Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie" - Strona 120 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-01-05, 22:26   #3571
evuncia
Raczkowanie
 
Avatar evuncia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 463
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Ja mam tak samo- teraz zaczynam wszystko przeżywać od nowa...może to dlatego, że zaczęliśmy się starać....? cały ten ból, rozpacz gniew zalewa mnie falami... widzę moje dziecko, myslę o nim, chcę mu coś kupić. jestem kompletnie rozstrojona emocjonalnie. mam siebie samej dość...

Evuncia...życzę Ci, aby się tym razem udało- to by było dla mnie jak promyczek słońca i nadziei - że mi też się uda.

DOBRANOC

a na odprężenie...tak spędzałam ostatnie chwile starego roku...aaah.
Nikadziekuje, chcialabym Ci dac ten promyczek nadziei. Musi nam sie udac.
Piekne fotki

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Czytam wasze wypowiedzi i jestem przerazona . Rozumiem jak bardzo chcecie dziecka rozumiem jakie to wazne. Niektore z was maja juz takie latka ze chca a nawet powinny byc juz matkami, ale dziewczyny nie kosztem wszytskiego. Nie chce nikogo obrazac ale moim zdaniem popadacie troche w paranoje.Pewnie po tej mojej wypowiedzi wszyscy ładnie mnie zjada ale cóż to forum jest po to by kazdy mogł napisać co chce i co myśli. Jak już pisałam uważam,że przesadzacie ja widze ze wy swoich życiowych partnerow, z którymi złaczyliście sie przed obliczem Boga na zawsze, traktujecie ja maszyny do robienia dzieci. Tak bardzo chcecie potomstwa ze sie troche zagalopowałyście...jak sie czyta te posty to można wywnioskować, że pod symbolem tż znajduje sie jakiś przedmiot...tak o nich mowicie. Faszerujecie ich lekami, zakazujecie siłowni , sportu...bez przesady moze to i ma jakisnegatywny wplyw na plodnosc mezczyzny ale napewno wiekszy wplyw ma stres jaki im fundujecie.Facet jest facet musi pojsc z kolegami na piwko pograc w piłe..jak tak dalej bedziecie do nich podchodzic to im sie odechce tych dzieci...Dziewczyny miloscia ...osiagniecie wiecej ( nie twierdze ze nie kochacie swoich mezow ale okazujcie to ).Co to za przyjemnosc uprawiac seks w dni plodne ... bo tak trzeba bo owulacja...chodz...nie wazne czy jest ochota na seks czy jest atmosfera odpowiednia...i czy macie za soba ciezki dzien...jest owu..jak mus to mus..czyn swoja powinnosc Tż...Wiecie co popadacie w paranoje i ja widze ze przy was tez zaczynalam ale jakos sie wlasnie otzrasnelam.Mozna chciec dzieci starac sie o nie ale nie kosztem wszytskiego.....dam wam rade....starajcie sie o potomstwo ale z umiarem....zapomnijcie sie.....dajcie poniesc sie emocjom...zrobcie klimacik...świece kolacjA mila atmosfera...zapominjcie o staraniach cieszczie sie soba i idzcie na calosc ze 100 % milosci...A nie wy siedzicie na forum jedna druga nakreca ...kazdej wydaje sie ze jest w ciazy ( sama to przechodzilam to nie moje 1 forum i odwiedzam wasze regularnie co miesiac)...z tego co piszecie to u was seks jest procesem produkcyjnym , ktorego efektem jest bobas..ostre ale prawdziwe jak sie patrzy na to z boku tak to wyglada..a mezowie to maszyny biorace udzial w procesie produkcyjnym...I wiecie jak jest..jak sie nie udaje jestescie zawiedzione hormony buzuja....a wy co robicie ...zloscicie sie macie zal do mezow i wysylacie ich na badania....faszerujecie tabletkami i tak w kolko ..potem jak nie skutkuje...zakazujecie im przyjemnosci....( sport, koledzy)..traktujecie ich jak niewolnikow...luzu dziewczyny...dajcie im zyc...a gwarantuje ze taki spelniony facet bedzie strzelal takimi plemnikami....zee....popr ostu sprobujcie chociaz tak w trzech najblizszych cyklach wyluzowac...i nie panikowac nie czekac...wiem ze to trudne bo sama czekam i dlatego sledze to forum i udzielam sie...ale widze ze to nie prowadzi do niczego innego jak dourojonej ciazy...zauwazcie ze te dziewczyny ktore wylaczyly sie z forum....na jakis czas rwracaja i chwala sie fasolkami...nie mowie zebyscie rezygnowaly z forum ale nie nakrecajmy sie tak wiem ze to forum pomaga dobrze jest czuc ze ma sie wsparcie...ale wszystko w granicach rozsadku..ale sie rozpisałam.,,..dobra jedźcie mi;-) i tak was lubie i pozdrawiam:p
Jest duzo racji w tym co napisalas, ale ta rada niestety nie jest dobra dla wiekszosci dziewczyn z tego watku. Powinnas pierw uwaznie przeczytac nasze wypowiedzi.
Tak jak radzilas staranie o dzidzie powinny zaczac wszystkie pary i pewnie nie jedna z nas tak zaczynala, w atmosferze milosci bezstresowo, z czasem okazywalo sie ze pojawiaja sie problemy innej natury. Kobieta walczy do konca mimo problemow, niestety faceci czesto nie dopuszczaja mysli ze wina jest po ich stronie, ze cos jest z nimi nie tak, i w koncu kobieta zostaje z problemem sama i jedynym wsparciem sa dla niej dziewczyny z takim samym problemem jak tu na watku.
evuncia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 22:30   #3572
anciaahk
kosmitka
 
Avatar anciaahk
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
I nie wiem czy to kwestia reakcji alergicznej mojego ciała, czy jego spermy. Myślałam że to kwestia godzinna, może trochę więcej, ale po micianiu o 22giej nie wstałam w ogóle z wyra i rano o 6ej wyleciało ze mnie dokładnie to samo co wleciało, w takiej samej gęstej formie.
Ja mam tak samo, ale nie wiedziałam, że to może być alergia . Nawet szukałam informacji na necie, znalazłam kilka potwierdzających, że to norma.
Co do chłopów, to mój oczywiście też mówi, że przesadzam. Ale cwaniakował, cwaniakował a jak w 2 cyklu się nie udało, to przyznał rację, że może rzeczywiście trzeba o siebie zadbac, nie pic coli i piwa i się nie alkoholizowac wcale. Przez święta jakoś do niego nie docierało. Ja sobie mogłam odmawiac wielu rzeczy i dbac o siebie, a on już nie. Do tego palił wcześniej chyba z 15 lat, rzucił 2 lata temu, ale boję się, że to też osłabiło jego plemniki.

Co do ilości miziania, ja mu tłumaczę, że w czasie, gdy trzeba i najlepiej co 2 dni, ale u niego z kolei odwrotnie, najchętniej to chocby i 2 razy dziennie.

Nikuś
witaj , cudnie wyglądacie razem z mężem, piękne zdjęcia.
__________________
mama

Posłuchaj, jak mi prędko bije Twoje serce...
anciaahk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 22:32   #3573
Konczita
Zakorzenienie
 
Avatar Konczita
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: aglomeracja
Wiadomości: 8 612
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Bazylia 222 Pokaż wiadomość
Dziekuje za caluska

My rowniez nie slyszelismy zyczen o dziecku ... no babcia wystrzelila jednynie zeby wreszcze, bo ile mozna czekac... Ale cieszylam sie ze zyczyli tylko spelnienia marzen, bo wiem, ze ryczalabym bardzo.
ooo a myslałam ze tylko u nas zapomnieli
ale marzenia są po to by je spełniac i to jest podstawa
__________________
Adunia
13.08.2012 godz 15:01
2532g i 50 cm naszej miłości
[*] .. dzieli nas już tylko czas ...
Konczita jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 22:39   #3574
dra
Zakorzenienie
 
Avatar dra
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez UnholyOne Pokaż wiadomość
Czesc dziewczynki
nie było mnie tu ponad 9 miesięcy, prawie 10. Nie wiem, czy któraś z Was mnie jeszcze pamieta, ale moooże

Wpadłam na momencik, podzielic się wiadomościa, na którą czekałam od zawsze:
01.12 test pokazał po raz kolejny dwie kreseczki. Teraz jest 10 tc. byłam na drugiej wizycie u ginka i wszystko jest w porządku. Jestem przeszczęsliwa!!

Chciałam wam życzyc wszystkiego dobrego w Nowym Roku - oczywiście tego największego wymarzonego prezentu od losu!!!

Trzymajcie sie i zasysajcie fluidki

:mag ia:: magia:
o to super,i podbiaram pare fluitkow
Cytat:
Napisane przez Zuziunia Pokaż wiadomość
To znowu ja...właśnie od mamy wróciłam. Zjadłam trochę...


Płakać mi sie chce jakie to popaprane całe moje życie osobiste jest do
pamietaj po burzy wychodzi slonce,wiem,zle ci,ale bedzie jeszcze dobrze
Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
jak to gdzie? nie widzisz jaka jestem rozpromieniona?

mój facet jest ok. to mi odbija. ostatnio zapytałam go czy mu nadal smutno po stracie okruszka. powiedział, że nie, bo zaakceptował fakt, że to się stało. myslałam, że aksploduję. bo ja chyba nadal nie zaakceptowałam. myslę o moim Okruszku codziennie. myslę, że go nie uratowałam. wiem- jestem nienormalna, wiem, zrobię sobie blokadę emocjonalną. ja to wiem. ale ja nie odcięłam jeszcze duchowej pępowiny. trzymam ją uparcie. i tak mocno. i wcale mi nie lepiej bo czas płynie.





a czego gratulacje? domku? a dziękuję



zuzia???????? co się dzieje????? bo ja jestem kompletnie do tyłu po powrocie przed monitor...
widzisz ja już ponad rok po poronieniu,ale chyba nigdy sie nie pogodze ztym,ze mojego okruszka stracilam,natomiast moj facet sie pogodzil prawie od razu z tym
kobiety to inaczej przezywaja

ja dziś gadałam z facetem spokojnie no i wiem na czym już stoje musze sie z tym pogodzić,mój nie chce zebym ja sie czyms faszerowala,ani zebym poszla na badania,ani on nie chce mówi,ze samo przyjdzie,ja wiem,ze tu może być kłopot ale juz sie przyzwyczajam,ze moge nie miec dzieci jedno miałam i pozostanie w moim sercu nie zapomne
se myśle tylko,zeby facet oczów nie otworzył po fakcie,jak już będziemy starsi,że nie chciał ,ale coż zobaczymy jak życie sie potoczy
ja chyba sobie badanka zrobie te podstawowe i zobaczymy,bo ja chce wiedziec czy moze cos jest przyczyna u mnie
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14
Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie...
dra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 22:51   #3575
Darianna25
Zakorzenienie
 
Avatar Darianna25
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Maidstone U.K.
Wiadomości: 5 185
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez ankamb Pokaż wiadomość
Dziękuję za rady

Niestety nie mogę chyba powiedzieć, że aż tak długo się staram, bo brałam od nich tabletki anty i na pewno mają tą informacje w swojej bazie danych:/
Sama jednak wiem, że na angielskich lekarzach niewiele rzeczy robi wrażenie... mam nadzieję, że trafię na kogoś, kto będzie mi wstanie pomóc:/

Mam jeszcze jedno pytanie: skąd wiedziałaś, że wszystkie te cykle były bezowulacyjne?
Nie miałaś okresu? Sprawdzałaś u lekarza?
Ja w tym miesiącu robię testy na owu, na razie wszystkie negatywne, ale jest jeszcze czas..z tym że z tego, co wiem, pozytywny wynik takiego testu wcale nie gwarantuje, że owulacja nastąpi, mam rację?:/
Jeśli chodzi o tarczycę, to u mnie problemy z nią są rodzinne: babcia, dziadek i mama mieli ją operowaną, przy czym babcia i dziadek dwa razy
Robiłam testy owu.Co miesiąc 10 testów.Wydałam majątek.
W maju i sierpniu byłam w polsce i pani gin potwierdziła 2 razy brak owu.Najpierw miałam luteinę a potem Duphaston. Dopiero na usg w UK pani potwierdziła owu.No i jajniki bolały.
Jak brałam te leki to zawsze tydzień przed @ miałam plamienia a @ była skąpa.
Darianna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 23:01   #3576
ankamb
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 53
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dziękuję za odpowiedź.
Ja tez w tym miesiącu robię testy na owulację, dzis trzeci dzień, na razie wyniki negatywne, ale jeszcze mam nadzieję, bo jesli moj cykl bedzie tak samo dlugi, jak poprzednie (35 i 33 dni), to mam jeszcze kilka dni do owu..
O ile oczywiście będzie...

Masz rację, możliwe, że mój poprzedni okres był taki skąpy, bo nie miałam owulacji, nie robiłam wtedy testów, więc nie wiem, ale śluz był taki, jaki być powinien w dniach płodnych...

Jajniki bolą, ale bolą juz ok. trzy tygodnie, więc tego z jajeczkowaniem nie wiążę:/

Zobaczymy, co mi GP powie:/
ankamb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-05, 23:04   #3577
ankamb
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 53
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Darianna25 Pokaż wiadomość
Robiłam testy owu.Co miesiąc 10 testów.Wydałam majątek.
W maju i sierpniu byłam w polsce i pani gin potwierdziła 2 razy brak owu.Najpierw miałam luteinę a potem Duphaston. Dopiero na usg w UK pani potwierdziła owu.No i jajniki bolały.
Jak brałam te leki to zawsze tydzień przed @ miałam plamienia a @ była skąpa.

Jeszcze jedno: testy na owulację można tanio kupić w body care (5 testów za mniej niż 3Ł z tego, co pamiętam)
ankamb jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 06:17   #3578
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez anciaahk Pokaż wiadomość
Ja mam tak samo, ale nie wiedziałam, że to może być alergia . Nawet szukałam informacji na necie, znalazłam kilka potwierdzających, że to norma.
Że co jest normą anciaahk?? Ta gęstość? No nie tak całkiem... Nieupłynniające się nasienie nie zapładnia, żeby doszło do zapłodnienia plemniki muszą wyruszyć w drogę, a w tym celu musi dojść do upłynnienia.

O alergii piszę w takim kontekście, że nie wiem czy nie upłynnia się przeze mnie, bo ja dość mocno reaguję na jego nasienie. Zwłaszcza po jakiejś przerwie. Kiedyś też tak miałam, ale brałam tabletki anty, więc moje ciało się w końcu przyzwyczaiło do spermy. Potem odstawiłam tabsy i były gumki. No i problem wrócił... I gdybam czy to nie wina mojego śluzu czy jakichś przeciwciał.

Cytat:
Napisane przez anciaahk Pokaż wiadomość
Co do chłopów, to mój oczywiście też mówi, że przesadzam. Ale cwaniakował, cwaniakował a jak w 2 cyklu się nie udało, to przyznał rację, że może rzeczywiście trzeba o siebie zadbac, nie pic coli i piwa i się nie alkoholizowac wcale. Przez święta jakoś do niego nie docierało. Ja sobie mogłam odmawiac wielu rzeczy i dbac o siebie, a on już nie. Do tego palił wcześniej chyba z 15 lat, rzucił 2 lata temu, ale boję się, że to też osłabiło jego plemniki.
Już długo nie pali, więc na pewno jest poprawa, jeśli coś.


Dzień dobry miłe panie.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 06:37   #3579
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

A mam pytanko czy oglądałyście może wczoraj:
"co z tą Polską" było na temat in vitro. Aż się poryczałam. Jak jestem wierząca to to co mówił ten ksiądz że są inne metody, że to jest pójście na łatwiznę. I to samo polityk PIS że nie mozna w życiu wszystkiego zrealizować: on chciał być wirtuozem i nigdy nie będzie. CO to za porównanie? Normalnie jakbym mogła to bym weszła do tV. A co to za gadanie że na łatwiznę ćzy te osły nie mają pojęcia że to ostatnia deska ratunku? Jaką łatwiznę. Nienawidzę jak się wypowiada ktoś na temat nie znając go dobrze, bo tylko to stwierdziłam po tej dyskusji że nie mają pojęcia o co w tym na prawdę chodzi
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 06:59   #3580
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
A mam pytanko czy oglądałyście może wczoraj:
"co z tą Polską" było na temat in vitro. Aż się poryczałam. Jak jestem wierząca to to co mówił ten ksiądz że są inne metody, że to jest pójście na łatwiznę. I to samo polityk PIS że nie mozna w życiu wszystkiego zrealizować: on chciał być wirtuozem i nigdy nie będzie. CO to za porównanie? Normalnie jakbym mogła to bym weszła do tV. A co to za gadanie że na łatwiznę ćzy te osły nie mają pojęcia że to ostatnia deska ratunku? Jaką łatwiznę. Nienawidzę jak się wypowiada ktoś na temat nie znając go dobrze, bo tylko to stwierdziłam po tej dyskusji że nie mają pojęcia o co w tym na prawdę chodzi
Ja nie oglądałam, bo nie chciałam się denerwować. Nie wchodzę w ten temat odkąd padło hasło, że niemoralna jest selekcja komórek i ich zabijanie. Od razu oczami wyobraźni zobaczyłam ludzi starających się lata o dziecko, którzy w wyniku in vitro dostali zarodek upośledzony genetycznie czy neurologicznie i za 20tys. zł doczekali się np. martwo urodzonego dziecka lub tak upośledzonego, że zmarło w parę dni po porodzie.
Ci myśliciele od tej ustawy to takie debile, że aż żal słuchać...

Mam znajomych mocno wierzących. Tzn. byli tacy, do czasu gdy nie zaczęli się starać o dziecko. Teraz po 4 latach już nie są tacy praktykujący. Ostatnio się nawet mocno poróżnili ze znajomymi (mającymi dwójkę dzieci), którzy przy kawce im walnęli, że widać Bóg tak chciał (że oni akurat nie mają).

Z tą łatwizną to chodzi im chyba o te "naturalne metody" leczenie bezpłodności, które zaleca kościół. Nie wiem na czym polegają, ale wiem że są takie placówki. No i adopcja oczywiście.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 07:21   #3581
agabil1
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś...
 
Avatar agabil1
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 36 317
GG do agabil1
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Zuziu im prędzej mu powiesz tym lepiej. Bo co się zadręczac?

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Czytam wasze wypowiedzi i jestem przerazona . Rozumiem jak bardzo chcecie dziecka rozumiem jakie to wazne. Niektore z was maja juz takie latka ze chca a nawet powinny byc juz matkami, ale dziewczyny nie kosztem wszytskiego. Nie chce nikogo obrazac ale moim zdaniem popadacie troche w paranoje.Pewnie po tej mojej wypowiedzi wszyscy ładnie mnie zjada ale cóż to forum jest po to by kazdy mogł napisać co chce i co myśli. Jak już pisałam uważam,że przesadzacie ja widze ze wy swoich życiowych partnerow, z którymi złaczyliście sie przed obliczem Boga na zawsze, traktujecie ja maszyny do robienia dzieci. Tak bardzo chcecie potomstwa ze sie troche zagalopowałyście...jak sie czyta te posty to można wywnioskować, że pod symbolem tż znajduje sie jakiś przedmiot...tak o nich mowicie. Faszerujecie ich lekami, zakazujecie siłowni , sportu...bez przesady moze to i ma jakisnegatywny wplyw na plodnosc mezczyzny ale napewno wiekszy wplyw ma stres jaki im fundujecie.Facet jest facet musi pojsc z kolegami na piwko pograc w piłe..jak tak dalej bedziecie do nich podchodzic to im sie odechce tych dzieci...Dziewczyny miloscia ...osiagniecie wiecej ( nie twierdze ze nie kochacie swoich mezow ale okazujcie to ).Co to za przyjemnosc uprawiac seks w dni plodne ... bo tak trzeba bo owulacja...chodz...nie wazne czy jest ochota na seks czy jest atmosfera odpowiednia...i czy macie za soba ciezki dzien...jest owu..jak mus to mus..czyn swoja powinnosc Tż...Wiecie co popadacie w paranoje i ja widze ze przy was tez zaczynalam ale jakos sie wlasnie otzrasnelam.Mozna chciec dzieci starac sie o nie ale nie kosztem wszytskiego.....dam wam rade....starajcie sie o potomstwo ale z umiarem....zapomnijcie sie.....dajcie poniesc sie emocjom...zrobcie klimacik...świece kolacjA mila atmosfera...zapominjcie o staraniach cieszczie sie soba i idzcie na calosc ze 100 % milosci...A nie wy siedzicie na forum jedna druga nakreca ...kazdej wydaje sie ze jest w ciazy ( sama to przechodzilam to nie moje 1 forum i odwiedzam wasze regularnie co miesiac)...z tego co piszecie to u was seks jest procesem produkcyjnym , ktorego efektem jest bobas..ostre ale prawdziwe jak sie patrzy na to z boku tak to wyglada..a mezowie to maszyny biorace udzial w procesie produkcyjnym...I wiecie jak jest..jak sie nie udaje jestescie zawiedzione hormony buzuja....a wy co robicie ...zloscicie sie macie zal do mezow i wysylacie ich na badania....faszerujecie tabletkami i tak w kolko ..potem jak nie skutkuje...zakazujecie im przyjemnosci....( sport, koledzy)..traktujecie ich jak niewolnikow...luzu dziewczyny...dajcie im zyc...a gwarantuje ze taki spelniony facet bedzie strzelal takimi plemnikami....zee....popr ostu sprobujcie chociaz tak w trzech najblizszych cyklach wyluzowac...i nie panikowac nie czekac...wiem ze to trudne bo sama czekam i dlatego sledze to forum i udzielam sie...ale widze ze to nie prowadzi do niczego innego jak dourojonej ciazy...zauwazcie ze te dziewczyny ktore wylaczyly sie z forum....na jakis czas rwracaja i chwala sie fasolkami...nie mowie zebyscie rezygnowaly z forum ale nie nakrecajmy sie tak wiem ze to forum pomaga dobrze jest czuc ze ma sie wsparcie...ale wszystko w granicach rozsadku..ale sie rozpisałam.,,..dobra jedźcie mi;-) i tak was lubie i pozdrawiam:p
wybacz Justine, ale nie wiesz co piszesz. Nie znasz nas, naszych problemów. Wiele z nas stara się o dziecko nie miesiąc czy dwa ale kilka lat, jest po wielu diagnozach lekarskich, badaniach, zabiegach. Dlatego nie pisz o wyluzowaniu.
I nie Tobie oceniac czy traktujemy naszych partnerów dobrze czy źle. Widzę że nawiązanie do siłowni, alkoholu itp jest do mnie. Mężczyźni to nie dzieci, też muszą zrozumieć że jakieś jednak ofiary trzeba złożyć. Myślisz że gdyby oni potraktowali to tak samo poważnie jak i my to byłybyśmy takimi zołzami?
A tak na marginesie -mój partner i ja nie '' złaczyliśmy sie przed obliczem Boga na zawsze''.
Radzisz wyluzować się w trzech najblizszych cyklach...wiesz, śmiechu warte bo takie rady słyszę od 5 lat, odkąd staram się i walczę o dziecko. Nie znasz mojej sytuacji, nie znasz sytuacji dziewczyn udzielajacych się tutaj. Dlatego zamiast nas oceniać po prostu przeczytaj ten watek, przeczytaj wszystkie siedem części jesli chcesz choć trochę nas zrozumieć a nie wydawaj krzywdzących osądów. Tak, krzywdzących bo ja czuję się osobiście zraniona Twoim postem.
__________________
nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać zdjęć



agabil1 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 07:30   #3582
malin30
Zakorzenienie
 
Avatar malin30
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 7 926
GG do malin30
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Dzień dobry miłe panie.
Dzień dobry

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
A mam pytanko czy oglądałyście może wczoraj:
"co z tą Polską" było na temat in vitro. Aż się poryczałam. Jak jestem wierząca to to co mówił ten ksiądz że są inne metody, że to jest pójście na łatwiznę. I to samo polityk PIS że nie mozna w życiu wszystkiego zrealizować: on chciał być wirtuozem i nigdy nie będzie. CO to za porównanie? Normalnie jakbym mogła to bym weszła do tV. A co to za gadanie że na łatwiznę ćzy te osły nie mają pojęcia że to ostatnia deska ratunku? Jaką łatwiznę. Nienawidzę jak się wypowiada ktoś na temat nie znając go dobrze, bo tylko to stwierdziłam po tej dyskusji że nie mają pojęcia o co w tym na prawdę chodzi
Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ja nie oglądałam, bo nie chciałam się denerwować. Nie wchodzę w ten temat odkąd padło hasło, że niemoralna jest selekcja komórek i ich zabijanie. Od razu oczami wyobraźni zobaczyłam ludzi starających się lata o dziecko, którzy w wyniku in vitro dostali zarodek upośledzony genetycznie czy neurologicznie i za 20tys. zł doczekali się np. martwo urodzonego dziecka lub tak upośledzonego, że zmarło w parę dni po porodzie.
Ci myśliciele od tej ustawy to takie debile, że aż żal słuchać...

Mam znajomych mocno wierzących. Tzn. byli tacy, do czasu gdy nie zaczęli się starać o dziecko. Teraz po 4 latach już nie są tacy praktykujący. Ostatnio się nawet mocno poróżnili ze znajomymi (mającymi dwójkę dzieci), którzy przy kawce im walnęli, że widać Bóg tak chciał (że oni akurat nie mają).

Z tą łatwizną to chodzi im chyba o te "naturalne metody" leczenie bezpłodności, które zaleca kościół. Nie wiem na czym polegają, ale wiem że są takie placówki. No i adopcja oczywiście.
Jak słucham wypowiedzi prawicowych polityków i księży na jakikolwiek temat dotyczący kobiet, to mnie I co to są w ogóle te "naturalne metody leczenia bezpłodności"? Modlitwa? Składanie wota na ołtarzu? Sorry, ale ktoś, kto żyje w celibacie, guzik wie o kobietach. Adopcja? Fajna sprawa, tylko czemu tak wielu ludzi albo nie może adoptować dziecka przez durne przepisy, albo czeka na to latami. A dzieciaczki też czekają...
malin30 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 07:54   #3583
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez malin30 Pokaż wiadomość
Jak słucham wypowiedzi prawicowych polityków i księży na jakikolwiek temat dotyczący kobiet, to mnie I co to są w ogóle te "naturalne metody leczenia bezpłodności"? Modlitwa? Składanie wota na ołtarzu? Sorry, ale ktoś, kto żyje w celibacie, guzik wie o kobietach. Adopcja? Fajna sprawa, tylko czemu tak wielu ludzi albo nie może adoptować dziecka przez durne przepisy, albo czeka na to latami. A dzieciaczki też czekają...
O kobietach to oni w większości wiedzą dość sporo. A celibat to prehistoria.

Niestety problem jest w tym, że sprawy przepisów konsultujemy z kościołem. Mój mąż jest akurat agnostykiem i goowno go obchodzi zdanie kościoła. Prawo nie powinno uwzględniać religii.
A dla wierzących stosowanie czy też nie stosowanie się do zasad kościoła, powinno być kwestią sumienia.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:03   #3584
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
A myślałam, że masz 23 lata. Po dacie rejestracji widzę, że jednak nie. Rano pisałaś, że nie masz 20tu...To ile masz? 28?
Kropko, no co ty, ja mam 29 lat!!
W nicku jest 23 bo baaaaardzo dawno temu sie tu zalogowałam.
A ponieważ pisałam o mojej historii sprzed lat (co że niby zmartwychwstałam) i wtedy miałam 15 lat- może Ci się źle skojarzyło
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:06   #3585
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
A mam pytanko czy oglądałyście może wczoraj:
"co z tą Polską" było na temat in vitro. Aż się poryczałam. Jak jestem wierząca to to co mówił ten ksiądz że są inne metody, że to jest pójście na łatwiznę. I to samo polityk PIS że nie mozna w życiu wszystkiego zrealizować: on chciał być wirtuozem i nigdy nie będzie. CO to za porównanie? Normalnie jakbym mogła to bym weszła do tV. A co to za gadanie że na łatwiznę ćzy te osły nie mają pojęcia że to ostatnia deska ratunku? Jaką łatwiznę. Nienawidzę jak się wypowiada ktoś na temat nie znając go dobrze, bo tylko to stwierdziłam po tej dyskusji że nie mają pojęcia o co w tym na prawdę chodzi
Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ja nie oglądałam, bo nie chciałam się denerwować. Nie wchodzę w ten temat odkąd padło hasło, że niemoralna jest selekcja komórek i ich zabijanie. Od razu oczami wyobraźni zobaczyłam ludzi starających się lata o dziecko, którzy w wyniku in vitro dostali zarodek upośledzony genetycznie czy neurologicznie i za 20tys. zł doczekali się np. martwo urodzonego dziecka lub tak upośledzonego, że zmarło w parę dni po porodzie.
Ci myśliciele od tej ustawy to takie debile, że aż żal słuchać...

Mam znajomych mocno wierzących. Tzn. byli tacy, do czasu gdy nie zaczęli się starać o dziecko. Teraz po 4 latach już nie są tacy praktykujący. Ostatnio się nawet mocno poróżnili ze znajomymi (mającymi dwójkę dzieci), którzy przy kawce im walnęli, że widać Bóg tak chciał (że oni akurat nie mają).

Z tą łatwizną to chodzi im chyba o te "naturalne metody" leczenie bezpłodności, które zaleca kościół. Nie wiem na czym polegają, ale wiem że są takie placówki. No i adopcja oczywiście.
Ja jak słyszę dyskusję o in vitro to wrzeszczę do radia, a mój mąż tylko stuka się w głowę, że szkoda nerwów i strun głosowych. Wysuwanie argumentu, że "idźcie adoptować" wydaje mi się mocno nie fair. Nikt nie wie jak to jest, jeśli nie przechodził przez procedury i nie przechodzi przez dłuuuuugie miesiące oczekiwań, w ktorych nie dzieje się nic. Nie ma dzieci do adopcji, czeka się latami, więc jeśli teraz hipotetycznie ustawiłyby się pary, które walczą z niepłodnością m.in. przez in vitro czas oczekiwania wzrósłby co najmniej dwukrotnie. Nie wyobrażam sobie czekać na dziecko z adopcji 6-7 lat. To w jakim wieku byliby Ci rodzice? Jestem po jakimś 1.5 roku czekania i doprawdy jest coraz ciężej kiedy słyszę, że kolejna kuzynka, siostrzenica, koleżanka jest w ciąży i takie wymowne milczenie tych, którzy nie wiedzą. No i z jakiej racji wszyscy mają naglę poczuć w sobie chęć adoptowania?
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:15   #3586
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
Kropko, no co ty, ja mam 29 lat!!
W nicku jest 23 bo baaaaardzo dawno temu sie tu zalogowałam.
A ponieważ pisałam o mojej historii sprzed lat (co że niby zmartwychwstałam) i wtedy miałam 15 lat- może Ci się źle skojarzyło
Dlatego napisałam, że po rejestracji widzę, że jednak nie. Jakoś nie mam zwyczaju zaglądać ludziom w profile, a nick mi się wbił w głowę.

Ukrycior - i jeszcze jest problem z dostępnością, już nawet pomijając czas oczekiwania. Tu u nas np. jedno z rodziców musi być dostępne 24h, czyli nie pracujące. Z drugiej strony mają minimum dochodu na rodzinę ustalony, więc jak ja z pracy zrezygnuję, to nie mamy szans zarobkowo. I się koło zamyka. Aha - i dziecko musi mieć własny pokój. Bez tego też nie ma zgody.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:19   #3587
konspiracja
Zakorzenienie
 
Avatar konspiracja
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 437
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Ale się goraco zrobiło na wątku. Witam nowe dziewczyny.
Cytat:
Napisane przez anciaahk Pokaż wiadomość
Co do ilości miziania, ja mu tłumaczę, że w czasie, gdy trzeba i najlepiej co 2 dni, ale u niego z kolei odwrotnie, najchętniej to chocby i 2 razy dziennie.
U mnie jest tak samo. Nie mogę mu przetłumaczyć, że mizianie dwa czy kilka razy dziennie wcale nie zwiększa naszych szans. Jest troskliwy i kochany, pyta o wszystko, czy ja folik wzięlam, ale już sam jak mu nie dam na dłoni to się o salfazin nie upomni. Też raz dostałam szału z tego powodu i co? Oczywiście - jemu jest to z pewnością zupełnie niepotrzebne, czyli kolejny supersamiec... ale myślę że jak staranka potrwają jeszcze kilka m-cy ( ptfu, ptfu ) to mu sie troszkę zmieni... Generalnie tak to z nimi chyba jest. Jesteśmy w to bardziej zaangażowane i mamy większą wiedze na ten temat. Wiem, ze to przykre i wkurzające, ale facet to prosta konstrukcja - kolejny raz się to potwierdza.
I właśnie sie zastanawiam na przyszłość - ja bylam u 2 podobno super lekarzy i jest wszysko ok- podobno czy teraz zabarać sie za swoj monitoring, czy najpierw wyslać tż-ta? Jaka kolejność jest lepsza?

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Że co jest normą anciaahk?? Ta gęstość? No nie tak całkiem... Nieupłynniające się nasienie nie zapładnia, żeby doszło do zapłodnienia plemniki muszą wyruszyć w drogę, a w tym celu musi dojść do upłynnienia.
A jak sprawdzić to upłynnianie?

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
wybacz Justine, ale nie wiesz co piszesz. Nie znasz nas, naszych problemów. Wiele z nas stara się o dziecko nie miesiąc czy dwa ale kilka lat, jest po wielu diagnozach lekarskich, badaniach, zabiegach. Dlatego nie pisz o wyluzowaniu.
Aga nie denerwuj sie kochana. Ja powiem tylko pani Justine, że choć pisze, ze tu zagląda, nie robi chyba tego za często, albo za mało wnikliwie, bo wątku po prostu nie zna. Nie ma co więcej dyskutwać na ten temat.

Cytat:
Napisane przez malin30 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Jak słucham wypowiedzi prawicowych polityków i księży na jakikolwiek temat dotyczący kobiet, to mnie I co to są w ogóle te "naturalne metody leczenia bezpłodności"? Modlitwa? Składanie wota na ołtarzu?
Może masaże albo akupresura? Ech ludziom, którzy nie mają o tym bladego pojęcia, łatwo gadać takie bzdury.
__________________
...najmniejsze państwo świata
Obok biegnie czas, lecz nas to nie dotyczy...

na Groszka orbicie


Syzyf była kobietą
konspiracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:20   #3588
malin30
Zakorzenienie
 
Avatar malin30
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 7 926
GG do malin30
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ukrycior - i jeszcze jest problem z dostępnością, już nawet pomijając czas oczekiwania. Tu u nas np. jedno z rodziców musi być dostępne 24h, czyli nie pracujące. Z drugiej strony mają minimum dochodu na rodzinę ustalony, więc jak ja z pracy zrezygnuję, to nie mamy szans zarobkowo. I się koło zamyka. Aha - i dziecko musi mieć własny pokój. Bez tego też nie ma zgody.
I jeszcze mieszkanie służbowe (mimo dobrych zarobków) też jest "Be"
malin30 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:27   #3589
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez konspiracja Pokaż wiadomość
A jak sprawdzić to upłynnianie?
Na badaniach nasienia mierzą ten czas. Ale można i w domu sprawdzić w jakimś przeźroczystym pojemniczku. Naocznie po prostu.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 08:29   #3590
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Rozmawiałam wczoraj, obiecywał wiele że zmieni wszystko, ale to nie mozliwe, znam go za dobrze.
Dzisiaj już tak rano nie gadał że zmieni dla mnie wszystko, mówi ze mnie nie rozumie..pytał sie czy kogoś mam.
Nawet jakoś widzę że specjalnie nie przezywa....co nie powiem zaskoczyło mnie.
Noc przespałam spokojnie...tylko teraz mam znowu straszny niepokój, bóle brzucha i odruchy wymiotne...
Nic mi się nie chce...
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:33   #3591
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Zuziunia przepraszam że zapytam ale ile Wy razem jesteście ze sobą?

I wiem że teraz bardzo Ci źle, ale pewnie żadne słowa Ci nie poprawią samopoczucia.... niestety
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:36   #3592
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Czytam wasze wypowiedzi i jestem przerazona . Rozumiem jak bardzo chcecie dziecka rozumiem jakie to wazne. Niektore z was maja juz takie latka ze chca a nawet powinny byc juz matkami, ale dziewczyny nie kosztem wszytskiego. Nie chce nikogo obrazac ale moim zdaniem popadacie troche w paranoje.Pewnie po tej mojej wypowiedzi wszyscy ładnie mnie zjada ale cóż to forum jest po to by kazdy mogł napisać co chce i co myśli. Jak już pisałam uważam,że przesadzacie ja widze ze wy swoich życiowych partnerow, z którymi złaczyliście sie przed obliczem Boga na zawsze, traktujecie ja maszyny do robienia dzieci. Tak bardzo chcecie potomstwa ze sie troche zagalopowałyście...jak sie czyta te posty to można wywnioskować, że pod symbolem tż znajduje sie jakiś przedmiot...tak o nich mowicie. Faszerujecie ich lekami, zakazujecie siłowni , sportu...bez przesady moze to i ma jakisnegatywny wplyw na plodnosc mezczyzny ale napewno wiekszy wplyw ma stres jaki im fundujecie.Facet jest facet musi pojsc z kolegami na piwko pograc w piłe..jak tak dalej bedziecie do nich podchodzic to im sie odechce tych dzieci...Dziewczyny miloscia ...osiagniecie wiecej ( nie twierdze ze nie kochacie swoich mezow ale okazujcie to ).Co to za przyjemnosc uprawiac seks w dni plodne ... bo tak trzeba bo owulacja...chodz...nie wazne czy jest ochota na seks czy jest atmosfera odpowiednia...i czy macie za soba ciezki dzien...jest owu..jak mus to mus..czyn swoja powinnosc Tż...Wiecie co popadacie w paranoje i ja widze ze przy was tez zaczynalam ale jakos sie wlasnie otzrasnelam.Mozna chciec dzieci starac sie o nie ale nie kosztem wszytskiego.....dam wam rade....starajcie sie o potomstwo ale z umiarem....zapomnijcie sie.....dajcie poniesc sie emocjom...zrobcie klimacik...świece kolacjA mila atmosfera...zapominjcie o staraniach cieszczie sie soba i idzcie na calosc ze 100 % milosci...A nie wy siedzicie na forum jedna druga nakreca ...kazdej wydaje sie ze jest w ciazy ( sama to przechodzilam to nie moje 1 forum i odwiedzam wasze regularnie co miesiac)...z tego co piszecie to u was seks jest procesem produkcyjnym , ktorego efektem jest bobas..ostre ale prawdziwe jak sie patrzy na to z boku tak to wyglada..a mezowie to maszyny biorace udzial w procesie produkcyjnym...I wiecie jak jest..jak sie nie udaje jestescie zawiedzione hormony buzuja....a wy co robicie ...zloscicie sie macie zal do mezow i wysylacie ich na badania....faszerujecie tabletkami i tak w kolko ..potem jak nie skutkuje...zakazujecie im przyjemnosci....( sport, koledzy)..traktujecie ich jak niewolnikow...luzu dziewczyny...dajcie im zyc...a gwarantuje ze taki spelniony facet bedzie strzelal takimi plemnikami....zee....popr ostu sprobujcie chociaz tak w trzech najblizszych cyklach wyluzowac...i nie panikowac nie czekac...wiem ze to trudne bo sama czekam i dlatego sledze to forum i udzielam sie...ale widze ze to nie prowadzi do niczego innego jak dourojonej ciazy...zauwazcie ze te dziewczyny ktore wylaczyly sie z forum....na jakis czas rwracaja i chwala sie fasolkami...nie mowie zebyscie rezygnowaly z forum ale nie nakrecajmy sie tak wiem ze to forum pomaga dobrze jest czuc ze ma sie wsparcie...ale wszystko w granicach rozsadku..ale sie rozpisałam.,,..dobra jedźcie mi;-) i tak was lubie i pozdrawiam:p
Wiesz miałam się nie wypowiadać na temat Twojego postu. Nie wiem czy Ty uczuć nie masz? Może byś tak najpierw przeczytała nasz wątek dokładnie, a nie raniła ludzi swoimi idiotycznymi- tak IDIOTYCZNYMI !!! tekstami. Jeśli nie zauważyłaś to praktycznie każda z nas ma problem z niepłodnością, albo jej partner. I wierz mi jeśli taki problem istnieje to wszystko na niego wpływa- nawet piwko u faceta z problemem płodności może zaszkodzić. A o wyluzowaniu mi tu nie mów! 3- miesiące? Wiesz kobieto po ile my się już staramy? Myślisz że co nagle nasze choroby znikną? Ot tak sobie? I nie życzę sobie żebyś osądzała jak traktujemy swoich mężów, bo nie masz racji! Zupełnie! Ale to już Twój problem.
Ok. Nie będę się więcej denerwować. To tyle.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:36   #3593
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Zuziunia Pokaż wiadomość
Rozmawiałam wczoraj, obiecywał wiele że zmieni wszystko, ale to nie mozliwe, znam go za dobrze.
Dzisiaj już tak rano nie gadał że zmieni dla mnie wszystko, mówi ze mnie nie rozumie..pytał sie czy kogoś mam.
Nawet jakoś widzę że specjalnie nie przezywa....co nie powiem zaskoczyło mnie.
Noc przespałam spokojnie...tylko teraz mam znowu straszny niepokój, bóle brzucha i odruchy wymiotne...
Nic mi się nie chce...
No tak. Jak kobieta ma problem (a facet tak to zwykle widzi) to albo jej odbiło (o co Ci chodzi? nie rozumiem Cię! szukasz problemu) albo kogoś ma. Standardzik.


Kasiu - mają sławetne 7 lat. Bardzo przełomowy czas.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:45   #3594
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Zuzia wiem że to trudne ale postaraj się coś zjeść. Skoro jak mówisz się nie przejmuje to moze będzie Ci choć trochę łatwiej.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 08:56   #3595
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
No tak. Jak kobieta ma problem (a facet tak to zwykle widzi) to albo jej odbiło (o co Ci chodzi? nie rozumiem Cię! szukasz problemu) albo kogoś ma. Standardzik.

Kasiu - mają sławetne 7 lat. Bardzo przełomowy czas.
Zuziunia wierzę, że Ci ciężko. Rzeczywiście bywają w związku takie momenty że albo para je przetrwa albo nie. Albo się walczy albo odpuszcza.
Z własnego 10letniego stażu to wiem. A bywało u nas różnie. Czasem wręcz tragicznie. Dużo by mówić naprawdę uwierz mi.
Ale potem był wariacki ślub, wiele innych rzeczy i teraz nie żałuje. Choć nie ukrywam, że mam ochote TŻ od czasu do czasu pożadnie"walnąć w łeb", spakować się i wyjechać, ale to taki zwykły standard wpisany w życie , już bez tragedii.
Zuzia pomyśl czy masz siłę walczyć i czy chcesz. No i czy to nie kolejna Twoja walka...
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 09:03   #3596
Darianna25
Zakorzenienie
 
Avatar Darianna25
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Maidstone U.K.
Wiadomości: 5 185
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez ankamb Pokaż wiadomość
Jeszcze jedno: testy na owulację można tanio kupić w body care (5 testów za mniej niż 3Ł z tego, co pamiętam)
Kupowałam na ebayu.O wiele taniej i po 10 testów.Ale po tylu miesiacach sie uzbierało.Tertaz juz nie kupuje.
Darianna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 09:08   #3597
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Dlatego napisałam, że po rejestracji widzę, że jednak nie. Jakoś nie mam zwyczaju zaglądać ludziom w profile, a nick mi się wbił w głowę.

Ukrycior - i jeszcze jest problem z dostępnością, już nawet pomijając czas oczekiwania. Tu u nas np. jedno z rodziców musi być dostępne 24h, czyli nie pracujące. Z drugiej strony mają minimum dochodu na rodzinę ustalony, więc jak ja z pracy zrezygnuję, to nie mamy szans zarobkowo. I się koło zamyka. Aha - i dziecko musi mieć własny pokój. Bez tego też nie ma zgody.
Jestem w szoku. Nikt nam takich warunków nie stawiał. Pani z ośrodka na wywiadzie pytała, czy zamierzam brać urlop wychowawczy. Powiedzialam, że nie, natomiast ja w większości pracuję w domu, są dziadkowie, żłobek nie wchodzi w grę. Ucieszyła się i tyle. I sam dochód na członka rodziny też nie był wyśrubowany, wystarczyło, że obydwoje mamy stabilną pracę. I u nas w tej chwili nie ma odrębnego pokoju dla dziecka, będziemy szyli pomiędzy sypialnią a dużym, ale też nie było problemu, potem oddamy maluchowi pokój małża (ew. planujemy zakup domku, ale to są plany, a ośrodek widział to, co teraz mamy). A moi znajomi mieszkają w hotelu asystenckim, mają dwa pokoje z łazienką i kuchnią wspólną dla piętra i dostali parkę do adopcji. Więc nie wiem, co sobie niektóre ośrodki wyobrażają...
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 09:11   #3598
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
Zuziunia przepraszam że zapytam ale ile Wy razem jesteście ze sobą?

I wiem że teraz bardzo Ci źle, ale pewnie żadne słowa Ci nie poprawią samopoczucia.... niestety
ponad 6 lat, 1 raz z miesięczna przerwą, drygi już po ślubie z 9 miesięczną

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
No tak. Jak kobieta ma problem (a facet tak to zwykle widzi) to albo jej odbiło (o co Ci chodzi? nie rozumiem Cię! szukasz problemu) albo kogoś ma. Standardzik.
Niestety on uważa że ja coś mam ze sobą, przecież on jest taki dobry dla mnie, itp itd

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
Zuzia wiem że to trudne ale postaraj się coś zjeść. Skoro jak mówisz się nie przejmuje to moze będzie Ci choć trochę łatwiej.
Zjazdłam banana na siłe i wypiłam plusza, mało nie zwymiotowałam jak to w siebie wpychałam.

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
Zuziunia wierzę, że Ci ciężko. Rzeczywiście bywają w związku takie momenty że albo para je przetrwa albo nie. Albo się walczy albo odpuszcza.
Z własnego 10letniego stażu to wiem. A bywało u nas różnie. Czasem wręcz tragicznie. Dużo by mówić naprawdę uwierz mi.
Ale potem był wariacki ślub, wiele innych rzeczy i teraz nie żałuje. Choć nie ukrywam, że mam ochote TŻ od czasu do czasu pożadnie"walnąć w łeb", spakować się i wyjechać, ale to taki zwykły standard wpisany w życie , już bez tragedii.
Zuzia pomyśl czy masz siłę walczyć i czy chcesz. No i czy to nie kolejna Twoja walka...
U nas tez bywało róznie, ale zawsze temu towarzyszyły emocje, kiedy barzdo bardzo zawiódł moje zaufanie, ja go kochałam wtedy, nie chciałam cierpiec, ja już nawet nie wiem czy cierpie psychicznie, raczej chyba tylko fizycznie, ja juz jestem pusta jak balon z powietrzem, z którego ono uszło...

Wiecie co, ten związek tylko jakby wysysał ze mnie energię przez całe te lata, a ja nadal wszystko robiłam aby było dobrze.


I podjęłam już decyzje zastanawiając sie co dalej......KONIEC niestety, albo i stety to czas pokarze.

Edytowane przez Zuziunia
Czas edycji: 2009-01-06 o 09:13
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 09:14   #3599
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Zuziunia Pokaż wiadomość
ponad 6 lat, 1 raz z miesięczna przerwą, drygi już po ślubie z 9 miesięczną

Niestety on uważa że ja coś mam ze sobą, przecież on jest taki dobry dla mnie, itp itd

Zjazdłam banana na siłe i wypiłam plusza, mało nie zwymiotowałam jak to w siebie wpychałam.


U nas tez bywało róznie, ale zawsze temu towarzyszyły emocje, kiedy barzdo bardzo zawiódł moje zaufanie, ja go kochałam wtedy, nie chciałam cierpiec, ja już nawet nie wiem czy cierpie psychicznie, raczej chyba tylko fizycznie, ja juz jestem pusta jak balon z powietrzem, z którego ono uszło...

Wiecie co, ten związek tylko jakby wysysał ze mnie energię przez całe te lata, a ja nadal wszystko robiłam aby było dobrze.
Zuziu, sprónuj z jogurtami i sokami przecierowymi. Nie są sycące, ale w sytuacjach, kiedy jedzenie nie przechodzi przez gardło dadzą się przełknąć i trzmają jakoś na nogach. Wiem co mówię, bo w sytuacji osobistego dramatu schudłam w miesiąc 30 kilo i ani to zdrowe, a sił też nie dodaje. Trzymaj się. Jesteś dzielna.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 09:14   #3600
Justine1988
Zadomowienie
 
Avatar Justine1988
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

[quote=agusia8524;10359921]Justine ja Ci chyba nie pojade i choć może walnę nieopatrznie co nietosownego(z góry przepraszam, bo taram się zbyt krótko, by zrozumieć do końca ból dziewczyn, które są tu dłuuugo)...po cichutku zgadzam się z Tobą.... chociaż dla własnego spokoju, jestem jak najbardziej za by zrobić podstawowe badanka(oczywiście na początku strań, dpisuję, by nie było niedomówień bo jeśli ktoś stara się dłużej nerwy siłą rzeczy"siadają), tzn hormony, spermiogram, bo można czekać czekać, a tak jak u mnie głupia prolaktyna za wyoka jest i duuupa...ale jeśli wyjdą ok...to dalej działać jak piszesz... bo też zauważyłam, że zaczynałam głupieć...miałam jeden jedyny "stounek na gwizdek" ...koszmar...nigdy więcej ....mam nadzieję i popieram Cię...dzieci powinny zaczynać swe cudne życia w takich warunkach jak piszesz...choć ciężko jest i zaczyna się lekko fiksować, gdy po roku, dwóch luzu dzidzi nie ma...ale na pewno nie warto fiksować na samym początku...więc dziewczyny, jak najwięcej romantycznych wieczorów i poranków(bądź ostrych , jak kto woli) i wywalamy termometry przynajmniej przez pierwsze mieiące...
I trzymam kciuki by nasze dzieci zaczynały żyć w tak pięknych warunkach jak pisze Justine, w brzuszkach szczęśliwych i wypoczętych(a nie zetreowanych) mamuś...bo podejrzewam, że większości z nas by to pomogło(choć są oczywiście sytuacje, że to nie wystarcza i wtedy jak najbardziej trzeba zacząć działać)
Więc jeszcze raz powodzenia
Ukryciorku fakt jeśli, jak u większości dziewczyn są zdiagnozowane problemy-podziwiam walkę, siłę i zaciętość, ale jest tu kilka dziewczyn, które starają się dopiero pierwsze miesiące i myślę, że do nich te słowa można skierować...[/quote

milo, ze sie ze mną zgadzasz....sa na tym watku dziewczyny ,które moglyby wziac sobie do serca moje rady....nawet te , ktore dlugo sie staraja...niech nie fiksuja ...spokoju kochane i cierpliwosci.....szanuje wasza walke....ale uczyncie ze stran o dziecko przyjemnosc a nie cos czego nie bedziecie chcieli pamietac..pozdrawiam powodzonka zycze i uciekam z tego watku
Justine1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:22.