spotkanie drugiej połówki po 27 r. życia?

[sine.ira]

Napisane przez SoBitterSoSweet

do trzydziestki to jeszcze spoko ale jak potem nic się nie zmieni to będę mogła się martwić

Pewnie, w 30te urodziny zmurszejesz & spróchniejesz oraz odpadnie ci noga

[soulsweeper]

Moja mama, kobieta po pięćdziesiątce, miała przez ostatnie kilka lat znacznie bogatsze życie uczuciowe ode mnie

[findsomething]

mi sie wydawalo ze wlasnie w takim wieku sie poznaje milosc zycia.... nastolatki nigdy nie sa razem cale zycie.

moja mam poznala mojego tate wlasnie w twoim wieku. sa szczeslliwym malzenstwem od lat.

rzadko sie zdarza zeby w wieku 20 lat juz dobrze trafic dlatego ze wtedy jeszcze czlowiek emocjonalnie dojrzewa... i czasem rozne przeszkody sie pojawiaja.

wiek w ktorym sie znajdujesz daje Ci spore pole do popisu: jestes na tyle dojrzala psychicznie a jednoczesnie fizycznie młoda aby znaleźć i przezyc piekne chwile z fajnym facetem.

POWODZENIA

[33owieczka]

Strasznie mnie śmieszy okręślania "Do 30 znajdziesz faceta, a później nie", bo co?
Albo, że po 40 to już nie da rady urodzic- polecam artykuł we wrześniowej "Pani", o kobietach które po raz pierwszy rodziły po 40.

Jedno i drugie to jakieś mity.
Mozna pokochać w kazdym wieku i z dowolnyum bagażem doświadczeń.
Urodzić także można do menopauzy, a ta przychodzi w różnym wieku.

A takie straszenie tylko wpływa na to, że wiele dziewczyn trzyma się kurczowo bylejakiego, lub toksycznego dla nichj związku bo... zbliżają sie do 30 i już nikt ich nie pokocha. Bzdura na resorach!

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez 33owieczka

Urodzić także można do menopauzy, a ta przychodzi w różnym wieku.

Można, tylko nie zapominajmy, że w pewnym wieku jest to już dość duże ryzyko (mówię przede wszystkim o zdrowiu dziecka), dlatego tak wiele kobiet się nie decyduje.

[SoBitterSoSweet]

Napisane przez sine.ira

Pewnie, w 30te urodziny zmurszejesz & spróchniejesz oraz odpadnie ci noga

[Malla]

Napisane przez Katerina_00

Jakby mi ktos dokladnie 12 miesiecy temu powiedzial,ze za rok wyjde za maz i bede miala dziecko to bym smiechem zabila.
A dziecko w drodze a w piatek wychodze za maz

Wszystkiego najlepszego!

Napisane przez loloona_79

Ja jutro kończę 32 lata i od 3 miesięcy jestem zakochana jak nastolatka. Z wzajemnością.

Sto lat!

[sjero]

pewnie, że można po toksycznym związku długo dochodziłam do siebie, uznałam, że nie chcę się z nikim wiązać, wszelkie próby randek powodowały u mnie strach i wycofywanie się. a tu nagle bum - w wieku 30 lat poznałam wspaniałego mężczyznę, to było jak grom z jasnego nieba, wiedziałam, że to ten, na którego czekałam poznaliśmy się na jednym z portali randkowych niedawno minął rok

[2016070953]

pewnie że z wiekiem rosna wymagania ale co tu porównywać: nastolata zachwyci się prawie każdymi porciętami, a kobieta około 30 ma już swoje wymagania itp bo ma większe doświadczenie i więcej przeżyła niż nastolatka więc wkurza mnie jak ktoś mi mówi że jak bedę miała wymagania to zostane sama. Bo jak factet ma wymagania to ok, a kobiecie już nie wolno

[asvr]

Napisane przez hardgirl123

pewnie że z wiekiem rosna wymagania ale co tu porównywać: nastolata zachwyci się prawie każdymi porciętami, a kobieta około 30 ma już swoje wymagania itp bo ma większe doświadczenie i więcej przeżyła niż nastolatka więc wkurza mnie jak ktoś mi mówi że jak bedę miała wymagania to zostane sama. Bo jak factet ma wymagania to ok, a kobiecie już nie wolno

a mi się wydaje, że u mnie jest odwrotnie.
z wiekiem zmniejszają mi się wymagania, chyba poznaję coraz to gorszych facetów :P

[2016070953]

ja też natrafiam na coraz to gorszych i dlatego jestem sama bo nie zamierzam się z takowymi wiązac

[KulkaGejszy]

U mnie z wiekiem nie rosną wymagania, a rośnie traktowanie drugiej połówki z dystansem i mam jakąś większą akceptację.. Jedyne co się nie zmienia to lubię niezależność u siebie i partnera.

Fajnie się czyta Wasze wypowiedzi, które w większości napawają optymizmem

[asvr]

Napisane przez hardgirl123

ja też natrafiam na coraz to gorszych i dlatego jestem sama bo nie zamierzam się z takowymi wiązac

dokładnie też nie zamierzam sie z takimi wiązać ale gdzie sie podziali ci fajni faceci no ...

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez KulkaGejszy

U mnie z wiekiem nie rosną wymagania, a rośnie traktowanie drugiej połówki z dystansem i mam jakąś większą akceptację.. Jedyne co się nie zmienia to lubię niezależność u siebie i partnera.

Fajnie się czyta Wasze wypowiedzi, które w większości napawają optymizmem

tak, traktowanie z dystansem.
kiedys sie wkurzałam o glupoty, teraz podchodzę raczej bezuczuciowo, jak się z kimś zaczynam spotykać to nie nastawiam się ze to długo potrwa, raczej do pierwszego jego błędu.
w ogole tak ciezko mi uwierzyc ze i tak da sie stworzyć cudowny związek na wieeeele lat, bo ludzie się zmieniają.

A jak ja bym miala z kimś być to poza niezależnością chciałabym jeszcze czuć się bezpieczniej więc facet nie moze być dzieciakiem...
mi też się fajnie czyta

[gosiaska]

Napisane przez Adka_Adka

Moim skromnym zdaniem nie ma co się spieszyć z niczym, 27 lat toż to jeszcze młodość jest i nie każdy w tym wieku ma ochotę się wiązać na stałe, po co więc panika?

Moim zdaniem 30-35 to dobry wiek na zamążpójście, a nie jakaś tam starość. Nie ma też co się spinać jeśli się w tym przedziale człowiek się nie mieści.

A moje koleżanki singielki właśnie chyba tym najbardziej sobie głowę zawracają - nie chce być starą panną młodą więc muszę sobie szybko kogoś znaleźć! I tu szloch...
Bo przecież zanim znajdą, zamieszkają, pobędą ze sobą to parę lat, a tu trzeba się spieszyć w życiu, bo przecież jeszcze ten nieszczęsny ślub... Ech

Ja myślę, że gdyby nie ta presja ze ślubem i posiadaniem dzieci, to byłoby łatwiej znieść bycie singielką w wieku około i po 30. Nie byłoby takiego problemu, a tak to każdy się wtrąca - znajomi, babcia, ciotka, rodzice...

Podpisuję się pod tym.

Bardzo mi się podoba ten wątek, zdecydowanie większość budujących wypowiedzi

a coby dodać coś od siebie to moja babcia, wdowa po 45 roku życia miała 2 "chłopaków" i nadal ma jednego tego ostatniego. Nie jest oczywiście "różowo", ale przepadają za sobą i jest to dowód że można znaleźć i umilić sobie życia w wieku 65+, wspólne wyjazdy itp.

Drugi przypadek, to moja cioteczka zaś po 40scte rozwiodła się ( już miała 2jke dzieci z pierwszym mężem) i nie minął rok a pojawił się w jej życiu ktoś nowy. Później zaszła w ciąże i w tym roku ma przyjść na świat jej trzecie dziecko.

Zdaje sobei sprawe że te osoby już miały założone rodziny i miały inne sytuacje życiowe i różne motywy też mogły mieć wpływ na decyzję o związku ( np u mojej babci poczucie tzw starości, bycia wdową i wiążącej się z tym faktem samotności )- ale podaje ocenie tylko fakt że można znaleźć kogoś

[KulkaGejszy]

Z tym późniejszym wiekiem u mnie jest taki plusik, że wolę osoby dojrzalsze w emocjach i w świadomości samego siebie Jak wiadomo mężczyźni dojrzewają później ale i niektóre kobiety np. Ja też

[dawidowskasia]

moja babcia wdowa z 5 dzieci (!) nie mogla się opędzic od facetów. teraz ma lat 70 i jeszcze by coś upolowala ale ma faceta poznanego w wieku 60 lat i odpuszcza
ale jej koleżanki normalnie poznają. Chodzą na te castingi i wyrywają

[dzustam]

Przykład widziany niedawno: babeczka po 30tce rozwiedziona (piękna, inteligentna, zabawna, jej ex-mąż okazał się lekko niezdatny do życia)

on około 35 lat (przystojny, nawet bardzo , kawaler, osoby, które go znają mówią, że fajny chłopak, ja tego nie mogę potwierdzić, bo nie znam osobiście)

znaleźli się, pięknie razem wyglądają, on ją notorycznie otacza ramieniem, ona jest zachwycona - podobno: szacunek, miłość pełną gębą. I super!

Można? Można.

Ale oni wydają mi się młodzi, nie starzy...

[asvr]

Napisane przez dzustam

Przykład widziany niedawno: babeczka po 30tce rozwiedziona (piękna, inteligentna, zabawna, jej ex-mąż okazał się lekko niezdatny do życia)

on około 35 lat (przystojny, nawet bardzo , kawaler, osoby, które go znają mówią, że fajny chłopak, ja tego nie mogę potwierdzić, bo nie znam osobiście)

znaleźli się, pięknie razem wyglądają, on ją notorycznie otacza ramieniem, ona jest zachwycona - podobno: szacunek, miłość pełną gębą. I super!

Można? Można.

Ale oni wydają mi się młodzi, nie starzy...

ale ilu jest 35letnich przystojnych kawalerów i jeszcze takich co mają coś w głowie?

[sine.ira]

Napisane przez asvr

ale ilu jest 35letnich przystojnych kawalerów i jeszcze takich co mają coś w głowie?

Tyle samo co 50-60 latek ponownie układających sobie życie :d

[dzustam]

Napisane przez asvr

ale ilu jest 35letnich przystojnych kawalerów i jeszcze takich co mają coś w głowie?

ten opisany osobnik chodził sobie niespętany te 35 lat, był do wzięcia. A to, że się nie dał wziąć pierwszej lepszej...

Zapewne takich osób jest więcej. Sama patrzę po swoich koleżankach - kilka fajnych dziewczyn jest wolnych. Kilku kolegów też mam wolnych.

Istnieją. Są. Kwestia wyjścia do ludzi. I spotkania ich.

[kaskaderka]

Napisane przez 33owieczka

(...)
A takie straszenie tylko wpływa na to, że wiele dziewczyn trzyma się kurczowo bylejakiego, lub toksycznego dla nichj związku bo... zbliżają sie do 30 i już nikt ich nie pokocha. Bzdura na resorach!

a ja znam bujda na resorach
Sorki za off topic ale sine.ire uwielbiałam twój poprzedni awatar szkoda,że już tej żabki nie zobaczę

[sine.ira]

Napisane przez kaskaderka

Sorki za off topic ale sine.ire uwielbiałam twój poprzedni awatar szkoda,że już tej żabki nie zobaczę

Ale co, nieładny kiciuś ?

[dawidowskasia]

Napisane przez dzustam

Przykład widziany niedawno: babeczka po 30tce rozwiedziona (piękna, inteligentna, zabawna, jej ex-mąż okazał się lekko niezdatny do życia)

on około 35 lat (przystojny, nawet bardzo , kawaler, osoby, które go znają mówią, że fajny chłopak, ja tego nie mogę potwierdzić, bo nie znam osobiście)

znaleźli się, pięknie razem wyglądają, on ją notorycznie otacza ramieniem, ona jest zachwycona - podobno: szacunek, miłość pełną gębą. I super!

Można? Można.

Ale oni wydają mi się młodzi, nie starzy...

no raczej jak ja bdę miala 30 lat to nie zamierzam czuć się stara. przecież to nonsens

[KulkaGejszy]

Napisane przez dzustam

Istnieją. Są. Kwestia wyjścia do ludzi. I spotkania ich.

Tylko gdzie ich spotkać?

[dzustam]

Napisane przez KulkaGejszy

Tylko gdzie ich spotkać?

A tego to już nie wiem

Kwestia Decyzji Boskiej, losu, przypadku, właściwego czasu i właściwego miejsca, pomocy przyjaciół i znajomych*...

* właściwe podkreślić

[sine.ira]

Napisane przez KulkaGejszy

Tylko gdzie ich spotkać?

W odległych krainach (nawet nie tak bardzo) Bo tam ludzie dopiero w okolicach 30tki zaczynają myśleć o tzw. ustatkowaniu się (nie znosze tego określenia). Im dalej na wschód tym szybciej ludziska pędzą do ołtarza, nie wiedzieć po co i czemu.

[dawidowskasia]

Napisane przez sine.ira

W odległych krainach (nawet nie tak bardzo) Bo tam ludzie dopiero w okolicach 30tki zaczynają myśleć o tzw. ustatkowaniu się (nie znosze tego określenia). Im dalej na wschód tym szybciej ludziska pędzą do ołtarza, nie wiedzieć po co i czemu.

jak to żeby ludzie we wsi nie gadali

[Jula84]

Wątek idealny dla mnie... Jak czytałam post autorki czułam się jakby to było o mnie...

[arrachnee]

Napisane przez mp_84

Mam dzisiaj starszny dołek, dlatego postanowilam tu napisac... Za niecaly meisiac skoncze 27 lat, jestem sama i zaczyna mnie to martwic. Byłam w kilku długich związkach, osttanie rozstanie starsznei przezylam i wiem ze teraz raczej ciezko mi sie bedzuie zaangazowac; przestalam chyba wierzyc w milosc. a jednak tak bym chciala miec kogos bliskiego obok, chcailabym zalozyc rodzine itd. oczwiscie nic na sile, nie mam az takiego parcia... ale mam, moze glupie (?), wrazenie ze w moim wieku chyba ciezko juz poznac kogos wartego uwagi , bo Ci juz sa zajeci a z tymi wolnymi cos jest chyba nie tak... dlatego chcailam zapytac czy ktoras z was poznala w poznym wieku swoja druga polowke, z którą jest szczesliwa...?

nie
to już koniec, w późnym wieku już się nikogo poznaje
jesteś starą panną i zjedzą Cię koty

[Candy_lips]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Można, tylko nie zapominajmy, że w pewnym wieku jest to już dość duże ryzyko (mówię przede wszystkim o zdrowiu dziecka), dlatego tak wiele kobiet się nie decyduje.

jasne, że tak
co jak dla mnie nie zmienia faktu, że lepiej długo być samej niż męczyć się w toksycznym związku, który nie ma przyszłości.