Docenisz,jak stracisz

[Ksenkaa]

.

[Djuno]

Napisane przez Ksenkaa

Ja zna 2 tygodnie.

Jest ta druga? Odpuść.

[Ksenkaa]

No jest.. a dlaczego nie walczyć?

[dorris23]

Napisane przez Ksenkaa

No jest.. a dlaczego nie walczyć?

Bo miałaś swój czas i nie wykorzystałaś go.
Chcesz zrobić takie świństwo drugiej kobiecie?
Pamiętaj karma wraca.

[201607110949]

Napisane przez Ksenkaa

No jest.. a dlaczego nie walczyć?

Ale co chcesz zrobić? Zapasy w kisielu o chłopa urządzić? Możesz mu powiedzieć jak to widzisz, że Ci na nim zależy jako potencjalnym chłopaku - i tyle.

[AlaZala]

Napisane przez dorris23

Bo miałaś swój czas i nie wykorzystałaś go.
Chcesz zrobić takie świństwo drugiej kobiecie?
Pamiętaj karma wraca.

Jakie świństwo?
Znają się dwa tygodnie. Po takim czasie to jeszcze dobrze nie pamięta się swoich imion...

Autorko, powiedz mu szczerze, na czym Tobie zależałoby i pozwól mu się do tego ustosunkować.

[Djuno]

Napisane przez AlaZala

Jakie świństwo?
Znają się dwa tygodnie. Po takim czasie to jeszcze dobrze nie pamięta się swoich imion...

Co nie zmienia faktu, że autorkę miłość uderzyła dopiero, jak zobaczyła rywalkę na horyzoncie.

[tarkowska]

Napisane przez Djuno

Co nie zmienia faktu, że autorkę miłość uderzyła dopiero, jak zobaczyła rywalkę na horyzoncie.

No właśnie, od razu mi śmierdzi tym, no, psem ogrodnika"

[Ksenkaa]

Boje się odrzucenia.. tak jak ja to robilam. Ehh.. sama sobie odpowiadam.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Własnie, wczesniej był w związkach i zyczylam mu wiecznosci i szczescia. a teraz? nie..

[AlaZala]

Napisane przez Djuno

Co nie zmienia faktu, że autorkę miłość uderzyła dopiero, jak zobaczyła rywalkę na horyzoncie.

Z tego, co zrozumiałam, to jednak wcześniej. Tylko facet okazał się być dość "bluszczowaty", o czym teraz Autorka już chyba nie pamięta.

[Djuno]

Napisane przez AlaZala

Z tego, co zrozumiałam, to jednak wcześniej. Tylko facet okazał się być dość "bluszczowaty", o czym teraz Autorka już chyba nie pamięta.

No właśnie. Nagle ma ochotę walczyć, chociaż przedtem był jak rzep na ogonie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

bezsens
zostaw go w spokoju

[Sabbath]

Napisane przez Ksenkaa

Postaram sie zwiezle i na temat.
Mamy o 20 lat, znamy sie od podstawowki. On liceum wznowilismy kontakt.
Od tamtej pory spotykalismy sie duzo(relacje kolezenskie),ufalismy sobie,o wszystkim mowilismy, bywały okresy czasu, ze nie widywalismy się z powodów prywatnych ale zaraz wszystko naprawialismy.

R wyjechal do Holandii na okolo rok, gdy wrocil zrozumialam ze czuje do niego cos wiecej niz tylko ``przyjazn,dobre kolezenstwo``?
Staralam sie mu jakos to okazac, lecz on odbieral to inaczej..
Problemem jest to,ze poswiecalam mu JEGO zdaniem zbyt malo czasu, chodz widywalismy sie codziennie on chcial byc non stop. Dla mnie to niestety byla przesada gdyz mialam swoje obowiazki, chcialam troche prywatnosci i spokoju.. Niestety poznal dziewczyne i ja poszlam na bok.
Zrozumialam to, dawalam mu zbyt slabe znaki, teraz tego bardzo zaluje .. Dzis zaproponowal spotkanie. Jak zawsze było cudownie, jedyny facet przy ktorym się czuje szczesliwa i jestem non stop usmiechnieta. Powiedzial, ze chcial sie ze mna spotkac bo wiedzial ze poprawi sie mu humor i poczuje się lepiej i dziekowal, ze wyszlam. Dzis pierwszy raz poczulam ze czuje do niego o wiele wiecej..
Pluje sobie w brode ze dopiero terz to do mnie doszlo, mielismy czasami sytuacje,kiedy on chcial ze mna byc w zwiazku, ale ja nie chcialam bo balam sie ze zmieni się miedzy nami i nie bedzie juz tak super jak to jest jak sie spotykamy jako koledzy.. ALE MYLILAM SIE !! Odkad wrocil z Holandii czuje ze go Kocham... pomozcie co ja mam robic..
Ja zna 2 tygodnie.

Docenisz, jak stracisz..

Rozważmy możliwości.

1. Milczysz jak zaklęta i nie dajesz nic po sobie poznać. Efekt - gryziesz się latami, przyjaźń i tak bierze w łeb, ale nie zdobywasz tego, czego chcesz.

2. Mówisz mu wprost, co czujesz.
I tu mamy dwie ewentualności:
2a. On wybiera tamtą, przyjaźń bierze w łeb albo nie.
2b. On wybiera Ciebie, rezygnuje z tamtej, świeżej przecież znajomości, jesteście razem.

Na tym etapie od razu widać, ze lepszym rozwiązaniem jest postawienie sprawy uczciwie i walenie wprost.

Jest jednak jedno ale.
Twój przyjaciel robi wrażenie osoby totalnie zaborczej - AlaZala i Djuno nazwały go kolejno bluszczem i rzepem. I coś w tym jest, bo sytuacja, w której widujecie się codziennie i zarazem on ma pretensje o to, że poświęcasz mu za mało czasu nie jest normalna.
Czy jeśli nastąpi sytuacja 2b, to wytrzymasz z nim? Czy będziesz się dobrze czuła w związku z kimś, kto przywiąże cię do siebie emocjonalną zależnością i pretensjami?

Czy na pewno jest to miłość, czy tylko poczucie straty?

[Smuutnooka]

Napisane przez Ksenkaa

Problemem jest to,ze poswiecalam mu JEGO zdaniem zbyt malo czasu, chodz widywalismy sie codziennie on chcial byc non stop. Dla mnie to niestety byla przesada gdyz mialam swoje obowiazki, chcialam troche prywatnosci i spokoju.. Niestety poznal dziewczyne i ja poszlam na bok.

To nie jest chłopak dla Ciebie.
Mój były też uważał, że mu za mało czasu poświęcam. Nie rozumiał, że mam swoje zajęcia.
Był zaledwie o rok starszy - na mój poziom zbyt niedojrzały. Zostawił mnie, nie dając mi słowa wytłumaczenia - po 8 latach - prawdopodobnie wystraszył się ślubu, zobowiązań?
Usłyszałam tak przykre słowa.. To, że nie rozumiał, że nie mogę mu poświęcić 200% uwagi - to objaw dziecinności. Jesteś podejrzewam zbyt dojrzała pod tym względem dla niego

A "ta druga"? Kolejny punkt na nie!

Co jakbyś mu powiedziała, co do niego czujesz? WPROST? Masz coś do stracenia, prócz złudzeń?

Może to "pies ogrodnika"? ;/ a nie miłość z Twojej strony..

[soh]

Napisane przez Smuutnooka

To nie jest chłopak dla Ciebie.
Mój były też uważał, że mu za mało czasu poświęcam. Nie rozumiał, że mam swoje zajęcia.
Był zaledwie o rok starszy - na mój poziom zbyt niedojrzały. Zostawił mnie, nie dając mi słowa wytłumaczenia - po 8 latach - prawdopodobnie wystraszył się ślubu, zobowiązań?
Usłyszałam tak przykre słowa.. To, że nie rozumiał, że nie mogę mu poświęcić 200% uwagi - to objaw dziecinności. Jesteś podejrzewam zbyt dojrzała pod tym względem dla niego

A "ta druga"? Kolejny punkt na nie!

Co jakbyś mu powiedziała, co do niego czujesz? WPROST? Masz coś do stracenia, prócz złudzeń?

Może to "pies ogrodnika"? ;/ a nie miłość z Twojej strony..

Smutnooka, wybacz, ale w każdym wątku opowiadasz o swojej historii. Okej, jest Ci przykro, ale wątek nie jest o Tobie tylko o autorce, raczej nic jej tu nie pomoże czytanie o tym że Twój były wystraszył się ślubu po 8 latach .

Autorko - jak dziewczyny wyżej napisały, widać że pies ogrodnika. Nagle stwierdziłaś że masz coś do niego, jak jakaś inna panna się nim zainteresowała?

[Smuutnooka]

Napisane przez soh

Smutnooka, wybacz, ale w każdym wątku opowiadasz o swojej historii. Okej, jest Ci przykro, ale wątek nie jest o Tobie tylko o autorce, raczej nic jej tu nie pomoże czytanie o tym że Twój były wystraszył się ślubu po 8 latach .

Autorko - jak dziewczyny wyżej napisały, widać że pies ogrodnika. Nagle stwierdziłaś że masz coś do niego, jak jakaś inna panna się nim zainteresowała?

Ok wiem że to głupie, idiotyczne, powinnam była napisać tylko o tym, że domagał się ciągłej uwagi

mam potrzebę pisania tego

Chciałam tylko sprecyzować, że był zbyt dziecinny na poważny związek.

W ogóle ogarnęłam, że domagając się ciągłej uwagi miał w sobie coś z bluszcza

Dlatego daję przyszłościową radę, że to nie jest facet dla niej i źle się kończy bycie z bluszczem... a niestety, ten staż po którym mnie w pełni swojego egoistycznego "planowania" zostawił - jest tego przykładem - że bluszcze myślą tylko o swoich odczuciach, a nie liczą się z innymi

Że siłą rzeczy ciągle o tym opowiadam - trudno - kiedyś przestanę.

[gereh]

Napisane przez Ksenkaa

No jest.. a dlaczego nie walczyć?

wiesz co lepie mu powiedz... co czujesz. Wyjaśnijcie to sobie czym prędzej tym lepiej.

Żałujemy tylko tego czego nie zrobiliśmy - pamiętaj.

Jak nie wyjdzie to trudno, jak się okaże ze jest Wam źle jako parze - trudno, a może będzie Wam super jak w niebie - tego Ci życzę.

[Ksenkaa]

Poczulam to od razu jak przyjechal z Holandii. Widocznie dawalam mu zbyt slabe znaki, jesli po tygodniu przyjazdu poszedl na impreze i poznal inna, a mnie depchnal na bok. Czy teraz wyrazilam sie jasno?

[cornel9192]

Niekoniecznie odepchnał Cie na bok. To ty go odpychałas na bok. Masz 20 lat, moja dziewczyna ma 19 i jest bardzo dziecinna. Może Ty też jeszcze nie dojrzałaś ale jeśli go kochasz i rzeczywiście traktujesz go na poważnie a nie jak własność to powinnaś napisać mu esa albo zadzwonić że musicie sie spotkać w ważnej sprawie.
Powiedzieć mu o tym wszystkim i co on o tym myśli. Jeśli Cie odrzuci - próbowałaś, trudno, pozostaje Ci się cieszyć jego szczęściem. Jestem zaś pewny że by wybrał Ciebie niż kogoś kogo zna 2 tygodnie. Na pewno też Cię kocha zwłaszcza po takim czasie. Jeśli jednak ta negatywna wersja wejdzie w życie to nie przeszkadzaj mu w tym, nie flirtuj z nim i nie namawiaj do złego wobec tamtej. Proste.

[Ksenkaa]

Napisane przez cornel9192

Niekoniecznie odepchnał Cie na bok. To ty go odpychałas na bok. Masz 20 lat, moja dziewczyna ma 19 i jest bardzo dziecinna. Może Ty też jeszcze nie dojrzałaś ale jeśli go kochasz i rzeczywiście traktujesz go na poważnie a nie jak własność to powinnaś napisać mu esa albo zadzwonić że musicie sie spotkać w ważnej sprawie.
Powiedzieć mu o tym wszystkim i co on o tym myśli. Jeśli Cie odrzuci - próbowałaś, trudno, pozostaje Ci się cieszyć jego szczęściem. Jestem zaś pewny że by wybrał Ciebie niż kogoś kogo zna 2 tygodnie. Na pewno też Cię kocha zwłaszcza po takim czasie. Jeśli jednak ta negatywna wersja wejdzie w życie to nie przeszkadzaj mu w tym, nie flirtuj z nim i nie namawiaj do złego wobec tamtej. Proste.

Własnie już zyje tym, ze nie powinnam mu przeszkadzac w tym, powtrzymuje sie od rannych i wieczornych wiadomosci, jak to bylo wczesniej .. Ale teraz pojawia się pytanie.. Znajac jego szczescie(ale to juz 2temat) wiem,bo juz zaczal na spotkaniu na tą relacje miedzy nimi narzekac,jak przestana sie spotykac i wtedy odezwie sie do mnie? I znow bedzie chcial kontynuowac to,co bylo przed poznaniem jej?

Przeciez ja zmiekne.. a Tym samym dam mu poznać,ze moze sie mna bawić.. O,z tamtą mi nie wyszlo, to jestem jeszcze ja

[cornel9192]

Nie no nie rozśmieszaj, jeśli Cie szanuje to nie będzie się Tobą bawić . Szczera rozmowa jest zawsze spoko. Po prostu się spotkaj nawet dziś wieczorem, napisz mi zaraz esa że chesz się spotkać. Powiedz mu to wszystko. Powie nie - trudno i nie przeszkadzaj. Powie tak - ciesz się i gratulacje

[Ksenkaa]

boje sie strasznie..

[cornel9192]

no to nic nie rób i daj mu spokój potem żałuj że nie spróbowałaś

[Ksenkaa]

Napisane przez cornel9192

no to nic nie rób i daj mu spokój potem żałuj że nie spróbowałaś

Nie,juz nie chce zalowac ..dziekuje Ci bardzo

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Ogolnie wszystkim dziękuje za rady.