|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-12-02, 21:09 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
|
Co o tym sądzicie?.
Kiedy się zobaczyliśmy poraz pierwszy, odraz zaczęło iskrzyć. Po jakimś czasie byliśmy już razem. Było naprawdę fantastycznie. Była między nami ta 'chemia' czułam to. Z czasem wiedziałam, że to mężczyzna mojego życia...z dnia na dzień kochałam go coraz bardziej, był tym moim Aniołem, Nadzieją. Niestety z czasem pojawiły się kłamstwa z jego strony. Chodziło o narkotyki,widziałam co się z nim dziejem, widziałam,że kłamie na każdym kroku. Kiedy pytałam go czy bierze jakieś narkotyki, czy pali trawe mówił, że nie..wypierał się wręcz. Widziałam, że kłamie, czułam to. Postanowiłam porozmawiać z naszym wspólnym znajomym, przyznał mi rację. Jednak ze strony mojego mężczyzny prawdę usłyszałam po długim czasie. Zaufanie zaczęło zanikać, czułam, że On mnie zawodzi..Dodam,że w moim wcześniejszym związku straciłam całkowite zaufanie do partnera...byłam również okłamywana. Teraz postanowiłam 'rzucić się na głęboką wodę' i zaufać na nowo-udało się... po pierwszym kłamstwie minęło troche czasu i zaufanie wróciło, było wszystko dobrze. Niestety sytuacja lubi sie powtarzać...później zaczęły pojawiać sie nowe kłamstawa.., a także powróciły kłamstwa co do narkotyków. Kłamał i powiem, że dobrze mu to szło. Wybaczałam każdy kolejny błąd, każde kolejne kłamstwo..obiecywał, że już nie będzie, że nie chce psuć tego, co między nami jest,że mnie Kocha. Kolejny raz starałam sie uwierzyć, jednak przychodziło to z coraz większym trudem. Nie potrafiłam wierzyć mu tak, jak na początku, nadłużył mojego zaufania. A przecież chodziłomi tylko o szczerość.. Jesteśmy po to, żeby sobie pomagać, by współnie rozwiązywać problemy. Powiedziałam mu, że jeżeli jeszcze raz mnie okłamie, to skończymy to, bo wtedy zaufanie już nie wróci, nie będzie fundamentu dla naszego związku. Zgodził się ze mną i stwierdził,że jeżeli będzie mi podejrzany, to mam mu zrobic test na obecnosć narkotyków. Nie bardzo mi sie to podobało, bo przecież nie o to chodzi. Kochałam go, spędzaliśmy naprawdę pieknę chwile, byłam najszczęśliwsz pod słońcem. Spędziliśmy cudowne wakacje...miłość w nas płonęła. Starał się odzyskać moje zaufanie, dobrze mu szło. Kiedy wakacje minęły, wróciła szara codzienność. Któregioś dnia ( kilka miesięcy po wakacjach) zaczął dziwnie się zachowywać..pomyslałam,że jestem przewrażliwiona. Mimo wszystko zachowanie jego nie dawało mi spokoju, Postanowiłam kupić test...-tak, targnęłam się na taki desperacki krok. Zanim powiedziałam mu o tym by go zrobił.. Zapytałam, czy ukywa coś przede mną i czy chce mi o czymś powiedzieć?. Oznajmił mi,że :'O wszystkim Kochanie wiesz, nie mam nic do ukrycia'. Gdy wyciągnełam test zobaczyłam jego 'zmieszana' twarz. Wiedziałam,że coś jest nie tak. Minęło trochę czasu, zanim go zrobił, bo musiał nasusiać, twierdził,że nie chce i musi jeszcze poczekać. Czułam jak wali mu serce, jak głośno przełyka slinę... czułam,że będzie źle... Gdy czekalismy na wynik testu oboje nerowo patrzeliśmy na liczbe kresek. I co...? test wyszedł pozytywny ( tak,oznacza to,że palił). Popatrzyłam na niego... tak jakbym straciła wszystkie zmysły...serce zaczęło walic niczym młot. Zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam, mówiąc,że to koniec. Pobiegł za mna... płakałam, on też... wręcz histeryzował!. Błagał, bym nie odchodziła, że jest skończoty itp, itd. Chciałam z tamtąd jak najszybciej wyjść, ale stał w drzwiach...płakaliśmy...c zułam się strasznie!, serce krwawiło, zawiódł mnie jak nikt..., to naprawdę bolało.Powiedział, że jak wyjdę...to skończy ze sobą.. wyraźnie mną manipulował. Powiedziałam, że chce teraz być sama, chce iśc się przejść i odetchnąć!. Wróciłam tam... głupia i naiwna!. Po co...? przecież tak podle sie zachował...Nie zasługiwał na mnie, na moją miłość!. Powiedziałam, że narazie koniec...,że zobaczymy jak to dalej będzie. Miłość mnie przy nim trzymała...Przez nią nie mogłam odejść, nie potrafiłam,miałam do niego żal. Wciąż zadawałam mu pytanie 'Dlaczego?, co ja Ci takiego zrobiłam'. Teraz minęło już trochę czasu od tego zdarzenia. Pewnie chcecie wiedzieć, czy jesteśmy razem? -Tak, jesteśmy. Jednak nic już nie jest takie samo. Kiedy patrzę na niego widzę inną osobę, osobę, która w każdej chwili jest gotowa by skłamać... Czyje się taj jakby te uczucia wygasły. Próbuję o nim myśleć tak, jak myslałam o nim wcześniej. Mam wiele wątpliwości. Widzę,że się stara, naprawdę się stara. Widzę,że mnie Kocha. Jednak ja...nie potrafie mu zaufać, każdego dnia jest mi podejrzany. Kiedy móiwi prawdę...mam wątpliwości. Chcęz nim być..., chce by te wszystkie uczucia wróciły!, chcę czuć sie tak wspaniale jak czułam się właśnie wtedy kiedy było tak cudownie. CZY TO JESZCZE WRÓCI? CZYMAMY SZANSE NA SZCZĘŚCIE?. Co o tym sądzicie drogie kobietki i drodzy mężczyźni. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wszystkim tym,którzy przeczytają i napiszą swoje uwagi i refleksje. Madlen.
|
2009-12-02, 21:27 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
moim zdaniem ludzie się zmieniają,a bynajmniej jeśli chcą to potrafią. Jedni potrzebują na to kilku miesięcy inni lat.
Jeśli on się stara to już jest dobry znak, jeśli próbuje-to dobrze, od czegoś trzeba zacząć. Nie wiem czy można mówić tu o uzależnieniu, jeśłi tak to on będzie potrzebował twojego wsparcia, jeśli nie to obserwuj go.Jeśli pali z nudów lub nie wiem z innego głupiego powodu, to kiepski z niego facet, bo moim zdaniem nie warto ryzykować związku dla kilku "buchów". rozumiem,ze nie jesteś tak bardzo zła o to,że pali, tylko o to,że Cię okłamuje tak?Ale pewnie jedno i drugie. a czy wrócą dawne uczucia? myślę,że mogą, pod warunkiem,że on kolejny raz Cię nie zawiedzie
__________________
so close no matter how far couldn't be much more from the heart Edytowane przez Malaja Czas edycji: 2009-12-02 o 21:28 |
2009-12-02, 21:44 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Z DALEKA
Wiadomości: 94
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Rozumiem że Twój chłopak kłamie i chodzi tu o narkotyki, to nie jest przyjemna sprawa. Natomiast to jak opisujesz waszą miłość kojarzy mi sie z jakąs piekna bajką taka milosc sie bardzo rzadko zdarza ! MNiektore kobiety sa w zawizakach zdradzane, ponizane, itd a i tak sa w tym okropnych zwizakach natomiast u was widac ze jest prawdziwa milosc , moze sprobuj jeszcze! jak od niego odejdziesz to nie przestanie tego robic! wiem ze juz probowalas itd ze obiecywał ale mysle ze to przetrwacie, z tego co piszesz twoj chlopak nie cpa jakis ciezkich narkotykow tylko pali trawke (nie chce tu nic usprawiedliwiac co lepsze co gorsze) ale to jest mniejsze zło uwierz mi , mysle ze dacie rade!
|
2009-12-02, 21:50 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Tyle razy Cię okłamał, zawodził. W dodatku narkotyki
Nie wybaczyłabym już po pierwszym razie, a co dopiero teraz. |
2009-12-02, 21:52 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Jestes w związku z uzależnionym, może nie jest alkoholikiem, ale z pewnością ma DUŻY problem - nie potrafi przestać. Miłość miłością ale musisz sobie zadać pytanie - czy dasz radę być z nim jeśli nie przestanie brać? Czy bedziesz się wiecznie poświęcać? Bo w miłości jest tak że mija ta cała euforia ale dalej jest cudownie, ale nie wtedy kiedy jedno jest zakłamane.
|
2009-12-02, 21:53 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 157
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Z tymi 'narkotykami' to masz na myśli trawę? Daj spokój, o zwykłe ziele takie afery robić?
Chyba, że to coś poważniejszego to rozumiem. |
2009-12-02, 22:11 | #7 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
narkotyk to narkotyk! nie ma róznicy czy twardy czy miękki oba uzalezniają może w różnym stopniu ale uzależniają. co do autorki wątku. podejrzewam ze twój chłopak myślał ze nie posuniesz się do tego by zrobić mu test na obecność narkotyków, powiedział to ot tak byś była go bardziej pewna, bo skoro jest "gotów" na taki test to Ty bedziesz myślała ze On nie bierze i że wszystko jest ok. na Twoim miejscu postąpiłabym tak samo, bo jesli kogoś sie kocha to potrafi mu sie wybaczyć błędy jakie popełnia, myślę ze kolejny raz już Cię nie oszuka bo wie ze jesteś skłonna zrobić mu test.
__________________
|
|
2009-12-02, 22:15 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 646
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
pogadaj z nim czemu to robi ? może jest uzależniony ale o tym nie wie ? pomóż mu zabierz do jakiejś przychodni czy coś .. jeżeli i po udzieleniu pomocy nic to nie da i skłamie to go rzuć bo się nie zmieni .. ale musisz spróbować mu pomóc bo nie wiadomo czy za rok wyrzuty że nic z tym nie zrobiłaś cię nie dopadną
a ja bym wprowadziła comiesięczny test .. ufanie ufaniem ale skąd masz wiedzieć czy mówi prawdę .. powiedz kochanie już parę razy mnie okłamałeś więc wybieraj albo narkotyki albo ja .. jeżeli ja to sprawdzamy cie co miesiąc bo nie będę sobie życia marnować .. masz prawo tego od niego żądać.. ustalcie dzień comiesięcznego testu i tyle Edytowane przez Ilena Czas edycji: 2009-12-02 o 22:18 |
2009-12-02, 22:22 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 26
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Czytając to poczułam się jak podczas czytania jakiejś książki... ale niestety takie sytuacje mają miejsce w zyciu.
Ja również Cię podziwiam jesteś niesamowitą kobietą!! Niezwykła... Dużo przeszłaś.. i myślę, że skoro On się stara to Wasz związek przetrwa. I będzie na prawdę mocny, odporny na przeciwności losu. Z czasem wróci zaufanie uwież w to. Jeśli kochasz i Twój partner też to wszystko się odmieni. Wydaje mi się, że powinniście coś zrobić z tym uzależnieniem,,, on powinien z tym skończyć ale najlepiej pod opieka specjalistów. Ty będziesz mu bardzo potrzebna... Musisz go wspierać. Ja w Was wierze. Wierze, że będziecie szczęśliwi jak kiedyś. Życzę powodzenia. Trzymaj się !! |
2009-12-02, 22:26 | #10 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
__________________
|
|
2009-12-02, 22:32 | #11 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ---------- Cytat:
Cytat:
|
|||
2009-12-02, 22:45 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Wróżką nie jestem
Musisz sama się zastanowić czy chcesz przez kolejne lata patrzeć na Niego i zastanawiać się czy znowu czegoś nie palił nie brał? Juz teraz nie masz zaufania i inaczej patrzysz na niego, więc sama sobie odpowiedz jak to będzie wyglądać na dłuższa metę. Cytat:
Prawda? Facet kłamie ile wlezie, zaufanie wyparowuje ze związku - no związek bajka po prostu |
|
2009-12-02, 23:25 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Jakby wszyscy stosowali się do zasad - raz oszukał i koniec związku to po homo sapiens zostałyby tylko skamieniałości.
Znasz swojego chłopaka lepiej niż my więc to ty powinnaś wiedzieć co zrobić - czy zaufać i pomóc mu walczyć z nałogiem czy zostawić. Sama powinnaś wiedzieć ile on jest warty. W życiu są różne problemy, są kłamstwa, jest choroba, jest zdrada i śmierć i człowiek musi sobie z tym radzić. Ja znam ludzi którzy popalali trawkę ale już tego nie robią bo chłopak/dziewczyna nie pozwalał/a na to. Ja dla mojego chłopaka rzuciłam papierosy. I o nie było tak od razu triumf i wogóle bo pare razy do tego wracałam ale udało mi się w końcu rozstać sie na stałe z fajeczkami. |
2009-12-03, 06:42 | #14 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Cytat:
Powiem Wam, ze mam wsrod znajomych podobny przypadek, jaki opisuje Autorka watku. Tez byla wielka milosc na poczatku, ideal po prostu. Potem zaczely sie klamstwa z jego strony ale dziewczyna zauroczona na maksa nie chciala widziec tego, ze On wiecznie dziwnie pobudzony, smiejacy sie z glupot a za chwile wpadajacy w jakies dziwne doly, widzial jakies postacie.... tlumaczyla to jego bujna wyobraznia, artystyczna dusza....... I tez palil TYLKO ZIELE.... Ciagneli to jakies poltora roku. Na jej pytania, czy cos bral odpowiadal: Kochanie, kolega mnie poczestowal, nic zlego nie zrobilem, przeciez nie jestem narkomanem... I zawsze byly jakies inne osoby, okolicznosci sprzyjajace a On biedne niewiniatko zawsze jakos dziwnie na to wszystko trafial i samo wychodzilo, a dziewczynie uparcie twierdzil ze nie bierze. Wszyscy jej mowili, ze zle sie z nim dzieje a Ona chyba bala sie w to uwierzyc a moze wiedziala o wszystkim tylko tak mocno go kochala, ze nie potrafila odejsc, nie chciala..... I tak trwala ich bajkowa milosc az kilka miesiecy temu dowiedzialam sie ze ten chlopak trafil najpierw na detoks a pozniej do Monaru, zaciagneli go tam kumple, ktorzy znalezli go na jakiejs mecie, podobno ma cale rece poklute, bylo z nim bardzo zle..... z ziela przerzucil sie na cos mocniejszego. Dziewczyna jest w ciazy, ma rodzic niedlugo...... chciala odwrocic jego uwage od narkotykow, myslala, ze bardziej pokocha dziecko niz narkotyki. O swieta naiwnosci! Moja rada dla Autorki watku: Jesli chcesz, zeby cos z tego bylo to zaciagnij go na leczenie, poki nie jest za pozno.... W poczatkowym stadium uzaleznienia latwiej jest sie wyleczyc z nalogu ale On musi tego chciec. I niech Ci mowi prawde, bo to podsttawa wyjscia z uzaleznienia, w ktorym On juz siedzi, w to nie watpie, inaczej by Cie nie oklamywal.....
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
||
2009-12-03, 06:50 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Tylko, że on jej nie okłamał raz. Robi to notorycznie. W dodatku mam wrażenie, że ta idylla między nimi, jego troska, miłość, wynikają z jego nieustannych wyrzutów sumienia. Chłopak stara się zapewnić partnerce wszystko, prócz tego, czego nie potrafi, szczerości i prawdy.
Nie wiem czy powinnas, po raz kolejny walczyć o ten zwiazek. Sama musisz zdecydowac. Porozmawiaj z nim, zaznaczając, że tym razem powiecie sobie o wszystkim, choćby nie wiem jak bolesne to bylo. Ty powiedz mu o swoich wątpliwościach, a w zamian zachęć go, do opowiedzenia Ci, jaki dokładnie jest jego stosunek do narkotykow. Jak długo i często zdarza mu się palić, lub brać? W jakich sytuacjach, z kolegami, samemu? Na tej podstawie będziesz mogła osądzić, czy jesteś w stanie być z takim czlowiekiem. |
2009-12-03, 07:53 | #16 |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Ja bym go zostawiła, nie potrafiłabym być z osobą, która non stop kłamie. Na dodatek zawsze obawiałabym się, że wróci do narkotyków.
Wątpię, żeby Wasz związek miał szansę być na powrót normalną, zdrową relacją, w której on przestanie Cię okłamywać, a Ty nie będziesz potrzebowała robić testów, by mu zaufać. Wg mnie niespecjalnie jest co ratować, dałaś mu ostatnią szansę i jej nie wykorzystał. Jeśli Ci zależy na tym związku, tak jak ktoś napisał, namów go na leczenie. Jak widać, sam z siebie, bez pomocy specjalisty, nie przestanie nigdy. Carmen, klocia - Wy to piszecie szczerze?... On ją okłamuje, bierze narkotyki, dziewczyna przestaje mu ufać, wszystko, co kiedyś było między nimi, najwyraźniej się wypala - faktycznie, niesamowita, wręcz bajkowa miłość.
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
2009-12-03, 08:48 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Dziewczyna napisała to w takim sensie że z chłopakiem nie jest tak źle, myśle że on nie pali cały czas tylko ta z kolegami, spotykają się pewnie raz w weekend i palą. Taki test jak wyjdzie pozytywny to nie oznacza to że on wczoraj palił a kilka dni temu nie wiem czy do tygodnia czy więcej niż tydzien tez wykryje tam na ulotce zawsze pisze. Pewnie właśnie chłopak palił ponad tydzień wcześniej i robił sobie nadzieje że wyjdzie negatywny a tu wał nie udalo mu sie bo pozytywny Dziewczyna powinna sama wiedzieć tak jak napisałam wcześniej. Powinna wiedzieć czy są jakieś szanse że bedzie lepiej na jakim mniej więcej on jest etapie uzależniania się czy tak raz na kiedyś jak pisałam czy to już uzależnienie itd. A papieroski nie jest tak łatwo rzucić oj nie... Nadzieja że rzuci to świństwo jest. Ale może to nie być łatwe. Czy autorka chce spróbować zależy od niej. Jak jest uzaleźniony to tak jak pisze dysia77 - na leczenie namówić. |
|
2009-12-03, 08:55 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
ja mogę szczerze powiedzieć, że miałam podobnie doświadczenie i mi nie udało się wrócić do tego stanu przed okłamywaniem... Potem w każdym jego słowie doszukiwałam się kłamstwa, nawet go śledziłam, mimo, że wolałabym nie zobaczyć go z tą inną to się właśnie w taki sposób torturowałam... To była jedna wielka męka! I nie mogłam tego zakończyć... Po prostu żyłam jak w jakimś amoku... W końcu powiedziałam "DOŚĆ", płakałam, rzygałam, chodziłam po ścianach, rwałam włosy z głowy, a on płakał, błagał, ale ja już wtedy byłam nieugięta. Dzisiaj jesteśmy dobrymi znajomymi I mam wspaniałego TŻa, który nigdy by mi nie zrobił takich świństw jak tamten
|
2009-12-03, 08:57 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 62
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Najgorsze autorko, że Tż potrafił skłamać Ci prosto w oczy zamiast być mężczyzną i przyznać do winy. |
|
2009-12-03, 08:59 | #20 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Ja popieram wielkie NIE dla oszustów.
__________________
|
|
2009-12-03, 10:09 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Z DALEKA
Wiadomości: 94
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Edytowane przez Carmen12 Czas edycji: 2009-12-03 o 10:10 |
|
2009-12-03, 11:44 | #22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
O ludzka naiwności. |
|
2009-12-03, 11:47 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Z pięknego miasta ;)
Wiadomości: 332
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Wiem , że miłość to miłość.. jednak ja bym nigdy nie była z kimś kto bierze narkotyki, nie zależnie w jakiej ilości, oczywiście spróbować można , ale jak widać on je bierze notorycznie, one są dla niego ważniejsze niż ty. Nie potrafi przestać ich brać, a uwierz skutki po narkotykach będą coraz gorsze. Non stop Cię kłamie, widzi , że go kochasz i on to wykorzystuje, wie , że i tak i tak mu przebaczysz, więc przyzwala sobie na kłamstwa, i moim zdaniem taka osoba to nigdy się nie zmieni. gdyby Cię naprawdę Kochał, liczył się z Tobą, zależało mu by tak bardzo na Tobie to przecież zaprzestał by je brać, pokazał by Ci jak bardzo dla niego jesteś ważna. Ale on kłamie, nie szanuje Cię, wie ,że i tak wybaczysz mu kolejne kłamstwo.. sama sobie odpowiedz na te pytanie , czy to ma sens? Wiesz jakie skutki są po narkotykach? Szybka śmierć, a jak on umrze, z czego ty na razie nie zdajesz sobie sprawy, wtedy dopiero będziesz cierpieć a do tego zmarnujesz sobie życie.
Uważaj bo jeszcze sama zostaniesz w to wciągnięta. A to , że płacze, że nie da Ci odejść , wynika z tego, że on wie , jak bardzo Tobie na nim zależy, manipuluje Tobą , a ty sie w tym tracisz, on wie , że nikogo takiego drugiego nie znajdzie, a ty i tak z nim zostaniesz. Dla osoby która chłonie narkotyki , nie liczy się miłośc ani uczucia, najważniejszy dla niego jest narkotyk i chociaż może Ci się wydawać , że mało bierze, to wcale mało nie bierze, bo tak się właśnie zaczyna szybko droga do śmierci..i ja tu wcale nie przesadzam. Mówi Ci, że skończy ze sobą jak odejdziesz? I tak nie skończy, mówi to tylko dlatego , żebys od niego nie odeszła. Wie , że na Tobie to zadziała. Uwierz chciałbym ci przemówić do rozumu! jeżeli by cię tak KOchał to odstąpił by od narkotyków na ZAWSZE!! A on ma to gdzieś. Albo powiesz koniec temu , albo będziesz w tym tkwić nawet do końca życia. To już Twoja decyzja. I nikt inny Ci tu nie pomoże. Musisz zadecydować konkretnie raz i na zawsze.
__________________
"walczmy o szczęście swoje, bo nie poprawne są podróbki" On całym moim życiem Kocham Go jak nigdy nikt!!;*** Miś;************* |
2009-12-03, 11:50 | #24 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Cytat:
Zgadzam się. |
||
2009-12-03, 12:55 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Z DALEKA
Wiadomości: 94
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
Ok ja sie nie wypowiadam bo poprostu niewiem co to jest chyba oklamywanie bo nie mialam z tym doczynienia. To niewiem jak bym sie zachowywala moze dlatego ze jak moj chlopak palil by trawke do ja poprostu bym sobie nic z tego nie zrobiła. Edytowane przez Carmen12 Czas edycji: 2009-12-03 o 12:57 |
|
2009-12-03, 14:01 | #26 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
Cytat:
---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ---------- Najbardziej boli mnie to, że mnie okłamywał.Z tym paleniem też...bo po co to komu potrzebne, nic nie szkodzi w małych ilościach. Ale kurcze!, czy bycie szczerym tak boli? i czy aż taką trudnosć sprawia?. Edytowane przez madlen8 Czas edycji: 2009-12-03 o 13:53 |
|
2009-12-03, 16:33 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 26
|
Dot.: Co o tym sądzicie?.
ale może warto spojrzeć na to z innej strony? nie uważam że to bajka, bo to co się dzieje jest straszne ale skoro się kochają to może warto zawalczyć o ten związek? może nie warto tego przekreślać? żyć z osobą uzależnioną to na pewno wielka męczarnia i to wymaga dużego poświęcenia ale jeśli się kocha jest się w stanie zrobić wszystko/. tylko trzeba sobie postawić pytanie czy na pewno się kocha...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:12.