"Kariera" koleżanki :) powrót do pracy/ studia przed 40-stką?

[megamag]

Napisane przez szugarbejb

Jeśli ma szansę zostać kierowniczką i już pracuje na BO to zarządzanie, socjologia totalnie bez sensu. Zarządzanie to jest łatwy kierunek ale liźnie i zarządzania zespołem i obowiązkami i trochę HR i zarządzanie wiedzą i projektami itd. To jej się przyda.

Potwierdzam, zarządzanie trudne nie jest. A może się tam nawet nauczyć czegoś przydatnego i w CV będzie wyglądało lepiej niż coś całkiem od czapy. No i może to studiować nawet przez internet.

[Rena]

la'Mbria - a Ty czasem nie mieszkalas zagranica do tej pory?
Moze oni byli umowieni, ze wroci za godzine i idzie tylko na kawe tymczasem wrocila duzo pozniej i do tego wydala tyle, ze juz obiad w restauracji mozna za to zjesc.

Napisane przez szugarbejb

Zależy od profilu korpy ale samostudiujące się kierunki zaoczne, które zawsze jej się przydadzą w korpie i dadzą papier to filologia angielska jeśli z tym językiem u niej słabiej i zarządzanie, najlepiej z opcją specjalizacji na zarządzanie projektami lub HR na 3 roku. Prawko w korpie niepotrzebne no ale wiadomo przydatne w życiu. A z facetem no to cóż dzwoni niech dzwoni ona odbierać nie musi. Telefon jej się może wyładować zawsze też.

anglistyka to dobry pomysl.

Do dyskusji : Na kazdych studiach trzeba pracowac systematycznie wydawalo mi sie, ze to raczej oczywiste i innej opcji nie ma. Socjologia to akurat trudny kierunek, widzialam kiedys testy na UJ na socjologie i nie wiem czy bym sobie poradzila, latwiej mi zrobic zadanie z matematyki niz takie cos.

[la'Mbria]

Szugar dzięks

Wiecie ja jestem na takim etapie życiowym, że nawet nie wiedziałam, że ekonomiczne kierunki mozna on-line studiować. Po prostu do niczego mi ta wiedza nie była potrzebna. I trochę jestem w szoku, że u nas w kraju tak się da. Pozytywnym szoku bo to np.dla niepełnosprawnych super opcja podoba mi się!
Mówiąc szczerze to ja wątpię, że ona zechce szukać roboty gdzieś indziej. To taki typ, jakby mogła to by przepracowała cale życie w jednej firmie, żeby tylko robić swoje i żeby płacili godnie.
Bez ambicji zbytniej.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez megamag

Potwierdzam, zarządzanie trudne nie jest. A może się tam nawet nauczyć czegoś przydatnego i w CV będzie wyglądało lepiej niż coś całkiem od czapy. No i może to studiować nawet przez internet.

Mi się wydawało trudnym kierunkiem

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez Rena

la'Mbria - a Ty czasem nie mieszkalas zagranica do tej pory?

Moze oni byli umowieni, ze wroci za godzine i idzie tylko na kawe tymczasem wrocila duzo pozniej i do tego wydala tyle, ze juz obiad w restauracji mozna za ta zjesc.





anglistyka to dobry pomysl.



Do dyskusji : Na kazdych studiach trzeba pracowac systematycznie wydawalo mi sie, ze to raczej oczywiste i innej opcji nie ma. Socjologia to akurat trudny kierunek, widzialam kiedys testy na UJ na socjologie i nie wiem czy bym sobie poradzila, latwiej mi zrobic zadanie z matematyki niz takie cos.

Nie nie ja w Polszy caly czas, ale temat studiów mam dawno za sobą. Ścieżkę nazwijmy to kariery też mam obraną i nią podążam, więc jestem zielona jak trawka na wiosnę w takim temacie.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[szugarbejb]

Nie nie, na uczelni ekonomicznej nie ma żadnych dramatycznych przedmiotów, troszkę trzeba przysiąść do statystyki i matmy, ale umówmy się to będą podstawy i średnio rozgarnieta osoba jest to w stanie spokojnie zaliczyć. Reszta to przedmioty zawodowe czyli zarządzanie przedsiebiorstwem, jakoscią, hr, marketing, zarządzanie projektami, organizacja procesów, podstawy księgowości itp. To będzie dla niej łatwe bo ma to w pracy.

[megamag]

Napisane przez Rena

Do dyskusji : Na kazdych studiach trzeba pracowac systematycznie wydawalo mi sie, ze to raczej oczywiste i innej opcji nie ma. Socjologia to akurat trudny kierunek, widzialam kiedys testy na UJ na socjologie i nie wiem czy bym sobie poradzila, latwiej mi zrobic zadanie z matematyki niz takie cos.

No właśnie tak sobie, bo są takie kierunki, na których uczyć się wystarczy do sesji dwa razy do roku, a przez większość czasu wymagają minimalnego wysiłku, ewentualnie przeczytania czegoś na zajęcia. A są takie, na których masz codziennie laborki. Filologie obce należy akurat do tych studiów angażujących codziennie ze względu na praktyczną naukę języka. Przyswajanie języka wymaga też sporo pracy własnej, dlatego filologie czasowo potrafią być dość obciążające.

A zarządzanie uchodzi za najłatwiejszy z ekonomicznych kierunków, bo tam jest trochę wszystkiego, a trochę niczego. Dużo tematów tam można liznąć, ale też bez zbytniego zagłębiania się, przez co rocket science to to nie jest. Niektórzy ludzie cierpią na tzw. histerię matematyczną, no ale umówmy się, że poziom mechatroniki to nie będzie.

[szugarbejb]

Tak, na zarządzaniu szxzególnie zaocznym spokojnie wystarczy po prostu chodzić tylko na zdjęcia i się zalicza bez problemu. Szczególnie jeśli się już pracuje w korpo to wiele rzeczy zna się z autopsji i w praktyce.

[Limonka2738]

Oczywiście że studia.


Przecież ta kobieta ma jeszcze drugie tyle do przeżycia.

[Amazoniak]

Jej mąż nie jest jakoś szczególnie upierdliwy, według moich obserwacji mieści się w statystycznej normie moich dzieciatych koleżanek, a te tel mają ją skłonić do szybkiego powrotu do chaty i tyle. Wystarczy nie odbierać jak już ktoś zauważył i problem rozwiązany.
Studia jak najbardziej mają sens tylko musi wybrać kierunek, który jej się choć trochę spodoba, inaczej go nie skończy jak dotychczas. Socjologia nie jest taka trudna ale dla osoby, którą kompletnie te zagadnienia nie interesują może być męcząca po prostu. Nigdy nie miałam sytuacji żeby mnie dyskryminowano że względu na ukończony kierunek ale zupełny brak studiów znacznie ogranicza opcje.
Do większej samodzielności przyda jej się lepiej płatna praca, a tą ma większe szanse uzyskać że studiami - taka prawda.

[la'Mbria]

Napisane przez Amazoniak

Jej mąż nie jest jakoś szczególnie upierdliwy, według moich obserwacji mieści się w statystycznej normie moich dzieciatych koleżanek, a te tel mają ją skłonić do szybkiego powrotu do chaty i tyle. Wystarczy nie odbierać jak już ktoś zauważył i problem rozwiązany.

Studia jak najbardziej mają sens tylko musi wybrać kierunek, który jej się choć trochę spodoba, inaczej go nie skończy jak dotychczas. Socjologia nie jest taka trudna ale dla osoby, którą kompletnie te zagadnienia nie interesują może być męcząca po prostu. Nigdy nie miałam sytuacji żeby mnie dyskryminowano że względu na ukończony kierunek ale zupełny brak studiów znacznie ogranicza opcje.

Do większej samodzielności przyda jej się lepiej płatna praca, a tą ma większe szanse uzyskać że studiami - taka prawda.

No wlasnie to samo mówię dziewczynie, tłumaczę, że teraz nawet jeśli ma do czego wracać po macierzyńskim, to wcale nie oznacza, że za miesiąc czy dwa po powrocie nie będzie musiała szukać innej pracy.
Ale tu chyba działa jakaś wyuczona bezradność, albo jakiś podobny mechanizm.
Ogólnie po kolejnej kawie uznałam, że chyba to typ co sobie ponarzeka, ponarzeka i guzik zrobi.

Mąż trochę trąci "kontrolerem". Nie jest freekiem i co do minuty jej nie pilnuje, ale ma zadatki na upierdliwca.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[SekretnyWachlarz]

Dla mnie to jest w ogóle paranoja, że w tym kraju nie weźmie się na stanowisko kogoś kto ma łeb na karku tylko dlatego, że nie ma papierka, ale weźmie się debila z tym owym papierkiem.

Co do koleżanki. Jeżeli musi koniecznie zrobić te studia to polecam zrobić studia online, są już takie. Nie będzie traciła czasu i pieniędzy na dojazdy.

[megamag]

Napisane przez la'Mbria

Ogólnie po kolejnej kawie uznałam, że chyba to typ co sobie ponarzeka, ponarzeka i guzik zrobi.

Może tak być. Mam jedną koleżankę w tym biernym typie. Od matury narzeka, że nie ma pracy (nie zagrzała nigdzie miejsca na dłużej, bo wszędzie jej było ciężko albo atmosfera nie taka), ale jeszcze niczego nie zrobiła w tym kierunku, żeby to zmienić, a mamy już po 30 lat.

[_Shine_]

Napisane przez la'Mbria

No wlasnie to samo mówię dziewczynie, tłumaczę, że teraz nawet jeśli ma do czego wracać po macierzyńskim, to wcale nie oznacza, że za miesiąc czy dwa po powrocie nie będzie musiała szukać innej pracy.
Ale tu chyba działa jakaś wyuczona bezradność, albo jakiś podobny mechanizm.
Ogólnie po kolejnej kawie uznałam, że chyba to typ co sobie ponarzeka, ponarzeka i guzik zrobi.

Mąż trochę trąci "kontrolerem". Nie jest freekiem i co do minuty jej nie pilnuje, ale ma zadatki na upierdliwca.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Po zapoznaniu sie z watkiem rowniez sklaniam sie ku opcji cos z zarzadzania. Jesli jej zalezy to sa rozne programy, ktore pomagaja osobom z srednim wyksztalceniem na zrobienie za darmo lub za niewielka odplatnoscia kursu specjalistycznego lub wlasnie studiow. Sa rowniez takie programy, ktore finansuja opieke nad dziecmi lub innymi osobami zaleznymi, kiedy ich opiekun sie uczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

nie ogarniam czepiania się chłopa, przynajmniej jest zaangażowany , nie miga się od opieki nad dziećmi, w sumie to ma swój urok że on bez niej nie potrafi nawet przejść przez drzwi i matka tak ogólnie dzięki tym telefonom chociażby ma poczucie że jest niezastąpiona.

[la'Mbria]

Napisane przez Hultaj

nie ogarniam czepiania się chłopa, przynajmniej jest zaangażowany , nie miga się od opieki nad dziećmi, w sumie to ma swój urok że on bez niej nie potrafi nawet przejść przez drzwi i matka tak ogólnie dzięki tym telefonom chociażby ma poczucie że jest niezastąpiona.

Z jednej strony tak. Z drugiej- ja bym nie dala rady żyć z dorosłym człowiekiem, który sam nie podejmie decyzji czy dziś ubrać dziecko w jeansy i grube skarpetki czy założyć mu spodnie ocieplane na drogę do przedszkola, bo jest 2 stopnie na plusie, ale wieje. Mnie by szlag trafił, że jestem taaaaaka niezbędna


Brnę w tą znajomość, tersz głównie przez wiadomości i telefon, nie osobiście, ale chyba to jednak jest człowiek z którym nie dam rady na dłużej się kolegowac/ przyjaźnić. Jednak podejście do życia mam za bardzo odmienne i już mi ciężko jak z nią pogadam, a goowno z tego wychodzi. Miałyśmy się wspólnie wziac za odświeżanie angielskiego i rosyjskiego (nauka z aplikacji, ale potem np.rozmowa po angielsku albo po rosyjsku na dany temat), no i uuj. Nie ma czasu, nie przeczytała materiałów, dzieci jej telefon zalały...eh. takie tam "przygody" się jej przytrafiły. Nie będę na siłę nikogo uszczęśliwiać. Także jak dla mnie temat wątku się wyczerpał

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Amazoniak]

Nikogo na siłę nie uszczesliwisz...

[mikoanka]

Napisane przez szugarbejb

Nie nie, na uczelni ekonomicznej nie ma żadnych dramatycznych przedmiotów, troszkę trzeba przysiąść do statystyki i matmy, ale umówmy się to będą podstawy i średnio rozgarnieta osoba jest to w stanie spokojnie zaliczyć. Reszta to przedmioty zawodowe czyli zarządzanie przedsiebiorstwem, jakoscią, hr, marketing, zarządzanie projektami, organizacja procesów, podstawy księgowości itp. To będzie dla niej łatwe bo ma to w pracy.

Potwierdzam.
Ponadto przy dostępnych zasobach (eTrapez ), tę matmę i statę na poziomie wymaganym na studiach prawie każdy jest w stanie ogarnąć w zadowalającym stopniu. Nie jest to jakieś nie wiadomo co, ważne żeby pochodne w głowie zostały, to się potem czasami przydaje

[Hultaj]

Z drugiej- ja bym nie dala rady żyć z dorosłym człowiekiem, który sam nie podejmie decyzji czy dziś ubrać dziecko w jeansy i grube skarpetki czy założyć mu spodnie ocieplane na drogę do przedszkola, bo jest 2 stopnie na plusie, ale wieje. Mnie by szlag trafił, że jestem taaaaaka niezbędna

nie wiem jak w rodzinie twojej koleżanki ale weź poprawkę na to że wiele osób takich nieporadnych partnerów wychowuje sobie samodzielnie nie umiejąc odpuszczać i pielęgnując przekonanie że się coś robi najlepiej na świecie. Osobiście wyznaję pogląd że jeśli ktoś gotuje czy sprząta np. to nie powinno mu się w to wtrącać. Ale jak sprawą światowej wagi staje się czy marchewka ma być w kostkę czy w poprzek to trudno w sumie się dziwić, że raz, w ogóle się tej marchewki kroić nie chce, dwa, dla świętego spokoju lepiej spytać jak. Akurat pytanie o rodzaj spodni moim zdaniem głupie nie jest bo każdy dośc subiektywnie odczuwa pewne zakresy temperatur i lepiej dopytać niż dziecko przeziębić czy przegrzać. Ja kiedyś w listopadzie jednak w płaszczyku i berecie mijałam kolesi w tiszerciku i szorcikach. Nie wierze że po tylu latach małżeństwa i przy 3 dzieci ta kobieta nie umiałaby dawno już spacyfikować durnowatych zapędów jej własnego partnera jeśliby jej naprawdę na tym zależało i jej to faktycznie przeszkadzało.
Inna sprawa że wg mnie w dobrym związku można mówić o wszystkim, także o takich bzdetach jak codzienne drobiazgi i tak często jak obu stronom to pasuje.


Co do głównego problemu trudno kobiecie powiedzieć że jest leniwa skoro pracuje normalnie na etacie i ma troje dzieci. To obowiązków jej nie brak. Inna sprawa że od dawna już pewnie ma świadomośc że jeśli chce awansować to powinna skonczyć jakieś studia bo ich brak w jej przypadku ją blokuje. I z całą sympatią dla ciebie sama powinna umieć przewertować oferty uczelni, szczególnie, że wie jak wygląda studiowanie bo już studiowała. Czyli ją to de facto nie interesowało.
Tylko że aby ogólnie to zmienić, zrobić jakiś kolejny krok, musiałaby wyjść ze strefy własnego komfortu czyli gdy czuje się zmęczona np. po pracy i obowiązkach w domu brac do odrabiania lekcji a to już nie jest takie proste. Więc ty właściwie od początku nie mogłaś wiele.