Nagie kobiety mojego faceta

[jazatroskana]

Powstało chyba setki wątków na temat oglądania nagich zdjęć obcych kobiet przez facetów. Mnóstwo dziewczyn pisze, że dla nich to nie problem, że nie ma się czym przejmować. Chciałabym być jedną z nich niewyobrażalnie.

A nie jestem. Nie potrafię. Ponad 2 miesiące, odkąd przypadkowo zobaczyłam, że mój chłopak komentuje i ocenia na różnych stronach takie zdjęcia, nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiele osób, nawet przypadkowych, obcych, zachwyca się moją urodą. A to nie ma dla mnie znaczenia, bo przy moim chłopaku czuję się brzydkim kaczątkiem. Przy nim i przy jego ulubionych zdjęciach. Pięknych i idealnych w każdym calu.
Rozmawiałam z nim o tym wiele razy. On ma nadzieję, że mi przejdzie, że się zmienię i sam nie ma zamiaru chyba przestać oglądać takich zdjęć.
A ja nie mam pojęcia co zrobić. Nie wiem czy mam prawo mu zabronić. Nie wiem na ile ludzie w związku mogą zrezygnować z czegoś na rzecz drugiej osoby. Mi to wszystko sprawia niewyobrażalny ból, o czym on doskonale zdaje sobie sprawę. Nie umiem się przy nim poczuć najpiękniejsza, najważniejsza.

Czy powinnam znaleźć gdzieś pomoc, wina leży po mojej stronie? Mam postawić ultimatum? A jeśli nie to męczyć się dalej? Kiedyś mi przejdzie?
Mam taki mętlik w głowie i potrzebuję czyjejś rady, świeżego spojrzenia, bardzo...

[maacieek]

Komentuje pisząc że są piekniejsze od ciebie? Przeglądając te zdjęcia fapuje do tych lasek? Mówi ci że jesteś gruba, brzydka i nie tak ładna jak te ze zdjęć?
Jak nie to nie widzę problemu ot przegląda sobie, jedni przeglądają pudelka on laski

Dając mu ultimatum to się tylko troszkę pogrążysz bo co zrobisz jak w przyszłości bedąc już małżenstwem ty będziesz chciała dziecko a on nie? Znowu dasz mu ultimatum że albo dziecko albo rozwód? Jakiej pomocy oczekujesz? Moim zdaniem to możesz iść do jakiegoś psychologa niech ci pomoże uporać się z zazdrościa bo na moje oko to ty jesteś chorobliwie zazdrosna o jakieś pierdoły.

[czarny_kot_czarownicy]

Napisane przez jazatroskana

Powstało chyba setki wątków na temat oglądania nagich zdjęć obcych kobiet przez facetów. Mnóstwo dziewczyn pisze, że dla nich to nie problem, że nie ma się czym przejmować. Chciałabym być jedną z nich niewyobrażalnie.

A nie jestem. Nie potrafię. Ponad 2 miesiące, odkąd przypadkowo zobaczyłam, że mój chłopak komentuje i ocenia na różnych stronach takie zdjęcia, nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiele osób, nawet przypadkowych, obcych, zachwyca się moją urodą. A to nie ma dla mnie znaczenia, bo przy moim chłopaku czuję się brzydkim kaczątkiem. Przy nim i przy jego ulubionych zdjęciach. Pięknych i idealnych w każdym calu.
Rozmawiałam z nim o tym wiele razy. On ma nadzieję, że mi przejdzie, że się zmienię i sam nie ma zamiaru chyba przestać oglądać takich zdjęć.
A ja nie mam pojęcia co zrobić. Nie wiem czy mam prawo mu zabronić. Nie wiem na ile ludzie w związku mogą zrezygnować z czegoś na rzecz drugiej osoby. Mi to wszystko sprawia niewyobrażalny ból, o czym on doskonale zdaje sobie sprawę. Nie umiem się przy nim poczuć najpiękniejsza, najważniejsza.

Czy powinnam znaleźć gdzieś pomoc, wina leży po mojej stronie? Mam postawić ultimatum? A jeśli nie to męczyć się dalej? Kiedyś mi przejdzie?
Mam taki mętlik w głowie i potrzebuję czyjejś rady, świeżego spojrzenia, bardzo...

mi też by się to nie podobało i na pewno wina nie leży po Twojej stronie, nie mogę Ci nic doradzić, ale rób jak czujesz i pamiętaj o szacunku do siebie

[jazatroskana]

Napisane przez maacieek

Komentuje pisząc że są piekniejsze od ciebie? Przeglądając te zdjęcia fapuje do tych lasek? Mówi ci że jesteś gruba, brzydka i nie tak ładna jak te ze zdjęć?
Jak nie to nie widzę problemu ot przegląda sobie, jedni przeglądają pudelka on laski

Dając mu ultimatum to się tylko troszkę pogrążysz bo co zrobisz jak w przyszłości bedąc już małżenstwem ty będziesz chciała dziecko a on nie? Znowu dasz mu ultimatum że albo dziecko albo rozwód? Jakiej pomocy oczekujesz? Moim zdaniem to możesz iść do jakiegoś psychologa niech ci pomoże uporać się z zazdrościa bo na moje oko to ty jesteś chorobliwie zazdrosna o jakieś pierdoły.

Dlatego właśnie nie chcę dawać mu ultimatum.
Tak, z tego co mówił, czasem masturbuje się do tych zdjęć, bo "tak się przyzwyczaił"...

[emma8]

Dziewczyno PROBLEM NIE LEŻY PO TWOJEJ STRONIE! Nie daj sobie wkręcić że coś takiego jest normalne i Twoją winą jest że tego nie akceptujesz! Ja należe do dziewczyn którym to nie przeszkadza- ale nie przeszkadza mi wspólne oglądanie pornosów czy świadomość że mój TŻ je ogląda. Ale nie wyobrażam sobie że siedzi, namiętnie wpatruje się w zdjęcia pięknych kobiet (komentując je!). Do czego mu to potrzebne? Oglądanie pornosów ma logiczny finał, ale nie ogarniam po co on robi to, co robi na dodatek mając świadomość że Ty przez to wariujesz. Pogoń dziada któremu jaja rzucają się na mózg, ma głęboko gdzieś Twoje uczucia i na dodatek wpędza Cię w idiotyczne poczucie winy twierdząc że to norma i to Twoja wina że nie potrafisz tego zaakceptować.

[201607111040]

Napisane przez emma8

Dziewczyno PROBLEM NIE LEŻY PO TWOJEJ STRONIE! Nie daj sobie wkręcić że coś takiego jest normalne i Twoją winą jest że tego nie akceptujesz! Ja należe do dziewczyn którym to nie przeszkadza- ale nie przeszkadza mi wspólne oglądanie pornosów czy świadomość że mój TŻ je ogląda. Ale nie wyobrażam sobie że siedzi, namiętnie wpatruje się w zdjęcia pięknych kobiet (komentując je!). Do czego mu to potrzebne? Oglądanie pornosów ma logiczny finał, ale nie ogarniam po co on robi to, co robi na dodatek mając świadomość że Ty przez to wariujesz. Pogoń dziada któremu jaja rzucają się na mózg, ma głęboko gdzieś Twoje uczucia i na dodatek wpędza Cię w idiotyczne poczucie winy twierdząc że to norma i to Twoja wina że nie potrafisz tego zaakceptować.

[saakdasadadsad]

O Boże, mam to samo
Dwa dni temu wyskoczyło mi na fb jakieś amatorskie zdjęcie lasek, które pokazują tyłki w lesie (swoją drogą z cellulitem, w bawełnianych majtasach, nic specjalnego). Dlaczego wyskoczyło? Bo mój tż to polubił
Chwilkę się zastanowiłam i napisałam mu sms, że widzę że mu czegoś brakuje i że jeśli chciał mi sprawić przykrość to mu się udało. Niby nie sądził, że przywiążę do tego jakąś wagę, bo to zdjęcie udostępnił jego kolega i po prostu polubił "przelotem". Nie wiem, mam to gdzieś, przeprosił, zapewnił, że już tak robić nie będzie i jedyne zdjęcia jakie chce oglądać to moje.
Ja lubię być w centrum czyjejś uwagi (on sam mi to "zarzuca", ale zawsze zaprzeczałam) dlatego tak zareagowałam. Nie mogę zabiegać o uwagę innych facetów więc on powinien mi to wynagrodzić

[tyene]

Ja i mój TŻ nie akceptujemy takich rzeczy, tak samo jak pornografii. Nie musisz się na to godzić - możesz mieć granice, jakie chcesz, pytanie, czy w takim wypadku Twój związek ma sens? Ja nie mogłabym być z kimś, kto uznaje takie zachowania albo pornografię za normalne.

[_malayka]

Napisane przez emma8

Dziewczyno PROBLEM NIE LEŻY PO TWOJEJ STRONIE! Nie daj sobie wkręcić że coś takiego jest normalne i Twoją winą jest że tego nie akceptujesz! Ja należe do dziewczyn którym to nie przeszkadza- ale nie przeszkadza mi wspólne oglądanie pornosów czy świadomość że mój TŻ je ogląda. Ale nie wyobrażam sobie że siedzi, namiętnie wpatruje się w zdjęcia pięknych kobiet (komentując je!). Do czego mu to potrzebne? Oglądanie pornosów ma logiczny finał, ale nie ogarniam po co on robi to, co robi na dodatek mając świadomość że Ty przez to wariujesz. Pogoń dziada któremu jaja rzucają się na mózg, ma głęboko gdzieś Twoje uczucia i na dodatek wpędza Cię w idiotyczne poczucie winy twierdząc że to norma i to Twoja wina że nie potrafisz tego zaakceptować.

Też się zgadzam z tym, co napisałaś. I ja też nie jestem przeciwniczką porno, sama chętnie sobie obejrzę, bo mnie to podnieca i chętnie obejrzę z TŻ i nie przeszkadza mi, że on obejrzy. Ale jednocześnie nie siedzę i nie patrzę nieustannie w zdjęcia rozebranych, wysportowanych modeli i nie wzdycham. Jestem zdania, że te dwie kwestie można logicznie rozgraniczyć.
Czasem mam wrażenie, że to trochę znak naszych czasów. Porno jest od x lat, już nasi rodzice to oglądali, ale pewnego rodzaju obnoszenie się z nagością, oficjalne traktowanie ciał kobiet jako seksualnego przedmiotu pojawiło się stosunkowo niedawno. Jeszcze 10 lat temu nawet teledyski inaczej wyglądały. Teraz większość teledysków to po prostu nagie dziewczyny i to jest najlepszym, komercyjnym produktem - dobrym przykładem jest Blurred Lines. I dopiero teraz "modne" jest lubienie na Facebooku stron typu Dupy Dupeczki i lajkowanie dziesiątek zdjęć tego pokroju. Porno to porno. Człowiek obejrzy w domowym zaciszu, ma to pewien cel, cel zostaje osiągnięty i koniec. A teraz duża część facetów ma pewien styl bycia - koneserów wszelkich nagich zdjęć kobiet z internetu
Czasem, gdy widzę jak niektórzy moi koledzy, również Ci zajęci, namiętnie lajkują zdjęcia wypiętych tyłków czy cycków, to zastanawiam się... o co w tym chodzi!? Czy to naprawdę stało się modne, powszechne i jak się którejś z partnerek zwyczajnie nie podoba, to niech spada, bo to ona jest nietolerancyjna i ma problem ze sobą

[jazatroskana]

Akilegne, tyle, że mój TŻ nie przeprasza, nie obiecuje, że przestanie. on po prostu czeka, aż mi przejdzie, aż uznam, że to normalne, aż przestanę się porównywać..
Nie umiem podjąć decyzji o rozstaniu. Cały czas się zadręczam, że mogłabym być jedną z tych dziewczyn o super wysokim poczuciu własnej wartości, olać to i mielibyśmy wspaniały związek.
Najbardziej boli mnie to, że moim ciałem nigdy się nie zachwycał. Nigdy mi się jakoś specjalnie nie przyglądał, nawet jak stoję przed nim w samej bieliźnie, czy nago, ubieram się, rozbieram, moje ciało jakby nie istniało. Myślałam, że on tak po prostu ma. Ale zdjęcia całkowicie nagich kobiet potrafi podziwiać, zachwycać się nimi, mówi, że wg niego są ciekawe.
Strasznie mi przykro, a jednocześnie chyba brakuje mi siły żeby go zostawić..

[WhoRunTheWorld]

Napisane przez emma8

Dziewczyno PROBLEM NIE LEŻY PO TWOJEJ STRONIE! Nie daj sobie wkręcić że coś takiego jest normalne i Twoją winą jest że tego nie akceptujesz! Ja należe do dziewczyn którym to nie przeszkadza- ale nie przeszkadza mi wspólne oglądanie pornosów czy świadomość że mój TŻ je ogląda. Ale nie wyobrażam sobie że siedzi, namiętnie wpatruje się w zdjęcia pięknych kobiet (komentując je!). Do czego mu to potrzebne? Oglądanie pornosów ma logiczny finał, ale nie ogarniam po co on robi to, co robi na dodatek mając świadomość że Ty przez to wariujesz. Pogoń dziada któremu jaja rzucają się na mózg, ma głęboko gdzieś Twoje uczucia i na dodatek wpędza Cię w idiotyczne poczucie winy twierdząc że to norma i to Twoja wina że nie potrafisz tego zaakceptować.

Zgadzam się.
Zielone są w porządku, czerwone zdecydowanie nie.

[201803290936]

Rozumiem, że ludzie mają różne pasje i zainteresowania. Chociażby forum Wizaż, ale nigdy nie zrozumiem "łażenia" po necie i komentowania zdjęć, szczególnie nagich zdjęć innych kobiet / mężczyzn jeżeli jest się w związku. Zrozumiałabym coś takiego, gdyby to było forum dla fotografów, a pan byłby fotografem. W innym przypadku jest to głupie i śmierdzi. Nie daj sobie wmawiać, że Ci się coś wydaje, bo masz prawo wymagać, aby Twój partner nie przekraczał pewnych granic. A jeżeli olewa Twoje zdanie w takiej kwestii, to cóż: albo się z tym godzisz, albo powoli szykujesz do wyjścia z takiego związku, bo nie ma niczego pomiędzy.

[WhoRunTheWorld]

Napisane przez jazatroskana

Akilegne, tyle, że mój TŻ nie przeprasza, nie obiecuje, że przestanie. on po prostu czeka, aż mi przejdzie, aż uznam, że to normalne, aż przestanę się porównywać..

na cholerę przeprasza jak dalej to robi? nie drażni Cię ta niekonsekwencja?

[eyo]

ten chłopak ma coś nie po kolei
jeszcze bym ogarnęła jakby sobie od czasu do czasu na coś takiego rzucił okiem - no ok
ale jak on to non stop przegląda, komentuje i jeszcze się masturbuje z komentarze "bo się tak przywyczaił" to nic tylko pogonić (nie żebym miała coś do masturbacji no ale w kontekście przywyczajenia to nie jest normalne)
z tobą wszystko jest w porządku i absolutnie nie musisz się z czymś takim godzić - a jeżeli jaśnie pan sobie nie życzy zmieniać przywyczajeń to przecież droga wolna

pamiętaj - nigdy nie brnij w coś co cię dobija, tak samo jak nie należy np. uprawiać seksu analnego kiedy się go nie lubi tak samo nie powinno się tkwić w związku gdzie taka różnica zdań doprowadza cię do szału bo tak jak i fizyczynie tak i psychicznie szkoda sobie życie marnować

[_malayka]

Napisane przez jazatroskana

Akilegne, tyle, że mój TŻ nie przeprasza, nie obiecuje, że przestanie. on po prostu czeka, aż mi przejdzie, aż uznam, że to normalne, aż przestanę się porównywać..
Nie umiem podjąć decyzji o rozstaniu. Cały czas się zadręczam, że mogłabym być jedną z tych dziewczyn o super wysokim poczuciu własnej wartości, olać to i mielibyśmy wspaniały związek.
Najbardziej boli mnie to, że moim ciałem nigdy się nie zachwycał. Nigdy mi się jakoś specjalnie nie przyglądał, nawet jak stoję przed nim w samej bieliźnie, czy nago, ubieram się, rozbieram, moje ciało jakby nie istniało. Myślałam, że on tak po prostu ma. Ale zdjęcia całkowicie nagich kobiet potrafi podziwiać, zachwycać się nimi, mówi, że wg niego są ciekawe.
Strasznie mi przykro, a jednocześnie chyba brakuje mi siły żeby go zostawić..

A widziałaś może jakiej treści on komentarze zostawia? To są zwykłe lajki czy coś więcej?

Długo jesteście razem? Czy od początku waszego związku nie zachwycał się Twoim ciałem, czy to jakoś stopniowo zanikało?

On nie powinien zachowywać się w ten sposób - granice powinny być tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. A on to widzi i nic nie robi licząc, że Ty się do tej krzywdy przyzwyczaisz, a nie rozważa zmiany swojej granicy.

[saakdasadadsad]

Napisane przez jazatroskana

Akilegne, tyle, że mój TŻ nie przeprasza, nie obiecuje, że przestanie. on po prostu czeka, aż mi przejdzie, aż uznam, że to normalne, aż przestanę się porównywać..
Nie umiem podjąć decyzji o rozstaniu. Cały czas się zadręczam, że mogłabym być jedną z tych dziewczyn o super wysokim poczuciu własnej wartości, olać to i mielibyśmy wspaniały związek.
Najbardziej boli mnie to, że moim ciałem nigdy się nie zachwycał. Nigdy mi się jakoś specjalnie nie przyglądał, nawet jak stoję przed nim w samej bieliźnie, czy nago, ubieram się, rozbieram, moje ciało jakby nie istniało. Myślałam, że on tak po prostu ma. Ale zdjęcia całkowicie nagich kobiet potrafi podziwiać, zachwycać się nimi, mówi, że wg niego są ciekawe.
Strasznie mi przykro, a jednocześnie chyba brakuje mi siły żeby go zostawić..

To nie Twoja wina!
Mogę być teraz nieskromna?
Nie jestem brzydka. Dobra ok, podobno jestem bardzo atrakcyjna, tż często mi powtarza, że jestem idealna. Kiedyś, gdy był wcięty powiedział mi, że mógłby być ze mną tylko dla wyglądu. Po ilości komplementów, które dostaję powinnam mieć samoocenę fruwającą w kosmosie. I co? I też mnie trafia gdy dowiaduję się, że tż ogląda jakieś du.y. A jakby mi jeszcze powiedział, że muszę to zaakceptować to chyba bym wyszła z siebie. I nie chodzi o urodę tych dziewczyn, tylko o to że ja powinnam być w centrum jego uwagi a nie inne. Chciałam mu nawet powiedzieć, że skoro tak mu się podoba, jak dziewczyny wstawiają swoje półnagie fotki to ja też tak zacznę robić . Też będę w "dupeczkach" i mnie będą lajkować skoro to takie fajne.

[jazatroskana]

Napisane przez _malayka

A widziałaś może jakiej treści on komentarze zostawia? To są zwykłe lajki czy coś więcej?

Długo jesteście razem? Czy od początku waszego związku nie zachwycał się Twoim ciałem, czy to jakoś stopniowo zanikało?

On nie powinien zachowywać się w ten sposób - granice powinny być tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. A on to widzi i nic nie robi licząc, że Ty się do tej krzywdy przyzwyczaisz, a nie rozważa zmiany swojej granicy.

zazwyczaj "uśmieszki", coś w stylu "super ", "interesujące " itd.
Jesteśmy razem trochę ponad 4 lata. Od początku nie zwracał uwagi na moje ciało. Nigdy nie czułam w jego spojrzeniu zachwytu. Jak byliśmy na wakacjach, pewnego razu podszedł do mnie obcokrajowiec - starszy pan ze sprzętem fotograficznym. Powiedział, że jestem piękną dziewczyną, zapytał, czy może zrobić mi zdjęcie. Zgodziłam się i byłam trochę oniemiała, a miałam wrażenie, że na TŻ nie zrobiło to wrażenia. Że nie był ze mnie dumny. Tego samego wieczoru dalej oceniał obce zdjęcia.
Mam zamiar porozmawiać z nim jutro na spokojnie. Chciałam tylko uzyskać odpowiedź, czy opinię innych, czy mam prawo prosić go o to, żeby więcej tego nie robił. Czy to ma sens? Czy to nie jest postępowanie ograniczającej swojego faceta zaborczej osoby? Strasznie mi ciężko z tą sytuacją i nie mogę tak dłużej udawać przy nim, że jest ok, skoro oboje wiemy, że cały czas chodzę smutna i udajemy, że tak nie jest...

[201803290936]

Napisane przez jazatroskana

zazwyczaj "uśmieszki", coś w stylu "super ", "interesujące " itd.
Jesteśmy razem trochę ponad 4 lata. Od początku nie zwracał uwagi na moje ciało. Nigdy nie czułam w jego spojrzeniu zachwytu. Jak byliśmy na wakacjach, pewnego razu podszedł do mnie obcokrajowiec - starszy pan ze sprzętem fotograficznym. Powiedział, że jestem piękną dziewczyną, zapytał, czy może zrobić mi zdjęcie. Zgodziłam się i byłam trochę oniemiała, a miałam wrażenie, że na TŻ nie zrobiło to wrażenia. Że nie był ze mnie dumny. Tego samego wieczoru dalej oceniał obce zdjęcia.
Mam zamiar porozmawiać z nim jutro na spokojnie. Chciałam tylko uzyskać odpowiedź, czy opinię innych, czy mam prawo prosić go o to, żeby więcej tego nie robił. Czy to ma sens? Czy to nie jest postępowanie ograniczającej swojego faceta zaborczej osoby? Strasznie mi ciężko z tą sytuacją i nie mogę tak dłużej udawać przy nim, że jest ok, skoro oboje wiemy, że cały czas chodzę smutna i udajemy, że tak nie jest...

Czyli problem jest szerszy, niż tylko ten z powodu którego założyłaś wątek. Po prostu nie czujesz, że facet jest Tobą tak do końca zainteresowany. Z tej mąki chleba nie będzie. Bo jeżeli przemawiają przez Ciebie kompleksy, to w związku 4-letnim dawno powinnaś się była ich wyzbyć. A jeżeli oceniasz sprawę obiektywnie, to znaczy, że facet jest z Tobą "z braku laku", skoro go nie zachwyca Twoja osoba. I tak źle i tak niedobrze.

[_malayka]

Napisane przez akilegne

To nie Twoja wina!
Mogę być teraz nieskromna?
Nie jestem brzydka. Dobra ok, podobno jestem bardzo atrakcyjna, tż często mi powtarza, że jestem idealna. Kiedyś, gdy był wcięty powiedział mi, że mógłby być ze mną tylko dla wyglądu. Po ilości komplementów, które dostaję powinnam mieć samoocenę fruwającą w kosmosie. I co? I też mnie trafia gdy dowiaduję się, że tż ogląda jakieś du.y. A jakby mi jeszcze powiedział, że muszę to zaakceptować to chyba bym wyszła z siebie. I nie chodzi o urodę tych dziewczyn, tylko o to że ja powinnam być w centrum jego uwagi a nie inne. Chciałam mu nawet powiedzieć, że skoro tak mu się podoba, jak dziewczyny wstawiają swoje półnagie fotki to ja też tak zacznę robić . Też będę w "dupeczkach" i mnie będą lajkować skoro to takie fajne.

Myślę, że im kobieta atrakcyjniejsza, tym to jest trudniejsze. Dziewczyna o przeciętnej urodzie od początku żyje trochę inaczej niż dziewczyna śliczna. I na pewno te wszystkie śliczne wiedzą o czym mówię
Kiedy jest się przyzwyczajonym do zachwytów, komplementów i po prostu do naturalnej urody, to tym gorzej znosi się coś takiego. Jeśli dziewczyna idzie ulicą i jest w centrum uwagi, to samoocena skacze w górę i kiedy wybrała tego jednego jedynego, to chciałaby, żeby on to docenił, żeby zauważył jak mu się "trafiło", a on niby zauważa, ale w dużej mierze się przyzwyczaił i ma ciągoty do panien z internetu i wtedy pojawia się złość, smutek i poczucie krzywdy. Strasznie to wszystko przykre, bo myślę, że naprawdę spora część facetów nie docenia jak mają atrakcyjne i fajne kobiety przy boku, tylko szuka czegoś więcej. Taki chyba mamy już obecnie świat - ciągle tylko więcej i więcej i mocniej i intensywniej. Po co komu jedna, ładna kobieta, jak może mieć na wyciągnięcie myszki od komputera miliony obrobionych graficznie zdjęć zrobionych lasek uchwyconych w najlepszych ujęciach

[Hultaj]

no nie wierzę,
facet:

a) ma w nosie, że sprawia Ci mega przykrość
b) ma w nosie, że przez jego hobbi czujesz się (dla niego) nieatrakcyjnym pasztetem
c) komentuje jakieś obce laski podrasowane w grafice komputerowej a ciało swojej dziewczyny, nawet w seksownej bieliźnie, olewa
d) jaki jest fantastyczny, że czeka, aż dorosniesz. A jak dorośniesz to będzie czekal na co? aż dorośniesz do trójkąta? będziesz masturbować się razem z nim do jego tapetek na pulpicie?

jak dla mnie koleś nie dość, że dupek, to jeszcze nienormalny , woli jakieś płaskie avatary od kobiety w realu. Nie wiem po co z nim jesteś, w mojej ocenie facet równie dobrze mógłby np. iść z dziewczyną do nocnego klubu i na jej oczach przylizać się ze striptizerką, i czekać, aż pani dorośnie, w końcu wymiana płynów usta-usta to jakieś wielkie halo też nie jest.

[_malayka]

Napisane przez jazatroskana

zazwyczaj "uśmieszki", coś w stylu "super ", "interesujące " itd.
Jesteśmy razem trochę ponad 4 lata. Od początku nie zwracał uwagi na moje ciało. Nigdy nie czułam w jego spojrzeniu zachwytu. Jak byliśmy na wakacjach, pewnego razu podszedł do mnie obcokrajowiec - starszy pan ze sprzętem fotograficznym. Powiedział, że jestem piękną dziewczyną, zapytał, czy może zrobić mi zdjęcie. Zgodziłam się i byłam trochę oniemiała, a miałam wrażenie, że na TŻ nie zrobiło to wrażenia. Że nie był ze mnie dumny. Tego samego wieczoru dalej oceniał obce zdjęcia.
Mam zamiar porozmawiać z nim jutro na spokojnie. Chciałam tylko uzyskać odpowiedź, czy opinię innych, czy mam prawo prosić go o to, żeby więcej tego nie robił. Czy to ma sens? Czy to nie jest postępowanie ograniczającej swojego faceta zaborczej osoby? Strasznie mi ciężko z tą sytuacją i nie mogę tak dłużej udawać przy nim, że jest ok, skoro oboje wiemy, że cały czas chodzę smutna i udajemy, że tak nie jest...

Dobrze zrozumiałam, że on na wakacjach z Tobą wieczorami oglądał zdjęcia gołych lasek?
Może on jest po prostu od tego uzależniony?

No i kwestia braku zainteresowania Tobą... Po paru latach pożądanie zawsze opada i kobieta nie będzie już swojego faceta tak podniecała jak w 1 miesiącu znajomości, ale nadal powinien uwielbiać jej ciało, nie być obojętny, a już na pewno nie komentować stale zdjęć innych w internecie. To błędne koło i mam nadzieję, że w końcu to do Ciebie dotrze i znajdziesz w sobie siłę, żeby to przerwać i dać sobie szansę na przeżycie czegoś lepszego.

[iveriin]

Szepnij mu, żeby zmienił pasję zanim Ty zmienisz chłopaka

[Hultaj]

czy mam prawo prosić go o to, żeby więcej tego nie robił. Czy to ma sens? Czy to nie jest postępowanie ograniczającej swojego faceta zaborczej osoby?

prosić możesz o co chcesz i wymagać od faceta co chcesz, tylko, jak on ma takie nawyki, to jest mniej więcej coś takiego jak wymaganie od kota, żeby odżywiał się sałatą.

starszy pan ze sprzętem fotograficznym. Powiedział, że jestem piękną dziewczyną, zapytał, czy może zrobić mi zdjęcie. Zgodziłam się i byłam trochę oniemiała, a miałam wrażenie, że na TŻ nie zrobiło to wrażenia. Że nie był ze mnie dumny. Tego samego wieczoru dalej oceniał obce zdjęcia.

Być na wakacjach z dziewczyną, podrywaną w dodatku przez obcych facetów i siedzieć na kompie i ślinić się do obcych bab.
Masakra, kopnęłabym w dupę aż by zagrzechotało; choć normalnie nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, chyba jednak nie wytrzymałabym nerwowo i pogoniła pana na najbliższe drzewo nawet bez konieczności istnienia w pobliżu drzewa. ;-)

skoro oboje wiemy, że cały czas chodzę smutna i udajemy, że tak nie jest...

cudny związek, pogratulować.
w ogóle się dziewczyno nie szanujesz. Pozdrawiam.

[_Mia]

Niestety męskie komentarze pod takimi zdjęciami zazwyczaj nie brzmią "piękno ludzkie w pełnej krasie, a to światło, a ta stylizacja!", tylko trochę inaczej, dlatego też byłabym zła. Nie cierpię takich momentów, kiedy rzucisz zdjęcie gołej panny i ze spokojnego, pozornie ogarniętego faceta wyłazi ostatni burak.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez _malayka

Myślę, że im kobieta atrakcyjniejsza, tym to jest trudniejsze. Dziewczyna o przeciętnej urodzie od początku żyje trochę inaczej niż dziewczyna śliczna. I na pewno te wszystkie śliczne wiedzą o czym mówię
Kiedy jest się przyzwyczajonym do zachwytów, komplementów i po prostu do naturalnej urody, to tym gorzej znosi się coś takiego. Jeśli dziewczyna idzie ulicą i jest w centrum uwagi, to samoocena skacze w górę i kiedy wybrała tego jednego jedynego, to chciałaby, żeby on to docenił, żeby zauważył jak mu się "trafiło", a on niby zauważa, ale w dużej mierze się przyzwyczaił i ma ciągoty do panien z internetu i wtedy pojawia się złość, smutek i poczucie krzywdy. Strasznie to wszystko przykre, bo myślę, że naprawdę spora część facetów nie docenia jak mają atrakcyjne i fajne kobiety przy boku, tylko szuka czegoś więcej. Taki chyba mamy już obecnie świat - ciągle tylko więcej i więcej i mocniej i intensywniej. Po co komu jedna, ładna kobieta, jak może mieć na wyciągnięcie myszki od komputera miliony obrobionych graficznie zdjęć zrobionych lasek uchwyconych w najlepszych ujęciach

O kurde... Nigdy na to nie patrzałam w ten sposób, ale masz rację. W sumie jak dziewczę jest ładne i każdy się nim zachwyca, to potem oczekuje tych zachwytów od swojego faceta, ale on często już, no cóż... przyzwyczaił się i ma to gdzieś. W takiej pani narasta frustracja, bo przecież nie jeden się za nią ogląda, to co będzie siedziała z głupkiem, który woli .jpg, i problem gotowy. Wręcz przepis na rozstanie z hukiem.

[_malayka]

Napisane przez _Mia

Nie cierpię takich momentów, kiedy rzucisz zdjęcie gołej panny i ze spokojnego, pozornie ogarniętego faceta wyłazi ostatni burak.

Nie tylko Ty. Ostatnio byłam na spotkaniu w większej grupie znajomych, głównie pary Faceci dobrze wykształceni, pracownicy międzynarodowych firm. Nagle leci teledysk, gdzie pierwsza scena, to goła laska, która gdzieś idzie i w tym momencie rozlega się, niczym z buszu, jednogłośne, męskie: OOoOoOoOoOo!!!

Też wtedy myślę, ale o co chodzi? Chęć zaistnienia wśród męskiej części towarzystwa? Czy kogoś jeszcze naprawdę w dobie internetu aż tak kręcą cycki czy tyłek? Przecież tego jest tyle obecnie we wszystkich mediach, że nie rozumiem, czemu nadal występują takie reakcje. I to jeszcze u kogoś w stałym związku, więc przynajmniej w teorii, człowieka który na co dzień obcuje z przeciwną płcią, którą w teorii darzy uczuciem.

[emma8]

Przez ten związek i tego toksycznego dla Ciebie faceta totalnie straciłaś zdrowe podejście i obiektywizm. Zdrowy i normalny facet NIGDY nie zajmowałby się oglądaniem gołych i nadmuchanych bab w sieci, gdy obok niego leży prawdziwa, żywa kobieta nawet jeżeli nie byłaby supermodelką. Ja wcale nie jestem urodziwą osobą i nie mówię tego przez fałszywą skromność, tylko tak jest i koniec, a mój TŻ zachwyca się mną tak jakbym była ósmym cudem świata. Wtedy dopiero poznałam prawdziwość znaczenia słów "miłość jest ślepa" Zrozum że to Twój facet jest wybrakowanym egzemplarzem bo woli własną rękę i sztuczne cycki w sieci. A swojego faceta nie tyle powinnaś prosić, a wręcz żądać zaprzestania tego, chociaż wątpie czy to cokolwiek zmieni. Totalnie nie rozumiem tej sytuacji, chłopaczek dobrze się z Tobą ustawił. To on ma problemy ze sobą, a Ty czujesz się winna. I zrozum że to nie jest kwestia pewności siebie czy poczucia własnej wartości, bo każda kobieta która nie ma problemów ze swoją samooceną kopnęła by takiego "mężczyznę" w 4 litery, a nie podawała zimne piwko gdy misiaczek akurat ogląda "tiny pussy". A kobiety których samoocena leży i kwiczy, w dodatku w ogóle się nie szanują, mają właśnie takie dylematy jak Ty "czy to ze mną jest coś nie tak skoro nie pozwalam facetowi oglądać innych gołych bab"?

[classic_chic]

Cóż, zabronić mu nie możesz, ale jeśli on cię kocha i wie, że sprawia Ci to przykrość to sam z tego zrezygnuje. Jeśli zaistniała potrzeba wielokrotnego tłumaczenia mu, że to nie jest w porządku, to coś tu jest nie halo.

Z drugiej strony faceci mają inne postrzeganie rzeczywistości niż my, ale to nie znaczy, że masz tolerować jego zachowanie, jeśli cię ono krzywdzi.

[JanePanzram]

Napisane przez jazatroskana

Najbardziej boli mnie to, że moim ciałem nigdy się nie zachwycał. Nigdy mi się jakoś specjalnie nie przyglądał, nawet jak stoję przed nim w samej bieliźnie, czy nago, ubieram się, rozbieram, moje ciało jakby nie istniało. Myślałam, że on tak po prostu ma. Ale zdjęcia całkowicie nagich kobiet potrafi podziwiać, zachwycać się nimi, mówi, że wg niego są ciekawe.

sytuacja przedziwna i jakaś z lekka chora: na swą piękną dziewczynę ma wywalone, natomiast w necie pisze komenty pod zdjęciami i się nimi ekscytuje czyli: reaguje na zdjecia, natomiast w realu już nie reaguje
jest on albo botem, albo nerdem, albo dziwnym tworem z kosmosu

[taktaktoja]

Doskonale Cię rozumiem autorko.Podobną sytuacje przerabiałam,z moim byłym już Tż. Pewnego razu szukałam jakiejś strony w historii - a tu nagle - profile z fb z serii - dupy,dupeczki ; elitarne dupeczki itd. Zrobiło mi się super mega przykro bo na zdjęciach były oczywiście wypięte za przeproszeniem dupska jakiś pań. Powiedziałam mu,że mnie to boli,że mi przykro,że czuję się przez to nieatrakcyjna itd. bo na pewno nie wchodził na te strony żeby doceniać kobiece ''piękno''. Jego pierwsza reakcja - nie będziesz mi mówiła, co ja mogę oglądać. Potem stwierdził,że ok,rozumie i nie będzie tego robił. A co się okazało później? kompletnie to zlekceważył i - ja wychodzę na uczelnie - on fb i elitarne dupeczki. Ja biegnę na autobus - on - im dłuższe szyny tym stacja bardziej za☠☠☠ista itd. A gdy powiedziałam,że mnie to boli i w sumie to ma w dupie dane mi obietnice to oczywiście ja robię problem i przesadzam bo to nic takiego-no ale niby mnie przeprosił bo faktycznie zlekceważył <ta szkoda,że i tak miał kompletnie w nosie moje uczucia>. Faktycznie,skoro to było nic takiego,to po co to robił? I naprawdę,nie należę do kobiet nieatrakcyjnych.Kiedyś nawet jego koleżanka z pracy była u nas na jakiejś imprezie,i on zażartował coś tam o pornosach - a ona do niego - po co Ci pornosy jak masz taką laskę?Taaaaaakże można i tak.I tenże sam Pan miał chyba takie hobby,że wiecznie obczajał jakieś laski na fb - a to swoje koleżanki z pracy,a to jakieś tam znajome.Doszło do tego,że jedną chyba się tak zafascynował,że wbijał na jej profil dosłownie codziennie. Jak pytałam czemu to tłumaczył się,że wydawała mu się dziwna bo od dwóch miesięcy odkąd tam pracuje do nikogo nie odezwała się ani słowem. A on chciał ''sprawdzić co sobą reprezentuje''. Czaicie to?Wiecznie czułam się przy nim niewystarczająco atrakcyjna,bo miałam wrażenie,że ciągle czegoś szuka.Nie twierdze autorko,że z Tobą musi być tak samo,ale jest to niestety jedna z opcji.

[saakdasadadsad]

Napisane przez _malayka

Myślę, że im kobieta atrakcyjniejsza, tym to jest trudniejsze. Dziewczyna o przeciętnej urodzie od początku żyje trochę inaczej niż dziewczyna śliczna. I na pewno te wszystkie śliczne wiedzą o czym mówię
Kiedy jest się przyzwyczajonym do zachwytów, komplementów i po prostu do naturalnej urody, to tym gorzej znosi się coś takiego. Jeśli dziewczyna idzie ulicą i jest w centrum uwagi, to samoocena skacze w górę i kiedy wybrała tego jednego jedynego, to chciałaby, żeby on to docenił, żeby zauważył jak mu się "trafiło", a on niby zauważa, ale w dużej mierze się przyzwyczaił i ma ciągoty do panien z internetu i wtedy pojawia się złość, smutek i poczucie krzywdy. Strasznie to wszystko przykre, bo myślę, że naprawdę spora część facetów nie docenia jak mają atrakcyjne i fajne kobiety przy boku, tylko szuka czegoś więcej. Taki chyba mamy już obecnie świat - ciągle tylko więcej i więcej i mocniej i intensywniej. Po co komu jedna, ładna kobieta, jak może mieć na wyciągnięcie myszki od komputera miliony obrobionych graficznie zdjęć zrobionych lasek uchwyconych w najlepszych ujęciach

To ma sens
A wiecie, jak rozwiązałam ten problem? Teraz tż też ogląda takie zdjęcia, ale moje

Poleciłabym autorce ten sposób, ale skoro to taki typ, że zachwyca się tylko panienkami z neta no to cóż. Nie chcę pisać "rzuć go! rzuć go!", bo zrobisz co uważasz, ale ja bym tego nie zniosła. I komplementy od innych naprawdę nie wynagrodzą braku zainteresowania Tobą przez tego jednego...