Starsi mężczyżni i młodsze kobiety... Wątek zbiorczy!

[kropka241]

dziewczyny dosc juz o tych prawnych przepisach..
nie ma sie o co klucic bo i tak nie zmieni to niczego..

najwazniejsze jest postepowac tak by nikogo nie krzywdzic

Wg mnie jest krzywdzeniem takiej np 14-15latki sypianie z nia bo moze to prowadzic do zaburzen w psychice jesli dziewczyna zostanie skrzywdzona lub wykorzystana ale jest to moja prywatna opinia i pewnie jakas nastolatka w tym wieku sie moze sie nie zgodzic bo uzna ze jest wystarczajaco dojrzala by wspolzyc.

Chce tylko przypomniec ze decyzja o rozpoczeciu wspolzycia musi wiazac sie z wiedza o tym ze moze dosc do ciazy, i czy jest sie na tyle odpowiedzialnym i dojrzalym by wychowac dziecko samemu bedac wciaz wpol dzieckiem)

tutaj w watku sytuacja byla jednak inna bo zwiazek przetrwal i oni sa ze soba szczesliwi maja dziecko.. mezczyzna okazal sie odpowiedzialnym i naprawde zakochanym a nie chcial tylko pobzykac nastolatke..

[CzarnyElf]

Czy zauwazylyscie ze tacy starsi faceci majace duzo mlodsze partnerki sa czasami bardzo lub chorobliwie zazdrosni?

Ja sama mam sporo starszego partnera-ale moj Tz jest zazdrosny zdrowo tzn tak w miare.Nie czuje sie osaczona,mam swoje zycie,on nie wypytuje mnie o wszystkie szczegoly itp.

Ale mam kolezanke ktora tez ma sporo starszego partnera(13 lat roznicy) z tym ze ona b mlodo wyglada w porownaniu do jej Tz-juz kilka razy w pracy(pracujemy razem) ludzie mysleli ze jej Tz to jej ojciec.Tz sie strasznie wkurzyl gdy sie o tym dowiedzial,ale mniejsza o to.....


Kiedys siedzimy z nia i jej TZ i jemy lunch i to co uslyszalam to mnie troche zszokowalo-wiedzialam ze on jest troche zazdrosny ale to co uslyszalam troche mnie zdziwilo,zszokowalo.
Kolezanka miala pomalowane usta blyszykiem i w czasie jedzenia lunchu jej Tz pytal sie jej przez okolo 15 minut co ma na ustach,dlaczego sa takie spuchniete(nie byly spuchniete),kolezanka mowi ze blyszczyk a on na to ze nie widzial takiego koloru rano jak wychodzila do pracy i dalej ciagnal temat tego blyszczyka przez reszte lunchu.

Nie rozmawiali po angielsku ale troche podlapalam jej jezyka i wiedzialam ze Tz wlasnie o ten blyszczyk sie jej wypytuje(gdy sie jej o to pytal byl caly czerwony,oczy mial takie dziwne i myslalm ze zaraz wybuchnie)-zapytalam sie jej pozniej o czym byl temat rozmowy i potwierdzila i opowiedziala mi wszytkie szczegoly.

Drugiego dnia jej siostra rozmawiala na temat jej ex chlopakla(ze widziala go gdzies tam w sklepie,ze rozmawiali itp)jej Tz tez byl z nami i widzialam wyraz jego twarzy wtedy(byl caly czerwony a w jego oczach widzialm zlosc,balam sie ze za chwile wybuchnie)

Ogolnie facet jest b zaborczy,dzwoni do niej kilkanascie razy dziennie(gdy jest w pracy),przynosi jej lunch codziennie i jedza go razem,kolezanka nie moze malowac ust na czerowno(mimo ze lubi) ubierac sie na czarno(mimo ze lubi).Kontroluje ja jakie ciuchy kupuje( sukienka musi zakrywac kolana bo inaczej nie pozwoli jej sie w nia ubrac)Najlepiej jakby sie nie malowala i nie wygladala zbyt atrakcyjnie-ostanio kolezanka stara sie zrzucic kilka kg -jej Tz nie pozwala jej-gotuje dla niej codzinnie dosc tlusto i przynosi to do pracy i kaze jesc.

Ostatnio czekalysmy na zewnarz sklepu na jej Tz na lawce(byla ladna pogoda)-jej Tz po tym ubzdural sobie ze czekalysmy na jakiegos chlopaka-dzwonil pozniej do niej z 3 razy i pytal sie znou dlaczego czekalysmy na zewnatrz a nie w srodku sklepu.BTW temat wyzej wymienionego blyszczyka ciagnie sie juz 3 dni(kolezanka sie mi przyznala)

Ja niewiem ale wydaje mi sie ze ten facet jest bardzo niepewny siebie.....to jest moim zdaniem toksyczny zwiazek...

Aha-nie pozwala jej sie z nikim kolegowac oprocz mnie(bo swierdzil ze jestem cicha niesmiala itp)Kolezanka nie moze wyjsc z nikim oprocz mnie...ostanio jednak na jej urodzinach palilam cygaro(i kolezanka powiedziala mi ze jej Tz nie spodziewal sie tego po mnie)
szok

Najgorsze jest to ze kolezanka go kocha i wydaje mi sie ze lubi taki typ facetow bo o rozstaniu nie mysli....Mowi ze oprocz tej zazdrosci to facet jest super dla niej....

[kropka241]

czarny elfie po pierwsze to wspolczuje twojej kolezance..

a jesli chodzi o nas to moj tz (14 lat roznicy) nie jest zazdrosny.. nawet nie to ze zdrowo zazdrosny.. on poprostu nie jest zazdrosny bo nie ma powodow.. gdyby powod byl (jak np. jeden kolega ktory dzwoni i pisze w nocy lub kilka razy w ciagu dnia, lub ja znikajaca wieczorami i nieodbierajaca tel to by byl zazdrosny) ale tak naprawde to mamy szczery i oparty na zaufaniu zwiazek takie sytuacje nie maja miejsca wiec nie ma zazdrosci.

[CzarnyElf]

Napisane przez kropka241

czarny elfie po pierwsze to wspolczuje twojej kolezance..

a jesli chodzi o nas to moj tz (14 lat roznicy) nie jest zazdrosny.. nawet nie to ze zdrowo zazdrosny.. on poprostu nie jest zazdrosny bo nie ma powodow.. gdyby powod byl (jak np. jeden kolega ktory dzwoni i pisze w nocy lub kilka razy w ciagu dnia, lub ja znikajaca wieczorami i nieodbierajaca tel to by byl zazdrosny) ale tak naprawde to mamy szczery i oparty na zaufaniu zwiazek takie sytuacje nie maja miejsca wiec nie ma zazdrosci.

No moj tez nie ma powodowAle lubie gdy jest tak troche zazdrosny

Co do kolezanki ja tez jej wspolczuje i ciagle jej mowie zeby nie dala mu sie tak kontrolowac,do faceta jejdnak nic nie dociera.On chyba sie nie zmieni.

[kropka241]

Napisane przez CzarnyElf

No moj tez nie ma powodowAle lubie gdy jest tak troche zazdrosny

co do lubienia to ja tez lubie ale bez przesady

czasem go nawet prosze zeby poudawal chociaz ta zazdrosc

[CzarnyElf]

Napisane przez kropka241

co do lubienia to ja tez lubie ale bez przesady

czasem go nawet prosze zeby poudawal chociaz ta zazdrosc

No wlasnie bez przesadyUmiar w zazdrosci jej wskazany
Ja czasami mojego TZ troche prowokuje do tej zadrosci (zeby sie przekonac czy jest nadal troche zazdrosny)no ale tez bez przesady

[koculek]

Napisane przez CzarnyElf

No wlasnie bez przesadyUmiar w zazdrosci jej wskazany
Ja czasami mojego TZ troche prowokuje do tej zadrosci (zeby sie przekonac czy jest nadal troche zazdrosny)no ale tez bez przesady

Przerażająca ta historia, którą przytoczyłaś
Ja także uwielbiam nieco zdrowej zazdrości, ale mój Tż nie jest zazdrosny i nawet jak wychodzę na spotkania ze znajomymi po pracy nie pyta z kim byłam. Niedawno chodziłam na taniec towarzyski przez kilka tygodni (teraz to jest za ciemno, zimno i wietrznie ) to on coś wspomniał, że on też sobie pojdzie potanczyć. Powiedziałam, że może ze mną iść a on na to, że nie on sobie pójdize tam gdzie jest mnóstwo atrakcyjnych kobiet, bo mnie obcy mężczyźni obtańcowują Ale generalnie nie ma w nim kropli zazdrości, albo taki jest dobry w ukrywaniu tego

[anitka12345]

współczuje Twojej koleżance,jej facet aż za bardzo zazdrosny o nią jest,mi by to strasznie przeszkadzało w związku,zero luzu,swobody :/mój TŻ też jest zazdrosny o mnie,nie pozwala mi się spotykać z kolegami,i nie lubi jak chodze bez niego na imprezy :P uważam się za atrakcyjną laske,i może dlatego denerwuje się jak sobie gdzieś wyjde,z koleżankami moge się spotykać ale z kolegami to raczej nie ;]heh ja tam też wole żeby on nie miał koleżanek ;]

[2018070520180950]

miedzy mna a moim facetem sa tylko 2 lata roznicy, ale miedzy jego rodzicami jest prawie 40! to musi byc dopiero uczucie
mama ma 43 a tata 75, a wyglada na moje oko na max 60

[emurulez77]

ej 32 to nie zaraz 40.....

[kropka241]

Napisane przez emurulez77

ej 32 to nie zaraz 40.....

subtelna roznica

[emurulez77]

masz na mysli roznice wieku czy roznice miedzy 32 a 40
Tutaj w niemczech jest bardzo popularna para prominentow (on aktor ona modelka), mirja dumont oraz jej maz sky - miedzy nimi rowniez jest ponad 30 lat roznicy....

[kropka241]

mam na mysli subtelna roznice pomiedzy 32 a 40 raptem 8 lat

[emurulez77]

[gOsieK2]

RÓŻNICA: 9 lat (on starszy <28lat>), STAN: w rozsypce, STAŻ: 3,5 roku, POWÓD ROZSTANIA: WIEK !!!!!!!!!, chęć założenia rodziny, dzieciaka...


Myślałam, że będziemy wiecznie ze sobą a tu palec w ... kontakcie:/

[emurulez77]

Gosiek, nie powiedzialabym, ze wina tutaj jest wiek lecz rozbiezne cele. Roznice w pragnieniach zdarzaja sie bez wzgledu na wiek. Wielu mezczyzn w wieku 28 lat nawet przez chwile nie pomyslaloby o checi posiadania dziecka, zas wiele innych kobiet w wieku lat 20 uznalaby sie za gotowe do roli matki. ... .. . Kazdy z nas jest inny... zwiazek to kompromisy. Jezeli jest cien szansy bu uratowac Wasz zwiazek to warto przedyskutowac "problem" rodzicielstwa. Temat glowny rozwazan to: czy Ty chcesz w przyszlosci miec dzieci i czy On poczeka az przyjdzie ten moment gotowosci dla Was obojga a nie tylko dla niego....
Pozdrawiam

[gOsieK2]

Napisane przez emurulez77

i czy On poczeka az przyjdzie ten moment gotowosci dla Was obojga a nie tylko dla niego....
Pozdrawiam

no właśnie nie poczeka:/ powiedział,że nie ma czasu,że lata lecą... juz wiele razy o tym rozmawialiśmy.

[Paulii_01]

A mój TZ nie jest rozwiedziony i co gorsza na razie nie ma zamiaru tego robić;( Mówi,że ma w tym interes,ale to boli..zwłaszcza kiedy używa wyrażenia "moja żona" ;( Nie chce z nim już o tym rozmawiać,bo nie chce żeby sobie pomyślał,że próbuje coś na nim wymuszać.. A może to ja jestem zbyt niedojrzała? Pozdrawiam

[Paula07]

Napisane przez Paulii_01

A może to ja jestem zbyt niedojrzała? Pozdrawiam

To raczej on jest niedojrzały. Jesli jego malzenstwo jest skończone, to jaki interes ma w tym , aby sie nie rozwodzic ? Ja widze tylko jeden, chce miec mozliwosc wrócenia do niej w przyszlosci .

[emurulez77]

Napisane przez gOsieK2

no właśnie nie poczeka:/ powiedział,że nie ma czasu,że lata lecą... juz wiele razy o tym rozmawialiśmy.

Ehmmmm.... oboje jestescie jeszcze bardzo mlodzi!! To egoistyczne z jego strony, ze nie chce poczekac. Rodzicielstwo to WSPOLNA decyzja a nie jednego z partnerow...

Napisane przez Paulii_01

A mój TZ nie jest rozwiedziony i co gorsza na razie nie ma zamiaru tego robić;( Mówi,że ma w tym interes,ale to boli..zwłaszcza kiedy używa wyrażenia "moja żona" ;( Nie chce z nim już o tym rozmawiać,bo nie chce żeby sobie pomyślał,że próbuje coś na nim wymuszać.. A może to ja jestem zbyt niedojrzała? Pozdrawiam

Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy.. ................... fuj facet z niego, fuj................ ujmujac delikatnie...!

[gOsieK2]

[quote=emurulez77;5986042]Ehmmmm.... oboje jestescie jeszcze bardzo mlodzi!! To egoistyczne z jego strony, ze nie chce poczekac. Rodzicielstwo to WSPOLNA decyzja a nie jednego z partnerow...


Owszem młodzi,ale dzieli nas 9 lat, to kupa czasu.zależy mi na nim ale nie będę błagać o szansę.już dość prosiłam.straciłam przez to szacunek do siebie,swoją godność.Bardzo go kocham i chyba będę musiała się z tej miłości wyleczyć

[kropka241]

Napisane przez gOsieK2

Owszem młodzi,ale dzieli nas 9 lat, to kupa czasu.zależy mi na nim ale nie będę błagać o szansę.już dość prosiłam.straciłam przez to szacunek do siebie,swoją godność.Bardzo go kocham i chyba będę musiała się z tej miłości wyleczyć

nie blagaj

blaganiem mozna tylko stracic a nie zyskac
trudno..

[gOsieK2]

Napisane przez kropka241

nie blagaj

blaganiem mozna tylko stracic a nie zyskac
trudno..

a co będzie jak się okaże że to miłość mojego życia?no kurka juz nie wiem co robic:/ chyba bredzę...
kocham takiego pacana... ależ to jest żałosne.aż się roześmiałam ale
smutno mi nadal:/

[kropka241]

to go kochaj ale nie blagaj (!!) bo sobie moze (choc nie musi) toba pozniej buty wytrzec..

[Ratatuj]

Między mną a mężem jest 11 lat różnicy,jesteśmy razem ponad 13 lat,mamy pełne zaufanie do siebie i świata poza soba nie widzimy.

przestrzegamy norm etycznych i moralnych dlatego nasz związek jest zbudowany na mocnych fundamentach

[Akashka]

Moj TZ jest ode mnie starszy prawie 11 lat... ja mam 25 on 36 i wiecie co? jest bosko! Uwielbiamy sie razem wyglupiac zartowac jest czuly jak zaden 25- latek by nie potrafil, doskonale wie czego chce i nie boje sie ze kiedys mnie rzuci z powodu jakiejs *******ki Kocham go i wiem ze on mnie tez bardzo kocha bo naprawde umie to pokazac. Jestesmy ze soba dwa lata i nic a nic nasza milosc nie przygasla a nawet musze powiedziec ze z kazdym dniem plonie coraz gorecej i prawde mowiac nie wyobrazam sobie doznac czegos takiego z rowiesnikiem...

[gOsieK2]

Napisane przez kropka241

to go kochaj ale nie blagaj (!!) bo sobie moze (choc nie musi) toba pozniej buty wytrzec..

no więc kocham.on o tym doskonale wie.mowi ze milosc to za mało.co mam zrobic?rzucic studia wyprowadzic sie z domu?mogłabym wszystko gdyby mi pomógł.gdybym czuła się kochana jak jasny gwint a tak to sobie moge pomarzyć.sama nie dam rady.potrzebuje wsparcia a jak nie jego to kogo?

[emurulez77]

Gosiek, milosc bywa slepa....
trudno mi cokolwiek sensownego doradzic, gdyz ja do tych "sparzonych" naleze i najwyczajnie w swiecie spakowalabym swoje rzeczy, wyszla i wiecej nie wrocila...
Co to znaczy milosc to nie wszystko? Oczekuje od Ciebie partnerki czy niewolnika, ktorymu sie podporzadkuje?? 9 lat to naprawde nie jest okropnie duzo ( Miedzy mna a moim mezem sa 23 lata roznicy), wiele zalezy od charakteru!
Wiesz, zyczylabym Ci by milosc Twojego zycia brala pod uwage i szanowala Twoje poglady.. Co do tego blagania, to kobity maja racje - niczego dobrego nie zwojujesz a wrecz poczujesz niesmak do wlasnej osoby.... Nie ma o co blagac...

[Paula07]

Napisane przez gOsieK2

no więc kocham.on o tym doskonale wie.mowi ze milosc to za mało.co mam zrobic?rzucic studia wyprowadzic sie z domu?mogłabym wszystko gdyby mi pomógł.gdybym czuła się kochana jak jasny gwint a tak to sobie moge pomarzyć.sama nie dam rady.potrzebuje wsparcia a jak nie jego to kogo?

Gosiek jakby cie kochal to zrozumialby to ,ze nie chcesz miec teraz dziecka. W tym momencie zachowuje sie totalnie egoistycznie, wazne sa tylko jego potrzeby a twoje sie nie licza. Liczy sie tylko jego szczescie a nie twoje.
Przemysl to dokladnie, jesli tak jest teraz co bedzie pozniej.
Co to za milosc, kiedy sie tylko wymaga a nie daje, zadna!

I pamietaj :tego kwiatu jest pol swiatu . Wiec jest w czym wybierac.

[sky_15]

Witajcie

Miło czytać wasze wpisy (przeczytałam wszystko! ). Od dwóch miesiecy piszę z pewnym studentem (23 lata) z Karkowa, zaczepiłam go zupełnie przypadkiem na gg. W naszych rozmowach nie widać różnicy wieku Ale mimo to obiecał mi spotkanie Teraz ma wiele kłopotów na uczelni, więc nic nie wiadomo co z tym spotkaniem....
Wracając do tematu
Wp[adłam na pomysł by wysłać mu ogromną karkę świąteczną + krawat Zapytałam go o adres i on na początku opd. że ni poda (wiadomo za krótko się znamy jak na to) . Po służszych rozmowach z nim powiedział, że się zastanowi. Ja natomiast o 1.00 w nocy wysłałam mu sms'a (cierpi na bezsenność) o Bogach snu itp. I nie wiem i czekam, obiecał mi, że napisze od mnie dziś na gg z odpowiedzią.

Dziewczyny co zrobić, jeśli da mi negatywną odpowiedź?