Brak seksu

[owieczkaa]

Napisane przez Binka19

Tak sądzę , pornografia nie wchodzi w grę , nie ogląda śledzę historie witryn, , przy mnie tego nie robi , w pracy nie ma jak ...
jak sama włączam filmy to się zawstydza i każe przełączyć mówiąc że 'świnka' jestem


Wydaję mi się ze w temacie ''ułomny'' kryje się nie mam siły chęci , nie podołam Tobie , mam mniejsze libido , zawsze tak miałem ... tłumaczenie bez sensu ....

Nie brałam tak mocno pod uwagę tematu gej , dla tego że za kobietami na ulicach potrafi sie oglądać czasami , a mnie to boli 10 razy bardziej niż jak oglądali sie moi poprzedni faceci , oni ze mna sypiali w tym tkwiła różnica ....
Może ja go w ogóle nie pociągam i potrzebuję tylko dobrego materiału na matkę i żonę ; /

Każda rozmowa kończy się dość nerwowo , bo czuję sama jak bym go naciskała a nie chcę , z drugiej strony on widzi że go cisnę , i czuję presję bo cieżko jej nie czuć , twierdzi ze codziennie to ma w głowie ...ale co z tego jak na myśleniu się kończy ... skoro wie ze ma problem , przynaje się do niego , to czemu nie chce go rozwiazac skoro wie że to jedyny nasz problem i gdyby nie On bylibyśmy ? byłabym ? sama juz nie wiem szczęśliwa/i ...

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

To nie jest takie łatwe, odejść i zamknąć drzwi
staram się jego również zrozumieć , być może jest chory
pewnie będę walczyła do samego końca
zapewne jak dziś wrócimy po pracy , usiądę i będe rozmawiała kolejny raz , sama ustalę wizytę i albo to coś pomoże albo będe zmuszona zmienić partnera czego bardzo bym nie chciała .

Skoro tak było od początku, to Twojej "winy" tutaj nie ma - taki jest, z jakiegoś powodu i tyle.

Ja tu widzę następujące rzeczy jakie mogłabyś zrobić (te same zresztą, które Ty wymyśliłaś )
1. Poważna rozmowa - bez jakichś zagrywek z jego strony typu "to ty masz chcicę", bo już wiesz, że to zrzucanie winy i miganie się od odpowiedzi. Staraj się delikatnie, porozmawiać i wyciągnąć o co chodzi.
2. Wizyta u specjalisty - umów mu wizytę (albo pójdźcie razem). Powiedz, że to ostatnia szansa - jak nie skorzysta to poważnie zastanowiłabym się nad przyszłością tego związku. Wiadomo, każdy facet wstydzi się opowiadać o swoich problemach, szczególnie w "tych" sprawach - dlatego Ty umów wizytę żeby nie było wykrętów.

[TheKey]

Napisane przez Binka19

wiem też że miłość bez pożądania nie ma sensu

Miłość bez pożądania nie ma sensu? Co za bzdury. Może dla Ciebie. Dla niego najwyraźniej ma sens. Ludzie są różni, on nie jest wcale "ułomny" tylko być może po prostu tak ma. No nie dopasowaliście się i tyle. Ale nie wmawiaj mu i nam, że jest z nim coś nie tak. Po prostu taki typ człowieka.

[metoo]

Myśle ze problem tkwi w jego psychice i powinien chodzic regularnie do psychologa az rozwiąze jego problem. Szczerze mówiac czytając twój post nie pomyslałam o zdradzie, jednak przeszło mi przez głowe ze Twój partner przezył coś przez co jego kontakty seksualne wygladaja jak wyglądają...

[201607110949]

Napisane przez TheKey

Miłość bez pożądania nie ma sensu? Co za bzdury. Może dla Ciebie. Dla niego najwyraźniej ma sens. Ludzie są różni, on nie jest wcale "ułomny" tylko być może po prostu tak ma. No nie dopasowaliście się i tyle. Ale nie wmawiaj mu i nam, że jest z nim coś nie tak. Po prostu taki typ człowieka.

może i ma ale w relacji rodzic-dziecko a nie relacji kobieta-mężczyzna.

[platekrozy]

Gratuluję cierpliwości.

[201803290936]

Napisane przez TheKey

Miłość bez pożądania nie ma sensu? Co za bzdury. Może dla Ciebie. Dla niego najwyraźniej ma sens. Ludzie są różni, on nie jest wcale "ułomny" tylko być może po prostu tak ma. No nie dopasowaliście się i tyle. Ale nie wmawiaj mu i nam, że jest z nim coś nie tak. Po prostu taki typ człowieka.

Taka miłość ma sens tylko wtedy, gdy dwie osoby tak samo tego chcą, pasuje im to w 100%. Jakby jej na którejś randce z kolei powiedział "słuchaj, ze mną to jest tak i tak" to OK - wiedziałaby na co się pisze. Ale najwidoczniej nie wiedziała. To nie jest jej tatuś, czy syn, czy kolega, ale facet - i chciałaby tworzyć z nim związek w pełni, również w sferze intymnej, seksualnej. To nie jest oczekiwanie złotej gwiazdki z nieba, ale normalna potrzeba. Jak spotykam faceta, adoruje mnie, są randki, to nie zakładam, że nie chce seksu ze mną, bo to jednak coś nietypowego. Posiadanie potrzeb seksualnych, mniejszych lub większych jest normą. Pozostałe rzeczy normą już nie są.

Poza tym skąd wiadomo, czy to tylko taki zwykły brak potrzeby? Może zrobił sobie ze związku z nią świetne alibi?

[TheKey]

Napisane przez Doris1981

Taka miłość ma sens tylko wtedy, gdy dwie osoby tak samo tego chcą, pasuje im to w 100%. Jakby jej na którejś randce z kolei powiedział "słuchaj, ze mną to jest tak i tak" to OK - wiedziałaby na co się pisze. Ale najwidoczniej nie wiedziała. To nie jest jej tatuś, czy syn, czy kolega, ale facet - i chciałaby tworzyć z nim związek w pełni, również w sferze intymnej, seksualnej. To nie jest oczekiwanie złotej gwiazdki z nieba, ale normalna potrzeba. Jak spotykam faceta, adoruje mnie, są randki, to nie zakładam, że nie chce seksu ze mną, bo to jednak coś nietypowego. Posiadanie potrzeb seksualnych, mniejszych lub większych jest normą. Pozostałe rzeczy normą już nie są.

On możliwe że też nie wiedział jak to z nim dokładnie jest, a przynajmniej nie od początku. Poza tym mówił, że wcześniejsze jego dziewczyny miały o wiele mniejsze potrzeby, więc skąd miał wiedzieć, że z obecną będzie inaczej?
A to że coś nie jest normą to znaczy tylko tyle, że jest mniej powszechne, a nie że jest nienormalne. Ani tym bardziej nie znaczy, że facet jest chory albo ma ze sobą problem. Absolutnie. Problem jest w związku, a nie w nim.

[owieczkaa]

Napisane przez TheKey

A to że coś nie jest normą to znaczy tylko tyle, że jest mniej powszechne, a nie że jest nienormalne. Ani tym bardziej nie znaczy, że facet jest chory albo ma ze sobą problem. Absolutnie. Problem jest w związku, a nie w nim.

Tego nie wiemy, dopóki nie porozmawia z nim endokrynolog i psycholog. Być może jest po prostu aseksualny i tyle. Ale kto wie czy nie ma niedoboru testosteronu? Albo jakichś starych problemów?

[madana]

Napisane przez TheKey

On możliwe że też nie wiedział jak to z nim dokładnie jest, a przynajmniej nie od początku. Poza tym mówił, że wcześniejsze jego dziewczyny miały o wiele mniejsze potrzeby, więc skąd miał wiedzieć, że z obecną będzie inaczej?
A to że coś nie jest normą to znaczy tylko tyle, że jest mniej powszechne, a nie że jest nienormalne. Ani tym bardziej nie znaczy, że facet jest chory albo ma ze sobą problem. Absolutnie. Problem jest w związku, a nie w nim.

- serio uważasz,że zdrowy mężczyzna W ZWIĄZKU nie potrzebuje zbliżeń przez pół roku z ukochaną kobietą? uważa, że jak jego kobieta chce bliskości, to ma przesadzone libido???
Ok, może tacy mężczyźni są, ale niech wtedy pozwoli jej odejść, a nie urządza szlochy, płacze, jak to kocha i na dodatek rzuca się na podłogę jak niesforny dzieciak.
Dla mnie dziewczyna opisała ostro zaburzonego seksualnie faceta i tyle; na dodatek jeśli dziewczyna w związku sama musi się ciągle zaspokajać, bo pan znowu nie, bo "boli głowa"- to po co mu/jej taki związek?

[Cholerka_]

Napisane przez TheKey

Miłość bez pożądania nie ma sensu? Co za bzdury. Może dla Ciebie. Dla niego najwyraźniej ma sens. Ludzie są różni, on nie jest wcale "ułomny" tylko być może po prostu tak ma. No nie dopasowaliście się i tyle. Ale nie wmawiaj mu i nam, że jest z nim coś nie tak. Po prostu taki typ człowieka.

On sam o sobie powiedział, że jest ułomny w tych sprawach jeżeli dobrze kojarzę, czyli sam wie, ze coś jest nie tak... A jeżeli zdaje sobie sprawę z problemu to chyba powinien coś z nim zrobić, nie uważasz?

[Clemence]

"według Niego mam wielkie libido choć wiem ze mam normalne"

Moim zdaniem nie ma coś jak ocenienie czyjegoś libido.. Np według mnie masz spore libido Dla każdego indywidualnie wydaje się ono normalne-raczej w to jestem
w stanie uwierzyć.

Co do tematu-razem terapia.Jezeli to nic nie da to chyba będziesz zmuszona zakończyć związek ;/

[TheKey]

Napisane przez madana

- serio uważasz,że zdrowy mężczyzna W ZWIĄZKU nie potrzebuje zbliżeń przez pół roku z ukochaną kobietą? uważa, że jak jego kobieta chce bliskości, to ma przesadzone libido???

Tak, jeśli jest aseksualny to jest to w jego przypadku jak najbardziej normalne i zdrowe.

Napisane przez madana

Ok, może tacy mężczyźni są, ale niech wtedy pozwoli jej odejść, a nie urządza szlochy, płacze, jak to kocha i na dodatek rzuca się na podłogę jak niesforny dzieciak.

Zgadzam się. Powinien pozwolić jej odejść. To jest chyba jedyny jego problem - że zakochał się w dziewczynie o odmiennym temperamencie/orientacji.

Napisane przez madana

Dla mnie dziewczyna opisała ostro zaburzonego seksualnie faceta i tyle; na dodatek jeśli dziewczyna w związku sama musi się ciągle zaspokajać, bo pan znowu nie, bo "boli głowa"- to po co mu/jej taki związek?

Strasznie męczy na Wizażu czytanie wciąż i wciąż, że jeśli coś nie jest takie jak u większości, to znaczy, że jest "chore", "zaburzone", "nienormalne".
I zastanawia mnie, jak to jest, że homoseksualizm już się coraz powszechniej akceptuje, już jest obciachem być homofobem, a tymczasem wobec ludzi aseksualnych nadal panują jakieś irracjonalne uprzedzenia.
Po co jej taki związek? No właśnie tu jest kwestia priorytetów. Widać, że dla Autorki jest to ważne, więc rozumiem, że chce to zmienić - ale jedyne co może zrobić to wymienić partnera. Bo z tym się po prostu nie zgrali.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez Cholerka_

On sam o sobie powiedział, że jest ułomny w tych sprawach jeżeli dobrze kojarzę, czyli sam wie, ze coś jest nie tak... A jeżeli zdaje sobie sprawę z problemu to chyba powinien coś z nim zrobić, nie uważasz?

Powiedział tak, bo być może porównuje się z tak zwaną "większością" i na tej podstawie formułuje zdanie na swój temat - a niesłusznie, bo każdy człowiek ma prawo być sobą, zamiast naginać się do wymogów społeczeństwa, jeśli dotyczą one życia prywatnego.
Jeśli założymy, że jest aseksualny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że sam o tym nie wie, dlatego stosuje takie określenie jak "ułomny". Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą ułomnością.
Że z problemem powinien coś zrobić - tu się zgadzam w zupełności, ale jeszcze raz powtarzam, że to nie on ma problemy, tylko ten ich związek ma problemy.

[Cholerka_]

Napisane przez TheKey;36099986[COLOR=Silver

[/COLOR]
Powiedział tak, bo być może porównuje się z tak zwaną "większością" i na tej podstawie formułuje zdanie na swój temat - a niesłusznie, bo każdy człowiek ma prawo być sobą, zamiast naginać się do wymogów społeczeństwa, jeśli dotyczą one życia prywatnego.
Jeśli założymy, że jest aseksualny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że sam o tym nie wie, dlatego stosuje takie określenie jak "ułomny". Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą ułomnością.
Że z problemem powinien coś zrobić - tu się zgadzam w zupełności, ale jeszcze raz powtarzam, że to nie on ma problemy, tylko ten ich związek ma problemy.

No więc dopóki nie zweryfikuje problemu, czy to problem, czy po prostu taki jest, nie z jakiegoś powodu, tylko po prostu taki jest, możemy tylko gdybać. uda się do lekarza i wszystko bezie wiadomo,a le jemu się nie pali do tego...

[TheKey]

Napisane przez Cholerka_

No więc dopóki nie zweryfikuje problemu, czy to problem, czy po prostu taki jest, nie z jakiegoś powodu, tylko po prostu taki jest, możemy tylko gdybać. uda się do lekarza i wszystko bezie wiadomo,a le jemu się nie pali do tego...

Ale Autorka pisała, że on już był u lekarza i na jakichś badaniach i nie wykazały żadnego problemu. Miał iść na kolejne, ale już olał. No mógłby dokończyć tę sprawę, skoro już zaczął.

[madana]

Napisane przez TheKey

Tak, jeśli jest aseksualny to jest to w jego przypadku jak najbardziej normalne i zdrowe.


Zgadzam się. Powinien pozwolić jej odejść. To jest chyba jedyny jego problem - że zakochał się w dziewczynie o odmiennym temperamencie/orientacji.


Strasznie męczy na Wizażu czytanie wciąż i wciąż, że jeśli coś nie jest takie jak u większości, to znaczy, że jest "chore", "zaburzone", "nienormalne".
I zastanawia mnie, jak to jest, że homoseksualizm już się coraz powszechniej akceptuje, już jest obciachem być homofobem, a tymczasem wobec ludzi aseksualnych nadal panują jakieś irracjonalne uprzedzenia.
Po co jej taki związek? No właśnie tu jest kwestia priorytetów. Widać, że dla Autorki jest to ważne, więc rozumiem, że chce to zmienić - ale jedyne co może zrobić to wymienić partnera. Bo z tym się po prostu nie zgrali.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------


Powiedział tak, bo być może porównuje się z tak zwaną "większością" i na tej podstawie formułuje zdanie na swój temat - a niesłusznie, bo każdy człowiek ma prawo być sobą, zamiast naginać się do wymogów społeczeństwa, jeśli dotyczą one życia prywatnego.
Jeśli założymy, że jest aseksualny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że sam o tym nie wie, dlatego stosuje takie określenie jak "ułomny". Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą ułomnością.
Że z problemem powinien coś zrobić - tu się zgadzam w zupełności, ale jeszcze raz powtarzam, że to nie on ma problemy, tylko ten ich związek ma problemy.

- ok, ale wtedy niech postawi sprawę JASNO: dla mnie seks może nie istnieć; a tak dziewczyna się wkręca, że nie pociąga, ze nie czuje się kobieca.
- nie mam uprzedzeń wobec osób aseksualnych, bo niby dlaczego? tyle ze taka osoba nigdy nie powinna wchodzić w związek z osobą, która potrzeby seksualne ma. A tu wychodzi na to, że pan nic z tym nie robi, ani do lekarza (by stwierdzić, ze TO jest problemem, by w ogóle problem jakoś nazwać).
- z tym z kolei się zgadzam.

[TheKey]

A jeszcze mnie jedna rzecz zastanawia

Napisane przez Binka19

On twierdzi że woli seks oralny od klasycznego co dla mnie jest nie do przejścia

Seks oralny jest dla Ciebie nie do przejścia, dobrze rozumiem?

[Cholerka_]

Napisane przez TheKey

Ale Autorka pisała, że on już był u lekarza i na jakichś badaniach i nie wykazały żadnego problemu. Miał iść na kolejne, ale już olał. No mógłby dokończyć tę sprawę, skoro już zaczął.

I w tym tkwi szkopuł.

[Mija62]

hm....kurcze ja chyba brała bym pod uwage jego odmienność seksualną.........wydaje mi się to skoro autorka go prowokuje,paraduje przed nim w bieliznie i on nawet nawet na nią nie spojrzy....albo jak śpią razem to nawet jej za no pierś nie złapie,jakoś podejrzanie
to brzmi...
co do samego seksu to mozna to podciągnąć pod jakąś chorobe,za mało testosteronu itp
ale całkowity brak pożądania to coś dziwnego już i to nie wygląda na niedopasowanie seksualne,bo ono jest wtedy kiedy jedno chce więcej,a drugie mniej a tu on go wcale nie chce......

[TheKey]

Napisane przez madana

- ok, ale wtedy niech postawi sprawę JASNO: dla mnie seks może nie istnieć; a tak dziewczyna się wkręca, że nie pociąga, ze nie czuje się kobieca.

No powinien, tylko że to raczej nie jest takie proste, ot wziąć i powiedzieć swojej dziewczynie: dla mnie seks może nie istnieć - on ją zna i pewnie wie, jak zareagowałaby, zresztą widać po postach, że dla niej jest to nie do przyjęcia, żeby facet nie chciał uprawiać seksu często - jej się to po prostu nie mieści w granicach słowa "mężczyzna". Więc się nie dziwię, że jemu nie jest łatwo tak wprost powiedzieć. Albo sam tak do końca nie wie o co w tym wszystkim chodzi, albo wie, ale się wstydzi, no bo jak to, żeby facet miał zerowe libido, co to za mężczyzna itp itd.

Napisane przez madana

- nie mam uprzedzeń wobec osób aseksualnych, bo niby dlaczego? tyle ze taka osoba nigdy nie powinna wchodzić w związek z osobą, która potrzeby seksualne ma. A tu wychodzi na to, że pan nic z tym nie robi, ani do lekarza (by stwierdzić, ze TO jest problemem, by w ogóle problem jakoś nazwać).

Zgadzam się, nie powinien wchodzić w taki związek. Ale skoro miał poprzednie dziewczyny o niskim libido i jakoś dawał radę, to mógł na przykład myśleć, że i w tym wypadku da radę, że się trochę poświęci dla drugiej osoby. A że się niestety zakochał, to i rozstawać się nie chciał, nawet gdy się okazało, że jego dziewczyna ma duże potrzeby w tym zakresie.

[201607110949]

Napisane przez TheKey

A to że coś nie jest normą to znaczy tylko tyle, że jest mniej powszechne, a nie że jest nienormalne. Ani tym bardziej nie znaczy, że facet jest chory albo ma ze sobą problem. Absolutnie. Problem jest w związku, a nie w nim.

sprzeczność logiczna. Nie jest normą = jest nienormalne. jakkolwiek ma to pejoratywny wydźwięk.

[201803290936]

Napisane przez TheKey

(...)
Zgadzam się, nie powinien wchodzić w taki związek. Ale skoro miał poprzednie dziewczyny o niskim libido i jakoś dawał radę, to mógł na przykład myśleć, że i w tym wypadku da radę, że się trochę poświęci dla drugiej osoby. A że się niestety zakochał, to i rozstawać się nie chciał, nawet gdy się okazało, że jego dziewczyna ma duże potrzeby w tym zakresie.

Nie wiadomo, czy sobie "radził" i jak sobie "radził" w poprzednich związkach. Zresztą, seks powinien być wyrazem uczuć i emocji, to nie ma być "dawanie rady", ale coś, co przychodzi naturalnie, jest coraz lepsze z czasem, daje radość. Czy się zakochał? Też nie wiadomo. Czy autorka ma duże potrzeby? Z tego, co pisze, to raczej całkiem normalne dla zdrowej, zakochanej kobiety w świeżym przecież związku.

[Pomadka]

Bardzo prosze-nie wysylaj tych samych postow, poniewaz one i tak sie nie pojawia poki MOderator ich nie zatwierdzi. Jest obecnie taki wymog wzgl. nowych osob na forum, zatem nie ma co dublowac.

[interpretacja1]

Uważam, że skoro mówi, że jest w tym temacie "ułomny" to wie o co chodzi... I to nie chodzi o to, że jest problem, którego on za nic nie może rozwiązać. On się nawet nie stara tego rozwiązać, dla Ciebie, dla osoby, którą rzekomo kocha. Doszło do tego, że zaczęłaś obwiniać siebie. Co jest moim zdaniem niedopuszczalne! Seks jest naturalny w związku, zakochanie, pożądanie i zasługujesz na to jak każda kobieta. Jeżeli macie zachowywać się jak przyjaciele, albo para staruszków, to daleko na tym nie zajedziecie. Masz 25 lat, jesteś młoda i masz całe życie przed sobą. Chcesz je spędzić nie czując się nawet jak kobieta? Twój partner wie o co chodzi i nie jest z Tobą szczery. Nie chodzi do lekarza, tylko mydli Ci oczy i to TYLE czasu, że aż mi się to w głowie nie mieści... Proponuję, żebyś sama zasugerowała i zapytała, czy on nie jest gejem. Najlepiej zapisz wszystko o co chciałabyś go zapytać i drąż temat dopóki Ci wszystkiego nie wyjaśni. I nie odkładaj tego na później tak jak robisz to teraz... Nikt nie powinien Ci tego sugerować, ale ja jednak zasugeruję, abyś postawiła mu ultimatum jeśli nie będzie chciał być z Tobą szczery. I nie zwracaj uwagi na jego wycie i płacz... To dorosły facet, poradzi sobie. Ty prosiłaś go o coś wiele razy i za bardzo się tym nie przejął. Musisz coś postanowić i podjąć jakieś poważniejsze kroki niż tylko prośby, bo sama widzisz, że na niewiele się zdają

[TheKey]

Napisane przez Doris1981

Nie wiadomo, czy sobie "radził" i jak sobie "radził" w poprzednich związkach. Zresztą, seks powinien być wyrazem uczuć i emocji, to nie ma być "dawanie rady", ale coś, co przychodzi naturalnie, jest coraz lepsze z czasem, daje radość. Czy się zakochał? Też nie wiadomo. Czy autorka ma duże potrzeby? Z tego, co pisze, to raczej całkiem normalne dla zdrowej, zakochanej kobiety w świeżym przecież związku.

No nie wiemy dokładnie, ale z tego co pisze Autorka, facet sobie na podstawie tamtych poprzednich związków wyrobił jakieś zdanie na temat kobiecych potrzeb i jest zdziwiony, że u Autorki to wygląda inaczej. (Domyślam się, że to nie była jakaś bardzo reprezentatywna grupa te jego poprzednie partnerki ) Dlatego dla niego to może być wysokie libido, w jego subiektywnej ocenie.

[paddy_1]

Pierwsze skojarzenie - gej. Po kilku kolejnych postach autorki przypuszczam że mężczyzna ma spore problemy i tak jak większość polecam specjalistę - psycholog, seksuolog.
On się zwyczajnie seksu wstydzi, zachowuje się jak 10latek przyłapany na oglądaniu porno magazynów. Może mieć to podłoże we wcześniejszych doświadczeniach z kobietami, a być może i nawet w dzieciństwie. Jedna z wizażanek wspomniała o molestowaniu. Niestety w tym wypadku nie można wykluczać żadnej z możliwości
Takie jest moje wrażenie.

[owieczkaa]

Napisane przez interpretacja1

Proponuję, żebyś sama zasugerowała i zapytała, czy on nie jest gejem.

Być może on sam o tym nawet może nie wiedzieć, przecież wielu homoseksualistów brnęło w związki heteroseksualne, dopiero po jakimś czasie odkrywając, kim są naprawdę. Ale może to nim wstrząśnie? Może zechce zajrzeć wgłąb siebie?

[Cholerka_]

Napisane przez owieczkaa

Być może on sam o tym nawet może nie wiedzieć, przecież wielu homoseksualistów brnęło w związki heteroseksualne, dopiero po jakimś czasie odkrywając, kim są naprawdę. Ale może to nim wstrząśnie? Może zechce zajrzeć wgłąb siebie?

Chyba większość z nich brnęło w te związki, bo wiedziało, że coś jest nie tak i na siłę chciało się zrobić hetero. Albo brali śluby z kobietami, żeby otoczenie się nie domyśliło...

[maryanna3]

Od razu aseksualny. Szacuje się że 1% społeczeństwa jest aseksualny, dużo bardziej możliwe są tu różne inne przyczyny z których facet mógłby zdawać sobie sprawę. Ja np. przez swoje złe doświadczenia sprzed paru lat(próba gwałtu) mam przy każdym nowym partnerze silną odrazę do seksu. Po czasie seks sprawia mi przyjemność i bez niego nie wyobrażam sobie związku ale żeby się przełamać to nierzadko koszmar. Ale ja z facetem rozmawiam(i tak, te rozmowy łatwe nie są)-żeby zdawał sobie sprawę z problemu, żeby nie wkręcał sobie że to jego wina, żeby wiedział o co chodzi bo my w tym związku jesteśmy razem, nie osobno.

Tak czy siak naprawdę nie ma sensu gdybać czy jest aseksualny, czy ją zdradza, czy jest gejem, czy może ktoś go kiedyś wykorzystał seksualnie. On nie wyraża chęci choćby przedstawienia jej natury problemu a podejrzewam że zdaje sobie z niej sprawę doskonale-bo nawet jeśli jest aseksualny-na tym etapie życia, w tym wieku, mając już za sobą związki wie o tym. A ona nie jest z kolei jego niańką żeby go na siłę za rączkę prowadzić do psychologa tylko jego partnerką. Jak dla mnie to i tak dość długo wytrzymuje tą chorą sytuację.

[Kaaaaaaaaaaaaaaaaaaasia18]

który facet na tym świecie nie lubi seks to ja nie wiem to przeważnie jest tak ze kobieta ma dość a facet dalej... Napisałas że lubi seks analny a to nie daje ci do myślenia hmm wiem że mężczyźni lubią te sprawy ale halo jak lubią saks analny to ten tez a nie tak że analny tak a zwykły nie ja wiem że seks nie jest najważniejszy i tak dalej ale niestety jest ważnym czynnikiem w życiu dwojga ludzi zbliża itp nie zastanawiałaś się czasami nad tym czy on nie woli facetów ja wiem jak to brzmi ale który facet nie posiądzie swojej kobity która chodzi przy nim w bieliźnie mojemu to wystarczy że go pocałuje zostaw go zanim popadniesz w jakąś depresje czy kompleksy

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

A w tej sytuacji psycholog itp nic nie zmieni facet nie ma 20 lat żeby sie zastanawiać nad tym w czym jest problem on sobie z tego napewno zdaje sprawę sadze że nie był wykorzystywany ani gwałt nie wchodzi w opcje tego przypadku zostałam zgwałcona 4 lata temu z moim partnerem długo mi zajęło zanim odnaleźliśmy się w tym ale się nam udało dzięki próbą rozmową i tworzymy przez 2 lata cudowną parę a w nim nie ma strachu on nie unika bliskości on po prostu nie odczuwa potrzeby stosunku pieszczot

[Nightflower]

Napisane przez maryanna3

Tak czy siak naprawdę nie ma sensu gdybać czy jest aseksualny, czy ją zdradza, czy jest gejem, czy może ktoś go kiedyś wykorzystał seksualnie. On nie wyraża chęci choćby przedstawienia jej natury problemu a podejrzewam że zdaje sobie z niej sprawę doskonale-bo nawet jeśli jest aseksualny-na tym etapie życia, w tym wieku, mając już za sobą związki wie o tym. A ona nie jest z kolei jego niańką żeby go na siłę za rączkę prowadzić do psychologa tylko jego partnerką. Jak dla mnie to i tak dość długo wytrzymuje tą chorą sytuację.

Kwintesencja.

Mi by było szkoda życia i emocjonalnej rozsypki, odeszłabym. Po co komu taka miłość, przez którą się cierpi i myśli o innych