2005-10-14, 08:33 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
2,5 roku... Co zrobic?
Witam!
Nie wiem sama co mam juz robic. Gubie sie w tym wszystkim dlatego chcialam poprosic Was o rade. Poznalam faceta w trakcie pobytu w Niemczech. Prawie kazdy czas spedzalismy razem. Wiele rozmawialismy, pisalismy smsy, rozmawialismy na gg. Bolesne bylo rozstanie gdy on wracal do Polski a ja jeszcze pozostawałam zagranicą. Polecialy lzy i przytulilismy sie do siebie tak mocno i zadne z nas nie chcialo drugiego puszczac. Znalazlam moja bratnia dusze- doskonale mnie rozumie, tak samo jak ja jego. Niestety on jest z kims... Juz 2.5 roku. Jednakt o, co robilismy to nie byla zdrada. Zaprzyjaznilismy sie po prostyu. Jednak teraz, w miare uplywu czasu oboje sie zastanawiamy co ze soba zrobic. Nie moze o mnie zapomniec, a ja Jego. Oboje wspominamy Nasze mile chwile, dlugie rozmowy w deszczowa noc na balkonie, wypady ze znajomymi do knajpy, hustanie sie na 3 nad ranem na pobliskich hustawkach... Mimo tego, ze oboje chcielismy, nigdy sie nie pocalowalismy. Ja, bo nie chce mieszac zbytnio w Jego zwiazku, bo nigdy nie chcialabym byc na miejscu Jego dziewczyny. A On... bo szanuje moja decyzje. On pisze mi ciagle, ze powaznie zawrocilam mu w glowie, ze kocha tamta, ale nie moze o mnie zapomniec. Pozniej, gdy ja mu pisze, ze pomoge mu o mnie zapomniec to on, ze oczekiwal innej odpowiedzi. Nie wiem co mam robic. Czy po prostu olac ta Jego i dac mu do zrozumienia, ze mi na nim zalezy (choc to widac) czy dac sobie spokoj, by byl z nia happy Ta Jego, wie o moim istnieniu, niestety nie znam jej osobiscie, ale ona jest cholernie o mnie zazdrosna (z inf znajomych). Doradzcie mi jakos prosze, bo juz sie gubie... a On towarzyszy mi calego dnia, w moim umysle... Buziaki
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. Edytowane przez Nati02 Czas edycji: 2013-05-31 o 10:38 |
2005-10-14, 09:57 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Hmm nieźle się "wpakowałaś" . Rozumiem o co Ci chodzi... tylko ja za bardzo nie rozumiem facetów... w takich i innych sytuacjach...
Może zrób tak: powiedz mu dokładnie co do Niego czujesz. Bez żadnego wymigiwania się-kawa na ławę. I jeżeli on będzie chciał być z Tobą- to skończy z tamtą... (ja na miejscu tej dziewczyny bym sama z nim skończyła, wiedząc że mój luby myśli o innej :| ). Nie jest to łatwe... ale miłość nie wybiera... myślę,że powinnaś spróbować. Chociaż przyznam się szczerze,że nie wiem jak bym zachowała się w Twojej sytuacji . Nie mam pojęcia... a Ty znasz tą dziewczynę? Oni są jakimiś Twoimi znajomymi? Mieszkają w Twoim mieście??? W każdym razie- ja bym dała sobie szansę(Wam)... troszkę samolubnie- ale chyba bym spróbowała. Faceci : kocham tamtą ale o Tobie zapomnieć nie mogę :|
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
2005-10-14, 10:01 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Jej nie znam. On mieszka miesnie "obok", tak samo ona. Na szczescie nie mam z nia stycznosci a ni ona ze mna. Tyle, ze juz wiem, ze chciala moj numer telefonu....
Mowisz podziewiedzc ofen co i jak? Chyba to dobre rozwiazanie.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:03 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Ja bym chyba nie chciała być z facetem, który tak traktuje swoją dziewczynę. Co to ma niby znaczyć, że ją kocha, a nie może odczepić się od innej?
|
2005-10-14, 10:08 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
On tez sie w tym gubi- wiem, ze teraz go usprawiedliwiam, ale taka jest prawda. NIe wie co robic, bo za duzo z nia przezyl, zeby teraz nagla wszystko zostawic i zaczac od nowa. Ekm
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:09 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
|
2005-10-14, 10:12 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
No ja myslę że tak. Powiedzieć co i jak. Jeżeli Cię "oleje" to będziesz wiedziała jaki jest naprawdę... bo może też tak być- że on tak pięknie gada... a w gruncie rzeczy jak usłyszy co masz mu do powiedzenia.. .to powie- sory Bejbe... ale jestem zajęty :|
No nie wiem sama, ale skoro czujesz do niego coś więcej... i od niego coś więcej to ja bym działała, A co do tego co powiedziała soulsweeper to chyba się nie zgodzę... naprawdę różne wypadki chodzą po ludziach... i to jest chyba najmniejsze zło. Tak mi się wydaje.. to,że tak traktuje swoją obecną dziewczynę nie oznacza ,że wszystkie tak musi traktować- może już uczucie wygasło między nimi? Może jemu się wydaje ,że ją kocha? Nie wiem... W każdym razie ja bym waliła prosto z mostu.
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
2005-10-14, 10:12 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Akane, taki wladnie mialam zamiar bo sama nigdy nie chcialabym byc na jej miejscu wiec nie chce robic takiego świnstwa... choc juz jakos wyrzadzilam. Ale znow moja przyjaciolka caly czas mowi ze mam sprobowac, ze kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał siły do walki. I sie juz gubie. Stad ten watek
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:12 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Jezeli naprawde Ci na Nim zalezy to okresl sie jasno i powiedz co myslisz,jak to widzisz i czego oczekujesz.Nie naciskaj na Niego ale postaraj sie wyciagnac klarowne odpowiedzi,jezeli On caly czas bedzie trwac w takim zawieszeniu to...lepiej dac sobie spokoj.
Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz Go na tyle by walczyc o ten zwiazek???Pozdrawiam i zycze powodzenia
__________________
|
2005-10-14, 10:15 | #10 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
Kazdy zwiazek niesie ze soba potezny ladunek emocjonalno-fizyczny i nie sposob zostawiac ot tak za soba wszystkiego,jednak pojawiaja sie sytuacje ktore Nam uswiadamiaja,ze warto zmieniac kierunek wlasnej drogi nawet jezeli ranimy najblizszych.Jednak najgorsze jest trwanie w pozornym szczesciu.
__________________
|
|
2005-10-14, 10:15 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Oj zalezy mi, zalezy...
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:16 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Nati02: może miałabym inne spojrzenie na całą sytuację, gdybym nie przeżyła tego, co obecnie musi przeżywać jego dziewczyna. Dla mnie to i tak już zaszło za daleko, bo pojawiło się z jego strony zaangażowanie emocjonalne (zdrada psychiczna?). Nikomu nie życzę tego, przez co ta dziewczyna musi teraz przechodzić. Myślisz, że warto wchodzić w to głębiej? Szczególnie w przypadku, gdy jej facet nadal (z tego co piszesz) ją kocha?
Twoja przyjaciółka najwidoczniej nigdy nie była w takiej sytuacji, stąd banalne "walcz, sięgaj po marzenia". Gdyby przeszła coś takiego, raczej nie wypowiedziałaby takich słów. A zresztą - umiałabyś mu później zaufać? Może pojawiłaby się w jego życiu nowa "Nati", która zawróciłaby mu w głowie?
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2005-10-14, 10:18 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 170
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Nati, dziewczyny mają rację, to chyba nie jest sytuacja bez wyjścia. Skoro mówi, że kocha tamtą, a na Tobie też mu zależy, to jest zwyczajnym draniem, krzywdzi was obie. Przepraszam, że tak ostro, ale mówię przez pryzmat własnych doświadczeń i wiem, do czego taka sytuacja może doprowadzić. Ratuj się póki czas!!! Jeśli Ci na nim zależy, postaw sprawę na ostrzu noża: albo ona, albo ja.
|
2005-10-14, 10:18 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
serce nie sługa
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
|
2005-10-14, 10:19 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
|
2005-10-14, 10:22 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Akane, rozumie to wszystko. Temu nic nie robie w tej sprawie, tylko czekam az wzystko samo sie jakos potoczy... ale denerwuje mnie to juz bo nawet nie wiem co mam myslec.
Chyba najlepszym rozwiazaiem bedzie postawienie tego wszystkiego jasno. Tak jak Amba napisala: albo ja, albo ona.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:23 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Albo rozejrzenie się za innym facetem (klin to często najlepsze lekarstwo).
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2005-10-14, 10:23 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 588
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
On jej nie kocha ,nie ma jeszcze tej zyciowej dojrzalosci i wybor zostwaia w Twoich rekach.Mysle,ze on jest wart Twojego serca nigdy przeciez Cie nie pocalowal bo szanowal tamta .To jest niezwykly chlopak i mysle,ze jest Tobie pisany.Sprobuj z nim porozmawiac o Was ,uciec przed milsocia nie sposob.Tamta dziewczyna napewno ma zapisanego kogos kto nigdy by ja duchowo nie zdradzil ,kto bedzie ja kochal a nie tylko szanowal.Podoba mi sie ten chlopak ,ajk i Ty nwiem ,ze nie chcecie nikogop zranic jednak uwazaj by w tej sprawiedliwosci nie zranic siebie...i nie zgubic,wszystkiego dobrego
|
2005-10-14, 10:25 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
2005-10-14, 10:26 | #20 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
|||
2005-10-14, 10:28 | #21 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Cytat:
Przeszlam przez podobna sytuacje ale.....nie wrzucam tego do jednego worka i nie generalizuje.To nie sa banalne slowa "walcz, sięgaj po marzenia"!Uwazam,ze bez wzgledu na wymiar maja swoja moc i ja pomimo roznych przejsc wierze w nie,poza tym sztuka jest upadac by powstawac a nie szukac tylko ciemnych stron. Kiedy chodzi o Nasze szczescie nie chowajmy sie w sobie tylko smialo do przodu podazajmy. Zycie jest sztuka wyborow i bez wzgledu na sytuacje warto siegac wyzej by walczyc i utrzymywac swoje szczescie.
__________________
|
|
2005-10-14, 10:29 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 588
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
wiesz co Akane masz typowa filozofie kobiety zdradzonej ,aco gorsza nie wierzysz w milosc i moim zdaniem zle zyczysz Nati ,powinna wybrac siebie a nie tamta bo Ty tak chcesz
|
2005-10-14, 10:29 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Facet pozostanie facetem... Tez nie wierze w poszukiwanie "polowek". Albo sie zgraja dwie osoby albo nie.
A co do tego szacunku- jednak ja tez szanowal, bo to byla nasza wspolna decyzja- rozmawialismy juz o tym.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:31 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 588
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
milosc jest najwiekszym darem jaki mamy tutaj i czuje,ze Nati ja spotkala i musi ja zrewidowac innaczej pozostanie zgorzkniala i stara duchem jak Akane
|
2005-10-14, 10:32 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 588
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Facet ma dusze i cialo ,kobiety ktore okradaja ich z duszy sa durne,sorry zmykam bo lubie facetow ,powodzenia
|
2005-10-14, 10:34 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Madonek, dziekuje tylko ja nie chce kiedys burzyc ich zwiazku szczegolnie ze sa juz ze soba 2,5 roku
Nawet On rozmawial z ksiedzem- powiedzial mu: "nie chcialbym byc na Twoim miejscu gdy przytulam swoją dziewczyne a mysle o innej".
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2005-10-14, 10:36 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
madonek: pogadamy, jak przejdziesz przez coś takiego. I nie ubliżaj mi proszę, wyzywając mnie od starej duchem i zgorzkniałej.
Dla Twojej wiadomości - wierzę w miłość, ale nie kosztem czyjegoś cierpienia. Dziękuję.
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2005-10-14, 10:42 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 588
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
bo nie wiesz co to jest milosc i co to jest przeznaczenie ,milosc nie jest malzenstwem ,ani przepisem kulinarnym ,nie jest tez przyzwyczajeniem ,jest nieuchronnym zdziwieniem instynktownym wolnym od takich psedokolezenskich pomyslow ,czy pakowanie kogos w ramiona zwiazku ze stazem jest pomyslem na milosc,nie sadze...dobrze wiem co to znaczy kochac i odejsc i dobrze wiem co to znaczy nie przestawac ogladac sie za siebie ,za uczuciem ktorego nie mailam smailosci zrewidowac w imie takiego zwiazku opartego tylko na szacunku ,przysluga ma czesto kontrowersyjna definicje,powodzenia w zyciu
|
2005-10-14, 10:42 | #29 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Myślę,że Akane ma rację. Teraz Nati może idealizowac chłopaka,może ja bardziej pociagac,bo nie jest jej. Poza tym nigdy nie zaufałabym osobie która zdradza.Bo to jest zdrada. Ty Nati jesteś wolna,on nie. Nie miał prawa rozbudzac w Tobie jakichkolwiek uczuć,skoro zostawił w kraju dziewczynę która na niego czeka.Niestety taka sytuacja lubi się powtarzac i kiedyś możesz być na jej miejscu (czego ci z całego serca nie życzę).Jesli ktoś jest chwiejny w uczuciach juz taki pozostanie ,bo miłośc to nie tylko romantyczne wzloty,bicie serca,to też świadoma decyzja ,że jest się z tym kimś.
Madonek...nie myl miłości z fascynacją.Rzucanie się w uczucia bez zastanowienia to trochę niedojrzałe.Bardzo dobrze,że Nati sie zastanawia. Nati,na twoim miejscu przestałabym o nim myśleć. Tak na zimno "od dzisja koniec" ,po prostu postanowienie,jak ze słodyczami. Nie będzie tak źle,uwierz Jesteś śliczna (widze awatara) ,klin się szybko znajdzie
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2005-10-14, 10:43 | #30 |
Raczkowanie
|
Dot.: 2,5 roku... Co zrobic?
Nati Słonko! Ja myślę że jeśli ci bardzo zależy..to tak jak poprzednio dziewczyny się wypowiadały-zagraj w otwarte karty...albo Ty albo Ona...co do wyrażenia że "On kocha ją ale o tobie nie może zapomnieć" to coś mi tu nie gra...albo jest z nią dla wygody, z przyzwyczajenia ..itd...albo ją faktycznie kocha ale ja myślę że jak by ją tak naprawdę kochał to wtedy nie spotykał by się z Tobą..takie jest moje zdanie, ja jest z facetem 2,5 roku i wcale nie mam ochoty na spotkania sam na sam z kolegami..w większym gronie nie ma sprawy ale dla mnie osobiście nie istnieje przyjaźń między facetem a dziewczyną(chyba że w związku)ale to już temat z innego wątku hihi..także porozmawiaj z nim otwarcie i już po sprawie..odsłoń swe uczucia..nie masz nic do stracenia a jeśli on będzie coś mieszał że coś tam coś tam...to skończ to życzę powodzenia!!!
__________________
Przyjaciele są jak ciche Anioły... które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać... |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:01.