Spis cudzołożników:)

[joannat]

.

[Paula07]

Więc dołączę się:
1. Mój pierwszy raz z facetem z którym łączyło mnie tylko łóżko, bardzo miłe mam wspomnienia, lecz muszę się przyznać, że nie był dobry w te klocki. Rozmiar "mały", z perspektywy czasu uznaję,że właściwie dobrze się stało.
2. Mój były mąż. Doświadczenie miał imponujące i oczywiście znał się na rzeczy, jako pierwszy doprowadzał mnie do orgazmu .
3. Mój obecny TŻ, słodki, czuły misio.

Nie uwzględniłam jakiś przelotnych zauroczeń, które nie wniosły nic w moje życie

[sonja1]

Ja za bardzo nie mam co dołączać....No ale spróbuję pochwalić się mizernym doświadczeniem
1*pierwszy raz był wynikiem podstawowego błędu nastolatek "udowodnij że mnie kochasz". On miał 20 lat, ja 16, niewiele z tego pamiętam. Ogólnie nic specjalnego, już po wszystkim byłam raczej zawiedziona
2*kolega ze studiów, z którym byłam przez 5 lat. Niezły ale bez finezji, a do tego tradycjonalista w sprawach seksu.
3*wakacyjna przygoda w akademiku, seks bez zobowiązań...Zachowałabym miłe wspomnienia gdybym się w draniu nie zakochała. Ale i tak wspomnienia nie są najgorsze, szkoda że nasza znajomość tak szybko się zakonczyła, sporo mogłabym się od niego nauczyć.

[jowisia]

Usunelam, bo jak sie okazuje na necie nie jest sie calkiem anonimowym.

[Jula]

1) Moja pierwsza miłość życia. Ja miałam lat 16, on 19. Byliśmy ze sobą 5 lat. Kochalismy sie mocno, namiętnie. Teraz z perspektywy czasu i nabytych doświadczeń oceniam go raczej na dostateczny z minusem.
2) "Zabijacz czasu" i lek (nieskuteczny!) na skołotane serce po panu nr 1. Okazał się leniwcem i narcyzem.
3) Szalona przygoda, dużo namiętności, testowanie swoich możliwości, przekraczanie granic. Skończyło się wielkim niesmakiem.
4) Krótkotrwały związek "na lato", skończył się szybciej niż zaczął
5) Miało być pięknie. Spotkalismy się 6 razy, kochalismy 2, więcej się nie zobaczyliśmy - po dziś dzień zastanawiam się, czemu tak się stało?!
6) Wielka, szalona, chora wręcz i narkotyczna namiętność. Trwało to 1,5 roku, było mocno uzależniające i trochę mnie "poturbowało" psychicznie.
7) Fajny chłopaczek, wesoły - jedyne, co mi chodziło po głowie, to: "jak to z nim będzie?!". Za pierwszym razem było cudownie, za drugim beznadziejnie.
8) Mój Obecny TŻ - na początku mocno kiepskawo; myslałam, że mam do czynienia z prawiczkiem i przerażało mnie to. Ja musiałam się do niego dobierać (2 m-czna znajomość bez seksu nie jest w moim stylu!), ja inicjowałam wszelkie igraszki. Teraz role sie odwróciły; dopasowaliśmy się, jest cudownie nam razem i jestem szczęsliwa.