|
Notka |
|
Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2011-03-24, 10:49 | #4351 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
To nie jest niestety tak,że wada aż tak sie zmniejszyła. Anielka miala zakraplaną atropinę przed badaniem w celu porażenia mięśni oka - małe dzieci napinają mięsnie i przy badaniu wada może wychodzić większa niż jest w rzeczywistości. Dopiero po atropinie - wychodzi taka jaka jest naprawdę.
Tak naprawdę to nie wiadomo, czy to atropina czy ćwiczenia już zaczynają działać. Nie liczę na tak szybkie efekty. To jest na razie baza wyjściowa wg której mogę teraz porownywać czy rośnie czy maleje. Trzeba cieszyć się tym,że jest mniej niż na początku i tyle
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2011-03-24, 20:45 | #4352 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Gratuluje Kasi kolejnej ciąży!
Aranko, dzięki za pamięc ale nie fatyguj sie już, kupuję biedronkę B Cloud. Edit: Biedronka jest superasna!! ale USB nie ma. Edytowane przez 1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Czas edycji: 2011-04-10 o 22:42 |
2011-03-26, 19:11 | #4353 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 232
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasiu, zaglądam tu sporadycznie -ale taki news!! Życzę Ci żebyś czuła się tak wspaniale jak teraz przez całą ciążę! No i oczywiście aby synuś był okazem zdrowia jak Ninka!
__________________
Dzieci to największy skarb w życiu ,tylko czasami trochę za cięzki |
2011-03-27, 16:06 | #4354 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Fibian lepiej, że wada okazała się mniejsza, życzę wytrwałości w ćwiczeniach
Maszko informacje o wszach/rota/ospie itp. w przedszkolu zawsze roznoszą sie cichaczem, życzę żeby udało wam się ominąć inawzję obcych Aranko rozumiem, że u was z wszami skończyło się na strachu? Kasia to niezły mieliście strzał |
2011-03-27, 19:55 | #4355 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Przedziwne te polskie 'zwyczaje'. Tutaj, jak tylko w żłobku/szkole panuje ospa czy jakikolwiek wirus, owsiki itp., wisi oficjalna kartka z informacją dla rodziców i prośbą, żeby skontrolowali swoje dzieci czy byli na coś wyczuleni. Rodzice sami informują wychowawczynię, żeby przestrzec inne dzieci albo przynajmniej uprzedzić. Kwestia mentalności, jak widać, ale tu generalnie otwarcie się rozmawia o wszystkim, co czasem może razić. Lepsze to chyba jednak niż zamiatanie pod dywan.
Wszy też się chyba zdarzają, ale w każdym miejscu, gdzie są dzieci, używa się obowiązkowo tzw. luizenzakken, czyli zamykanych worków na ubrania. Każde dziecko ma swój, kurtki nie wiszą obok siebie na wieszakach. To chyba dość skuteczna profilaktyka, skoro wprowadzono ją jako standard. http://www.luizenzakken.nl/?gclid=CP...FcI63godgHQXbQ Edytowane przez kasia191273 Czas edycji: 2011-03-27 o 20:35 |
2011-03-27, 23:04 | #4356 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasiu - widać,że bardzo utożsamiasz się z Holandią i na każdym kroku pokazujesz wyższość "holenderskich zwyczajów"i mentalności nad polskimi.
Krytykujesz wyłącznie Polskę i to co się tu dzieje, natomiast bezkrytycznie odnosisz się do kraju w którym mieszkasz dopiero od paru lat i gdzie wszystko wydaje Ci lepsze. Najłatwej jest krytykować stojąc z boku. U nas nie ma jeszcze woreczków luizenzakken - ale wszyscy pracujemy nad tym
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2011-03-28, 07:53 | #4357 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
fibian czy mam rozumieć, że z powodu 'zmowy milczenia' (o której pisze Zaba) w sprawach chorób czy insektów w przedszkolu jesteś dumna? Bo jeśli tak, i jeśli wszyscy się na to godzą, nigdy się to nie zmieni i zawsze wszystko będzie się załatwiać 'cichaczem'.
Owszem, czuję się bardzo związana z Holandią i myślę, że lepsze to niż rozkrok emigranta, któremu po jakimś czasie wszędzie źle, i w kraju, i za granicą. Mieszkam tu 11 lat, to dość sporo jednak. Mylisz się grubo sądząc, że nie dostrzegam ułomności w Holandii czy Holendrach. Nie piszę o tym, bo po pierwsze nikogo to tu nie interesuje, po drugie trudno pisać o czymś, co dla innych jest często abstrakcją. Ale krytyczna wobec polskiej mentalności byłam ZAWSZE i nie ma to związku z moim wyjazdem. Nie znoszę hipokryzji, zamiatania pod dywan, pozornej religijności 'od święta', rozbuchanej megalomanii, resentymentów, ulegania zbiorowym mitom i histeriom bogoojczyźnianym. Znam wiele osób w Polsce, które widzą problem tak samo jak ja. To raczej wynika z charakteru niż miejsca zamieszkania. Mogłabym wymienić równie wiele cech polskich, które cenię, tym bardziej, że funkcjonuję za granicą wśród Polaków, ba- zawodowo krzewię polskość. Być Polakiem jednak to nie znaczy dla mnie udawać, że nie widzę polskich ułomności. I nie chodzi o kwestie techniczne, o to, czy jakiś produkt jest czy go nie ma na polskim rynku. Wg mnie w Polsce- gospodarczo- dzieje się bardzo dobrze. Zasadniczy problem to mentalność, niewyzbyta zakorzenionych od wieków szkodliwych mitów, urazów, przeświadczeń. Rozmawiamy akurat o wszach, owsikach, ospie w placówkach w Polsce i wyraźnie uderza różnica w podejściu do sprawy. W Polsce to temat wstydliwy, ukrywany, okryty właśnie zmową milczenia. Dlatego też tak trudno go zwalczać, skoro większość na takie podejście się godzi. Zaraz pewnie ktoś napisze, że wcale się nie godzi, ale co ma zrobić, skoro inni nie widzą problemu. I tu jest właśnie pies pogrzebany: poczucie, że się na nic nie ma wpływu, że to 'inni' (politycy itp.) oszukują, że 'system' jest zły, niechodzenie na wybory, bo 'i tak to nic nie zmieni' i tym podobne postawy uważam za wybitnie szkodliwe i dość powszechne w Polsce. A potem rzecz jasna w kółko narzekanie na wszystko, na każdy kolejny rząd. TO jest stanie z boku i krytykowanie. Edytowane przez kasia191273 Czas edycji: 2011-03-28 o 08:52 |
2011-03-28, 09:46 | #4358 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasia - chyba źle mnie zrozumiałaś, nie jestem dumna z powodu jak to nazywasz "zmowy milczenia". Dziwi mnie Twój stosunek do Polski i do tego co polskie.
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png Edytowane przez fibian Czas edycji: 2011-03-28 o 09:47 |
2011-03-28, 13:08 | #4359 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasiu u nas podobnie jesli chodzi o choroby. Informacja o danej zrazliwej chorobie wisi przy drzwiach wejsciowych, zeby mozna bylo wiedziec w ktorej grupie jaka choroba obecnie na topie Oczywiscie bez podawania nazwisk. Rodzic oddajac dziecko do przedszkola zobowiazuje sie, ze bedzie informowal placowke o chorobach zakaznych, ktore przechodzi dziecko. Powrot do przedszkola jest mozliwy tylko po okazaniu atestu od lekarza, ze dziecko juz jest zdrowe. Pewnie, ze niektorzy rodzice nie informuja, ale to wyjatki.
Worki na ubrania pojawiaja sie u nas dopiero jesli jest informacja o wszach, a w sumie szkoda, bo to tez jakis sposob zapobiegawczy. A mnie wlasnie czeka ''popoludnie z rodzicami'' w przedszkolu, wiec ruszam na kawe i ciastko do przedszkola, a pozniej szybko do szkoly tanca. Milego dnia!!!
__________________
Antonia 13.12.2006 |
2011-03-30, 12:50 | #4360 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wiki ma przerażająco poważny stosunek do życia. Bardzo poważnie dyskutuje na temat zdrowia dziadzia mimo, że staram się na ten temat przy niej nie rozmawiać. Wczoraj humorystycznie rozmawiałyśmy przed snem o tym, że jak ona będzie taka duża jak ja to już ja będę stara a ona będzie miała swoje dzieci. Chwila przerwy, nagle oczy zaszklone i do mnie taki tekst - jak ja będę taka jak ty a ty już będziesz w niebie, to ja będę za tobą bardzo tęskniła. Łzy jak grochy i już. To nie była pora na takie dyskusje wiec mogłam ją tylko spokojnie i krótko wytłumaczyć, że mam zamiar jeszcze trochę pożyć. Szok.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
2011-03-30, 20:49 | #4361 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
U nas podobne reakcje na temat śmierci. Kiedyś powiedziałam jej, że jak będzie miała swoje dziecko, to ja będę jego babcią. Łzy jak grochy 'ja nie chcę, żebyś Ty była stara'. Za jakiś czas powiązała starość ze śmiercią i znów 'ja nie chcę, żebyś umarła'. Wraca taki tekst co tydzień. Ostatnio w aucie powaliła nas logika:
- Mamo, jak ja będę miała dzieci, to ty będziesz babunią? - No tak, będę ich babcią. - Ja nie chcę, żebyś była stara. Jak ja urosnę, to ty będziesz stara? - No tak, będę starsza. - To ja wobec tego przestanę jeść. |
2011-03-31, 10:02 | #4362 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
No to podziwiam Wasze dzieci, ze tak potrafia logicznie myslec w tematach sarosci i smierci i ze takie uczuciowe sa.
Moje dziecko niestety ten temat nie wzrusza. Niestety, bo czasem by jej sie troszke pokory i strachu przed smiercia przydalo. Chocby np. w kwestii, ze jak wybiegnie na ulice i ja auto potraci. Wczoraj byl ostatni odcinek Nils Holgerson (pamietacie ta bajke, leciala przed Teleekspresem, o chlopcu co latal z gesiami). Smutna scena, w ktorej rodzice Nilsa zlapali biala ges (Martina) i chcieli zrobic z niego rosol. Moje dziecko niby rozumie o co chodzi i pyta bez jakiegokolwiek wzruszenia, mimo, ze lubila bardzo te bajke i biala ges: A czemu oni chca zabic ta ges, zeby ja zjesc??. Bez uczucia, bez zalu nic... znieczulica totalna. Ja biedaczka poplakalam sie na koniec jak Nils zegnal sie z gesiami, a moje dziecko patrzylo na mnie jak na glupia. Z braku laku zaplakala ze mna, ta na zawolanie, sama nie wiedzac czemu placze. Trzymajcie dzisiaj za mnie kciuka. Pisze dzisiaj ostatni egzamin. Potem juz tylko 2 ustne i obrona!!!
__________________
Antonia 13.12.2006 |
2011-03-31, 14:21 | #4363 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Ja z moimi dziećmi na takie egzystencjalne tematy jeszcze nie chcę rozmawiać. Nie chce wdawać się w szczegóły i wywoływać u nich wzruszenia. Nie tak dawano Jas zapytał mnie co to jest grob i co to jest trumna pamiętam, ze ograniczyłam sie do minimum wyjaśnień i zmieniłam temat.
|
2011-03-31, 14:50 | #4364 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Ja też sama nie wywołuję tematu. Ale jak pyta, to odpowiadam, zgodnie z prawdą, choć krótko i staram się zmienić nastrój.
|
2011-03-31, 18:32 | #4365 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
U Laury jest faza "kultu siusiaka". W sumie to z 2 dniowymi przerwami trwa 2 tygodnie. Mówi po prostu, że jest moim synkiem "jestem twoim Laurem dobra?" . Przykleja sobie z takich ścinkowych resztek/obwódek po naklejkach siusiaka i tak chodzi po domu...Staram się nie zwracać na to zbytnio uwagi ale dzień polega na ciągłych zwrotach "oj urwał mi się siusiak"- po czym przykleja go na miejsce pieczołowicie, "oj!uważaj jak siadasz nie zgnieć mi siusiaka","idę wysiusiać siusiaka" ....no i idzie i udaje w toalecie, że siusia na stojąco! Czasem mam już tego tak serdecznie dość, że podeszłabym szybkim krokiem i oderwała jej tego naklejonego siusiaka i ostentacyjnie wywaliła do kosza. Niewiele mi już brakuje i naprawdę wykazuję się tu dużą cierpliwością. Myślę, że temat jest rozchuchany ostro w przedszkolu, panie potwierdziły zachowanie Laury wśród rówieśników i fakt podglądania się chłopców i dziewczynek w toalecie z czego dziewczynki ponoć są strasznie ciekawskie - chłopcy mniej.
Poza tym kończy się 2 tydzień mojej rehabilitacji i....mam na nodze takie swędzące plamy, że wrrr! Nie wiem czy to czasem nie od środka do dezynfekcji, którego się używa do mycia wanny pomiędzy wejściami pacjentów. Na wszelki wypadek (bo swędzi strasznie) jutro idę do dermatologa. Dzisiaj dzwoniłam się umówić a pani rzuciła mi terminem 20 kwiecień, no chyba że jestem w trakcie leczenia. Odpowiedziałam, że moje uczulenie raczej do 20 czekać nie będzie, ewentualnie zgnije mi noga i mam termin na jutro. To się nazywa siła perswazji Czytam książkę "Jak nauczyć małe dziecko czytać-cicha rewolucja"... ciekawe i kontrowersyjne... Czytała któraś? Od czasu traumatycznych przeżyć Julki po pogrzebie teścia wyrazy "śmierć", "pogrzeb" i tematy wokół tego są przy dzieciach omijane...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-03-31, 21:26 | #4366 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Ja pamietam siebie jako dziewczynkę, która tez taki kult przechodzila ale ja bylam lepsza od Laury, bo siusiaka nosilam w kieszeni a zrobilam go sobie z patyka, z ktorego środka mozna bylo wydłubać taką watę i powstawala cewka moczowa ... nie wiem co to byl za krzak/drzwo/roslina.. ale pamietam, ze z tych patykow tata robil nam tez gwizdki... no ale do siusiaka wracając to zrobilam go sobie sama (bez pomocy taty ) i nosilam w kieszeni
A tak na poważnie, to wiem jak wszelkie "odchylenia" dzieciaków moga być męczące - w domu i przyspażające rumieńcow - poza domem. Jasio od wrzesnia co chwile raczy nas nowym slownictwem, które oczywiście Maks łyka niczym mlody pelikan. Byla dupa..., byla stara chuda babka..., obecnie jest kupa Kupą może być wszytko i każdy, jak rowniez kiedys wszystko moglo byc starą chudą babką... zapytany co/kto to jest nie wiedział, ale kolega Kuba tak mówi. A kolega Kuba jest najstarszy w grupie, wiec jest grupowym autorytetem. A zainteresowanie fizjonomią swoją i naszą (rodziców) tez od jakiegoś czasu jest u Jasia mocno zauważalne. Cytat:
Cytat:
Cytat:
A czytal ktoś Millennium http://www.stieglarsson.pl/Seria-Mil...g-Larsson.html zostalam namówiona na przeczytanie, naprawdę taka wciągająca? Odwiedzilismy dziś kolejny, nowy (europejski, bo z dotacji) plac zabaw. Jasiek przechodził po linowej kratce/siatce a jakis starszy chlopczyk udzielał mu instrukcji, jak ma iść. Na co Jasiek odzywa się "ja sobie poradzę, przecież jestem normalnym czlowiekiem" Edytowane przez 1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Czas edycji: 2011-03-31 o 21:33 |
|||
2011-04-01, 07:19 | #4367 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
ja czytałam. całkiem ok. bez szału ale do przeczytania. co prawda akcja się straaaasznie długo rozkręca, ale potem juz w miare się dzieje zalezy co kto lubi
|
2011-04-01, 08:40 | #4368 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Ja również staram sie nie rozmawiać na temat starości i śmierci, a jak czasem Asia zacznie podobny temat, to staram sie powiedzieć szyko, krótko i nie wdawać się w szczegóły.
Maszko rozbrajające i rozmiękczające serce jest tak poważne podejście do życia takich maluchów Aranko podziwiam cię z cierpliwość z Laury "zabawką", ja bym sie pewnie z czyms takim u Asi dawno rozprawiła. Ja też kończę rehabilitację kolana, mam 2 placki suchej skóry po obydwu stronach kolana, ale to od jonoforezy, bo mam zawsze ustawiony na maxa, tydzień dwa i będzie oki. Byłysmy do kontroli u laryngologa i migdał u Asi ładnie sie obkurczył, nos udrożnił, cieszę się że leczenie farmakologicznie pomogło. Migdał jest malutki, nadal do obserwacji, ale chwilowo już nie przeszkadzający. Ostatnio jak wracałyśmy z Asią od logopedy, podeszłyśmy po babcię, bo była w kriokomorze, Asi się w głowie nie mieściło, że wchodzi się tam bardzo wyrozbieranym, a ma długie podkolamówki, czapkę i rękawiczki, już nie mówiąc o maseczkach. A z tymi terminami do lekarz to tak juz jest... Czytałam ostatnio Pamiętniki Wampirów i szczerze mówiąc takie sobie, bardziej mnie wiciągła saga Zmierzch. Teraz czytam jakieś romansidła, lekkie, łatwe i przyjemne, w sam raz na rehabilitację. Edytowane przez zaba21_22 Czas edycji: 2011-04-01 o 08:45 |
2011-04-01, 10:39 | #4369 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin/Warszawa
Wiadomości: 1 171
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Witam
Jejku jak ciezko jest mi się zebrac do pisania ..... U nas jest obecnie faza: skad jestem. Opowiadam, tłumaczę ale i tak Syn potrafi mnie rozwalić. Docieka dlaczego on w sumie wyszedł z tego brzuszka, dlaczego on nie moze tam znowu wejść itp. Pyta ale jednoczesnie sam odpowiada np.: Jak wyszedłem z brzuszka? Gardłem? W przedszkolu mają faze na zabawe w wojnę, złodzei, więzienie, strzelanie, zabijanie...i nie ma dla nich znaczenia ze zabawek takich nie posiadją, robią sobie sami a jak nie (bo pani nie pozwala) to i tak udają ze mają broń. Oczywiście chłopcy mający starsze rodzeństwo przynoszą to do przedszkola, bo Olaf nie wie co to znaczy "zabije Cie" dla niego tz znaczy ze ma ta osoba leżec i udawać ze spi.... Kasiu gratuluję! Świetna wiadmość! Teraz Wam będzie łatwiej wytłumaczyć Ninie skąd sie wzięła |
2011-04-01, 12:36 | #4370 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Ja też unikam ciężkich tematów egzystencjonalnych, ale one czasami same wypływają. Wystarczy wizyta na cmentarzu, temat babci, zdjęcia. To nie jest tak, że Wiki natychmiast chce wszystko wiedzieć, ale może być tak jak ostatnio, że humorystyczna dyskusja natychmiast przekształciła się w łzy. Nie przedłużam dyskusji, ale nie zbywam niczym i też natychmiast zmieniam temat.
Wczoraj znów maiłam lekcję otwatą w przedszkolu, tydzień wcześniej zebranie. Jedna z mam stwierdziła, że wychowawczyni traktuje nas rodziców jak kretynów. Tu zebrania to króciutka część organizacyjna poprzedzona ok. 40 minutowym wykładem na temat rozwoju i wychowania dziecka. Po czym wszyscy dostają wyklad na kartkach do spokojnego przeanalizowania w domu. Mówi się tam o rzeczach dla nas oczywistych i zastanawiamy się czy to tylko dla nas jest oczywiste (np. chwalenie dziecka i ganienie jego zachowania) czy Pani za bardzo wczuwa się w rolę wykładowcy, którym również jest czy może niektórzy rodzice faktycznie nie mają pojęcia o wychowaniu dziecka. Pomijając to wszystko fakt jest taki, że pani uczy dzieci matematycznego podejścia do świata i to da się bardzo mocno wyczuć. Wiki bawi się matematyką, liczy wszystko i wszędzie, jest to dla niej duża frajda. To dobrze bo ja pod względem matematyki to zawsze byłam "bardzo dobrze - 3"
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
2011-04-01, 20:05 | #4371 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Znajomi zagorzali przeciwnicy wojen wszelakich postanowili, że ich synek nigdy nie będzie miał w domu żadnego pistoletu, karabinu. Miecz ewentualnie i bawić się w rycerza - w wojny absolutnie! Dotrwali tak do 5 roku życia aż mały sam sobie wygryzł pistolet z tych dużych kwadratowych wafli....
Byłam u dermatologa - claritine na noc, elocom + wapno w tabletkach. posmarowałam i poczułam...ulgę! Dziś Laura wszystkim robiła PrimaAprilisowe żarty.... więc powiedziała do dziadka " Dziadek! Patrz! Urwał ci się siusiak! Prima Aprilis!"
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-04-01, 21:27 | #4372 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Cytat:
Ja uważam, ze z zakazami to też trzeba rozsądnie bo owoc zakazany smakuje najlepiej. Mojej kuzynce nie wolno było jeść chipsów i pić coli (totalny zakaz w domu). Efekt był taki, ze każde wyrwanie się z domu to było morze coli zagryzane chipsami. Używałyście kiedyś maści żywokostowej?
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
|
2011-04-06, 13:22 | #4373 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Cytat:
W sobotę bylismy na 1 urodzinach... i mimo ze dałam do zrozumienia że moi coli nie piją i proszę ich tym nie częstować, dostali na obiad furę frytek i szklanicę coli. Ale frykasy!!! Jasiek wypił jako tako, ale Maks podchodził do szklanki na kilka razy... az w końcu zabrałam, frytek też nie dojadł. A z niusow rodzina nam sie powiękasza Jasia chrzestna ma termin na listopad. Strasznie strasznie sie cieszę, bo to dziecię z in vitro i trzymam kciuki żeby nic sie nie popsuło. Natomiast druga ciąża ... to u męza siostry. Termin ma na wrzesien. Jak zwykle w tej rodzinie ciąza była tajemnicą, pilnie strzeżoną, mimo ze juz ją podobno dośc dobrze widać. My dowiedzielismy sie przez zbieg rożnych okoliczności, łącząc pewne fakty. Teraz dziewczyna robi dochodzenie, kto komu powiedział i zepsuł niespodziankę Główną podejrzaną jest pani doktor (Podobną tajemnicą byly zareczny, wesele, suknia itp... ) Edytowane przez 1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Czas edycji: 2011-04-06 o 13:23 |
|
2011-04-06, 14:38 | #4374 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Elu - trzymam kciuki za ciążę chrzestnej Jasia. Sama mam dobrych znajomych z dziećmi z in vitro i wiem jak długa i ciężka jest droga do upragnionego rodzicielstwa.
W niedzielę pojechaliśmy do męża ukochanej cioci. Jej mąż -strasznie fajny, wysoki, postawny mężczyzna (jakieś 189 wzrostu coś 98kg wagi) przeszedł ostatnio operację - usuniecie żołądka. Nie będę pisać jak długo trwało stwierdzenie co mu dolega a ona ciągle leciał z wagi, miał nudności, pieczenie w żołądku. W końcu prywatnie, wręcz na prośbę skierowano go do szpitala. Efekt taki, że wykryty i wielki guz i zmiany w żołądku i ostatecznie - resekcja. To jak wygląda teraz ten duży, czuły człowiek trudno opisać...A jeszcze w listopadzie było go 2 x tyle...Przyszedł wynik wycinka -rak. Czeka go chemia ale jest tak słaby, że aż strach pomyśleć czy da radę...jest mi smutno bo i z ciocią 3 lata temu przeżywałam jej raka i mastektomię a teraz wujek.... No i właśnie w trakcie tego wyjazdu Julia nagle stwierdziła, ze boli ją ząb -u góry gdzieś z tyłu. Z tyłu to są 4,5,i lakowane 6. W poniedziałek zadzwoniłam do naszej dentystki - automat oznajmił, ze ma wolne. Więc we wtorek z samego rana dzwonię i co? Dowiedziałam się, że sprawy nagłe to najlepiej do Centrum Stomatologii Dziecięcej - czyli takiej przychodni- spędu, gdzie zęby mleczne się standardowo otwiera i nie leczy dalej - w większości wyrywa i tworzy dalsze problemy ortodontyczne. no jak dla mnie to akurat miejsce-rzeźnia. Byłam zbulwersowana, że dentystka, do której (w ramach NFZ) chodzę z Julka i później Laurą ładne 5-6 lat potrafi tak chłodno olać pacjenta. W akcie desperacji koleżanka poratowała mnie kilkoma sprawdzonymi telefonami do innych stomatologów dziecięcy już było mi wszystko jedno czy na NFZ czy prywatnie i lipa! Na gwałtu rety - nigdzie nie mieli terminu! Wylądowałam z Julką więc u mojej dentystki-typowo dla dorosłych. No i tu zaczął się problem. okazało się, ze Julki zalakowana szóstka górna nie ma żadnej widocznej zmiany próchniczej a...ma zmieniony odcień! Jest lekko różowo-szara! Postanowiła więc wydłubać jej lak. Po wydłubaniu nadal nic nic widziała więc wzięła jaki różowy preparat i złorzecząc o co chodzi wysmarowała na chwilkę Julce zęba. preparat wybarwił się minimalnie w jednym miejscu i na pierwszy rzut oka wskazywało to na mikro uraz szkliwa-taki coś jakby szkliwo na mniej niż milimetr było pęknięte! No ale to nie tłumaczyło bólu zęba. Czujem postanowiła to miejsce niestety nawiercić i...okazało się, że Julka pomimo zalakowania i braku zmian na zewnątrz ma rąbniętą szóstkę! Dentysta powiedziała, ze to najgorszy rodzaj próchnicy - podminowująca. nie widać gołym okiem a idzie do wnętrza zęba. Jestem załamana. Na 2 miesiące ma założone jakieś srebro i złoto a później plomba...A ząb był ponoć idealnie zalakowany ponad 2 lata temu....
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło Edytowane przez Aranka Czas edycji: 2011-04-06 o 21:47 |
2011-04-06, 19:58 | #4375 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
My tez nie pijamy niczego gazowanego i Nina podobnie reaguje na cokolwiek z babelkami- krzywi sie i mowi 'ble'))
|
2011-04-06, 21:00 | #4376 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Dziś u Jasia w przedszkolu byl "dzien kobiet" Poszlam na 17 i tylko na godzinkę, a wrocilam o 20ej
Rewelacja!!! Panie przedszkolanki przygotwaly krótki układ fitnessowy. Był wyklad o doborze biustonosza i stylizacji, wyklad o oczyszczaniu po zimie, wyklad o cellulitisie. Liczne kiermasze: bizuteria, wielkanoc, książeczki, koronki, zioła, kosmetyki , stoisko swoje tez miał fitness klub. Wykonywany był manicure + malowanie W Jasia klasie przygotowany był poczęstunek: kanapeczki, sałateczki, cos na słodko, owoce, napoje cieple, zimne i pieknie podane. Do tego wszystkiego przedszkole nie przypominalo przedszkola, wszelkie ksiązeczki, zabawki zakamuflowane , schowane, dekoracje kwiatowe podkreślały feministyczną imprezę. Była loteria, na której każdy los wygrywał. Nagrody przeróżne... do szydełkowych kwiatków, przez książki, kosmetyki aż do karnetów na zajęcia fitness. Suuuuper! |
2011-04-07, 10:42 | #4377 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Elu - rewelacyjne to przedszkole!
Jestem na etapie zmiany mebli w pokoju Anielki - zastanawiam się na d meblikiem i voxem młodzieżowym. Może Wy mi coś doradzicie? Poza tym czeka mnie zmiana podłogi w pokoju. U nas chyba coś strasznie pyli bo Anielka ma straszny katar - znowu nie chodzi do przedszkola, a mnie siadło gardło. Ostatnio zaczęłam kurację olejem lnianym budwigowym, Anielka tez dostaje , zamiast tranu.
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2011-04-07, 22:56 | #4378 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Cytat:
Ja pod koniec czerwca zamieniam naszą sypialnię na pokój dla chłopaków. Sypialnie przenosimy do obecnego pokoju Jasia, kory jest nieustawny i brak miejsca na drugie łóżko. Meble, robione na zam., zostaną po części przeniesione a są podobne jak tu http://brw.com.pl/pl/kolekcja/10-Sypialnia/35-Clipper ciemne korpusy, fronty jasne i ciemne (klon i grusza). Mi podoba sie taka aranżacja: http://brw.com.pl/pl/kolekcja/9-Pok%...%BCowy/77-Indi czyli meble uniwersalne a dodatki stosowne do wieku i płci lokatora |
|
2011-04-08, 09:20 | #4379 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wiki też nie lubi gazowanych napojów, teraz są soki i herbata.. Ja też preferuję wodę niegazowaną, ale zeszłego roku polubiłam colę .
Grupa Wiki 13 kwietnia będzie miała występ (przedstawienie o biedronkach) w klubie osiedlowym na Przeglądzie Teatralnym 2010/11. Fajnie, że ich pani się chce. Co myślicie o mleku sojowym dla 6-miesięcznego dziecka ? (czasowa wymiana z Nutramigenem).
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
2011-04-08, 10:28 | #4380 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Myślałam o takich meblacj z meblika:
http://www.meblik.pl/pl/kolekcje/52/wanilia/ i takich z voxa http://www.meble.vox.pl/kolekcje-mebli/--evolve--/ lub http://www.meble.vox.pl/kolekcje-meb...j-mlodziezowy// Elu, te z BRW tez fajne, wlaśnie o takie mi chodzi , nie dziecinne,zeby posłużyły na długo. Maszka- u nas mleko sojowe uczula. Proponuję mleko migdałowe - to jest mleko ryżowe zmieszane z sokiem migdałowym - moja pediatra bardzo poleca , jest bardzo słodziutkie, lub mleko owsiane - to pije Anielka, też dobre Jak tam odczulanie? My teraz pijemy olej budwigowy, to jest olej lniany, z uwago na swoje własciwości zalecany przy wielu schorzeniach - wspomagająco przy leczeniu nowotworów 9również na raka żoładka), Aranko - może polecisz go swojemu znajomemu? Na pewno nie zaszkodzi. Tu informacje o oleju: http://www.uleczyc-nieuleczalne.pl/olej
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:42.