2009-12-25, 17:58 | #121 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 272
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
On twierdzi, że mnie kocha i chce żebyśmy byli razem, chociaż czasem jego zachowanie o tym nie świadczy. Teraz kiedy dowiedziałam się o wszystkim, to pewne jego zachowania, wybuchy złości zrobiły się, sama nie wiem jak to nazwać, wytłumaczalne? Wiem, że gdybym sama miała jakiś sekret, który ukrywałabym przed najbliższą osobą, to chyba by mnie zeżarło od środka. Nie wytrzymałabym tego. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę go tłumaczyć.
Nie wiem czy kiedykolwiek będę potrafiła mu zaufać. |
2009-12-25, 18:01 | #122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
zdenerwował Cię ponieważ nie powiedział o swoim długu, a raczej skłamał że już ma to za sobą. No nie powinien tego ukrywać przed najbliższą osobą, a czemu tak zrobił, może chciał Cię chronić porozmawiaj z nim o tym...
__________________
|
|
2009-12-25, 18:13 | #123 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
No dziewczyny.
Moj byly zerwal 22.12. Na wieczor nastepnego dnia mialam smsa "Dobranoc Agatko" a teraz od 2 dni tez mi ciagle wypisuje smsy. Napisal, ze mnie kocha.. aaaaaaale nie ma opcji zebysmy do siebie wrocili, takze widac ze sam nie wie czego chce. Pisze z nim normalnie, dzisiaj na gg gadalismy. I powiemWam, ze daje rade. Jezdze mu, ze szok. Poprostu traktuje go poniekad tak jak on traktowal mnie. Myslalam, ze ciezko mi sie bedzie podniesc po tym wszystkim, ale jest calkiem spoko i musze przyznac, ze mam niezla zabawe teraz. Wiem, jestem okropna |
2009-12-25, 18:15 | #124 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 272
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wydawało mi się, że już podjęłam decyzję, że chcę się z nim rozstać, bo nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto okłamywał mnie od samego początku naszego związku. Poza tym jestem zmęczona tymi ciągłymi awanturami.
Dziś zatem na własne życzenie siedzę sama i płaczę, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wiem, że rozsądniej było by się rozstać. Ale dlaczego nie można zgrać tego co mówi serce i rozum. |
2009-12-25, 18:17 | #125 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
2009-12-25, 18:45 | #126 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
No jestes okropna jesteś hehe ale należy mu się. ---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Cytat:
A z tymi wadami to dobry pomysł, przy okazji się trochę na nich powkurzamy mój mnie denerwuje, że jest strasznie uparty, i połowę rzeczy rozumiał na opak, nawet jak żartowałam to brał to na poważnie a potem musiałam mu tłumaczyć co miałam na prawdę na myśli, jak dziecku w przedszkolu. |
||
2009-12-25, 18:52 | #127 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
|
|
2009-12-25, 18:54 | #128 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam. Jeszcze nigdy się nie udzielałam, ale czytam Was już od dawna (zazwyczaj z konta siostry, która pokazała mi wizaż). Ja rozstałam się z facetem 8 miesięcy temu, byliśmy ze sobą około 5 lat. Zaczęłam z nim być w wieku 21 lat (obecnie mam 26), poznaliśmy się w górach przez wspólnych znajomych (grupa ludzi, która uwielbia męczyć się i codziennie zdobywać kolejne szczyty). Taka pierwsza rzecz, którą zauważyłam (a przeczytałam chyba wszystkie części rozstaniowe) - wiele z Was pisze, że w jakiś sposób zatracała się w związkach, że poświęciły się, rzadziej spotykały się ze znajomymi, ucierpiały na tym stosunki koleżeńskie, pasje itd. i dlatego teraz jest tak ciężko. Powiem Wam, że nawet jeśli się tego wszystkiego nie poświęciło to i tak jest fatalnie. Od 11 lat tworzymy 30-osobową grupę i gdy mamy wolny czas spotykamy się ze sobą i tak było przez cały mój związek (nawet są babskie i męskie spotkania), nie poświęciłam swojej pasji, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej rozwinęłam, razem z byłym wiele zobaczyłam, napędzaliśmy się. Nie był całym moim życiem czy sensem życia, ale bardzo ważną jego częścią. Będąc ze sobą tak długo nadal się zaskakiwaliśmy. W ciągu tych 5 lat przeżyliśmy dwa rozstania, ale nie potrafiliśmy wytrzymać i kończyło się to powrotem. Za tym drugim razem myślałam, że to co najgorsze już za nami. Niestety .... W maju tego roku ja zdecydowałam o tym, żeby zakończyć to raz na zawsze. Dlaczego? Bo przez te 5 lat wisiała nad naszym związkiem jego mama, jej totalny brak akceptacji mojej osoby i to, że on nie miał jaj, żeby się jej przeciwstawić. Trafiłam na mamisynka, którego pokochałam. Po naszym drugim rozstaniu, sądziłam, że jego mama przystopowała, że dała sobie spokój, szczególnie, że ja nie próbowałam z nią walczyć, ale raczej "olewać". Przy byłym nigdy jej nie skrytykowałam, nie powiedziałam złego słowa, milczałam. Sądziłam, że moja cierpliwośc i brak walki zostanie nagrodzony. To był mój błąd, bo obojetnie czy się jej poddałam w jakiś sposób, czy może gdybym zawalczyła i powiedziała jej wprost co myślę i dlaczego ma do mnie jakieś ale, to i tak by się skończyło tak samo - zerwaniem, bo jej po prostu nie pasowałam ja, ale ja będąc w tym konflikcie sobą - zadziorną, nie zatraciłabym gdzieś po drodze swojego charakterku i dzisiaj nie miałabym o sobie tak niskiej samooceny. W ostatniej fazie mojego związku była z każdym dniem gorsza i coraz bardziej pokazywała jak mnie nie akceptuje. A od pewnej osoby, która w jakiś sposób była częścią tej rodziny, dowiedziałam się, że na rodzinnych uroczystościach temat mojej osoby jest poruszany między kawą a ciastkiem. A co na to mój były?? Nic - charakterek po jego ojcu, który jest dobrym człowiekiem, ale żeby cokolwiek powiedziec, wyrazić swoej zdanie to woli przemilczeć. Właśnie po tych rewelacjach powiedziałam dość, trzeba to skończyć raz na zawsze. Wyłożyłam cała kawę na ławę, w końcu powiedziałam to, co leżało mi przez tak długi okres czasu na sercu. Napisałam tez długi list z tym, co przez gardło mi nie przeszło. Co usłyszałam? "Gdyby nie mama to pewnie skończyłoby się to inaczej." Przy okazji wyszło, że parę razy spotkał się z koleżanką z pracy - "idealna synowa": nauczycielka, tak jak mamusia, nawet podobna (jak to pewien znajomy stwierdził). Minęło osiem miesięcy - on jest z "idealną synową". Mama akceptuje, a to najważniejsze, pewnie mu jest o wiele łatwiej ją kochać, gdy nie słyszy tych przykrych słów, kiedy był ze mną. I tak brawa, że tak długo dał radę. O tak - ukochany syn! Ja przez pół roku chodziłam do psychologa, przed świętami dowiedziałam się, że jestem chyba już na tyle silna, iż dam sobie radę sama, bez spotkań terapeutycznych. Także jak widać obojętnie czy był dla Was całym światem i poświęciłyście dla niego bardzo dużo własnego ja, czy był "jedynie" częścią świata i tak jest ciężko. Tu chyba chodzi oto, czy kochałyście prawdziwie ... Coś czuję, że zacznę się tutaj udzielać i mogę trochę się podzielić doświadczeniami ze związku z mamisynkiem, zaborczą matką oraz jak przeżyłam te 8 miesięcy. Nadal nie jest łatwo. Pozdrawiam
|
2009-12-25, 19:36 | #129 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
znow zlapalam dola...przez wizyte u rodziny...wszyscy tacy szczesliwi wszyscy z kims i wszyscy zdziwieni bo ja sama
...i na dodatek wszystko widze w czarnych kolorach nawet jego(bo czy on moze jeszcze dac mi szczescie po tym wszystkim?). Nie wiem skad ten nastroj moj taki dolujacy, bo dobrze sie dzis bawilam mimo ze bez niego....i nawet myslalam ze lepiej ze go nie ma Teraz on chce na impreze isc a ja nie mam humoru...ale chyba sie zmusze bo jak bede w domu ciagle siedziec to oszaleje, tylko czy bede sie potrafila dobrze bawic jeszcze (zwlaszcza z nim?)...najchetniej poszlabym spac ale nie moge sie zachowywac jak stara babcia bo mlodosc mi w koncu minie na lozku przy laptopie... Swieta, swieta ach te swieta i swiateczna tesknota
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
2009-12-25, 19:42 | #130 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Truskaweczta
to co przeczytałam na prawdę... mnie zdziwiło. Cóż za typ. Mamisynek, bez własnego zdania, tylko mamusi. A jemu? Chyba nie zależało tak bardzo skoro nawet nie umiał jej się przeciwstawić? ;/ Mamisynek mamisynkiem, ale żeby nie zaprzeczyć? Tylko słuchać tego wszystkiego co mówiła na Twój temat? Nie wiem jak tak można.Ale pomyśl, chyba lepiej, że wyszło tak niż jakby ona była Twoją teściową! Każda Wigilia, każde święto patrzeć się na jej niezadowoloną mine? A on moim zdaniem nigdy nie będzie szczęsliwy, bo nie szuka osoby, która pasuje jemu tylko jego mamie! ---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ---------- Cytat:
A mi jest tak ciężko, że sie nie pytaj, ciągle zadaję sobie pytanie dlaczego, dlaczego on tak postąpił, dlaczego nam się tak ułożyło, i dlaczego mnie, czy np Ciebie to dotknęło? I dlaczego nigdzie nie ma odpowiedzi zawartej na moje pytania. Męczy mnie to wszystko, ile można trwać w takim stanie..? |
|
2009-12-25, 19:44 | #131 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja myślę tylko o tym, żeby jutro była otwarta Natalka, Monopolowy.
---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- Cytat:
Nieaniwdze tej starej gnidy. |
|
2009-12-25, 19:49 | #132 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-25, 19:56 | #133 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ile u was minęło dni od rozstania, ze nie macie już kontaktu ze swoimi Tżtami?? U mnie tydzień. Nawet napisałam bym, ze aż.
|
2009-12-25, 19:57 | #134 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
3 mies. i 9 dni:P
|
2009-12-25, 20:05 | #135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
|
2009-12-25, 20:07 | #136 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
rany te chłopczyki...do nich to często nic nie dociera ilekroć sie tłumaczy,mówi, prosi o coś.. ehhh niektórzy to się zachowują jakby siano zamiast mózgu mieli ..
|
2009-12-25, 20:09 | #137 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
zerwał, ale to było tak, ze od kilku dni był dziwny, że pracował w Warszawie byliśmy na tyg tylko na telefonie. strasznie mnie to wkurzało, ze mnie olewa, więc mu to powiedziałam, odpisał: Nie zasługujesz na takie traktowanie, masz rację. wieć zapuytałam czy chce to zmnienić czy zakończyć. Powiedział, że jak się spotkamy to pogadamy, czyli było to jednoznaczne z tym, że to koniec. Najgorsze jest to, że on mi się tak długo podobał, tak się starałam, żeby coś było, udało się po pół roku, gdzie nie miałam juzż jego nr zeby mnie nie korciło.;/
---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Odzywaliśmy, spotykaliśmy i o zgrozo spotykamy, ale po Nowym Roku definitywnie z tym kończę. |
2009-12-25, 20:14 | #138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Edeldredzia
Faceci jednak są jak dzieci. a to kolejny przkład. Wiecie smieszy mnie to, ze tak to piszą ze nie oddadza nas, ze nas kochaja, jestesmy tylko ich, a potem sami zrywaja, i nawet o nas nie walcza, tylko lekka ręka mówia czesc. Czy oni maja rozdwojenia jaźni? Bo czegoś tu nie rozumiem. Co sadzicie o honorze, o narzucaniu sie? Uwazam tak. Jezeli chodzi o milosc, bo komus na kims zalezy to nie ma dla mnie czegos takiego jak narzucanie sie. Jezeli sie kogos kocha i chce sie walczyc o ta milosc, to dlaczego nie? To chyba lepsze niz poddac sie na samym wstepie. Ja tak uwazam. I mowienie ze to faceci powinni walczyć.. czyli kobiety maja byc bierne i nie powinny kiwnac nawet palcem? W milosci nie ma czegos takiego Tobie to wypada a Tobie nie Ty musisz zrobic tak, a nie tak bo tak nie można.. Edytowane przez Miss_Sixty Czas edycji: 2009-12-25 o 20:16 |
2009-12-25, 20:19 | #139 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
czasem mam wrazenie ze jest uposledzony umyslowo doslownie
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-25, 20:20 | #140 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
|
2009-12-25, 20:21 | #141 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
dokładnie się z tym zgadzam. walczyłam jak moglam, ale niestety;/ |
|
2009-12-25, 20:25 | #142 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Edeldredzia
niektórzy są tak zdeterminowani, ze walcza ciagle, i nawet co po niekotrym to sie udaje, jak w cos silnie wierza. Zreszta uwazam, ze jak osoby sa sobie pisane, to i tak ze soba beda. Jezeli byscie mialy mozliwosc zeby ktos wam wywrozyl czy kiedys bedziecie ze soba jeszcze to zgodzily byscie sie na to? Ja szczerze bym sie bala. Edytowane przez Miss_Sixty Czas edycji: 2009-12-25 o 20:27 |
2009-12-25, 20:29 | #143 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
NIie wierzę w wróżby.
Może to i lepiej, że tak jest jak jest:P |
2009-12-25, 20:37 | #144 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jest rownouprawnienie, i kobiety i mezczyzni maja sznse walczyc o osobe na ktorej im zalezy...mysle ze fajnie by bylo gdyby to mezczyzni zawsze o nas walczyli, zdobywali...ale to nie te czasy tez sie musimy troszke postarac czasem jesli na zalezy ---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ---------- Cytat:
Ale o czym tu mowa...wrozki to naciagaczki ktore zmyslaja przyszlosc odpowiednio do osoby ktora przyszla sie o nia spytac...nie slyszalam nigdy zeby komukolwiek sprawdzily sie przepowiednie wrozek...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
||
2009-12-25, 20:40 | #145 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja zrobiłam już wszystko, co mogłam, walczyłam, staralam się, ostatnio jak był to o 21 grzałam rosół, ziemniaki obierałam, mięsko smażyłam, surówke robilam, zeby tylko chciaz docenił, owszem dziekuje powiedizał, ale jak mówię; No to, zmywasz.
zrobił minę jakbym nie wiem co powiedziała, Natomiast jak u niego spałam(już ze sobą nie byliśmy), nie miał nic przeciwko, że zmywałam po jego śniadaniu, bo sama wypiląm tylko herbatę. W dupie już go mam. Koniec koniec koniec |
2009-12-25, 20:44 | #146 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Smile_ uważam tak jak Ty. I nie czuj się tak jak się czujesz. Bo tak nie jest. Nie narzucasz się facetowi, którego nie znasz i z którym nigdy nie byłaś, tylko starasz się o mężczyznę, z którym spędziłaś kilka lat, byłaś z nim bardzo blisko, kochałaś go a on Ciebie.
Mało który facet umie się starać i walczyć, no może na początku. A jak już nie raz się o tym przekonałam z tego co mowią inni i poniekąd z doswiadczenia, to czasami facet po prostu odezwać się nie umie. ---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ---------- Cytat:
A... no w takim wypadku to... faktycznie trochę nie fajna sytuacja. Czy oni sie zastanawiaja co czasami mowia? Chyba jednak nie. Albo pozniej to do nich trafia, ale do błedu się nie przeznają. No faktycznie wielki wysiłek pozmywac po sobie talerz. najlepiej przyjsc na gotowe za przeproszeniem nażreć się i wyjść. |
|
2009-12-25, 20:45 | #147 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dokłądnie.;/
|
2009-12-25, 20:59 | #148 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jak miał własne zdanie to tylko w myślach, albo jak byliśmy daleko od niej - wtedy było bosko, idealnie. Tak, nie zależało mu aż tak bardzo. Bardziej kochał swoją matkę niż mnie. Na pytanie: "Czy jesteś pokochać kogoś bardziej niż mamę?" Odpowiedział: "Nie wiem". Zaraz po rozstaniu miałam jeszcze nadzieję, że coś zrozumie, na nadziei się skończyło :/ Wiem, że to była najlepsza moja decyzja - nie wyobrażam sobie jakby np. wyglądały święta. Gdyby nawet doszło do naszego wspólnego zamieszkania (bo nawet rozmawiałam z nim na ten temat), ślubu to skończyłoby się to pewnie rozwodem (tak jak w przypadku jego starszej siostry - małżeństwo bardzo szybko się zakończyło). Nie ma co sobie zadawać takich pytań, bo naprawdę można zwariować z powodu właśnie takiego gdybania. Cytat:
|
||
2009-12-25, 21:03 | #149 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
2009-12-25, 21:12 | #150 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
dziwny ten Twój mąż, teściowie też... po kimś to odziedziczył musze zacząć nadrabiać Was kochane bo nie wiem co u Was sie dzieje
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:15.