2005-12-14, 22:01 | #31 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
MOJA natura taka nie jest. I nie tylko moja Nie uważam tego za naturalne i nie chcę, by wmawiano społeczeństwu takie teorie. |
|
2005-12-14, 22:04 | #32 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
|
|
2005-12-14, 22:07 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
jaka nasza natura? ja nie mam takiej natury. sprzatne, ugotuje, ale we wspolpracy z TŻem, bo czemu nie mozna sie dzielic tymi obowiazkami? wszystko ma byc na glowie kobiety? |
|
2005-12-14, 22:31 | #34 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Tak, oczywiście. W naturze kobiety leży sprzątanie i gotowanie (jak wiadomo, już kobieta jaskiniowa 2 godziny dziennie spędzała z odkurzaczem), a facetów zdrada (czy też zapładnianie kto im się tam pod "rękę" nawinie) i siedzenie wieczorami przed TV (to też jeszcze pozostałość po epoce brązu). Gdybym coś takiego usłyszała od mężczyzny, po prostu nie chciałabym z nim dalej gadać. Gdyby to był mój przyjaciel, postarałabym się mu coś wytłumaczyć (chociaż po takim stwierdzeniu tak mi się podnosi ciśnienie, że musielibyśmy rozwiązać ten problem nad butelką wódki ). Biedna ta natura, wszystko na nią można zwalić. A tu jeszcze rola kobieca + natura. To chyba niemożliwe , ale brak mi słów. |
|
2005-12-14, 23:33 | #35 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Zapalko i Lola, dobiłyście mnie trochę...
Jako kobieta i przede wszystkim człowiek chcę mieć prawo do decydowania o sobie i swoim zyciu. Chcę, by inni równiez mieli to prawo. Nie chcę, by inni narzucali mi swoja wolę i wizję świata oraz mojej w nim roli. Ja sama nikomu tego nie chcę narzucać. Chce być traktowana z szacunkiem i na równi ze wszystkimi, sama równiez innych tak traktuję. Nie chce, by istniało rozgraniczenie, podział na lepszych-gorszych, mężczyzn-kobiety. Kobieta w niczym nie ustępuje mężczyźnie, a nawet mozna powiedzieć, ze go przewyzsza, bo to ona jest obdarzona taka łaską jaka jest możliwosć urodzenia dziecka. Ale do tanga trzeba dwojga Dlatego oburzam się doświadczajac lub choćby słysząc o dyskryminacji, o jakichkolwiek ograniczeniach przez czyjeś widzimisię. Oburzam się sluchajac lidera Samoobrony, który publicznie stwierdza, ze "przeciez prostytutki nie można zgwałcic" (i ten rechot panów z ww partii, ohyda) albo pana Premiera, który mówi o "moherowych beretach" (samo sformulowanie jako zjawiska wg mnie trafne, ale czuje solidarność z moją płcią, chociaz nie utozsamiam sie z pogladami reprezentowanymi przez daną grupe społeczna). Ale cóż, pan premier mógł np. użyc określenia "blondynki" w wiadomo jakim kontekście... i też bym była oburzona. Albo kiedyś Panowie siedzac przy jakimś alkoholu komentowali "no przecież kobieta nie może pracować/głosować/etc." i głupi śmiech... Uważam, ze feministki poprzez manify protestuja przeciwko takiemu traktowaniu kobiet, pokazują, ze problem dyskryminacji istnieje w naszym spoleczeństwie i ze trzeba z nim walczyc. Fakt, sama forma manify moze odstraszać, ale uważam, ze jest to wynik "złej reklamy" otaczajacej feministki i obawy innych kobiet, ze utracą swą kobiecość przyłączajac sie do takiej akcji. Obawy te podtrzymuja mężczyźni twierdząc, ze feministki to babochłopy, krytykujac takie zachowania.... A dlaczego tak robią - bo sie nas boją!!! Ale kobiety daja się podpuszczać... Sądzę, ze feminizm nie podważa wartosci rodzinnych, jedynie porządkuje i wprowadza równowagę w relacjach kobiety-mężczyźni. I to jest jak najbardziej DOBRE!!! A co do samego kalendarza, to kto chce go kupić, to go kupi; kto nie chce go kupić, to go nie kupi. Ale nie odbierajmy innym prawa o decydowaniu o tym, i nie odbierajmy prawa autorom kalendarza o sposobie przeznaczenia srodków zeń uzyskanych - to jest wyłącznie ich sprawa.
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
2005-12-14, 23:40 | #36 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Zreszta co to znaczy, że kobiety mają byc szanowane? Czy to jest jakiś nakaz dla mężczyzn/ Czy ja też mam szanować wsyztskie kobiety, czy akurat ja jako kobieta jestem z tego zwolniona? Wiem wiem... pewnie sie czepiam słów.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-12-14, 23:45 | #37 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Według mnie to chodzi o to, żeby nie nieszanować kobiety tylko/właśnie dlatego, ze jest kobietą. Żeby nie traktować jej jako gorszą, wybrakowaną, tylko z racji płci...
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
|
2005-12-14, 23:53 | #38 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
No wiem wiem, że sie czepiam słów.
A co do traktowania jak gorsze... jest jedna rzeczy która mnie strasznie wpienia. Otóż zawsze jak jadę z facetem i ktos robi jakis numer na drodze, to facet za każdym razem mói "no na pewno to baba jedzie!". i wtedy mam ochotę dać mu w ryj. Aczkolwiek odczuwam niezwykła satysfakcje, ponieważ w moim gronie towarzyskim, nota bene męskim, jestem uważana za osobę z największym talentem do jazdy i slyszę na ten temat masę komplementów. Ja mam prawko od roku, oni już po 7 lat. Np. ostatnio kumpel, z którym jechałam (pozdrówka dla zayontza, który mnie tu szpieguje na forum :P) powiedział, że czuje sie ze mną bezpiecznie w samochodzie. A drugi mój kumpel dał mi się nawet przejechac swoim wozem. Jestem z siebie dumna.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-15, 00:19 | #39 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Shem, źle mnie zrozumiałaś, albo napisałam niejasno
Nie uważam, że należy się kobietom szacunek DLATEGO, że są kobietami Szacunek należy się każdemu, kobiecie w jednakowym stopniu jak mężczyznom. Masz rację - chodzi o to jaki ktoś jest, nie o płeć, też tak sądzę. Yennefer lepiej ujęła to, co chciałam napisać - chodzi tu o to, by nie dyskryminować kobiet, nie deprecjonować ich i nie traktować nigdy gorzej od mężczyzn. |
2005-12-15, 08:13 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Refleksja ogólna. Jeszcze nie tak dawno temu kobieta była warta tyle ile rodzina z której pochodziła (koligacje) i posag jaki mogła wnieść do małżeństwa. No i oczywiście oceniana była podług zdolności rodzenia co rok zdrowych synów. Nikogo nie interesowało czy jest ładna czy brzydka, głupia czy mądra. Od małego tresowana przez matkę w dziedzinie prowadzenia domu niczego innego nie musiała umieć robić. Wyborów w życiu nie dokonywała żadnych, bo o wszystkim decydowano za nią. Mówię tu oczywiście o kobietach z tzw. sfer wyższych, bo u chłopstwa wyglądało to trochę inaczej: kobieta była oceniana podług jej zdolności do pracy.
A potem przyszły ruchy feministyczne i teraz możemy dokonać wyboru nie tylko partnera życiowego, ale także drogi życiowej. Antykoncepcja umożliwiła regulację liczby ciąż i rodzących się dzieci. Jeżeli ktoś się chce właśnie temu poświęcić - może to zrobić. Jeżeli nie - może robić karierę zawodową, naukową. Wszystko pięknie - tyle tylko, że to drugie jest wciąż utrudnione. Kobietom po prostu trudniej jest zapracować na awans (widziałam sporo takich sytuacji na własne oczy), zwykle jest pierwsza do zwolnienia, bo może urodzić dziecko i trzeba jej będzie płacić za nic. Słowem: kobiety na rynku pracy traktowane są nierówno. Nie chodzi o to, że mają być traktowane lepiej niż mężczyźni - chodzi o to, by były traktowane tak samo. I |
2005-12-15, 13:02 | #41 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Wiem, piszałam chaotycznie, ponieważ spieszyło mi się do łóżka . Być może nie znam słownikowego pojęcia "feminizm" i wcalę nie czuję potrzeby poznawania go. Ja rozumiem to tak, jak czuję. Po prostu chodziło mi o to, że ja czuję się traktowana na równi z facetami, nie jestem poniżana czy gorzej traktowana. Tak samo jak chyba 90% z nas.
Tsk. Lol(a) - zgadzam się z Tobą! Taka już nasza natura. I wcalę nie pisałam, że facet nie może pomagać. Byłoby miło, gdyby pomógł i ja to uznaję. Ileś tam lat wstecz kobiety nie buntowały się, iczy było im źle? Nie sądze. Dla mnie kobieta to kobieta, powinna być kobieca (hehehe !), krucha i delikatna. Natomiast facet ma ją bronić i być męski. Teraz ta granica się zaciera i mi to bardzo nie odpowiada . Te pieniązdze mogłyby pójść własnie na kobiety naprawde pokrzywdzone, tzn.: bite itp.. Albo nawet niekoniecznie kobiety. Pozdrawiam wszystkie antyfeministki i nie tyl-o . Prawdziwa kobieta- Ola.
__________________
Ten more reasons that I need somebody new, just like Fru! |
2005-12-15, 13:17 | #42 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Dokładnie facet może pomóc, a czasem nawet powinienAle kobiety zazwyczaj takie rzeczy robią, bo facetom to poprostu nie wychodzi
|
2005-12-15, 13:21 | #43 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
YenneferD ja nie każe kobietom siedziec w domu i pracować jak osły, jednak mam pytanie Jak przyjdziesz do domu i widzisz burdel, który zostawiłaś rano, to co robisz?? Bo ja sprzątam.
|
2005-12-15, 13:30 | #44 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Jeżeli Ty nie czujesz się poniżana i źle traktowana, nie oznacza, że inne kobiety tak się nie czują. Ale rozumiem, że nic Cię to nie obchodzi. Ileś tam lat wstecz kobiety były niższą formą życia, która służyła do rodzenia dzieci i zasuwania w domu i zagrodzie. Większości to rzeczywiście nie przeszkadzało, gdyż wciąż zajęte karmieniem najmłodszego, nie miały czasu na refleksje czy im dobrze czy im źle. To, że tak nie jest obecnie jest zasługą między innymi feministek. Gdybym ja była krucha, delikatna i "taka mala" to podejrzewam, że w chwili obecnej zajmowałabym apartament na Dworcu Centralnym lub pod którymś z warszawskich mostów. Na szczęście pracuję, więc mnie ta przyjemność nie spotkała i zrobię wszystko, by nie spotkała ani mnie, ani nikogo z mojej rodziny. Nie mam zamiaru obarczać nikogo ciężarem troszczenia się o siebie, gdyż mam głowę na karku, dwie ręce i umiejętności, które są przydatne mojemu pracodawcy. Gdybym miała czekać, aż jakiś książę wybawi mnie z opresji, do tej pory stołowałabym się zapewne na śmietnikach. M.in. dzięki ruchom feministycznym nie muszę na takiego księcia czekać, bo mogę iść do pracy i sama się o siebie zatroszczyć. We wspaniałych dawnych czasach, kobiety, które nie wyszły za mąż najczęściej trafiały na garnuszek do krewnych, gdzie odpowiednio je traktowano (nie dość że wybrakowana stara panna - chybione istnienie, którego nikt nie chciał poślubić, to jeszcze na dodatek utrzymywać trzeba), albo do klasztoru, gdzie było jeszcze fajniej. Pozdrawia - samodzielny babochłop Edytowane przez nan Czas edycji: 2005-12-15 o 13:51 |
|
2005-12-15, 13:33 | #45 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Wiesz - to jest niegłupie - przy okazji następnego zmywania stłukę parę talerzy - wtedy też ktoś powie, że mi to "nie wychodzi" i może nie będę musiała tego robić |
|
2005-12-15, 13:39 | #46 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
dobry sposób nie pomyslałam, ale warto wyprubować
|
2005-12-15, 13:53 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
2005-12-15, 13:58 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
2005-12-15, 14:00 | #49 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
jakby ktoś do mnie teraz przyszedł do by stwierdził, że sprzątanie definitywnie nie lezy w mojej naturze.
Co jak co, ale ja również nie uważam żeby bycie słabą istotką leżało w kobiecej naturze. Nawet moja babcia powiedziała, że słodka idiotke trzeba czasami POUDAWAĆ żeby facet sie cieszył jaki to on wspaniały. Gdyby mnie ktos wcisnął w role słodkiej i bezbronnej kobietki to chyba bym od razu palneła sobie w łeb. Ja po prostu taka nie jestem. A najbardziej cieszę się z tego, że moge byc tym kim chcę i jaka chce. I to jest najfajniejsze.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-15, 14:03 | #50 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Tak istnieją wyjątki, ale większość facetów poprostu nie umie i jak ja bym kazała sprzątac mojemu to poprostu był by nadla syf!Wolę to zrobić sama, ale gdy jestm zmęcozna mój TŻ mi w tym pomaga:/
|
2005-12-15, 14:04 | #51 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Shem, przypomina mi się "Przeminęło z wiatrem" i tamtejsze podejście do "naturalnych" ról płci. Jak matki radziły córkom na wydaniu, by udawały głupie i delikatne istotki, a po ślubie mężowie ich byli wielce zdziwieni, że ich żony posiadają rozum i są inteligentniejsze od nich.
|
2005-12-15, 14:06 | #52 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
|
|
2005-12-15, 14:07 | #53 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Kobiety, opanujcie sie i nigdy nie poprawiajcie nic po facetach!!!
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-12-15, 14:38 | #54 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Naprzykład mi zmywanie zajmie 5 minut, a facetowi 30.
|
2005-12-15, 14:39 | #55 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Jak zrobie burdel to go sprzątam (chociaż nienawidzę sprzatac), to chyba logiczne. Jak jestem zmeczona to zostawiam to na później, bo nie mam jeszcze rodziny, dzieci, o które musze dbać. Ale jak facet przyjdzie do domu i zobaczy burdel, to powie do żony "posprzataj to" albo "czemu tu jest taki burdel, co z ciebie za kobieta? Nawet posprzątac nie umiesz... A co jest na obiad??" Co z tego, ze żona ma na karku dzieci, dom, posiłki, a jeszcze często gęsto prace zawodowa. Jak mieszkalam z moim TŻ to on sprzątał, gotował, staralismy sie dzielic obowiazkami po równo, uwzgledniając to co kto lubi, np. nienawidzę odkurzać, wiec on odkurzał, a ja np. prasowalam. I nigdy nie było z tego tytułu problemów. Nie jestem pedantka, która lata po swoim mężczyźnie i poprawia wszystko. W dodatku facet ma swój rozum i jak mu powiem co jak ma zrobić to tak zrobi. A ze czasami niedokladnie, co z tego, jak poprawi raz, drugi, trzeci, to potem bedzie robić dokładnie, gwarantuje. Mężczyźni nie są kompletnie odmóżdżeni, zeby nie wiedzieć jak sie sprząta, gotuje, ale skoro Ty to robisz za nich, to wygodniej jest mu siedzieć przed TV i trzymać pilota w łapce. I takie myślenie mnie boli, ze kobiety nadają się tylko do rodzenia dzieci i latania ze scierą, mimo że są takie kruche, delikatne, a faceci nadają sie do pracy umyslowej, bo to przecież zywiciele rodziny i gdyby nie oni, to OMG, co by było, zginełybyśmy biedne... A JA TAK NIE CHCE, NIE ŻYCZĘ SOBIE TAKIEGO TRAKTOWANIA, MAM SWÓJ ROZUM I POTRAFIE SIE NIM POSŁUGIWAC LEPIEJ NIZ NIEJEDEN MEŻCZYZNA. I wcale nie jestem niekobieca. Bo kobiecoscia nie jest bycie słodka idiotka na garnuszku meżczyzny, ale madrość i równowaga. I chcę SAMA wybrać moja życiowa drogę, nie chcę, by ktos mi narzucał, czy mam urodzic dziecko czy nie, czy mam pracować czy siedzieć w domu. Najważniejsza zasadą jaką wyznaję w zyciu jest WOLNOŚĆ (tylko żeby nie krzywdzić drugiego człowieka ta wolnością), i niech każdy robi w ramach tej wolności to co jest dla niego dobre i co uważa za sluszne.
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
|
2005-12-15, 14:59 | #56 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Zgadzam sie z Tobą Yenn
Cytat:
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-12-15, 15:00 | #57 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
hmmm hmm...
fakt ze sie tutaj wypowiem prawdopodobnie doprowadzi do tego ze dostane po lbie....ale co mi tam. Z tego co wywnioskowalem, glownym tematem tej dyskusji jest "Manifestacja feministyczna jako sluszny i jedyny skuteczny sposob na przedstawienie swoich wizji/potrzeb/pretensji". No dobra, to zastanowmy sie nad tym. Manifestacja faktycznie jest zawsze najbardziej zauwazalna, ale nie dlatego ze przekazuje jakies konkretne informacje do spoleczenstwa, ale dlatego ze beda tam praktycznie wszystkie dostepne na rynku media. I tym samym informacja z jednego miejsca w polsce dotrze do wszystkich. No dobra, wszystko fajnie, ale jak dobrze wiemy z ostatnich informacji, manifestacje w polsce nie sa za dobrze odbierane przez spoleczenstwo, a media wcale nie zamierzaja tego zmieniac. Co wiecej, kazdy polsat czy inny tvn doda swoj komentarz, ktory wcale nie musi brzmiec tak jak zamierzaly organizatorki tej manifestacji. Tak wiec efekt tej manifestacji, przynajmniej czysto teoretycznie, raczej nie bedzie taki pozytywny. W polsce prawo dla kobiet jest tak na prawde mniejszym problemem. Glownym problemem jest idea jaka ludzie posiadaja, stare zakorzenione przyzwyczajenia, ze kobiety powinny to albo tamto. Obawiam sie ze krzykami, tej idei sie nie zmieni, a co wiecej niektorzy utwierdza sie w przekonaniu ze feministki to tylko cierń w zadku, ktory trzeba tolerowac. No niestety, kazdy widzi to co chce, za malo w polsce jest "otwartosci na nowe idee". Nie zmienia to faktu, ze taka manifestacja moze byc czyms przydatnym. Jesli na 10 osob, 8 sie wypnie na krzyki feministek, to nadal uwazam ze dla tych pozostalych 2 warto jednak pokrzyczec, bo to oznacza ze sie jednak do ludzi jakos dotarlo. Moze nastepnym razem bedzie to juz 3 z 10? itd. Zgadzam sie natomiast z shemreolin, ze zbierac kase to powinno sie na bardziej zacny cel niz manifestacje....chociaz to moze zalezec od charakteru tej manifestacji. Zreszta pozyjemy zobaczymy. Ja tam zycze im jak najlepiej. ....a teraz szykuje sie na manto od was :P |
2005-12-15, 15:06 | #58 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
|
2005-12-15, 15:14 | #59 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Cytat:
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
||
2005-12-15, 15:15 | #60 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:02.