Decyzja o rozwodzie... - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-12-30, 13:55   #121
IZKA30
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 70
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Sylwia11x
Czy Ty oby jesteś napewno mężatką?Czy napewno przeczytałaś cały ten wątek?Czy może nie znasz życia? Z takim myśleniem (dziecinna naiwność) miałabym taki sam kłopot jak Kasandra. Zginęłabym przy swoim z takim myśleniem. Zostałabym ustawiona do poziomu gleby. Chyba masz dobrego męża i nie wiesz co to znaczy facet (oczywiście nie każdy), a tak nie narzekam, ale bardzo ciężko pracuję psychologicznie. I niestety dobroć, prośby, płacz, obiadki, rozmowy pogarszały sytuację. Co pomogło: dbanie o siebie, próżność, mój egoizm, zoobojętnienie. Nie rozumię tego, ale taka jest budowa samca!
Nie zapominajcie, że do tanga trzeba dwojga. Myśl o rozwodzie nie nastąpiła w jednej chwili, złożyło się na nią wiele samotnych chwil i cierpienia, miał czas aby wcześniej zrobić sobie rachunek sumienia, nie wtedy kiedy stracił dach, darmową sprzątaczkę, praczkę itd. Z nam wielu takich typów. Czują miłość, ale do siebie. Lubią kiedy dziewczyny "umierają" z ich powodu i które żyją złudzeniami o pięknej miłości. Przyglądając się z boku czuję jakbym bardzo dobrze znała tego człowieka i nie trudno być wróżką dla Kasandry.
Podpisuję się pod wypowiedziami Nan. Myślę, że wie sporo o życiu. Czy nachodzenie jest w porządku? a tak trudno wysłać świątecznego sms, ale na to też wymyśli niezłą wymówkę.
IZKA30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 14:19   #122
emurulez77
Zadomowienie
 
Avatar emurulez77
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 598
Wyślij wiadomość przez ICQ do emurulez77 GG do emurulez77 Wyślij wiadomość przez Yahoo do emurulez77
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Moim zdaniem na pewne rzeczy trzeba patrzyc realnie, i niestety nadzieje wlozyc miedzy bajki... Coz, uluda mozna zyc w nieskonczonosc... Moze zle to zabrzmialo ale mysle, ze wiekszosc doskonale mnie zrozumie..

Ja rowniez walczylam o swoj zwiazek ale sytuacje staralam sie oceniac z tzw. zimna krwia i odejsc w czasie, zanim sie wypale, zanim zobojetnieje, zanim ja przestane istniec. Jestem juz miesiac po rozwodzie i nigdy ale to nigdy nie zalowalam podjetej decyzji, wrecz przeciwnie.
emurulez77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 15:42   #123
Sylwia11x
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 150
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Droga - IZKA30
tak jestem meżatką z 5 letnim stażem, 10 lat razem.Mój mąż daleko odbiega od ideału.Przeszłam z nimbardzo wiele (złego)- jego nieodpowiedzialność , nieszczerość i alkohol.Nie będę się o tym rozpisywać - może założę kiedyś na ten temat wątek. Jendak uważam , że zawsze można dojść do porozumienia. To jest tylko moje zdanie ja mam takie ktoś inny inne . Szanuje to. I tak decyzja należy do autorki.Jej życzę wszystkiego dobrego.
Sylwia11x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 16:06   #124
Midi
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Chłopak sobie pewnie nagle zdał sprawę w tej Anglii, że życie i tak jest ciekawe - stąd brak potrzeby kontaktu w święta; a w Polsce nachodził Kasandrę trochę z nudów i źle pojętego poczucia obowiązku.
Może oboje powinni dojrzeć do powrotu, chociaż tak na oko to mi się wydaje, że takie związki nie są same w sobie wartością, w imię której należy się unieszczęśliwiać. Na pewno nie jest tak, że każdy mężczyzna po jakimś czasie okazuje się chamowatym egoistą, dbającym tylko o swoje potrzeby fizjologiczne i lokalowe - i dlatego jest nadzieja, że Kasandra wcześniej czy później trafi na kogoś, kto będzie wart, aby go kochać dłużej niż 5-10 lat.
Mam nadzieję, że będzie to już niedługo. A nawet jeśli nie zaraz, to i tak powinna odetchnąć z ulgą i zacząć żyć pełnią życia, póki co solo, ale ze spokojem i radością, a nie wiecznymi żalami i wyrzutami sumienia.
I tego jej życzymy na Nowy Rok
Midi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 16:14   #125
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
Droga - IZKA30
tak jestem meżatką z 5 letnim stażem, 10 lat razem.Mój mąż daleko odbiega od ideału.Przeszłam z nimbardzo wiele (złego)- jego nieodpowiedzialność , nieszczerość i alkohol.Nie będę się o tym rozpisywać - może założę kiedyś na ten temat wątek. Jendak uważam , że zawsze można dojść do porozumienia. To jest tylko moje zdanie ja mam takie ktoś inny inne . Szanuje to. I tak decyzja należy do autorki.Jej życzę wszystkiego dobrego.
Tylko gratulować. Miejmy nadzieję, że za kilka lat będziesz miała takie samo zdanie i przekonanie, że było warto. Nie będę pytać, co musiałas poświęcić, żeby uratować swoje małżeństwo, nie moja to sprawa. Możesz mi wierzyć, że nie zawsze możliwe jest porozumienie - chyba, że w taki sposób, w jaki niektóre osoby rozumieją słowo kompromis, czyli: "idziemy na kompromis, to znaczy, że ty ustępujesz mi w tym, tym i tym". O tym, czy warto walczyć każdy powinien decydować sam. Rozwód często postrzegany jest jako coś bardzo złego, jako osobista porażka, coś czego należy się wstydzić, czasem nawet jako dowód na słabość charakteru, wygodnictwo, tchórzostwo - tymczasem zwykle jest bardzo, bardzo trudną decyzją, wymagającą wiele odwagi, paradoksalnie często dużo większej niż decyzja o pozostaniu. Nie każdy z nas obdarzony jest wolą poprawiania swojego losu, nie każdy potrafi się zmierzyć z własnym lękiem, z perspektywą rozpoczęcia całkiem innego życia, z ewentualną samotnością, z presją otoczenia wreszcie. Nie znam osoby, która podjęłaby decyzję o rozwodzie lekko, bezproblemowo i z błahych przyczyn. Czasem wydaje się nam, że coś można skleić, naprawić i będzie jak nowe - a tymczasem nie będzie nigdy, to jest złudzenie. Rysy zawsze pozostają. Można pewne rzeczy wybaczyć, ale zapomnieć o nich jest zwykle dużo trudniej. Ty uważasz, że decyzja, którą podjęłaś była słuszna i dobra. Dzięki niej jesteś i będziesz w przyszłości szczęśliwa. Mam nadzieję, że rzeczywiście tak będzie. Kasandrze życzę, by była równie szczęśliwa z własną, podjętą przez siebie decyzją.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 17:35   #126
Sylwia11x
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 150
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Droga NAN jak już wspomniałam szanuje twoje zdanie i prócz tego wyrażam swoje. Nikomu nie mówię Rób to czy tamto- to sa tylko moje opinie.Przecież ja Twoich nie podważam.Jeśli ktoś się w życiu pogubił i szczerze , ale podkreślam to szczerze chce cos naprawić zmienić sie trzeba dać mu szansę .Jeśli miedzy dwojgiem ludzi jest jeszcze miłość mozna dojść do porozumienia . Nikt nie musi robić z siebie ofiary i nadstawiać twarzdo przyjmowania ciosów ( metafora) Porozumienie nie równa się uległości , poddaniu ...Robić coś wspólnie żeby było lepiej.
Sylwia11x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 17:54   #127
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Ok, będę bardziej bezpośrednia:

Cytat:
Ratuj to małżeństwo!!!
Dla mnie to nie jest wyrażanie swego zdania, tylko raczej polecenie (na co wskazuje tryb gramatyczny).

Albo tu:

Cytat:
Jendak uważam , że zawsze można dojść do porozumienia.
We wcześniejszych swoich postach usiłowałam Ci dać do zrozumienia, że jednak nie zawsze. W ogóle staram się unikać słów "zawsze", "nigdy" i "na pewno", bo tak się jakoś składa, że ilekroć ich używałam, życie weryfikowało ich sensowność i zasadność ich użycia. Ja bym przeformułowała to w następujący sposób:
"Warto spróbować dojść do porozumienia", lub "Porozumienie może zostać osiągnięte, ale należy najpierw rozważyć koszty przedsięwzięcia".

I jeszcze to:

Cytat:
A zreszta Ona Go tak bardzo KOCHA. Gdyby tak nie było cały czas by nie "gdybała" .
Podałam inne powody gdybania niż miłość, dziewczyny też. Nie siedzę w głowie Kasandry, ale miłość wydaje mi się najmniej prawdopodobnym motywem jej gdybania.

Jak dla mnie EOT. Pozdrawiam
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-12-30, 17:58   #128
Sylwia11x
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 150
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

oj droga NAN widze , że ty lubisz jak Twoje na wierzchu, łapanie za słówka też są ciekawe
Sylwia11x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 18:01   #129
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
oj droga NAN widze , że ty lubisz jak Twoje na wierzchu, łapanie za słówka też są ciekawe
Bynajmniej. Ale nie lubię, jak ktoś sobie przeczy i twierdzi, że tak nie jest.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 18:13   #130
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez nan
Możesz mi wierzyć, że nie zawsze możliwe jest porozumienie -

.
zgadzam sie z Nan (zreszt w wielu sprawach)nie zawsze tez jedna osoba z związku ma ochote niesc swoj krzyz skoro moze zyc szczesliwie nawet samotnie. .Nie kazda kobieta jest w stanie normlanie funkcjonowac w związku nie bedąc pewnym swojego męza czy tez nie ufajac mu ,bojac sie kazdego dnia czy aby jej dzisiiaj nie uderzy,nie wyzwie ,nie wroci do butelki,nie zawsze kobieta chce w takich warunkach i niepewnosci miec dzieci bo niby jak miałyby byc w takiej rodzinie szczesliwe ?

kazdy ma wolny wybór i powinnien myslec nie tylko o związku ale takze o sobie.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 18:59   #131
Sylwia11x
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 150
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

NAN - ja mówię "szanuję Twoją opinię " a Ty ciągniesz i ciągniesz .Może Ty wszystko znasz z własnych porażek ... Buziaczek- ale ja mam swoje poglądy , Ty masz swoje i ktoś ma jeszcze inne jak to w życiu
Sylwia11x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-12-30, 19:07   #132
emurulez77
Zadomowienie
 
Avatar emurulez77
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 598
Wyślij wiadomość przez ICQ do emurulez77 GG do emurulez77 Wyślij wiadomość przez Yahoo do emurulez77
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Sylwio, wybacz ale Twoj sposob podejscia do malzenstwa i przysiegi jest moim zdaniem troche schematyczny.. malzenstwo to nie kula u nogi, ktora trzeba za wszelka cene ciagnac, a tak poza tym to przypomnij sobie slowa przysiegi malzenskiej i przeanalizuj tok swojego myslenia... Przepraszam, jezeli moja wypowiedz jest prowokujaca...
emurulez77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 19:08   #133
konfitura
Wtajemniczenie
 
Avatar konfitura
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
Ratuj to małżeństwo!!!
Zupełnie jak rozkaz. Nijak się to ma do Twojej wypowiedzi:

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
Nikomu nie mówię Rób to czy tamto- to sa tylko moje opinie.

Kasandro, sama wiesz co jest teraz dla Ciebie najlepsze i najwyraźniej już zadecydowałaś. Słusznie moim zdaniem. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
__________________

konfitura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 19:11   #134
Sylwia11x
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 150
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

KONFITURA
OK, może źle że w swojej wypowiedzi użyłam !!!!!! nie miałam chęci rozkazywać i za to na FORUM mówie PRZEPRASZAM- wszystkie moje opinie to tylko moje zdanie , a każdy może mieć odmienne.
Sylwia11x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 19:18   #135
konfitura
Wtajemniczenie
 
Avatar konfitura
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
KONFITURA
OK, może źle że w swojej wypowiedzi użyłam !!!!!! nie miałam chęci rozkazywać i za to na FORUM mówie PRZEPRASZAM- wszystkie moje opinie to tylko moje zdanie , a każdy może mieć odmienne.
Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania, nie neguję tego. Tylko nie należy sobie przeczyć - to chciałam przekazać.
__________________

konfitura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 19:18   #136
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Sylwia11x
NAN - ja mówię "szanuję Twoją opinię " a Ty ciągniesz i ciągniesz .Może Ty wszystko znasz z własnych porażek ... Buziaczek- ale ja mam swoje poglądy , Ty masz swoje i ktoś ma jeszcze inne jak to w życiu
Uprzejmie proszę o nie diagnozowanie i nie wpieranie mi rzeczy, których nie napisałam. Zdanie o moich porażkach jest tu całkowicie zbędne, buziaczek również. Napisałaś coś delikatnie mówiąc dziwnego i zamiast się do tego przyznać brniesz dalej. Jeżeli nadal chcesz uważać rozkaz za pogląd to proszę bardzo, droga wolna, ale uprzejmie proszę nie czyń tego moim kosztem. Na przyszłość radziłabym patrzeć na świat z nieco szerszej perspektywy niż tylko własne doświadczenia - to bardzo zawęża pole widzenia.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 19:25   #137
konfitura
Wtajemniczenie
 
Avatar konfitura
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

No i jeszcze wyrażę swoje zdanie. Moim zdaniem małżeństwa, w ogóle związku, nie należy ratować za wszelką cenę. Ważny jest szacunek i zaufanie, w momencie gdy ich zabraknie związek się kończy.

Matka mojej przyjaciółki rozwiodła się z mężem jakieś 20 lat temu. I dobrze, bo dochodziło do tego, że będąc pod wpływem alkoholu rąbał siekierą drzwi wejściowe do domu na oczach swoich dzieci.

Znam też kobietę, która rozwodu nie chce, bo jakimś niepojętym sposobem wciąż kocha męża alkoholika, który zneca się nad nią psychicznie i fizycznie.

Trzeba wiedzieć kiedy się rozstać aby nie dopuścić do chorych sytuacji. Ubliżanie, egoizm, brak szacunku to wyraźny znak, że zdrowa miłość z tej drugiej strony przeminęła.
__________________

konfitura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 20:27   #138
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Czytałam ten wątek już wcześniej, ale nie czułam potrzeby udzielania sie w nim dopiero teraz kiedy zdania zostały podzielone

Otóż zaczne od tego, że jestem po rozwodzie i mogę coś wnieść z własnego doświadczenia. Jak wiadaomo w każdym związku zdarzają się chwile dobre i złe, ale jak te złe chwile zaczynaja przeważać to juz mamy problem. Ja także przez pewien okres naszego małżeństwa żyłam wspomnieniami jaki to on był wspaniały, dobry, przecież ja go kocham itp. Ale w końcu doszłam do wniosku, że ja żyje cały czas wspomnieniami, a nie teraźniejszością, że kocham tamtego człowieka kim był a nie tego kim się stał. A z tym człowiekiem nie chcę spędzić całego życia tylko z facetem z moich wspomnień. I w tej chwili podjęłam decyzję o rozwodzie juz nieodwracalną. Oczywiście były błagania, przeprosiny ,że on naprawdę juz sie zmieni itp. Ale juz mu nie wierzyłam, poniewaz te słowa słyszałm juz milion razy a cały czas było tak samo., wiedziałam, że ten człowiek juz się nie zmieni.
Nie było łatwo na początku, wręcz odwrotnie to był najgorszy moment w moim życiu jak się rozstaliśmy, ale w tej chwili jestem szczęśliwa, że odważyłam się to wreszcie zrobić.
Uwolniłam się z toksycznego związku, kiedy bezprzerwy dawałam a nic w zamian nie otrzymywałam, chociaż on twierdził, że jest oczywiście odwrotnie .

Teraz wiem, że jakbym z nim była to zmarnowałabym sobie życie, (prawdopodobnie wylądowałabym w psychiatryku razem z dzieckiem )
Fajnien ogląda się wszystko z perspekytywy i bez emocji.

W tej chwili nawet nie mam ochoty z nim rozmawiać ani go widzieć, ale nistety muszę ze względu na dziecko. Cieszę się że w końcu przejrzałam na oczy.



Więc życzę ci Kasandro wszystkiego najlepszego, przede wszystkim wiele sił i wytrwania.
Pozdrawiam

P.S. Pewnie dlatego nie dzwoni, poniewaz udaje obrażonego i wielce skrzywdzonego przez ciebie
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-30, 21:32   #139
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Witam drogie wizazanki Jutro sylwester, zakoncze ten stary rok, zapomne co było złe, a przywitam nowy z usmiechem na twarzy. Nie bede ogladała sie za siebie. Co było nie wroci, ja na to nie pozwole. Czytam co napisałyscie, bardzo wam dziekuje za zainteresowanie sie moim watkiem. Uwazam , ze nie wolno zatracac samej siebie w imie małzenstwa, zapominac kim sie jest. Robic wszystko pod dyktando meza.A widze, ze wiele zwiazkow tak "trwa" Zyja razem , a jednak osobno. Wszystko na pokaz. Zapominaja o własnym prawie do szczescia. Ja tak nie chce zyc. Nie potrafie. Zyłam tak 9 lat. Zatracałam własna osobowosc.Sama sie siebie pytałam gdzie jest ta Kaska ktora byłam. A teraz znajomi mi mowia Kasia kochamy cie taka jaka byłas , cieszymy sie ze wrociłas do nas. I to mnie bardzo cieszy. Mi jest z tym dobrze, jestem szczesliwa. Zycze wam w tym nowym roku drogie wizazanki, zeby wszystkie wasze decyzje były zgodne z waszym JA.
Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-01-10, 19:43   #140
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Moj maz dopiero tydzien po sylwestrze do mnie zadzwonił. I ja mam mu wierzyc , ze on mnie bardzo kocha ??? Rozsmiesza mnie. Był na kanarach i nie miał czasu pomyslec o zonie. Chwalił sie, ze jest mu dobrze, ze kasy starcza mu na wszystko, ze dziewczyny sa bardzo otwarte itp. i bardzo mnie zdenerwował. Oj. Dzwonił do mojej mamy i pochwalił sie, ze bedzie w Polsce w połowie lutego . Jejku nie chce go widziec. Bedzie znow nachodziłi opowiadał swoje bajeczki. Powiem wam szczerze, ze nie tesknie zanim. Teraz zyje jak ja chce i jest mi dobrze. Przez te 2 miesiace zrobiłam tyle rzeczy na ktore miałam ochote bedac z nim. Tyle mam ciekawych wspomnien. Odnalazłam prawdziwych przyjacioł. A tego wszystkiego nie doswiadczyłam bedac z mezem. Trzeba pomyslec nad rozwodem... oj
Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-11, 12:41   #141
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Tak jak myslalam Kasandro. Sorry pewnie nie dodam ci optymizmu tym co napisze, ale ... jak on mogl twierdzic, ze kocha, jak teraz opowiada takie bzdury? Pewnie nawet tych panienek na oczy nie widzial, a chwali sie jak by z pol Londynu w lozku mial. Na dodatek ta prowizorka, po co dzwonil do Twojej mamy? Po co jej powiedziel, ze przyjedzie w lutym? Chyba powinien to tobie powiedziec, a nie tesciowej. Chce sobie punktow nalapac, zeby potem rodzina ci zyc nie dala? No i te kanary. Wkoncu pojechal do Angli , zeby zarobic na wasze wspolne zycie, czyz nie tak? A tu widac, ze panienki i zabawa wazniejsze. Ja rozumiem, kazdemu sie troche od zycia nalezy, ale nie tedy droga, jak sie jest zonatym i zekomo o zonie mysli. On sie zachowuje jak glupi nastolatek. Na zlosc mamie odmroze sobie uszy, a w tym wypadku na zlosc zonie. Nie no ludzie wymiekam.
Pociesza mnie to, ze ty wiesz czego chcesz i tak trzymaj. masz prawo byc szczesciwa z nim lub bez niego, to twoj wybor i nie daj sie ztlamsic. Kobiety gora!!!
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-11, 17:40   #142
syla-78
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
Smile Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Droga Kasandro, dobrze robisz, bardzo dobrze. Sama widzisz, że nawet przyjaciele widzą, że dopiero teraz jesteś pogodna i szczęśliwa. Ja uważam, że ludzie się nie zmieniają. Jeżeli już teraz tak Cię traktował to co by było za parę lat?! Szkoda życia, jesteś młodą, wrażliwą i mądrą dziewczyną. Jeżeli Twój mąż tego nie widzi to za przeproszeniem" kij mu w oko".Wybacz, ale Twój mąż to zwykły smarkacz. Sama jestem przeszło trzy lata po ślubie, a przed ślubem byliśmy razem pięć lat i mój mąż nigdy mnie nie obraził, nigdy mi nie dokuczył, na każdym kroku powtarza, że nie wie czym sobie zasłużył, że ma taką piękną, mądrą żonę, każdy mi mówi, że świata poza mną nie widzi. I taki MA BYĆ MĄŻ!!!.Jak powiedziałam mojemu, że właśnie czytam taki wątek i że do Ciebie mąż powiedział " mam cie juz dawno w hu.. " to był w szoku i powiedział cyt." powinna dać mu w pysk I wyp......ć z domu". Zastanawiałaś się jak by wyglądało Twoje życie jakby pojawiły się na świecie dzieci. Myślisz, że mogłabyś na niego liczyć żeby Ci pomagał? Nie wierzę, żeby tak bylo.Sam fakt jak traktuję swoją matkę, taki facet nigdy nie będzie szanował swojej żony. Ja jak chodziląm ze swoim jeszcze wtedy chłopakiem, widziałam, że szanuje rodziców, zwłaszcza matkę. Mamusia nigdy mu nie prała skarpetek i nie prasowałą koszuli, sam sprzątał, mył okna itd. Teraz mieszkamy tylko we dwoje, ja nie pracuję, ale i tak wszystko robimy razem, sprzątamy,gotujemy, robimy zakupy. Nie uważa, że jak siedzę w domu to mam to robić. Piszę, to po to żebyś wiedziała, że są na świecie normalni faceci, którzy kochają i szanują swoje kobiety.Pozdrawiam Cię serdecznie, zobaczysz znajdziesz takiego, który na Ciebie zasługuje,jestem o tym przekonana!!! Buziaki








"
syla-78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-11, 19:02   #143
marcik76
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Witam serdecznie.
Prześledziłam ten wątek, bo dotyczy również mnie. Moja historia przedstawia się podobnie, z jedną tylko (AŻ) różnicą - mamy dziecko. I paradoksalnie to ono miało nas "połączyć", a stało się tak, że w czasie ciąży wydarzyły się sprawy najgorsze - łącznie ze zdradą. To, co było wcześniej to przysłowiowe kto pozmywa i wyniesie śmieci.
Patrząc na to z perspektywy czasu stwierdzam, że po części stałam się ofiarą na własne życzenie. Dawałam z siebie nie oglądając się na to, czy coś otrzymuję od męża. Stawiałam siebie w "drugim rzędzie", no bo przecież miłość to dawanie, a nie branie.
Efekt - mieszkamy pod jednym dachem, raczej się nie kłócimy - bo to źle znosi nasze dziecko, jest po prostu nijak- bez miłości, ale i bez nienawiści. Wiem, że gdyby nie było dziecka rozeszlibyśmy się. Gdy jest mi bardzo źle, chociaż coraz rzadziej łapię doła, bo ten stan trwa już około 4 lat, marzę że jestem SAMA, żyję tylko dla siebie.
W tej chwili wiem, że nie rozstniemy się, bo ponad własną wolność stawiam potrzeby dziecka - on jest bardzo dobrym ojcem.
No i po prostu czekam... sama nie wiem na co.
marcik76 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-11, 19:45   #144
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Wiesz Marcik, wiele razy zastanawiałam się, czy takie pozostawanie ze sobą dla dobra dziecka rzeczywiście temu dobru służy. Daleka jestem od sugerowania Ci czegokolwiek, ale jak wiemy, dzieci uczą się dzięki rodzicom wzorów stosunków międzyludzkich. Poza tym niełatwo jest je oszukać, a one świetnie wiedzą, że między rodzicami się nie układa. Czego uczymy nasze dzieci, pozostając w złych, nieszczęśliwych związkach? Mówi się, że najgorszą rzeczą dla dziecka jest rozwód rodziców. Tak, to jest dla nich bardzo trudna sytuacja, nie przeczę - ale czy wychowywanie się w rodzinie, gdzie nie ma już miłości między partnerami nie jest również trudne? Czy może dać poczucie prawdziwego bezpieczeństwa, nauczyć właściwych relacji i odpowiednio wykształcić emocjonalnie takiego małego człowieka? Nawet, jeżeli uważasz, że mąż jest dobrym ojcem - przecież rozstanie nie oznacza, że dziecko nie widywałoby go i to często.
Przyznam się, że miałam opory przed napisaniem tego, gdyż pogląd ten jest kontrowersyjny i sama nie jestem przekonana co do jego słuszności, ale często się zastanawiałam, czy to, co nazywamy "dobrem dziecka" rzeczywiście wychodzi temu dziecku na dobre...
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-11, 21:29   #145
syla-78
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 546
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Zgadzam się z Tobą Nan w całej rozciągłości, dziecko jest szczęśliwe wtedy kiedy rodzice są szczęśliwi. To nieprawda, że dzieci nie widzą i nie wyczuwają, że rodzoce się nie kochają. widzą więcej niż nam się wydaje...
syla-78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-12, 18:06   #146
marcik76
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Ja również mam uczucie, że mój synek ma jakiś "szósty zmysł". Zamurowało mnie, kiedy poprosił, żeby tata wychodząc z domu przytulił mamę, dał buzi i powiedział heja - to jest jego rytuał, tak się z nami żegna, gdy któreś z nas wychodzi z domu. On ma niecałe trzy lata!!!
Ale mimo to ja nie potrafię mu tego zrobić. Trzeba być matką i słyszeć jak dziecko mówi, że coś zrobi "i mama, i tata, i ja" - właśnie tyle mu trzeba do szczęścia.
marcik76 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-17, 08:40   #147
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

.

Edytowane przez pkawecka
Czas edycji: 2006-01-18 o 10:31
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-18, 16:44   #148
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

pkawecka mam pytanie dlaczego skasowałas swoja wypowiedz ??? Czyzbys zmieniła zdanie ???
Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-19, 07:58   #149
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
pkawecka mam pytanie dlaczego skasowałas swoja wypowiedz ??? Czyzbys zmieniła zdanie ???
nie nie zmieniłam. tylko, że ja wyraziłam swoją opinię na podstawie pierwszej strony tego wątku (nie jestem zbyt oblatana w internecie ) i dopiero później zorientowałam się, że jest kilka stron i dotarłam do całej reszty wypowiedzi
myślę tak jak myślałam, ale czytając te wypowiedzi, również twoje, doszłam do wniosku, że sprawa jest już raczej przesądzona i nie ma co się wygłupiać z takimi niewczesnymi radami
pozdrawiam.
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-01-28, 18:05   #150
Sulami
Raczkowanie
 
Avatar Sulami
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 147
GG do Sulami
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Zgadzam się z Tobą, Nan.
__________________
If happy little bluebirds fly above the rainbow- why can't I?

Edytowane przez Sulami
Czas edycji: 2008-01-05 o 21:43
Sulami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-06-23 11:06:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:06.