Czemu mezczyzni klamia????.

[iwa_iwa_iwa]

Wlasnie....czemu mezczyzni klamia??....Jestem w zwiazku z mezczyzna ktorego nie raz zlapalam na klamstwie....Przykladowo. ...jak dzwonie na komorke i sie pytam gdzie jest i o ktrorej bedzie to mowi ze w pracy i ze ma duzo pracy.Tymczasem jedzie sobie z kolegami na obiad....Takie glupoty,ale mnie to drazni. Czemu klamia i co zrobic zeby przestali??.

[Fresa]

Napisane przez iwa_iwa_iwa

Wlasnie....czemu mezczyzni klamia??....Jestem w zwiazku z mezczyzna ktorego nie raz zlapalam na klamstwie....Przykladowo. ...jak dzwonie na komorke i sie pytam gdzie jest i o ktrorej bedzie to mowi ze w pracy i ze ma duzo pracy.Tymczasem jedzie sobie z kolegami na obiad....Takie glupoty,ale mnie to drazni. Czemu klamia i co zrobic zeby przestali??.

A jakby powiedział prawdę,że jedzie z kolegami na obiad,
to jaka byłaby Twoja reakcja ?


Dlatego pewnie kłamie ,żeby oszczędzić sobie 'kazania' ,fochów i awanturek .

Że zamiast szybko uporać sie z robotą i do Ciebie pędzić-odwleka tę chwilę obiadkiem w gronie kolegów.

[bess]

zalezy ile razy dziennie tak dzwonisz i pytasz ,gdzie jest ,co robi i kiedy bedzie w domu

[maswerka]

Kłamstwo nie jest przypisane do płci, robią to zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Co do Twojej sytuacji, to być może on boi się Twoich reakcji i woli mieć święty spokój. Zastanów się dlaczego on to robi.

[Ptysio5]

może tez byc wredny, podły i zakłamany.
Tez tak bywa
chciaż to raczej "kłamstwa dla swiętego spokoju"

[Luba]

Ja spytałabym raczej dlaczego ludzie kłamią? Bo kobiety takze kłamią.

No i o tym to mozna napisać niezły referat, ale w skrócie: ludzie kłamia, bo się boja. Boją się, że poniosą przykre dla siebie konsekwencje, kiedy powiedzą prawdę.


edycja. maswerka mnie ubiegła.

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Luba

Ja spytałabym raczej dlaczego ludzie kłamią? Bo kobiety takze kłamią.

No i o tym to mozna napisać niezły referat, ale w skrócie: ludzie kłamia, bo się boja. Boją się, że poniosa przykre dla siebie konsekwencje, kiedy powiedzą prawdę.


edycja. maswerka mnie ubiegła.

[bess]

Napisane przez Ptysio5

może tez byc wredny, podły i zakłamany.
Tez tak bywa
chciaż to raczej "kłamstwa dla swiętego spokoju"

a moze to 1
bo iwa zalozyla tez watek o haslach na gg i przegladaniu serwisow randkowych

[Ptysio5]

Napisane przez bess

a moze to 1
bo iwa zalozyla tez watek o haslach na gg i przegladaniu serwisow randkowych

zauważyłam

[bess]

to coz moge powiedziec poza "ten typ tak ma"

[Ptysio5]

Napisane przez bess

to coz moge powiedziec poza "ten typ tak ma"

to nie jest tak jak myślisz

[maswerka]

Iwa_iwa_iwa, odnoszę nieodparte wrażenie, że nie napisałaś nam co Ci dokładnie "siedzi na wątrobie" .

[Camarilla]

tez myslę, że to było kłamstwo dla swietego spokoju.. Chciał isc moze na obiad z kumplem/kumplami, pogadac sobie a wiedział, ze jesli Ci to powie to mozesz byc zła ze dlaczego z nimi a nie z Toba, moze dostalby male kazanie, kilka pretensji rzuconych na syzbko- ciezko powiedziec bo nie wiem jak bys zareagowala ale podejrzewam ze to bylo male klamstwo dla swietego spokoju
Niewinne, niegroźne- my tez takie mamy na swoim koncie

[Cathas]

Mojemu TŻ zdarzały się kłamstwa "dla świętego spokoju", mnie także. I z doświadczenia właśnie wiem, ze one nic nie znaczą, a zaoszczędzają jedynie bezsensowego szarpania nerwów i strzępienia języka. Zagrożeniem dla związku nie są. Przynajmniej u mnie:P

[phdwao]

uważam, że kłamią po to, by uniknąć niepotrzebych sprzeczek i kłótni..chcemy znać prawdę, jedank jak ja poznamy to i tak obrywa się drugiej stronie, dlatego woli nie mówić czegoś w ramach powiedzenia:"im mniej wiesz, tym lepiej śpisz".nie dlatego, że nas nie kochają czy nie szanują, ale po to by zabezpieczyc swój tyłek..który nie raz wymaga porządnego kopa..jak powiem, że to normalne to tak jakbym się na to zgadzała, jednak tak nie jest, bo sama nienawidzę kłamstwa, dlatego pozostaje chyba żyć tak, aby tego kłamstwa było jaknajmniej...

[Agatkia]

Napisane przez Cathas

Mojemu TŻ zdarzały się kłamstwa "dla świętego spokoju", mnie także. I z doświadczenia właśnie wiem, ze one nic nie znaczą, a zaoszczędzają jedynie bezsensowego szarpania nerwów i strzępienia języka. Zagrożeniem dla związku nie są. Przynajmniej u mnie:P

Ja nie do końca sie z tym zgodzę Nie potrafiłabym zaufać komus w waznych kwestiach jesli nie mówiłby prawdy w sprawach błahych. Nie wierze, że można być tylko troche uczciwym. Poza tym ta granica , kiedy "można " skłamać, a kiedy juz nie powinno się tego robić jest bardzo płynna. Oczywiscie swieta nie jestem i nie uwierzę, jesli ktos twierdzi, ze nigdy, wżadnej sytuacji nie skłamał, ale staram sie tego wystrzegać generalnie- w życiu i nie dawac ani sobie ani bliskim mi osobom przyzwolenia na nieuczciwość.

[iwa_iwa_iwa]

Wydaje mi sie ze tak powiedzialzeby oszczedzic sobie mojego gadania....Hm.PRawda jest taka,ze kiedys czasami zdarzalo mi sie zareagowac nie tak jak trzeba....no i teraz chyba jest tego efekt....Zastanwiam sie tylko czy jest szansa zeby to odwrocic....Wiele sie zmienilo, rowniez moje poidejscie do pewnych spraw....
Pozdrawiam.

[Camarilla]

Iwa jasne ze jest szansa zeby to odwrócic. Powiedz o tym Tż. Ze Twoje podejscie jest juz inne niz bylo kiedys. Powie Ci kilka rayz prawde- zobaczy ze spokojnie zareagujesz na wiadomosc ze idzie z kumplami na obiad i bedzie mowil prawde- przynjamniej tak mi sie wydaje.. Sprobowac mozesz.

[Cathas]

Agatkia - rozumiem Twój punkt widzenia, ale czasami są sytuacje, kiedy lepiej coś przemilczeć, niż narażać się na kłótnie i konsekwencje nie warte zachodu. I to nie oznacza, że nie wolno sobie ufać.

[La Monica]

Mój kłamie, bo lubi żeby mnie denerwować.
Ale go oduczam

[Chii1986]

Napisane przez Cathas

Agatkia - rozumiem Twój punkt widzenia, ale czasami są sytuacje, kiedy lepiej coś przemilczeć, niż narażać się na kłótnie i konsekwencje nie warte zachodu. I to nie oznacza, że nie wolno sobie ufać.

Zgadzam sie.
A co jeśli na wasze pytanie:smakuje Ci zupa? Tż powie,że pyszna, a później znajdziecie ją w zlewie... też bedzie złe i przestaniecie mu ufać bo Was okłamał...bez przesady. Albo założycie worek od kartofli i zapytacie:ładnie wyglądam? Tż powie,że super... i co, skłamał i co już jest złym kłamcą co nie zasługuje na miłóść? Bez przesady...

Ludzie czasami kłamią bo chcą uniknąć kłótni,zbednego gadania...gdyby każdy mówił prawde w najdrobniejszych szzegółach to byłoby śmieszne... jeśli dziewczyna kontroluje faceta to ten na jej pytanie: co dziś robiłeś? odpowie: siedziałem w domu zamiast:poszedłem z mirkiem na piwo. Dlaczego? Bo jest perfidnym kłamcą,który Cie nie szanuje i nie kocha?Nie. Dlatego,że boi sie awantury i tego,że jak zwykle bedzie osądzany.

Jasne,nie jest fajnie być okłamanym w takiej kwestji,dlatego wystarczy powiedzieć Tżtowi:możesz wieczorami wychodzić z kolegami itp. ale byłabym spokojniejsza jakbyś mi mówił gdzie...facet powinien to uszanować a jednocześnie nie bedzie sie już bał mówić prawdy bo bedzie wiedział,że tolerujesz jego wyjścia.
Zresztą to chore...skąd można mieć pewność,że partner zawsze mówi prawde..potrzebaby wykrywacza kłamstw..nie wierze,że ktokolwiek nigdy chociaż raz w najdrobniejszym szczególe nie skłamał w związku, to nierealne..nie spowiadamy się przecież ze wszystkiego partnerowi... po prostu trzeba troche zaufać a nie robić przesłuchanie, wtedy partner nie bedzie się czuł osaczony i sam powie prawde.

[maja55]

Napisane przez Agatkia

Ja nie do końca sie z tym zgodzę Nie potrafiłabym zaufać komus w waznych kwestiach jesli nie mówiłby prawdy w sprawach błahych. Nie wierze, że można być tylko troche uczciwym. Poza tym ta granica , kiedy "można " skłamać, a kiedy juz nie powinno się tego robić jest bardzo płynna. Oczywiscie swieta nie jestem i nie uwierzę, jesli ktos twierdzi, ze nigdy, wżadnej sytuacji nie skłamał, ale staram sie tego wystrzegać generalnie- w życiu i nie dawac ani sobie ani bliskim mi osobom przyzwolenia na nieuczciwość.

Zgadzam sie z Agatkia
Kłamstwo to kłamstwo. Nie ważne czy dotyczy tak błahych spraw jak pytanie o to czy smakowała zupa/czy sukienka jest ładna/ czy wypił piwo czy 8 piw czy bardzo poważna kwestia.
Nie uznaję w związku kłamstwa, niedopowiedzeń, bo jeśli tworze z kimś związek - to swoim zachowaniem staram się nie prowokować sytuacji, które zmusiłyby mnie do kłamstwa i tego też oczekuję od drugiej strony.

Jednak w związku ważne jest również zaufanie. I w sytuacji kiedy partner/partnerka czują sie osaczone pytaniami, ciągłymi telefonami - mają dość. Zaczynają kręcić.
Odrobina dystansu i wyzbycie sie podejrzeń oraz węszenia wszędzie kłamstewka na pewno wniesie nowe spojrzenie na związek, i kłamstwa nie powinny się wtedy pojawiać.

Chyba, że problem tkwi gdzieś głębiej, jak już sugerowała w tym wątku Bess.

[olbka]

a ja mialam takiego faceta, ktory - moglabym przysiac - klamal, wlasnie w takich blahych rzeczach, zeby jakos podbudowac swoje ego... Ze co to nie on, on moze swoja kobiete oklamac kiedy chce, i nie jest od niej zalezny.. Zlapalam go na setkach malutkich klamstwek. I coraz bardziej sie utwierdzalam w przekonaniu, ze on to robi dla siebie, ze w taki chory sposob sie podbudowyje, na zasadzie, ze nie jest ode mnie zalezny i moze mi mowic co chce, zwlaszcza przed kolegami... a ja bo naprawde mialam jakis siodmy zmysl i wyczuwalam go idealnie kiedy klamie... a potem on sam sie wydawal... trafialo mnie i ranilo strasznie, ale ten debil tego nie rozumial... I nie musze chyba mowic, ze to sie wreszcie skonczylo... tzn ja skonczylam z nim

[maja55]

Napisane przez olbka

a ja bo naprawde mialam jakis siodmy zmysl i wyczuwalam go idealnie kiedy klamie... a potem on sam sie wydawal... trafialo mnie i ranilo strasznie, ale ten debil tego nie rozumial... I nie musze chyba mowic, ze to sie wreszcie skonczylo... tzn ja skonczylam z nim

Kłamstwo ma krótkie nogi

[Shin22]

Tak naprawdę to też zależy czego to kłamstwo dotyczy.
Czasami zdarzyło mi się złapać TŻ na tym, że kłamał, ale to były raczej małe kłamstewka, chyba tylko raczej po to by nie musieć się tłumaczyć albo ewentualnie żeby nie mieć potem marudzenia, że niby mówił tamto a był gdzie indziej ( to się tyczy wyjść z kumplami albo tego, że miał iść spać a siedział w necie ) i w sumie takie kłamstewka można zrozumieć, choć nie popieram czegoś takiego, bo jeśli się zaczyna od czegoś małego to potem łatwo wpaść też w większe kłamstwa.

[Agatkia]

Ja mysle, ze to chodzi o postawe- i to obu stron. Pewnie, ze nie rzuce faceta dlatego, ze mi powiedział, ze wyglądam bosko w worku po kartoflach Przede wszystkim trudno wymagać od faceta , zeby mówił prawde jeżeli na kazdym kroku urzadza sie przesłuchanie i stara sie przyłapać na kłamstwie. Ja zawsze byłam zdania, ze moja postawa musi spowodowac, ze Tz w ogóle będzie chciał byc ze mną szczery. Dla mnie włąsnie te kłamstweka w błahych sprawach sa niepokojące, bo mogą (nie muszą, sa typy które maja kłamstwo we krwi) swiadczyc o tym, ze nasz zwiazek chyba nie jest do konca ok, jeżeli najbliższa ooba nie moze się podzielic z nami czyms tam z OBAWY przed naszą reakcja. Swiadczy to czesto o nas, a nie o nich.

[Chii1986]

Napisane przez Agatkia

Ja mysle, ze to chodzi o postawe- i to obu stron. Pewnie, ze nie rzuce faceta dlatego, ze mi powiedział, ze wyglądam bosko w worku po kartoflach Przede wszystkim trudno wymagać od faceta , zeby mówił prawde jeżeli na kazdym kroku urzadza sie przesłuchanie i stara sie przyłapać na kłamstwie. Ja zawsze byłam zdania, ze moja postawa musi spowodowac, ze Tz w ogóle będzie chciał byc ze mną szczery. Dla mnie włąsnie te kłamstweka w błahych sprawach sa niepokojące, bo mogą (nie muszą, sa typy które maja kłamstwo we krwi) swiadczyc o tym, ze nasz zwiazek chyba nie jest do konca ok, jeżeli najbliższa ooba nie moze się podzielic z nami czyms tam z OBAWY przed naszą reakcja. Swiadczy to czesto o nas, a nie o nich.

Zgadzam się, jeśli nie bedziemy śledczymi w związku i nie bedziemy śledziły każdego kroku Tżta to On nie bedzie miał podstaw do kłamstwa i bedzie ok...mój Tż nie kłamie, woli napisać prawde-że wyszedł z kolegami niż ukrywać to, bo wie,że nie zrobie z tego afery...

[Lulu.]

Napisane przez bess

to coz moge powiedziec poza "ten typ tak ma"

Nooo tak : D

[Błękitny Frędzelek]

Fresa - zgadzam się z Tobą . Niestety nie tylko faceci kłamią. My tez nie jesteśmy swięte

[gosiaczek6]

Faceci najczęściej kłamią dla świętego spokoju. Mój TŻ także. I ja też.