2009-02-17, 18:35 | #241 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
No chyba, ze ryzyk fizyk - poznal milosc swojego zycia i pada na kolana po tygodniu. Moze byc roznie. Ale spory odsetek takich zareczajacych sie par to jednak 'dlugodystansowcy'. Zorganizowanie takiego szczegolnego wieczoru nie powinno byc trudne. Wie co lubi i jak lubi. A dziewczyny czesto same 'sugeruja delikatnie' jak chcialyby widziec ten szczegolny dzien. Ja mialam kiepskie zareczyny. Ale rozwod mam nadzieje pojdzie mi lepiej. To mimo wszystko wazny moment w zyciu, jest w nim potencjal na spontanicznosc. |
|
2009-02-17, 19:16 | #242 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
No ok, facet faktycznie nie zabłysnął, ale moim zdaniem jej odpowiedź "trzeba bylo sie oswiadczac dwa lata temu kiedy to moja mama mowila ze nie a teraz jak juz tyle czekala to juz jej nie zalezy" mówi sama za siebie...
__________________
|
2009-02-17, 19:55 | #243 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
No nie bylo to ani mile ani taktowane ale posadza ja raczej o rozgoryczenie i frustracje niz zla wole. |
|
2009-02-17, 20:08 | #244 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Mi to mąci samymi negatywnymi cechami tej dziewczyny. Fakt, że facet nie poprosił jej o rękę tak, jak jej się widziało nie znaczy, że ma się nadymać i wypominać przeszłość. Nie o to w związku chodzi. Tak jak już koleżanki wcześniej wspomniały, zaręczyny to nie chwila dla mężczyzny, ale dla obojga. I moim zdaniem jak już facet zadaje to pytanie to wypadałoby się jakoś zachować, a nie strzelać focha.
__________________
|
|
2009-02-17, 20:13 | #245 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 16 173
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ale Wy to ciagniecie nie wiem po co. I tak nie wiemy, jakie sa relacje miedzy nimi, jaka ona jest. Jaki on jest....
Skoro on z nia jest 5 lat i sie dla nie stara to coś to chyba oznacza. Moze już się jej świadczył i sa szczesliwi. W koncu koles napisał jeden post. |
2009-02-18, 06:23 | #246 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
witam, niei znam Ciebei ani jego dlatego moja wypowiedź będzie tylko taka ogólna i nie koniecznie trafna ale z Twojego opisu sytuacji wydajem i się że troche naciskałaś na niego, kierowałaś nim kiedy to ma nastąpić, za bardzo tym żyłaś: mówiłas mu że nie wtedy, że najlepiej tak, że nie tu itp itd a może trzeba było to zostawić, zapomnieć ja sama goniłam i liczyłam na zaręczyny ale odpuściłam bo widziałam zaczynał sie czuć jakby przumuszany do czegoś, efekt: zaręcznymy w najmniej oczekiwanym momencie, miejscu i pierścionek wybrany przez niego. jedynie moje wskazówki kiedyś kiedyś że nie chciałabym przy ludziach najlepiej sam na sam ale to była rozmowa ogólna nie konkretna że chodzi o Nasze zaręczny, może on to zrobił tak bo był trochę zmęczony Twoimi grymasami i dla Ciebie tylko dla spokoju.
|
2009-02-18, 19:56 | #247 |
Zadomowienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
komu odpowiedziałaś Eldrin83?
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego. |
2009-02-18, 20:02 | #248 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Do dziewczyny, która założyła ten wątek
__________________
|
2009-02-18, 20:05 | #249 |
Zadomowienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ale sprawa tej osoby już dawno się bardzo szczęśliwie zakończyła... od tamtego czasu, tyle już osób tu sie żaliło...
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego. |
2009-02-19, 07:02 | #250 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Widocznie spojrzała tylko na pierwszą stronę i tak ją problem pochłonął, że musiała odpisać
__________________
|
2009-02-19, 09:08 | #251 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 37
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Dla mężczyzny oświadczyny to bardzo duży stres. Doceń to, że poprosił Cię o rękę, że cie kocha i chce spędzić z Tobą życie. To za mało dla Ciebie?
My kobiety słyniemy z tego, że snujemy marzenia niczym z amerykańskich filmów, marzymy o księciu na białym rumaku, oczekujemy ideałów. Ale taka nie jest rzeczywistość. Jak możesz mówić, że nie będziesz miała czego wspominać, czy cała otoczka zaręczyn znaczy dla ciebie więcej niż szczera intencja Twojego mężczyzny? Myślę, że każdy mężczyzna robi to na swój sposób i lepiej, że Twój zrobił to skromnie i prosto, choć pewnie dlatego, że zjadł go stres nie mógł wydusić z siebie słowa, niż miałby szukać w internecie sposobów na idealne zaręczyny.... po prostu pomyśl i zastanów się co naprawdę jest dla ciebie ważne. ps. mój mężczyzna był totalnie zestresowany, porpsił mnie o rękę bardzo skromnie, ale kiedy to robił widziałam jak bardzo mnie kocha i to stanowiło najpiekniejszą scenerię całej sytuacji. pozdrawiam |
2009-02-19, 20:43 | #252 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
ja się w pełni zgadzam z paulakrk
nie tłumaczcie tak tych biednych, zestresowanych facecików w momencie zaręczyn oni mają być już mężczyznami, a zorganizowanie takiej chwili, raz w życiu z założenia, nie może ich przerastać czemu ich tak tłumaczycie? przecież ten raz mogliby się postarać dla kobiety, którą kochają przecież i powinni na rzęsach dla niej stanąć, czyż nie? i nie chodzi tu o to, żeby organizować zaręczyny z pompą, pełne teatralnych sztucznych gestów ale żeby był jakiś klimat - odpowiedni klimat, sprzyjający moment, a nie na odwal, byle mieć to już za sobą ... gdybym to ja miała się oświadczać, chciałabym, żeby było wspaniale, żeby mój Tż zapamiętał to do końca życia, żeby był szczęśliwy dlaczego oni mają byc zwolnieni z takiego podchodzenia do sprawy? |
2009-02-20, 11:16 | #253 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Swięte słowa, mniej gdybania i wyobrażania sobie nie wiadomo czego. Trzeba cieszyć się z tego co jest, bo zawsze oczywiście może być lepiej, ale również może być zawsze 100 razy gorzej. A dziewczyny które tak marzą i są rozczarowane zaręczynami, bo na przykład omawiały to ze swoim partnerem albo się spodziewały - przyjęły te zaręczyny za rzecz oczywistą i chyba nie zdają sobie sprawy, że życie bywa przewrotne i z jakiegoś powodu do tych zaręczyn mogło w ogóle nie dojść. A tak ogólnie to nie każdy ma dar stworzenia idealnej otoczki, znam też takiego pana co potrafi stworzyć piękną scenerię, wprost jak z bajki, a to tylko powierzchowne piekno i cóż z tego jak w sercu lód. Edytowane przez daqmar Czas edycji: 2009-02-20 o 11:51 |
|
2009-02-20, 11:28 | #254 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Mężczyźni są prości. Jeśli chcesz mieć oświadczyny jak z bajki to powiedz to swojemu TZ wprost a nie miej potem pretensje i fochy bo nie było bukietu z krwisto czerwonych róż tylko blado różowych Poza tym co oznacza:w momencie zaręczyn oni mają być już mężczyznami- to że sie facet stresuje nie jest wyznacznikiem tego czy jest czy może nie jest mężczyzną. Moje zaręczyny były skromne Nie dostałam też bukietu, bo wiedziałam że mojego TZ nie stać na wielkie bukiety Byliśmy tylko we dwoje Dla mnie były wyjątkowe i wcale nie uważam że mój tż sie nie postarał I ważniejsze jest żeby mój mąż starał sie na codzień uszczęśliwić mnie drobiazgami niż ten jeden raz sie postarać i odwalić fajerwerki i zrobić show A jak już znajdziesz tego co na rzęsach bedzie stawa to daj znać Takiego jeszcze nie widziałam
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
2009-02-20, 11:53 | #255 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Myslę,ze zareczyny to ma byc swięto dla dwoch osób.Przez dobre przygotowanie mężczyzna pokazuje kobiecie ,ze mu zalezy,że chce być z nią.
Sama mialam najgorsze zareczyny pod sloncem-oczywiście można wymyślic sobie większe horrory. Bylo 0 romantyzmu-bylam umeczona po dniu,gdzie poszlismy spacerem na zakupy na drugi koniec miasta; mialam na sobie nagorsze dresy do chodzenia po domu-dodatkowo brudne po sprzataniu-przebarwine deomestosem; potem ugotowalismy obiadokolacje i mielismy jesc,ale potem z nerwow nic nie zjadlam. Poza tym prosilam duzo wczesniej TZ by nie bylo to w walentynki-bo nie lubie tego sztucznie nadmuchanego dnia milosci,ktora powinna byc 365 dni w roku. No i oczywiscie bylo 14 lutego-bo on myslal,ze zartuje! Poza tym najpierw rozplakalam sie ze szcescia,a potem z zalu,ze sie nie postaral.Nawet kwiatka nie dostalam. Przykro mi bardzo i rozumiem wszystkie dziewczyny ,ktore mialy podobne doswiadczenia. Co do tych ,ktore bronia i usprawiedliwiaja brak zaangazowania TZ -powiem krotko-syty glodnego nie zrozumie. Jak sie kocha,to urodziny,imieniny tej osoby planuje sie wczesniej-mysli o prezencie,o tym jak go podac-a te swieta sa przeciez co roku.A zareczyny maja byc raz w zyciu-wiec nie rozumiem ,jak sie mozna nie postarac? Ja sprawe postawilam jasno-uczymy sie na bledach,wiec ma mi zrobic jeszcze jedne zareczyny-takie prawdziwe,a nie byle jakie,aby bylo,aby zaliczyc.Czekam na nie
__________________
rosnę |
2009-02-20, 11:58 | #256 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ja takiego znam, ale się Nim nie podzielę
__________________
|
2009-02-20, 12:01 | #257 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Napisane przez 21pyza
[quote=21pyza;11068488]Nie zgadzam sie z ani jednym zdaniem które napisałaś Mężczyźni są prości. Jeśli chcesz mieć oświadczyny jak z bajki to powiedz to swojemu TZ wprost a nie miej potem pretensje i fochy bo nie było bukietu z krwisto czerwonych róż tylko blado różowych Prości -nie znaczy tepi-mezczyzn stac na wiecej-tylko trzeba od nich wymagac!Sama znam osobiscie kilku panow,ktorzy sie postarali z zareczynami. Napisane przez 21pyza I ważniejsze jest żeby mój mąż starał sie na codzień uszczęśliwić mnie drobiazgami niż ten jeden raz sie postarać i odwalić fajerwerki i zrobić show Tu nie chodzi o show i fajerwerki-tylko o podkreslenie wyjatkowosci tej chwili.I to ma zrobic mezczyzna! On ma strojem,zachowaniem,slowa mi i wybranym miejscem podkreslic,ze to jest wazny dla niego moment,ze to jest moment wyjatkowy,ze mu naprawde na Tobie zalezy. Na wazne momenty ubierasz sie pieknie-nikt na wazny egzamin nie idzie w dresach,chyba ze egzamin jest z wf-u
__________________
rosnę Edytowane przez angemol Czas edycji: 2009-02-20 o 12:03 |
2009-02-20, 13:05 | #258 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Fajnie Mój dużo umię ale takie cuda... Chyba musze nad nim popracować
Cytat:
Wymagasz od niego A czego wymagasz od siebie? Ma ci zrobi jeszcze jedne zaręczyny? A to przypadkiem nie maja bzc wasze zaręczyny a nie twoje? naprawdę nie pojmuje jak mozna zrobic powtorke tej wzjatkowej chwili jaka ona bz nie była Moze po prostu nie wybralas sobie na swojego przyszlego meza romantyka i porownywanie go z innzmi panami "ktorzy sie postarali z zareczynami" jest troche nie fair Ale to moje zdanie
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
2009-02-20, 15:57 | #259 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Lbn/Pruszków
Wiadomości: 81
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ostatnio coraz częściej zdaję sobie sprawę, że nas oszukali... mam na myśli TV... Od dziecka wpajamy sobie, że będzie tak idealnie, romantycznie, a potem będziemy żyli długo i szczęśliwie - jak w filmie. Niestety rzeczywistość jest dużo mniej łaskawa niż TV i dlatego przeżywamy takie rozczarowania. Mamy szczęście, jeśli nasi faceci oglądali te same filmy co my . Jeśli nie, to albo dobrze ich pokierujemy, damy delikatnie do zrozumienia czego oczekujemy, albo czeka nas rozczarowanie niestety.
Na temat naszych zaręczyn rozmawialiśmy zdawkowo tylko raz i to bardzo dawno przed faktem. Powiedziałam tylko, że chciałabym żeby to była niespodzianka, nie wyobrażam sobie wybierać pierścionka i że standardowe zaręczyny w restauracji z kwiatami i szopkami uważam za totalną nudę. Potem raczej nie wspominałam o zaręczynach, bo nie chciałam żeby wyszło na to że go naciskam. Chodził pół roku z pierścionkiem w kieszeni czekając na odpowiednią chwilę, ale podobnie jak w przypadku opisanym przez kolegę wyżej, zawsze działo się coś co niszczyło nastrój. On cierpliwie czekał, a ja o niczym nie wiedziałam. W dniu oświadczyn domyśliłam się, że chce to zrobić, tzn nie wiedziałam, ale przeczuwałam bo zachowywał się dziwnie i tak pokierowałam sprawą, że wyszło bardzo romantycznie na zamku w Janowcu . Nie było kwiatów, inscenizacji, nie mam pojęcia ile kosztował pierścionek, ale byłam szczęśliwa, że podjął decyzję i że weźmiemy ślub. Na co dzień mój TŻ nie jest w ogóle romantyczny, nie umie mówić uczuciach, a więc cieszę się, że wyszło tak jak wyszło, ale zdaję sobie sprawę, że mogło wyjść dużo gorzej gdybym w porę nie domyśliła się, że on coś kombinuje. Cała sytuacja była dosyć komiczna i długo by ją opisywać, ale dobrze, że skończyło się szczęśliwie. Moim zdaniem to przez te romanyczne komedie mamy takie wygórowane oczekiwania i marzenia, ale jak już ktos napisał wcześniej ważne, żeby nie ryzykowac wszystkim za cenę spełnienia tych marzeń.
__________________
Nasz Ślub 05.09.2009 |
2009-02-20, 16:24 | #260 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Moje zaręczyny też nie były romantyczne. Poszliśmy na frytki do baru przy "drodze ekspresowej", gdzie przeważnie jadają kierowcy. I TZ oświadczył mi się pod tym barem, w błocie. I chociaż nie było fajerwerków, romantyzmu, nie zamieniłabym je na żadne inne, i nigdy nie chciałabym żeby je powtórzył. Po widok jego oczu, jego zmieszanie i to pytane, sprawiło, ze świat wokół zniknął, więc nie ważneo jest ze to nie był królewski zamek, restauracja itd. - ważne, ze zrobił bo to czuł. Tu w tej chwili jednej niepowtarzalnej. Dla mnie i dla niego wyjątkowej. Tylko my się liczymy, a reszta... reszta jest nieważna.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2009-02-20, 16:34 | #261 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
21pyza, niewiele zrozumiałaś z tego co napisałam
absolutnie nie chodzi mi o fajerwerki i wielkie bukiety, mi też to do szczęścia nie potrzebne chodzi o to, by ta chwila była wyjątkowa i taka nasza ludzie, którzy się zaręczają, powinni się dobrze znać -> facet powinien wiedzieć co lubi i czego oczekuje jego kobieta (nie tylko w tej kwestii) -> powinien starać się sprostać tym oczekiwaniom (oczywiście nie mówię tu o jakichś absurdach typu zabierz mnie na koniec świata i tam to zrób) jeśli dziewczyna między słowami rzuca, że nie chce w walentynki, bo nie lubi tego święta, albo nie chce przy rodzicach, a on jednak słucha mamusi, bo ona powiedziała, że 'tak wypada' albo wyskakuje z pierścionkiem, kiedy ona jest zła, smutna i rozżalona to jak to o nim świadczy? że coś z nim nieteges my byliśmy z Tż niedawno na romantycznym weekendzie w romantycznym miejscu niestety przypadkiem znalazłam pierścionek ... (oczywiście nie przyznałam sie) ale plany się nam trochę pokomplikowały i mój Tż nie oświadczył się w końcu i jestem mu za to wdzięczna, bo nie było ani jednej odpowiedniej chwili i on postanowił poczekać na lepszą okazję, zamiast dać mi ten pierścionek byle jak i byle kiedy, żeby tylko mieć to z głowy ja wcale nie oczekuję wielkiego bukietu kwiatów, pięknej scenerii, garnituru i wszechobecnych płatków róż czy innych takich ale niech w tej chwili będzie jakaś magia |
2009-02-21, 10:22 | #262 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Bradzo dobrze zrozumiałam to co napisałaś Nie mam problemu z tekstem.
Ale nie chodzi mi o sytuacje gdy facet ma głęboko gdzieś czy słucha swojej mamusi tylkoo sytuacje gdzie dziewczyna żąda od swojego przyszłego męża powtórek zaręczyn bo jej nastrój nie pasuje, albo nie wyraził sie w słowach które ona kiedyś usłyszała w romatycznym filmie, albo żeby stawał na rzęsach (choć chiante twierdzi że takiego ma, ale sie nie podzieli wiec sie nie liczy) William Shakespeare napisał: Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne. Radze sobie wziąć do serca te słowa wszystkim obrażonym przyszłym pannom młodym
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
2009-02-21, 10:23 | #263 | ||||
BAN stały
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
W SAMO SEDNO Cytat:
Cytat:
Cytat:
I wracając do punktu wyjścia - to wszystko kwestia podejścia. Mnóstwo zakompleksionych kobiet godzi się na wszystko, byle tylko " nie zostawił mnie samej bo tak kocham mojego misia, nie poradzę sobie bez tego bla bla bla". Setki takich przykladów mamy na wizażu, tysiące na co dzień, wokół siebie. A, że są kobiety, które nie godzą się na tego typu "mizerię"? To jak widać ciężko zrozumieć. Nie lubię nijakości, szarości, beznadziei. Nie zamierzam się cieszyć " z tego co jest" ale chcę żyć sobie tak perfekcyjnie i doskonale jak to tylko możliwe. Także w tej materii jestem wymagająca i żadne półśrodki by mnie nie zadowalały I dlatego rozumiem rozgoryczenie niektórych tu obecnych. |
||||
2009-02-21, 12:51 | #264 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 18 325
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Cytat:
Wg mnie to ważny krok. Zaręczyny wiążą się ze zwiększeniem swojej odpowiedzialności za drugą osobę. A nie jest odpowiedzialne narażanie przyszłej żony na zawał serca Jeżeli chłopak potrafi słuchać, to będzie wiedział, czego oczekuje jego partnerka. A jeżeli w dodatku ten słuchający chłopak jest mężczyzną, to zrobi wszystko, by spełnić marzenia swojej Ukochanej. A marzenia mogą być różne, i uważam, że tutaj nie należy polemizować. |
||
2009-02-21, 13:16 | #265 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Mnóstwo zakompleksionych kobiet godzi się na wszystko, byle tylko " nie zostawił mnie samej bo tak kocham mojego misia, nie poradzę sobie bez tego bla bla bla".
Setki takich przykladów mamy na wizażu, tysiące na co dzień, wokół siebie. Te dziewczyny, które były tak strasznie rozczarowane zaręczynami, bo nie spełniły one ich wyobrażeń też mogły ich w danej chwili nie przyjmować. A to że ktoś nie musi mieć wszystkiego dopracowanego na ostatni guzik i perfekcyjnego wcale nie znaczy że tkwi w szarości i beznadziei, są też inne wartości. |
2009-02-21, 13:36 | #266 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Dziewczyny, źle mnie zrozumiałyście. Nie chodzi mi o to, żeby zaręczyny były jakiekolwiek, w byle jakim miejscu, od niechcenia. Chodzi mi o to, żeby nie zwalać na faceta całej odpowiedzialności, wymagać, żeby wszystko było perfect, nie stresować go dodatkowo. To jest WSPÓLNY dzień i facet też ma być zadowolony.
__________________
|
2009-02-21, 15:30 | #267 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Cytat:
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
||
2009-02-21, 15:58 | #268 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 461
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Zgadzam się z dziewczynami, które stawiają facetom wymagania - mają sie starać, i już! słuchać pragnień swoich ukochanych - i już! bo ma im zależeć! I już! To oczywiste. Jak nam na czymś zależy - i kobietom, i mężczyznom - to się po prostu staramy. Nie ma sensu usprawiedliwiać chamstwa w stylu: "kupiłem sobie autko za 60 tys. i książki za 4 tys., ale na pierścionek nie wydam więcej niż 5 stówek, a jeszcze go sobie kup, bo mnie właściwie to zwisa, mnie na tym nie zależy" - to jest po prostu dno i wodorosty, jak mawiali starożytni Rzymianie. Trzeba faceta zostawić i uciekac gdzie pieprz rosnie, i to czym prędzej.
Jednak potrafie zrozumiec też stres faceta, który bardzo sie stara, ale nie bardzo mu to właśnie z powodu przejęcia wychodzi, tak jak Bodziodr - opamiętał sie w końcu, dojrzał (bo wcześniej to taki typowy niedojrzały maminsynek), zrozumiał, że chce ze swoją dziewczyną przeżyć życie, próbował (do bólu nieporadnie, ale ile razy), i w tej sytuacji dałabym mu taryfę ulgową. A tak w ogóle, to Bodziodr napisz, jak oświadczyny. Ja wiem, że im kobita jest bardziej samodzielna, niezależna życiowo, tym ma wieksze wymagania (tak tak, do Ciebie Paulokrk piję ) i ktoś nieporadny z przejęcia wydaje się jej ciotą totalną, i trudno dla niego o szacunek, gdy widać, że jest się od niego o niebo lepszym. I trudno nie zadawać sobie pytania, czy przez całe życie będzie sie miało synka, a nie męża (zwłaszcza jeśli chce się mieć dzieci ) - chcę bowiem partnera, kurka, a nie kogoś, kto z niczym sobie nie poradzi, a ja mam wielkie szanse stać się pokazowym babochłopem, bo cały dom na mojej umęczonej głowie i barkach. Więc ja to rozumiem. Ale uważam, że czasem warto dać człowiekowi szansę - wtedy gdy naprawdę się stara. Nikt nie jest doskonały w 100%. Czyli indywidualne podejście. Edytowane przez arinitti Czas edycji: 2009-02-21 o 16:02 Powód: literówka |
2009-02-21, 16:06 | #269 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
No to wychodzi na to, ze jestem zakompleksioną, zapatrzoną w "misia" kobieta, bo przyjęłam bezfajerwerkowe zaręczyny, które mi zafundował. I mało tegoo nie jestem rozżalona, załamana itp.
Dla mnie prawdziwe "zaręczyny" były wtedy, kiedy był przy mnie mimo moich stanow depresyjnych i stanów lękowych, mimo, że mówiłam, ze go nie kocham, ze trwał ze mną w każdej chwili, naszego nie zawsze łatwego związku. Może to przyćmiło te zaręczyny. Wiem, zaręczyny ważny dzień w życiu kobiet, ale z perspektywy czasu, śmiem twierdzić, ze są ważniejsze dni
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2009-02-21, 16:33 | #270 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Tak czytam codziennie to co piszecie. Dziekuje za wartosciowe uwagi na moj temat. Zdaje sobie sprawe ze kiepsko to wyszlo z mojej strony ale czy zaraz jestem tepy itp.?Bardzo mi przykro ze tak wyszlo. Niestety niektore uwagi nie sa trafne ,ze wzgledu ze nas nie znacie i nie wiecie do konca jaka jest sytuacja. Mamy ostatnio problemy ale mimo wszystko chcialem dobrze.Co ciekawe tak sobie teraz zdalem spawe, ze jak o mnie cos piszecie: ze nie teges albo cos, to tylko sie zastanawiam ze moze faktycznie "dupa nie taternik" ale jak cos piszecie o mojej dziewczynie (moze macie racje) to sie denerwuje.Na dzien dzisiejszy piercionek lezy w szafie, do "kolejnych" zareczyn nie doszlo. W tygodniu w miare normalnie wszystko sie toczylo, nawet myslalem o tej niespodziance i cos zrobic ale pojechalem na delegacje. Narazie chyba odczekam troche czasu, moze kiedys cos z tego wyjdzie. Tak sobie mysle ze faktycznie za bardzo wierzymy w bajki, ze wszystko jest tak cudowne jak w nich. Marzenia piekna rzecz. Nie wiem jak to sie skonczy, zyje marzeniami w ktorych jest Ona. Chyba bym sie cieszyl gdybym byl kobieta ze ktos chce ze mna byc ale widocznie nie wszystko rozumiem. Nie oceniajcie jej zle, poprostu chcialaby odrobine szczescia.
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:18.