Kupowanie dziewczynie ubrań

[Limonka2738]

Napisane przez eevone

To okropne.
Ja bym tak nie mogla, zeby facet kupowal mi ubrania, kosmetyki itd.
Jak w ogole kobieta moze tak robic???

Skoro moglaby zwyczajnie wziac jego karte kredytowa i sama zrobic zakupy, bez drepczacego za nia, znudzonego faceta

Ja tez używam jego karty... On nienawidzi kupować kosmetyków. Za to ubrania wyszukuje sam, czasem nawet przynosi bez mojej wiedzy i każe nosić. <3

Nigdy nie interesowało mnie, co mam na sobie, więc taki układ mi sie nawet podoba.

Jak dla mnie to chłopak może koleżance willę kupić i dopóki nie ukradnie albo nie pożyczy na to pieniędzy od ciebie to nie jest twój interes.

[elka9]

Napisane przez zakonna

Dlaczego utrzymankę, czy każda żona, która nie pracuje, to utrzymanka??

A poza tym, nawet jak utrzymanka, to co w tym złego, jeśli oboje są zadowoleni z tego układu?

Owszem, według mnie żona, która nie pracuje, to utrzymanka (oczywiście nie mówię o niepracowaniu w przerwie na ciążę i pierwsze miesiące po porodzie).

A ona nie jest żoną, tylko dziewczyną od 3 miesięcy.

[Fantasmagori]

Napisane przez elka9

Owszem, według mnie żona, która nie pracuje, to utrzymanka (oczywiście nie mówię o niepracowaniu w przerwie na ciążę i pierwsze miesiące po porodzie).

A ona nie jest żoną, tylko dziewczyną od 3 miesięcy.

Dobra nie mam pytań

[zakonna]

Powtórzę, nawet jeśli wg ciebie jest utrzymanką, to co ty masz za problem, skoro oni oboje są zadowoleni.

[Limonka2738]

Napisane przez elka9

Ale czysto hipotetycznie: jeśli Twój chłopak daje Ci co miesiąc prezenty warte od kilkuset do tysiąca i więcej złotych, a Ty niczego mu nie dajesz, to dobrze byś się z tym czuła? Nie mieszkacie nawet razem, znacie się kilka miesięcy. Byłabym nawet w stanie to zrozumieć w dłuższym zwiazku czy po ślubie, ale tak?

Jeśli go stać, a ja mam ledwie na życie? Czemu nie? Jeśli nie rezygnuje przy tym z niczego dla siebie (ubrania, jedzenie, opieka medyczna) to co w tym złego?

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez elka9

A ona nie jest żoną, tylko dziewczyną od 3 miesięcy.

Ja kupuję rzeczy nie tylko sobie, ale czasem nawet znajomym. Nie mam z nimi żadnych matrymonialnych planów, nie oczekuje rewanżu - ot, coś, co danej osobie się przyda/spodoba, w dobrej cenie, tylko brać. Jasne, nie mówimy o tysiącach złotych, ale jeśli mnie stać to chyba nic złego?

[elka9]

Dobra, kończę się udzielać bo widzę, że nikt nie rozumie.

Powtórzę: TAK, uzależnianie się od faceta jest czymś złym.
Gdzieś niżej był wątek o pani "sponsorującej" życie panu - tam wszystkie solidarnie pisałyście, że on ją wykorzystuje. A tu w drugą stronę, to jest niby ok.

[201607110949]

Napisane przez elka9

Dobra, kończę się udzielać bo widzę, że nikt nie rozumie.

Powtórzę: TAK, uzależnianie się od faceta jest czymś złym.
Gdzieś niżej był wątek o pani "sponsorującej" życie panu - tam wszystkie solidarnie pisałyście, że on ją wykorzystuje. A tu w drugą stronę, to jest niby ok.

Według Ciebie. Daj koleżance żyć według JEJ zasad i nie truj jej dupy.

[Charlotte York]

No słuchaj, jeżeli facet ma ochotę kupować swojej kobiecie ubrania, to co komu do tego? Ja nie widzę w tym problemu. Chyba ta laska nie zmusza swojego mężczyzny do zakupów dla niej, bo ona nie ma co nosić?

[201605051021]

Napisane przez elka9

Dobra, kończę się udzielać bo widzę, że nikt nie rozumie.

Nikt Cie nie rozumie, bo Twoj poglad jest zywcem z doopy wciagniety, jedak masz do niego prawo.

Buziaczki, papatki.

[Yenes]

Napisane przez elka9

Dobra, kończę się udzielać bo widzę, że nikt nie rozumie.

Powtórzę: TAK, uzależnianie się od faceta jest czymś złym.
Gdzieś niżej był wątek o pani "sponsorującej" życie panu - tam wszystkie solidarnie pisałyście, że on ją wykorzystuje. A tu w drugą stronę, to jest niby ok.

Naprawdę, naucz się czytać ze zrozumieniem bo tam sytuacja jest zupełnie inna.

Uzależnianie się od faceta byłoby dla mnie nie do pomyślenia, ale nie miałabym nic przeciwko jakby mi kupował ciuchy czy prezenty. Zresztą, nawet jak facet utrzymuje kobietę to też nie moja broszka. Dorośli są, stać go, pasuje to obojgu, gites majonez

[Limonka2738]

Napisane przez elka9

Powtórzę: TAK, uzależnianie się od faceta jest czymś złym.
.

Ale ona nie potrzebuje tej sukienki czy butów. Ma na własne jedzenie i rachunki. Więc przyjmuje prezenty, a nie się uzależnia. Widzisz różnicę?

[Bananalama]

niech jej kupi nawet cztery różowe słonie z kokardą na ogonie, ogór Ci do tego. Widzę, że nie możesz przeżyć tego tematu

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

aż mi się przypomniało takie coś :
"Słodycze i kwiaty, kochanie (...) i ewentualnie tomik poezji, album lub mała flaszeczka perfum to jedyne rzeczy, jakie dama może przyjąć od znajomego pana. Nigdy, w żadnym wypadku, nie należy przyjmować kosztownych podarunków, nawet od narzeczonego. Szczególnie zaś biżuterii, przedmiotów osobistego użytku, nawet rękawiczek i chusteczek do nosa. Gdybyś zaczęła przyjmować jakieś prezenty, panowie domyśliliby się od razu, że nie jesteś prawdziwą damą i byliby w stosunku do ciebie zbyt śmiali" z "Przeminęło z wiatrem"

[yosanne]

Napisane przez elka9

Co myślicie o dziewczynie, która jest studentką, nie ma własnych dochodów, ma chłopaka (od kilku miesięcy) i ten chłopak kupuje jej ubrania, sukienki, buty, bo ona mu mówi, że rodzice nie chcą jej na to dać pieniędzy?
Jak się ostatnio dowiedziałam o czymś takim od znajomej, to byłam w lekkim szoku. On nie ma nic przeciwko temu i traktuje ją jak księżniczkę, ale to i tak jest jakieś takie nie fair. Mi byłoby zwyczajnie głupio przyjmować takie prezenty od chłopaka, nawet nie narzeczonego.

Nie miałybyście oporów przed czymś takim?

Myślę, że jej zazdrościsz traktowania, jak księżniczkę. Jego kasa, jego sprawa.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez elka9

To nie zazdrość, tylko uważam to za jakiś rodzaj sponsoringu. Czułabym się jak jakaś galerianka.
Pytałam tylko czy nie widzicie w tym nic złego, ale widzę że większość z Was nie widzi i niestety chciałyby tak uzależniać się od faceta

To, że komuś zwisa i powiewa, jakie układy mają inni w związkach, nie oznacza, że sam by chciał w ten sposób żyć. Ja pracuję od 17 roku życia i od tego czasu nikogo, ani rodziców, ani partnerów nie musiałam prosić o kupowanie ciuchów i kosmetyków, tym bardziej, że to nie są rzeczy niezbędne do życia i jak nie miałam kasy, to po prostu ich nie kupowałam (albo szłam do lumpa).

[isiaczekk]

Kurcze przez 5 miesięcy(kiedy to ZUS wstrzymał i wypłatę za L4 i opóźnił wypłatę macierzyńskiego) byłam "galerianką" i "utrzymanką" swojego faceta. A ja nie pomyślałam nawet żeby mu te pieniądze zwrócić. Ale może wedłu rozumowania autorki to było ok, bo mieszklaismy razem i byłam z nim w ciąży

[niebieskie_oczko]

Dla mnie Autorka jest po prostu zazdrosna i szuka argumentów, by poczuć się lepiej, a koleżankę lekko zgnoić

A jeśli prezenty, miłe rzeczy w związku są dla ciebie sponsoringiem na miarę galerianek, to niestety, ale żyjesz w świecie, gdzie pełno takich gnid No i rozumiem Autorko, że jakby twój chłopak chciał np. regularnie zapraszać na kolację/kawę/kino/kupi ci coś, to wypomnisz mu, że chce cię uzależnić od siebie i traktuje jak jakąś galeriankę?

[zdradzo]

Przyjmowanie ciuchów to uzależnianie się od faceta?



Jesteś okropną koleżanką, a właściwie "koleżanką". Zazdrość Ci ściska tyłek-sytuacja koleżanki tak Ci drzazgą w oku, że aż postanowiłaś wątek na forum założyć. Większość kobiet lubi być rozpieczana, co niekoniecznie musi się równać z uzależnieniem/sponsoringiem/brakiem ambicji. Jesteś koszmarnie zawistna. Zajmij się swoim życiem, zamiast wtrącać się do cudzego.



Mam nadzieję, że los uchroni mnie od takich "koleżanek".

[cleopadra]

Sa zwiazki i przelotne znajomosci,sa uklady i ukladziki,jednak wazne by obie strony czuly sie dobrze w tych relacjach.
Nie wazne kto placi,kto funduje ,czy to facet kobiecie czy kobieta facetowi,wazne by z zwiazku bylo uczciwe podejscie do partnera.