Sposób na nudne wykłady

[amber2046]

Napisane przez Germini

Mimo wszystko polecam uważne słuchanie
Potem nie trzeba w panice zakuwać do egzaminów - wystarczy sobie tylko przypomnieć co nieco.

Jasne, szczególnie gdy wykładowca na pierwszym spotkaniu zaznacza, że przydzielona ilość godzin pozwala mu na przerobienie 1/3 materiału.
U mnie na egzaminach zwykle trzeba czegoś więcej niż wiedza z wykładu i ćwiczeń.

Zazdroszczę wszystkim dziewczynom, które mają pozytywną ocenę za obecność. Wprawdzie muszę chodzić tylko na ćwiczenia, bo one są obowiązkowe, ale wolałabym się czasem ponudzić i mieć nieinteresujący mnie przedmiot z głowy.

Na nieciekawych zajęciach królują u mnie bezpłatne gazety, nauka innych przedmiotów, przepisywanie notatek.

[Lucyy]

pisanie smsów, ryzowanie bazgrołów, planowanie zakupów

[justysia171]

Sposób - ja z reguł nie chodzę na większość wykładów bo mm 2 kierunki na 2 różnych uczelniach dziennie i jest to nierealne.Jak już idę to albo uczę się na jakieś zaliczenie/ćwiczenie albo pisze jakieś sprawozdanie itp

[Germini]

Napisane przez amber2046

Jasne, szczególnie gdy wykładowca na pierwszym spotkaniu zaznacza, że przydzielona ilość godzin pozwala mu na przerobienie 1/3 materiału.

Mimo wszystko można uważnie słuchać. Lepiej jest sobie "przypomnieć" tę 1/3, niż uczyć się jej od nowa

[sugar_kitty]

w 1 semestrze miałam okropnie nudne wykłady z filozofii. po 10 minutach słuchania całkowicie się wyłączałam a żeby czymś zapchać czas, przepisywałam jakieś notatki itp. albo po prostu na nie nie chodziłam (dzięki czemu mogłam dłużej pospać i później przyjechać na uczelnię)

[layla_lbn]

Tak a propos gadania na wykladach .
Wyklad z chemii, w tym roku, dosc ciezki, duzo notowania, w poniedzialek, siedze na samym prawie koncu auli, za mnie z 8 chlopakow, wymianiajacych sie doswiadczeniami weekendowymi. Normalnie pamietnik moglabym im napisac, wiem, kto z kim spal, kto ile wypil, ktory o, ktorej wrocil do domu.... A po co mi to wiedzieć? Jak juz ide na wyklad staram sie nie gadac, zeby innym nie przeszkadzac, bo to naprawde bardzo irytujace . I Wam tez to polecam, jak chodzicie na wyklad, zeby pogadac, to juz lepiej idzcie na piwo*... tam nikomu rozmowy nie przeszkadzaja . Ja te zadsade stosuje.


*Czy gdziekolwiek indziej. Choc u mnie na uczelni ta opcja "przoduje".

[Paulinka_S]

jak wykłady są nudne to na nie nie chodze, proste...

[roxanka_123]

Nasze 10 sposobów z kumpelą na nudę na wykładach:
1.laptop - ciekawe gry, filmy - czas szybko leci
2.komórka - pisać do kogo się da, byle żeby pisać ciągle, nawet z koleżanką obok
3.mp4 - mzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka
4.bazgrołki w zeszyciku - byle co, byle jak
5.i dżemka nie zaszkodzi -pod warunkiem że nie chrapiesz!!!
6.gazety - najlepiej ulubione i nowe żeby było dużo czytania
7.karty - i w "oczko" z kolegami na kase się zdarzało grać, stawka 20gr
8.jedzonko - smakołyki, ciasteczka, cukiereczki - ah co tam, kiedyś się spali te kalorie
9.sudoku - rozwiązujemy na czas, kto szybciej (oczywiście wcześniej przygotowane każdy z grający żeby miał takie same)
10.rozmawiamy - byle nie kawały!

P.S. Dodam że mam ogromną aulę i cała zawsze wypełniona ludzmi także te wszystkie możliwości bez problemu zawsze wykorzystujemy.

[bea-tka]

Napisane przez Ćwirka

rozwiązuje sudoku, rysuję mandale

a co to są mandale ?

Napisane przez pink69

jest już taki wątek.

po 1 off top, po 2 szukałam i nie znalazłam

[anastazjaa]

Zawsze chodze na wykłady: 2 pierwsze w semestrze i 3 ostatnie Wykładowca zapamięta, a ja jakoś sie przemęcze

[dzustam]

Rozmawianie na nudnych wykładach jest zbrodnią na wykładowcy i reszcie kolegów i koleżanek.

Zawsze można wziąć kawałek kartki, usiąść obok siebie i napisać, to co chce się wyszeptać (zazwyczaj szepczących słyszą wszyscy łącznie z wykładowcą)

I przede wszystkim dobra książka - podstawa każdego nudnego wykładu. W ilu miejscach byłam dzięki dobrej lekturze

Polecam też (praktykowałam namiętnie) notowanie prawie każdego słowa wykładowcy, łącznie z anegdotami lepszymi i gorszymi. Móżg zaprzęgnięty do ciężkiej pracy nie ma czasu na nudę.

[pink69]

Jak tak czytam niektóre sposoby to współczuję wykładowcom.

[2016070150903]

rozmawianie? oglądanie filmów i słuchanie mp3? i, omg, 'dżemka'!

nie chcesz- nie chodź. nienawidzę kiedy chcę się skupić na tym co mówi prowadzący, a jakieś lasencje, które siedzą w pobliżu rozprawiają o ostatniej imprezie. no litości.

studia nie są obowiązkowe, chciałam przypomnieć.

[cochonnetta]

co jest zlego w sluchaniu mp3 , lub oglądaniu filmów z wyłączonym głosem ? sposób jak sposób. łatwo powiedzieć nie chodź, ale czasami się nie wie, pójdzie, a wykład jest kompletnie nie interesujący, albo poprostu nie mamy siły / ochoty / nastroju słuchać. raczej wychodzic tak w środku nie wypada

co do rozmowy mogę się zgodzić, ale jeżeli przeszkadza Wam czyjaś rozmowa to co za problem zwrócić uwagę ?

[ufcio]

Napisane przez roxanka_123

Nasze 10 sposobów z kumpelą na nudę na wykładach:
1.laptop - ciekawe gry, filmy - czas szybko leci
2.komórka - pisać do kogo się da, byle żeby pisać ciągle, nawet z koleżanką obok
3.mp4 - mzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka
4.bazgrołki w zeszyciku - byle co, byle jak
5.i dżemka nie zaszkodzi -pod warunkiem że nie chrapiesz!!!
6.gazety - najlepiej ulubione i nowe żeby było dużo czytania
7.karty - i w "oczko" z kolegami na kase się zdarzało grać, stawka 20gr
8.jedzonko - smakołyki, ciasteczka, cukiereczki - ah co tam, kiedyś się spali te kalorie
9.sudoku - rozwiązujemy na czas, kto szybciej (oczywiście wcześniej przygotowane każdy z grający żeby miał takie same)
10.rozmawiamy - byle nie kawały!

P.S. Dodam że mam ogromną aulę i cała zawsze wypełniona ludzmi także te wszystkie możliwości bez problemu zawsze wykorzystujemy.

nie lepiej zostac w domu?

[2016070150903]

nie wypada wyjść w połowie, ale słuchać muzyki to już wypada. nie będę się spierać z taką logiką.

[ufcio]

Napisane przez Umbra

nie wypada wyjść w połowie, ale słuchać muzyki to już wypada. nie będę się spierać z taką logiką.

jak wyjdziesz w połowie to nie pokazesz jaka to jestes luzaczka i jakie masz fajne słuchawki od mp3. po prostu
wyjscie tak po prostu z wykładow, chyba, nie jest juz dzisiaj oryginalne.

[pink69]

Napisane przez Umbra

rozmawianie? oglądanie filmów i słuchanie mp3? i, omg, 'dżemka'!

nie chcesz- nie chodź. nienawidzę kiedy chcę się skupić na tym co mówi prowadzący, a jakieś lasencje, które siedzą w pobliżu rozprawiają o ostatniej imprezie. no litości.

studia nie są obowiązkowe, chciałam przypomnieć.

to samo pomyślałam.
po co iśc w takim razie na studia?

[bea-tka]

Napisane przez Umbra

rozmawianie? oglądanie filmów i słuchanie mp3? i, omg, 'dżemka'!

nie chcesz- nie chodź. nienawidzę kiedy chcę się skupić na tym co mówi prowadzący, a jakieś lasencje, które siedzą w pobliżu rozprawiają o ostatniej imprezie. no litości.

studia nie są obowiązkowe, chciałam przypomnieć.

rany nie rób przestępstwa :O

no może drzemka to przegięcie, rozmowa- również, nawet jak się bardzo nudze to nie przeszkadzam, ale nie przesadzaj i wrzuc na luz...

pink a Ty to co zrezygnowała byś ze studiow gdyby dwa na dziesięć wykładów Cię nudziło??

o litości, we wszystkim znajdzie się jakies ale!

[2016070150903]

Napisane przez pink69

to samo pomyślałam.
po co iśc w takim razie na studia?

zaraz pewnie padnie odpowiedź: 'bo nawet jak sobie (dobrowolnie) wybieram kierunek to są tam przedmioty niepotrzebne i nudne'. to samo było w wątku o ściąganiu. 'ściągam, bo ten przedmiot do niczego mi się nie przyda'.

[motylek1007]

naprawde nie wszystkie wyklady są ciekawe i potrzebne....

[pink69]

Napisane przez bea-tka

rany nie rób przestępstwa :O

no może drzemka to przegięcie, rozmowa- również, nawet jak się bardzo nudze to nie przeszkadzam, ale nie przesadzaj i wrzuc na luz...

pink a Ty to co zrezygnowała byś ze studiow gdyby dwa na dziesięć wykładów Cię nudziło??

o litości, we wszystkim znajdzie się jakies ale!

Nie przeszkadzasz-ok.
Ale nie rozumiem po co chodzić i w waszej opinii marnować czas,skoro sudoku,krzyżówki można sobie porobić w domu,tak jak i popisać smsy.

odpowiadając na pytanie czy bym zrezygnowała-nie.
Nie chodziłabym na wykład tylko po to,żeby robić sztuczny tłum i w dodatku przeszkadzać prowadzącemu,gdzie mówić i mówić to spory wysiłek dla strun.
Poza tym to strasznie rozprasza,gdy chcesz coś przekazać a jeden śpi,drugi cos czyta,trzeci rozwiązuje sudoku.Niby nie przeszkadza,ale jednak.

[Taverney]

na nudne po prostu nie chodziłam, ale było parę takich, gdzie obecność była restrykcyjnie przestrzegana, a profesor po prostu czytał nam swoją książkę, więc umierałam z nudów. Może dlatego puszczał listy na wykładach, a potem wywoływał ludzi po kolei, żeby nikogo nie dopisali...
inaczej nikt by na te zajęcia nie chodził
Ratowałam się książką czytaną w ostatnim rzędzie i głupawymi tekstami wpisywanymi w notatki z przyjaciółką.

[bea-tka]

Napisane przez pink69

Nie przeszkadzasz-ok.
Ale nie rozumiem po co chodzić i w waszej opinii marnować czas,skoro sudoku,krzyżówki można sobie porobić w domu,tak jak i popisać smsy.

z tą różnicą, że nieraz szłam na wykład bo dwa wcześniejsze mnie ciekawiły a 3 okazywał się nudny, ale! zrobiłam notatki, własne, z których się doczytam itp. a w między czasie np. pisałam smsy, przestępstwo?

[2016070150903]

Napisane przez bea-tka

rany nie rób przestępstwa :O

no może drzemka to przegięcie, rozmowa- również, nawet jak się bardzo nudze to nie przeszkadzam, ale nie przesadzaj i wrzuc na luz...

'nie rób przestępstwa'? 'wrzuć na luz'? ja tylko napisałam, co sądzę.

jeśli Ty nie przeszkadzasz innym rozmowami, hałasowaniem, muzyką ze słuchawek, etc. to nie rozumiem, czemu Twoim zdaniem 'robię przestępstwo'. cokolwiek to znaczy. bo to co napisałam nie dotyczy w takim razie Ciebie.

Napisane przez motylek1007

naprawde nie wszystkie wyklady są ciekawe i potrzebne....

hah. potrafię przewidywać przyszłość.

[pink69]

Napisane przez bea-tka

z tą różnicą, że nieraz szłam na wykład bo dwa wcześniejsze mnie ciekawiły a 3 okazywał się nudny, ale! zrobiłam notatki, własne, z których się doczytam itp. a w między czasie np. pisałam smsy, przestępstwo?

Przestępstwem nie jest nawet i ten laptop nieszczęsny.Ale takie zachowanie jest niekulturalne.

Jestem w stanie zrozumiec sytuację,którą opisywała Taverney,bo w sumie jak trzeba być to trzeba.
Ja mam taką zasadę,że jak mnie coś nie interesuje to po prostu siedzę i patrzę w zeszyt,książkę,niekoniecz nie z danego przedmiotu.Byle nie rozpraszać nauczyciela prowadzącego wykład zbędnymi akcjami typu komórka,rozmowy,jakieś karteczki itp.

[motylek1007]

Umbra a Ty uwazasz ze naparwde WSZYSTKIE wyklady sa takie inspirujące?

[2016070150903]

motylku- nie, nie uważam. sama będę miała w tym semestrze baaardzo nudne wykłady z historii. do tego nie odpowiada mi sposób prowadzenia tych wykładów, ale to nie powód żeby siedząc na wprost wykładowcy oglądać film na laptopie. wezmę sobie jakąś książkę związaną z przedmiotem i będę czytać.

a i ja chyba nawet się wolę 'ponudzić' poczytać coś przydatnego w tym czasie niż mieć wykłady 'interaktywne', czyli z adrenaliną. takie też będę miała. sudoku nie przejdzie.

[margitta]

heheh wiedziałam już po samym tytule, że zaraz odezwą się wzorowe Wizażanki, które chodzą na każdy wykład, pilnie słuchają, notują, po wykładzie powtarzają sobie materiał, potem mają same piąteczki i stypendia naukowe na wszystkich trzech kierunkach (dziennych na uniwersytetach oczywiście!) Dzięki temu starcza im czasu też na liczne zainteresowania, literaturę dalekich krajów i pracę na pełny etat, a weekendy dorywczą

Ja już po prostu od pewnego czasu nie wierzę w te ideały I nie zamierzam popadać w kompleksy przez takie historie z wirtualnego świata.

Sorry za OT


Co do tematu to ja jednak uważam, że słuchanie muzyki to już zakrawa na bezczelność. Ale dobra książka, sudoku, czy cicha rozmowa to jak najbardziej praktykuje Tym bardziej, że u nas to często są listy, praktycznie wypada być na wszystkim. Listy od raz na semestr do nawet listy na każdym wykładzie. Najczęściej daje to zwolnienie z egzaminu lub pół oceny wyżej...

[szpilka_77]

wysyłanie smsów, esy-floresy na kartce, raz grałam w statki z kumpelą.....zazwyczaj robię notatki bo ze swoich najlepiej mi się potem uczy...