są feministkami..
Żeby było śmieszniej ten artykuł sprawił, że wczoraj pół dnia spędziłam na dywagowaniu z mężem o tym czy właściwie jest feminizm i wyszło nam, że chodzi głównie o to, żeby kobiety miały możliwość wyboru. Tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia o ruchach feministycznych - więc nam powiedz czy dobrze koncypujemy
Zresztą widzę, że dyskusja w ogóle zeszła w kierunku feminizmu.
MamaKtosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 09:57   #18
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Nie śledzę aktualnych ruchów, nie czytam "branżowych" pism, etc., bazuję na tym, co przeczytałam 12-14 lat temu, tyle, że to były głównie publikacje na temat zachodnich trendów w feminizmie. U nas wówczas feministki skupiały się na sprawach obecnie oczywistych w stylu: równe płace, równy dostęp do zawodów, eliminacja seksizmu w reklamach, zaistnienie w polityce itd., a z kolei na zachodzie Europy mówiono głównie o macierzyństwie i polityce prorodzinnej, bo tam było już któreś pokolenie świadomych kobiet. I to dociera teraz do nas.

Do mnie przemawia najprostsza definicja feminizm - dążenie do tego, aby kobietom było lepiej, czego sednem jest możliwość wyboru i realizowanie się w tym wyborze.

Klarisso jesteś trochę niesprawiedliwa pisząc o nieskutecznej i niszowej walce. Feminizm nie jest żadną partią, tylko ruchem społecznym. Żądanie zwiększonego dostępu do żłobków i przedszkoli nie jest atrakcyjne medialnie i przez same kobiety nie jest uznawane za "postulat feministyczny".
Myślę, że wypowiedzi pani Graff z wywiadu wiele z kobiet uznaje za swoje, ale mało która nazwałaby się "brzydkim słowem na "f", bo niestety media i politycy przykleili feministkom łatkę "babochłopów" walczących o pracę w kopalni, nawiedzonych oszołomek chcących prawa do aborcji i lesbijek.

Owszem są kobiety, dla których te kwestie są istotne, ale jest też cała masa kobiet, które chcą realizować się jako "zwykłe kobiety" z rodziną oczekujących od państwa sensownej polityki prorodzinnej, od partnera zaangażowania w ojcostwo i współudziału w obowiązkach domowych, a od pracodawców większej elastyczności, żeby móc wywiązać się z zobowiązań zawodowych.
Prawie każda znana mi trzydziestolatka prezentuje postawę wskazaną wyżej, ale żadna nie chce, żeby nazywać jej feministką, którą jest w istocie, bo robi wszystko, żeby jako kobiecieżyło jej się lepiej.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 10:27   #19
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Nie śledzę aktualnych ruchów, nie czytam "branżowych" pism, etc., bazuję na tym, co przeczytałam 12-14 lat temu, tyle, że to były głównie publikacje na temat zachodnich trendów w feminizmie. U nas wówczas feministki skupiały się na sprawach obecnie oczywistych w stylu: równe płace, równy dostęp do zawodów, eliminacja seksizmu w reklamach, zaistnienie w polityce itd., a z kolei na zachodzie Europy mówiono głównie o macierzyństwie i polityce prorodzinnej, bo tam było już któreś pokolenie świadomych kobiet. I to dociera teraz do nas.

Do mnie przemawia najprostsza definicja feminizm - dążenie do tego, aby kobietom było lepiej, czego sednem jest możliwość wyboru i realizowanie się w tym wyborze.

Klarisso jesteś trochę niesprawiedliwa pisząc o nieskutecznej i niszowej walce. Feminizm nie jest żadną partią, tylko ruchem społecznym. Żądanie zwiększonego dostępu do żłobków i przedszkoli nie jest atrakcyjne medialnie i przez same kobiety nie jest uznawane za "postulat feministyczny".
Myślę, że wypowiedzi pani Graff z wywiadu wiele z kobiet uznaje za swoje, ale mało która nazwałaby się "brzydkim słowem na "f", bo niestety media i politycy przykleili feministkom łatkę "babochłopów" walczących o pracę w kopalni, nawiedzonych oszołomek chcących prawa do aborcji i lesbijek.

Owszem są kobiety, dla których te kwestie są istotne, ale jest też cała masa kobiet, które chcą realizować się jako "zwykłe kobiety" z rodziną oczekujących od państwa sensownej polityki prorodzinnej, od partnera zaangażowania w ojcostwo i współudziału w obowiązkach domowych, a od pracodawców większej elastyczności, żeby móc wywiązać się z zobowiązań zawodowych.
Prawie każda znana mi trzydziestolatka prezentuje postawę wskazaną wyżej, ale żadna nie chce, żeby nazywać jej feministką, którą jest w istocie, bo robi wszystko, żeby jako kobiecieżyło jej się lepiej.
Bo wypowiadają się, czy raczej najgłośniej krzyczą tylko takie o skrajnych poglądach i nie dziwne, że wiele kobiet nie chce być z tym kojarzonych - chociażby pani K. Bratkowska czy jak jej tam - ja też jestem za przywróceniem aborcji na życzenie jak było przed 1997 rokiem, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy "straszyć" ludzi, że dla przykładu sobie takowej dokonam w społecznie drażliwym terminie jakim są święta Bożego Narodzenia - kojarzone z maleństwem w kołysce i gotową do poświęceń matką cierpiącą biedę niejko "dla swojego dziecka". Przecież efekt takich działań jest dokładnie odwrotny niż powinien być, kobietom nie chcącym rodzić przypina się łatkę potworów bez serca, oszołomek, wariatek wręcz bo "normalna kobieta" to chce mieć dziecko i koniec.

Ja jestem z tej opcji "zwykłe kobiety", takie, które chcą mieć rodzinę, mogą nawet gotować obiady i prać gacie wszystkich domowników przez 30 lat, ale za cholerę nie potrafią zrozumieć, dlaczego z chwilą zajścia w ciążę straciły premię (mimo, że nigdy nie były na "ciążowym" L4), dlaczego opieka nad dzieckiem kosztuje więcej niż zarobki wielu mam co nie pozwala wrócić do pracy. Dlaczego nieustannie w sprawach związanych z dziećmi oczekiwania kieruje się do matki - od kupna ubranek i robienia jedzenia poprzez chodzenie na wywiadówki, opiekę w trakcie choroby itd. I najgorsze jest to, że w takim śrubowaniu norm dla kobiet celuje nie kto inny, jak po prostu inne kobiety. Trochę chyba na zasadzie "mnie było źle to dlaczego ty masz mieć lepiej".

Stanowisko panów w tych sprawach jest raczej zachowawcze, bo przecież co się będą na ochotnika zgłaszać do zwiększenia liczby obowiązków, jak przecież "społeczeństwo" wcale od nich tego nie oczekuje.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2014-05-12 o 10:30
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-12, 10:59   #20
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Dokładnie Wika, zgadzam się w 100% z Klarissą, zresztą pisałam mniej więcej to samo niedawno w jakimś innym wątku - w mediach nie ma mądrych feministek, są tylko krzykaczki o prawo do aborcji, o związki partnerskie, itd. Dlatego tak wielu ludzi (w tym ja) ma uczulenie na słowo na f. mimo, że podstawę programową tego ruchu uważam za słuszną.
To tak samo, jak z genderem - gender studies jako badanie tożsamości płciowej w zależności od (i tu lista czynników) to dla mnie najzwyklejsza w świecie dziedzina badań naukowych, gender, o którym słyszymy w tv - i tu zarówno przez nawiedzonych księży, jak i nawiedzone feministki to szatan
A że nie każdy ma czas/ochotę/możliwości dochodzić do tekstów źródłowych wszystkich tych zjawisk, opiera się na tym, co widzi - to potem powstaje taki obraz danego ruchu w społeczeństwie.
Więcej prawdziwych akcji informacyjnych, mniej prowokacji i byłoby lepiej.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 11:57   #21
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Co zrobić, żeby móc przeczytać całość? Normalnie widzicie?
czasem działa - skopiowanie linku, zamknięcie strony z artykułem, a potem wklejenie linku w googla i wchodzenie w pierwszą wyrzuconą przez wyszukiwarkę stronę


świetny artykuł
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 12:00   #22
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

A nie uważacie, że media promują właśnie takie, jak piszecie "krzykaczki", bo ich poglądy mają wydźwięk skandalu i najszybciej się sprzedadzą?
Wyważone głosy zostają gdzieś w tle.

A u mnie mąż gotuje, bo lubi, ja robię za pomoc kuchenną z obowiązku, żeby nie było, że to spadło tylko na niego, pierzemy na zmianę, gdyby ktoś mnie skazał na taką pańszczyznę dla całej rodziny przez 30 lat to prędzej bym padła.

p.s. Jeśli chodzi o zachowawczych panów, to nie akceptuję takiej postawy, scedowanie wszystkiego (domu, dzieci) na kobietę jest wygodnictwem i tyle.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 12:24   #23
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

A ja uważam, że jeśli kobiecie to odpowiada (ale tak w 100%), to niech sobie tak robią. Oczywiście bez żadnego poniżania, itd.
Ja przez kilka lat bym chciała zostać w domu, bo uważam podobnie, jak ta pani - dziecko jest malutkie tylko jakiś czas, potem spokojnie można (no jak widać nie można, ale teoretycznie) wrócić do pracy.
Mój TŻ akurat tak czy siak wykonuje pewne obowiązki niezależnie od tego, że pracuje. Gdyby mi się chciało, to przejęłabym je od niego, ale uważam, że taki układ jak nasz jest OK, bo czujemy się w nim dobrze.
Ale nie mam nic przeciwko modelom przeciwnym, typu ojciec zostaje w domu, typu oboje rodzice pracujący lub matka robi wszystko, ojciec tylko pracuje - ale wszystko zgodnie z wolą zainteresowanych.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 16:14   #24
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
A nie uważacie, że media promują właśnie takie, jak piszecie "krzykaczki", bo ich poglądy mają wydźwięk skandalu i najszybciej się sprzedadzą?
Wyważone głosy zostają gdzieś w tle.
Promują, ale to niestety stawia potem feministki w złym świetle.

Cytat:
A u mnie mąż gotuje, bo lubi, ja robię za pomoc kuchenną z obowiązku, żeby nie było, że to spadło tylko na niego, pierzemy na zmianę, gdyby ktoś mnie skazał na taką pańszczyznę dla całej rodziny przez 30 lat to prędzej bym padła.
My się jakoś tam obowiązkami dzielimy, ja nie lubię zmywać to mąż zmywa, on nie potrafi gotować ale za to robi śniadania i kolacje, ja obiady, małżonek nie pierze bo mu to nie idzie, więc to akurat robię ja, jakieś sprzątanie codzienne ogarniam sama bo mąż jest w pracy przecież, ale w weekendy albo jakieś grubsze porządki robimy wspólnie. Ogółem obecnie nie narzekam, chociaż początki były ciężkie bo mój małżonek po ślubie a potem 1 dziecku nie uważał, że powinien robić coś poza pójściem do pracy i powrotem z niej.
Jednak dał się przekonać

Cytat:
p.s. Jeśli chodzi o zachowawczych panów, to nie akceptuję takiej postawy, scedowanie wszystkiego (domu, dzieci) na kobietę jest wygodnictwem i tyle.
Ale to się nie wzięło znikąd tylko kobiety, tak kobiety - nasze mamy, babcie tak wychowały następne pokolenie. Dlatego mój syn się już od maleńkiego uczy sprzątać, wieszać pranie i na pewno będę go uczyła gotować, prasować itd. Nie zamierzam bowiem moim dzieciom robić wszystkiego do 18 czy dłużej, a nie chciałabym aby moja córka była traktowana jako pomoc domowa, a brat jak książę - w moim rodzinnym domu tak było, bracia syfili ja musiałam po nich sprzątać
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 17:31   #25
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Dlaczego nieustannie w sprawach związanych z dziećmi oczekiwania kieruje się do matki - od kupna ubranek i robienia jedzenia poprzez chodzenie na wywiadówki, opiekę w trakcie choroby itd. I najgorsze jest to, że w takim śrubowaniu norm dla kobiet celuje nie kto inny, jak po prostu inne kobiety. Trochę chyba na zasadzie "mnie było źle to dlaczego ty masz mieć lepiej".

Stanowisko panów w tych sprawach jest raczej zachowawcze, bo przecież co się będą na ochotnika zgłaszać do zwiększenia liczby obowiązków, jak przecież "społeczeństwo" wcale od nich tego nie oczekuje.

Wystarczy że partnerka tego oczekuje.
Wg mnie nie można wszystkiego tłumaczyć "społeczeństwem".
To jest kwestia dogadania się dwojga dorosłych ludzi.

My z tz tez żyjemy w tym spoleczenstwie, a jednak dzielimy obowiązki zwiazane z domem i dzieckiem prawie rowno. "Prawie" ponieważ tż bierze na siebie wiecej obowiazkow domowych gdyż uważa ze skoro jest silniejszy fizycznie to tak jest sprawiedliwie. I to on więcej czasu spędza z młodą ze wzgledu na godziny pracy.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 17:35   #26
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

U nas w domu to w ogóle mama-perfekcjonistka-terrorystka robiła wszystko sama, bo przecież nikt inny tak dobrze nie zrobi A miała nas dwie córki. W efekcie wyszłam z domu (wyprowadziłam się dość wcześnie) jako kaleka życiowa i musiałam się uczyć od podstaw wszystkiego, nawet mycia okien.
A najgorsze, że sama w niektórych kwestiach przejawiam takie cechy wobec TŻa... (choć robi kilka rzeczy w domu).
Ale Małego mam również zamiar włączać w obowiązki domowe Wczoraj ścierałam kurze, siedział w swoim krzesełku, obserwował mnie i nagle patrzę, a on jeździ po tacce rączką, tak jak ja ścierką Rozczuliło mnie to
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 19:04   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Wystarczy że partnerka tego oczekuje.
Wg mnie nie można wszystkiego tłumaczyć "społeczeństwem".
To jest kwestia dogadania się dwojga dorosłych ludzi.

My z tz tez żyjemy w tym spoleczenstwie, a jednak dzielimy obowiązki zwiazane z domem i dzieckiem prawie rowno. "Prawie" ponieważ tż bierze na siebie wiecej obowiazkow domowych gdyż uważa ze skoro jest silniejszy fizycznie to tak jest sprawiedliwie. I to on więcej czasu spędza z młodą ze wzgledu na godziny pracy.
Jasne, po prostu dogadanie się chwilę zajmuje negocjacji jeśli ktoś wcześniej był przyzwyczajony do tego, że kompletnie nic nie musi robić. Nawet to rozumiem, jakby koło mnie ciągle ktoś skakał i wyręczał we wszystkim to też bym się nie paliła do brania na siebie góry obowiązków.



Persephone_
ja daję małemu szmatę i sprząta wraz ze mną, zresztą córka też już ma swoje małe obowiązki np. sprzątnięcie pokoju należy do niej, prócz tego asystuje na zasadzie przynieś/wynieś kiedy ja coś robię. Dzieciaki podają pranie do wieszania, córka czasem nawet wiesza (ale muszę poprawiać) wkładają, wyciągają itp., ogólnie u mnie sprzątanie jest także spędzeniem czasu z dziećmi (no wiadomo, myć okien to nie pomogą ) także na zasadzie zabawy i robienia czegoś wspólnie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2014-05-12 o 19:05
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 21:13   #28
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Jasne, po prostu dogadanie się chwilę zajmuje negocjacji jeśli ktoś wcześniej był przyzwyczajony do tego, że kompletnie nic nie musi robić. Nawet to rozumiem, jakby koło mnie ciągle ktoś skakał i wyręczał we wszystkim to też bym się nie paliła do brania na siebie góry obowiązków.



Persephone_
ja daję małemu szmatę i sprząta wraz ze mną, zresztą córka też już ma swoje małe obowiązki np. sprzątnięcie pokoju należy do niej, prócz tego asystuje na zasadzie przynieś/wynieś kiedy ja coś robię. Dzieciaki podają pranie do wieszania, córka czasem nawet wiesza (ale muszę poprawiać) wkładają, wyciągają itp., ogólnie u mnie sprzątanie jest także spędzeniem czasu z dziećmi (no wiadomo, myć okien to nie pomogą ) także na zasadzie zabawy i robienia czegoś wspólnie.
Ja jestem w ogóle w szoku, bo mój mąż wyrósł w prawdziwie patriarchalnej rodzinie (włącznie z poniżaniem po dziś dzień mamy przez ojca), a mimo to sprawiedliwy podział obowiązków wyszedł nam bardzo szybko i płynnie. Ale jestem w 100% pewna, że to zasługa akademika.

Syna mamy zamiar wychować na feministę, żeby realizował partnerski układ w związku i był zaangażowany w wychowanie swojego dziecka.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 09:56   #29
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

A ja miałam trochę problem z moim mężem i naszym " równym podziałem obowiązków domowych" ale nie ukrywam, że sama to spowodowałam. Albo właściwie spowodowała to wykreowana przez TVN "Perfekcyjna Pani Domu"
Ja byłam w domu z dziećmi długo, bo aż 4 lata i wiadomo mąż chodził do pracy, ja zajmowałam się domem. Jakoś głupio było mi prosić go o sprzątanie lub gotowanie podczas gdy ja byłam w domu i on mnie utrzymywał. Pogłębiała to dodatkowo moja mama, która nie mogła zrozumieć, że nie zawsze mam idealny porządek i czasem na obiad zamawiam dla nas pizze skoro SIEDZĘ w domu.
Ponadto obejrzałam kiedyś wspomniany program i była przedstawiona kobitka która zajmowała się dzieckiem w domu, mąż jej pracował i w domu mieli po prostu mega chlew, bo inaczej tego nazwać nie można. I ta Rozenkowa do niej, że to jest jej obowiązek to posprzątać i gotować dla męża i prać i prasować i przyjmować gości, dekorować torty i Bóg wie co jeszcze, bo mąż ma swoją pracę i się z niej wywiązuje , a jej pracą jest DOM. I powiem Wam że się na to złapałam
Harowałam jak wół, zajmowałam się 2 małych dzieci "rok po roku", starałam się żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Mąż po przyjściu z pracy odpoczywał przed TV albo bawił się z dziećmi, a ja padałam na twarz.
Dopiero jak dzieci poszły do przedszkola, a ja do pracy i mąż jakoś się nie palił do pomocy zdałam sobie sprawę, że zawaliłam na całej linii.
Często po powrocie z pracy dom był w masakrycznym stanie pomimo, że mąż do 13:00 był w domu, bo szedł na zmianę popołudniową ale nic nie zrobił, bo spał...
Teraz jest już spoko ale trochę mnie to kosztowało. Także dobra rada dla wszystkich- od początku gońcie Waszych tżtów do roboty nawet jeśli nie pracujecie, bo potem trudno ich przestawić
Za to teraz wygląda na to, że chyba jestem feministką
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 12:20   #30
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Ja jestem w ogóle w szoku, bo mój mąż wyrósł w prawdziwie patriarchalnej rodzinie (włącznie z poniżaniem po dziś dzień mamy przez ojca), a mimo to sprawiedliwy podział obowiązków wyszedł nam bardzo szybko i płynnie. Ale jestem w 100% pewna, że to zasługa akademika.

Syna mamy zamiar wychować na feministę, żeby realizował partnerski układ w związku i był zaangażowany w wychowanie swojego dziecka.
Pewnie tak. Mojemu mężowi mamusia prasowała nawet majtki co by go w dupkę nie gniotły. Po ślubie zamieszkaliśmy na kilka miesięcy z teściami i nic się wtedy nie zmieniło - śniadanie mama robiła, wyprała, wyprasowała, poskładała, mąż w domu rodzinnym nie robił kompletnie nic... no jak chodziliśmy ze sobą to sprzątał pokój jak miałam przyjść i tyle

Na początku naszej wspólnej drogi w naszym mieszkaniu też nie robił nic, próbowałam prośbą, groźbą, podstępem, apelacją do jego dobrej woli i na wszelkie sposoby. Czasem wtedy coś zrobił z łaski i na "odczep się". Tak samo było z obowiązkami domowymi przy pierwszym dziecku. Jedyne do czego nigdy nie miałam zastrzeżeń to do zajmowania się dziećmi, bo od początku na prawdę poświęcał im dużo uwagi.

Po drugim dziecku po prostu przeprowadziłam z małżonkiem poważną rozmowę, padło trochę argumentów może i poniżej pasa ale zadziałały... i mąż w końcu sam z siebie zaczął poczuwać się do tego, że dom wspólny, że na prawdę nie wszystko ja sama muszę robić. W utwierdzaniu w tym pomaga też zostawienie czasem na samotny weekend z dziećmi - po to, żeby małżonek mógł zobaczyć jak to jest 6 razy dziennie umyć podłogę (po każdym dzieciowym posiłku), jak to jest robić coś w domu gdy się ma do kompletu 2 małych "pomocników". Teraz po prostu sam jak coś jest do zrobienia, to robi. Są rzeczy, które robię tylko ja, albo tylko on, ale to dlatego, że tak po prostu wolimy.

Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
A ja miałam trochę problem z moim mężem i naszym " równym podziałem obowiązków domowych" ale nie ukrywam, że sama to spowodowałam. Albo właściwie spowodowała to wykreowana przez TVN "Perfekcyjna Pani Domu"
Ja byłam w domu z dziećmi długo, bo aż 4 lata i wiadomo mąż chodził do pracy, ja zajmowałam się domem. Jakoś głupio było mi prosić go o sprzątanie lub gotowanie podczas gdy ja byłam w domu i on mnie utrzymywał. Pogłębiała to dodatkowo moja mama, która nie mogła zrozumieć, że nie zawsze mam idealny porządek i czasem na obiad zamawiam dla nas pizze skoro SIEDZĘ w domu.
Ponadto obejrzałam kiedyś wspomniany program i była przedstawiona kobitka która zajmowała się dzieckiem w domu, mąż jej pracował i w domu mieli po prostu mega chlew, bo inaczej tego nazwać nie można. I ta Rozenkowa do niej, że to jest jej obowiązek to posprzątać i gotować dla męża i prać i prasować i przyjmować gości, dekorować torty i Bóg wie co jeszcze, bo mąż ma swoją pracę i się z niej wywiązuje , a jej pracą jest DOM. I powiem Wam że się na to złapałam
Harowałam jak wół, zajmowałam się 2 małych dzieci "rok po roku", starałam się żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik. Mąż po przyjściu z pracy odpoczywał przed TV albo bawił się z dziećmi, a ja padałam na twarz.
Dopiero jak dzieci poszły do przedszkola, a ja do pracy i mąż jakoś się nie palił do pomocy zdałam sobie sprawę, że zawaliłam na całej linii.
Często po powrocie z pracy dom był w masakrycznym stanie pomimo, że mąż do 13:00 był w domu, bo szedł na zmianę popołudniową ale nic nie zrobił, bo spał...
Teraz jest już spoko ale trochę mnie to kosztowało. Także dobra rada dla wszystkich- od początku gońcie Waszych tżtów do roboty nawet jeśli nie pracujecie, bo potem trudno ich przestawić
Za to teraz wygląda na to, że chyba jestem feministką
Jakie pranie mózgu...

Nic mnie tak nie denerwuje jak taki pogląd. Owszem, jak się "siedzi w domu" to wiadomo, że jest czas na ogarnięcie tego czy tamtego, i nie wyobrażam sobie domu zasyfić na maksa, nigdy mi się nie zdarzyło bo jak się ogarnia na bieżąco to wielkiego syfu nie ma. Ale bez przesady z gotowaniem obiadu na 2 dania z domowym ciastem, praniem, prasowaniem i cholera wie czym jeszcze gdy do tego ma się dzieci, którymi trzeba się w tym czasie także zaopiekować.

Mnie ten układ jaki mamy teraz w pełni odpowiada.
Zgadzam się z tym, że mężczyznę nauczonego nieróbstwa ciężko potem zachęcić do robienia czegoś, chociaż nie jest to niemożliwe. Ale u nas zdecydowanie szło opornie, pojawiały się upadki po każdym wzlocie itd.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-31 12:30:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:21.