2011-02-18, 13:36 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Drodzy moi.
Jestem 32 letnią kobietą. Matką dwojga dzieci, żoną, przyjaciółką, itp. niedawno wykryto u mnie Czerniaka. a zaczęło sie od małej plamki (pieprzyka) na nodze (łydce). Nigdy go nie miałam, nagle sie pojawił i zaczął rosnąć, wybrałam sie wiec do lekarza pierwszego kontaktu, On mnie pokierował na dalsze badania i tak sie to zaczęło. W sumie wszystko to trwało bez mała rok. No ale nie przyszłam tu by pisać jak wykryto u mnie chorobę. przyszłam po radę, do was, do osób,które mnie nie znają i mogą ocenic sytuacje racjonalnie i bez emocji, gdyz nie jestem ani waszą przyjaciółką ani w jakikolwiek sposób z wami spokrewniona. i bardzo proszę nie użalajcie sie nade mną. bo ja sama już przestałam to robić. przejde może do sedna sprawy. otóż odmówiłam jakiegokolwiek leczenia. nie chce skonczyc jako wrak człowieka. nie chce aby dzieci moje to wszystko przeżywały. oczywiście cała rodzina jak i znajomi wyrazili ogromny sprzeciw. czego można się bylo spodziewać. nie wiem jak im wytłumaczyć, jak przekonać, że dla mnie bedzie to najlepsze wyjście. najmniej bolesne. Bardzo proszę o jakąś radę. Nie widze sensu bym sie bardziej rozpisywała, bo to chyba zbędne, kazdy przeciez wie czym jest rak. Edytowane przez olga79 Czas edycji: 2011-02-18 o 13:41 |
2011-02-18, 13:43 | #2 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Nie poddawaj się bez walki! U mojej kuzynki kilka miesięcy po urodzeniu drugiego dziecka wykryto raka. Nie poddała się i walczyła. Walczy do tej pory. Dla swoich dzieci właśnie.
Myślę, że to dobry przykład dla dzieciaków. Walcząca mama. Proszę, daj sobie szansę. Dzieci rozumieją więcej, niż nam się wydaje.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2011-02-18, 13:44 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
|
|
2011-02-18, 13:48 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
|
2011-02-18, 13:48 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 133
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Ja nie rozumiem jak możesz rezygnować z leczenia dla dzieci ! Powinno być wręcz przeciwnie. ! to własnie dla nich masz życ i masz być zdrowa .. Dzieci będą Cię kochać słabszą i trochę silniejszą ... a gdyby stało się najgorsze bo nie podjęłaś leczenia? Dzieciaki już nigdy nie powiedzą do nikogo 'mamo'. A uwierz...może im tego brakować.
tak przynajmniej masz szanse.. Jesli nie chcesz zrobić tego dla siebie ... zrób to dla Twoich dzieci.
__________________
czuję jak kusisz me zmysły . Edytowane przez barefootangel Czas edycji: 2011-02-18 o 13:50 |
2011-02-18, 13:51 | #6 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Jest szansa. Nie rozumiem, dlaczego Ty postawiłaś na sobie krzyżyk, skoro nawet lekarz tego nie zrobił. Przyda się pomoc psychologa, ale z leczenia nie rezygnuj
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2011-02-18, 13:53 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Masz dzieci. Nawet dla nich nie chcesz podjąć próby wyleczenia się? Czy w przeszłości naoglądałaś się (np. w rodzinie) nieudanej walki z rakiem i stąd Twoje podejście?
Powstał serial o kobiecie mającej czerniaka, może oglądając znajdziesz jakieś odpowiedzi: http://www.filmweb.pl/serial/Big+C,+The-2010-549022 |
2011-02-18, 13:55 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Ale przecież jak nie bedziesz sie leczyc to NA PEWNO umrzesz. Chcesz umrzeć i zostawić swoja rodzine i dzieci? Jak sie nie bedziesz leczyc to tez bedziesz cierpiec i umresz jako wrak czlowieka. Nie bedzie tak ze bedziesz sie dobrze czula i nagle hop siup zamykasz oczy i umierasz.
A tak poza tym to smierdzi i tu prowokacja na kilometr. Baba z dwojka dzieci woli umrzec i je zostawic bo zle bedzie sie czula po chemii i nie ma 100% szans na wyleczenie.... |
2011-02-18, 13:59 | #9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
Moja siostra miała raka i niestety podjęła daremna walkę, dlatego nie chce powtórzyć jej losu. widziałam co sie z nia dział przez te kilka tygodni bo u niej niestety wykryto za późno. sama walka trwała 6 tygodni. w 7 zmarła. wiem że to dziedziczne. ja, siostra, mama. no ale nie o tym mowa miała być. nie wiem czy chce aby dzieci na to patrzyły. |
|
2011-02-18, 14:00 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Jest szansa, by wyzdrowiec, by zyc. Poznalam kilka osob, ktore mialy czerniaka... wszyscy zyja - od leczenia minelo 3,5 i 6 lat...
Niezmiernie wazne jest Twoje nastawienie - i zycze Ci, zebys nad nim popracowala, uwierzyla w to, ze warto zawalczyc i BYC |
2011-02-18, 14:02 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Uważam że podjęłaś najbardziej samolubną decyzja jaką mogłaś podjąć... myślisz tylko o sobie głupio się tłumacząc. Gdyby naprawdę zależało ci na rodzinie i twoich dzieciach walczyła byś dla nich - nie ważne czy rokowania pomyślne to 60% czy 1% - zawsze jest jakaś szansa którą należy wykorzystać.
Gdybyś była moją mamą to znienawidziła bym cię po podjęciu takiej decyzji.
__________________
moja ciuchlandia https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=416164 Zapraszam !!! Rasowy= Rodowodowy |
2011-02-18, 14:03 | #12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
wypraszam sobie. pani zapewne nie miała do czynienia z taką przypadłoscią, nie wie pani jak to wyglada. ja wiem. i jest mi obojetne w tej chwili co Pani o tym mysli. nie po to tu napisalam żeby wysłuchiwac obelg czy niedowiarków. ale to juz zostawiam pani. |
|
2011-02-18, 14:10 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
Edytowane przez 9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b Czas edycji: 2011-02-18 o 14:12 |
|
2011-02-18, 14:12 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Proponuje juz teraz połóż się do trumny i niech twoje dzieci patrzą jaką mają słabą matkę i ,że twoje zycie jest nic nie warte ,tak chcesz wychowaywc dzieci ?na tchorzy ?
nie wiem jak można miec taka postawę ? czerniak jest wyleczany wiem bo mam przyklad wśród znajomych ,dziewczyna miala czerniaka wielkiego jak glowa po solarium ,wycieli i żyje juz z 10 lat po operacji. |
2011-02-18, 14:15 | #15 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Moja mama 14 lat temu miała raka. Operacja, naświetlania, spokój. 10 lat później kolejne świństwo, tym razem po operacji niestety nie obeszło się bez chemii. Ważyła 40 kilo, wymiotowała na zielono, sama jej głowę maszynką goliłam i płakałam razem z nią, że ją skóra boli...nie miała siły wstać z łóżka, trzeba ją było trzymać na wc, bo z niego spadała. Straszne to było. No i ? No i wciąż żyje. I dobrze się ma póki co.
Przedłużyła sobie życie o kolejne lata. Dzięki temu mam mamę, nie straciłam jej w wieku kilkunastu lat. To, co chcesz zrobić, to potworny egoizm. Lepiej żeby dzieci oglądały Cię w trumnie, niż żeby widziały jak walczysz, bo chcesz być z nimi przez kolejne lata ich życia? Podłe.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-02-18, 14:20 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Hm.... Twój post zmusil mnie do myślenia ( i mam nadzieje, że nie jest prowokacją bo byłaby to okrutna prowokacja wobec wszystkich, którzy przejeli się tą sytuacją)
Szczerze mówiac nie wiem co chcesz usłyszec...jestem jak to sie śmiesznie mowi naukowcem, wszystkie decyzje podejmuje rozumem, nie sercem, wiec nawet moj partner mowi o mnie zartobliwie- zimna bitch, wiec mysle ze moge sluzyc racjonalna ocena sytuacji... Pytanie jest tylko co mamy oceniac? Masz wiele wiecej niż kazda z nas tu obecna, zaczynajac od męża, dzieci - dwoje! i przyjaciół.. ile kobiet w wieku 32 lat jest w stanie to powiedziec? ile ma partnera na cale zycie? a ile ma dzieci? a ile z nas jest samotnych bez przyjaciol? Masz tez wiecej - chorobe...czy czerniak to najgorsza forma raka..nie wiem, nie znam sie... ale jak wiekszosc chorób jest do pewnego momentu uleczalna...i jak sama mowisz lekarz daje Ci szanse... Pytanie co dalej? czy zamierzasz odseparowac sie od rodziny, wyjechac i umrzec w samotnosci? rozumiesz mozesz przeprowadzic trudna rozmowe z mezem i dziecmi i powiedziec- tak, wybralam śmierc, tylko co potem? Bedziesz przeciez z nimi i zmusisz ich do przezywania jakiejs ogromnej traumy która nieodwracalnie zniszczy ich psychike... Mozemy zalozyc ze gdzies wyjedziesz, ale gdzie i za co? wyjazd, noclegi, jedzenie, kosztuja, a tak naprawde nie wiadomo kiedy choroba Cie zabierze.... Do hospicjum, nie sadze zeby przyjeli w pelni sprawna osobe.... to rozwiazanie na ostatni etap.. Pytanie jest tak naprawdej ak poradzilabys sama sobie? (patrzac z zewnatrz) Tak jak slusznie zauwazyly dziewczyny, masz do wyboru jak kazdy z nas śmierc z mniej lub bardziej oddalonym wyrokiem.... ale nie podjecie leczenia to nie jest śmierc w zapachu konwalii i uniesienia, jak z filmu... Tak naprawde nie masz nic do stracenia...a bardzo wiele do wygrania... |
2011-02-18, 14:32 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
no własnie po to tu napisałam aby usłyszec opinię neutralna.
bo wiem ze rodzina teraz przezywa wszystko głebiej i wiem ze nie sa w stanie mi doradzic. tak, wiem tez ze dla dzieci powinnam walczyć, ale nie wiem czy znajdę tyle siły.wiem tez ze mam wsparcie. ale ja zwyczajnie w swiecie boje sie tego wszystkiego bo widziałam jak moja siostra walczyła. a ja nie jestem silnym człowiekiem. |
2011-02-18, 14:34 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
witajWspółczuję Ci z całego serca.
Wiem że jest Ci trudno i się boisz że podejmiesz walkę i ją przegrasz ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz.Jesteś młoda i jeszcze tyle życia przed Tobą.ja nie byłam w tak trudnej sytuacji ale też wyglądało to nie ciekawie.wyszło mi hpv w cytologii i jeszcze inne cuda,i moja pani doktor powiedziała że jeśli przez 3 miesiące sobie organizm z tym nie poradzi to leczymy.myślałam że zwariuje (babcia też umarła na raka dróg rodnych)było to ponad rok temu kończyliśmy budowe domu sama malowałam ściany w pokojach dziewczynek i myślałam i płakałam i modliłam się.raz wierzyłam raz traciłam wiarę.trudno było aż w końcu uwierzyłam że musi być dobrze bo jeszcze tyle musze przeżyć dzieci wychować cieszyć się z ich występów w przedszkolu piątek z angielskiego itd. i udało się po 3 miesiącach było dobrze.WIARA CZYNI CUDA.póżniej rozchorowała się moja córka i co by było jak mnie by nie było albo bym się poddała użalała nad sobą.a ostatnio znów badania bo teraz już co rok pilnuję i co torbiel jajnika 5na 7cm.i dobrze że są markery nowotworowe z krwi bo bym chyba zwariowała jest dobrze mam leki na 3 miesiące i dziś Ci mówie za 3 miesiące nie bedzie po moim torbielu ani śladu bo ja w to wierzę. Życzę Ci abyś uwierzyła i podjęła leczenie dla siebie dlatego żeby przeżyć jeszcze tyle pięknych chwil z mężem dziećmi. Trzymaj się,powodzenia |
2011-02-18, 14:34 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Zastanawia mnie tylko jedno... Skoro twierdzisz, że u Ciebie rak jest genetyczny, że tak samo miały mama i siostra, to czemu poszłaś tak późno do lekarza z tym rosnącym znamieniem? Ale to tylko takie pytanie na marginesie.
A odnośnie decyzji... Robisz wielką ranę na psychikę swoim dzieciom, gdy umrzesz, nie walcząc. Czyli jednak pozwolisz, by przy podejmowaniu decyzji wygrał egoizm (bo jesteś słabym człowiekiem i się boisz) niż miłość do twojego męża, dzieci i rodziny (by dla nich żyć dłużej, walczyć)? Edytowane przez Kaffienka Czas edycji: 2011-02-18 o 14:35 Powód: dopisek |
2011-02-18, 14:35 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
Mam też kolegę, który po ponad rocznej walce wyzdrowiał. Ma całe życie przed sobą. Mam wielu takich znajomych. Stosunkowo wielu - bo jest to kilkanaście osób. Pamiętaj, że poddać się można zawsze, tylko że wtedy się nie wygrywa. Ty jesteś załamana. Tak załamana, potrzebujesz wsparcia psychicznego. Nie użalania się, nie głaskania po głowie, potrzebujesz pomocy, bo sytuacja Cię przerosła. Pamiętaj, nie żyjesz tylko dla siebie, masz dzieci i dla nich warto walczyć. Pomyśl co będzie, jeśli się poddasz i zostawisz je same. Czy Ci wybaczą? Czy moze beda sie obwiniac? Pamietaj, ze osoba obiektywnie patrzaca na sytuacje NIGDY nie doradzi Ci poddania sie bez walki. Tak nie mozna. Ty tez bys sie nie poddala, gdyby nie to, ze jestes wlasnie zalamana. Czy masz wsparcie psychologa? Nie odrzucaj pomocy, bo mozesz z tego wyjsc, ale musisz sie zmusic do walki. |
|
2011-02-18, 14:36 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Proponuje od razu iśc na dach wieżowca,zaoszczedzisz dzieciom widoku siebie w szpitalu a i nfz zaoszczedzi na leczeniu
masakra jak dla mnie prowo . |
2011-02-18, 14:36 | #22 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Nie wyobrażam sobie życia ze świadomością, że moja mama wolała się poddać bez walki, żeby ładniej wyglądać.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-02-18, 14:39 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
|
|
2011-02-18, 14:39 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
a ja trzymam za ciebie kciuki. mam nadzieję że zdecydujesz się na podjęcie walki, naprawdę warto. nie chcesz zobaczyć jak dzieci dorastają? przeciez je kochasz. walcz dla nich, rodzina na pewno Cię kocha bardzo - ty ich na pewno też. chcesz im zadawac tyle bólu?
Walcz! Powodzenia, trzymaj sie ciepło, na pewno dasz radę.
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2011-02-18, 14:40 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
Do autorki wątku. Jeśli masz problem z decyzją i chcesz obiektywnej opinii, to proszę Cię zanim zdecydujesz się nie leczyć, to udaj się chociaż na jedną wizytę do psychoonkologa. |
|
2011-02-18, 14:43 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Gdańsk/Toruń
Wiadomości: 63
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Ja też zawsze uważałam, że nie wolno poddawać się bez walki. Może nie powinnam takich rzeczy mówić z racji wykonywanego zawodu i w ogóle.. ale prosisz o szczerą opinię. Nie jestem w Twojej sytaucji i nie wiem do końca jakbym się w takowej zachowała ale na dzień dzisiejszy wiedząc o takiej chorobie chyba bym się spakowała i pojechała gdzieś z dziećmi na wycieczkę dookoła świata... tak żeby wykorzystać czas...
|
2011-02-18, 14:45 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Poza tym co dalej mnie natchneło...
Co byś zrobiła gdyby w tej sytuacji znalazł sie Twoj mąż? przychodzi i mowi Słuchaj O... wiesz, moj brat umarl w meczarniach, u mnie wykryto chorobe, nie chce tego samego przechodzic.... I co teraz? jak sie czujesz gdy masz swiadomosc ze twoj ukochany, ojciec twoich dzieci, maz i partner wybiera smierc? pozwalasz mu umrzec bez walki? przyklaskujesz ze to dobra decyzja? zaczynasz na niego wrzeszczec i krzyczec ze jest egoista? czy ze spokojem stwierdzasz - dobrze, szanuje twoja decyzje, spiszmy testament... My wszyscy umrzemy, z roznych powodow, ale Ty jestes cholerna szczesciarą której los/Bóg/przeznaczenie dał bardzo bardzo dużo... no coz dostalales tez jakis przyslowiowy "krzyż" ale my wszyscy go dostaniemy lub dostalismy.... Tak naprawde moglbysmy zaczac sie tu licytowac kto ma gorzej...kto ma wiecej plusow a kto minusow w zyciu i mogloby sie okazac, ze masz znacznie lepiej niz wiekszosc z nas... |
2011-02-18, 14:45 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
A i jeszcze jedno nie wiemy jak jesteśmy silni.człowiek nie wie ile może przeżyć wytrzymać dopóki tego nie przeżyje.
|
2011-02-18, 14:53 | #29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Cytat:
póki co lecze się. chodze na wizyty, na badania. kontroluje organizm. tylko nie wiem jak długo to potrwa. gdyby mi nie zalezało na dzieciach to nawet bym z tym pieprzykiem nie poszła. ---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ---------- dziękuję za tą radę. myśle ze z niej skorzystam.w natloku tych wszystkich spraw sama nawet o takiej wizycie nie pomyslałam |
|
2011-02-18, 14:53 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: nie wiem jaki tytuł...może jestem chora...a może umieram...aj nie wiem
Najbardziej boli wtedy, gdy bliska osoba ma szansę na wyzdrowienie, ale nie podejmuje jej "bo nie".
Rozumiem, że to nie jest prosta decyzja. Ale nie wmawiaj nam i sobie, że robisz to dla dzieci. Dla dzieci rezygnujesz z życia? A jak będziesz coraz słabsza, to zamiast spędzać ostatnie chwile z rodziną powiesz bliskim "pożegnajmy się teraz, póki jeszcze jakoś wyglądam"? ;/ Jesteś młoda kobietą, matką, lekarze proponują leczenie -walcz o siebie! Tak zdołowała Cię informacja o chorobie czy masz inne problemy? Jakieś lęki, depresję dla których choroba jest "rozwiązaniem"? Mogę zrozumieć, że ludzie rezygnują z leczenia, w momencie gdy wiadomo że przedłuży ono tylko cierpienie. Ale Twoja sytuacja jest zupełnie inna. Tylko trzeba się zdecydować, ruszyć z miejsca. Masz bliskich i znajomych, którzy prawdopodobnie Cię wesprą! Nie poddawaj się ot tak.. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:07.