Czapki, rękawiczki, szaliki... nosicie zimową porą czy to obciach??

[Jelly Bean]

Napisane przez pastelka

A ja nie umiem kupić czapki dla siebie... Po prostu, na mój gust jeszcze nie wyprodukowali . W jednych wyglądam jak paździoch, inne są "beretowe"- nie podobają mi się, widziałam też czapki, które mi się podobają, ale nie zasłaniają mi uszu, więc nie kupowałam.

Doskonale znam chętnie nosiłabym czapkę, najchętniej z takim ogonem z tyłu co dużo osób teraz nosi, ale problem w tym że żadna na mnie nie pasuje. A to kolor zły, a to za duża, a to wyglądam jak wyżej wymieniony paździoch i koniec końców poprzestaję na kapturze, który nie przygniata mi włosów.
Rękawiczki i szalik jak najbardziej, przynajmniej są bezproblemowe

[IngridR]

Szalik i rękawiczki noszę praktycznie od października - mam problem z wiecznie zimnymi łapami, więc rękawiczki są mi po prostu niezbędne. Szalik, albo apaszka ma być obciachem? Przecież to element garderoby - tak jak pasek, czy torebka

Z czapką pogodziłam się kilka lat temu - nie nosiłam jej, bo...a to mi nie pasowała, a to psuła mi fryzurę - zawsze miałam 100 powodów, aby jej nie nosić. Do czasu ostrego zapalenia zatok - 3 tygodnie ostrego bólu głowy, szczęk, nosa - w zasadzie to całej głowy - i teraz podczas mrozów bez czapuli nie wyjdę z domu....

[bura kocurka]

A ja generalnie nie przepadam za nakryciami głowy, bo mi się w nich zawsze włosy elektryzują i są przylizane, niewygodnie mi i zawsze mam wrażenie, że śmiesznie wyglądam Nie mniej, w zimie czapkę, szalik i rękawiczki noszę - przecież nie chcę zamarznąć!
Chociaż jeśli miałam kurtkę z ocieplanym kapturem, to zwykle wybierałam kaptur

Za to tak jak ktoś wyżej pisał o tym, że jest odwrotnością zmarzlucha - to też mam koleżankę, która całą zimę potrafiła przechodzić w takiej dość cienkiej kurteczce, jeszcze nawet nie zapiętej pod szyją, bez szalika i czapki...czasem miała rękawiczki I nigdy nie było jej zimno Za to mnie było jak na nią patrzyłam

[ilo16na]

Nosze wszystko.
Kurtke mam do kolan bo nie lubie krotszych.

Ale mi zimno jak widze dziewczyny i Panie w srednim wieku w -15(pare dni temu) w krotkiej kurtce i bez czapki
Mam sasiadke co w -30 chodzi bez czapki..

[aniaexplode]

a ja sobie nie wyobrażam zycia bez szalików, a rękawiczek tak samo! bez czapki da się przeżyć, są duże, ciepłe kaptury w kurtkach. ale szalik zawsze. nawet wiosną

[lir391]

oczywiscie,ze noszę inaczej bym zamarzła.
to żaden obciach - obciachem jest chodzeniem zieloną albo siną z zimna, ale obowiązkowo w krotkiej kurteczce odslaniajacej nerki, gola glową, szyja i adidaskach przy minusowych temperaturach i kilku-centymetrowym śniegu

[Chii1986]

Uwielbiam szaliki-takie długie,wełniane i rękawiczki- w tym roku mam długie prawie do łokcia...dla mnie to bardzo atracyjne części garderoby;-)

czapek nie noszę bo mam wrażenie,że w każdej wyglądam jak debil (to samo mam jeśli chodzi o okulary słoneczne) dlatego zawsze na mrozy noszę kurtkę z kapturem obszytym futerkiem... o wiele lepiej się czuję chociaż mam ograniczone pole widzenia;-)
sama kurtka jest krótka (takie lubię) ale zawsze nosze pod nie tuniki/długie swetry by nie wystawało moje biedne gołe ciałko


u innych osób bardzo podobają mi się czapki np. takie wielkie wełniane albo kaszkiety...ale ja w nich się źle czuję.

[gothika]

Napisane przez Fresa

Więc?
Nosicie czy uważacie, że to obciach i dzielnie marzniecie?

jasne, obciach i to jaki

taki wątek u założycielki ....jakoś się nie spodziewałam

[1stLaDy]

ja nosze tylko rekawiczki gruby ogromny szal owiniety wokol ust i nosa nawet ale czapki nie zaloze bo w kazdej wygladam po prostu smiesznie...niewiem czemu...i wiem jak moje wlosy szalalyby po zdjeciu tejze czapki :P

[mtlk]

dla mnie szalik to podstawa. nie lubie jak mi wieje po karku dlatego nosze szaliki chusty itp od poczatku jesieni. Rekawiczek nie lubie z reguly gdzies zawsze zgubie jedna heheh. no ale nosze cala zime bo nie lubie marznac. Gdy mi zimno w glowe zawsze wybieralam kaptur, jednak w tym roku przelamalam sie i kupilam fajna czapke ktora uwielbiam nosic.

[larva]

Ło, ja wychodzę z domu tak opatulona, że mnie nie widać spod tych wszystkich szalików, czapek i rękawiczek Jestem za wygodna, żeby marznąć. Lubię ciepełko. Poza tym, mam problemy z krążeniem, dlatego wystawianie się na mróz jest dla mnie samobójstwem.
Czapkę mam z wielkim pomponem - zielona, szalik różowy, rękawiczki turkusowe, płaszcz brązowy - wszystko pasuje do siebie jak pięść do nosa

[Fresa]

Napisane przez gothika

taki wątek u założycielki ....jakoś się nie spodziewałam

A dlaczego?
Ciekawa byłam, jak się Wizażanki zimą noszą , mając na uwadze, że wciąż sporo osób chodzi bez nakrycia głowy, na przykład

[lisnov]

Mnie to nie obchodzi ze wygladam jak terrorysta. Nie chce sie pochorowac Ale czapek nie nosze bo nie mam, jestem na etapie kupowania. Mam za to dwa kaptury, gruby dlugi szalik i dwie pary rekawiczek

[Taranka]

Heh widzę że nie jestem jedyna która chodzi z gołą głową.
Mi się wydaje że w każdej czapce wygladam jak kretyn
Ale bez rękawiczek i szalika nie wyjdę z domu

[Luna83]

Obciachem, a może raczej głupotą jest paradowanie z gołą głową na mrozie
Oto cały mój komentarz do tej sprawy.

[sugar_kitty]

Czapka-obowiązkowo. Noszę już nawet we wrześniu, gdy tylko zaczyna nieco bardziej wiać wiatr. Gdy marzną mi uszy i zatoki, bardzo boli mnie głowa. Mam kilka czapek- cieńsze, grubsze i nie wyglądam w nich źle.
Szalik- tylko wtedy, gdy mam goło pod szyją, często jednak noszę golfy.
Rękawiczki- prawie zawsze mam w torebce (oprócz lata) i zakładam, gdy mi marzną dłonie.

[extassy]

tylko szlik i rekawiczki! tej zimy jeszcze nie mialam nawet kptura na glowie! jakos nie przepadam za nakryciami glowy!

[ZapachNocy]

noszę...
czapkę - czasem.

[fiolek7317]

Moze i bym nsila czapki, ale mam grzywke i pamietam kiedy zdejmowalam to mialam ja taka oklapnieta i w dodatku elektryzowala sie

[ulinkaaa]

Ja nosze i uwielbiam czapki, rekawiczki i szaliki, najlepiej grube
Nie uwazam, zeby to byl obciach, chociaz jak bylam nastolatka to troche sie wstydzilam, ale wtedy czlowiek byl mlody i glupi:P

[rambo]

We wszystkich nakryciach głowy, łącznie z czapkami zimowymi wyglądam fatalnie, niestety. Jednak jestem zbyt ciepłolubnym stworzeniem (), żeby pozwolić na to, że 60% ciepła ucieknie mi przez głowę . [ktoś mi kiedyś powiedział, że tak jest, nawet nie sprawdzałam, ale utkwiło mi w pamięci - zresztą, z obserwacji wiem, że z czapką jest dużo cieplej ].

Szalik, rękawiczki - obowiązkowo. Rękawiczek to często przy mocno ujemnych temperaturach zakładam dwie pary .

Poza tym, jeśli nie muszę się prezentować nienagannie, to potrafię założyć miliard swetrów i średnio obchodzi mnie to, że czasem wyglądam jak tocząca się kulka .

[elinor]

hmm rekawiczki i szalik-za czapka nie przepadam;p tak jakos

[kiniaczeq]

Noszę szalik i rękawiczki. Czapki nigdy gryzie mnie w głowe, nie wygodnie mi w niej i w ogóle nie cierpie czapek, wole kaptur

[natalka2]

dziwne pytanie, jasne, ze nosze, nie widze w tym nic dziwnego [czapke najrzadziej, bo elektryzuja mi sie od niej wlosy]

obciach to rozpięta do polowy kurtka, spod ktorej wystaje bluzka z dekoltem i biżuteria na szyi przy -5 stopni [ta rozpieta kurtka po to, zeby pokazac bizuterie]

[hejYou]

nie lubię nosić czapki dlatego noszę kaptur
ale rękawiczki i szalik owszem noszę

[sydunia]

szalik i rękawiczki nosiłam zawsze i nie widziałam w tym nic złego. czapkę przestałam nosić w gimnazjum. tzn nosiłam sporadycznie. na początku liceum też rzadko, ale wtedy miałam dość ciepły kaptur w płaszczu. w tym roku poszłam po rozum do głowy i jeśli tylko jest mi odrobinę zimno, wyjmuję czapkę i zakładam

[Rena]

Napisane przez Fresa

Więc?
Nosicie czy uważacie, że to obciach i dzielnie marzniecie?

Mam problemy z zatokami, wiec nosze nakrycia glowy juz przy temp. 10 st. Mam sporo czapek, kapelusikow, beretow itp. Jak jest cieplo nosze lzejsze - np bawelniane z cienkiego sztruksu kapelusze, na zime mam teraz futrzana uszatke w stylu carskim

Zazwyczaj mam cos oryginalnego i stale mam jakies komentarze. Aha musze miec czapke NIEPRZEWIEWNA. Bo nie chodzi o to, ze ja az taki zmarzluch tylko jak mi przewieje zatoki to bol potworny. Zmarzniete uszy sie do tego nie umywaja.

Poza tym czapka w zimie pelni role oslony przed sniegiem i deszczem. W zimie niechetnie uzywam parasola. Dlatego fajnie jak oprocz odpornosci na wiatr jest odporna wilgoc.

Rekawiczki nosze, choc to nie zawsze. Teraz jak sa mrozy to po miescie chodze w narciaskich (w kazdych innych bylo mi za zimno), Szalik nie koniecznie - jak plaszcz ma wysoka "stojke" a pod spodem golf to mi wystarczy.

[201710120930]

Pewnie że noszę.Cały zimowy zestaw nie jest mi obcy.

Naprawdę jestem w szoku gdy widzę przważnie nastki śmigające ...w odsłonietych dekoltach (nawet z gołym brzuchem widziałam!!)przy ostatnio notowanych temperaturach.Czerwone ,trzęsie sie toto ale ostro nie daje się zimie

[Malla]

W czapkach wyglądam śmiesznie, więc noszę tylko gdy jest bardzo zimno (jakieś -10), do tego momentu używam ciepłego kaptura. Poluję teraz na fioletowo-bordową uszatkę z pomponem, w nich moja głowa nie wygląda na spłaszczoną.

Szalik, rękawiczki to podstawa. Mam wiecznie zimne ręce, więc nawet wyrzucenie śmieci przy temperaturze około zera jest związane z długim procesem odzyskiwania w nich czucia :/

Jesienią noszę apaszki, bo zarabiam głosem i nie mogę sobie pozwolić na chorobę gardła. Zresztą mężczyźni lubią takie zwiewne, pachnące gadżety

Obciach? A gdzie tam, teraz są takie wzory, że nie wierzę, by nie można było czegoś dobrać dla siebie!

[paula-zla]

Noszę.

Kiedyś byłam zmuszana przez mamę, teraz zakładam, bo jest mi po prostu zimno.
Wybór czapki był dla mnie zmorą, zawsze wyglądałam jak krasnal, teraz mam ładną dużą niebieską czapę i dobrze mi w niej (i wcale nie wyglądam jak smerf ).

Gdy byłam młodsza był to dla mnie rodzaj pewnego obciachu "opatulona pod szyję, pewnie mamusia kazała" ale teraz nie zwracam na to uwagi, zdrowie jest dla mnie ważniejsze.