w jakim wieku można zacząć się malować?

[paulinka3110]

Napisane przez Shiruvii

Hmmm, a ja do tej pory się nie maluję. Mam 18 lat. Mam problemy z cerą, ale wolę nie obciążać mojej buźki niczym zbędnym. Owszem, przy imprezach, większych wyjściach, że tak powiem "od święta" zdarza mi się malować, ale tylko podkład+tusz. Eyelinera nie umiem używać, błyszczyków nienawidzę. W klasie jestem jedyna osobą, która przychodzi do szkoły bez tuszu na rzęsach.

Naprawdę podziwiam!

Chociaż, nieraz zastanawiam się jaki byłby stan mojej cery gdybym np. zaczęła się malować od 18 stki... Nie narzekam na dzień dzisiejszy, ale jestem ciekawa...

[stargazer]

Kiedy to ja się zaczęłam malować? Jakieś eksperymenty z tuszem zaczęłam chyba w 8 klasie podstawówki (bo jestem jeszcze sprzed ery gimnazjów ) , a w ogólniaku zaczęłam używać podkładów, bo miałam problemy z cerą, no i od czasu jakiś mało widoczny cień, beżowy, brązowy lub szary. Około matury zaczęłam się malować tak, że to było w ogóle widać i od tego czasu robię to stale

Wydaje mi się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by delikatnie i z umiarem coś tam poprawić w wyglądzie już w gimnazjum. Delikatnie - rozumiem przez to tusz na rzęsy, błyszczyk na usta i ewentualnie nieco korektora czy pudru, a nie rzęsy na sztywno i warstwa tynku na buzi

[Afra86]

hm chyba w polowie 2 klasy liceum , albo w polowie 1 klasy

i wtedy to raczej tusz i cien jakis bezowo,brazowo czarny

generalnie mowiono mi ze ladnie to wszystko wygladalo

pozniej probowalam z podkladem, co nie zawsze bylo dobre, bo rano zaspana ,szpachlowalam sie a pozniej na swietle dziennym smugi;/

ale genralnie dlugo sie nie malowalam, zwazajac na moje kulezanki, ktore malowaly sie w gimnazjum juz i to bardzo mocno

[stargazer]

Ja się dość długo nie malowałam, bo po prostu prawie nikt wokół się nie malował, jakoś głupio mi było No, ale to były lata 90., gdy jeszcze w opinii niektórych pojęcie "makijaż szkolny" było oksymoronem Za to paznokcie zaczęłam malować dość wcześnie (na bladoróżowo i perłowo) - chyba w 6 klasie, i aż się dziwiłam, ze nikt mi uwagi nie zwracał

[izia17]

Ja w gimnazjum używałam błyszczyka i tuszu do rzęs :P tak od 2-3 klasy. Reszta przyszła w liceum a podkładu nie używam do dziś :P

[Alvesta]

w podstawówce za makijaż lądowało sie na dywaniku u dyra, ja sama b. delikatnie zaczęłam w 1 liceum, ale to bez podkładu, sam tusz i cień lekki

[Rysia16]

Wątek stary, ale co tam, odpowiem, znowu się pewnie czasy zmieniły
W końcu mamy 2012 rok.

Ja już w podstawówce chciałam się malować hehe, kręciło mnie to, ale jedynie czasem użyłam błyszczyka może w 6 klasie. Niektóre dziewczyny już używały pudru czy podkładu.
Aha i czasami dawałam korektor jak miałam ogromnego pryszcza

W I gimnazjum zaczęłam malować rzęsy, mam też coraz większy problem z cerą, ale staram się unikać jak mogę podkładów czy pudrów, jedynie w sytuacjach awaryjnych jestem zmuszona użyć. Paznokci mi Mama nie pozwoliła malować, a ja to bardzo lubię

Wiadomo że na sylwka czy urodziny czy coś to cień np. biały lub kremowy ;>
_________________________ _

'Jak ja to kocham '

[plague]

ja w podstawowce tylko jakies pomadki ochronne, czasem blyszczyk w gimnazjum zaczely mi sie problemy z cera, ale nie tuszowalam ich niczym. jedyne, czego czasem uzylam to tusz do rzęs. aa i pamiętam jak w 3 gimnazjum kupilam fluid under 20, byl taaki pomaranczowy
w zasadzie w polowie 1 klasy liceum zaczelam nakladac podklad (tym razem dopasowalam kolor do cery), a w zeszle wakacje nauczylam sie malowac 'kocie oczka' eyelinerem, uzywam tez tuszu do rzęs i korektora. czasem jak nie zapomnę, nakladam tez róż na policzki.
ale że chyba juz wyroslam z trądziku i cera mi się baardzo poprawia, to moze niedlugo zrezygnuję z podkladu

[Ankhi]

Ja zaczęłam w wieku 16 lat(na niedzielę, wyjścia i od święta). Moje znajome wcześniej, tak ok.13 roku życia. Ale i znam taką, która malowała się mając 8 lat.
Ja myślę,że tak 15-16, nie mniej.

[quamar]

wątek odradza sie prawie jak feniks co 5 lat

[kingur]

W podstawówce błyszczyk i brokat na włosy (choć w sumie to nie makijaż) na dyskotekę
W 3 klasie gimnazjum zaczęłam używać delikatnego fluidu. Nie miałam problemów z cerą, ale naoglądałam się idealnie wygładzonych photoshopem kobiet w gazetach i też chciałam mieć taką cerę
W liceum doszedł tusz do rzęs (1 klasa) i eyeliner (3 klasa)

[Andriejewna]

Rajcuje mnie ten odradzający się wątek

Ja zaczęłam w pierwszej technikum.
Co do wcześniejszego - niby makijaż nijak się ma do tego, co ma się w głowie, ale jednak jak widziałam i widzę te wyszpachlowane szczeniary, co to myślą, że z tapetą są nie wiadomo kim, a w mordach śmietnik, a we łbach wiatr hula, to jednak jestem za wstrzymywaniem się przynajmniej do czasu aż się ze swojego podwórka do ludzi wyjdzie i ogłady nabierze

[Rysia16]

A ja myślę, w 1,2 gimnazjum można się delikatnie malować, załóżmy dziewczyna ma małe oczy - tusz do rzęs, czy problem z cerą - puder.
Wiadomo że nie jakieś róże bronzery i podkładu tyle co grubość "Quo Vadis"
Ktoś napisał nade mną, że na twarzy szpachla, w mordzie śmietnik a w głowie pusto (czy jakoś tak :P) Ja sama chodzę do gimnazjum i widzę, jak to jest. Laski miniówy i dekolty, kilo pudru i podkładu na pysku oraz cienie, szminki ... to jest jakaś porażka w wieku 14 - 15 lat.
Tak jak już napisałam, rozumiem tusz, czy puder, aby poprawić sobie urodę, i co ważniejsze samopoczucie.
Bo wiadomo, jeśli dziewczyna się dobrze czuje -> jest wesoła -> chłopacy się za nią oglądają, czyż nie?
_________________________

Moje mruczące uzależnienie.