2005-03-29, 13:15 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 321
|
Złodzieje
Wizażanki zostałyście kiedyś okradzione?
Edytowane przez limonka_89 Czas edycji: 2008-06-21 o 16:30 |
2005-03-29, 14:24 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
|
Re: Złodzieje
Temat, który poruszasz jest bardzo trudny i bolesny dla wielu osób, które tego doświadczyły. Nie wiem czy to aby dobry pomysł licytować się kto się czuje bardziej okradziony...może lepiej uświadamiać że niestety każdego to może dotknąć i ewentualnie poradzić jak zminimalizować skutki takich przykryuch zdarzeń....
20 stycznia tego roku włamano się do mego wypieszczonego mieszkanaka na parterze - wyłamano drzwi balkonowe razem z roletą - na marginesie na terenie ogrodzonej Wspólnoty. Śledztwo oczywiście umorzono z braku sprawców. Kiedy emocje i złość nieco opadły (w zaszdie do dzisiaj mnie krew zalewa ale co zrobić) stwierdziłam że to wydarzenie przede wszystkim uczy kilku ważnych rzeczy... - przede wszystkim mieszkanie musi byc ubezpieczone i to najlepiej żeby "ruchomości domowe" ubezpieczone były maksymalnie bo jakby co to i tak dostaje się maksymalnie tylko ileś tam procent wartości odtworzeniowej ukradzionych rzeczy... - w domu nie należy w ogóle trzymać żadnych pieniędzy a jak już to najmniej ile sie da...nie nosić gotówki przy sobie, a karty oddzielnie -nie w portfelu - dokumenty, ważne papiery i biżuterię należy trzymac w skrytkach bankowych lub wmurowanych w ścianę lub podłogę sejfach, - należy mieć przy sobie i w jakimś miejscu w domu wszystkie ważne telefony - - warto zbierac paragony od jubilera ewentualnie skatalogowac posiadane precjoza (żeby w razie co udowodnic że sie daną rzecz w ogóle miało) - mimo uczucia straty, pogwałcenia podstawowego prawa do nietykalności mieszkania i bolesnych skutków finansowych dobrze miecświadomość że mimo wszystko są to TYLKO rzeczy materialne... nawet jesli to był mój pierścionek zaręczynowy wart całą pansję czy śłubna obrączka męża... o wiele gorsza jest przecież poważna choroba czy inne wypadki losowe... Ja kiedyś potraktowałabym podobne rady z przymrużeniem oka na zasadzie że nie można w życiu dopatrywac sie samych złych rzeczy... ale teraz uważam że to nie chodzi o to by zawczasu wszystko przewidzieć (tego sie oczywiście nie da) ale po prostu by w razie kradzieży dać sobie większą szansę. Nie bądźmy bierni! |
2005-03-29, 14:25 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: Złodzieje
Niestety, takich drani jest pełno. "Ktoś" okradł mnie na uczelni, mojej mamie w autobusie wyciągnęli całą (nauczycielską!) pensję z torebki, koleżance zwinęli dokumenty a potem bezczelnie zadzwonili, że "odbiór za 100 zł o 20 na przystanku"... Przykłady można mnożyć...
I można powiedzieć wiele, ale... słów brak |
2005-03-29, 14:31 | #4 |
Zakorzenienie
|
Re: Złodzieje
Mi też brak słów moja mama strasznie często padała ofiarą kradzieży w autobusach czy tramwajach, złodzieje są bez skrupułów, raz okradziono ją ze sporej sumy pieniędzy gdy była w zaawansowanej ciaży - dla złodziei nie ma nic świętego
W zeszłym tygodniu okradziono moją kolezankę z pracy - trzymała torebkę w specjalnym gabinecie do którego nikt nie ma wstępu - ktoś wykorzystał moment, że druga koleżanka wyszła na moment do toalety... Sciskam Cię serdecznie...
__________________
|
2005-03-29, 14:38 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: Złodzieje
Szczerze przerażają mnie takie historie.. Wyrywanie torebek, komórek, otaczanie w środkach komunikacji miejskiej przez grupę wyrostków, pobicia, wyciąganie torebek z aut.. Boję się o życie i zdrowie swoich bliskich i znajomych i o własne
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2005-03-29, 15:03 | #6 |
Rozeznanie
|
Re: Złodzieje
sarenka napisał(a):
> Szczerze przerażają mnie takie historie.. Wyrywanie torebek, komórek, otaczanie w środkach komunikacji miejskiej przez grupę wyrostków, pobicia, wyciąganie torebek z aut.. Boję się o życie i zdrowie swoich bliskich i znajomych i o własne Sarenko ja też sie boję Jakieś trzy lata temu mój brat został pobity, skopany przez dwóch kolesi...Wracał od swojej narzeczonej(obecnie żony)...Nawet nie wiadomo o co chodziło bo nic mu nie zabrali.../a moze to chodziło właśnie o dziewczyne?nie wiem tego do dziś/ Pamiętam jego twarz gdy wrócił do domu nad ranem...cały zakrwawiony, miał odciski butów na twarzy...mamie nie pozwolił na siebie patrzeć...Przeszedł kilka operacji. Teraz na szczęście jest już dobrze. Ja już nie wiem co się dzieje na tym świecie... Pozdr.
__________________
"Milczący kochankowie tak nie mogą się ukryć wśród obojętnych ludzi, jak rośliny pachnące wśród bezwonnych". Aleksander Świętochowski "Mężczyźni pragną być zawsze pierwszą miłością kobiety. Kobiety mają subtelniejszy instynkt — wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny". Oscar Wilde |
2005-03-29, 15:14 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Złodzieje
Ja tez sie boje... Kiedys bardziej niz teraz, wystarczylo jakies zle wydarzenie gdzies blisko i juz balam sie wychodzic na ulice i za kazdym krzaczkiem czy samochodem wedlug mnie czailo sie zło... Teraz juz staram się tak nie "nakrecac". Ale caly czas boje sie o mojego brata, o chlopaka... Nie wspominajac juz o mamie i babci (ta zostala kiedys napadnieta pod sama klatka i pozniej przez pol roku nie mogla chodzic bo ja popchneli i upadajac zlamala sobie biodro... a kilkanascie metrow dalej dozorca odgarnial snieg...).
To co sie dzieje na tym swiecie jest po prostu straszne i az brakuje mi slow aby o tym mowic. Bo takie historie niestety mozna by opowiadac godzinami , tyle tego jest. A ostatnio dowiedzialam sie ze moj dawny "znajomy" brutalnie zabil czlowieka (a nawet 2, oczywiscie mial wspolnika). Nawet nie tyle moj "znajomy" co dawniej kochajacy mnie chora "miloscia" szalony czlowiek... Wiedzialam ze jest zdolny do roznych przeawów agresji ale nigdy nie pomyslalam ze to sie tak skonczy
__________________
|
2005-03-29, 15:25 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 321
|
Re: Złodzieje
Edytowane przez limonka_89 Czas edycji: 2010-05-17 o 10:40 |
2005-03-29, 15:36 | #9 |
Rozeznanie
|
Re: Złodzieje
limonka_89 napisał(a):
> Martina napisał(a): > > sarenka napisał(a): > > > Szczerze przerażają mnie takie historie.. Wyrywanie torebek, komórek, otaczanie w środkach komunikacji miejskiej przez grupę wyrostków, pobicia, wyciąganie torebek z aut.. Boję się o życie i zdrowie swoich bliskich i znajomych i o własne > > Sarenko ja też sie boję > > Jakieś trzy lata temu mój brat został pobity, skopany przez dwóch kolesi...Wracał od swojej narzeczonej(obecnie żony)...Nawet nie wiadomo o co chodziło bo nic mu nie zabrali.../a moze to chodziło właśnie o dziewczyne?nie wiem tego do dziś/ Pamiętam jego twarz gdy wrócił do domu nad ranem...cały zakrwawiony, miał odciski butów na twarzy...mamie nie pozwolił na siebie patrzeć...Przeszedł kilka operacji. Teraz na szczęście jest już dobrze. > > Ja już nie wiem co się dzieje na tym świecie... > > Pozdr. > > Martino, miałam kiedyś podobną sytuację. Mojego brata też kiedyś pobili...za to że zadawał się z dziewczyną, która podobała się jednemu z tych hamów. Gdyby nie kolega, brata który pomógł, nie wiem co by się stało. Wprawdzie nie był strasznie pobity, żeby musiał iść do szpitala -ale był po twarzy pobity i skopali go po brzuchu i żebrach. > Mój niestety był sam i nikt nie miał odwagi mu pomóc(bo jakoś nie wierzę to, że zupełnie nikt tego nie widział ) > > Wiecie, dziewczyny ja się zastanawiam czy ci złodzieje wiedzą ile krzywdy ludziom wyrządzają?? Czy oni wiedzą co przeżywa ofiara?? Czasami są również przypadki gdy chuligani na zabraniu pieniędzy nie kończą -jakby tego było mało - trzeba zlać ofiarę! Boże, przecież to zwierzęta nie ludzie! A może kiedyś przyjdzie i na nich pora? Może poczują jak to jest?? > Szkoda nawet słów na określenie tych bezwzględnych chamów...(tego nie mogłam sie powstrzymać ; ) Z tego co widzę to jak na razie dzieje się odwrotnie...tyle wspaniałych osób odchodzi m.in zabitych przez tych zwyrodnialców...BRAK SŁÓW > Buziaki dla Was > trzymajcie sie cieplutko. Ty też się trzymaj
__________________
"Milczący kochankowie tak nie mogą się ukryć wśród obojętnych ludzi, jak rośliny pachnące wśród bezwonnych". Aleksander Świętochowski "Mężczyźni pragną być zawsze pierwszą miłością kobiety. Kobiety mają subtelniejszy instynkt — wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny". Oscar Wilde |
2005-03-29, 15:43 | #10 |
Rozeznanie
|
Re: Złodzieje
Ines1985 napisał(a):
> Ja tez sie boje... Kiedys bardziej niz teraz, wystarczylo jakies zle wydarzenie gdzies blisko i juz balam sie wychodzic na ulice i za kazdym krzaczkiem czy samochodem wedlug mnie czailo sie zło... Teraz juz staram się tak nie "nakrecac". Ale caly czas boje sie o mojego brata, o chlopaka... Nie wspominajac juz o mamie i babci (ta zostala kiedys napadnieta pod sama klatka i pozniej przez pol roku nie mogla chodzic bo ja popchneli i upadajac zlamala sobie biodro... a kilkanascie metrow dalej dozorca odgarnial snieg...). > > To co sie dzieje na tym swiecie jest po prostu straszne i az brakuje mi slow aby o tym mowic. > Bo takie historie niestety mozna by opowiadac godzinami , tyle tego jest. > > A ostatnio dowiedzialam sie ze moj dawny "znajomy" brutalnie zabil czlowieka (a nawet 2, oczywiscie mial wspolnika). > Nawet nie tyle moj "znajomy" co dawniej kochajacy mnie chora "miloscia" szalony czlowiek... Wiedzialam ze jest zdolny do roznych przeawów agresji ale nigdy nie pomyslalam ze to sie tak skonczy Ines ja do niedawna drżałam słysząc syg. karetki...bałam sie, ze komuś z mojej rodziny coś sie stało...wyobrażałam sobie naczarniejsze scenariusze...śniły mi się same wypadki, kataklizmy itd Od jakiegoś czasu nie lubię jeździć autobusami a gdy już muszę to staram się znaleźć miejsce siedzące...lub jakieś oparcie...byle ktoś za mna nie stał...a już na pewno nie facet...(ale tu już nie chodzi nawet o złodziei ) Czasami bardzo boje sie o mojego chłopaka gdy dłużej nie odpisuje Pozdr.
__________________
"Milczący kochankowie tak nie mogą się ukryć wśród obojętnych ludzi, jak rośliny pachnące wśród bezwonnych". Aleksander Świętochowski "Mężczyźni pragną być zawsze pierwszą miłością kobiety. Kobiety mają subtelniejszy instynkt — wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny". Oscar Wilde |
2005-03-29, 15:48 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: Złodzieje
Króliczku, to straszne... Cieszę się, że już dobrze
Ines- przerażające po prostu... Niech tacy "adoratorzy" omijają nas szerokim łukiem... Uch, dziewczyny... Przypomniał mi się kolega z LO... Nie dożył matury, bo jacyś zwyrodnialcy pojeździli po nim samochodem... dla zabawy... |
2005-03-29, 16:07 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Złodzieje
Martina napisał(a):
> Ines ja do niedawna drżałam słysząc syg. karetki...bałam sie, ze komuś z mojej rodziny coś sie stało...wyobrażałam sobie naczarniejsze scenariusze... Mialam to samo... jak slyszalam karetke to od razu analizowalam gdzie sa wszyscy czlonkowie mojej rodziny i czy sa bezpieczni. Strasznie sie zyje w takim ciaglym strachu . Serce bije mi tez jak oszalale jak w nocy lub wczesnym rankiem dzwoni telefon. Zaraz sie boje ze jakies zle wiesci... > Czasami bardzo boje sie o mojego chłopaka gdy dłużej nie odpisuje Z moim ustalilam ze puszcza mi sygnal zawsze jak wroci do domu... Wtedy juz jestem spokojna.
__________________
|
2005-03-29, 16:10 | #13 |
Rozeznanie
|
Re: Złodzieje
Lazy_Morning napisał(a):
> Króliczku, to straszne... Cieszę się, że już dobrze > niestety...ale najgorsze jest to, że nie wiadomo o co chodziło... Dziękuję KNC > Ines- przerażające po prostu... Niech tacy "adoratorzy" omijają nas szerokim łukiem... > > Uch, dziewczyny... Przypomniał mi się kolega z LO... Nie dożył matury, bo jacyś zwyrodnialcy pojeździli po nim samochodem... dla zabawy... Normalnie nie powiem juz co bym im wszytskim najchetniej zrobiła...... Pozdr.
__________________
"Milczący kochankowie tak nie mogą się ukryć wśród obojętnych ludzi, jak rośliny pachnące wśród bezwonnych". Aleksander Świętochowski "Mężczyźni pragną być zawsze pierwszą miłością kobiety. Kobiety mają subtelniejszy instynkt — wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny". Oscar Wilde |
2005-03-29, 16:23 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Re: Złodzieje
Ines1985 napisał(a):
> Martina napisał(a): > > > > Ines ja do niedawna drżałam słysząc syg. karetki...bałam sie, ze komuś z mojej rodziny coś sie stało...wyobrażałam sobie naczarniejsze scenariusze... > > Mialam to samo... jak slyszalam karetke to od razu analizowalam gdzie sa wszyscy czlonkowie mojej rodziny i czy sa bezpieczni. Strasznie sie zyje w takim ciaglym strachu . > > Serce bije mi tez jak oszalale jak w nocy lub wczesnym rankiem dzwoni telefon. Zaraz sie boje ze jakies zle wiesci... > > > > Czasami bardzo boje sie o mojego chłopaka gdy dłużej nie odpisuje > > > Z moim ustalilam ze puszcza mi sygnal zawsze jak wroci do domu... Wtedy juz jestem spokojna. Też tak miałam. Teraz już mniej... Na szczęście- bo można się wykończyć. |
2005-03-29, 16:24 | #15 |
Rozeznanie
|
Re: Złodzieje
Ines1985 napisał(a):
> Serce bije mi tez jak oszalale jak w nocy lub wczesnym rankiem dzwoni telefon. Zaraz sie boje ze jakies zle wiesci... > > Oj też to mam Pamiętam, że kilka razy mój brat dzwonił w nocy(gdy jeszzce z nami mieszkał) a ja nie spałam dopóki nie wrócił do domu(to było po pobiciu ) Albo czekałam aż usłyszę dźwięk otwieranych drzwi...To było kilka lat temu ale strachu sie nie zapomina... > > Czasami bardzo boje sie o mojego chłopaka gdy dłużej nie odpisuje > > > Z moim ustalilam ze puszcza mi sygnal zawsze jak wroci do domu... Wtedy juz jestem spokojna. Tak tylko, ze ja boje sie nawet wtedy gdy wiem, e jest w domu... oo kończę już bo właśnie przyszedł
__________________
"Milczący kochankowie tak nie mogą się ukryć wśród obojętnych ludzi, jak rośliny pachnące wśród bezwonnych". Aleksander Świętochowski "Mężczyźni pragną być zawsze pierwszą miłością kobiety. Kobiety mają subtelniejszy instynkt — wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny". Oscar Wilde |
2005-03-29, 16:35 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Złodzieje
Mnie się trafiają przeważnie sprytni kieszonkowcy. Raz, jeszcze w liceum ukradli mi portfel z legitymacją i biletem miesięcznym ale odeslali dokumenty - najbardziej żałowalam wtedy portfela bo był nowy i był prezentem od moich rodziców;( Drugi raz wyciągnęli portfel z torebki w empiku - nie zasunęłam torby na zamek - jeden raz w życiu. Owszem zginęlo mi wtedy trochę pieniędzy ale też nie ich żałowałam tylko moich "śmiećków" - kart stałego klienta, paragonów, adresów, wizytowek, portfel byl stary i paskudny, mam nadzieję że się nim udławili a za ukradzione pieniądze kupili jakiego obrzydliwego, trującego kebaba i może jeszcze coś co sprowadziłoby na nich nieszczęście. Dwa razy bandyci napadli i okradli mojego tatę - raz, gdy wracał z odprawą emerytalną;( To był duży cios finansowy dla mojej rodziny ale i duże szczęście że tacie nic się nie stało.
Z ostatnich dwóch tygodni - okradzono moją koleżankę - portfe z pieniędzmi i dokumentami oraz kartami. Ale najgorsze że niedawno było włamanie do naszego domku letniskowego;( Właściwie do tej pory nie moge się po tym pozbierać. Po pierwsze dlatego że w ogóle ktoś obcy tam był i grzebał w naszych rzeczach, chodził po naszej podłodze... to wstrętne. A po drugie bo choć wartość pieniężna ukradzionych rzeczy nie jest wielka i nikt z nas nie żałuje starego telewizora czy magnetofonu, to ukradli nasze pamiątki;( Kilka bibelotów, staroci, ktore miały dla nas olbrzymią wartość sentymentalną i mialy pozostać w rodzinie po wsze czasy. A ponieważ to nic cennego z finansowego punktu widzenia to pewnie oddadzą wszystko na złom... a żeby ich napromieniowało!;( W dodatku próbowali spalić domek, który choć nie duży i nie bogato urządzony, jest efektem całego zycia pracy moich rodziców... Czasem jak czytam o różnych wybrykach bandyskich to myślę sobie, żeby ich wszystkich odesłać na jedną, dużą wyspę. Każdy z nich mógłby wziąć ze sobą kilka najpotrzebniejszych rzeczy i potem ich tam zostawić. Niechby sobie tam hodowali jedzenie, budowali schronienia i zabijali się wzajemnie. Zadnej komunikacji ze światem, żadnych paczek, prądu i innych wygód. Żadnego zwolnienia przed terminem. Co jakiś czas wysyłałoby się po niektórych łódkę, jak juz skończą karę i po powrocie umieszczało w ośrodkach przystosowawczych. Nie chodzi o to żeby kara była odstraszająca, bo niektórych ludzi nic nie jest w stanie odstraszyć, chodzi o to żeby ta kara była konsekwencją ich czynów i o to, żeby społeczeństwo nie musiało na nich pracować - szlag mnie trafia jak sobie pomyślę że złodziej nie dość że mnie okradnie to jeszcze żyje sobie w więzieniu na mój koszt. I w dodatku może się wypiąć na resocjalizację, nie ma obowiązku pracy i ma darmową służbę zdrowia, też za moje pieniądze. Niechby chociaż więzienia przypominały te w krajach arabskich czy w Rosji... To nie tak, że chcialabym wszystkich, ktorzy popełnili jakiś błąd skazywać na straszne cierpienia. Po prostu uważam że powinni ponieść konsekwencję własnych czynów, w lżejszych przypadkach i przy chęci z ich strony, powinni je odpracować, za pieniądze (w szpitalach, domach opieki) lub społecznie (przy usuwaniu szkód powstałych w wyniku ich działania). No i zdecydowanie powinni odpowiadać finansowo - spalił budynek - niech obowiązkowo pracuje tyle, ile zajmie mu spłacenie jego wartości, zranił kogoś - niech pokryje koszty leczenia i pracuje na odszkodowanie. Zdecydowanie karą powinno być odebranie praw obywatela i zmuszenie delikwenta do pracy. |
2005-03-29, 16:54 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 1 453
|
Re: Złodzieje
Ines-jak gdzieś wychodzę wieczorem to mama mnie zawsze "męczy" zebym jej puściła "pika" jak dojdę(mamusia się martwi )
a przykładów to mam sporo, m.in.: -parę lat temu włamali się nam do domu.pojechalismy z rodzicami do cioci, wracamy wieczorem i zastajemy taki stan: wszystko z szafek powywalane(dosłownie WSZYSTKO), doniczki z kwiatami na podłodze, bałagan niesamowity!! oczywiście policja umozyła sprawę z braku dowodów. -mojej mamie w kolejce w sklepie ukradli portfel-akurat podczas świątecznych zakupów-a wiadomo ile wtedy ma się przys sobie pieniedzy -mojemu kuzynowi ukradli już 2 komórki-raz wyciągnęli go z tramwaju a drugi na ulicy-facet nawet groził mu nożem -znajoma-28 lat- na przystanku została okradziona ze wszystkiego,nawet biżuterie kazał jej oddać-a ludzie oczywiście nie zareagowali -no i na koniec sprawa przez którą 2 maturzyści zostali wywaleni ze szkoły-tuż przed naszą studniówką. okradli szatnię, w której zostawia się rzeczy przed w-f'em-dorobili klucz-nie wiem jak,chyba jakis odcisk wzieli-załozyli kaptury na głowę i "wzbogacili się", niestety zdjeli kaptury jak tylko weszli do innej części szkoły-a kamery to wychwyciły no i wpadli. zawsze w tłumie pilnuję torebkę, 3mam ją przy sobie.staram się nie chodzić sama wieczorem itp. boje się jeszcze jednego: sposobów jakie wykorzystują złodzieje samochodów, tzn. np. na światłach wybijają szybę,kierowca zazwyczaj dostaje w głowe i jest dosłownie wyrzucany z samochodu. podobnie kradną torebki-dlatego ja jej nie 3mam już na przednim siedzeniu ale zaraz za ręcznym hamulcem-miedzy siedzeniami. tata kupił kiedyś gaz do samoobrony, ale stoi gdzioeś w domu, bo w krytycznej sytuacji i tak ani ja ani mama nie zdązyłybyśmy wyciągnąc go z torebki, tata tez go nie używa. pzdr i zyczę bezpiecznego dnia
__________________
Nie staraj sie zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe... |
2005-03-29, 17:00 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 62
|
Re: Złodzieje
ech...szkoda slow na takie bandyctwo
mnie okradziono dwa razy-raz wyrwal mi jakis dres komorke z reki podczas rozmowy,drugi: jakas "zyczliwa" kolezanka w szatni na wuefie zabrala mi nastepny telefon ale to jeszcze nic w porownaniu z moja dobra kolezanka: dziewczyna wracala w nocy do domu i pod klatka dorwal ja jakis facet.rzucil sie na nia od tylu i chcial zabrac komorke.zaczeli sie szamotac.w koncu dziewczyna upadla na ziemie, uderzyla sie w glowe i stracila przytomnosc.zlodziej sie chyba przestraszyl,ze ja zabil i uciekl.nawet nie zabral komorki...i po co to bylo?zrobil jej duza krzywde psychiczna i fizyczna (dziewczyna przelezala tydzien w szpitalu). gdybym dorwala takiego drania to nie wiem co bym mu zrobila... |
2005-03-29, 17:42 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Re: Złodzieje
limonka_89 napisał(a):
> > Wiecie, dziewczyny ja się zastanawiam czy ci złodzieje wiedzą ile krzywdy ludziom wyrządzają?? Czy oni wiedzą co przeżywa ofiara?? Czasami są również przypadki gdy chuligani na zabraniu pieniędzy nie kończą -jakby tego było mało - trzeba zlać ofiarę! Boże, przecież to zwierzęta nie ludzie! A może kiedyś przyjdzie i na nich pora? Może poczują jak to jest?? > Ja sobie myślę, że oni to mają gdzieś jaką krzywdę ludziom wyrządzają. Większość to typy silnie antyspołeczne i nie liczy się dla nich nic z wyjątkiem własnego zada. Pokus wokół mnóstwo, najłatwiej jest dorobić się kosztem jakiegoś "frajera", który chodzi do roboty i ciężko pracuje na to co ma. Okrucieństwo przytaczanych przez Was historii jest porażające. Nie zgadzam się z porównianiem tego tałatajstwa do zwierząt: zwierzę atakuje wyłącznie ze strachu albo z głodu. Tylko ludzie robią to dla "zabawy". Najgorsze jest to, że ludzie się boją i nie reagują nawet, gdy widzą, że dzieje się coś złego. Trudno się dziwić, ludzie czasem boją się bronić własnego mienia (a co jak zrobi bydlęciu krzywdę i pójdzie siedzieć za to, że nie dał się okraść z dorobku całego życia) a co dopiero obcych ludzi. Do pasji doprowadza mnie niewydolność naszego wymiaru, pożal się Boże sprawiedliwości, oraz określenie "niska szkodliwość społeczna". Od razu przypomina mi się Mrożek (chyba): "Po czym poznać niską szkodliwość społeczną? - Po dużej szkodzie prywatnej"). |
2005-03-30, 10:55 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 321
|
Re: Złodzieje
Dokładnie. Ja też uważam, że powinni odpracować te wszystkie krzywdy!
Edytowane przez limonka_89 Czas edycji: 2010-05-17 o 10:41 |
2005-03-31, 21:02 | #21 |
Raczkowanie
|
Re: Złodzieje
Mi niestety dwa razy ukradli komórke... Pierwszy raz, stalam na przystanku autobusowym i pisalam smsa no i dwoch kolesi podbieglo, wyrwalo mi telefon i ucieklo... a na przystanku full ludzi... a drugi raz - gdy odbywalam praktyki w biurze - ktos ukradl mi telefon z torebki, wyszlam na moment, babka co z nia siedzialam tez no i po telefonie... och jak ja sie wkurzylam. raz ukradli mi na ulicy to staralam sie nie chwalic tym telefonem i na ulicy go nie wyciagalam, to ktos zwinal mi go w biurze!!! na zlodziei nie ma rady... trzeba wszystkiego pilnowac jak nic... pozdrawiam!!!
__________________
Aneta "Każda kochana kobieta jest księżniczką w oczach tego kto się o nią ubiega i w swoich własnych..." |
2005-03-31, 21:28 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Złodzieje
przeczytałam cały wątek i zrobiło mi się zimno, chyba najbardziej z bezsilności. Dominiko, to, co piszesz o domku, jest okropne, przy poście Lumii chciało mi się płakać... Najgorsze jest to, że nic się na takie "akcje" nie poradzi, nie ma właściwie wyjścia - oraz, że zdażają się wszędzie... Te kradzieże portfeli przedświąteczne, czy cała odprawa... Jak tak można??? Nan ma rację i podpisuję się pod jej postem.
O moich najmniej ciekawych (z mojego punktu widzenia, choć anegdotycznie bardziej) wypadkach pisałam już na forum - głównie zdażały mi się w czasie podróży, w Peru i Ekwadorze próbowali mnie okraść kilka razy, łącznie z "czynną napaścią" - po takim wstępie następnych kilka miesięcy byłam az przesadnie ostrożna (ale udało mi się przyjechać do Europy w całości i z rolkami filmów - najcenniejsze). Z jednej próby okradzenia, w Limie, kilka godzin po przylocie, została mi przesunięta górna jedynka (ząb), bo z dośc głupim uporem broniłam swojego. Tera właśnie planuję kolejne wakacje, ale już pod kontem bezpieczeństwa - nie będzie koło mnie żadnego mężczyzny, a w krajach trzeciego świata ma to niestety znaczenie... A teraz, dla rozładowania nastroju, historyjka wrocławska z ostatniego roku: moja przyjaciółka, eteryczna kobietka, została napadnięta pod własną klatką, do której własnie zamierzała wejść. Złodziej przejeżdżał na rowerze, i zerwał jej przewieszoną przez ramię torbę. Nie przewidział, że delikatna kobietka jest doktorantką filologi polskiej, i torbę ma wypełnioną książkami (wagowo zbliżonymi do niej). Koleś złapał za torbę i... spadł z roweru to tyle optymistycznego akcentu na dobranoc |
2005-03-31, 21:28 | #23 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Re: Złodzieje
Mnie też kiedyś okradli, ale na własne zyczenie- zostawiłam otwartą torbę na korytarzu w szkole ;/ Czasem człowiek nie pomyśli...
Ale teraz Was zszokuje- mam kolegów, którym NIC nie brakuje, ale kiedyś robili "jazdy" i dla jaj kradli telefony komórkowe i nakręcali z tego filmy... Tak dla śmiechu...
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
2005-03-31, 21:55 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 7 390
|
Re: Złodzieje
oj temat mi znany
okradali mnie juz kilka razy. dwa razy poprostu wyciagnal mi ktos portfel w tloku autobusowym prawdopodobnie,a raz telefon z plecaka. Niestety- mialam tez nie mile doswiadczenie- kiedys wracalam z kolezanka do domu i podbilo do nas dwoch facetow , kazali dawac wsszystko co mamy. kolezanka odpysknela to dostala kopa w brzuch :/ a mui drugi typ przylozyl nóż (!) do kurtki i zaczal mnie "fiskać" pamietam,jaka bylam zszokowana i przestraszona Gorsza i strasznie podła kradziez przytrafiła mi się jak miałam 13, latem, w okolicach kępy potockiej [żoliborz] Byłam z kolezankami na wycieczce rowerowej. Usiadlysmy sobie na lawce odpoczac. Trzech,wygladajacych calkiem normalnie chlopakow,takich z 18-20 lat spytalo nas,czy mamy fajki. Nie mialysmy,więc odeszli. Nagle jeden odwrocil się,podbiegł i wyrwał rower mojej koleżance. Odjechał natychmiast,jak błyskawica. Drugi typ kazal rowniez oddac rower; mojej kolezance, ale ta się sprzeciwila i dostala od tego prostaka ahh wole juz tu nie bluzgac i go okreslać , w twarz. 13letnia dziewczyna :/ Ja i moja siostra stalysmy jak wryte pamietam ,ze zaczelam plakac:/ a Ci debile poprostu nas "osaczyli" i kazali wszystko oddawac. zczyscili nas kompletnie. Nie mialysmy jak się bronic,wolalysmy do ludzi ,ale za taka probe oni nam grozili i poprostu dosc brutalnie uciszali. To było okropne. Ostatnio-w lany poniedzialek,bylam na imprezie. Podeszly do mnie jakioes 4 naćpane panny jak stałam sama (doslownie chwile coz za niefart) i oberwalam w brzuch, po czym zabraly mi portfel... A dziś moja babcia widziala,jak dwoch facetow okrada starsza kobiete.. JA juz poprostu nie mam na to słów ... p.s pozdrawiam. |
2005-03-31, 22:01 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 1 453
|
Re: Złodzieje
a żoliborz niby spokojna dzielica...mojego brata okradli na ul.potockiej-a był dosłownie 0,5 km od domu. pzdr
__________________
Nie staraj sie zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe... |
2005-03-31, 22:02 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 11
|
Re: Złodzieje
Moja babcia przez kilka lat starala sie o odszkodowanie za to, ze jak byla dzieckiem wywiezli ja do Niemiec do pracy. Bardzo sie ucieszyla, kiedy w koncu je otrzymala.
Wtedy wracala z banku do domu... Musieli za nia isc od banku... Napadli na nia na klatce schodowej, pobili i zabrali te pieniadze Oczywiscie ich nie zlapali, bo nikt nie widzial, jak w srodku dnia uciekali przez podworka. Pomijajac aspekt materialny, babcia dlugo dochodzila do siebie fizycznie, a psychicznie- uraz do konca zycia Ale mogli ja rownie dobrze zabic |
2005-03-31, 22:04 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 7 390
|
Re: Złodzieje
Martiq napisał(a):
> a żoliborz niby spokojna dzielica...mojego brata okradli na ul.potockiej-a był dosłownie 0,5 km od domu. pzdr o no proszę.. znana mi potocka.. właśnie tam napadli mnie i koleżankę. również-widziałyśmy już dom. |
2005-03-31, 22:11 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
|
Re: Złodzieje
Mnie najbardziej przeraża bezczelność złodziei..Sasiadce ktos ukradł torebke z cała zawartoscia..wchodzac za nia do domu..( zostawiła torebke na komodzie i weszła z zakupami do kuchni..złodziejka weszła za nia i zabrała torebke..na szczescie syn sasiadki zorientował sie i pobiegł za nia..odzyskali torebke - odtad zawsze dokładnie sprawdzam, czy zamknełam za soba drzwi..)
Mojemu szefowi o 8 rano, gdy w firmie były tylko 2 osoby ktos, jak gdyby nigdy nic, wszedł zabrał laptopa, komorke, portfel z kieszeni..i nikt nic nie zauwazył! Kolega rozmawiał przez komorke stojac w zatłoczonym autobusie na schodach..koles podbiegł przed zamknieciem drzwi, wyrwał telefon, autobus odjechał, a kolega został z głupia mina.. I milion innych przykładów bym mogła podac.. Kiedys widziałam jak strasza kobieta zorientowała sie w tramwaju, że ktos jej ukradł prawie cała emeryture, z którą jechała zrobic opłaty czy do apteki..Musiała po nia w końcu karetka przyjechac.. Ale tez tak sobie mysle, ze niektorzy sa tak lekkomyslni, ze sami sie o kradziez proszą( ja czesto chodze z niezapieta torebka - az dziwie sie, ze mnie nikt nie okradł jeszcze.. Stałam kiedys w kolejce do bankomatu za kobieta ok 60tki, ktora wypłaciła z niego 10 tysiecy zł ( na raty oczywiscie co trwało tez odpowiednio długo) a pieniadze załadowała do zwykłej torebki na ramie i wyszła..okrasc ja to byłaby dziecinnie prosta sprawa..Zwłaszcza, że potem szła przez pół miasta z ta torebką! Eh.. |
2005-03-31, 22:14 | #29 |
Raczkowanie
|
Re: Złodzieje
Dziewczyny ,złodzieje swoja droga ale mnie przeraza znieczulica jak panuje wsród ludzi. Mój chłopak był swidkiem jak dziewczyna jadąc w tramwaju pełnym ludzi siedząc na siedzeniu zosstała brutalnie okradziona, po prostu młdy drsiazr podzszedl wyrwal jej torebke i wyszedl z tramwaju widzial to cały wagon i nikt poprostu nikt nie zareagował. Dla mnie to jest straszne, ja z natury niesety jestem osobs która nie potrafi trzymac języka za zebami i w takich sytuacjach reaguje a ludzie patrza na mnie jak na kosmitke
__________________
Zapraszam na mojego bloga z moją skromna twórczością http://nefretete1001.blox.pl/html |
2005-03-31, 22:20 | #30 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Re: Złodzieje
Jak tak czytam Wasze posty to przypomniała mi się jeszcz jedna historia. Kolega pracował w sklepie z komputerami i laptopami i kiedyś wpadło w biały dzień kilku typów w kominarkach, związali go, chyba nie pobili, ale okradli sklep. Sceny grozy- kolega tak podobno siedział trochę związany...
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.