Dziewczyny, co wy o tym sądzicie? Jestem przewrażliwiona ?

[kawa_latte]

Hej dziewczyny. Bardzo lubię czytać to forum, postanowiłam założyć konto i trochę się wygadać..
Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że jestem nerwowym typem dziewczyny, często wpadam w szał/złość, łatwo mnie wytrącić z równowagi. Bóle głowy towarzyszą mi od .. lat. Zawsze pojawiały się po mocnym wysiłku intelektualnym (sprawdziany, testy, stres). Dwa lata temu zmarła moja bliska ciocia. Mocno to przeżyłam. Bałam się sama spać, w ogóle bałam się być sama, miałam straszne lęki.. Wtedy coś się we mnie zmieniło. Zmarła na raka, miała 40pare lat.
W czerwcu miałam pewien atak. Ni stąd ni zowąd zrobiło mi się duszno, kołatanie serca, panika, lęk.. Myślałam, że to zawał. Pojechałam na pogotowie, tam była jakaś młoda lekarka, zrobiła EKG- serce ok, dała leki na uspokojenie, podpowiedziała, żebym zrobiła badania krwi w kierunku tarczycy i tyle. Tak też uczyniłam. W skrócie- okazało się, że mam niedoczynność, zaczęłam się leczyć półtora miesiąca temu, myślałam że wszystko będzie ok.
Ostatnio myślałam, że przeziębiłam pęcherz.. Ból podbrzusza, częsty mocz.. Poszłam do ginekologa, badania.. I co się okazało? Torbiele na jajnikach i jakieś zapalenie.
W lipcu zmarła mama mojego chłopaka.. Oj jak my to przeżyliśmy.. Dla mnie był to ogromny stres, martwiłam się i o mojego TŻ i o jego mamę (jak jeszcze leżała w spzitalu).. W końcu zmarła. Nie mogłam się z tym pogodzić. Od tego momentu zaczęłam się czuć fatalnie. Okropne bóle głowy(ucisk, ukłucia w różnych miejscach, najczęściej czubek glowy), osłabienie i myśli, ze też jestem chora... Poszłam do mojej lekarki, powiedziałam jej wszystko.. Zbadała mi ciśnienie i powiedziała, że żadnej choroby u mnie raczej nie widzi i znów kazała brać tabletki ziołowe na uspokojenie.. Wyciszyć się i w ogóle. Tak też starałam się robić..
Ale wydaje mi się, że wszystko mnie boli. Dwa tygodnie temu miałam strasznie powiększony migdał.. Myślałam, że przejdzie.. Trwało tydzień- poszłam do lekarza, dostałam antybiotyk i okej- przeszło. Ale przeszło niżej.. Boli mnie szyja po prawej stronie szczególnie, czuje taki dyskomfort (może mnie boleć tarczyca??). Ciężko mi się też oddycha, jak położę rękę na mostek, to już w ogóle. Ciągle czuję takie.. Jakby mnie coś przytykało. Strasznie szybko się też męczę.
Bolą mnie piersi, pomyślałam ''wszędzie pokazują jak się badać, to zbadam'' i niby wyczułam maleńkie zgrubienie w lewej piersi, ale nie wiem czy piersi są takie bardzo ''jednolite'', czy bolą mnie też dlatego, że powinnam dostać miesiączki niedługo.. Nie wiem.
Zdaję sobie sprawę, że to brzmi jakbym panikowała, przesadzała.. Ale naprawdę, ja bólu nie wymyślam.. Głowa, szyja, piersi, te torbiele, niedoczynność.. Mam wrażenie, że ciągle mnie coś łapie, albo jestem już ''cała'' chora
Jakbym miała wystarczającą ilość pieniędzy, od razu poszłabym się badać prywatnie. Nie na wszystko stać. Wystarczy, że tarczycę zaczęłam leczyć u prywatnego doktora..
Chciałabym dodać, że mam 21 lat.
Przepraszam, że tak długo, ale jak mówię rodzicom czy chłopakowi co chwilę, że mnie coś boli, to już dziwnie na mnie patrzą.
Ale- mialam atak-okazało się, że mam niedoczynność, ból w podbrzuszu- są torbiele.. A jak ta głowa to oznaka czegoś? A te piersi..
Nie mam już sił.

Zapomniałam napisać, że przez te ciągłe zamartwianie się jestem apatyczna, nic mi się nie chcę, mojemu TŻ-owi jest ciężko mnie gdzieś wyciągnąć, robię dobrą minę do złej gry, uśmiecham się, bo muszę.

[anjia]

1. odpocznij, zrelaksuj sie, przestań się tak wszystkim stresować! STRES ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.
2. badania krwi, moczu? poproś o skierowanie lub idź prywatnie.
3. miałam podobnie (tyle, że ja mam na papierku problemy ze słuchem), kiedy miałam gorsze dni momentalnie "miałam wrażenie" że gorzej słysze. od kiedy zaczęłam podchodzić bardziej na luzie nagle słysze całkiem ok a o szumach w uszach już prawie nie pamiętam.

więc... uszy do góry! zrób badania, TSH, mocz i jeżeli wyniki będą ok to albo sama spróbuj się uspokajać albo udaj się do specjalisty.

nie wmawiam Ci choroby ani nic ale weź pod uwagę że hipochondrycy też odczuwają PRAWDZIWY ból. chociaż ja myślę, że po prostu dużo stresu, nie umiesz sie wyciszyć, wystopować i wpadłaś w owczy pęd z szukaniem u siebie chorób.

[kawa_latte]

Właśnie w czerwcu miałam robione badania krwi, nic nie wyszło oprócz tarczycy.. Jutro idę powtórzyć TSH (potrzebne dla endokrynologa), to od razu poproszę o morfologię.
Z tym moczem właśnie jest na razie problem.. Jestem w swoim rodzinnym mieście (wypisali mnie z mojej przychodni, bo poszłam właśnie w czerwcu tam, gdzie studiuję) i za wszystko muszę płacić. Za dwa tygodnie wracam, więc porobię wszelkie badania jakie się da..

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Autorko, jak wyżej, nawet nie wiesz jakie stres może dawać objawy somatyczne - tzn. coś Cię bardzo boli, a to wszystko "tylko" stres. Zrób te podstawowe badania, ale pamiętaj, jak wyjdą dobrze, a Ty nie będziesz miała jednego ciągłego objawu (to, że raz Cię gdzieś zakłuło, raz zabolało puszczaj w niepamięć i nie wsłuchuj się tak w swój organizm) - to załóż, że dana choroba Ci nie dolega i idź dalej.

Wiesz ile różnych badań diagnostycznych można przeprowadzić u człowieka? Tysiące. Pogódź się z tym, że wszystkiego nie sprawdzisz, ale nie martw się - jeśli badasz się regularnie (ginekolog, stomatolog, bad. ogólne moczu, morfologia) to bardzo nikłe szanse, że jakieś podstępne choróbsko się na Ciebie zaczai. Spokojnie. A jeśli już by Ci się coś przyplątało, to prawie wszystko (nawet nieszczęsnego raka) się leczy.

No i bardzo ważne - żeby chorób nie prowokować: zminimalizuj stres, czyli wysypiaj się (dbaj o higienę snu, czyli codziennie te same pory chodzenia spać i wstawania, w łóżku tylko śpimy + ew. zabawy dorosłych, nie objadać się przed snem itp.), chodź na spacery i uprawiaj inne sporty, poczytaj motywujące/kojące książki, nie oglądaj horrorów, ZDROWO SIĘ ODŻYWIAJ (mniej cukru, dużo warzyw i owoców), mniej czasu patrz w ekrany wszelkiej maści.

Po prostu dbaj o siebie Ludzkie ciało jest niesamowite, posiada niezwykłe zdolności regeneracji i naprawdę z wieloma rzeczami sobie poradzi, ale trzeba troszkę je wspierać. Negatywne myśli mu nie służą.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez kawa_latte

Właśnie w czerwcu miałam robione badania krwi, nic nie wyszło oprócz tarczycy.. Jutro idę powtórzyć TSH (potrzebne dla endokrynologa), to od razu poproszę o morfologię.
Z tym moczem właśnie jest na razie problem.. Jestem w swoim rodzinnym mieście (wypisali mnie z mojej przychodni, bo poszłam właśnie w czerwcu tam, gdzie studiuję) i za wszystko muszę płacić. Za dwa tygodnie wracam, więc porobię wszelkie badania jakie się da..

Kochana, badanie moczu w Warszawie kosztuje 12 zł. Wątpię, żebyś gdziekolwiek w Polsce musiała płacić więcej niż 15 zł. Jak to mówią - święty spokój nie ma ceny. Zrób badania - dostaniesz poprawne wyniki i będziesz mogła zapomnieć o sprawie.

[anjia]

a i jeszcze jeden przykład z mojego zestresowanego ciała:

21 lat mam. bez nadwagi. budziłam się z pulsem od 100 do 120. to dużo za dużo. o wysiłkowym nawet nie wspomne. inne badania ok. zaczęłam uprawiać jogę i łapać dystans i "magicznym" sposobem puls mam wzorowy

[kawa_latte]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;4808978 1]

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------


Kochana, badanie moczu w Warszawie kosztuje 12 zł. Wątpię, żebyś gdziekolwiek w Polsce musiała płacić więcej niż 15 zł. Jak to mówią - święty spokój nie ma ceny. Zrób badania - dostaniesz poprawne wyniki i będziesz mogła zapomnieć o sprawie.[/QUOTE]

Masz rację.. Zrobię

[allmode]

A czy rozważałaś wizytę u psychiatry?
Możesz się zapisać w ramach NFZ, poradnie są bardzo często przy przychodniach, nie potrzebujesz skierowania.
Ewentualnie psycholog - skierowanie dostaniesz od lekarza rodzinnego lub właśnie psychiatry. Wspominałaś o napadach szału, złości, do tego nie radzisz sobie ze stresem. Jeśli przyczyną Twoich zachowań i związanych z tym dolegliwości nie jest żadna nerwica, stany lękowe itd., to na terapii mogłabyś uporządkować sobie to wszystko, wypracować sobie sposoby walki ze stresem itp.
Aczkolwiek sugerowałabym najpierw wizytę u psychiatry. Powodzenia.

[lza_slonca]

Napisane przez allmode

A czy rozważałaś wizytę u psychiatry?
Możesz się zapisać w ramach NFZ, poradnie są bardzo często przy przychodniach, nie potrzebujesz skierowania.
Ewentualnie psycholog - skierowanie dostaniesz od lekarza rodzinnego lub właśnie psychiatry. Wspominałaś o napadach szału, złości, do tego nie radzisz sobie ze stresem. Jeśli przyczyną Twoich zachowań i związanych z tym dolegliwości nie jest żadna nerwica, stany lękowe itd., to na terapii mogłabyś uporządkować sobie to wszystko, wypracować sobie sposoby walki ze stresem itp.
Aczkolwiek sugerowałabym najpierw wizytę u psychiatry. Powodzenia.

to oraz poradnia leczenia bólu

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

piersi badaj po okresie nie przed.

[delfix10]

ja bym ci radziła wizytę u psychiatry

[kawa_latte]

O jeny.. To mi nie żadne badania, tylko psychiatra jest potrzebny.. Podejrzewałam już u siebie nerwicę, ale jakoś to wyparłam.. Myślę, że możecie mieć dużo racji.. Traumatyczne przeżycia (śmierć dwóch bliskich osób) mogą mieć wpływ i po prostu coś mi się porobiło.. No cóż. Dla swojej spokojności poczekam na wyniki morfologii, na następnej wizycie u ginekologa dam zbadać piersi, poczekam co powie endokrynolog.. Jeżeli wszystko będzie ok, to nic innego mi nie pozostaje, tylko odwiedzić psychiatrę..

[anjia]

Napisane przez kawa_latte

O jeny.. To mi nie żadne badania, tylko psychiatra jest potrzebny.. Podejrzewałam już u siebie nerwicę, ale jakoś to wyparłam.. Myślę, że możecie mieć dużo racji.. Traumatyczne przeżycia (śmierć dwóch bliskich osób) mogą mieć wpływ i po prostu coś mi się porobiło.. No cóż. Dla swojej spokojności poczekam na wyniki morfologii, na następnej wizycie u ginekologa dam zbadać piersi, poczekam co powie endokrynolog.. Jeżeli wszystko będzie ok, to nic innego mi nie pozostaje, tylko odwiedzić psychiatrę..

zrób badania bo psychiatra i tak cie wyśle na podstawowe.

[Lexie]

Myślę, że możesz cierpieć na objawy somatyczne wynikające z przeżytego stresu. Możesz spróbować wybrać się do psychiatry, choć najlepiej zrób sobie przedtem podstawowe badania, bo psychiatra też musi najpierw wykluczyć inne schorzenia, zanim np. przepisze coś na uspokojenie.

[Niebieskooka arystokratka]

Podobnie jak dziewczyny uważam, że to objawy somatyczne stresu. Nie wiem u kogo i jak to się leczy, ale powinnaś jak najszybciej ogarnąć temat, bo niestety, ale sytuacje stresowe będą zawsze, a ważne, żeby objawów nie było jeszcze więcej i aby nie były jeszcze bardziej poważne.
Powodzenia i zdrówka

[GalwayLove]

Twoje objawy są bardzo podobne do moich. Ja choruję na boreliozę.Broń Boże nie straszę, ale pytasz co sądzą inni więc odpowiadam na co mi to wygląda.Idź do rodzinnego po skierowanie na badanie krwi pod kątem tej choroby.Boreliozą wiadomo, ze od kleszcza można się zarazić, ale jest ona też przenoszona drogą płciową i matka może zarazić nienarodzone dziecko jaki i potem karmiąc je piersią.

[kawa_latte]

Borelioza? O mój Boże.. Miałam dwóch partnerów seksualnych do tej pory.. Mojego byłego chłopaka, z którym nie jestem już ponad 3 lata i obecnego, z którym jestem prawie 3 lata.. Ile taka choroba może się rozwijać?

Otóż mam wyniki morfologii... TSH z bardzo wysokiego spadło na bardzo niskie.. Ten ucisk szyi jest nie do wytrzymania, oczywiście sobie wkręcam, że jakiś guz albo co..
Poza tym, znów jestem zaniepokojona. Wyszły mi podwyższone limfocyty (norma 40, a ja mam 48) oraz obniżone monocyty (niedużo).. Oczywiście się naczytałam o białaczkach, chorobach poważnych, że aż się popłakałam.
Nie wiem czy to może być od Euthyroxu na tarczycę, czy od tego mojego zapalenia i torbieli na jajknikach.. Nie wiem, mam powoli dość. Już myślałam, ze wyniki będą ok

[zyjesiedalej]

Dziewczyno, do psychiatry marsz!
Fakt o tym jak wylądowałaś na pogotowiu- mi to ewidentnie wygląda na atak lęku panicznego. Pewnie nerwiczki się nabawiłaś...
I tak jak mówią dziewczyny, nie masz pojecia, jak organizm potrafi reagować na stresy.Boleć może każda część ciała,problemy z oddechem etc. A ból głowy? U mnie od tego się zaczęło. Głowa, bezsenność,zrywanie się nad radem.
Nikt Ci tu diagnozy nie postawi, ale idź do psychiatry
U mnie minęło już kilka miesięcy i dopiero teraz zaczynam czuć poprawę.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez GalwayLove

Twoje objawy są bardzo podobne do moich. Ja choruję na boreliozę.Broń Boże nie straszę, ale pytasz co sądzą inni więc odpowiadam na co mi to wygląda.Idź do rodzinnego po skierowanie na badanie krwi pod kątem tej choroby.Boreliozą wiadomo, ze od kleszcza można się zarazić, ale jest ona też przenoszona drogą płciową i matka może zarazić nienarodzone dziecko jaki i potem karmiąc je piersią.

Które z objawów Autorki wskazują na boreliozę? Moim zdaniem nie wymieniła nic, co by wskazywało na tę chorobę. Przy boreliozie ma się na początku objawy grypopodobne, a w przewlekłej fazie chyba głównie bóle stawów, jakieś problemy z pamięcią itp. Jakie Ty miałaś objawy tej choroby?

Autorko, te objawy które masz to naprawdę są typowe somatyzacje nerwicy. Bóle głowy, duszności, ucisk w mostku. Na dodatek jak napisała zyjesiedalej - Twój incydent z pogotowiem to typowy atak paniki.

Co do Twoich lęków - TSH Ci spadło, bo bierzesz leki, chyba po to one są? Poziom TSH masz w normie czy poniżej? Skonsultuj to z lekarzem, może dał Ci za dużą dawkę, jeśli poniżej normy.

Ucisk w szyi i problemy z przełykaniem to częste objawy nerwicowe. Ty może ich nie masz, ale tak dla zobrazowania mówię, bo nie wiem jak ten swój ucisk dokładnie odczuwasz.

Podwyższone nieznacznie limfocyty możesz mieć w wyniku tych problemów z migdałkiem. Jeśli OB jest w normie to ja bym się nie martwiła.

Twoje torbiele są pod obserwacją, nie umrzesz od nich. Lekarz je widział i wie co robi.

Wyniki masz ogólnie dobre!

Jestem wręcz pewna, że to nerwica. Czytasz o chorobach i płaczesz, panikujesz. Napisałam Ci parę rad wyżej. Wywal kompa na weekend, jedź do lasu na grzyby, zrób coś pożytecznego dla innych. Proponuję Ci taki eksperyment - jestem pewna, że poczujesz się lepiej.

[GalwayLove]

Masz rację, ale to są objawy boreliozy wczesnej. U mnie choroba zaczęła się ujawniać sie po paru latach. Miałam kołatania serca, jak po wysiłku fizycznym a nic w tym momencie nie robiłam.Częste problemy z pęcherzem, anginy i co mi najbardziej dokuczało okropne bóle szyi. Często było, że przez kilka dni nie mogłam głową ruszyć. I tsh w ciągu paru tygodni nie podejmując żadego leczenia, raz miłam bardzo wysokie a potem nisko pod granicą normy.
Myślę, że to sporo wspólnych objawów, abym mogła pomyśleć że autorka wątku może mieć tą samą chorobę.
Ale jeśli nie miała kleszcza, a jej partnerzy seksualni są zdrowi, więc to pewnie coś innego.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez GalwayLove

Masz rację, ale to są objawy boreliozy wczesnej. U mnie choroba zaczęła się ujawniać sie po paru latach. Miałam kołatania serca, jak po wysiłku fizycznym a nic w tym momencie nie robiłam.Częste problemy z pęcherzem, anginy i co mi najbardziej dokuczało okropne bóle szyi. Często było, że przez kilka dni nie mogłam głową ruszyć. I tsh w ciągu paru tygodni nie podejmując żadego leczenia, raz miłam bardzo wysokie a potem nisko pod granicą normy.
Myślę, że to sporo wspólnych objawów, abym mogła pomyśleć że autorka wątku może mieć tą samą chorobę.
Ale jeśli nie miała kleszcza, a jej partnerzy seksualni są zdrowi, więc to pewnie coś innego.

Akurat z TSH to autorka zaczęła się leczyć i poziom TSH jej sztucznie obniżono (proszę mnie proprawić, jeśli źle mówię, nie znam się na leczeniu tarczycy, ale to miał chyba spowodować podany lek?).
Bóle stawów to są objawy późnej boreliozy, przewlekłej. Ty miałaś bóle szyi - ja u Autorki widzę coś innego. Nie opisuje tego jako ból, który uniemożliwia poruszanie głową, tylko jakiś niezidentyfikowany ucisk. Sama mam problemy ze spłyconą lordozą szyjną i nie wmawiam nikomu, że każdy ból szyi to nerwica Ale mimo wszystko to są różne rodzaje bólu.

[Lady_Kala]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;4808978 1]ZDROWO SIĘ ODŻYWIAJ (mniej cukru, dużo warzyw i owoców)[/QUOTE]

Off top: Przepraszam, musiałam: MNIEJ cukru a WIĘCEJ owoców się wzajemnie wyklucza! Owszem, owoce są zdrowe, zawierają witaminy itd ale zawierają fruktozę, czyli cukry-niektóre nawet bardzo bardzo dużo...

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Lady_Kala

Off top: Przepraszam, musiałam: MNIEJ cukru a WIĘCEJ owoców się wzajemnie wyklucza! Owszem, owoce są zdrowe, zawierają witaminy itd ale zawierają fruktozę, czyli cukry-niektóre nawet bardzo bardzo dużo...

Ok, z owocami nie można też przesadzać, ale fruktoza w owocach jest zrównoważona błonnikiem, dużą ilością wody itp. Sama jestem zwolennikiem diet typu low-carb, ale z racji moich ostatnich problemów zdrowotnych uważam, że czasem lepiej pojeść owoce w imię wszystkich witamin, które się w nich znajdują.
Może ujmę to tak - wykluczyć całkiem cukier jako cukier do herbaty itp, białe mąki, makarony, ciasta, słodycze. A zostawić pełne ziarna i owoce. Dla mnie duże ilości owoców to np. 3 jabłka dziennie, nie 3 kg jabłek

[kawa_latte]

To znów ja Dziewczyny, dzięki! Dodałyście mi trochę otuchy..
Macie racje, nie mogę tak często o tym myśleć, bo oszaleję.. To moje ostatnie tygodnie w domu, muszę się jakoś nacieszyć.
Tak jak mówiłyście, zaczęłam wychodzić. W sobotę była taka imprezka w moim mieście, spotkaliśmy się ze znajomymi, był fajny koncert.. Zapomniałam o wszystkim, napiłam się piwka i nic mnie nie bolało! Oczywiście później było 'after' u kolegi, jak już usiadłam w jednym miejscu, to znów zaczęłam myśleć, już zaczęła boleć głowa, więc wiedziałam, że to znów mój wymysł i się ogarnęłam.
Wczoraj powiedziałam ''nic Ci nie jest''! To nawet to uczucie ciężkiego oddychania jakoś się zmniejszyło
Jutro pójdę do laryngologa, bo dotarło do mnie, że od zawsze miałam problem z zatokami, ostatnio coś mi spływało, więc mogę mieć jakąś infekcję i te migdałki też się bronią- wszystko da się jakoś wytłumaczyć..
Te wyniki tłumaczę sobie tym, że w cytologii wyszło mi lekkie zapalenie i może organizm się broni!
Dziś idę na rower i mam zamiar cieszyć się chwilą.. Mam nadzieję, że nic mi się nie zmieni
Teraz doszła inna sprawa, zaczęłam brać 5 dni temu tabletki anty na te torbiele, oczywiście bolą piersi i ja, jak to ja już sobie chciałam wkręcać, że doktor nie zbadał mi piersi przed podaniem leku (a powinien chyba..) i, że coś mi się złego dzieje, ale wiem też, że to są zwyczajne skutki uboczne brania tabletek!

Dziękuję wam za wszystkie słowa pocieszenia Będę czasem tu do was wracać

[nikadomi]

Według mnie masz nerwicę, ja też cierpię na to od wielu lat, boli mnie całe ciało, mam słabą odporność, itp. http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_nerwicowe

[Kasiarzyna_]

Witaj Przewrażliwiona to chyba za mocne słowo ale jak bardzo się czegoś obawiamy albo czegoś doszukujemy to możemy zacząć widzieć u siebie pewne objawy. Na pewno duży stres w jakimś stopniu Cię "rozstroił". Możliwe, że to nerwica lub jakaś lekka depresja, którym towarzyszą właśnie objawy somatyczne. Też miałam taki okres, że czułam się cała "chora", co jakiś czas nowe dolegliwości wynajdywałam. Rzeczywiście czułam się przemęczona i szukałam przyczyny, niestety bez skutku. Do tego duże, kilkuletnie problemy ze snem, w końcu miałam dość, poszłam do lekarza rodzinnego. Wysłał na podstawowe badania i polecił psychiatrę podejrzewając depresję. Okazało się, że mam niedobór magnezu (warto sprawdzić), oraz, że rzeczywiście mam depresję. Prawie 1,5 roku się leczę, naprawdę lepiej śpię i lepiej się czuję, choć nadal narzekam na brak energii i częsty smutek ale mimo wszystko widzę poprawę. Unikaj stresu, dbaj o siebie, spędzaj czas z ukochanym, oddawaj się małym przyjemnościom. Myślę, że będzie Ci to służyć powodzenia