2010-08-25, 14:09 | #211 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 806
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
|
|
2010-08-25, 20:50 | #212 | |
Rozeznanie
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
Edytowane przez Sztynka Czas edycji: 2010-08-25 o 20:55 |
|
2010-08-26, 12:36 | #213 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
a 100kilowy brokat na każdym pazurku to nie?????? TEŻ !
__________________
DO ZApamiętania : Dry skin is a lack of oil, dehydrated skin is a lack of water. wizażowo&pazurkowo |
|
2010-08-26, 14:26 | #214 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Przemyśl
Wiadomości: 1 129
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
pozatym od kiedy kamuflazem sie buduje to nie wiem. Cytat:
__________________
[link=http://www.suwaczek.pl/][image noborder]http://www.suwaczek.pl/cache/9d8b9a2835.png[/image][/link] Edytowane przez butterfly92 Czas edycji: 2010-08-26 o 14:29 |
||
2010-08-26, 15:54 | #215 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
|
Dot.: "Kochane" kilentki
:p
Edytowane przez B-52 Czas edycji: 2010-09-08 o 14:29 |
2010-08-26, 16:46 | #216 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Przemyśl
Wiadomości: 1 129
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
|
|
2010-08-26, 16:59 | #217 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Dziewczyny piszcie dalej
Ja nie jestem ani paznokciarą (maluję sama, bo umiem i mam długie), ani fryzjerką, ani inną usługodawczynią, ale na pewno jako Wasza klientka zachowywałabym się normalnie! Chodzę na przykład do znajomej fryzjerki, znamy się wiele lat. Strzyże mnie, Mamę, Tatę i po prostu płacimy ile trzeba. No bez przesady, praca więc i płaca. Do tego obie jesteśmy gaduły, to milej się spędza czas, a u mnie to raptem godzina co miesiąc. A takie paznokcie to z tego co czytam robi się nawet i kilka h, więc ważne jest, żeby upłynęły w atmosferze przynajmniej obojętnej. Szargać sobie nerwy? I mieć potem urazy na przyszłość? Nie róbcie tych darmowych pazurów! Co za moda Mamie róbcie tylko, siostrom rodzonym i córkom (może być też adoptowanym). Podziwiam prace większości z Was w galerii i nie ma co się oszukiwać, że to bzdety za dwie dychy. Na Waszym miejscu brałam czasami po dwie stówy! Wygadałam się. Up! |
2010-08-26, 18:32 | #218 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: zach/pom
Wiadomości: 253
|
Dot.: "Kochane" kilentki
podpisuje się... nie psujcie rynku... później takie kobiety są już rozpuszczone żyjąc ze świadomością, że można mieć takie to i owo za darmo... fajne to, ale przecież ćwiczyć możemy na sobie lub kimś w rodzinie... a później ...szanujmy siebie i swoją pracę
Edytowane przez verona77 Czas edycji: 2010-08-26 o 20:09 |
2010-08-26, 22:24 | #219 |
Rozeznanie
|
Dot.: "Kochane" kilentki
No dobrze, źle się wyraziłam i proszę nie łapać za słowka. jest droższy ale nie sądzę żeby to była znaczna różnica
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce... |
2010-08-27, 09:29 | #220 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łążek
Wiadomości: 1 239
|
Dot.: "Kochane" kilentki
a ja mam od doberka i jest w tej samej cenie;p a i ja często stresik już buduję po części z covera właśnie
|
2010-08-27, 11:01 | #221 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Ja też. W końcu kamuflaże to w większości żele jednofazowe lub budujące.
__________________
|
2010-08-27, 11:30 | #222 |
Rozeznanie
|
Dot.: "Kochane" kilentki
I ja tak samo. W przypadku maskeda, gdy zrobię jajo, to potem violetem tylko wyrównuję, bo pazurki i tak maja krzywą. Przyznam, że próbowałam robić na paluchu do ćwiczeń frencza bez covera i nie dałam rady. Końcówka wyszła za gruba i nie umiałam sobie poradzić z ty, dlatego dziękuję , że go ktoś opatentował.
|
2010-09-27, 18:40 | #223 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Hej moze na poczatek krotko swoja historie opowiem otoz z paznokciami mam doczynienia od 2005 roku. Robilam z przerwami, czyli pol roku porobilam, potem cisza, potem znowu zaczelam itp Zawsze robilam raczej kolezankom, znajomym.
W tym roku w styczniu bodajze chcialam na nowo sie tym zajac. Tzn najpierw zrobilam sobie paznokcie, bo mi sie zatesknilo do dlugich. Jedna kolezanka zobaczyla, no ladne to ona tez by takie chciala. Polecila innej kolezankce, tamta jeszcze innej. Wszystko super. Ale jako ze tej pracy mialam niewiele to mialam momenty ze az sama sie prosilam zebym mogla zrobic paznokcie- serio taka chcica doslownie no i inna kolezanka spytala sie ile biore za tipsy - mowie ze duzo bo 25 euro (w salonie od 60 w gore) To ona pomyslala kilka dni, zadzwonila i umowila sie na pazurki. Po czym na dzien przed terminem mi pisze sms ze nie ma kasy i nie przyjdzie, ze bedzie miala na koniec miesiaca. To ja glupia jej powiedzialam, zeby przyszla a odda mi jak bedzie miala ... No i do tej pory czekam na pieniazki A oczywiscie po kilku dniach nie miala juz tipsow- pozdzierala bo cos tam, nawet nie podala powodu To taki typ czlowieka ze odrazu sie rozpozna, bo marudzi, nie chce placic, kreci nosem i krytykuje jakby co najmniej sie na tym znala Kiedys robilam kolezance z liceum, sama sie prosila o tipsy, bo swoje krotkie itp Ale caly czas zachowywala sie jakbym robila jej paznokcie za kare i na wstepie plakala prawie, ze jakto jej naturalne musze skrocic pod tips Teraz mam kilka stalych klientek, ktorym trzymaja sie idealnie paznokcie, sa zadowolone i same nie wtracaja mi sie w robote dodatkowo pracuje w salonie gdzie nie martwie sie marudzeniem klientek, bo szefowa wie co i jak robie, sama nosi moje paznokcie wiec odrazu sprowadza ludzi na ziemie
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35 3270g, 47 cm |
2010-09-27, 20:51 | #224 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 806
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
|
|
2010-09-30, 23:02 | #225 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: "Kochane" kilentki
A teraz z drugiej strony
Byłam ostatnio umówiona do fryzjerki, gdzie wcześniej nie bywałam, mieści się tam tez studio stylizacji paznokcia. Godzinna wczesno poranna, wpadłam do salonu, przedstawiłam się mila pani fryzjerka skierowała mnie do sali , przeprosiła, ze musi coś jeszcze na zapleczu załatwić z koleżanka od stylizacji paznokcia ( stylistka mnie nie widziała i chyba nie skojarzyła , ze ktoś jeszcze jest w salonie oprócz nich) Siedzę sobie na kanapie i czekam na swoja fryzjerkę, a pani stylistka obok w pomieszczeniu chyba sie zdenerwowała, ze je kochana klientka się spóźnia i puściła głośno taki tekst : '' A ta głupia ****.... gdzie jest? nie pojawi się ****..... ?'' po czym fryzjerka wyszeptała : ja mam klientkę ..., pani zamilkła i zaczęła przepraszać . A mnie odeszła ochota na jakiekolwiek zabiegi tam |
2010-10-01, 07:22 | #226 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35 3270g, 47 cm |
|
2010-10-01, 10:27 | #227 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: "Kochane" kilentki
|
2010-10-01, 10:44 | #228 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Oczywiscie, ze tak
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35 3270g, 47 cm |
2010-10-27, 22:27 | #229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: "Kochane" kilentki
A propos "nieparlamentarnych" wyrażeń.
Pracowałam raz w salonie z fryzjerką, która klęła jak najęta. Nie było sposobu, żeby jej wytłumaczyć, że to niestosowne, a już w szczególności przy klientkach. Wyobraźcie sobie - obok, w gabinecie kosmetycznym trwa zabieg, klientka się relaksuje, ściany cienkie, a nasza fryzjereczka jak nie zacznie opitalać przez telefon jakiegoś narzeczonego czy kogoś innego...wszystko słychać w całym salonie. I to takie słowa, że nawet po pijaku nie uchodzi przyznawać się do ich znajomości. I tak codziennie. Bezpośrednio przy swoich klientkach nie klęła, ale jak miała gorszy dzień to szarpała za włosy i strzygła je jak owce. Klientki miały też dodatkową atrakcję w postaci wysłuchiwania niemożliwie głośnego dzwonka telefonu fryzjerki. Telefon dzwonił dość często, a fryzjerka nie krępowała się go odbierać w trakcie usługi. I najgorsze było to, że żadne argumenty do niej nie trafiały. Było mi strasznie wstyd za nią przed moimi klientkami. |
2010-10-28, 16:24 | #230 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraina Wikingów
Wiadomości: 3 225
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Ojej:/ To bardzo słabo świadczy o tej fryzjerce. U mnie w salonie nie mam mowy o dzwoniącym telefonie komórkowym. Klient przychodzi się relaksować. Już nie wspomnę o przeklinaniu.
__________________
M. M. K silimedy maximum 570hi ..20/02/2017...już są!!! |
2010-10-28, 21:08 | #231 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 561
|
Dot.: "Kochane" kilentki
ja się dziwę że klientki chciały do niej przychodzić...
__________________
Instruktor i dystrybutor Astonishing Nails Poznań www.glamour-nails.pl ZAPRASZAM !! |
2010-10-28, 21:27 | #232 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 806
|
Dot.: "Kochane" kilentki
dziewczyny-ja wam dam dobra rade, zwlaszcza dla tych, ktore jeszcze na to nie wpadly. Rada dotyczy kamuflazu.. zauwazylam jedna rzecz - tym klientkom, ktorym na samym poczatku pwiedzialam, ze nakladam im kamuflaz i wytlumaczylam co to jest, pwoeidzialam rowniez, ze niektore z pan nie pozwalaja sobie tgeo nalozyc, bo twierdza, ze widac bardzo odrost itd.. przy nastepnych wizytach te same klientki juz nie daly sie namowic na kamuflaz -prosba, grozba, mega za***.. argumentami nie daly sie przekonac, bo twierdzily, ze odrost widac jak cholera (pokazywalam fotki mojej mamie, ktora jest zielona jesli chodzi opaznokcie i sama pwiedziala, ze ona nie widzi roznicy miedzy plytka a kamuflazem). Natomiast moim kolejnym, nowym klientkom juz nic nie mowilam, tylko wprost wale, ze naloze im zel, ktory ladnie wydluzy lozysko, zatuszuje niedoskonalosci i nazywa sie to zel kamuflujacy (nie wspominalam juz o niezbyt zadowolonych klientkach) i one sa wrecz zachwycone efektem, ze robily gdzie indziej paznokcie i nie mialy takich cudow i na nastepnych wizytach same sie o niego prosza...
Takze, moja rada brzmi - nie pytajcie czy mozecie, jezeli plytka tego wymaga, to walcie wprost, ze nalozycie zel, ktory sprawi, ze paznokcie beda wygladaly slicznie... |
2010-10-29, 12:01 | #233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Moje klientki nie chca kamuflazu ... mam jedna ktorej sie ten efekt podoba, reszta zawsze wymysla. Pewnie to tez kwestia zelu, ja mam poki co od SF i jest ciemny, ale szukam i szukam i w koncu znajde ''ten''
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35 3270g, 47 cm |
2010-10-29, 12:14 | #234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: "Kochane" kilentki
A po co w ogóle mówić klientce co się im nałoży? Czy one się znają na tym żeby sobie żele wybierały? To jest tylko ich wymysł na coś nowego, gwarantuję Wam że gdybyście im zrobiły coverem to by nawet nie zauważyły.
__________________
Edytowane przez byliczka Czas edycji: 2012-01-05 o 15:58 |
2010-10-29, 12:35 | #235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nordrhein Westfalen
Wiadomości: 9 332
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Ja niestety trafiam na takie co oczekuja poinformowania ich co sie w danej chwili im robi, a nie moge przeciez powiedziec ''A co pania to obchodzi?'' wiec tlumacze. W pracy mam o tyle gorzej ze wczesniej szefowa sama robila pazury i klientki non stop porownuja nas obie - wiec jak ja probuje nalozyc cover to potrafia zawolac szefowa i spytac czy nie robie im krzywdy ale Niemcy to inny kraj, zwlaszcza ze srednia wieku moich klientek to mniej wiecej 40-60 lat, mam doslownie 4 przed 30
__________________
Julia Wiktoria
07.03.2012, 20:35 3270g, 47 cm |
2010-10-29, 14:20 | #236 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: "Kochane" kilentki
|
2010-10-29, 14:20 | #237 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 806
|
Dot.: "Kochane" kilentki
Cytat:
Co do kamuflazu to chodzilo mi o to, zeby nie mowic, ze niektorym efekt sie nie podobal, tylko skonczyc tlumaczenie na tym jakie ten zel ma zadanie i tyle, bo inaczej beda sie sugerowac opiniami innych... Edytowane przez sunniva2007 Czas edycji: 2010-10-29 o 14:22 |
|
2010-10-29, 16:38 | #238 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: "Kochane" kilentki
A może można by to było powiedzieć na zasadzie: A bo widzę jakieś przebarwienia na paznokciach więc położę żel poprawiający ogólny wygląd stylizacji? Nie trzeba od razu mówić o kamuflażach, wydłużaniu płytki, wystarczy powiedzieć że poprawiają wygląd i myślę że nie będą dociekały a po co a na co a dlaczego, jeśli będą to najlepiej powiedzieć: proszę mi zaufać.
__________________
|
2010-10-29, 20:50 | #239 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łążek
Wiadomości: 1 239
|
Dot.: "Kochane" kilentki
byli ma rację ja nigdy się nie tłumaczę co nakładam, a jak któraś pyta, rzadko ale się zdarza to odpowiadam że to jest żel który poprawia wygląd płytki i że jest świetny nie przypominam sobie sprzeciwu
|
2010-10-29, 21:24 | #240 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 940
|
Dot.: "Kochane" kilentki
zgadzam sie z Wami dziewczeta, najlepiej klientki w niewiedzy trzymac, wazne zeby byly zadowolone z efektu. Po pierwsze tlumaczenie wysztskiego mysle, ze moze prowadzic do zainteresowaniem sie tematem i jescze jakichs wlasnych prob, co dazy do pseudostylistek. A druga rzecz, ze jak sie zaczyna gadac o kamuflazu to wtedy sobie klientki zaczynaja wymyslac, ze nie chca itd... A tak klientka nie wie, a ostateczny efekt ja zadowala i wszyscy zadowoleni
__________________
|
Nowe wątki na forum Paznokcie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:03.