2005-12-07, 15:16 | #61 |
Rozeznanie
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Poki nie ma dzieci, to konkubinat, a potem........i tak juz "pozamiatane" ;-)
|
2005-12-08, 16:22 | #62 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Italia
Wiadomości: 572
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
|
|
2005-12-08, 16:29 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Emotikonki to jest urozmaicenie wypowiedzi, a nie podstawa.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
2005-12-08, 18:19 | #64 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Italia
Wiadomości: 572
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
[QUOTE=mosticchio][QUOTE=Pomadka]Mogłabys się jakoś logicznie wypowiedzieć? NIe wiem jak inni, w tym ja mam traktować ten post? Jako żart, złosliwość, kpinę, nabijanie sobie licznika?
Emotikonki to jest urozmaicenie wypowiedzi, a nie podstawa. [/QUO Wiesz ciebie sie tu spodziewalam jeszcze mi tu brakuje 3 osobek ktore nie ustannie sledza moje wypowiedzi i sie czepiaja podobnie uczynilas ty |
2005-12-08, 18:22 | #65 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
[quote=mosticchio]
Cytat:
Zwracam Ci uwagę jako moderator tego forum! Gdybyś pisała poprawnie posty, tak jak to robią inni na tym pod-forum nikt -zapewniam Cię, nie czepiałby się Twojej szanownej osoby!
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
||
2005-12-08, 18:32 | #66 |
kosmitka
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Obiema rekoma i nogami podpisuję się pod małżeństwem. Według mnie konkubinat nie zmusza do odpowiedzialności, wierności - można tak po prostu wstać i wyjść. Małżeństwo, na które zdecydowały się osoby dojrzałe i świadome swej decyzji, nie podjęte pochopnie, zmusza nas do większej odpowiedialności za samego siebie, za drugą osobę i za związek, za wszystko - czyny i słowa. Tutaj nie da się wstać i wyjść bez słowa, jest to o wiele bardzie skomplikowane.
Popieram przedmówców- ktoś wyżej pisał, że ludzie niedojrzali nie mogą zdecydować się na małżeństwo, bo jest to dla nich zbyt poważna i odpowiedzialna decyzja. |
2005-12-08, 18:36 | #67 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Moja odpowiedz na pytanie w tytule watku jest bardzo prosta:
Niektorzy czuja sie lepiej w zalegalizowanym zwiazku, dla innych korzystniejszym rozwiazaniem jest konkubinat. Jestem szczesliwa mezatka, mam psiapsiole ktora jest szczesliwa konkubina i dobrze jest. Jeszcze kilka uwag: *konkubin(a), konkubinat - te slowa brzmia jakos negatywnie po polsku. *rutyna nie jest domena jedynie malzenstwa, duzo zalezy od partnerow. *szkoda, ze duzo ludzi patrzy pogardliwie na malzestwo, a zwolennicy malzenstwa na konkubinat. Dla kazdego cos odpowiedniego przeciez! I pytanie: jesli jestescie w konkubinacie, jak mowicie o rodzenstwie swojego partnera? I jesli Wasze rodzenstwo zyje w konkubinacie, jak mowicie o ich partnerach? Np. szwagier czy partner siostry albo bratowa czy dziewczyna brata? (Pomijam oczywiscie mowienie o nich uzywajac imion). |
2005-12-08, 18:48 | #68 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Oj, aneciaahk, naprawdę nie widziałaś ani jednego pochopnie zawartego małżeństwa? |
|
2005-12-08, 18:53 | #69 |
kosmitka
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Właśnie widziałam, może źle się wyraziłam. Ta opinia że małżeństwo zobowiązuje dotyczyła tych, które własnie były 'pochopne'.
Nan ta opinia wzięła się z przeżyć, jakie miałam. Może facet był nie ten, ale generalnie własnie takie było podejście, że jak się nie podoba, to nic nas nie trzyma ... Nie chciałam was urazić, ale wydaje mi się, że możecie miec w sobie jakiś strach przed małżeństwem, może się mylę. Ale jeśli tak, to czemu tak się bronicie przed ślubem I nazywam się ancia a nie anecia wszyscy to mylą |
2005-12-08, 19:13 | #70 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Oczywiście, że czasem niechęć do małżeństwa powoduje strach - zwłaszcza, gdy np. rodzice są po rozwodzie. Moi akurat są, ale ja się małżeństwa nie boję i w ogóle nie nazwałabym mojego stosunku do tej instytucji niechęcią. Jest mi to po prostu obojętne. Jakoś nie odczuwam, by było mi do czegokolwiek potrzebne, przynajmniej na razie. Nie wykluczam, że kiedyś zawrę związek małżeński (aczkolwiek nie sakramentalny), ale nie mam zamiaru dążyć do tego. |
|
2005-12-08, 19:21 | #71 |
kosmitka
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
A moi się rozwiedli a ja mimo to wierzę, że mi się w końcu uda .
|
2005-12-08, 19:33 | #72 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
|
|
2005-12-08, 19:39 | #73 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
żeby chociaz chcial wstac i wyjsc spokój by byl przez chilwe a tu nic dziewczyny czy naprawde myslicie ze papierek daje aż takie poczucie bezpieczenstwa?myślicie ze ten papierek gwarantuje pozostanie w zwiazku na zawsze? jednym zpowodów mojego konkubinatu jest wlasnie to abym ja sama mogla zadecydowac kiedy chce zwiazku wyjsci i nie potrzeba mi ocena sędziego nie potrzebne nakazy,rozkazy ,nie chce aby ktokolwiek włazil w moje zycie z butami. zaraz ktos mi zarzuci ,ze w dobrym zwiazku mysle o rozstaniu i to oznacza ze nie jestem pewna swoich uczuc,dzisiaj jestem pewna ale kto moze wiedziec co bedzie za tydzien? Cytat:
skoro az 3 osoby siedza ci na karku i sie czepiaja moze cos w tym jest ,moze warto pomyslec nad swoimi wypowiedziami? Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2005-12-12 o 22:10 Powód: Post po poscie!! |
||
2005-12-08, 20:10 | #74 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
|
|
2005-12-08, 21:41 | #75 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Ale Magda. przedstawiła sytuację niejako w oderwaniu od kontekstu kulturowego i społecznego (spory, a często nieuświadamiany wpływ), a ten chyba właśnie sprawia, że konkubenci (brr) i małżonkowie jakoś krzywo na siebie patrzą. No i wiele z nas przyjmuje pewne tradycje bo tak jest i już, a nie z autentycznej potrzeby. Może się wywnętrznę i napiszę, jak to się dekonstruowałam w związku ze statusem mojego związku, a ktoś mi tu wyciagnie mądry wniosek. TŻ dsotał sugestię, że mógłby się oświadczyć, bo to człowiek obowiazkowy i jak się deklaruje to dotrzymuje. Zadeklarował się - znaczy zamierza być do grobowej deski (ach te mity o romantycznej miłości). Dodatkowo kółeczko na łapce ma moc magiczną - teściowa jakaś przyjemniejsza się robi. I cóż - to było dawno. Przeszliśmy parę dyskusji na temat hipotetycznego zalegalizowania związku (ale kiedyś tam, bo bezpodstawnie czujemy się, jakby prawdziwe dorosłe życie leżało hen przed nami - mamy po dwadzieścia lat, ta ta rara ta ta ta :P) Ja, człowiek wyzwolony, racjonalista, agnostyk, osobnik, który mówi "zawsze" tylko wtedy, jeśli chodzi o święty spokój - z osłupieniem zaczęłam się domagać slubu kościelnego. No, magia białej sukienki jak nic. Pięknie grają, płatki róż pod stopy sypią, boży namiestnik (nie żebym spotkała kiedyś takiego klechę, który by na to miano zasługiwał) pieczętuje naszą jedność, odjeżdzamy w lazurową dal i żyjemy długo i szczęśliwie. TŻ stwierdził, że to nie będzie uczciwe, bo jest ateistą, a i ja do tej pory raczej tez mu na taką wyglądałam. No i się zaczęło - bo TŻ, mimo że socjalista, to w państwo jako byt dobry wierzy jak niektórzy w boga. Umowa społeczna, respektowanie prawa, bla bla. Dla niego przysięga przed przedstawicielem tego bytu to jak ustawa zasadnicza - będzie dobrym mężem jako i prawym członkiem społeczności. Ja wrzałam, że nie umiem wprawdzie wierzyć, ale jak już przysięgać, to nie na doczesne prawa, tylko na Absolut - czy sobie tam jakowegoś boga wstawię, czy Platona dajmy na to od owocowych połówek, to mniejsza z tym - przysięgać mogę tylko na ideę zespolenia z drugą jednostką ludzką. TŻ uznał, że proszę bardzo i jak najbardziej, mogę sobie Absolut upatrywać przed babą w łańcuchu, on się nawet dołączy. Minęły dwa lata. Ślubu brać nie zamierzam (chyba, że zdecyduję się jednak na dzieci i nie będzie innej możliwości prawnej - a względy będą czysto pragmatyczne: współdecydowanie, współmajątek etc.) Otóż w konkubinacie nie staje mi tak nachalnie przed oczyma tekst "aż do śmierci" To już nawet nie chodzi o to, że może się nam odmienić czy że zostawiam sobie furtkę. Chodzi o skalę czasu - jestem słabym człowiekiem, ślub nagle mi determinuje resztę życia. Tzn ja sama sobie ją determinuję, ale w konkubinacie jest to w sferze idei, a nie konkretu. Może namotałam: po prostu oficjalne, kościelne czy cywilne, małżeństwo jest takie dookreślone - nagle jestem zmuszona spojrzeć na swoje życie z góry. A tymczasem - choć może i jego droga jest wytyczona - to ja jej końca nie chcę widzieć. To tylko odczucie, ale silne. I najważniejsze: Zdałam sobie w końcu sprawę, że tak naprawdę na ten absolut to ja już przysięgłam. Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie: w tym ohydnie patriarchalnym momencie oświadczyn powiedziałam "tak" czym przed samą sobą zobowiązałam się zrobić co w mojej mocy, by mój związek przetrwał. To sprawa mojej moralności, z którą jest całkiem nieźle. Jako jednostka aspołeczna i anarchistyczna nie mam potrzeby brać nikogo na świadka, wystarczy mi moja etyka: wolność i odpowiedzialność to dwie strony tej samej idei. Odejdę, jeśli partner będzie krępował moją wolność lub ja jego. Nie odejdę, bo jestem odpowiedzialna za tę miłość, póki się w choć z jednym z nas tli. Chwilami ciężko znaleźć równowagę, ale póki co, udaje mi sie ją utrzymać pomiędzy uczuciowym i rozumowym patrzeniem na TŻ tak, by mnie nie rozdwajało. off topic- gdzie jest ten spell-check? |
|
2005-12-08, 21:51 | #76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
|
|
2005-12-08, 22:09 | #77 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
a serio - zapraszam do dekonstrukcji. Lubię odkrywać, że to, co brałam za pewnik, to jakiś społeczny narzut |
|
2005-12-08, 22:12 | #78 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
|
|
2005-12-08, 22:20 | #79 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
I bardzo bym chciała, żebyś napisała o swoich odczuciach wobec małzeństwa - Ty opowiadasz się za małżeństwem nie dlatego, że "każda dziewczyna o tym marzy", tylko masz przemyślane i wyrobione zdanie, a ja jestem ciekawa. Najważniejsze jest to, że każda z nas jest szczęśliwa i usatysfakcjonowana w swoim związku, a obie szanujemy wybór drugiej. |
|
2005-12-08, 23:17 | #80 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Poniewaz czulismy, ze malzenstwo jest dla nas, nie traktujemy go jak kajdan czy ograniczenia wolnosci. Nawet koledzy meza, ci o ktorych wyzej wspomnialam, powiedzieli i jemu, i mnie, ze jestem idealna zona a maz ma idealna sytuacje (im samym malzenstwo kojarzy sie ze stopniowym pogorszeniem stosunkow miedzy dwojgiem ludzi, wiec tym bardziej bylam zaszczycona opinia). Jestesmy swoimi najlepszymi kumplami, rozmawiamy o wszystkim i swietnie sie ze soba bawimy. Potrafilismy nawet z zakupow zrobic dobra zabawe (chodzimy to swietnego sklepu, ktory ma bardzo ciekawe produkty, dzieki czemu potem mozemy sobie fantazyjnie zjesc w domu ). Poza tym zdajemy sobie sprawe, ze nie mozna byc ze soba 24 godziny na dobe 7 dni w tygodniu i dajemy sobie sporo swobody, jak i czasu dla siebie. Np. moja maz sobie czasem jezdzi na wycieczki z kumplami i ja nie mam absolutnie nic do tego, nie mysle tez coz to on tam moze wyprawiac. Po prostu zarowno milosc, jak i przyjazn (bo my sie nie tylko kochamy, ale tez lubimy) sprawia, ze swietnie sie ze soba czujemy. Jest nam przyjemnie, ze nosimy to samo nazwisko i obraczki, bo akurat to z niesprecyzowanych wzgledow, ale na pewno nie presji spolecznej, bylo dla nas istotne. Dodam jeszcze, ze jestesmy z innych krajow i pewne roznice sa oczywiste, wiec moze dzieki temu rowniez latwiej akceptowalne. Domyslam sie, ze wiele par potrafi czuc sie rownie dobrze w konkubinacie (brr, ja poprosze o inne slowo ), a ze my zapragnelismy malzenstwa to juz trudno wytlumaczyc, bo to bylo uczucie, nie myslenie o tym. Nawet zawsze mnie denerwowalo, ze spoleczenstwo uwaza, z ekobieta powinna wyjsc za maz, i to najlepiej przezd 25. rokiem zycia, i ze bez tego jest jakas niespelniona. Aha, zadziwia mnie czasem jak wazne dla niektorych jest wydanie majatku na pierscionek zareczynowy. Wielkosc kamienia nie ma sie nijak do trwalosci malzenstwa. PaniKoto - oto moj wywod, nie wiem czy jeszcze zyczy sobie Pani bym cos dodala. |
|
2005-12-08, 23:34 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
chyba mi wystarczy jesteście po prostu dobrze dobrani i w tym jest sekret udanego związku - tak właśnie jak piszesz: jesteście obiektywnie i rozumowo patrząc przyjaciółmi i jest pomiedzy Wami chemia. Jakbym nie była tak śpiąca, to bym może podrążyła, czy bez ślubu nie było by tak samo, Ty byś pewnie napisała, że brakowałoby czegoś niewytłumaczalnego, a ja, kurczę, chyba nadal nie wiedziałabym co to jest to coś - przepraszam, jeśli to zbyt osobiste - czy to kwestia religii? Ha, miałam już nie pytać Wybacz, to tylko ciekawość, bo szanuję taką decyzję i takie odczucia, tylko, sama nie odczuwając tej potrzeby, chciałabym wiedzieć jak to jest ją mieć, ale to tak, jakbym się pytała hm, nie wiem, jak pytam mojego TŻ-ta jak to jest mieć ochotę napić się piwa ROzumiem i szanuję (do 2 puszki, potem warczę), ale nie potrafię sobie tego wyobrazić. Chyba bredzę - idę spać. Dobranoc. Tzn miłego wieczoru, jeśli dobrze liczę
|
2005-12-08, 23:38 | #82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Oboje jestesmy nie-religijni, wiec to nie kwestia "obecnosci boga w zwiazku". Zawarlismy to malzenstwo dla siebie, widocznie czujac, ze nasz zwiazek jest pelny w ten sposob.
Mysle, ze mozna to samo miec w konkubinacie, my po prostu pragnelismy malzenstwa z niewytlumaczalnych powodow, tak jak inni go staraja sie uniknac. |
2005-12-10, 08:10 | #83 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Italia
Wiadomości: 572
|
małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Zycze wszystkim duuuzzoooo OPTYMIZMU ZYCIOWEGO i jak najwiecej udanych zwiazkow bo optymizm no to jest chyba najwazniejsze w zyciu podobno gadaja ze ,,Optymisci dluzej zyja ,, ahhahaahhahhhah ale cy to prawda nie wim , nara kobitki ide na zakupy Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2005-12-12 o 22:11 Powód: Post po poscie!! |
|
2005-12-10, 09:50 | #84 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
Nikt tu nie krytykuje tego, że masz inne zdanie, tylko formę jego wyrażenia. Posty składajace się z samych emotek są zazwyczaj bez sensu. Swoją drogą, nie zrozumiem już chyba pisania czegoś niemiłego i kończenia tego " " Że niby to ma zneutralizować nieprzyjemną treść komentarza? |
|
2005-12-10, 10:43 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
po drugie jestem czepliwa,złośliwa i upierdliwa w stosunku do osob ktore na to zasługuja ,pisza glupoty,powtarzaja sie ,nabijaja sobie posty uzywajac emotikonów . to ze mamy odmienne zdanie to juz wiem bo pisałas o swoim stosunku do małżeństwa kilkanascie razy i chyba juz przeczytali . na priv nie bede pisac bo nie odczuwam takiej potrzeby ,priv zostawiam dla osob z którymi lubie rozmawiac . personalne moge zacząc ale wycieczki nie docieczki. twoje wypowiedzi nie wnosza nic oprocz miliarda emotikonów uzywanych w dziwny sposb ,rozumiem ,że masz w sobie dziecko i bawią cie emotikonki. na tym zakoncze moja weekendowo-personalna wycieczkę. jak dla mnie rozmowa(?) z toba jest zakonczona. |
|
2005-12-10, 11:34 | #86 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: tarnobrzeg
Wiadomości: 3 425
|
małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
a najbardziej "smieszą" mnie takie sytuacje: dwoje ludzi mieszka ze sobą juz kilka lat, wcale a wcale nei śpieszy im się do ślubu, jak dla nich to można by kolejne kilka lat poczekać, może wiecej, a tu nagle ZONK! baby w drodze i co? i nagle 'uświadamiają sobie'[tak, tak ], że oni CHCĄ ślubu, już teraz natychmiast :| jak dla mnie to jest dziwne :| zrozumiałabym jeśli ślub by wzieli za kilka lat, bo tego naprawdę chcą i tak czują ale nie teraz odrazu 'bo dziecko' choć nikogo tym nie krytykuję, tak poprostu czuję i zawsze tak uwazałam, zwłaszcza że w rodzinie, otoczeniu dużo takich sytuacji 'poznałam' [ba! teraz już nawet 'dziwię się' jeśli okazuje się, że ktoś znajomy bierze ślub, bo tego chce a nie dlatego, że dziecko w drodze ] no i samo słowo"konkubinat', konkubina' itd - niezbyt mile widziane, bo w mentalności zbyt wielu ludzi, w ich głowach "kołaczą" się odrazu wszelkie zabójstwa, pobicia i inne sprawy z kronik policyjnych ...;/ Cytat:
Cytat:
",co innego jak jestes prezentowana jako zona ,a co innego jako przyjacolka ,zyjac konkubinacie" znam wiele par żyjących w konkubinacie i większość z nich 'prezentuje się' jako "mąż" -"żona" , ne zawsze konkubina =przyjaciółka na chwilę, zauważ że często to właśnie żona szybciej przestaje być żoną, niż konkubina przestaje być konkubiną ... "Malzenstwo polega na wspolnym zrozumieniu i wspomaganiu sie w trudnych chwilach nawet gdy nastepuje kryzys w malzenstwe ." a w konkubinacie jest to niemożliwe?? i nie polega na tym samym? "o mam duzo znajomych ktore zyly w konkubinacie i w koncu zawarly zwiazek malzenski ktore w koncu same stwierdzily ze konkubinat to byl czysty blad ,i ze same nie chcialyby aby ich dzieci zyly w konkubinacie" ale wiele par żyjących w konkubinacie nei zaprzecza temu, że kiedyś może wezmą ślub, tylko lepiej jest na początek siebie poznac nawzajem, dokładnie poznac niż się mocno rozczarowac po ślubie, a dla wielu ludzi ślub jest tym, co trzyma ich przy drugim człowieku, mimo, że dawno już go nei kochają i nie mogą na siebie patrzeć, no ale przeciez wzięli ślub, przyrzekali 'na dobre i na złe" ... no i po raz kolejny generalizować zaczynasz - nie wszyscy sa tacy jak Twoje otoczenie, mam wrażenie że często o tym zapominasz... Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2005-12-12 o 22:15 Powód: Post po poscie!! |
|||
2005-12-10, 11:48 | #87 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: tarnobrzeg
Wiadomości: 3 425
|
małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
ale co do wcześniej wypowiadających się osób - nadinterpretujesz- nigdzie nei przeczytałam, żeby któraś z dziewczyn tak twierdziła Cytat:
no i nie zauważyłam nigdzie żeby Paula udawała świętoszka . Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2005-12-12 o 22:13 Powód: Post po poscie!! |
|||
2005-12-10, 18:18 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Proszę się wzajemnie nie atakowac i nie podsycać konfliktu.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
2005-12-10, 19:49 | #89 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
no to ja wystrzele zgrubej rury ,popisałas sie ,nie ma co .
oto co dostalam od naszego naczelnego wielbiciela emotikonów : This is a message from mosticchio at Forum Wizaz.pl ( http://www.wizaz.pl/forum/index.php ). The Forum Wizaz.pl owners cannot accept any responsibility for the contents of the email. To email mosticchio, you can use this online form: http://www.wizaz.pl/forum/sendmessag...member&u=30599 OR, by email: mailto:solotu@op.pl This is the message: Od******l sie KONKUBINA |
2005-12-10, 20:07 | #90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: małżeństwo czy konkubinat?
Cytat:
mosticchio ales sie popisała, nie ma co.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:58.