|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2008-08-19, 20:24 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
|
Ah , ta miłośc...
Od razu zaznaczam,że watek został założony aby pomóc mi wszystko zrozumieć i poukładać sobie . Musiałam się po prostu wyżalić i wywalić z siebie wszystko, co od długiego czasu mnie dręczy , a czego nie mam komu opowiedzieć .
Od początku. Byłam z chłopakiem ponad dwa lata , nazwijmy go X, wydawało mi się ,że kocham go nad życie , że to ten jeden jedyny, mieliśmy pełno planów, dużo nas łączyło, momentami czuliśmy się jak małżeństwo . Od początku zdarzało mi się zrobić coś nie tak w związku , były kłótnie, nie raz nie dwa z mojego powodu, to głównie ja nawalałam na całej linii. Kiedyś na imprezie zdradziłam go , o czym później dowiedział się ode mnie . Potem były małe kłamstewka . Nie dziwie się ,że nie miał do mnie zaufania więc kłamałam ,kiedy szłam z kumpelami na piwo. Mówiłam,że idę na zakupy , lub po wypiciu trzech mówiłam ,że wypiłam jedno piwo. Wszystko mi wybaczał, kochał... Do dziś nie umiem sobie darować tego, jak postąpiłam , a przecież kochałam. Ale zapętliłam się w tej spirali kłamstw , i nie potrafiłam sama z niej wyjść. Pewnego dnia na wypadzie z kumpelami wpadł przyjaciel jednej z nich , dogadywaliśmy się prawie od pierwszej chwili . Ale nie było między nami żadnej chemii czy czegoś , ot tak, zwykłe rozmowy o wszystkim. Wtedy pomyślałam,że może to jednak ten , że skoro potrafimy rozmawiać o wszystkim od początku , skoro się świetnie rozumiemy to musi być to. Ale odganiałam od siebie tą myśl, miałam chłopaka , którego wbrew pozorom kochałam. Spotykaliśmy się co jakiś czas przy spotkaniach z kumpelą . Pewnego dnia pod wpływem impulsu zerwałam z chłopakiem , nie wiem do dziś , co na mnie tak podziałało. Jako pretekstu użyłam tego ,że poznałam właśnie pana Y, nazwijmy to. Wiem kolejne kłamstwo, z Y była tylko przyjaźń , ale nie widząc wtedy powodu do zerwania użyłam tego . Jednak życie jest zawrotne. Z X zerwałam pod koniec kwietnia , potem nie mogłam się pozbierać przez długi czas , żałowałam , chciałam wrócić , ale nie podjęłam żadnego kroku . Y wspomagał mnie . Cały czas byliśmy tylko przyjaciółmi ,on miał niedojaśnione sprawy ze swoją byłą dziewczyną , zależało mu na niej. Zaczęliśmy spotykać się częściej sam na sam , jemu zaczęło zależeć , ja stwierdziłam ,że nic nie mam do stracenia .Przyznam też zaczęło mi zależeć. Zeszliśmy się , było różnie już od początku . Problem w tym,że dalej nie umiem zapomniec o X. Teraz dopiero rozumiem co straciłam , ile chwil i ile planów przekreśliłam. Zrozumiałam,że straciłam tego jedynego , jednego na zawsze. Nie powiem, Y jest kochany, troszczy się o mnie , wspiera mnie , zależy mu na mnie strasznie , kocha mnie. Ja jego tez kocham , ale to inny rodzaj miłości , nie ma z mojej strony tego "czegoś" . Ufam mu , wiem,że zawsze mnie wesprze i umiem z nim rozmawiać. Może to nie to , ale myślę ,ze starczy. Myślałam,że go kocham ale kilka ostatnich dni utwierdziło mnie w przekonaniu ,że to bardziej miłość przyjacielska . Wracając do sedna , kocham X . Ale nic z tym nie zrobię , ostatnio nasze drogi schodzą się znowu na zasadzie kumpela - kumpel. I tak już musi zostać , za wiele złego mu zrobiłam , za wiele słów powiedziałam ,za bardzo go zraniłam . Chcę żeby był mega szczęśliwy ,bo zasługuje na to. I mimo ,że wiem ,że to szczęście nie będzie przy mnie życzę mu tego z całego serca. I teraz odnalazłam w sobie tą czystą , bezinteresowną miłość. Jest mi ciężko , ale wiem ,że przy mnie nie odnalazłby szczęścia . Za dużo złego mu zrobiłam, zresztą on sam powiedział ,że jego miłość do mnie się skończyła i że już nic do mnie nie ma . Próbuje budować to szczęście z kimś innym. Ciesze się ,że mimo to że go tak kocham ,kiedy radzi mi się w sprawie tej dziewczyny, potrafię mu dobrze doradzić,,mając na uwadze tylko jego szczęscie . Chce żeby mu się udało. choć tak bardzo chciałabym,żeby był teraz przy mnie.... Ale nie będę nawet nic próbowała , pozostane na stopie koleżeńskiej . Jest jeszcze Y , którego nie chciałabym zranić , widzę jak mu na mnie zależy i będę sie starała dąć mu szczęście . Zasługuje na to . I choć X będzie tym jedynym pewnie na zawsze , wierze że z czasem i biegiem zajęć zapomnę choć trochę... Popełniłam w życiu wiele błędów , sama jestem sobie winna . Zachowywałam się jak gówniara , nie doceniając tego ,co miałam, igrając z uczuciem innych. Teraz muszę jakoś to wszystko w sobie zdusic . Przepraszam za zaśmiecanie forum , ale nie mogłam się nikomu wyżalić ... Nie oczekuję odpowiedzi , piszcie jeśli chcecie , krytykujcie głupotę , może tego mi potrzeba ... Nie mogę wyżalić się przyjaciółce , bo wiem ,że Y jest dla niej jak brat , z kolei kolejnej osobie , która mogła by mnie wysłuchać tez nie mogę nic powiedzieć , bo mimo ,że dobrze słucha boję się ,że trafiło by to do X . Nie chcę go zadręczać , chcę tylko żeby sobie wszystko ułożył i był szczęśliwy . Edytowane przez zlosliwiec Czas edycji: 2008-08-20 o 13:23 |
2008-08-19, 20:28 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 200
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
eh eh eh
sama jesteś winna tej całej sytuacji związek to przede wszystkim SZCZEROŚĆ!!!!
__________________
|
2008-08-19, 20:56 | #3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Oj, dziewczyno, naplątałaś...
A teraz stawiasz sama siebie na pozycji "męczennicy", która innym ma dawać szczęście. Osobiście uważam, że nie tędy droga, bo znów wikłasz się w sieć kłamstw/przemilczania. |
2008-08-19, 21:16 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Cytat:
nie chce stawiac się na pozycji męczennicy , po prostu tak będzie lepiej. Swoje już namieszałam , i jakoś sobie z tym daje rade . |
|
2008-08-19, 21:18 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Powiem Ci, ze ja także doceniłam miłość gdy ją straciłam. Podziwiam Cię. Ja chyba bym nie potrafiła mojemu byłemu radzić w sprawach miłosnych. Nie w tej chwili kiedy kocham go ponad wszystko. Młoda jestem, może niewiele jeszcze wiem. Ale tego jestem pewna. To silna miłość.
A wracając do Ciebie. Nie możesz okłamywać Y. On zasługuje na szczęście ale prawdziwe. Nie udawane. |
2008-08-19, 21:20 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 180
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
O rany... Przeczytałam i już nic nie wiem...
Nie mam pojęcia co Ci doradzić. Masz racje, że to tylko i wyłącznie twoja wina... nie można związku budować na kłamstwie. Musisz... ... nie wiem co musisz. Nie pomogę Ci. To mnie przerasta. Miejmy nadzieję, że uda Ci się jakoś logicznie rozwiązać ten problem... |
2008-08-19, 21:20 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 200
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Cytat:
wyciągnij wnioski zbuduj coś prawdziwego opartego na trwałych fundamentach od początku bez ŻADNYCH kłamstw!!
__________________
|
|
2008-08-19, 21:41 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Nie będziesz nigdy szczęśliwa, ani szczęścia nikomu nie dasz budując swoje relacje z partnerem na kłamstwie. Porozmawiaj z Y, powiedz, że dla Ciebie to miłość przyjacielska. Nie odbieraj mu szansy do prawdziwej miłosci, odwzajemnionej.
A jeśli będziesz chciała znów kiedyś skłamać swojemu chłopakowi zamilknij...powiedz sobie, ze nie warto i mów prawdę. Nawet nie wiesz jaką poczujesz ulgę ) |
2008-08-19, 22:15 | #9 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Cytat:
Nie byłaś chyba dojrzała do związku (zdrady, kłamstwa, ale "kochałaś"), nie wiem czy teraz jesteś, bo znowu chcesz budować coś na nędznych fundamentach. Y ma prawo do szczęścia. On chce miłości namiętnej, a nie przyjacielskiej czy braterskiej. A to i tak kiedyś wyjdzie, wiesz... Trafisz na kogoś do kogo poczujesz taką namiętność jakiej nie masz dla niego i wtedy dopiero się wszystko skomplikuje. Założę się, że jesteś bardzo młoda. Taki wiek, zawiera się związki, często się rozpadają. Ważne, żeby się czegoś z nich uczyć. Uporządkuj sobie życie, nie oszukuj nikogo ani samej siebie, zobaczysz że życie w zgodzie ze sobą i bez siatki kłamstw jest lepsze. Nie łudź tego Y, że go naprawdę kochasz. Powiedz mu prawdę. O X zapomnij. No bo zapomnisz, młoda jesteś, nie będziesz go zapewne kochała tą tragiczną niespełnioną miłością po życia kres. Przemyśl swoje błędy (każdy je robi, przecież, ale warto się na nich uczyć i nie powtarzać w koło tych samych), zastanów się czego TY chcesz, jak chcesz żyć. |
|
2008-08-19, 22:41 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 190
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Ja powiem krótko...Powinnaś powiedzieć temu X co do niego czujesz....przyda wam się szczera rozmowa której wcześniej brakowało.Y nie będzie z Tobą szczęsliwy skoro go nie kochasz...bo to się gdzieś tam głęboko czuje.Bądź szczera ale nie rań nikogo...Jeśli X nie będzie chciał być z Tobą to postaraj się powoli zapomnieć...Wiem...łatwo pisać,radzić gorzej to wszystko wykonać.Ale postaraj się bądź nie tylko szczera z innymi ale i z samą sobą....serca nie oszukasz.
|
2008-08-19, 22:46 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5 673
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Myśle że to co tu napisałas powinno trafic zarówno do X jak i do Y
__________________
|
2008-08-20, 10:13 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
hmmm ciezka sprawa. ale dobrze ze umiesz powiedziec ze chcesz aby ex byl szczesliwy. sama namieszalas-taka niestety jest prawda. choc ja hmmm chyba probowalabym odzyskac wzgledy ex jesli chcesz to na priv moge ci cos opowiedziec
__________________
21. 04.2014 Karolek 19.01.2015 http://www.suwaczek.pl/cache/14430ff3c8.png http://www.fotografia.slubna.com.pl/...4-04-21/05.jpg |
2008-08-20, 10:25 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
|
2008-08-20, 10:39 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
|
2008-08-20, 11:03 | #15 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Monian życie to nie bajka i wiele z nas robi rzeczy, kórych potem żałuje. To żadna tragedia , nie Ty jedna tak masz. Do pewnych spraw trzeba poprostu dojrzeć, nauczyć się na własnych błędach.
Prawda jest taka, że nikt z nas nie wie co go w życiu czeka i kiedy będzie w Twojej sytuacji.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2008-08-20, 11:04 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 157
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
Cytat:
__________________
Nasze oczy wreszcie się spotkały, Jak odbicia zagubionych gwiazd. Byłeś blisko, wszystko zrozumiałam, Kto odejdzie, zawsze będzie sam. |
|
2008-08-20, 13:03 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
|
Dot.: Ah , ta miłośc...
chyba tu masz racje , wiem ,co zrobic już . Temat uważam za zamknięty
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:18.