2010-01-20, 10:47 | #572 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Uwierz mi, że złojenie tyłka to nic przy tym jakimś idiotycznym lęku, który mnie nagle ogarnia przed usłyszeniem np.: teraz się czeka 4.5 roku, bo nie ma dzieci...
|
2010-01-20, 10:49 | #573 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Kochana, ja rozumiem, naprawdę rozumiem i wiem jak bardzo chciałabyś usłyszeć, że to juz, moment i po wszystkim... i właśnie tego z całego serca Ci życzę. Tylko myslę, że iść... może jednak warto? Pomimo lęków?
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
2010-01-20, 12:02 | #574 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kociewie
Wiadomości: 5 848
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Ukryciorku, gratuluję przeprowadzki Na pokój dziecięcy przyjdzie czas, już niedługo, zobaczysz. Przed następnymi świętami, pisze ci to czarownica Rewelacyjnie jest urządzać własne wnętrze, co nie?
Idź kochana i załatwiaj. I dołączam się do tego, że baciki dostaniesz jak zwiejesz |
2010-01-20, 12:19 | #575 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
A jak tam u Ciebie czarownico? Już po usg? |
|
2010-01-20, 12:26 | #576 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 269
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Ukryciorku zawsze jak widze,że odświeżasz wątek jestem ogromnie ciekawa co u ciebie Cudownie,że macie własny domek,takie okazjie nie dzieją się przypadkiem Duzo miejsca jest po coś.A własciwie dla kogoś
__________________
Se spánky z břidlicových střech se zády rtutě na oknech, páry z broušenýho skla, se stehny váhy, tě každej zná, tě každej zná, tě každej zná a když Tě ochutná, ví, že víš, že... |
2010-01-20, 12:41 | #577 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Gayenko, jest dokładnie tak jak piszesz. Jak pierwszy raz zobaczyłam nasz domek i ogród (wtedy był poza zasięgiem naszych marzeń), to pomyślałam, że to genialny ogród, żeby do niego wychodzić z wózeczkiem. Zresztą to jest bliźniak. W drugim mieszka młode małżeństwo z dwójeczką (2 lata i 3 miesiące), więc taki dziecięcy zakątek się zrobi.
|
2010-01-20, 12:41 | #578 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kociewie
Wiadomości: 5 848
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Usg dzisiaj o 17, trzęsę portkami, żeby w tym pęcherzyku jakieś serducho zabiło |
|
2010-01-20, 12:42 | #579 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Nie mam wątpliwości - będzie dobrze.
|
2010-01-23, 10:41 | #580 | |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
W sprawie potomka własny dom to znak że musicie popchnąc sprawę to nie przypadek. Trzymam kciuki walcz o szczęście. Dobre nowiny o Tomku , wiem że wszyscy liczyli na większy cud ale zobacz, guz się zmniejszył, wszystko na dobrej drodze by Tomuś wyzdrowiał. U mnie bez zmian-kręgosłup do luftu, za chwilę bezrobocie-czyli nic ciekawego. Mąż na wypowiedzeniu, nie wiem co dalej. jedno pewne-już nie staramy się o dziecko, walka z góry skazana na niepowodzenie. Będę tylko ciocią. Ale za to najlepszą Edytowane przez agabil1 Czas edycji: 2010-01-23 o 10:42 |
|
2010-01-23, 14:22 | #581 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Nigdy nie mów nigdy Kochana. Dziś jesteś ciocią, ale jutro - nie wiadomo. Czasem tak wiele ciężarów wali się na głowę, by się móc odbić od tego dna. Za co z całej siły będe trzymać kciuki. |
|
2010-01-27, 14:07 | #582 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Witajcie dziewczyny! Strasznie się cieszę, że trafiłam na to forum, zgadzam się, że u nas w Polsce problem adopcji to w dalszym ciągu tabu. Nie tylko w prasie, czy telewizji. Kiedy poruszam ten temat w domu, jasno dając wszystkim do zrozumienia, że myślę poważnie o adopcji, spotykam się z dziwnym chłodem i brakiem zrozumienia. Nawet mój TŻ patrzy na tę kwestię sceptycznie. Staramy się o dziecko od 4 lat. Zrobiliśmy szereg badań i wyszło, że mój mąż ma słabej jakości nasienie. Próbował się leczyć, niestety testosteron podwyższa ciśnienie, a mój mąż cierpi na nadciśnienie i po tabletkach czuł się fatalnie. Już od roku namawiam go, do wizyty w ośrodku adopcyjnym - bezskutecznie. Co miesiąc umiera kolejna nadzieja, choć przecież wiem, że mieć jej nie powinnam, płaczę do poduchy przez 2 dni, potem wszystko wraca do jako takiej normy. Gdy widzę kobiety w ciąży, z wózkiem - odwracam wzrok, bo robi mi się żal, że ja być może nigdy nie zaznam smaku macierzyństwa. Mój TZ unika wszelkich rozmów o leczeniu, czy adopcji, jak zaczynam, zmienia temat, mówi,że on nie ma czasu ani pieniędzy na to by chodzić do lekarzy, czy do ośrodków, albo kwituje całą sprawę stwierdzeniem i co ja mam CI poradzić...Jakby to był tylko mój problem. Teściowa namawia go do leczenia, szwagierka chce pożyczyć pieniądze na leczenie, ale na temat adopcji milczą, moi rodzice zresztą też. Już nie wiem jakich argumentów użyć, żeby ich przekonać, ze adopcja nie jest gorszym rodzajem macierzyństwa, czy też ojcostwa, że każde dziecko można pokochać, jeśli ma się w sobie odpowiednią ilość miłości, że dzieci adoptowane wcale nie są gorsze od własnych, że genetyka to nie wszystko, że dużo zależy od wychowania, ciepła i miłości jakimi je obdarzymy. Pomóżcie mi proszę, jak przekonać męża, by udał się ze mną do ośrodka. Gdyby decyzja zależała tylko ode mnie już dawno złożyłabym odpowiednie dokumenty. Niestety sama nie mogę, chyba mnie rozumiecie....Pozdrawiam serdecznie
Edytowane przez Meg York Czas edycji: 2010-01-27 o 14:14 |
2010-01-27, 16:54 | #583 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: woj.lubuskie
Wiadomości: 339
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Witam Meg York. Jest takie powiedzenie: "Jak kobieta mówi nie to znaczy że nie a jak mężczyzna mówi nie-to znaczy że trzeba jeszcze nad nim popracować!" Wiem jakie to trudne aby namówić tż-ta najpierw do rozmowy o adopcji a potem na wizytę w ośrodku. sama przez to przeszłam staraliśmy sie bardzo długo o własne dziecko, ale koniec końców trafiliśmy do ośrodka adopcyjnego. W momencie gdy mój mąz wyjechał słuzbowo sama porozmawiał telefonicznie z bardzo miłą panią z ośrodka, dowiedziałam się co najpierw trzeba zrobić i jakie papiery złozyć i przygotowałam wniosek do OAO. Poczekałam az wróci i powiedziałam aby przeczytał i podpisał jeśli tez tego chce i wiesz co wyobraź sobie że w tym momencie chyba zrozumiał jak mi też jest ciężko chociaż u nas nie stwierdzono dlaczego nie możemy miec dzieci ale to nieważne. Od tego czasu minął juz rok i najważniejsze że my juz mamy od ponad 7-miu miesięcy dzieci u siebie, juz mamy termin rozprawy adopcyjnej ustalony no i co najważniejsze to to że jesteśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie! Rodzina przyjęła nas dobrze, sąsiedzi są super dla naszych dzieci i najważniejsze że nikt nie boi się o tym mówić w naszy otoczeniu, wręcz pytają nas o namiary ośrodka bo chcą komus je przekazać. A najśmieszniejsze jest to że młodsza córka nie tylko jest do mnie z wyglądu bardzo podobna to jeszcze coraz bardziej widać że ma też bardzo dużo cech mojego charakteru, a starsza dwójka (tak, tak ! adoptowalismy trójkę dzieci na raz-rodzeństwa) jest bardzo podobna do mego męża. Jeśli chcesz jeszcze jcoś wiedzieć to zapraszam na priv. Pozdrawiam i wytrwałości w przekonywaniu tż.
__________________
Jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem. |
2010-01-27, 20:11 | #584 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Meg, tak jak napisała Asia, może najpierw zacznij troszkę działać i małżonka postaw w pewnien sposób przed otwartą już kwestią. No ale jeśli on psychicznie tego nie zaakceptuje, to adopcja nie będzie miała sensu. Więc albo on potrzebuje czasu i tego, żebyś trochę podziałała... albo ja nie mam więcej rad, bo co tu radzić. Życzę Ci wszystkiego dobrego, szybkiej decyzji męża i Cudu w ramionach! Cytat:
|
||
2010-01-28, 09:18 | #585 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Dziękuję Wam miłe koleżanki za wsparcie, Asiu masz rację może faktycznie warto zaryzykować i udać się samej do ośrodka na wstępną rozmowę i spróbować go postawić przed faktem dokonanym najwyżej odmówi podpisania dokumentów. Chciałam, żeby to była nasza wspólna decyzja, ale może on czeka bym to ja zrobiła pierwszy krok. Z pewnością spróbuję. Muszę coś zrobić by do końca życia nie mieć wyrzutów sumienia, że nie zrobiłam nic w tej kwestii. Pozdrawiam serdecznie.
|
2010-01-28, 09:24 | #586 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Witajcie Kochane przyszłe i teraźniejsze Mamy!
Czytam Was i trzymam kciuki, Ukryciorku, szczególnie się cieszę, że przenieśliście się do domu i macie tyle miejsca. "Ucieczka spod drzwi" jest zachowaniem mi obcym, bo ja zawsze wolę najgorszą prawdę- może dlatego, że wyobrażenia mojej produkcji są zawsze gorsze. Poza tym zawsze udaje mi się samej ze sobą założyć, że coś zrobię. Mówię sobie wtedy "TY nie zrobisz?! Pękasz?!" i jakoś idzie. Nie jestem, co prawda, pewna, ale wydaje mi się, że większe szanse na szybszą adopcję mają upierdliwi rodzice- im bardziej, tym większą! Tak samo, jak wszędzie indziej. Życzę Tomeczkowi zdrowia, biedak się nacierpi, a rodzice, ech. Całuję Justyna |
2010-01-28, 11:46 | #587 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Nasz panie pedagog nas zapewniały, ze upierdliwość itp. nie mają nic do rzeczy. Najbardziej się boję w tej chwili prześwietlenia ponownego naszej sytuacji finansowej, bo w związku z kupieniem domu i nie sprzedaniem mieszkania mamy sporą hipotekę, więc mogoą się tu przyczepić.... zobaczymy, na pewno spod drzwi nie zwieję. Zauważyłam, że ściągam ludzi swoimi myślami. Dziś zastanawiałam się rano co u Ciebie. |
|
2010-01-28, 18:35 | #588 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Pretekst macie bardzo dobry, trzeba iść i działać A panie zawsze tak mówią, ale dobrze jest się od czasu do czasu przypomnieć - to znak, że Wam zależy. Co do hipoteki, to ja bym się nie przejmowała, pod warunkiem, że możecie wykazać "normalne" dochody - czyli po prostu, że oprócz rat kredytu macie za co żyć, utrzymać siebie i dzieci... |
|
2010-01-29, 23:35 | #589 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Ukrycior, przeczytałam cały wątek, jakoś ze wzruszenia popłakałam kilka razy, ale szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego tak długo czekacie...
Przyjaciółka siostry (5 lat starali się o dziecko i nic chociaż po jej leczeniu medycznie było to możliwe) ona 30 lat jej mąż 35 zdecydowali się na adopcję. Jakość w październiku 2 lata temu rozpoczęli całą procedurę, a roku i 1 miesiącu już był telefon. Chłopiec pół roczku. Potem dowiedzieli się, że ma rodzeństwo chłopców 1,5 i 2,5 roku i zaadoptowali całą trójkę. Od grudnia mają maluchów w domu. Koleżanka mamy adoptowała starszego chłopca (6 lat) i też nie trwało to tak długo. Czy ten ośrodek adopcyjny jest sprawnie działający??? Czy jest z nim jakiś kontakt??? Bo naprawdę czas oczekiwania jest przerażająco długi. Życzę powodzenia Będę na pewno tu zaglądać.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2010-01-30, 11:30 | #590 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2010-01-30, 12:11 | #591 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
2010-01-30, 12:13 | #592 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Przy tylu kciukach nie może się nie udać! |
|
2010-01-30, 15:59 | #593 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Pewnie, ze nie może się nie udać - masz tyle kibiców trzymających mocno kciuki Czas już byście doczekali się swojego maleństwa
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
|
2010-01-30, 22:13 | #594 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 437
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
I ja przyłączę się do tego wspólnego trzymania kciuków
Wszystkim oczekującym życzę szybkiego i pozytywnego rozpatrzenia sprawy! Ukryciorku gratuluję domu a przede wszystkim Tomeczkowi życzę duuuuużo zdrówka
__________________
Nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać moich zdjęć!!
Klikaj codziennie http://www.pajacyk.pl/ http://www.polskieserce.pl/ http://www.okruszek.org.pl/ http://www.theanimalrescuesite.com/c...faces?siteId=3 |
2010-02-01, 16:14 | #595 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Hmm.... Jak by tu zacząć.... Jestem mamą trzyletniego synusia-adoptusia Od pierwszej mojej wizyty w OA do przywiezienia synka do domu minęło ok 17 miesięcy. Tak naprawdę, to najpierw zadzwoniłam do OA z pytaniem, co trzeba aby starać sie o adopcję. Bardzo miłe panie, prosiły, żeby stawić się osobiście. Nastepnym moim krokiem była wizyta ( z siostrą). Wtedy dowiedziałam się dokładnie jakie dokumenty są potrzebne. Dopiero wtedy powiedziałam mężowi co i jak... Parę lat temu, po nieudanych staraniach o dziecko, rozmawialiśmy o adopcji, ale stwierdziliśmy, że wrócimy do tematu kiedy przeprowadzimy się do swojego domu. W ciągu tygodnia byliśmy już z kompletem dokumentów w OA. Panie były zaskoczone i mówiły, że pośpiech nic nie da, że dopiero grupa sie zbiera itd. Papiery złożyliśmy parę dni przed naszą 10 rocznicą ślubu, czyli w połowie października. Myśleliśmy wtedy, że może nasze dziecko już gdzieś na nas czeka. Jak się potem okazało, synek urodził się 5 października W styczniu dostaliśmy powiadomienie o szkoleniu. Trwało ok. trzech miesięcy. Pani pedagog na wizytacji była dopiero we wrześniu. Bardzo nam zależało na jak najszybszej kwalifikacji , bo chcieliśmy wiedzieć czy się nadajemy. Oboje mamy tylko zawodowe wykształcenie, nie jesteśmy bogaci i poprostu baliśmy się, czy się nadajemy. I w końcu pod koniec grudnia przyszedł list, że pomyślnie przeszliśmy kwalifikacje Teraz pozostało tylko czekać. Jak dziś pamiętam, 13 lutego odebrałam ten telefon Nawet nie pytałam czy to chłopczyk, czy dziewczynkaw takim szoku byłam. Małego pierwszy raz widzieliśmy 17 lutego. Miał 17 miesięcy. Nie zastanawialiśmy się ani minuty Odwiedzaliśmy go miesiąc, zanim mogliśmy zabrać do domu. I tak od 17 marca 2008r jesteśmy rodzinką Niedługo synek będzie dmuchał świeczki, bo tzw. dorodzinki też świętujemy.
Nie bójcie się iść do OA. Trzeba ufać, że osoby tam pracujące robią wszystko dla dobra dziecka, a dopiero potem dla dobra rodziców adopcyjnych. Opieszałość sądów, to już inna sprawa. Myślę, że komuś pomoże, to co napisałam Pozdrawiam..... Mama Adasia |
2010-02-01, 17:28 | #596 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2010-02-01, 19:16 | #597 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Z małopolskiego A wiesz, że mój synek ma dwie kuzynki z tego samego roku i jeszcze sąsiadkę? Może twoja koleżanka ma nosa, że będziecie miały dzieci rówieśników?
|
2010-02-01, 20:04 | #598 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Cytat:
Właśnie widzę, że w innych rejonach kraju idzie dużo szybciej... |
|
2010-02-04, 16:46 | #599 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
Ja jestem ze śląskiego
Trzymam kciuki by jak najszybciej się okazało co z wami) Kurcze ja nie wiem wrażliwa się robię bo aż mnie tak "zaciska" wewnętrznie jak czytam te historie, a ja to twarda babka jestem
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2010-02-04, 20:47 | #600 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
|
Dot.: Adopcja - wątek zbiorczy
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:43.