Nagonka na "zbyt wysokie" kobiece wymagania

[Nimve]

Napisane przez this_witch

Ja myślę że to zależy od masy śmieci, przecież wiadomo, że kobitka, słabiutka lilija, to może z dwa kilo podniesie

Tak, a każdą kobietą poza tą normą won z klifu, bo się teoria sypnie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

To może kobiety recycling, bo lżejsze, a faceci zmieszane, bo cięższe...
Tylko kto mi teraz zmieszane będzie wynosił?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Krisssssss]

Napisane przez Overcooked

Cudowna perspektywa: oprócz swojej pracy zarobkowej wyrabianie za darmo kolejnych etatów sprzątaczko-praczko-kucharki dla pojedynczych prac złotej rączki, kierowania w długą trasę i w stresującej sytuacji która zdarzyła się po raz pierwszy jak wypadek

Widzisz ważny jest kontekst w jakim zacząłem pisać te ougólnienia i zacząłem podawać przerysowane przykłady. Zacząłem je podawać kiedy koleżanka zaczęła pisać jak to kobiety mają same obowiązki a faceci to mają sielankę w życiu i są w ogóle lekkoduchami, jedni są inni nie, dalej twierdze, że to kwestia wychowania nie płci, czy faceci są gorzej wychowywani, nie wiem ja nie byłem.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Napisane przez tinkerver2

Gdybym miała wypadek totalnie dzwoniłabym po mojego męża. Gdybym wylądowała w szpitalu, też bym do niego dzwoniła. W drugą stronę - gdy trzeba załatwić coś, co wymaga twardej ręki i egzekwowania swoich praw, gdy trzeba złożyć skargę, gdy trzeba powiedziec Panu od gazu, że się opierdziela w robocie, i stoimy z remontem, to załatwiam to ja. Ostatnio udało mi się wywalczyć nowy bojler, ściągałam dyrektora regionalnego, a w tym czasie mąż siedział jak trusia, "bo on by już dawno odpuścił".


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

To że podkreślasz takie zachowania potwierdza tylko, że faktycznie są oczekiwania co do facetów w pewnych sytuacjach.

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez Overcooked

Kobiety na szczęście zarabiają więcej niż za waciki i mogą pojechać pociągiem, kupić nową szafkę, wezwać fachowca, a w pierwszym wypadku zadzwonić do ojca/koleżanki która ma ojca i od niego się dowiedzieć co dokładnie zrobić. Wyjdzie taniej, wygodniej i godniej niż zadawanie się z mizgonami.

Jeszcze raz napisze, nie wiem jacy faceci tu piszą i z jakimi facetami macie do czynienia w życiu.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;88826612]Pięknie widać, że niektórym facetom ciągle się wydaje, że ich mityczne "wnoszenie lodówki na 4 piętro" albo inne bzdury typu "oparcie się na męskim ramieniu", to jest coś czego kobiety dzisiaj potrzebują

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nie rozumiem co jest złego w "oparciu się na męskim ramieniu", tak samo nie rozumiem co jest złego w tym że facet który sobie dobrze radzi w życiu pozwoli na otoczenie się opieką i troską kobiecie?

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez tinkerver2

Zastanów się jak często trzeba naprawiać szafki, przykręcać gniazdka, wymieniać kable, a jak często trzeba gotować, zmywać i robić pranie.
A gdy Mieszkałam sama, bo maz był 1200 km dalej, to też sobie musiałam jakoś radzić - jeździć do lekarzy, kupować leki, dojeżdżać do domu rodzinnego. Nie miał mnie kto wozić teraz owszem, bardzo często korzystam z tego, że mąż ma prawko, baaardzo często, ale jakby go nagle brakło, to nadal jestem w stanie załatwić wszystkie rzeczy sama.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Tak jak pisałem powyżej, zerknij na kontekst w którym to pisałem i gratulacje uważam, że to dobrze, że sobie poradziłaś, nie umiejętność np. puszczenia prania czy nie wiem brak umiejętności wykonania prostych napraw w domu, uważam za lenistwo i złe wychowanie i to są umiejętności które obie płci powinny umieć. Oczywiście to jest tylko moje zdanie, ludzie mogą się z tym niezgodzić ale dla mnie w związku najlepiej gdy robi się rzeczy w których się jest lepszym, ale powinno się umieć jak najwięcej, żeby wesprzeć drugą osobę w razie problemów tej pierwszej i na odwrót.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88828017]Treść usunięta[/QUOTE]


Zaraz to nie ma, żadnych różnic pomiędzy kobietą a meżczyzną w aspekcie fizycznym i psychicznym? Nie mam na myśli tutaj skrajnych przypadków dla obu płci.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Krisssssss]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88828610]Treść usunięta[/QUOTE]


Do tego sprowadzały się żarty po tym poście

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Nie ma znaczących różnic w tym, kto lepiej nadaje się do wymiany gniazdka a kto do gotowania. Są to umiejętności, których nauczyć się można bez względu na płeć.

"Predyspozycje" które widzisz, są to utrwalone stereotypy, które masz w głowie, bo wychowałeś się w konserwatywnym społecznie kraju.

I moim zdaniem tak, faceci są gorzej wychowywani i stawia się im mniej wymagań, a jeśli już, to wymaganej od nich umiejętności są w użytku mniej, rzadziej i są gloryfikowane jako lepsze, podczas gdy darmowa praca kobiet jest od nich oczekiwana każdego dnia i traktowana jako oczywistość.

To że Ciebie, jak twierdzisz, wychowano dobrze to nie oznacza, że to zjawisko nie istnieje. Tyle dziewczyn pisze, ze tego doświadczyły, czy ich doświadczenie jest dla Ciebie nic nie znaczące? To tak jakbyś twierdził, że nie ma głodu na świecie, bo masz pełną lodówkę

[Krisssssss]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88828656]Nie ma znaczących różnic w tym, kto lepiej nadaje się do wymiany gniazdka a kto do gotowania. Są to umiejętności, których nauczyć się można bez względu na płeć.

"Predyspozycje" które widzisz, są to utrwalone stereotypy, które masz w głowie, bo wychowałeś się w konserwatywnym społecznie kraju.

I moim zdaniem tak, faceci są gorzej wychowywani i stawia się im mniej wymagań, a jeśli już, to wymaganej od nich umiejętności są w użytku mniej, rzadziej i są gloryfikowane jako lepsze, podczas gdy darmowa praca kobiet jest od nich oczekiwana każdego dnia i traktowana jako oczywistość.

To że Ciebie, jak twierdzisz, wychowano dobrze to nie oznacza, że to zjawisko nie istnieje. Tyle dziewczyn pisze, ze tego doświadczyły, czy ich doświadczenie jest dla Ciebie nic nie znaczące? To tak jakbyś twierdził, że nie ma głodu na świecie, bo masz pełną lodówkę[/QUOTE]

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie:

"Zaraz to nie ma, żadnych różnic pomiędzy kobietą a meżczyzną w aspekcie fizycznym i psychicznym? Nie mam na myśli tutaj skrajnych przypadków dla obu płci."

Napisałaś tylko to co ja "Pewnie" myśle i wyraziłaś opinie co do tego

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Krisssssss

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie:

"Zaraz to nie ma, żadnych różnic pomiędzy kobietą a meżczyzną w aspekcie fizycznym i psychicznym? Nie mam na myśli tutaj skrajnych przypadków dla obu płci."

Napisałaś tylko to co ja "Pewnie" myśle i wyraziłaś opinie co do tego

Odpowiedziałam. Że te różnice nie mają istotnego wpływu na umiejętności. Nikt nie twierdzi że nie ma ŻADNYCH różnic, jest to stworzony przez Ciebie chochoł. Jedynie, że posiadanie różnic fizycznych czy emocjonalnych nie wpływa na potencjał obsługiwania śrubokrętu czy kuchenki

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Alekto123]

Napisane przez Krisssssss

Zaraz to nie ma, żadnych różnic pomiędzy kobietą a meżczyzną w aspekcie fizycznym i psychicznym? Nie mam na myśli tutaj skrajnych przypadków dla obu płci.

Możesz nam opisac w jaki sposób te różnice wpływają na zrobienie biszkoptu?


Męska siła miała większe znaczenie w przeszłości, jak nie było technologii ułatwiającej życie. W tym momencie żaden pan nie może konkurować z koparką, dźwigiem, itd.

[tinkerver2]

Napisane przez Krisssssss

]


To że podkreślasz takie zachowania potwierdza tylko, że faktycznie są oczekiwania co do facetów w pewnych sytuacjach.[COLOR=Silver]
.

????

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Krisssssss]

Napisane przez tinkerver2

????

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Musisz zadać pytanie.

[Wenress]

Napisane przez gonciarzisoverparty

To chyba lepiej, że ci faceci szukają lepszej pracy?

A masz jakieś brzydkie koleżanki?

Nie, zmieniają prace w obrębie tego samego rodzaju - kiepsko płatnego tyrania.

A mam brzydkie koleżanki, znaczy każdy ma inną definicję piękna - a co to zmienia? Brzydkich kolegów też mam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krisssssss]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88828766]Odpowiedziałam. Że te różnice nie mają istotnego wpływu na umiejętności. Nikt nie twierdzi że nie ma ŻADNYCH różnic, jest to stworzony przez Ciebie chochoł. Jedynie, że posiadanie różnic fizycznych czy emocjonalnych nie wpływa na potencjał obsługiwania śrubokrętu czy kuchenki

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]


Skoro ustaliliśmy, że są jakieś różnice psychiczne i fizyczne to moim zdaniem nie ma w tym nic złego, żeby rodzice maksymalizowali zyski płynące z tych różnic.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Krisssssss

Skoro ustaliliśmy, że są jakieś różnice psychiczne i fizyczne to moim zdaniem nie ma w tym nic złego, żeby rodzice maksymalizowali zyski płynące z tych różnic.

Jakie zyski dla rodziców płyną z tego, że na przykład syn będzie miał większe dłonie od córki xD

Niepotrzebnie się zastanawiasz w innym wątku nad swoją atrakcyjnością fizyczną, skup się lepiej może na zmianie swoich zdziadziałych seksistowskich poglądów

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[niepogodna]

Ja bardziej uważam, że ciężej o facetów, którzy mają przepracowane traumy, chcą stabilnych związków, umieją wspierać i pracować nad relacją. Więcej jest Piotrusiów Panów i facetów, którzy wstydzą się iść do psychologa albo nie chcą, a to znacznie poprawiłoby jakość relacji. Byłam w kilku związkach, znam sporo facetów i mało który ma uświadomione problemy ze sobą, wolą zrzucić winę na drugą stronę. Ja dbam o swoje zdrowie psychiczne, mam problemy, ale przepracowuję je na terapii albo staram się indywidualnie zmieniać nastawienie, chcę rozmawiać z partnerem, współpracować, dzielić się, a wszystko na co trafiałam to teksty w stylu: "kręcisz problemy z tyłka". No to ja dziękuję, jak istnieje problem w związku, a ktoś nawet nie chce się tym zająć, tylko zrzuca winę na mnie. Na koniec i tak wychodziło na moje, było rozstanie, ale co mi po tym? Faceta nie mam, niemiłe doświadczenia mam. To jest moim zdaniem problem z większością mężczyzn, nikt ich nie uczy okazywać emocji, bo to "słabość".

[Krisssssss]

Napisane przez Alekto123

Możesz nam opisac w jaki sposób te różnice wpływają na zrobienie biszkoptu?


Męska siła miała większe znaczenie w przeszłości, jak nie było technologii ułatwiającej życie. W tym momencie żaden pan nie może konkurować z koparką, dźwigiem, itd.

Owszem, żyjemy w świecie automatyzacji, jest mniejszy popyt na siłę meską bo zazwyczaj ta siła jest potrzebna gdzieś na początku łąncucha produkcji typu górnictwo, budowa infrastruktury itp. itd co nie zmienia faktu, że jest potrzebna a cały czas nawet nie wiemy, że z niej korzystamy, do tego dochodzi kwestia obronności. Idąc tym tokiem rozumowania to zestawiając dawniej wykonywaną czynność można bagatelizowac każdą dzisiejszą prace XD nawet prace domowe bo teraz wszystko w domu jest zautomatyzowane XD

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88829391]Jakie zyski dla rodziców płyną z tego, że na przykład syn będzie miał większe dłonie od córki xD

Niepotrzebnie się zastanawiasz w innym wątku nad swoją atrakcyjnością fizyczną, skup się lepiej może na zmianie swoich zdziadziałych seksistowskich poglądów

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]


Uogólniasz i robisz offtop.



Wręcz przeciwnie mam bardzo otwarty umysł i wiem, że każdy powwinien wychowywać dzieci tak jak uważa, może nawet według konserwatywnych wartości bo co mi do tego Ojej powiedziałem "Konserwatywnych" no to teraz to już napewno zostane mizoginem i seksistą XD

[Alekto123]

Napisane przez Krisssssss

Owszem, żyjemy w świecie automatyzacji, jest mniejszy popyt na siłę meską bo zazwyczaj ta siła jest potrzebna gdzieś na początku łąncucha produkcji typu górnictwo, budowa infrastruktury itp. itd co nie zmienia faktu, że jest potrzebna a cały czas nawet nie wiemy, że z niej korzystamy, do tego dochodzi kwestia obronności. Idąc tym tokiem rozumowania to zestawiając dawniej wykonywaną czynność można bagatelizowac każdą dzisiejszą prace XD nawet prace domowe bo teraz wszystko w domu jest zautomatyzowane XD

To jaki problem obsłużyć mikser, kuchenkę, odkurzacz czy pralkę dla panów? Jaki mają problem z wykonywaniem w takim razie swoich obowiązków?

Napisane przez Krisssssss

Uogólniasz i robisz offtop.

Wręcz przeciwnie mam bardzo otwarty umysł i wiem, że każdy powwinien wychowywać dzieci tak jak uważa, może nawet według konserwatywnych wartości bo co mi do tego Ojej powiedziałem "Konserwatywnych" no to teraz to już napewno zostane mizoginem i seksistą XD

Ponieważ to niesprawiedliwe, jeśli incle i szowiniści tego nie widzą i nie mają z tym problemów, to cóż, kobiety też nie mają problemu z tym, że inclom i szowinistom trudno kogoś znaleźć i co najwyżej zostaje im dmuchana lala.

[Krisssssss]

Napisane przez niepogodna

Ja bardziej uważam, że ciężej o facetów, którzy mają przepracowane traumy, chcą stabilnych związków, umieją wspierać i pracować nad relacją. Więcej jest Piotrusiów Panów i facetów, którzy wstydzą się iść do psychologa albo nie chcą, a to znacznie poprawiłoby jakość relacji. Byłam w kilku związkach, znam sporo facetów i mało który ma uświadomione problemy ze sobą, wolą zrzucić winę na drugą stronę. Ja dbam o swoje zdrowie psychiczne, mam problemy, ale przepracowuję je na terapii albo staram się indywidualnie zmieniać nastawienie, chcę rozmawiać z partnerem, współpracować, dzielić się, a wszystko na co trafiałam to teksty w stylu: "kręcisz problemy z tyłka". No to ja dziękuję, jak istnieje problem w związku, a ktoś nawet nie chce się tym zająć, tylko zrzuca winę na mnie. Na koniec i tak wychodziło na moje, było rozstanie, ale co mi po tym? Faceta nie mam, niemiłe doświadczenia mam. To jest moim zdaniem problem z większością mężczyzn, nikt ich nie uczy okazywać emocji, bo to "słabość".

Nie wiem jak jest z tymi statystyki, ale podejrzewam, że masz troche racji bo faceci ogólnie są mniej wylewni przynajmniej moje towarzystwo.


Powiem szczerze dziwię się takim wątkom, przekonywanie z którą płcią jest coś bardziej nie tak, czy która jest mniej potrzebna XD. Ja wychowałem się wśród facetów jak zacząłem poznawać kobiety to na początku relacje mi nie wychodziły (wiadomo początki), bo nie umiałem się komunikować z kobietami. No bo jak miałem się nauczyć komunikować z kobietami jak sami faceci dookoła mnie . Kobiety na które trafiałem nie potrafiły mówić wprost i to oczywiście tylko moje odczucia ale większość dziewczyn szczególnie tych młodych nie potrafi się komunikowac wprost . Nie wyszło mi z jedną potem z drugą z trzecią też nie za bardzo, mogłem wtedy klnąć i narzekać na kobiety, że są jakieś inne i powinna jakaś kampania społeczna powstać o komunikowaniu się wprost, albo "Obozy koedukacyjne dla kobiet" o takiej tematyce XD. Zamiast tego uznałem, ze chyba trzeba rozwinąć umiejętność empatycznej rozmowy, żeby lepiej z kobietami się dogadywać. Nie było łatwo wymagało pewnych zmian i nie komfortowych sytuacji, ale udało się i w życiu mam przez to lepiej i nie tylko problem z kobietami znikł, ale mam inne benefity z tego . Napewno wnoszę więcej przez to do relacji i do życia innych (nie materialnie co ma dla mnie dużą wartość) więc polecam nastawienie co mogę dać od siebie a nie doszukiwania się problemów w innych to do frustracji prowadzi.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

Napisane przez Alekto123

To jaki problem obsłużyć mikser, kuchenkę, odkurzacz czy pralkę dla panów? Jaki mają problem z wykonywaniem w takim razie swoich obowiązków?

A to jest jakiś problem dla facetów? Nie wiem bo moje towarzystwo jest zróżnicowne pod względem poglądów na prace w domu. Pralka tak naprawdę parzy gości?

[niepogodna]

Ja się nie doszukuję, natomiast to jest ta obserwacja, która mi się nasuwa. Też widzę, że sporo kobiet działa na zasadzie "domyśl się", właśnie młodych. Ja komunikuję wprost, ale za to słyszałam, że się czepiam (bo prawda w oczy była niewygodna). Wiem, co mogę dać od siebie. Nie jestem idealna, pracuję nad sobą nieustannie, przyglądam się własnym problemom, błędom, ograniczeniom. W związkach zawsze dawałam z siebie maksimum zaangażowania i byłam nastawiona na współpracę i komunikację.

Może komunikacja to w ogóle jakiś problem ludzi, bo też uczymy się jej w domu. U mnie była jasna, klarowna, bez owijania w bawełnę, z dużą dozą wyrozumiałości i wsparcia, więc taki model rodziny wyniosłam. Ale nie każdy miał takie szczęście. Tyle tylko, że od tego jest terapia i zastanawianie się nad sobą, a nie obarczanie winą partnera, bo chce porozmawiać, więc tworzy problemy czy się czepia. Te problemy i tak prędzej czy później wyjdą, jakkolwiek by nie były spychane wgłąb i przykrywane czułymi słówkami.

[Krisssssss]

Napisane przez Alekto123

Ponieważ to niesprawiedliwe, jeśli incle i szowiniści tego nie widzą i nie mają z tym problemów, to cóż, kobiety też nie mają problemu z tym, że inclom i szowinistom trudno kogoś znaleźć i co najwyżej zostaje im dmuchana lala.

Ok tak jak pisałem nie wiem kto tutaj pisze/pisał na tym forum, od nie dawna siedze na forach nie techniczny, bo mam troche więcej czasu
Ja osobiście uważam, że dom bez kobiety to tylko jakieś miejsce gdzie się śpi a nie prawdziwy dom z całym domowym urokiem . Po takiej serii zarzutów i nastawienia niektórych dziewczyn to nie wiem czy powinienem mieć tutaj takie zdanie XD . Zaznaczam to tylko moje zdanie nie prawda objawiona i to nie zdanie wszystkich facetów, którzy chcą narzucić jakiś patriarchat

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Napisane przez niepogodna

Może komunikacja to w ogóle jakiś problem ludzi, bo też uczymy się jej w domu. U mnie była jasna, klarowna, bez owijania w bawełnę, z dużą dozą wyrozumiałości i wsparcia, więc taki model rodziny wyniosłam. Ale nie każdy miał takie szczęście. Tyle tylko, że od tego jest terapia i zastanawianie się nad sobą, a nie obarczanie winą partnera, bo chce porozmawiać, więc tworzy problemy czy się czepia. Te problemy i tak prędzej czy później wyjdą, jakkolwiek by nie były spychane wgłąb i przykrywane czułymi słówkami.

Zgadzam się w 100%

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez niepogodna

Ja się nie doszukuję, natomiast to jest ta obserwacja, która mi się nasuwa. Też widzę, że sporo kobiet działa na zasadzie "domyśl się", właśnie młodych. Ja komunikuję wprost, ale za to słyszałam, że się czepiam (bo prawda w oczy była niewygodna). Wiem, co mogę dać od siebie. Nie jestem idealna, pracuję nad sobą nieustannie, przyglądam się własnym problemom, błędom, ograniczeniom. W związkach zawsze dawałam z siebie maksimum zaangażowania i byłam nastawiona na współpracę i komunikację.

Ten mój wywód nie był zarzutem co do Ciebie, ale do dziewczyn, które za bardzo skupiają sie na problemach w facetach.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Krisssssss]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88829543]Treść usunięta[/QUOTE]
Część ludzi się ze mna zgodzi a część nie

[gonciarzisoverparty]

jeżu, przecież tak widać, że to StarFighter

[emiliais]

Czy ktoś mi powie, gdzie jeszcze - oprócz wojska - są ci fajni, wolni faceci? Bo do wojska się nie wybieram, a gdzie bym nie szukała, to każdy jest albo zajęty, albo jest socjopatą. Dosłownie, każdej jeden. No nie istnieje pojęcie - fajny i wolny. Jak widzę wymagania typu wysoki i niełysiejący, to mnie śmiech ogarnia. Jakbym takie miała, to bym była sama przez większość życia. Poprzeczkę obniżyłam już tak nisko że bardziej się nie da, spotykałam się z takimi brzydalami i biedakami, że szok. Byleby żony nie mieli i psycholami nie byli. A gdzie jeszcze wymagać, żeby koleś był zadbany... Moja koleżanka, która ma podobnie, powiedziała, że problem z tymi wszystkim facetami jest taki, że są... Polakami. Pokrywałoby to się z niektórymi refleksjami w tym wątku.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez emiliais

Czy ktoś mi powie, gdzie jeszcze - oprócz wojska - są ci fajni, wolni faceci? Bo do wojska się nie wybieram, a gdzie bym nie szukała, to każdy jest albo zajęty, albo jest socjopatą. Dosłownie, każdej jeden. No nie istnieje pojęcie - fajny i wolny. Jak widzę wymagania typu wysoki i niełysiejący, to mnie śmiech ogarnia. Jakbym takie miała, to bym była sama przez większość życia. Poprzeczkę obniżyłam już tak nisko że bardziej się nie da, spotykałam się z takimi brzydalami i biedakami, że szok. Byleby żony nie mieli i psycholami nie byli. A gdzie jeszcze wymagać, żeby koleś był zadbany... Moja koleżanka, która ma podobnie, powiedziała, że problem z tymi wszystkim facetami jest taki, że są... Polakami. Pokrywałoby to się z niektórymi refleksjami w tym wątku.

No to może poszukaj poza Polską? Serio

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Krisssssss

do tego dochodzi kwestia obronności.

ostatnio rozmawiałam ze swoim lekarzem - mężczyzną. Jeżeli wybuchnie jakakolwiek wojna w Polsce planuje uciekać ze swoimi dziećmi. Czyli w zakresie obronności nie ma co na tego pana liczyć.

[Monika828282]

Napisane przez emiliais

Czy ktoś mi powie, gdzie jeszcze - oprócz wojska - są ci fajni, wolni faceci? Bo do wojska się nie wybieram, a gdzie bym nie szukała, to każdy jest albo zajęty, albo jest socjopatą. Dosłownie, każdej jeden. No nie istnieje pojęcie - fajny i wolny. Jak widzę wymagania typu wysoki i niełysiejący, to mnie śmiech ogarnia. Jakbym takie miała, to bym była sama przez większość życia. Poprzeczkę obniżyłam już tak nisko że bardziej się nie da, spotykałam się z takimi brzydalami i biedakami, że szok. Byleby żony nie mieli i psycholami nie byli. A gdzie jeszcze wymagać, żeby koleś był zadbany... Moja koleżanka, która ma podobnie, powiedziała, że problem z tymi wszystkim facetami jest taki, że są... Polakami. Pokrywałoby to się z niektórymi refleksjami w tym wątku.

Ja się również z tym zgadzam. Znaleźć przystojnego, fajnego, nadającego się do związku faceta w Polsce to trochę tak jak wygrać w totka.

[ANKA54321]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88845384]ostatnio rozmawiałam ze swoim lekarzem - mężczyzną. Jeżeli wybuchnie jakakolwiek wojna w Polsce planuje uciekać ze swoimi dziećmi. Czyli w zakresie obronności nie ma co na tego pana liczyć.[/QUOTE]

I słusznie, że zamierza uciekać. Patola w rządzie startuje do innych większych krajów a jak wybije szambo to rząd będzie na "uchodźstwie" a cywile walczcie za nasz kaczoland.