Prośba o rady

[abbey]

Witam wszystkie wizażanki!

Od dawna śledze to forum ale jeszcze nigdy nie odważyłam sie napisać. Mam problem z paznokciami. Dodam że robie paznokcie metodą żelową, ecz na razie robie tylko sobie i ewentualnie bliskim osobom(nieodpłanie)
Jakiś czas temu zdecydowałam się na kurs właśnie metodą żelową i nail artu i załuję ze tak późno-- > paznokcie robię mniej więcej od 3 lat. Tak czy inaczej mój problem to zapowietrzenie. Tak wiem że pewnie doświadczone stylistki przewracają tutaj oczami że znowu żółtodziub prosi o pomoc, ale ja naprawde już nie wiem o co może chodzić. Dokładnie oduwam skórki, opracowuję paznokcie, nakładam primer, nie zalewam skórek itp. ten problem występuje tylko na moich paznokciach więc moze to cos z moimi ale na kursie ten paznokiec co robiła mi pani stylistka nie odszedł, a mi zawsze się cos pojawi chosby kropeczka powietrza przy skórkach ale zawsze jest. dodam tylko że np mojej mamie już tylko na jednym wystąpiło zapowietrzenie ale tak tez przypuszczałam bo pół godziny przez zabiegiem oduwała skórki i zrobiła to dosyc drastycznie i niezbyt dla mnie potem pomocnie (miałam więcej kłopotu przez nie). Prosze więc o rady doświadczone stylistki i o wyrozumiałość, gdyż tez zalezy mi na tym żeby mieć ładne i prawie idealne paznokcie....

[PinkSlip]

Była masa wątków z tematem zapowietrzeń. Poszukaj sobie.

[byliczka]

dobra, szybka piłka- czym odsuwasz skórki?

[abbey]

odsuwam kopytkiem, raczej drewnianym.

[byliczka]

No to raczej drewnianym to bez sensu. Bo oprócz tego że trzeba odsunąć skórki, to trzeba jeszcze usunąć nabłonek porastający płytke paznokcia który pozostawiony powoduje zapowietrzenia. Zacznij używać raczej metalowego i zobacz jakie będą efekty. Jeśli się nie poprawi trzeba szukać przyczyny w wielu innych krokach.

[abbey]

DZIĘKUJE na pewno się zaopatrzę w metalowe i dam znać jak będzie

[disarrays]

zaopatrz się w DOBRE metalowe.

[Verdina]

Możesz odsuwać skórki drewnianym kopytkiem, a nawet gumowym , ale musisz być pewna, że niewidoczny nabłonek też zostanie usunięty. Dlatego jeśli patyczek, to potem ostrym pilnikiem lub frezarką DELIKATNIE usuń nabłonek.
A najlepiej to tak jak dziewczyny radzą - przetestuj ostre metalowe kopytko i porównaj efekty.
I jeśli to nie pomoże to będziemy dalej radzić

[abbey]

Dziękuje wszystkim za rady

[Helka 20]

A mnie się wydaję, że to nie wina patyczka. Choć kopytko jest lepsze. Tylko wina tego, że sama sobie robisz pazurki. Bo sama piłujesz je 1 ręką przez co przyciskasz pilnik mocniej do płytki i masy. W gruncie rzeczy powoduje to, że ta płytka zaczyna pracować i delikatnie odchodzi żel bądź akryl od paznokcia. Co z czasem jest bardziej widoczne.
Jedną ręką jest trudniej zakładać sobie pazurki, bo nie masz takiej kontroli nad wszystkim. A przejawia się to siłą jaką wkładasz w to wszystko.
Przy skórkach jest najmniej masy, więc najłatwiej jest ją przyciskać, uginać przez co może już odchodzić od płytki. Taka jest moja opinia

[disarrays]

Skoro każda z nas uważa, że kopytko jest lepsze, to po co niepotrzebnie zastanawiać się i główkować nad tym co może być przyczyną powstawania zapowietrzeń. Usuń wszystkie ewidentne możliwości, jeśli nie poskutkuje - pomyśl dalej. Tak jak kupując żel za 9zł na allegro nie mozemy oczekiwać cudów, tak uzywając drewnianego/gumowego kopytka do usuwania nabłonka nie mozemy wylkuczyć zapowietrzania się żelu z tej właśnie przyczyny.
Wszystko oczywiście zrobić "mozna" - ale po co sobie utrudniać.
Powiedziałaś, że mamie też coś tam bąbluje, więc nie wiem czy to problem siły nacisku.. Szczerze mówiąc na tyle experymentów ile przeszłam ze swoimi pazurami, to jakoś nie wydaje mi się to przyczyną braną pod uwagę jako pierwszą... pazur jest elastyczny, ale masa żelowa również - a szczególnie jeśli jest położona dość cienko - właśnie przy skórkach... tak dziać się nie powinno i tyle. Akryl jest o wiele twardszy, a jakoś tez dziewuchy sobie z tym radzą, a przecież opiłować masę trzeba - taką czy inną...
Ja stawiam na złe przygotowanie płytki.
Miałam juz metalowe kopytko a masa dalej odchodziła.. w końcu kupiłam DOBRE metalowe kopytko, znalazłam kogoś kto mnie pokieruje jak ową płytkę przygotować.. i jakież było moje zdziwienie, jak okazało się, że na paznokciu przygotowanym przeze mnie, jest tyle nabłonka, że aż się obsypywał...
Wszystko to kwestia techniki i wprawy, a już najepiej jak ktoś Ci pokaze co robisz nie tak jeśli po dłuższym czasie problem nie ustępuje.
Proponuje doszkolonko, albo życzliwą osóbkę, która podzieli się doświadczeniem

[Verdina]

Napisane przez disarrays

Skoro każda z nas uważa, że kopytko jest lepsze, to po co niepotrzebnie zastanawiać się i główkować nad tym co może być przyczyną powstawania zapowietrzeń. Usuń wszystkie ewidentne możliwości, jeśli nie poskutkuje - pomyśl dalej. Tak jak kupując żel za 9zł na allegro nie mozemy oczekiwać cudów, tak uzywając drewnianego/gumowego kopytka do usuwania nabłonka nie mozemy wylkuczyć zapowietrzania się żelu z tej właśnie przyczyny.
Wszystko oczywiście zrobić "mozna" - ale po co sobie utrudniać.
Powiedziałaś, że mamie też coś tam bąbluje, więc nie wiem czy to problem siły nacisku.. Szczerze mówiąc na tyle experymentów ile przeszłam ze swoimi pazurami, to jakoś nie wydaje mi się to przyczyną braną pod uwagę jako pierwszą... pazur jest elastyczny, ale masa żelowa również - a szczególnie jeśli jest położona dość cienko - właśnie przy skórkach... tak dziać się nie powinno i tyle. Akryl jest o wiele twardszy, a jakoś tez dziewuchy sobie z tym radzą, a przecież opiłować masę trzeba - taką czy inną...
Ja stawiam na złe przygotowanie płytki.
Miałam juz metalowe kopytko a masa dalej odchodziła.. w końcu kupiłam DOBRE metalowe kopytko, znalazłam kogoś kto mnie pokieruje jak ową płytkę przygotować.. i jakież było moje zdziwienie, jak okazało się, że na paznokciu przygotowanym przeze mnie, jest tyle nabłonka, że aż się obsypywał...
Wszystko to kwestia techniki i wprawy, a już najepiej jak ktoś Ci pokaze co robisz nie tak jeśli po dłuższym czasie problem nie ustępuje.
Proponuje doszkolonko, albo życzliwą osóbkę, która podzieli się doświadczeniem

Święte słowa

[Helka 20]

Miałam taki sam problem z zapowietrzeniami mimo, że dobrze przygotowywałam płytkę. I zastanawiałam sie gdzie tkwi błąd. Po kilku razach stwierdziłam, że tu tkwi przyczyna. I nie myliłam się. Zaczęłam delikatniej pracować z opiłowaniem swoich paznokci i już mi się nie robiły zapowietrzenia. Wpadłam na to tylko i wyłącznie jak zobaczyłam, że tylko w moich pazurkach podchodzi powietrze a u żadnej mojej klientki nie.
Co do patyczków to powiem tak. Tylko i wyłącznie patyczków używam do odsuwania skórek (kopytka sporadycznie do wymagających skórek) i żadne zapowietrzenia mi się nie zdarzają.
Więc jeżeli błonka jest dobrze zdjęta i skórki odsuniętę a mimo to zapowietrzenia się zdarzają. To przyczyna będzie inna. Nie wspomniałam też o tym, ze ostatnia wartwa nabłyszczacza może nie pokryć paznokcia (żelu) co też może się przyczynić do podchodzeia powietrza.

[disarrays]

Helka.. a z ciekawości - ile zajmuje Ci przygotowanie płytki? :P

[abbey]

cięzko jest mi określić ile dokładnie mi to zajmuje czas, lecz po kursie 3x dłużej niż do tej pory. Zakupiłam już metalowe kopytko, poćwiczyłam na chłopaku i zrobiłam mu manicure oczywiście bez malowania na koniec i faktycznie zdziwiłam się ile skórek i nabłonka trzeba było odsunąć. Poprawiłam swoje paznokcie, odsunętłam dokładniej skórki i dodałam troszkę więcej niż zwykle żelu przy skórkach i jak na razie nic mi się nie zapowietrzyło, tak więc to chyba było to. Najgorzej mi to wychodzi w przypadku prawej ręki gdyż lewą ręką bardzo ciężko mi się robi mimo już wprawy jaką posiadam.... ale jakoś dam rade. Zgodze się też ze czasem za mocno opiłowuje paznokcia i nad tym bede teraz pracować..... Dziekuje wszystkim za rady...

[Helka 20]

Opracowanie płytki zajmuje mi stosunkowo niewiele czasu, w porównaniu do reszty. Trudno określic w minutach. Ale nie wiele. Tym bardziej teraz kiedy mam frezarkę. To śmigam nią wszystko. Oprócz skórek. Które wycinam cążkami.

[Vanessita]

Ja miałam problem z zapowietrzeniem i z braku wiedzy nakładałam remover do skórek i to było przyczyną... odstawiłam go i nie mam już żadnych problemów

[abbey]

Witam!
no więc zakupiłam już nowe metalowe kopytko i robiłam paznokcie siostrze( bardzo nalegała) i na dwóch paznokciach wystapiły zapowietrzenia. Bardzo się zmartwiłam bo naprawdę myślałam że szkolenia które odbyłam ( a kosztowało mnie wiele wyrzeczeń, wiele trudności miałam żeby zorganizować czas na niego) pomoże mi z tym moim problemem. Po tych dwóch zapowietrzeniach jestem załamana bo robiłam je naprawdę dokładnie. Pociesza mnie tylko trochę myśl że trzeba ćwiczyc i tylko ćwicząc dochodzi sie do perfekcji ale teraz to poprostu nic mi się nie chce.

Proszę o rady bo już tracę nadzieję na to że kiedyś spełnię swe marzenie i bedę mogła sie tym zając zawodowo, bo póki co to postanowiłam sobie że nie bede robiła odpłatnie.

Napiszę( w skrócie) co po kolei robię. Wiec:

1. Przygotowania naturalnej płytki. (odsunięcie skórek, skrócenie delikatnie płytki, zmatowienie, oczyszczenie pyłu i przemycie cleanerem, primer)
2. Budowanie( mialo to byc zażelowanie naturalnej płytki i tutaj powiem szczerze że nie wiem czy moja technika mnie przypadkiem nie zawiodła( nałożyłam żel base, cover, french, clear, wykanczający) nie zalałam skórek itp. Dodam tylko ze moja siostra kilka razy dotknęła przypadkiem płytki już z zelem przez co miałam dodatkowo pracy bo miała na sobie sweter, po za tym tak sobie usunęła skórki ze miała je troche czerwone i na 2 paznokciach małą ranke na którą musiałam szczególnie uważać( i przy tym paznokciu zrobiło się 1 zapowietrzenie).

Proszę serdecznie o inne sugestie, rady co kolwiek. wypróbuję wszystko aby tylko wyelimonować ten błąd.

[DobraDusza88]

Któraś z wizażanek pisała, że nie powinno się używać cleanera do odtłuszczania płytki, tylko dehydratora. Z mojego niewielkiego doświadczenia tylko tyle jestem wyłapać...

I powodzenia życzę- sama też walczę z zapowietrzeniami

[irelax]

Napisane przez abbey

Witam!
no więc zakupiłam już nowe metalowe kopytko i robiłam paznokcie siostrze( bardzo nalegała) i na dwóch paznokciach wystapiły zapowietrzenia. Bardzo się zmartwiłam bo naprawdę myślałam że szkolenia które odbyłam ( a kosztowało mnie wiele wyrzeczeń, wiele trudności miałam żeby zorganizować czas na niego) pomoże mi z tym moim problemem. Po tych dwóch zapowietrzeniach jestem załamana bo robiłam je naprawdę dokładnie. Pociesza mnie tylko trochę myśl że trzeba ćwiczyc i tylko ćwicząc dochodzi sie do perfekcji ale teraz to poprostu nic mi się nie chce.

Proszę o rady bo już tracę nadzieję na to że kiedyś spełnię swe marzenie i bedę mogła sie tym zając zawodowo, bo póki co to postanowiłam sobie że nie bede robiła odpłatnie.

Napiszę( w skrócie) co po kolei robię. Wiec:

1. Przygotowania naturalnej płytki. (odsunięcie skórek, skrócenie delikatnie płytki, zmatowienie, oczyszczenie pyłu i przemycie cleanerem, primer)
2. Budowanie( mialo to byc zażelowanie naturalnej płytki i tutaj powiem szczerze że nie wiem czy moja technika mnie przypadkiem nie zawiodła( nałożyłam żel base, cover, french, clear, wykanczający) nie zalałam skórek itp. Dodam tylko ze moja siostra kilka razy dotknęła przypadkiem płytki już z zelem przez co miałam dodatkowo pracy bo miała na sobie sweter, po za tym tak sobie usunęła skórki ze miała je troche czerwone i na 2 paznokciach małą ranke na którą musiałam szczególnie uważać( i przy tym paznokciu zrobiło się 1 zapowietrzenie).

Proszę serdecznie o inne sugestie, rady co kolwiek. wypróbuję wszystko aby tylko wyelimonować ten błąd.

Nic się nie martw,wiesz że nie od razu Kraków zbudowano.
Ktoś tu kiedyś powiedział ,ze 60-70 setów trza wydziergać by powiedzieć,ze ma sie troszkę praktyki.
Choć oczywiscie są bardziej lub mniej zdolne bestie

Na mój gust to żelowanie naturalków jest dużo trudniejsze niz klasyczne przedłużanie paznokci no i ja bym po żelu base dała cleara a nie cover albo naturalki żeluj silikonowymi .
Nie załamuj sie bedzie dobrze.