Przesada w "dbaniu" o siebie.

[Violunia]

Witaj Madziu

Uwazam ze kwestia wysokich obcasów raczej nie ma nic z przesadnym dbaniem o siebieale o czywiscie to moje zdanie i szanuje Twoje(kazdy sie rózni inaczej świat byłby nudny )
Dobrze sie czuje na takim obcasiku,a napewno nie robie tego dla kogos tylko dla siebie...bo jak juz pisałam dobrze sie tak czujeMój chłopak tez jest nizszy wiec to tez napewno nie ze wzgledu na Niego..poprostu to lubie


Pozdrawiam buzka

[Rena]

sarenka napisał(a):
> dla mnie doskonałym przykładem przesady dbania o siebie jest coś takiego:
> http://www.sfd.pl/temat126317/
> http://www.sfd.pl/temat150854/

Ach Ci faceci.. przeciez takie bicepsy to paskudztwo... :/ tzn troche miesni facet miec powinien, ale po co takie cos.

[Jasmina]

Też uważam że nie ma przesady w dbaniu o wygląd. Bardzo lubię się malować, i jak jestem bez makijażu to czegoś mi brakuje, źle się czuję. Nigdzie nie wychodzę bez makijażu, zawsze mam polakierowane paznkocie, mimo że noszę rękawiczki. Bardzo też lubię szpilki (w góry się nie nadają ale na spacer po lesie jak najbardziej)

[czarownicagosia]

Ciesze sie i pozdrawiam

[mskladaczek]

anka napisał(a):
> Czy lekarka z tipsami gorzej leczy?
a i owszem
kobieta chirurg nie moze miec pomalowanych paznokci, chyba ze jest na tyle pogieta zeby przed kazda operacja czy zabiegiem je zmywac
nawet "zwykly" lekarz- kobieta nie moze miec dlugich paznokci a tymbardziej tipsow. wyobrazasz sobie zeby wzynala Ci sie paluchami w brzuch badajac go palpacyjnie?

[neitka]

a ja tak troszeczkę przekornie.... Wiem że to przesada się jakoś odstawiać na mecz często z resztą chodzę, ale szpile mam prawie zawsze... i ti takie po 10 cmm... chopciaż wzoru w panterkę nienawidzę. A szpilki kocham bo mam tylko 158 cm i raczej już nie urosnę i lubię szpilki bo czasem bez nich nawet spodnie na mnie beznadziejnie leżą bo mam krótkie nóżki... a zimowych butów na płaskim obcasie nawet niemam... ale ze mnie podlizna natomiast jeśli chodzi i spacer do lasu, w góry i pobycie na plażt to oczywiście tenisówki i zero makijażu z resztą beż makijażu akurat chodzę dość często

[neitka]

czuję się sto razy mądrzejsza stojąc obok takiej słit bejbe . I wcale mi tu nie chodzi o to, że jestem uprzedzona i uważam takie dziewczyny za nieinteligentne. Po prostu uważam , że głupio zrobiły doprowadzając się do tak obrzydliwego wyglądu...

[neitka]

Bąbel napisał(a):
> Moja koleżanka ma na imię Aga. Aga oczywiście ZAWSZE się maluje, nawet na wakacjach. Aga ma chłopaka i jest z nim od 2 lat, dodam że w dość zażyłych stosunkach. Pojechałyśmy w zeszłym roku do Łeby w 3 babskie sztuki z Agą łącznie. My normalne - Aga cały czas w makijażu, nawet w morzu kąpała się byle głowy i twarzy nie zamoczyć. W końcu przetłumaczyłyśmy jej, że tak nie można i w końcu zmyła make-up. Dwa dni później przyjechał nas odwiedzić chłopak Agi (powtórzę: była z nim 2 lata). Zapukał grzecznie do drzwi, Aga bez makijażu mu otworzyła (bo nie wiedziała, że to on, a on z zakłopotaniem przeprosił, że chyba pomylił pokoje. I to nie jest żart! NAPRAWDĘ JEJ NIE POZNAŁ! Dodam na marginesie, że już nie są z sobą. Aga miesiąc temu wylądowała w szpitalu i też się malowała. Ech... Beznadziejny przypadek...



A ja byłam w roku 2004 z trzema chłopakami na wakacjach. Jakoś tak wyszło, że sama jedna kobietka z nimi pojechałam, ale tro bliscy przyjaciele, więc można mnie zrozumieć. I przez cały tydzień nie miałam na sobie grama makijażu. I było mi świetnie, chociaż często mam na twarzy tylko po to , żenby lepiej się czuć. Ale tam... lato, plaża, pizza wieczorkiem... wszystko na luzie. Gdzie tu miejsce na stanie w łazience i papranie się z makijażem?? A i panom, przyznam szczerze, bardzo to odpowiadało...

[Edii]

maja napisał(a):

>
> Jeżeli chodzi o opiętne stroje, to dzisiaj byłam właśnie w banku i tam pani która mnie obsługiwała wyglądała perfekcyjnie - doskonale wykonany makijaż (gładka cera, lekki róż na policzkach, dokładnie wytuszowane rzęsy i odrobina brązowego cienia na powiekach, do tego pomadka na ustach i ładnie opiłowane paznokcie pomalowane lakieram w kolorze beżowym), zadbane dłonie, dobrze ułożone włosy, elegancki kostiumik. Wcale nie wyglądała nudno ani jak szara myszka. Wręcz przeciwnie była naprawdę interesująca i przede wszystkim odpowiednio do sytuacji "zrobiona".
> I za chwilkę podeszła do niej inna pani - jeżeli chodzi o makijaż i włosy to całkiem względnie ale miała na sobie spodnie, które były na nią conajmniej 3 rozmiary za małe!!!! Nie mam na myśli tego, że były dopasowane czy nawet obcisłe- one były za małe!!!! Odciskały jej się gumki od majtek!!!! Wyglądało to fatalnie.
>


no własnie, ja uważam, że w szrościach, czerniach i brązach można wyglądać dużo bardziej "wytsrzałowo" i nieprzeciętnie niz niejedna pink baby doll z tęczowym tapirem

[Edii]

maja napisał(a):
> czarownicagosia napisał(a):
> > Moim zdanie, to bardzo dobrze, ze kobiety o siebie dbaja Nie ma chyba takiego miejsca/czynnosci gdzie odpowiedni, subtelny makijaz bylby nie na miejscu. Tak jak wiele z Was pisze, ja rowniez lepiej sie czuje troszke pomalowana, blyszczyk na ustach to dla mnie podstawa.
> > Wszystkie frytki z solarium, wytapetowane, natapirowane, trendy ubrane to dla mnie kicz a nie zadna dbalosc. Pewnie mysla, ze wygladaja swietnie...
>
> > Uwazam, ze sztuka jest tak podkreslic swoja urode (makijaz,fryzura), zeby wygladac ladnie i jednoczesnie naturalnie.
> >
>
> Zgadzam się z Tobą w 100%

o tak
też się absolutnie z Wami zgadzam
ale myślę że to trzeba mieć "we krwi"

[paula78]

szpilki na meczu to jeszcze nic ,nie zapomne nigdy jak na 1 roku studiów jeden z wykladowców był szaleńcem w poznawaniu swojego miasta i okolicy i zorganizował wycieczkę do międzyrzeckiego rejonu umocnionego czyli bunkry i km korytarzy
pojechałyśmy w ok 30 osób i moje mądre kolezanki ubrane w dzinsy i zwiewne bluzeczki ,pełen makijaż ,włos ,tipsy i oczywiscie szpile ,itp buty typowo "sportowe"
aby wejsc do bunkrów trzeba było pokonac kilku metrowy idealnie strome drabinki z latarkami itp sprzetem .

razi mnie niezmiernie nieodpowiedni strój do sytuacji .
pan jak to zoabczył o mało zawalu nie dostał ale cóz trzeba być pięknym w kazdej sytuacji

pzdr
paula

[beliczek]

Uważam,że w życiu jest czas i miejsce i na tipsy i na szpilki i na tenisówki i stare ssztruksy. Trzeba umieć to wszystko wypośrodkować i umiejętnie dobierać do okazji. Keidy szłam na wesele przyjaciółki miałam złotą koronkowoą suknię i tak długie tipsy z cyrkoniami,że nie mogłam rozpiąc spodni Ale kiedy pracowałam w renomowanej kancelarii notarialnej nosiłam króciutkie paznokcie pociągnite przejrzystym lakierem i czarne kostiumy. I nie mam wewnętrznej potrzeby chodzenia do lasu w szpilkach czy na zakupy w wieczorowym makijażu. Każdy strój jest przypisany do odpowiedniej okazji i pory, mieszanie dnia z nocą w ubiorze to poprostu zły gust. Uciekłabym z kancelarii gdzie akt notarialny sporządzałaby pani notariusz o cechach zewnętrznych prostytutki - czekoladowa opalenizna w środku zimy, tipsy w motylki, bialo-czarny balejaż, różowe stringi wystające spod za małych, białych spodni. Przepraszam za szczerość. To moje zdanie i nie mam zamiaru obrazić nikogo.

[agnieska]

ciekawostka: jaką wodę pije pan Jay-z?
http://www.polandspring.com/

[arizona18]

Witam Magda
Moim zdaniem masz dużo racji! Zwłaszcza jeśli mowa o panienkach przychodzących na mecze Mój narzeczony jest piłkarzem i czesto mam okazje przychodzić na jego mecze bądz mecze kolegów... Panienki o których mowa, myślę ze spokojnie można je nazwać "manekinami" są tam częstym zjawiskiem! Osobiście śmieszą mnie takie lalunie i uwierzcie mi znajomych mojego kochanego też...! Jedynie interesują sie nimi stare dziadki . A co do tony tapety do sportowego stroju - czy to nie objaw dresiarki? Pozdrawiam gorąco!!!

[Magdalena_]

"Często chodzę na mecze i zdarza mi się tam widzieć osoby ubrane elegancko i ewidentnie przyszli oni na stadion prosto z pracy, bo inaczej by na niego nie zdążyli. Tutaj nie mam zastrzeżeń. Niemniej w niedzielę byłam na meczu i siadła koło mnie dziewczyna ze swym chłopakiem. Dziewczyna miała na sobie 10cm szpile, i to w panterkę. Oczywiście ledwo sie wdrapała na trybuny. To mnie doprowadza do szału, podobnie jak miniówy i szpile na meczu. To nie jest odpowiedznie miejsce na taki strój. Od razu widać, że panienka jest na meczu na łowach, a nie dlatego, że interesuje ją sport. Rozumiem, że może po meczu chcieć gdzieś wyjść, ale nawet w takim przypadku "szczudła" nie są potrzebne"
Mhm a mi to w ogole nie przeszkadza, nauczylam sie bardziej patrzec na siebie niz na innych, kazdy ma prawo wygladac jak chce i tak zeby czul sie dobrze. Ja tez lubie sie ubrac w "szczudla" i wcale to nie oznacza ze ide na lowy.

Co do przesady w dbaniu to uwazam ze nie ma granic, jezeli ma sie czas i kaske to ok
To co mi sie nie podoba to po 1) brak gustu a po 2) zachowanie, bo o kobiecie nie decyduje to jakiej wysokosci ma szpile ale tez to w jaki sposob mowi, usmiecha sie, i porusza. Gust wielu osob zostawia wiele do zyczenia, np makijaz ktory odcina sie od szyji, nie wyregulowane brwi ale za to mocno wymalowana twarz, itp. Hehe ale jak mowilam wole patrzec na siebie niz innych ;/
Pozdrawiam

[Magda.]

O widze, ze watek sie odnowil, a to juz rok odkad go zalozylam. Bardzo mi milo!

Tak sie sklada, ze dzisiaj ide na mecz (baseball). Ide w dzinsach, sportowych butach, koszulce zespolu (nie typowy T-shirt, lecz specjalny kroj dla kobitek ) i czapeczce z logo, do tego torba, do ktorej wrzuce pare rzeczy, bo po pracy zaraz lece. Aha, tez z logo.

Ciuchy sa dopasowane, czuje sie w nich dobrze, a do tego sa odpowiednie na stadion i nie skrece sobie kostek w emoocjonujacych momentach. .

Chce jeszcze dodac, ze gdy bylam ostatnio na meczu, bylam w ... eleganckiej bluzce i szpilkach (no ale chociaz na pare cm, a nie 10 ). Wszystko przez to, ze mialam nie isc na mecz i ubralam sie do pracy. A po pracy okazalo sie, ze mezus kupil mi bilecik i nie mialam juz kiedy poleciec sie przebrac. Czulam sie tak fatalnie, ze az kumpel kupil mi czapke z logo zespolu, zebym nie zemdlala hehe.

[eklerka]

Napisane przez Magda.

O widze, ze watek sie odnowil, a to juz rok odkad go zalozylam. Bardzo mi milo!
...

Teraz to już więcej niz rok Znowu go odkopie

Mam pytanie: CZEMU TYLE DZIEWCZYN MALUJE SIĘ NA SIWO?
Wszystkie będziemy przecież kiedyś siwe. Po co w wieku np. 20 lat?

[aanniiaa56]

Dziewczyny, osoby opisywane "przesadnie nie dbają o siebie" moim zdaniem dziewczyna spalona na śliwkę na solarce + platyna na albo krucze, zmarnowane prostownica włosy + wyuzdane szmatki to jednym słowem ..... zaniedbanie tolalne (bez wulgaryzmów). Takimi zabiegami odbierają sobie ostatki swojej kobiecości, delikatności i świeżości. Mi takie osoby widzą się jako brudasy, nie mające pojecia o dobrym smaku i umiarze. Są dla mnie brudne jak te panie z ulicy, bo przez facetów tak są traktowane (dosłownie) tyle, że za ich usługi się nie płaci albo płaci w postaci nowego błyszczyka albo spudniczki. Wstydzę się za nie, naprawde bo jestem kobietą tak jak i one.... są zakałą naszej płci

[mel89]

Mam wrażenie, że tż czasem przesadza. Nie wyjdzie nawet do sklepu po bułki nieogolony i w niewyprasowanej koszuli. Bardzo przejmuje się swoim wyglądem.