Nieaktualne ogłoszenia, prośby o pomoc/o podpisy, informacje z sieci - WĄTEK ZBIORCZY

[lorie]

Mam na imie Ogonek.

Dlaczego tak? Nie wiem. Może dlatego - bo mój ogonek jest szary?
A może dlatego - bo gdy biegnę za człowiekiem to go wysoko zadzieram?
Albo gdy cichutko proszę o coś do jedzenia - to trzymam go niczym flagę?
A może z jakiegoś innego powodu?


Mam dopiero 5 miesięcy ale moje życie jest tak już bogate w przeżycia, nie zawsze przyjemne - jak życie niezłego kociego wyjadacza...

Urodziłem się jako dziki kociak. Przynajmniej tak mówiła osoba do której trafiłem najpierw.
Miałem wtedy jakieś 2 miesiące. Spędziłem u niej miesiąc. To nie był szczęśliwy czas...
Oznaczał dla mnie 4 długie tygodnie siedzenia w klatce... Z etykietką dzikiego kociaka którego nie da się odwoić... Najgorsze jest to - że nikt nie próbował, nie dał mi szansy... Co gorsza - spędziłem ten czas pozbawiony kontaktu z ludźmi, pozbawiony możliwości zabawy. A przecież byłem małym kociakiem! Chciałem się bawić, chciałem się przytulać, okazywać zaufanie...

Na szczęście los się do mnie uśmiechnął tuż przed tym gdy miałem się poddać i naprawdę stracić zaufanie do ludzi na zawsze...
Trafiłem do domu tymczasowego.
Prawdziwego domu!
Z kanapą, ze stołem, z półkami, innymi kotami i panią która mnie głaskała i próbowała naprawić to co zniszczyło 4 tygodnie w klatce.
Oczywiście - udało jej się to osiągnąć - bo ja wcale nie jestem dzikim kociakiem...
Po prostu potrzebowałem wyciągniętej do mnie ręki...
Ale los - choć podarował mi wyzwolenie z klatki - nie dał dużo więcej.

Moja opiekunka - choć czuła i dobra - jest mi dana tylko na jakiś czas.
Gdy zachodzi potrzeba - trafiam do innych domów tymczasowych.
Nie mam swojego miejsca na ziemi.
Raz jestem tu - innym razem gdzieś indziej...
Gdy tylko zaprzyjaźnię się z moim nowym opiekunem, zaufam mu, zacznę bawić się z jego kotami - los rzuca mnie w kolejne miejsce.
A przecież ja mam dopiero 5 miesięcy...

Nie wiem ile czasu moje życie będzie tak wyglądało, co szykuje znowu dla mnie los. Czy kolejny dom, czy coś gorszego - może znowu jakąś klatkę?

Może teraz napiszę coś o sobie...
Jestem młodziutkim kocurkiem, bardzo subtelnym, łagodnym, zupełnie pozbawionym agresji, wszelkie zabiegi wokół mnie znoszę ze stoickim spokojem - choćby były bardzo nieprzyjemne.
Błyskawicznie zaprzyjaźniam się z innymi kotami - jeśli tylko one tego chcą. Zazwyczaj chcą
W moim nowym domku tymczasowym gdzie będe dwa tygodnie już drugiego dnia wszystkie siedem kotów było moimi najlepszymi przyjaciółmi. Nawet Żabka - która z towarzyskości nie słynie
Dla ludzi jestem bardzo delikatny. Moja nowa opiekunka twierdzi że słowo które najlepiej mnie opisuje - to subtelny.
Przeżycia które były z moim udziałem sprawiły iż mam charakter troszkę inny niż przeciętny kociak w moim wieku - nie szaleję, nie uprawiam dzikich gonitw. Myślę że jestem dojrzalszy niż moi rówieśnicy...
Ale nie oznacza to że jestem bojaźliwy i dziki! W żadnym razie

Szukam domu...
Domu który będzie mój na zawsze...
Będę miał swoje miejsce, swoją miseczkę, swój parapet, swojego człowieka.
Super gdybym miał jeszcze jakiegoś kociego kolegę...

Nie nadaję się na kota wychodzącego - jestem zbyt spokojny, zbyt ufny i zbyt wierzący w dobre intencje tego co mnie otacza...
Możliwe że będę niewielkich rozmiarów - bo teraz jestem bardzo drobny. Ale tego nie mogę obiecać - bo apetyt mam godny tygrysa

Może szukasz kociego przyjaciela który odda Ci całe swoje serce?...
Jeśli tak... To może ja mógłbym nim być?...

[keira24]

Droga Lorie

Wzruszylam sie czytajac o Ogonku. Jest slodki. Gdybym tylko mieszkala blizej, to bym go wziela, chocby wbrew rodzicom. Trudno. Juz mam kotke i psa. Ale chialabym miec wiecej koteczkow. Sa przekochane.
Trzymam kciuki za Ogonka. Oby znalazl milutki domek, gdzie bedzie mogl sobie szczesliwie zyc.
Ucalowania i dla Ciebie i dlakoteczka. Jest sliczny .

[lorie]

Witaj
Porozmawiaj z rodzicami, pokaz im zdjecia, kociak mial naprawde trudne zycie, moze tez sie wzrusza

Ja sie transportem zajme, gdybyscie sie zdecydowali to dostaniecie go pod drzwi

[sitc]

Lorie ja też miałam łzy w oczach, gdy to czytałam. Wierz mi, gdybym tylko miała możliwość, przygarnełabym go. Niestety nie mam
Kocham koty strasznie i wiem, że one przywiązują się nie tylko do ludzi, ale też do miejsca w którym przebywają, Ogonek nie miał jak do tej pory takiej mozliwości
Napewno jesteś wspaniałą osobą, skoro zajęłaś się losem tego koteczka
Trzymam za niego kciuki, żeby znalazł dom już na długie, długie lata.

[Złośnica81]

Lorie, popłakałam się
Popytam znajomych, oczywiście... Choć ci, którzy mogli już są "okoceni"... Ja mam już 2 Towarzyszki i niestety starsza nie akceptuje żadnej konkurencji

Trzymam mocno kciuki za Ogonka...

[Anisia25]

Napisane przez Złośnica81

Lorie, popłakałam się
Popytam znajomych, oczywiście... Choć ci, którzy mogli już są "okoceni"... Ja mam już 2 Towarzyszki i niestety starsza nie akceptuje żadnej konkurencji

Trzymam mocno kciuki za Ogonka...

up up

[Lexie]

Kurczę, tak mi go szkoda
Ale moi rodzice raczej nie zgodziliby się na 3 kota...

[Anisia25]

Lexie, Amelka jest moim 3 kociakiem, przyznam ze jeden kot w te czy we wte to zadna roznica... procz 3 qpalkow w kuwecie i siskow

[Shiva]

Up

[lorie]

Dziekuje wszystkim za podnoszenie watku
Ja juz mam 4 koty, na wiecej nie moge sobie pozwolic
Wyciagnelam Ogonka z tej klatki i mam nadzieje na dobry domek dla niego

[MagJa]

Cudny jest ten Ogonek Szczególnie na tym pierwszym zdjęciu, jak sobie tak błogo śpi...
A jego historia, no cóż... Doprawdy wzruszająca...
Szkoda, że nie mogę mieć drugiego kotka, bo mojej 4-miesięcznej Ginger pewnie by się taki kompan do zabawy i nie tylko spodobał No, ale ledwo wyrabiam na utrzymanie jednego kota, a co tu mówić o dwóch...

[lorie]

Szkoda, ze nie mozesz pozwolic sobie na towarzysza dla Ginger
Male kotki wiele lepiej sie chowaja gdy maja towarzysza, nie nudza sie, mniej niszcza meble, lepiej sie rozwijaja ruchowo mogac cwiczyc miesnie na drugim kocie, wreszcie lepiej jedza czujac konkurencje do miski no i nie sa smutne gdy musza zostac same w domu.

[MagJa]

Napisane przez lorie

Szkoda, ze nie mozesz pozwolic sobie na towarzysza dla Ginger
Male kotki wiele lepiej sie chowaja gdy maja towarzysza, nie nudza sie, mniej niszcza meble, lepiej sie rozwijaja ruchowo mogac cwiczyc miesnie na drugim kocie, wreszcie lepiej jedza czujac konkurencje do miski no i nie sa smutne gdy musza zostac same w domu.

Wiem, wszystko to wiem No i sama bym chciała mieć dwa kotki ot tak po prostu Ale nie da rady na razie

[lorie]

A czym karmisz swoja koteczke?
Jesli wolno sie wtracic oczywiscie...
Moze udaloby sie zracjonalizowac wydatki?
Karmienie kota bardzo dobra sucha karma to koszty tylko ok 25 zl miesiecznie

[MagJa]

Napisane przez lorie

A czym karmisz swoja koteczke?
Jesli wolno sie wtracic oczywiscie...
Moze udaloby sie zracjonalizowac wydatki?
Karmienie kota bardzo dobra sucha karma to koszty tylko ok 25 zl miesiecznie

Karmię ją suchą Puriną Pro Plan Kitten i puszkową Animondą, względnie Gourmetem. Do tego woda, kocie mleko Rossman albo śmietana. Ale przecież poza jedzonkiem jeszcze dochodzi czasem wet czy jakieś szczepienia, nie mówiąc już o przyszłej sterylce. Przyznam szczerze, że ja nawet Ginger nie zaszczepiłam, bo nie mam za co Poza tym mój TŻ raczej nie zgodzi się na IIgo kota, bo Ginger daje mu czasem w kość.

[lorie]

Rozumiem
Rzeczywiscie wet zawsze oznacza koszty
Moze kiedys uratujesz innego kocieko biedaka, glaski dla Ginger

Ps. Jedzenie super

[lorie]

Kto pokocha malego Ogonka?

[MagJa]

Napisane przez lorie

Rozumiem
Rzeczywiscie wet zawsze oznacza koszty

Niestety

Napisane przez lorie

Moze kiedys uratujesz innego kocieko biedaka, glaski dla Ginger

Mam taką nadzieję W końcu i Ginger jest jakby z ulicy, bo spod szpitala

Napisane przez lorie

Ps. Jedzenie super

W końcu dokształcałam się na miau.pl Początki były whiskasowe, ale brzuszek kici szybko się zbuntował... Teraz już choćby nie wiem co ani whiskasa ani kitekata nie dostanie

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja też się popłakałam... Tak mi żal Ogonka...I tak bardzo chciałabym go przygarnąć...Niestety moja mama nie chce się zgodzić na kotka..... A ja tak bardzo chciałabym mieć znów takiego małego, futrzatego pokemonka (tak mowilam na moją niezyjącą juz kotkę ) A można wiedzieć, jak on do CIebie trafił??

[lorie]

Napisane przez askawtn

A można wiedzieć, jak on do CIebie trafił??

Ogonka zabralam od Pani, ktora od malenkosci trzymala go w klatce (po tym jak do niej trafil z dworu) i nie miala ambicji aby go oswoic i dac szanse na normalne zycie.
Mieszkal u mnie, na czas mojego wyjazdu na wakacje u mojej znajomej, potem wrocil do mnie, teraz ja mam pewne, nazwijmy to, klopoty osobiste i biedny malutek musial sie kolejny raz przeprowadzic, do innej mojej znajomej, ktora ma oprocz niego siedem kotow i nie moze go sobie zostawic
Tak sie blaka ten biedny Ogonek, jest niesamowicie dzielny w tym i mam nadzieje ze jego cierpliwosc otrzyma nagrode i znajdzie koteczek swoj wlasny, kochajacy, bezpieczny i na stale, Dom

[Shiva]

up up up

[lorie]

Ogonek wciaz szuka i czeka

[Złośnica81]

up...

[lorie]

Ogonek znalazl wspanialy Dom, juz dzis do niego pojechal

Dziekuje Wszystkim za kciuki, za pamiec, a pewnej wspanialej wizazance rowniez za chec adoptowania Ogonka, tylko Ogonek juz jest w swoim nowym Domu

[MagJa]

Czy Ogonek jest u keiry???

[lorie]

Nie... Wlasnie o Keirze pisalam, ze sie po niego zglosila, tylko sie spoznila, tylko incognito pisalam, bo nie wiedzialam czy sobie zyczy byc ujawniana , odczytalam wiadomosc od Keiry dzis wieczorem jak czekalam z Ogonkiem na Pania, ktora miala przyjechac go obejrzec.
Pani przyjechala, zakochala sie i Ogonek pojechal od razu z Pania do swojego nowego, szczesliwego zycia

[MagJa]

Napisane przez lorie

Nie... Wlasnie o Keirze pisalam, ze sie po niego zglosila, tylko sie spoznila, tylko incognito pisalam, bo nie wiedzialam czy sobie zyczy byc ujawniana , odczytalam wiadomosc od Keiry dzis wieczorem jak czekalam z Ogonkiem na Pania, ktora miala przyjechac go obejrzec.
Pani przyjechala, zakochala sie i Ogonek pojechal od razu z Pania do swojego nowego, szczesliwego zycia

Uuuu szkoda To już rozumiem opis na gg keiry... A wczoraj właśnie rozmawiałyśmy o Ogonku...
No ale z drugiej strony dobrze, że Ogonek ma już Swój Własny Dom

[lorie]

No mnie jest z jednej strony okropnie przykro, ze Keire spotkalo takie rozczarowanie, z cala pewnoscia dostalaby kociaka, tylko naprawde tak sie to zlozylo w czasie ze wiadomosc odczytalam bedac juz u znajomej u ktorej byl Ogonek i czekajac na Pania, ktora przyjechala go obejrzec (bo ogloszenie o Ogonku bylo nie tylko na Wizazu) ale z drugiej ciesze sie przeokrutnie ciesze ze slodki maly Ogonek znalazl taki cudowny dom tak szybko

[Lexie]

Starsznie sie cieszę, za znalazł dom
Szkoda, ze Keira go nie dostała, ale trzeba się cieszyć, ze ma kogoś, kto go pokocha
Właśnie miałam się tu pokajać, że namawiałam rodziców jak mogłam, ale nie dali sie przekonać (chociaż bylo blisko momentami...), a tu taka niespodzianka

[*agraffka*]

Chetnie bym wziela myszoskoczka, ale jak narazie mam chomika i nie mam miejsca na nnowe akwarium Pozdrawiam