Moc pozytywnego myślenia - III część - Strona 109 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-02-22, 16:04   #3241
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez ulfrinn Pokaż wiadomość
Może dlatego afirmuja długie miesiące/lata i jeszcze nic nie wygrali
zaklinanie rzeczywistości nie przynosi oczekiwanych skutków jakby to było takie proste... powtarzać sobie wygraną w lotka i wygrać
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-22, 17:40   #3242
BlackLucy
Zadomowienie
 
Avatar BlackLucy
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 1 118
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
zaklinanie rzeczywistości nie przynosi oczekiwanych skutków jakby to było takie proste... powtarzać sobie wygraną w lotka i wygrać
to byłoby piękne
BlackLucy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-22, 18:33   #3243
lemka
Zakorzenienie
 
Avatar lemka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 3 583
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Dziewczyny, jestem ciekawa, jak znajdujecie się we współczesnym społeczeństwie? Macie wsparcie w osobach was otaczających? Mam wrażenie, że w życiu codziennym mało spotyka się osób z takim nastawieniem, ogólnie ludzi, którym się coś więcej chce. To jest niesamowicie demotywujące, gdy jest się ciągle ocenianym i ciągle w wyścigu, bo u nas w PL jednak wszyscy mają iść tą samą ścieżką. Jakieś wakacje, mieszkanie/dom, ślub, mąż, rodzina, dziecko itp, a przy każdym kroku wypada robić tak, jak nakazuje ogół, bo inaczej jest się się na językach.

Przy okazji zapytam, czy macie jakiś sposób na uspokojenie myśli? Ogólnie gdy coś się wydarzy niezbyt fajnego w moim życiu, to zamiast wyciągnąć lekcję i iść dalej, wracam ciągle myślami do tego wydarzenia i zamęczam się pytaniami, czemu ktoś to powiedział, zrobił, co mogłam zrobić, często obwiniając się za zaistniałą sytuację. Jak nauczyć się odpuszczania?
__________________
...it's about practice.

Edytowane przez lemka
Czas edycji: 2016-02-22 o 18:43 Powód: dopisek
lemka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-22, 18:50   #3244
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Trening i od razu robię się spokojniejsza. Już dawno założyłam - jak ktoś ma ze mną problem, no to on ma, nie ja. Robię to, co mi się podoba, nie zmieniam się dla kogoś. Nie przejmuję się opiniami innych - to ich opinie. Ja mam własne i nimi się zajmuję. Przeczytaj mój podpis. To co było, to było. Już tego nie zmienisz, już nic z tym nie zrobisz. Więc idź do przodu i bądź coraz lepsza..


Co do afirmacji - tu chodzi o uczucia, nie o słowa. Poczuj bogactwo, a przyjdzie. A jak powtarzasz "Jestem bogata", a zaraz leci myśl "Ale i tak mnie na nic nie stać" i tylko w tę drugą wierzysz - to myślisz, że przyjdzie kasa czy kolejne wydatki.
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-22, 20:30   #3245
9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 035
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Dziewczyny przyłączę się do wątku, bo od dłuższego czasu Was podczytuję i chyba pora się ujawnić Witam serdecznie

Od kilku lat interesuję się tematem. Zaczęłam od "Sekretu", potem "Potęga podświadomości" i jeszcze kilka innych. W ubiegłym tygodniu wpadło mi w oko coś z Transerfingiem i podczytuję co nie co.
Ja mam największy problem z tym, że za bardzo chcę. Za bardzo w niektórych sprawach się skupiam na czymś i wiadomo, że kończy się na tym, że guzik z tego mam, bo to mnie blokuje. Nie umiem odpuścić, puścić tej myśli, tych emocji tylko je kiszę w sobie i podbijam.
9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-22, 22:13   #3246
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem ciekawa, jak znajdujecie się we współczesnym społeczeństwie?
jako wyzwolona kobieta - cudownie.

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Macie wsparcie w osobach was otaczających?
kiedyś nie miałam, teraz mam. nauczyłam się otaczać osobami, które mi sprzyjają, oraz odcinać się od toksyków. chyba najważniejsza lekcja mojego dorosłego życia, obok tej mówiącej, że jestem wartością samą w sobie
Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że w życiu codziennym mało spotyka się osób z takim nastawieniem, ogólnie ludzi, którym się coś więcej chce.
masz bardzo dobre wrażenie. pytanie, czy chcesz spędzać czas z takimi ludźmi, ludźmi marudnymi, smutnymi, nieświadomymi i nie chcącymi zmiany
Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
To jest niesamowicie demotywujące, gdy jest się ciągle ocenianym i ciągle w wyścigu, bo u nas w PL jednak wszyscy mają iść tą samą ścieżką. Jakieś wakacje, mieszkanie/dom, ślub, mąż, rodzina, dziecko itp, a przy każdym kroku wypada robić tak, jak nakazuje ogół, bo inaczej jest się się na językach.
ja zawsze byłam na językach, więc może przywykłam ale ogólnie to po prostu (wybacz za język) lej na to ciepłym moczem. niech sobie gadają. jak im brakuje ciekawszych tematów
Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Przy okazji zapytam, czy macie jakiś sposób na uspokojenie myśli?
mindfullness polecam.
Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Ogólnie gdy coś się wydarzy niezbyt fajnego w moim życiu, to zamiast wyciągnąć lekcję i iść dalej, wracam ciągle myślami do tego wydarzenia i zamęczam się pytaniami, czemu ktoś to powiedział, zrobił, co mogłam zrobić, często obwiniając się za zaistniałą sytuację.
to rodzaj ruminacji.
Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Jak nauczyć się odpuszczania?
oh, to dobre pytanie ogólnie to u mnie, na początku, wymagało to dobrej sesji z moją psychoterapeutką. wchodziłyśmy w coś głęboko i ja byłam akurat takim typem, że schodząc odpowiednio w emocje dało radę mi wytłumaczyć, że moje trzymanie się sytuacji jest niepotrzebne, nielogiczne. robiłam też wizualizacje, że dana sprawa to głaz na sznurku. głaz wkładam do balonika z helem i puszczam sznurek, balonik z problemem odlatuje, a ja jestem wolna, bez kuli u nogi.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-23, 18:16   #3247
lemka
Zakorzenienie
 
Avatar lemka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 3 583
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez thalia666 Pokaż wiadomość
Trening i od razu robię się spokojniejsza. Już dawno założyłam - jak ktoś ma ze mną problem, no to on ma, nie ja. Robię to, co mi się podoba, nie zmieniam się dla kogoś. Nie przejmuję się opiniami innych - to ich opinie. Ja mam własne i nimi się zajmuję. Przeczytaj mój podpis. To co było, to było. Już tego nie zmienisz, już nic z tym nie zrobisz. Więc idź do przodu i bądź coraz lepsza...
Tylko często jest tak, że niby wiemy, ale jednak pewne rzeczy nas męczą. Powiedz, skąd taka pewność siebie? Zawsze taka byłaś czy był jakiś moment, w którym filozoficznie mówiąc - nastała zmiana? Mi się czasem wydaje, że mam sporo strachu w sobie i to ucina mi skrzydła. Strach o to, co inni myślą, jak postępować żeby to co robimy spotkało się z aprobatą otoczenia, przed nowymi możliwościami, które życie podsuwa pod nos, a które wiążą się z rozmową z nowymi ludźmi itp. Kiedyś wydawało mi się, że jestem buntowniczką, teraz z perspektywy myślę, że społeczeństwo przysposabiając do życia w danycm otoczeniu powolutku zabiera tę siłę robienia tego, co naprawdę się chce i myśli.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
jako wyzwolona kobieta - cudownie.

kiedyś nie miałam, teraz mam. nauczyłam się otaczać osobami, które mi sprzyjają, oraz odcinać się od toksyków. chyba najważniejsza lekcja mojego dorosłego życia, obok tej mówiącej, że jestem wartością samą w sobie

masz bardzo dobre wrażenie. pytanie, czy chcesz spędzać czas z takimi ludźmi, ludźmi marudnymi, smutnymi, nieświadomymi i nie chcącymi zmiany

ja zawsze byłam na językach, więc może przywykłam ale ogólnie to po prostu (wybacz za język) lej na to ciepłym moczem. niech sobie gadają. jak im brakuje ciekawszych tematów

mindfullness polecam.


to rodzaj ruminacji.


oh, to dobre pytanie ogólnie to u mnie, na początku, wymagało to dobrej sesji z moją psychoterapeutką. wchodziłyśmy w coś głęboko i ja byłam akurat takim typem, że schodząc odpowiednio w emocje dało radę mi wytłumaczyć, że moje trzymanie się sytuacji jest niepotrzebne, nielogiczne. robiłam też wizualizacje, że dana sprawa to głaz na sznurku. głaz wkładam do balonika z helem i puszczam sznurek, balonik z problemem odlatuje, a ja jestem wolna, bez kuli u nogi.
Czasami mam wrażenie, że często spotykam właśnie tych narzekających, podcinających skrzydła, docinających, niby wesołych powierzchownie a jednak zawistnych, gdy bliżej się przyjrzeć. Czy to ja ich przyciągam? Bo na pewno nie chcę z nimi przebywać, bo po takich spotkaniach czuję się wyssana z energii. Czy tych ludzi w porządku jest tak mało? A może ja zbyt wiele od wymagam? O ruminacji nie słyszałam, poczytam. Koncepcja mindfullness jest mi znana teoretycznie, praktycznie nie bardzo wiem, jak jej używać. Chciałabym też kilka takich baloników puścić .
__________________
...it's about practice.

Edytowane przez lemka
Czas edycji: 2016-02-23 o 18:18
lemka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-23, 21:42   #3248
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Tylko często jest tak, że niby wiemy, ale jednak pewne rzeczy nas męczą. Powiedz, skąd taka pewność siebie? Zawsze taka byłaś czy był jakiś moment, w którym filozoficznie mówiąc - nastała zmiana? Mi się czasem wydaje, że mam sporo strachu w sobie i to ucina mi skrzydła. Strach o to, co inni myślą, jak postępować żeby to co robimy spotkało się z aprobatą otoczenia, przed nowymi możliwościami, które życie podsuwa pod nos, a które wiążą się z rozmową z nowymi ludźmi itp. Kiedyś wydawało mi się, że jestem buntowniczką, teraz z perspektywy myślę, że społeczeństwo przysposabiając do życia w danycm otoczeniu powolutku zabiera tę siłę robienia tego, co naprawdę się chce i myśli.



Czasami mam wrażenie, że często spotykam właśnie tych narzekających, podcinających skrzydła, docinających, niby wesołych powierzchownie a jednak zawistnych, gdy bliżej się przyjrzeć. Czy to ja ich przyciągam? Bo na pewno nie chcę z nimi przebywać, bo po takich spotkaniach czuję się wyssana z energii. Czy tych ludzi w porządku jest tak mało? A może ja zbyt wiele od wymagam? O ruminacji nie słyszałam, poczytam. Koncepcja mindfullness jest mi znana teoretycznie, praktycznie nie bardzo wiem, jak jej używać. Chciałabym też kilka takich baloników puścić .
nie odczuwasz strachu (fear), a lęk (anxiety). strach, to gdy boisz się, że ktoś biegnący do Ciebie z nożem Cię zaatakuje. anxiety, to gdy wyobrażasz sobie, że coś się może stać i ta wizja Cię paraliżuje to tak w kwestii semantyki, żebyśmy mówiły o tym samym.

trochę możesz takich ludzi przyciągać. jeśli nie szanujesz do końca siebie, będziesz przyciągać ludzi, którzy właśnie wyssą z Ciebie energię. nie skupiaj się na dobieraniu otoczenia, bo prawda jest taka, że nie ma ludzi dobrych i złych. z kontaktu z każdym człowiekiem można wynieść coś wartościowego, przyjemnego, pozytywnego, jakąś naukę, trzeba tylko być na to otwartym. zamiast gonić za ideałem kolegi obok, popracuj nad sobą. kochaj siebie, szanuj siebie, dbaj o siebie. gdy te zmiany zajdą, przestaniesz się przejmować opinią innych, sama z siebie, a dobrzy, pozytywnie nastawieni ludzie, szanujący siebie samych i innych, nagle Cię otoczą.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 08:13   #3249
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Nie byłam taka zawsze. Starałam się ludziom dogodzić, przejmowalam się. Przeszłam toksyczny związek, po którym upadlam bardzo nisko. Wtedy kolejny raz wróciłam do PM. Powoli wyciagalam i naprawialam kolejne przekonania. Nic nie muszę, a wszystko mogę. Dużo pomogło mi czytanie abraham bank, pisanie listów do Anioła Stróża. Zaczęłam stawiać siebie na pierwszym miejscu. Kocham siebie i moje ciało. Dbam, nagradzam. Rywalizuję sama ze sobą. Odcinam się od ludzi, którzy na mnie źle wpływają czy psychicznie czy fizycznie. Mam jedno życie i chcę je przeżyć jak najlepiej

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 11:36   #3250
magdaka13
Wtajemniczenie
 
Avatar magdaka13
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Tricity
Wiadomości: 2 156
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem ciekawa, jak znajdujecie się we współczesnym społeczeństwie? Macie wsparcie w osobach was otaczających? Mam wrażenie, że w życiu codziennym mało spotyka się osób z takim nastawieniem, ogólnie ludzi, którym się coś więcej chce. To jest niesamowicie demotywujące, gdy jest się ciągle ocenianym i ciągle w wyścigu, bo u nas w PL jednak wszyscy mają iść tą samą ścieżką. Jakieś wakacje, mieszkanie/dom, ślub, mąż, rodzina, dziecko itp, a przy każdym kroku wypada robić tak, jak nakazuje ogół, bo inaczej jest się się na językach.
W spoleczenstwie czuje sie dobrze-moze nie jak kobieta wyzwolona, ale calkiem pewna siebie.
Ja z reguly mam wsparcie w ludziach otaczajacych - szczegolnie jesli chodzi o rodzine (oprocz matki-ale to inna historia). Ja mam inny problem niestety - nie zawsze to zauwazam.
A co do chciejstwa innych osob-to naprawde zalezy od srodowiska, poziomu zadowolenia z zycia tych osob, ich stopnia zmeczenia, etc.
Co do tej samej sciezki dla wszystkich-w zyciu sie nie zgodze, w moim srodowisku kazdy idzie inna droga-sa i zonaci, i single i w wolnych zwiazkach i nikt na nikogo presji nie wywiera.

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Przy okazji zapytam, czy macie jakiś sposób na uspokojenie myśli? Ogólnie gdy coś się wydarzy niezbyt fajnego w moim życiu, to zamiast wyciągnąć lekcję i iść dalej, wracam ciągle myślami do tego wydarzenia i zamęczam się pytaniami, czemu ktoś to powiedział, zrobił, co mogłam zrobić, często obwiniając się za zaistniałą sytuację. Jak nauczyć się odpuszczania?
Niestety nie mam - nadal poszukuje. Czasem pomaga wytanczenie emocji, sluchanie ostrej muzy, joga...ale na zamartwianie sie nie mam patentu-czesto mam napady zlych wspomnien-ale na to szukam od razu jakiegos zajecia...

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez thalia666 Pokaż wiadomość
Trening i od razu robię się spokojniejsza. Już dawno założyłam - jak ktoś ma ze mną problem, no to on ma, nie ja. Robię to, co mi się podoba, nie zmieniam się dla kogoś. Nie przejmuję się opiniami innych - to ich opinie. Ja mam własne i nimi się zajmuję. Przeczytaj mój podpis. To co było, to było. Już tego nie zmienisz, już nic z tym nie zrobisz. Więc idź do przodu i bądź coraz lepsza..


Co do afirmacji - tu chodzi o uczucia, nie o słowa. Poczuj bogactwo, a przyjdzie. A jak powtarzasz "Jestem bogata", a zaraz leci myśl "Ale i tak mnie na nic nie stać" i tylko w tę drugą wierzysz - to myślisz, że przyjdzie kasa czy kolejne wydatki.
Ha - i tu mozesz miec calkowita racje! Bo ja przy wielu afirmacjach myslalam: "pitu, pitu..to nie o mnie" albo "jaaasne..ze sie spelni"...chyba musze podejscie zmienic
__________________
Cuda wianki
preferencje
Filipek jest juz z nami od 09.01.2011
Borysek ur. 05.04.2013

Vivere non necesse est. Navigare necesse est.
magdaka13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 15:09   #3251
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez lemka Pokaż wiadomość
Przy okazji zapytam, czy macie jakiś sposób na uspokojenie myśli? Ogólnie gdy coś się wydarzy niezbyt fajnego w moim życiu, to zamiast wyciągnąć lekcję i iść dalej, wracam ciągle myślami do tego wydarzenia i zamęczam się pytaniami, czemu ktoś to powiedział, zrobił, co mogłam zrobić, często obwiniając się za zaistniałą sytuację. Jak nauczyć się odpuszczania?
U mnie odpuszczanie przyszło powoli. Bo byłam osobą ciągle się zadręczającą, rozpamiętującą i marudzącą na wszystko i wszystkich.
Co się stało, że się to zmieniło? Chyba dotarło do mnie, że te wszystkie negatywne myśli i emocje nic nie dają, a jedynie niszczą moje zdrowie psychiczne oraz chęć do życia. W końcu się zatrzymałam i powiedziałam sobie "dość tego" i pamiętam dokładnie dzień, w którym jechałam na ważne spotkanie, ale zepsuł mi się samochód. Dawna ja zaczęłaby na niego psioczyć, ale co zrobiłam? Uśmiechnęłam się, powiedziałam do siebie, że widocznie dzisiaj los każe mi jechać autobusem.Spojrzałam na piękne błękitne niebo i poszłam na przystanek. I od tego czasu zmieniłam się.
Niepowodzenia zaczęłam traktować z przymrużeniem oka, nie wyolbrzymiałam ich tak jak kiedyś i wyciągałam z nich wnioski.
Ponad to przeszłam w międzyczasie bardzo trudne chwile, bałam się o zdrowie i życie bliskiej mi osoby. I również wtedy czekając na lekarza wracającego z operacji myślałam sobie "tym trzeba się martwić, to takie rzeczy w życiu są ważne, a nie jakieś pierdoły, o które każdy z nas potrafi sobie codziennie rwać włosy z głowy".
I inne problemy nagle stały się dla mnie śmieszne i nic nieznaczące.
Bo dopóki jestem zdrowa, moja rodzina jest zdrowa, mamy gdzie mieszkać, mamy pracę, mamy co jeść to czym mam się martwić?
Jeśli mam wszystko to co najważniejsze. Że ktoś obcy na mnie krzywo spojrzał czy coś powiedział? Że szef mnie ochrzanił czy ktoś strąbił na ulicy? Przecież to są rzeczy nic nie znaczące, a my robimy z tego wielkie problemy.
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-24, 15:17   #3252
olaola12x
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 14
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cześć dziewczyny. Przez przypadek wpadłam na to forum. A myślalam, że tylko ja tak mam . Czasami jaka rzecz mnie tak meczy, że zabiera mi cała energię. Pozwolę sobie podczytywać Was od czasu do czasu. Mi pomaga na złe myśli sprzatanie, musze zrobić cos pozytecznego. Jak zwał tak zwał, ale dobrze mi robi na psyche.
olaola12x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 15:41   #3253
201611290914
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 912
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
U mnie odpuszczanie przyszło powoli. Bo byłam osobą ciągle się zadręczającą, rozpamiętującą i marudzącą na wszystko i wszystkich.
Co się stało, że się to zmieniło? Chyba dotarło do mnie, że te wszystkie negatywne myśli i emocje nic nie dają, a jedynie niszczą moje zdrowie psychiczne oraz chęć do życia. W końcu się zatrzymałam i powiedziałam sobie "dość tego" i pamiętam dokładnie dzień, w którym jechałam na ważne spotkanie, ale zepsuł mi się samochód. Dawna ja zaczęłaby na niego psioczyć, ale co zrobiłam? Uśmiechnęłam się, powiedziałam do siebie, że widocznie dzisiaj los każe mi jechać autobusem.Spojrzałam na piękne błękitne niebo i poszłam na przystanek. I od tego czasu zmieniłam się.
Niepowodzenia zaczęłam traktować z przymrużeniem oka, nie wyolbrzymiałam ich tak jak kiedyś i wyciągałam z nich wnioski.
Ponad to przeszłam w międzyczasie bardzo trudne chwile, bałam się o zdrowie i życie bliskiej mi osoby. I również wtedy czekając na lekarza wracającego z operacji myślałam sobie "tym trzeba się martwić, to takie rzeczy w życiu są ważne, a nie jakieś pierdoły, o które każdy z nas potrafi sobie codziennie rwać włosy z głowy".
I inne problemy nagle stały się dla mnie śmieszne i nic nieznaczące.
Bo dopóki jestem zdrowa, moja rodzina jest zdrowa, mamy gdzie mieszkać, mamy pracę, mamy co jeść to czym mam się martwić?
Jeśli mam wszystko to co najważniejsze. Że ktoś obcy na mnie krzywo spojrzał czy coś powiedział? Że szef mnie ochrzanił czy ktoś strąbił na ulicy? Przecież to są rzeczy nic nie znaczące, a my robimy z tego wielkie problemy.
To się nadaje do wydrukowania! Bardzo mi się podoba co napisałaś
201611290914 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 16:28   #3254
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez NaturalnaWodaMineralna Pokaż wiadomość
To się nadaje do wydrukowania! Bardzo mi się podoba co napisałaś
Chciałabym by więcej osób zaczęło postrzegać świat tak jak ja.
Byliby szczęśliwsi każdemu tego życzę
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 17:38   #3255
lemka
Zakorzenienie
 
Avatar lemka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 3 583
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
nie odczuwasz strachu (fear), a lęk (anxiety). strach, to gdy boisz się, że ktoś biegnący do Ciebie z nożem Cię zaatakuje. anxiety, to gdy wyobrażasz sobie, że coś się może stać i ta wizja Cię paraliżuje to tak w kwestii semantyki, żebyśmy mówiły o tym samym.

trochę możesz takich ludzi przyciągać. jeśli nie szanujesz do końca siebie, będziesz przyciągać ludzi, którzy właśnie wyssą z Ciebie energię. nie skupiaj się na dobieraniu otoczenia, bo prawda jest taka, że nie ma ludzi dobrych i złych. z kontaktu z każdym człowiekiem można wynieść coś wartościowego, przyjemnego, pozytywnego, jakąś naukę, trzeba tylko być na to otwartym. zamiast gonić za ideałem kolegi obok, popracuj nad sobą. kochaj siebie, szanuj siebie, dbaj o siebie. gdy te zmiany zajdą, przestaniesz się przejmować opinią innych, sama z siebie, a dobrzy, pozytywnie nastawieni ludzie, szanujący siebie samych i innych, nagle Cię otoczą.
Szanuję siebie i nie skupiam się na dobieraniu otoczenia, nie w tym kierunku kierowałam myśli. Zgadzam się, że większość ludzi będzie wnosiło w nasze życie coś pozytywnego, tylko czasami dużym kosztem, a często ciężko jest powiedzieć "nie chcę się z tobą widywać, bo sprawiasz, że gorzej się czuję po tym spotkaniu". "kochaj siebie, szanuj siebie, dbaj o siebie" niezbyt pomaga w tym sensie, że to takie uproszczenie, które nie bardzo mówi, co tak właściwie robić. Wiem co oznaczają słowa: strach i lęk , chodzi właśnie o strach, lęk, niepokój, obawy albo myślenie o tym, co tam sobie inni gadają. A wiadomo że to zupełnie niepotrzebne i nic nie daje, no i tak naprawdę nic nie powinno nas obchodzić. Teoretycznie wszystko się wie, w praktyce ciężko.

Cytat:
Napisane przez thalia666 Pokaż wiadomość
Nie byłam taka zawsze. Starałam się ludziom dogodzić, przejmowalam się. Przeszłam toksyczny związek, po którym upadlam bardzo nisko. Wtedy kolejny raz wróciłam do PM. Powoli wyciagalam i naprawialam kolejne przekonania. Nic nie muszę, a wszystko mogę. Dużo pomogło mi czytanie abraham bank, pisanie listów do Anioła Stróża. Zaczęłam stawiać siebie na pierwszym miejscu. Kocham siebie i moje ciało. Dbam, nagradzam. Rywalizuję sama ze sobą. Odcinam się od ludzi, którzy na mnie źle wpływają czy psychicznie czy fizycznie. Mam jedno życie i chcę je przeżyć jak najlepiej
Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
Fajne jest to, co piszesz, bo pokazuje, że dużo może się zmienić. Ja z natury szybko działam, a w tym przypadku działa chyba metoda powolnych kroków. Czasami nie mam odwagi odcinać się tak od ludzi, bo wydaje mi się, że ich mogę zranić.

Cytat:
Napisane przez magdaka13 Pokaż wiadomość
W spoleczenstwie czuje sie dobrze-moze nie jak kobieta wyzwolona, ale calkiem pewna siebie.
Ja z reguly mam wsparcie w ludziach otaczajacych - szczegolnie jesli chodzi o rodzine (oprocz matki-ale to inna historia). Ja mam inny problem niestety - nie zawsze to zauwazam.
A co do chciejstwa innych osob-to naprawde zalezy od srodowiska, poziomu zadowolenia z zycia tych osob, ich stopnia zmeczenia, etc.
Co do tej samej sciezki dla wszystkich-w zyciu sie nie zgodze, w moim srodowisku kazdy idzie inna droga-sa i zonaci, i single i w wolnych zwiazkach i nikt na nikogo presji nie wywiera.

Niestety nie mam - nadal poszukuje. Czasem pomaga wytanczenie emocji, sluchanie ostrej muzy, joga...ale na zamartwianie sie nie mam patentu-czesto mam napady zlych wspomnien-ale na to szukam od razu jakiegos zajecia...

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------



Ha - i tu mozesz miec calkowita racje! Bo ja przy wielu afirmacjach myslalam: "pitu, pitu..to nie o mnie" albo "jaaasne..ze sie spelni"...chyba musze podejscie zmienic
Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
U mnie odpuszczanie przyszło powoli. Bo byłam osobą ciągle się zadręczającą, rozpamiętującą i marudzącą na wszystko i wszystkich.
Co się stało, że się to zmieniło? Chyba dotarło do mnie, że te wszystkie negatywne myśli i emocje nic nie dają, a jedynie niszczą moje zdrowie psychiczne oraz chęć do życia. W końcu się zatrzymałam i powiedziałam sobie "dość tego" i pamiętam dokładnie dzień, w którym jechałam na ważne spotkanie, ale zepsuł mi się samochód. Dawna ja zaczęłaby na niego psioczyć, ale co zrobiłam? Uśmiechnęłam się, powiedziałam do siebie, że widocznie dzisiaj los każe mi jechać autobusem.Spojrzałam na piękne błękitne niebo i poszłam na przystanek. I od tego czasu zmieniłam się.
Niepowodzenia zaczęłam traktować z przymrużeniem oka, nie wyolbrzymiałam ich tak jak kiedyś i wyciągałam z nich wnioski.
Ponad to przeszłam w międzyczasie bardzo trudne chwile, bałam się o zdrowie i życie bliskiej mi osoby. I również wtedy czekając na lekarza wracającego z operacji myślałam sobie "tym trzeba się martwić, to takie rzeczy w życiu są ważne, a nie jakieś pierdoły, o które każdy z nas potrafi sobie codziennie rwać włosy z głowy".
I inne problemy nagle stały się dla mnie śmieszne i nic nieznaczące.
Bo dopóki jestem zdrowa, moja rodzina jest zdrowa, mamy gdzie mieszkać, mamy pracę, mamy co jeść to czym mam się martwić?
Jeśli mam wszystko to co najważniejsze. Że ktoś obcy na mnie krzywo spojrzał czy coś powiedział? Że szef mnie ochrzanił czy ktoś strąbił na ulicy? Przecież to są rzeczy nic nie znaczące, a my robimy z tego wielkie problemy.
Masz rację, są większe problemy i myślę, że wtedy człowiek sobie zdaje sprawę, jakimi pierdołami wcześniej zawracał sobie głowę. U mnie świadomość jest, tylko nie zawsze serce/ciało słucha .
__________________
...it's about practice.

Edytowane przez lemka
Czas edycji: 2016-02-25 o 18:34
lemka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-24, 21:20   #3256
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
U mnie odpuszczanie przyszło powoli. Bo byłam osobą ciągle się zadręczającą, rozpamiętującą i marudzącą na wszystko i wszystkich.
Co się stało, że się to zmieniło? Chyba dotarło do mnie, że te wszystkie negatywne myśli i emocje nic nie dają, a jedynie niszczą moje zdrowie psychiczne oraz chęć do życia. W końcu się zatrzymałam i powiedziałam sobie "dość tego" i pamiętam dokładnie dzień, w którym jechałam na ważne spotkanie, ale zepsuł mi się samochód. Dawna ja zaczęłaby na niego psioczyć, ale co zrobiłam? Uśmiechnęłam się, powiedziałam do siebie, że widocznie dzisiaj los każe mi jechać autobusem.Spojrzałam na piękne błękitne niebo i poszłam na przystanek. I od tego czasu zmieniłam się.
Niepowodzenia zaczęłam traktować z przymrużeniem oka, nie wyolbrzymiałam ich tak jak kiedyś i wyciągałam z nich wnioski.
Ponad to przeszłam w międzyczasie bardzo trudne chwile, bałam się o zdrowie i życie bliskiej mi osoby. I również wtedy czekając na lekarza wracającego z operacji myślałam sobie "tym trzeba się martwić, to takie rzeczy w życiu są ważne, a nie jakieś pierdoły, o które każdy z nas potrafi sobie codziennie rwać włosy z głowy".
I inne problemy nagle stały się dla mnie śmieszne i nic nieznaczące.
Bo dopóki jestem zdrowa, moja rodzina jest zdrowa, mamy gdzie mieszkać, mamy pracę, mamy co jeść to czym mam się martwić?
Jeśli mam wszystko to co najważniejsze. Że ktoś obcy na mnie krzywo spojrzał czy coś powiedział? Że szef mnie ochrzanił czy ktoś strąbił na ulicy? Przecież to są rzeczy nic nie znaczące, a my robimy z tego wielkie problemy.
Zupełna racja Problem w tym, że na co dzień o tym zapominamy i wplątujemy się w te bezsensowne stresy i zamartwianie o głupoty.

Co jakiś czas podczytuję to forum, lubię. Czasem coś napiszę, choć w porównaniu do reszty tutaj, to wiem tyle co nic.
Postanowiłam zrobić coś ze sobą, przestać narzekać, zacząć działać, szukać celu. I nie celu czy sensu życia. A celów, większych czy mniejszych, bo ciężko coś zacząć robić, działać, nie mając jakiegoś celu. A zdałam sobie sprawę z tego, że tkwię w bezcelowej pustce i stąd wynikają moje zmartwienia, niepowodzenia i niezadowolenie czy frustracja.
Ciężko jednak tak po prostu znaleźć cel. Więc zaczynam działać póki co mając jakieś małe cele, które od jakiegoś czasu kołaczą mi sie po głowie. Mam nadzieję, że osiągnięcie ich przybliży mnie do obrania celu jakim jest ścieżka zawodowa, bo największe moje zmartwienia własnie powoduje fakt nieposiadania takiego celu - nie wiem, co chcę robić w swoim życiu zawodowo. Zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, którzy wiedzieli już od małego. Ale zazdrością nic nie wskóram, szukam więc i swojej ścieżki.
Mam świadomość, że wiele razy wejdę w coś, a potem okaże się, że to nie to. Ale przynajmniej będę wiedziała o tyle więcej - że tym podobnych ścieżek nie powinnam obierać. A jak trafie na coś, co mnie zaangażuje, sprawi przyjemność i satysfakcję w większym stopniu niż jakieś negatywne odczucia, będę wiedziała, że jestem na dobrej drodze
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-25, 15:05   #3257
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
Zupełna racja Problem w tym, że na co dzień o tym zapominamy i wplątujemy się w te bezsensowne stresy i zamartwianie o głupoty.

Co jakiś czas podczytuję to forum, lubię. Czasem coś napiszę, choć w porównaniu do reszty tutaj, to wiem tyle co nic.
Postanowiłam zrobić coś ze sobą, przestać narzekać, zacząć działać, szukać celu. I nie celu czy sensu życia. A celów, większych czy mniejszych, bo ciężko coś zacząć robić, działać, nie mając jakiegoś celu. A zdałam sobie sprawę z tego, że tkwię w bezcelowej pustce i stąd wynikają moje zmartwienia, niepowodzenia i niezadowolenie czy frustracja.
Ciężko jednak tak po prostu znaleźć cel. Więc zaczynam działać póki co mając jakieś małe cele, które od jakiegoś czasu kołaczą mi sie po głowie. Mam nadzieję, że osiągnięcie ich przybliży mnie do obrania celu jakim jest ścieżka zawodowa, bo największe moje zmartwienia własnie powoduje fakt nieposiadania takiego celu - nie wiem, co chcę robić w swoim życiu zawodowo. Zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, którzy wiedzieli już od małego. Ale zazdrością nic nie wskóram, szukam więc i swojej ścieżki.
Mam świadomość, że wiele razy wejdę w coś, a potem okaże się, że to nie to. Ale przynajmniej będę wiedziała o tyle więcej - że tym podobnych ścieżek nie powinnam obierać. A jak trafie na coś, co mnie zaangażuje, sprawi przyjemność i satysfakcję w większym stopniu niż jakieś negatywne odczucia, będę wiedziała, że jestem na dobrej drodze
Nie do końca konkretny cel jest najważniejszy. Często ważniejsza jest droga jaką do niego podążamy. Nie zawsze łatwo jest nam sprecyzować czego chcemy w życiu, co chcemy robić. Sama mam z tym problem, ale nie rezygnuje jeśli coś idzie nie po mojej myśli.
Wiem, że przechodzę po prostu kolejne etapy w życiu, które muszę 'zaliczyć' by w końcu odnaleźć swoją własną drogę. Bo po coś one są, uczą nas, umacniają charakter, pozwalają odkrywać nowe zdolności, marzenia. Więc nie wolno traktować ich jak porażek, ale jako szans, dzięki którym staniemy się silniejszymi osobami.
I tak jak pisze Regina Brett "Każda przeszkoda jest misją od Boga". Ja właśnie tak to widzę, to wszystko co nas spotyka w życiu czemuś służy. I kolejny cytat: "Nieważne, co ci się przytrafia, ważne jak to wykorzystasz" - ostatnio to jest moje motto. Bo kurcze, przecież w życiu jest tyle możliwości, trzeba mieć tylko odrobinę odwagi by chcieć po nie sięgnąć.
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-25, 15:14   #3258
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

lemka, to jak podstawy teoretyczne masz, czas postawić na praktykę
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-25, 18:43   #3259
lemka
Zakorzenienie
 
Avatar lemka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 3 583
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
Zupełna racja Problem w tym, że na co dzień o tym zapominamy i wplątujemy się w te bezsensowne stresy i zamartwianie o głupoty.

Co jakiś czas podczytuję to forum, lubię. Czasem coś napiszę, choć w porównaniu do reszty tutaj, to wiem tyle co nic.
Postanowiłam zrobić coś ze sobą, przestać narzekać, zacząć działać, szukać celu. I nie celu czy sensu życia. A celów, większych czy mniejszych, bo ciężko coś zacząć robić, działać, nie mając jakiegoś celu. A zdałam sobie sprawę z tego, że tkwię w bezcelowej pustce i stąd wynikają moje zmartwienia, niepowodzenia i niezadowolenie czy frustracja.
Ciężko jednak tak po prostu znaleźć cel. Więc zaczynam działać póki co mając jakieś małe cele, które od jakiegoś czasu kołaczą mi sie po głowie. Mam nadzieję, że osiągnięcie ich przybliży mnie do obrania celu jakim jest ścieżka zawodowa, bo największe moje zmartwienia własnie powoduje fakt nieposiadania takiego celu - nie wiem, co chcę robić w swoim życiu zawodowo. Zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, którzy wiedzieli już od małego. Ale zazdrością nic nie wskóram, szukam więc i swojej ścieżki.
Mam świadomość, że wiele razy wejdę w coś, a potem okaże się, że to nie to. Ale przynajmniej będę wiedziała o tyle więcej - że tym podobnych ścieżek nie powinnam obierać. A jak trafie na coś, co mnie zaangażuje, sprawi przyjemność i satysfakcję w większym stopniu niż jakieś negatywne odczucia, będę wiedziała, że jestem na dobrej drodze
Mi się wydaje, że takie próbowanie jest najważniejsze. Nieraz też mówi się, że ludzie najbardziej żałują tego, czego nie zrobili.

Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
Nie do końca konkretny cel jest najważniejszy. Często ważniejsza jest droga jaką do niego podążamy. Nie zawsze łatwo jest nam sprecyzować czego chcemy w życiu, co chcemy robić. Sama mam z tym problem, ale nie rezygnuje jeśli coś idzie nie po mojej myśli.
Wiem, że przechodzę po prostu kolejne etapy w życiu, które muszę 'zaliczyć' by w końcu odnaleźć swoją własną drogę. Bo po coś one są, uczą nas, umacniają charakter, pozwalają odkrywać nowe zdolności, marzenia. Więc nie wolno traktować ich jak porażek, ale jako szans, dzięki którym staniemy się silniejszymi osobami.
I tak jak pisze Regina Brett "Każda przeszkoda jest misją od Boga". Ja właśnie tak to widzę, to wszystko co nas spotyka w życiu czemuś służy. I kolejny cytat: "Nieważne, co ci się przytrafia, ważne jak to wykorzystasz" - ostatnio to jest moje motto. Bo kurcze, przecież w życiu jest tyle możliwości, trzeba mieć tylko odrobinę odwagi by chcieć po nie sięgnąć.
"Nieważne, co ci się przytrafia, ważne jak to wykorzystasz" - podoba mi się, chyba sobie zapiszę.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
lemka, to jak podstawy teoretyczne masz, czas postawić na praktykę
Właśnie praktyka najtrudniejsza . Czasami jest też tak, że raz jesteśmy w lepszej, raz w gorszej formie i trzeba nie dać się w tych słabszych momentach.
__________________
...it's about practice.
lemka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-25, 22:08   #3260
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

ja mam obecnie bardzo stresujący moment w życiu - wypłynął taki jeden stary 'brud' i mi sen z powiek spędza do tego jest związany z moją rodziną, od której się odcięłam (toksyczni na maksa), więc tym bardziej jest to dla mnie trudne emocjonalnie.

10 dni tego stresu wytrzymałam. wczoraj pękłam - i psychicznie, i fizycznie. przeziębienie pełną gębą i pierwsza w życiu kłótnia z teściową i mega awantura z narzeczonym... czas wrócić do podstaw, bo się posypałam.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 21:06   #3261
xBloodx
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 9
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

... A jak poradzić sobie z dręczącym lękiem, niepokojem?

Edytowane przez xBloodx
Czas edycji: 2016-02-29 o 21:09
xBloodx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 06:59   #3262
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Zastanów się skąd on się bierze. Ja lubię powtarzać przed snem "Jestem spokojna i bezpieczna"

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:43   #3263
Kleotka
Zadomowienie
 
Avatar Kleotka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 273
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Dziewczyny, a doświadczyłyście kiedyś teorii "im mniej oczekujesz, tym więcej dostajesz"?

Wiadomo, że w życiu człowieka pojawiają się różne momenty spodziewania czegoś, ale zauważyłam po własnym przykładzie, że jak się ich spodziewam za bardzo, za często o nich myślę, to przychodzą z dużym opóźnieniem, a już na pewno nie są takie, jak ich oczekiwałam i po prostu się rozczarowuję.
Analogicznie, kiedy traktuję życie jak niespodziankę, a pewne rzeczy które mają nadejść obdarzam tylko jedną myślą "ciekawe, jakie to będzie?", życie mnie zaskakuje i to co dostaję, jest po prostu lepsze.

Co o tym myślicie?
Kleotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:48   #3264
sevenx
Raczkowanie
 
Avatar sevenx
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 42
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Jasne, że tak jest ale jeszcze jest jedna ważna kwestia. Czy docenisz to co otrzymałeś?
sevenx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:57   #3265
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Kilkukrotnie o tym pisałam. Oczekiwania wiążą się z ciśnieniem i nadmiernym potencjałem. A to blokuje realizację czegokolwiek. Mamy tendencję do planowania sobie życia. A tak naprawdę nie wiemy, co będzie dla nas najlepsze. Ani, tym bardziej, jaką drogą do tego dojść. Bo załóżmy : chcesz nowe auto. W głowie zalozysz, że musisz więcej pracować, no wręcz się zajechac. A wszechświat da Ci to auto, bo tata zmieni akurat, będzie jakiś konkurs, cokolwiek. Wyobraź sobie siebtw aucie, to wystarczy.
Taka mała sytuacja z wczoraj - rzuciłam do TŻa, że chciałabym zobaczyć jakbyśmy calowali się w śniegu. Posmialismy się, zapomniałam. I dziś rano co? Doprowadził mnie na pociąg i tak, całował mnie w śniegu. Przez noc napadalo. Plus jeszcze sypalo rano. Nie miałam pojęcia jaka będzie pogoda. Takie małe przyciągnięcie

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 08:12   #3266
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez Kleotka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a doświadczyłyście kiedyś teorii "im mniej oczekujesz, tym więcej dostajesz"?





Wiadomo, że w życiu człowieka pojawiają się różne momenty spodziewania czegoś, ale zauważyłam po własnym przykładzie, że jak się ich spodziewam za bardzo, za często o nich myślę, to przychodzą z dużym opóźnieniem, a już na pewno nie są takie, jak ich oczekiwałam i po prostu się rozczarowuję.


Analogicznie, kiedy traktuję życie jak niespodziankę, a pewne rzeczy które mają nadejść obdarzam tylko jedną myślą "ciekawe, jakie to będzie?", życie mnie zaskakuje i to co dostaję, jest po prostu lepsze.





Co o tym myślicie?


U mnie jest tak często



Ważne też jest by pragnąc nie tego czego się nie ma, ale właśnie tego co już mamy i doceniać to.

Wtedy więcej przychodzi do nas dobrych rzeczy. Bo niby dlaczego ma nam sie spełnić jakieś marzenie skoro nie potrafimy docenić tego co już mamy. A mamy wiele, tylko nie umiemy tego zauważyć.



Ja odpuszczam, nie oczekuje cudów. Ale mam marzenia, wypowiedziane raz czy dwa czekają na swoją chwilę.

Większość się spełniła w najmniej oczekiwanym momencie i zauważyłam to dopiero po fakcie
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 11:06   #3267
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez thalia666 Pokaż wiadomość
Zastanów się skąd on się bierze. Ja lubię powtarzać przed snem "Jestem spokojna i bezpieczna"

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
ja robię dokładnie to samo bardzo pomaga w kontrolowaniu stanów lękowych, a ja m. in. je leczę.
Cytat:
Napisane przez Kleotka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a doświadczyłyście kiedyś teorii "im mniej oczekujesz, tym więcej dostajesz"?

Wiadomo, że w życiu człowieka pojawiają się różne momenty spodziewania czegoś, ale zauważyłam po własnym przykładzie, że jak się ich spodziewam za bardzo, za często o nich myślę, to przychodzą z dużym opóźnieniem, a już na pewno nie są takie, jak ich oczekiwałam i po prostu się rozczarowuję.
Analogicznie, kiedy traktuję życie jak niespodziankę, a pewne rzeczy które mają nadejść obdarzam tylko jedną myślą "ciekawe, jakie to będzie?", życie mnie zaskakuje i to co dostaję, jest po prostu lepsze.

Co o tym myślicie?
zdecydowanie tak. oczekiwania to są Twoje wyobrażenia, nie czyjeś (życia) obietnice


wczoraj miałam drugą terapię w ramach ED. ciężko, ale pozytywnie. idę do przodu, chcę to w końcu załatwić i mieć za sobą.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 11:47   #3268
Cappuccino
Zakorzenienie
 
Avatar Cappuccino
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 353
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

podczytuje watek i jestem bardzo zaskoczona jak optymistycznie podchodzicie do zycia. sama mam problem (nawet zallzylam watek asle prkatycznie bez odzewu) a widze ze moja sytuacja wymaga wlasnie nastawienia takiego jak Wy macie, tylko nei wiem czy potrafie tak myslec.

Niedawno rozpoczelam nowa prace, dlugo szukalam jakiejkolwiek poniewaz u mnie w miescie ciezko jest znalezc. wiec jak łatwo się domyslec jestem nową osobą w ekipie pracownikow. staram sie byc miła, przykładam się jak tylko mogę ale zawsze znajdzie się ktos komu nie bedzie cos pasowac i tu zaczyna się problem. jest jede chłopak, ktory na poczatku wydawal mi się w porzadku, z kazdym kolejnym dniem staje się dla mnie naprościej mowiąc wredny. jest on nieco wyzej postawiony niz ja, poniewaz ma wiekszy zakres obowiazków. wiadomo, ze skoro jestm nowa to o wiele rzeczy pytam, wielu nie wiem jak zrobic- on robi mi łaskę zeby odpowiedziec, za kazdym razem widze niezadwoolenie na jego twarzy jak cokolwiek się zapytam i tyczy się to tylko mnie, poniewaz z innymi osobami rozmawia normalnie. musze przetrwac przynajmniej kilka miesiecy w tej pracy poki nie oplace studiów, natomiast ta sytuacja w pracy mnie martwi. nie umiem nie brac takich rzeczy do siebie, reszta osob jest raczej mila i wyrozumiala, on natomiast patrzy na mnie jakby mnie niecierpial- tylko nie wiem za co. nawet osoatnio zdobylam sie na odwage i zapytalam o co mu chodzi ze chialabym zeby mi powiedzial, on odparl ze nic do mnie nie ma, po czym po chwili znow ta sama nierzyjemna atmosfera. nie wspominajac, ze wyzwal mnie kiedys o błąd ktory zrobilam, a sam powtarza go notorycznie, ale nie widzi w tym problemu.

co byscie zrobily na moim miejscu? pewnie napiszecie, ze nie przejmowac się, tylko ze nie potrafie. jak pomysle ze przez tyle godz mam znosic jakies odburkiwanie i nieprzyjmne zachowanie w stosunku tylko i wylacznie do mnie, to jest mi zwyczajnie przykro. nie potrafie nie brac tego do siebie.

dlatego moje pytanie\; jakie macie sposoby na radzenie sobie z niemilymi ludzmi? co robicie, zeby przestac się przejmować takimi sytuacjami? plakac mi sie chhce w pracy i nie umiem wykrzesac z siebie tego pozytywnego myslenia.

ja ze swojej strony staram sie jak moge, ale on nie wykazuje dobrej woli . nie mogę tez mu odpyskowac czy postawic się, on jest wyzej, wydaje mi polecenia, ja sie ucze a on "rządzi".
Cappuccino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 12:42   #3269
thalia666
Wtajemniczenie
 
Avatar thalia666
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 216
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Cytat:
Napisane przez Cappuccino Pokaż wiadomość
podczytuje watek i jestem bardzo zaskoczona jak optymistycznie podchodzicie do zycia. sama mam problem (nawet zallzylam watek asle prkatycznie bez odzewu) a widze ze moja sytuacja wymaga wlasnie nastawienia takiego jak Wy macie, tylko nei wiem czy potrafie tak myslec.

Niedawno rozpoczelam nowa prace, dlugo szukalam jakiejkolwiek poniewaz u mnie w miescie ciezko jest znalezc. wiec jak łatwo się domyslec jestem nową osobą w ekipie pracownikow. staram sie byc miła, przykładam się jak tylko mogę ale zawsze znajdzie się ktos komu nie bedzie cos pasowac i tu zaczyna się problem. jest jede chłopak, ktory na poczatku wydawal mi się w porzadku, z kazdym kolejnym dniem staje się dla mnie naprościej mowiąc wredny. jest on nieco wyzej postawiony niz ja, poniewaz ma wiekszy zakres obowiazków. wiadomo, ze skoro jestm nowa to o wiele rzeczy pytam, wielu nie wiem jak zrobic- on robi mi łaskę zeby odpowiedziec, za kazdym razem widze niezadwoolenie na jego twarzy jak cokolwiek się zapytam i tyczy się to tylko mnie, poniewaz z innymi osobami rozmawia normalnie. musze przetrwac przynajmniej kilka miesiecy w tej pracy poki nie oplace studiów, natomiast ta sytuacja w pracy mnie martwi. nie umiem nie brac takich rzeczy do siebie, reszta osob jest raczej mila i wyrozumiala, on natomiast patrzy na mnie jakby mnie niecierpial- tylko nie wiem za co. nawet osoatnio zdobylam sie na odwage i zapytalam o co mu chodzi ze chialabym zeby mi powiedzial, on odparl ze nic do mnie nie ma, po czym po chwili znow ta sama nierzyjemna atmosfera. nie wspominajac, ze wyzwal mnie kiedys o błąd ktory zrobilam, a sam powtarza go notorycznie, ale nie widzi w tym problemu.

co byscie zrobily na moim miejscu? pewnie napiszecie, ze nie przejmowac się, tylko ze nie potrafie. jak pomysle ze przez tyle godz mam znosic jakies odburkiwanie i nieprzyjmne zachowanie w stosunku tylko i wylacznie do mnie, to jest mi zwyczajnie przykro. nie potrafie nie brac tego do siebie.

dlatego moje pytanie\; jakie macie sposoby na radzenie sobie z niemilymi ludzmi? co robicie, zeby przestac się przejmować takimi sytuacjami? plakac mi sie chhce w pracy i nie umiem wykrzesac z siebie tego pozytywnego myslenia.

ja ze swojej strony staram sie jak moge, ale on nie wykazuje dobrej woli . nie mogę tez mu odpyskowac czy postawic się, on jest wyzej, wydaje mi polecenia, ja sie ucze a on "rządzi".
Widzisz co pogrubiłam? Umiesz, ale nie chcesz. Mniej lub bardziej świadomie. Bo możemy wszystko. To czy czegoś nie umiemy bądż umiemy jest tylko w naszych głowach.

Uczepiłaś się chłopaka. Może ona ma taki styl? Może za dużo sobie dopowiadasz? Ja jestem osobą ze stałym bitch face`m i obce osoby się mnie boją. Nie robię tego celowo. Osobom nowym w pracy mówię to na początku, na razie do wszystkich dociera.

Twoja samoocena leży i kwiczy. Bo jak ktoś ma dobre zdanie o sobie to się nie przejmuje tym, co mówią inni. A już tym bardziej nie opiera swojej przydatności w pracy po tym czy ktoś nie wywrócił oczami. Wiem jak irytująca jest praca z nowymi - mało/wcale nie ogarniają, spowalniają. Nie wkurzam się na nie, a na sytuację. Wiem, że to okres przejściowy - wdroży się i będzie lepiej. Więc tu niekoniecznie chodzi o Ciebie.

Jak już tak bardzo chcesz "pracować" na tym konkretnym chłopakiem - uśmiechaj się i dziękuj ( w głowie) za pracę, kontakt z nim. Wraca do nas to, co sami wysyłamy. Puszczasz strach, lęk przed błędem i oceną - wraca odpowiedź na to, czyste potwierdzenie Twoich lęków. Będziesz wysyłać uśmiech i pewność siebie - wtedy świat też Cię w tym upewni. Ty wybierasz. Nie zakładaj, że Cię polubi. Nie da się lubić wszystkich zawsze. Może będziecie dla siebie neutralni.

Jeśli chodzi ogólnie o niemiłych ludzi - nie oceniam. Bo nigdy nie wiem dlaczego tak się zachowują i nie traktuje tego personalnie. Jak ktoś mi nie jest niezbędny do życia - unikam. Jak jestem skazana na niego( choćby rodzice, z którymi mieszkam) - ograniczam kontakt do minimum, czasem zrobię hoponkę jak jest bardzo ciężko. Acz zwykle nie pracuję na siłę nad nikim. Jak zawinię, sama idę naprawiać. Jak ktoś, czekam aż pójdzie po rozum do głowy. Jeśli tego nie zrobi - jego strata. Zwyczajne oczyszczanie mojego otoczenia. Całe nasze życie ludzie przychodzą i odchodzą.

Na koniec najważniejsze - zacznij od siebie. Nic się nie zmieni jeśli nie zmienisz tego, co masz w środku. Popracuj nad samooceną i pewnością siebie. Miłość do samej siebie jest naszym najsilniejszym fundamentem. Bez tego żadna technika nie zadziała dobrze. Bo jak ktoś ma przekonanie, że jest głupi i beznadziejny i na nic nie zasługuje to oczywiste, że ani pieniądze ani ludzie ani nic dobrego nie będzie do niego przychodzić. Zacznij od mówienia w lustrze "Lubię Cię", chwal się za małe rzeczy.
(tak, powtarzam się, ale po wątku widać jak niewiele osób w ogóle bierze się za siebie od tej strony. To jest podstawa podstaw, a wiele o niej zapomina)
__________________
"Yesterday is history, tomorrow is a mystery, but today is a gift. That is why it is called the present"
thalia666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 13:39   #3270
Cappuccino
Zakorzenienie
 
Avatar Cappuccino
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 353
Dot.: Moc pozytywnego myślenia - III część

Thalia666 dziekuje za bardzo wyczerpujaca odpowiedz. masz racje biora to osobiscie, ponoiewaz widze ze innych trakuje lepiej, wiadomo, ze tak jak pisalas jestem nowa i powolna- ale zeby sie nauczyc potrzebuje czasu i nie jest to przyjemne kiedy zapytam sie o cos (bo jeszcze ktos mi tego nie powiedzial, lub w obawie przed błedem) to otrzymuje odpowiedz z wielką łaską. wg mnie to brak cierpliwosci i pewna gburowatosc w charakterze, kazdy przeciez zaczynal kiedys, nie kazdy o tym widocznie pamieta.

co do tego co napisalas- masz absolutna racje, moja samoocena jest tragiczna, szcegolnie daje o sobie znac w konkatach z pewną kolezanką. z racji tego ze studiujemy na jednym roku ciagle slucham o jej powodzeniach zyciowych- jakiego ma kochajacego (i trzeba przyznac przystojnego) chłopaka i super prace (dobrze płatną, pracuje w zawodzie). ja niesttey nie mam noczego z tych rzeczy, rozstalam się z facetem i poki co nie widze zeby jakis zwiazek mial nadejsc, prace tez mam tylko taką zeby sie utrzymac na studiach(czasami pracowalam naprawde w trudnych warunkach- jesli moge się za cos pochwalic to za ywtrwalosc, bo nie wiem czy np kolezanka dalaby rade, nauczona takiego zycia jakie teraz ma). sluchajac jej opowiesci i porownujac sie do niej czuje sie jak za przeproszeniem gó.....no. ona ma wszystko co chcialabym miec, ja nie mma nic. moze kiedys bde miec wymarzona prace (kiedy dostane dyplom?)-narazie chwytam sie czego mogę. moja samoocena spada do zera gdy porownuje sie do innych, wiem ze teoretycznie nie powinnismy sie porownywac kazdy jest przeciez inny, tylko kiedy widzi sie obok siebie ludzi ktorzy odnosza sukcesy samo to do glowy przychodzi.juz nawet chcialam isc do psychologa pogadac z kims o tym bo momentami juz nie wytrzymuej ze soba, musze poczytac caly Wasz watek moze naucze sie takie myslenie stosowac w praktyce.
Cappuccino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-17 06:33:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:43.