|
Notka |
|
Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2018-07-29, 16:50 | #3481 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Są różne zawody, mające różną specyfikę. Praca w szkole czy w przedszkolu jest mniej lub bardziej zmianowa. O ile nie widzę najmniejszego problemu z sensownym przeorganizowaniem pracy świetlicy - zamiast 5 pań siedzących od 8, podczas gdy wystarczyłyby wtedy spokojnie ze 2-3, dwie mogą zacząć zmianę później i do tej 18:00 pracę świetlicy zapewnić. Że szkoda mi dzieci, które musiałyby tam cępić, to inna sprawa. Ale na litość, argument, że ktoś z tego powodu nie zje obiadku o 15:00 jest całkowicie niepoważny. |
|
2018-07-29, 16:52 | #3482 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: A kto to wie
Wiadomości: 2 884
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
inga1857 Zadajesz dużo pytań a nic nie napisałaś o sobie.
Co robiłaś zatem jak inni się uczyli lub zdobywali doświadczenie? Wtedy byłaś zagranicą? Przecież to nic takiego aby ukrywać? Na każde trudne pytanie można coś zgrabnego sklecić, ale trzeba minimum wiedzieć. 1. Taka już rola HR, że chce na raz wszystko wiedzieć, też muszą sprawdzić czy ktoś do firmy pasuje i zapuści korzenie czy od razu ucieknie i narobi im kłopotu. Musisz z większą pewnością odpowiadać na tę roczną przerwę, to żadna nie będzie się tak gapić. To normalne pytanie i zawsze się pojawi. Nie zakładaj najgorszego. Ja też na ich miejscu chciałabym wiedzieć czy nie zatrudniam właśnie opylacza-niebieskiego ptaka. Bo i tacy bywają. Np. z ledwością przyłażą do pracy, non stop spóźnieni. Każdą możliwość wykorzystują by w pracy nie pracować, a do tego mają co rusz l4 od znajomego lekarza (wcześniej zdrowi) albo wolne za oddanie krwi (bez zapowiedzi) itp. Chciałabyś wiedzieć czy ktoś kogo przyjmiesz to nie jest taki ptaszek, prawda? A masz dziurę w cv, to może budzić obawy które należałoby rozwiać 2. Nie warto brać chwilówki na żadne kursy. Jak już to pożyczkę lub bezwrotne dotacje z pup, wcześniej tu opisywane. 3. Każdy człowiek jeśli chce, to zasługuje na pracę i godne za to wynagrodzenie. Czy sprzątaczka czy dyrektor to mają takie samo prawo. A Ty sobie wmawiasz że nie zasługujesz. Na moje, musisz być bardziej pewna siebie, poczytać na blogach specjalistów jak można sprzedać różne problemy w życiorysie. Przygotować się na najczęstsze pytania na rozmowie, napisać sobie odpowiedź i ćwiczyć. Mam wrażenie, że miałaś dużo pytań bo odpowiedzi były zbyt skromne, niech będą wyczerpujące a ty powiesz wtedy tylko to co będziesz chciała. 4. Szybka praca to może w centrum handlowym w sieciówce odzieżowej. Czysto i bez mięsa |
2018-07-29, 16:55 | #3483 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Jest pierdyliard stron z kursami oferowanymi przez topowe uniwersytety światowe. Dostęp do większości całkowicie darmowy, opłata tylko, jeżeli chce się mieć potwierdzony certyfikat. Cały wątek w tym podforum został temu poświęcony.
|
2018-07-29, 17:01 | #3484 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 679
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
inga1857 nie musisz brać udziału nawet w "oficjalnych" kursach. W internecie są teraz tysiące źródeł darmowej wiedzy na każdy temat. Możesz robić sobie kursy o marketingu, ekonomii, matematyce, uczyć się chińskiego, behawioryzmu psów, malowania paznokci. Cokolwiek!
CHodzi o to, że jeśli przez rok siedzisz i nic nie robisz, to się zwyczajnie cofasz. Warto raz na jakiś czas coś poczytać, pouczyć się o nowej dziedzinie, żeby nie stać w miejscu. HR takimi pytaniami sprawdza właśnie twoją inicjatywę, chęć nauki, jaką osobą jesteś. Nie musisz odpowiadać super merytorycznie. Ale gdybyś odpowiedziała "znalazłam nowe hobby, jakim jest np. robienie bukietów i przez ostatnie pół roku intensywnie się w tym rozwijałam", to HR będzie wiedział, że ma do czynienia z kimś ciekawym. a to, co Ty SekretnyWachlarz opowiadasz, to przechodzi już pojęcie Całe szczęście nie wszyscy maja dzieci i nie każdy je obiad o 15, więc przyjście do pracy np. na 13 nie jest dla nich takim wielkim poświęceniem A zdarzają się też ludzie, dla których nie jest to wygodne, ale potrzebują pieniędzy i wolą to niż nic |
2018-07-29, 17:07 | #3485 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Świetlica szkolna TO NIE JEST instytucja, która ma obowiązek zapewnić opiekę dzieciom do godzin wieczornych. Od tego są rodzice żeby opiekę nad dziećmi swoimi osobistymi ogarnąć.
siła spokoju
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2018-07-29, 17:41 | #3486 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Dziewczyny, doradźcie mi co powinnam zrobić.
W zeszłym roku zdiagnozowano u mnie nowotwór i musiałam przejść dwie operacje. Straciłam z tego powodu pracę, pracodawca nawet nie chciał poczekać aż wyjdę ze szpitala, tylko uznał, że wezmę długie l4. W rzeczywistości wzięłam najkrótsze jakie lekarz zgodził mi się wypisać - 2 tygodnie i byłam gotowa wrócić do pracy. Rodzaj zatrudnienia nie dawał mi ochrony. W urzędzie pracy zrozumiano moją sytuację, że nie do końca jestem gotowa iść do nowej pracy. Przez ostatni rok badania miałam co 2-3 miesiące, w szpitalu oddalonym 100km od domu, więc ciężko byłoby mi ukryć te wizyty. Poza tym został mi pewien uraz po tamtym zwolnieniu i nie chciałam przez to znowu przechodzić. Do tego doszły pewne ograniczenia - odpada praca w szkodliwych warunkach czy dźwiganie. Jeśli na wrześniowych badaniach wszystko pójdzie dobrze, to chciałabym zacząć poszukiwania nowej pracy. Tylko nie bardzo wiem jak się zachowywać na rozmowach. Jestem osobą, która stara się być szczera i lubi klarowne sytuacje. Naturalnie mówiłabym wprost jak jest, ale obawiam się, że będzie mnie to skreślało za każdym razem. Powiedzcie mi jak to wygląda z zewnątrz. I czy zatajać ten fakt przed potencjalnym pracodawcą? Jak się zachować u lekarza medycyny pracy? Przyznam się, że diagnoza i utrata pracy jednocześnie trochę mi psychikę złamały i nie bardzo wiem jak się za to zabrać. Z drugiej strony siedzenie w domu mnie już wykańcza.
__________________
today's rain is tomorrow's whisky |
2018-07-29, 17:52 | #3487 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 679
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Zgłaszaj się tylko na te stanowiska, które wykonywać możesz (czyli np. bez dźwigania) i już. A przy okazji - zdrowia |
|
2018-07-29, 17:56 | #3488 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Tylko czym wyjaśniać rozwiązanie poprzedniej umowy i roczną dziurę w życiorysie? Słabo mi idzie lanie wody i wymyślanie na poczekaniu sensownych usprawiedliwień.
__________________
today's rain is tomorrow's whisky |
|
2018-07-29, 18:23 | #3489 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Treść usunięta
|
2018-07-29, 19:06 | #3490 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8514228 1]No teraz to już Ty dla odmiany dałaś do pieca.
Są różne zawody, mające różną specyfikę. Praca w szkole czy w przedszkolu jest mniej lub bardziej zmianowa. O ile nie widzę najmniejszego problemu z sensownym przeorganizowaniem pracy świetlicy - zamiast 5 pań siedzących od 8, podczas gdy wystarczyłyby wtedy spokojnie ze 2-3, dwie mogą zacząć zmianę później i do tej 18:00 pracę zapewnić. Że szkoda mi dzieci, które musiałyby tam cępić, to inna sprawa. Ale na litość, argument, że ktoś z tego powodu nie zje obiadku o 15:00 jest całkowicie niepoważny.[/QUOTE] Podałam różne powody, a wyście się tylko do tego obiadu odniosły. Poza tym nauczyciel nie pracuje 8h stricte w szkole, więc coś takiego jak druga zmiana istnieje, ja np. przychodziłam od 12 do 16:30 właśnie. I nie może być tylko 2 osób na rannej zmianie, bo rano potrafi już być mnóstwo dzieci w świetlicy. Poza tym dzieciaki z klas 7 i 8 teoretycznie do świetlicy już chodzić nie mogą, ale snuć się po korytarzach też nie, więc ktoś z nimi na ławkach na korytarzu też siedzieć musi (tak było w szkole, w której pracowałam), 2 panie to stanowczo za mało, nas czasami była 7 i dzieciaki w różnych klasach, a ledwo dawaliśmy radę. ---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ---------- Cytat:
Nie wydaje mi się żeby osoby, które pracują na produkcji i mają małe dziecko pracowały obydwie na druga zmianę. Moi rodzice ustawili pracę tak, że jak ojciec miał pierwszą to matka drugą i zresztą do dzisiaj widzę większość rodziców tak robi. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ktoś by zostawił do 22:30 lub 23:00 dziecko same. Dlatego nie rozumiem dlaczego tak nie zrobią ludzie pracujący w korpo, kurde to ICH DZIECKO, nie szkoły. Szkoła to nie hotel. Edit: I nie widzę nic złego w szukaniu pracy pod nas cykl dnia, owszem teraz biorę jak leci, ale np. praca na którą idę jutro na rozmowę to praca 6-14 lub 8-16, na razie chcę pracować do 16, bo mi po drodze będzie z angielskim, ale potem jak najbardziej chcę iść na 6 i o 14 mieć już wszystko z głowy.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 Edytowane przez SekretnyWachlarz Czas edycji: 2018-07-29 o 19:10 |
|
2018-07-29, 19:06 | #3491 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Dlaczego dzieci z 7 i 8 klasy nie mogą chodzić na świetlicę? Bo są już na tyle duże, żeby wrócić same do domu czy o co chodzi?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-07-29, 19:12 | #3492 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Tak, bo to jakby nie patrzeć dawne gimnazjum, a w gimnazjum świetlicy nie ma, ale ta szkoła w której ja pracowałam to byli świrnięci rodzice, głównie lekarze, prawnicy i właśnie korpo ludki i strasznie się uparli, że dzieci muszą być w szkole, bo mogą się zgubić. I siedziała taka 10 czy 15 dzieci do 16:30 aż rodzice łaskawie przyjdą. Po prostu skoro byli w szkole to szkoła za nie odpowiadała gdyby coś im się stało. Baaaardzo wygodne dla rodziców.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 |
|
2018-07-29, 19:50 | #3493 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Po drugie - popraw mnie, jeśli się mylę, ale pensum pań świetliczanek (tu nie jestem pewna) i bilbiotekarek (tu jestem) jest wyższe niż 18h. Plus i tak obowiązuje 40h tydzień pracy, więc w razie takiej konieczności można te godziny jakoś przesunąć. Po trzecie - to zdaje się jest nielegalne, żeby uczniowie nie mieli prawa do korzystania ze świetlicy, w obojętnie jakim wieku. Po trzecie b) oprócz świetlicy jest też biblioteka szkolna - w której też organizację pracy można zorganizować na raty. Po czwarte - natężenie pracy w świetlicy jest nierówne. Więc o ile rano te kilka klas może mieć na później, to i tak więcej dzieci czeka po południu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że dałoby się to zorganizować. Tym bardziej teraz, gdy na świetlicę przerzuca się też przedmiotowców, którym brakuje w ogóle godzin do etatu. ---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ---------- O ile sama, w bardzo, baaaardzo hipotetycznej sytuacji miałabym mieć dziecko w ogóle + w Polsce + nie homeschooling + miałabym pracę nie-zdalną - czyli prawdopodobieństwo wystąpienia takiego scenariusza jest niższe od zera - nie chciałabym, żeby moje dziecko do tej 18:00 w jakiejkolwiek placówce musiało siedzieć, o tyle z drugiej strony w pewnym sensie to rozumiem. Chcemy, żeby wskaźniki dzietności były na jakimś tam poziomie, chcemy, żeby ludzie byli aktywni zawodowo i zarabiali a nie siedzili na socjalu, a jednocześnie infrastruktura jest skrajnie nieprzyjazna. Nie każdy ma dziadków na zawołanie / w tym samym mieście / dostępnych i chętnych do opieki. Opiekunka to spore koszty (plus o dobrą opiekunkę zapewne też nie jest tak łatwo), więc w pewnym sensie nie dziwne, że wobec tego jeden z rodziców jest dłużej nieaktywny zawodowo, skoro nie ma innej możliwości. Jako osoba skrajnie antyszkolna uważam, że mimo wszystko dobrze byłoby, gdyby do tej 17, 18:00 były w szkole fajne, dobrze zorganizowane zajęcia dla chętnych osób, dzieci, żeby też nie musiały spędzać tego całego czasu w świetlicy. No ale to dodatkowe koszty... ---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- Cytat:
|
||
2018-07-29, 20:06 | #3494 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Treść usunięta
|
2018-07-29, 20:08 | #3495 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8514522 6]Po pierwsze - nauczyciele-przedmiotowcy też miewają 'drugie' - późniejsze zmiany. Lekcje od 11:30 do 16:10, czasem po tym zebranie z rodzicami, jakieś szkolne, rada etc. I obiadku o 15:00 ni ma
Po drugie - popraw mnie, jeśli się mylę, ale pensum pań świetliczanek (tu nie jestem pewna) i bilbiotekarek (tu jestem) jest wyższe niż 18h. Plus i tak obowiązuje 40h tydzień pracy, więc w razie takiej konieczności można te godziny jakoś przesunąć. Po trzecie - to zdaje się jest nielegalne, żeby uczniowie nie mieli prawa do korzystania ze świetlicy, w obojętnie jakim wieku. Po trzecie b) oprócz świetlicy jest też biblioteka szkolna - w której też organizację pracy można zorganizować na raty. Po czwarte - natężenie pracy w świetlicy jest nierówne. Więc o ile rano te kilka klas może mieć na później, to i tak więcej dzieci czeka po południu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że dałoby się to zorganizować. Tym bardziej teraz, gdy na świetlicę przerzuca się też przedmiotowców, którym brakuje w ogóle godzin do etatu. ---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ---------- O ile sama, w bardzo, baaaardzo hipotetycznej sytuacji miałabym mieć dziecko w ogóle + w Polsce + nie homeschooling + miałabym pracę nie-zdalną - czyli prawdopodobieństwo wystąpienia takiego scenariusza jest niższe od zera - nie chciałabym, żeby moje dziecko do tej 18:00 w jakiejkolwiek placówce musiało siedzieć, o tyle z drugiej strony w pewnym sensie to rozumiem. Chcemy, żeby wskaźniki dzietności były na jakimś tam poziomie, chcemy, żeby ludzie byli aktywni zawodowo i zarabiali a nie siedzili na socjalu, a jednocześnie infrastruktura jest skrajnie nieprzyjazna. Nie każdy ma dziadków na zawołanie / w tym samym mieście / dostępnych i chętnych do opieki. Opiekunka to spore koszty (plus o dobrą opiekunkę zapewne też nie jest tak łatwo), więc w pewnym sensie nie dziwne, że wobec tego jeden z rodziców jest dłużej nieaktywny zawodowo, skoro nie ma innej możliwości. Jako osoba skrajnie antyszkolna uważam, że mimo wszystko dobrze byłoby, gdyby do tej 17, 18:00 były w szkole fajne, dobrze zorganizowane zajęcia dla chętnych osób, dzieci, żeby też nie musiały spędzać tego całego czasu w świetlicy. No ale to dodatkowe koszty... ---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- Ja też nie widzę w tym nic złego ani dziwnego. Kryterium jak każde inne. Z tym, że trzeba się liczyć, że nie każda praca się w to wpasuje. Centrum fitness z takimi godzinami raczej nie znajdziesz.[/QUOTE] Nie wiem jak to teraz jest z tą świetlicą, to się zmienia jak w kalejdoskopie, ja to w ogóle miałam 4 dni po 5h, bo byłam na zastępstwie za kobietę w ciąży. W tej szkole (i zresztą u moich znajomych też tak jest) świetlica była bardzo mała, więc dzieci były usadzane w klasach, które były puste. To była mała szkoła, dzieci dużo i były tam dwie zmiany, dlatego był problem z pustymi salami i zawsze musiało być dużo nauczycieli, bo tam się ciągle dzieci jak nie z pierwszej to z drugiej zmiany przewijały. Nie wiem czy nielegalne, ale świetlica była dla klas 1-4, ewentualnie dla 5 klasistów i zresztą pamiętam, że w latach 90 w mojej szkole było identycznie. Pewnie by te dzieciaki można było wziąć, ale one z 7/8 latkami się nudziły, a zajęcia były pod te dzieci to raz, a dwa za świetlice się płaciło, ale rodzice płacić nie chcieli, a dzieci same wrócić do domu też nie mogły, dlatego były na korytarzu i ktoś z nimi po 2,5/3h siedział. Z fitnessem nie mam problemu, bo wzięłam głównie ranne godziny, wtedy zwykle instruktorzy nie mogą, bo normalnie pracują, a mi to w graj aby o 7/8/9 coś poprowadzić.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 |
2018-07-29, 20:12 | #3496 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Treść usunięta
|
2018-07-29, 20:20 | #3497 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Myślałam, ale mam jeszcze ciut za mało godzin aby mi jakaś rozsądna suma na życie została. Niedawno zgłosiłam się do kolejnego klubu, który właśnie szuka głównie na rano i od 1.09. i on daje albo zlecenie albo właśnie b2b. Jeżeli by mnie wziął i dałby więcej niż godzinę czy dwie to tak zrobię, też już o tym jakiś czas temu myślałam.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 |
2018-07-29, 20:58 | #3498 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
inga1857 po pierwsze musisz się zdecydować, w czym byś się chciała specjalizować, wtedy możemy podpowiedzieć jakieś kursy.
Betty83 Mów po prostu, że miałaś problemy zdrowotne i tyle. To powinno załatwić sprawę. Nie mogłaś przez chwilę pracować, teraz się wyleczyłaś i już możesz. SekretnyWachlarz jak czytam Twoje posty, to ja się kompletnie nie dziwię, że tyle czasu jesteś bezrobotna i to nie jest przypadek. Też bym Cię nie zatrudniła. Po pierwsze już to udowadniania sobie, że poradzisz sobie w miejscach, w których nie spełniasz wymagań, jest trochę... no... większość Cię po prostu oleje i nie oddzwoni. Po drugie ta roszczeniowość i robienie problemów z rzeczy, o których większość osób by nie pomyślała, że to problemy. Wyśmiałyśmy obiadek o 15, bo dla większości ludzi to totalnie absurdalne, a Ty to napisałaś na serio. Na rozmowach pewnie wypadasz na taką męczybułę, co to jeszcze nie zaczęła pracować, a już ma milion wymagań, problemów i pretensji. Taki klasyczny troublemaker. Może i w samej pracy wypadasz dobrze, ale większość pracodawców po takim wstępie będzie wolała Cię jednak na wszelki wypadek nie zatrudniać. I jeszcze ten tekst o świrniętych rodzicach, bo uwaga są w pracy i nie mogą wcześniej dziecka odebrać. No super empatia pedagoga. A co do samego systemu opieki żłobkowej, przedszkolnej i szkolnej to on pewnie szkodzi przyrostowi naturalnemu bardziej niż cokolwiek innego. Jest tak zorganizowany, żeby pracujący rodzice nie mogli pracować, a - tu Cię zaskoczę - na opiekunki nie wszystkich stać. Przypomnę też, że ci straszni rodzice w tych swoich ośmiogodzinnych pracach wyrabiają PKB, z którego państwo utrzymuje między innymi nauczycieli (fakt, że marnie, ale jednak). Smuteczek, że nasze państwo tego nie czai i woli marnować te pieniądze na jałmużnę dla niepracujących. |
2018-07-29, 21:34 | #3499 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Jeżeli sobie dostosowujesz szukanie pracy do cyklu dnia czy obiadu o 15:00 to twoja sprawa ale nie żal nam się tutaj potem, że szukasz pracy nie wiadomo jak długo, bo sama jesteś powodem jej nie znalezienia a nie rynek pracy czy ci wredni pracodawcy
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze Edytowane przez Amazoniak Czas edycji: 2018-07-29 o 21:38 |
|
2018-07-29, 22:04 | #3500 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
|
|
2018-07-29, 22:23 | #3501 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Jadę jutro na kolejną rozmowę. Jednak mój zapał już osłabł i traktuję to na luzie, nawet się nie stresuję.
Co do tej przerwy w pracy, to do tej pory mówiłam prawdę. Teraz chyba po prostu powiem, że zajmowałam się życiem prywatnym, a o sprawach osobistych nie chcę mówić i tyle. W końcu, jak się staram to i tak nic z tego nie wychodzi. Olewam rekruterow i ich głupie pytania.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2018-07-29 o 22:25 |
2018-07-30, 10:35 | #3502 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Nie widzę powodu, dla których miałabym nie mieć jakichś określonych oczekiwań co do warunków pracy (nie tylko płacowych), ale wiadomo, że trzeba zachować poczucie realizmu, i to po obu stronach - zarówno kandydata, jak i firmy. Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 Czas edycji: 2018-07-30 o 10:42 |
|
2018-07-30, 10:38 | #3503 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;85153991]Teraz to Ty uogólniasz, bo ja, poza obiekcjami co do pracy zmianowej, dostosowuję się bez zastrzeżeń do powszechnie przyjętych godzin pracy. Może tylko na 6-stą bym nie wstawała, ale na 7-dmą mogę się wyspać i normalnie od rana funkcjonować.[/QUOTE]
Przecież już powiedziała, że to była przenośnia i w ogóle nie o to chodziło, i tylko głupi by się nie domyślił, co faktycznie chciała przez to powiedzieć |
2018-07-30, 10:49 | #3504 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Ok, nie doczytałam, przyznaję.
Syklamen, gdzie jedziesz? |
2018-07-30, 11:06 | #3505 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
A ja dzisiaj byłam na tej rozmowie i bardzo mi się podobała, nareszcie bez patrzenia w CV, zadania tysiąca głupich pytań typu czy niebo jest niebieskie czy różowe i weź się tu domyślaj, co pracodawca chce usłyszeć. Po prostu zapytali czy mogę zacząć jutro, ustaliliśmy kwotę, zapytali tylko czy pracowałam kiedykolwiek, gdziekolwiek z klientem i tyle. Pięć minut i jutro zaczynam, umowa już jest. Życzyłabym sobie i innym zawsze takich rozmów.
---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ---------- Cytat:
Ale przecież ja na rozmowie o pracę w ogóle mojej opinii nie wyrażam, nauczyłam się już z 10 lat temu żeby gębę trzymać na kłódkę i za dużo nie mówić, bo ludzie nie lubią słuchać czyjeś opinii a tym bardziej negatywnej. Co sobie pomyślę to moje, ale tego nie mówię. Na rozmowach zawsze ubieram maskę. No chyba nie myślisz, że wpadam i mówię, że chcę tylko na rano, biurko tylko po lewej stronie, klimatyzację po prawej, na drugie śniadanie kawę z ciastkiem, a o 14:00 mam mieć tylko 10 minut dla siebie. Aż tak głupia nie jestem, a do męczybuły mi daleko, bo mam zasadę, że w pracy się z ludźmi nie koleguję, za wiele się naoglądałam gadania na siebie nawzajem, więc nikt nie wie, co myślę i nikomu tego nie donosi. Ja po prostu przychodzę, robię swoje (nie odwalam tylko robię!) i wychodzę. Edit: A to, że są świrnięci odnosiło się do tego, że jak 14 letnie dziecko (rocznikowo 15) można nie puścić do domu, dla mnie to trzeba mieć coś nierówno pod sufitem.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 Edytowane przez SekretnyWachlarz Czas edycji: 2018-07-30 o 11:17 |
|
2018-07-30, 11:07 | #3506 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Umowa-zlecenie, jak się domyślam? Na ile? Cytat:
Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 Czas edycji: 2018-07-30 o 11:14 |
||
2018-07-30, 11:15 | #3507 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;85154721]Rzeczywiście, chciałabym takiej rozmowy doświadczyć. Gratulacje!
Umowa-zlecenie, jak się domyślam? Na ile? Ja się staram udzielać przede wszystkim wymijających odpowiedzi.[/QUOTE] Pierwszy miesiąc zlecenie, potem będzie umowa o pracę (zobaczymy na ile będzie). Na pewno nie będę pracować w tym miejscu zawsze, ale póki uczę się angielskiego to jest mi to bardzo na rękę, bo jedno miejsce od drugiego dzieli 20 minut drogi. No i zgodzili się na pół etatu, bo póki co całego nie mam jak wyrobić.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 |
2018-07-30, 12:22 | #3508 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 11 012
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Ja jeszcze wspomne o tym czasie pracy. Wczesniej pracowalam 6-14 i to wydawalo mi sie mega super, bo wczesnie bylam w domu, tyle czasu na zalatwianie spraw i tak dalej. Rano jak dzwonil budzik, to myslalam, ze umieram (jestem mega spiochem), a o 20 zabijalam sie o poduszke, wiec gdy moj maz wracal z pracy o 18 to mielismy dla siebie - w porywach mojej aktywnosci - 2h dziennie... Plus wstawanie przed 5 rano mnie dobijalo. Juz nie mowie o tym, gdy byla zima, a na aucie skorupa i drogi nieodsniezone (bo piaskarki wyjezdzaly o 6), a przede mną wesoła droga krętym lasem. Teraz pracuje 8-16 i choc na pierwszy rzut oka troche mnie to martwilo, bo jak to, jak ja sobie czas zorganizuje, tak pozno w domu, co ja zrobie, a lekarz, a urząd, a to, a sro... ale o wiele lepiej czuje sie w takim systemie. Ok, zal mi troche popoludnia, bo w domu jestem o 16:30, robie obiad i tak dalej, ale za to nie jestem chodzącym zombie i mam czas i sile na spedzanie wieczoru z mezem. Lub wyjscia do kina. Czy do restauracji. Czy cokolwiek. Ok, stracilam popoludnie, ale zyskałam calutki wieczór. Moj organizm o wiele lepiej tak fukcjonuje i ja o wiele lepiej sie tak czuje. Wiec nie kazdy moze sie przestawic - ja bym nie umiała. Jak zalatwiam sprawy w urzędzie? Coz, z tego co sie spotkalam, kazdy urząd ma jeden dzien w tygodniu wydluzone godziny pracy (do 17-18-19, zalezy) - wtedy zalatwiam sprawy. Do lekarza chodzę wieczorem/w weekend. Jakoś daję radę ale faktem jest, ze np. dzisiaj musialam przyjsc 1,5h pozniej do pracy, bo mialam badania - na szczescie mam super szefa i to zrozumiał. Odrobię to w tygodniu, zostajac codziennie dluzej 0,5h albo przychodząc wcześniej. Gdybym miala innego szefa, to albo wzielabym urlop, albo poprosiła lekarza o L4 na ten dzień.
Co do UP - dostalam bez problemu dofinansowanie szkolenia z AutoCADa (100%) + dali mi jeszcze tzw. "bon na zasiedlenie" (kilka tys. zł), gdy już znalazłam pracę. Dlaczego? Bo, jak same panie widziały, zalezalo mi na znalezieniu pracy, a nie bylam tam zapisana tylko po ubezpieczenie/zasiłek. Plus z moim wyksztalceniem, urząd nie bylby w stanie zapewnic mi stazu/pracy, generalnie no niczego.
__________________
. . .
Edytowane przez stotek Czas edycji: 2018-07-30 o 12:26 |
2018-07-30, 12:35 | #3509 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Cytat:
Dla mnie optymalne godziny to 8-16, lub 9-17. |
|
2018-07-30, 12:37 | #3510 |
Nieregularna
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 238
|
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII
Generalnie cała dyskusja na temat godzin pracy sprowadza się do tego, że każdemu pasuje co innego. Wszystko zależy od tego jakie życie prowadzimy no i w dużej mierze od tego jak pracuje nasz partner.
Mój poniedziałek okazał się niezbyt pozytywny. Odrzucili mnie w 2 procesach. W jednym przedstawili ofertę mojej koleżance, która ma taki sam staż pracy jak ja. W dodatku z tego co mi opowiadała odmówiła podczas spotkania rozmowy w języku angielskim z powodu swoich braków. Wydaje mi się, że prezentowała się lepiej jeżeli chodzi o całe podejście. Była bardziej profesjonalna i przez to mogła wydawać się biznesowo dojrzalsza. Oczywiście gratuluje jej z całego serca i trzymam za nią kciuki, a dla siebie wyciągam lekcje na przyszłość. W ogóle do szukania pracy podeszłam w sposób dość "luźny". Bardzo zależało mi na tym, żeby przedstawić swoją osobowość. Na rozmowach nie udawałam kogoś kim nie jestem. Głośno mówiłam o tym czego oczekuje od pracodawcy (mentoringu, rozwoju), a także o swoich brakach w umiejętnościach. Ponad to wcale się nie stresowałam więc rozmowy odbywały się w bardzo miłej i lekkiej atmosferze. Starałam się mówić prawdę o poprzedniej pracy w sposób elokwentny i dość neutralny. Chodzi mi o to, że starałam się nie używać wyświechtanych odpowiedzi brzmiących jak typowa formułka z bloga z poradami HR. To chyba był błąd i jest to bardzo smutne. We wtorek mam kolejną rozmowę. Tym razem będę sztywniacka, ultra profesjonalna i rzucająca top 5 frazesami pt. "Co HR chce od Ciebie usłyszeć". Zobaczymy jak pójdzie. |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:19.