Z cyklu co robić - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-20, 09:06   #1
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6

Z cyklu co robić


Witam,
mam "problem", który trudno mi jest ogarnąć i dlatego zwracam się z prośbą o Wasze zdanie na ten temat.
Może zacznę od początków początku. Byłam z Panem "X" 2 lata. Zależało mi na nim bardziej niż powinno co było głównym powodem naszych nieporozumień. Do tego dochodziły odmienne oczekiwania i poglądy. Znajomi wciąż mi podpowiadali: "Rozstań się z nim!". Gdy znowu nastąpiła "chora" sytuacja postanowiłam się rozstać z nim, poza tym nagle moja wielka miłość do niego się ulotniła. Byłam sama parę miesięcy. Nikogo nie szukałam. Było mi dobrze samej ze sobą. Pracowałam nad sobą. I nagle pojawił się Pan "Y". Znienacka. Zauroczyłam się. Czułam się i byłam sobą. Zdrowo podchodziłam do tej relacji. Z dystansem. Postanowiliśmy zamieszkać ze sobą po 2 miesiącach znajomości. Wiem, to był wielki błąd. Za wcześnie... Chociaż wtedy myślałam inaczej. Musiałam zmienić stancję, Y szukał mieszkania. W tym samym czasie. On całe dnie pracował, było nam tak wygodnie.
I niedługo po tym moje zauroczenie znikło. Wydaje mi się, że nie do końca bez powodu. Parę dni po wprowadzce mieliśmy awanturę taką, że jestem w szoku do dziś. Za sprawą Pana X. Odezwał się do mnie znienacka. Okazało się wtedy, że Pan Y jest choro zazdrosny. Moje rzeczy zaczęły lecieć przez okno. Zaczął robić sobie krzywde. Po nocy awantur pojechał do pracy. Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Gdy zaczęłam szukać kogoś, kto pomógł by mi z rzeczami przysnęłam na godzinę i nagle obudził mnie on. Zwolnił się z pracy, bo był świadomy, że będę chciała się wyprowadzić. Przepraszał mnie, płakał. Rozmawialiśmy bardzo długo, obiecał zmienić się. Uwierzyłam... Choć po Panie X postanowiłam, że nigdy więcej nie dopuszczę do toksycznej relacji. Mieszkaliśmy dalej razem. Ja od czasu do czasu spotykłam się z Panem X informując Pana Y o tym. Niczego nie ukrywałam. Do Pana X nic nie czuję, tylko przyjaźń. Wkońcu doszło do kolejnej awantury... Kiedy spotkałam się ze swoimi starymi znajomymi gdzie był Pan X i mnie odprowadził do domu, bo było już późno.Bo chcieliśmy jeszcze trochę pogadać. Po prostu. Mój laptop został z premedytacją rozbity. Spakował swoje rzeczy i odszedł do rodziców. Pojechałam do jego domu porozmawiać z jego mamą na temat jego i moich strat. Wiedziałam, że to koniec. Jednak łączyły nas dalej zobowiązania, np. co do mieszkania. Zaczęliśmy się spotykać z zaznaczeniem, że ja już nie jestem w stanie mu zaufać. Zaczął nad sobą pracować. Chce iść do terapeuty. Ale ja już sama nie wiem co czuję do niego. Chcę za miesiąc wylecieć za granicę do pracy. On chce jechać ze mną, lecz tłumaczę mu, że to nie jest do końca dobry pomysł. Moi rodzicą napomykają o ślubie. Nie wiedzą o tych sytuacjach, ale tata tłumaczy, że trzeba umieć się dogadać jeśli chodzi o miłość, bo w każdym związku zawsze będzie się coś działo. Znowu jestem zmieszana. Myślę, czy robię tak straszne rzeczy (od czasu do czasu kontaktując się z X), aby móc usprawiedliwić zachowanie Y? Na codzień Y jest pracowity, pomocny, ale ja czuję jakiś żal do niego, chyba dlatego, że oczekiwałam spokojnego, opanowanego partnera a nie znów toksycznych reakcji... Dodam, że poza Panem X, nie mam nic sobie do zarzucenia i nie próbuję tu zrobić z siebie świętej krowy, ale dbam o dom, o niego. Z tym, że nie pogłębiam naszej relacji, bo włączyła mi się jakaś blokada. Mimo, że się stara. Widzę to i nie szukam pretekstu, aby z nim zostać.
Muszę coś postanowić, ale jak pisałam cieżko mi to ogarnąć. Mam nadzieję, że Wasze spojrzenia pomogą mi w moich przemyśleniach.

Edytowane przez inaani
Czas edycji: 2013-06-20 o 11:04
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 09:19   #2
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Witam,
mam "problem", który trudno mi jest ogarnąć i dlatego zwracam się z prośbą o Wasze zdanie na ten temat.
Może zacznę od początków początku. Byłam z Panem "X" 2 lata. Zależało mi na nim bardziej niż powinno co było głównym powodem naszych nieporozumień. Do tego dochodziły odmienne oczekiwania i poglądy. Znajomi wciąż mi podpowiadali: "Rozstań się z nim!". Gdy znowu nastąpiła "chora" sytuacja postanowiłam się rozstać z nim, poza tym nagle moja wielka miłość do niego się ulotniła. Byłam sama parę miesięcy. Nikogo nie szukałam. Było mi dobrze samej ze sobą. Pracowałam nad sobą. I nagle pojawił się Pan "Y". Znienacka. Zauroczyłam się. Czułam się i byłam sobą. Zdrowo podchodziłam do tej relacji. Z dystansem. Postanowiliśmy zamieszkać ze sobą po 2 miesiącach znajomości. Wiem, to był wielki błąd. Za wcześnie... Chociaż wtedy myślałam inaczej. Musiałam zmienić stancję, Y szukał mieszkania. W tym samym czasie. On całe dnie pracował, było nam tak wygodnie.
I niedługo po tym moje zauroczenie znikło. Wydaje mi się, że nie do końca bez powodu. Parę dni po wprowadzce mieliśmy awanturę taką, że jestem w szoku do dziś. Za sprawą Pana X. Odezwał się do mnie znienacka. Okazało się wtedy, że Pan Y jest choro zazdrosny. Moje rzeczy zaczęły lecieć przez okno. Zaczął robić sobie krzywde. Po nocy awantur pojechał do pracy. Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Gdy zaczęłam szukać kogoś, kto pomógł by mi z rzeczami przysnęłam na godzinę i nagle obudził mnie on. Zwolnił się z pracy, bo był świadomy, że będę chciała się wyprowadzić. Przepraszał mnie, płakał. Rozmawialiśmy bardzo długo, obiecał zmienić się. Uwierzyłam... Choć po Panie X postanowiłam, że nigdy więcej nie dopuszczę do toksycznej relacji. Mieszkaliśmy dalej razem. Ja od czasu do czasu spotykłam się z Panem X informując Pana Y o tym. Niczego nie ukrywałam. Do Pana X nic nie czuję, tylko przyjaźń. Wkońcu doszło do kolejnej awantury... Kiedy spotkałam się ze swoimi starymi znajomymi gdzie był Pan X i mnie odprowadził do domu, bo było już późno.Bo chcieliśmy jeszcze trochę pogadać. Po prostu. Mój laptop został z premedytacją rozbity. Spakował swoje rzeczy i odszedł do rodziców. Pojechałam do jego domu porozmawiać z jego mamą na temat jego i moich strat. Wiedziałam, że to koniec. Jednak łączyły nas dalej zobowiązania, np. co do mieszkania. Zaczęliśmy się spotykać z zaznaczeniem, że ja już nie jestem w stanie mu zaufać. Zaczął nad sobą pracować. Chce iść do terapeuty. Ale ja już sama nie wiem co czuję do niego. Chcę za miesiąc wylecieć za granicę do pracy. On chce jechać ze mną, lecz tłumaczę mu, że to nie jest do końca dobry pomysł. Moi rodzicą napomykają o ślubie. Nie wiedzą o tych sytuacjach, ale tata tłumaczy, że trzeba umieć się dogadać jeśli chodzi o miłość, bo w każdym związku zawsze będzie się coś działo. Znowu jestem zmieszana. Myślę, czy robię tak straszne rzeczy (od czasu do czasu kontaktując się z X), aby móc usprawiedliwić zachowanie Y? Na codzień Y jest pracowity, pomocny, ale ja czuję jakiś żal do niego, chyba dlatego, że oczekiwałam spokojnego, opanowanego partnera a nie znów toksycznych reakcji... Dodam, że poza Panem X, nie mam nic sobie do zażucenia i nie próbuję tu zrobić z siebie świętej krowy, ale dbam o dom, o niego. Z tym, że nie pogłębiam naszej relacji, bo włączyła mi się jakaś blokada. Mimo, że się stara. Widzę to i nie szukam pretekstu, aby z nim zostać.
Muszę coś postanowić, ale jak pisałam cieżko mi to ogarnąć. Mam nadzieję, że Wasze spojrzenia pomogą mi w moich przemyśleniach.

Przeskoczyłaś z jednego chorego związku w drugi - chyba bardziej chory - jednocześnie przyjaźniąc się z eksem, który Cię krzywdził. Żadna z tych rzeczy nie jest normalna. Puknij się porządnie w głowe, odetnij się od obu i zanim wejdziesz w kolejny związek porządnie zastanów się nad sobą i swoimi motywacjami.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 09:29   #3
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Szczerze mówiąc nie byłabym zadowolona z tego że spotykasz się z byłym, ale to również nie jest powód do tego aby obecny niszczył twoje rzeczy... Wpadał w szał i awanturował się. Rzadko kiedy ludzie się diametralnie zmieniają na lepsze i zaczynają nad sobą panować od tak.
Sama mówisz,że zastanawiasz się czy w ogóle cokolwiek do niego czujesz, jeśli nie to nie ma najmniejszego sensu moim zdaniem.
A chcąc zbudować związek myślę,że powinnaś ograniczyć kontakt z byłym do jak najmniejszego. Ja mając świadomość,że moja druga połówka spotyka się z ex nie mogłabym spać po nocach i myślę,że rozpadłoby się wszystko z tego powodu.
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 09:50   #4
anex_1989
Zakorzenienie
 
Avatar anex_1989
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 647
Dot.: Z cyklu co robić

Zazdrość nigdy dobrze nie wróży miłości, dzisiaj rzuca Twoimi rzeczami, bo nie potrafi nad sobą zapanować, a za miesiąc bądź dwa dostaniesz niekontrolowanego liścia- spakuj się i odejdź bez skrupułów jeśli faktycznie mu na Tobie zależy będzie się starał Ci to udowodnić,
jeżeli jednak poczujesz, że sytuacja znów się powtarza- daj sobie spokój, nie ma sensu niszczyć sobie życia z tak zaborczym facetem, który może nigdy się nie zmienić.
anex_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:05   #5
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez chubka Pokaż wiadomość
Ja mając świadomość,że moja druga połówka spotyka się z ex nie mogłabym spać po nocach i myślę,że rozpadłoby się wszystko z tego powodu.

No już bez przesady, a co w tym takiego strasznego?

Tu dziwne np. mi się wydaje, że Autorka z eksem rozstała się nie w przyjaźni i po - jak sama pisze - wielu chorych akcjach z jego strony: jak można chcieć z kimś takim utrzymywać kontakt, a co dopiero się przyjaźnić?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:12   #6
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No już bez przesady, a co w tym takiego strasznego?

Tu dziwne np. mi się wydaje, że Autorka z eksem rozstała się nie w przyjaźni i po - jak sama pisze - wielu chorych akcjach z jego strony: jak można chcieć z kimś takim utrzymywać kontakt, a co dopiero się przyjaźnić?
Wiele osób uważa,że to np była, i tak już ją miałem i nie zaszkodzi jeszcze raz znam takie przypadki i tym chyba się zraziłam...
Tu, tak jak mówisz, osoba która skrzywdziła i przyjacielskie relacje nie idą w parze...
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:16   #7
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No już bez przesady, a co w tym takiego strasznego?

Tu dziwne np. mi się wydaje, że Autorka z eksem rozstała się nie w przyjaźni i po - jak sama pisze - wielu chorych akcjach z jego strony: jak można chcieć z kimś takim utrzymywać kontakt, a co dopiero się przyjaźnić?
Rozstałam się normalnie. Doszłam do wniosku, że nie możemy dłużej tego kontynuować. Powiedziałam mu o tym, on to zaakceptował i nikt nie miał żalu do siebie. Chore akcje były z obu stron z tym, że zrozumiałam swoje błędy i już ich nie robię. Ex też. I teraz się dogadujemy, ale już na to za późno i nie myślę w ogóle o powrocie. A koleguję się z nim, bo wiem, że mogę na niego liczyć w miarę jego możliwości i w ogóle się lubimy, lubimy spędzać ze sobą czas. Ale kontakt już z nim ograniczyłam. Choć czuję się ograniczona, ale w jakimś sensie jestem w stanie zrozumieć jego zazdrość. Bardziej nie rozumiem jego reakcji. Bo na co dzień też potrafi mówić tonem, jakbym była jego wrogiem. Ale zaraz po tym to przyniesie kwiatka, to zrobi kolację, to coś...
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-06-20, 10:16   #8
zawizieta
Raczkowanie
 
Avatar zawizieta
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 132
Dot.: Z cyklu co robić

też uważam, że przyjaźń z byłym wcale nie sprzyja nowemu związkowi, wiec nie dziwie sie, ze obecny facet jest zazdrosny, ale zeby zniszczyc laptopa i wyrzucac ubrania za okno??
troche przesadził. skoro wiedzial ze sie spotykac z ex to powininen pogadac z Tobą o tej sytuacji skoro mu coś w tym przeszkadza.
Mówił Ci cos kiedys na ten temat?
zawizieta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:21   #9
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Z cyklu co robić

Co za głupie pytaniee,ja bym uciekla opd jednego i drugiego!!
Laptop rozbity?
DZIEWCYZNO GDZIE TY ZYJESZ?!
Ludzie,ja tego nie rozumiem,nie kochasz faceta,uroczenie sie ulotniło, PO CO Z NIM MIESZKASZ?
No po co ?
Bo Ci go żal?
No kobieto ,rusz głową!
Chcesz żenby Tobie stała się krzywda w koncu ?
zeby Ciebie uderzył i zaczął się wyżywac na Tobie?
I nigdy w zyciu nie mieszkaj z kims po 2 miesiacach znajomosci !!!

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Rozstałam się normalnie. Doszłam do wniosku, że nie możemy dłużej tego kontynuować. Powiedziałam mu o tym, on to zaakceptował i nikt nie miał żalu do siebie. Chore akcje były z obu stron z tym, że zrozumiałam swoje błędy i już ich nie robię. Ex też. I teraz się dogadujemy, ale już na to za późno i nie myślę w ogóle o powrocie. A koleguję się z nim, bo wiem, że mogę na niego liczyć w miarę jego możliwości i w ogóle się lubimy, lubimy spędzać ze sobą czas. Ale kontakt już z nim ograniczyłam. Choć czuję się ograniczona, ale w jakimś sensie jestem w stanie zrozumieć jego zazdrość. Bardziej nie rozumiem jego reakcji. Bo na co dzień też potrafi mówić tonem, jakbym była jego wrogiem. Ale zaraz po tym to przyniesie kwiatka, to zrobi kolację, to coś...
No nie,pisalas wyraxnie,ze nawet ludzie kazali Ci się od niego odsunąć po chorych akcjach.
Teraz jakbyś go tłumaczyła,a chore znaczy CHORE..

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Cytat:
Napisane przez zawizieta Pokaż wiadomość
też uważam, że przyjaźń z byłym wcale nie sprzyja nowemu związkowi, wiec nie dziwie sie, ze obecny facet jest zazdrosny, ale zeby zniszczyc laptopa i wyrzucac ubrania za okno??
troche przesadził. skoro wiedzial ze sie spotykac z ex to powininen pogadac z Tobą o tej sytuacji skoro mu coś w tym przeszkadza.
Mówił Ci cos kiedys na ten temat?
Przesadził ?!
JA BYM GO WYWALIŁA ZA DRZWI!
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:21   #10
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez chubka Pokaż wiadomość
Wiele osób uważa,że to np była, i tak już ją miałem i nie zaszkodzi jeszcze raz znam takie przypadki i tym chyba się zraziłam...
To nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale żaden z moich facetów nie miał takiego podejścia. A teraz i ja, i narzeczony, mamy bardzo dobry kontakt z niektórymi naszymi eks, on z jedną się przyjaźni, ja z jednym z eksów również.
Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Bardziej nie rozumiem jego reakcji.
A czego tu nie rozumieć? Facet ma problemy z agresją i tyle.
Będziesz czekać ile? Aż Ciebie uderzy, czy jak?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:34   #11
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez zawizieta Pokaż wiadomość
też uważam, że przyjaźń z byłym wcale nie sprzyja nowemu związkowi, wiec nie dziwie sie, ze obecny facet jest zazdrosny, ale zeby zniszczyc laptopa i wyrzucac ubrania za okno??
troche przesadził. skoro wiedzial ze sie spotykac z ex to powininen pogadac z Tobą o tej sytuacji skoro mu coś w tym przeszkadza.
Mówił Ci cos kiedys na ten temat?
No właśnie... Na razie daje upust emocjom niszcząc rzeczy, a masz pewność, że za jakiś czas nie będzie np ciebie bił?

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
To nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale żaden z moich facetów nie miał takiego podejścia. A teraz i ja, i narzeczony, mamy bardzo dobry kontakt z niektórymi naszymi eks, on z jedną się przyjaźni, ja z jednym z eksów również.

A czego tu nie rozumieć? Facet ma problemy z agresją i tyle.
Będziesz czekać ile? Aż Ciebie uderzy, czy jak?
Mój też nie, ale jego znajomi już tak i wcale się z tym nie kryją. A poza tym skoro były to coś nie wyszło i po co się przyjaźnić, utrzymywać kontakt itp. Ja mimo wszystko byłabym niezadowolona z takiej sytuacji bo może odnowi się między nimi uczucie i co wtedy? Nie jestem aż tak tolerancyjna sama też nie przyjaźniłabym się z byłym.
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-20, 10:38   #12
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Co za głupie pytaniee,ja bym uciekla opd jednego i drugiego!!
Laptop rozbity?
DZIEWCYZNO GDZIE TY ZYJESZ?!
Ludzie,ja tego nie rozumiem,nie kochasz faceta,uroczenie sie ulotniło, PO CO Z NIM MIESZKASZ?
No po co ?
Bo Ci go żal?
No kobieto ,rusz głową!
Chcesz żenby Tobie stała się krzywda w koncu ?
zeby Ciebie uderzył i zaczął się wyżywac na Tobie?
I nigdy w zyciu nie mieszkaj z kims po 2 miesiacach znajomosci !!!

Masz rację, trochę mi go żal. Bo widzę jak bardzo mu zależy i jak nie potrafi nad sobą zapanować. Ale nie chcę takich akcji. I nie wiem już co czuję po tym wszystkim.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------


No nie,pisalas wyraxnie,ze nawet ludzie kazali Ci się od niego odsunąć po chorych akcjach.
Teraz jakbyś go tłumaczyła,a chore znaczy CHORE..

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Dokładnie "chorych". Bo nie było takich akcji jak z "Y". Te chore akcje polegały na tym, że nie mogliśmy się porozumieć i się kłóciliśmy, tak "normanie", ale zbyt często, a znajomi mi tak radzili, gdyż wiedzieli, że mamy zupełnie inne oczekiwania... ja poważniej też podchodziłam do przyszłości i nie chciałam czekać, aż może zdecyduje się na kolejny krok


Przesadził ?!
JA BYM GO WYWALIŁA ZA DRZWI!
I to zrobiłam, ale wrócił z postanowieniem zmiany i rzeczywiście to widać. Od jakiegoś czasu się nie kłócimy, na spokojnie wyjaśniamy pewne kwestie. Ale nie mam pojęcia na jak długo... I czy w ogóle jest sens sprawdzać
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:42   #13
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez chubka Pokaż wiadomość
Mój też nie, ale jego znajomi już tak i wcale się z tym nie kryją. A poza tym skoro były to coś nie wyszło i po co się przyjaźnić, utrzymywać kontakt itp. Ja mimo wszystko byłabym niezadowolona z takiej sytuacji bo może odnowi się między nimi uczucie i co wtedy? Nie jestem aż tak tolerancyjna sama też nie przyjaźniłabym się z byłym.

Bo to, że coś nie wyszło na gruncie miłosnym nie znaczy, ze przyjaźń jest wykluczona. To, że ktoś nie pasuje nam jako partner nie wyklucza go jako świetnego przyjaciela. To dwie zupełnie różne relacje.

A co, jesli kogoś spotka na ulicy i się nagle zakocha? Jeśli związek nie ma silnych podstaw to rozpadnie się prędzej czy później, a jeśli ma - to żadna przyjaźń z byłym czy np. płcią przeciwną mu nie zaszkodzi. Proste.


---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
I to zrobiłam, ale wrócił z postanowieniem zmiany i rzeczywiście to widać. Od jakiegoś czasu się nie kłócimy, na spokojnie wyjaśniamy pewne kwestie. Ale nie mam pojęcia na jak długo... I czy w ogóle jest sens sprawdzać

Wiesz, to zależy. Ja bym sie sprawdzać nie odważyła - jesli przy tak błahej, prostej sytuacji lecą przez okno rzeczy, to co będzie, gdy pojawi się prawdziwy problem? Ty polecisz przez to okno, czy jak?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:43   #14
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Bo to, że coś nie wyszło na gruncie miłosnym nie znaczy, ze przyjaźń jest wykluczona. To, że ktoś nie pasuje nam jako partner nie wyklucza go jako świetnego przyjaciela. To dwie zupełnie różne relacje.

A co, jesli kogoś spotka na ulicy i się nagle zakocha? Jeśli związek nie ma silnych podstaw to rozpadnie się prędzej czy później, a jeśli ma - to żadna przyjaźń z byłym czy np. płcią przeciwną mu nie zaszkodzi. Proste.
Też mam takie zdanie na ten temat. Niestety Y zupełnie inne... Pewnie dlatego, że ostatnia kobieta z którą był zdradzała go... Ale to nie tłumaczy jego reakcji ani trochę
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:48   #15
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Też mam takie zdanie na ten temat. Niestety Y zupełnie inne... Pewnie dlatego, że ostatnia kobieta z którą był zdradzała go... Ale to nie tłumaczy jego reakcji ani trochę
To tłumaczy,że jest zazdrosny ale nic nie tłumaczy wybuchów agresji bo z tym ma największy problem. Ma prawo czuć się skrzywdzony, ale to przecież nie Ty go zdradziłaś, a on zamiast rozmową spróbować załatwić sprawę woli szaleć. To do niczego dobrego nie zaprowadzi... Uciekaj od niego...
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:48   #16
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6
Dot.: Z cyklu co robić

[/COLOR]
Wiesz, to zależy. Ja bym sie sprawdzać nie odważyła - jesli przy tak błahej, prostej sytuacji lecą przez okno rzeczy, to co będzie, gdy pojawi się prawdziwy problem? Ty polecisz przez to okno, czy jak?
[/QUOTE]

przeszło mi to przez myśl. z drugiej strony jest czuły etc., jakby miał rozdwojenie jaźni i dlatego mam taki mętlik w głowie
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:50   #17
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Też mam takie zdanie na ten temat. Niestety Y zupełnie inne... Pewnie dlatego, że ostatnia kobieta z którą był zdradzała go... Ale to nie tłumaczy jego reakcji ani trochę

Oczywiście że nie. Mój poprzedni związek przed TŻtem równiez zakończyłam z powodu zdrady i jakoś nie widzę związku. Nie wolno przenosić zranien z poprzednich relacji na teraźniejszą, najpierw trzeba sie z nimi uporać, a potem brać za nowy związek.


---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
przeszło mi to przez myśl. z drugiej strony jest czuły etc., jakby miał rozdwojenie jaźni i dlatego mam taki mętlik w głowie

Nie, on po prostu zachowuje się jak typowy przemocowiec/alkoholik itd. Jest wybuch zlości/agresji/kolejne picie/bicie -> potem kwiaty, przepraszanie, obiecywanie że będzie dobrze, ze już nigdy więcej.... chwilę (różnie długą) jest dobrze, po czym znowu cały cykl zaczyna się od nowa.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:51   #18
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
[/COLOR]
Wiesz, to zależy. Ja bym sie sprawdzać nie odważyła - jesli przy tak błahej, prostej sytuacji lecą przez okno rzeczy, to co będzie, gdy pojawi się prawdziwy problem? Ty polecisz przez to okno, czy jak?
przeszło mi to przez myśl. z drugiej strony jest czuły etc., jakby miał rozdwojenie jaźni i dlatego mam taki mętlik w głowie[/QUOTE]
To czy to jest zdrowe??
W jednej chwili jest miły czuły kochający, a za chwile szaleję i rzuca laptopami... a za rok zacznie nożami rzucać...
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 10:53   #19
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez chubka Pokaż wiadomość
W jednej chwili jest miły czuły kochający, a za chwile szaleję i rzuca laptopami... a za rok zacznie nożami rzucać...

E tam, za rok. Autorka nie ma żadnej gwarancji, ze tak nie stanie się np. dziś wieczorem
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-20, 11:02   #20
inaani
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 6
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość



---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------


Nie, on po prostu zachowuje się jak typowy przemocowiec/alkoholik itd. Jest wybuch zlości/agresji/kolejne picie/bicie -> potem kwiaty, przepraszanie, obiecywanie że będzie dobrze, ze już nigdy więcej.... chwilę (różnie długą) jest dobrze, po czym znowu cały cykl zaczyna się od nowa.
Coś w tym jest. Wydaje Ci się, że nie rozumie tak na prawdę swoich błędów? I, że już tak zostanie naprawdę do końca? Może terapia coś zmieni? Teraz pytam z czytej ciekawości

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Wiecie, nie znam ŻADNEJ pary, która na prawdę miałaby zdrowe relacje, zaczynam wątpić w ludzi, w związki, albo to ze mną jest coś nie tak, choć uwierzcie, że się staram być fair
inaani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 11:04   #21
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość
Coś w tym jest. Wydaje Ci się, że nie rozumie tak na prawdę swoich błędów? I, że już tak zostanie naprawdę do końca? Może terapia coś zmieni? Teraz pytam z czytej ciekawości

Wydaje mi się, ze on po prostu nie widzi problemu/nie chce się zmienić = bo nie widzi problemu/nie chce się zmienić = nie kocha Cię tak jak powinien. Terapia? Jakaś szansa, że się zmieni jest - tylko wiesz, jest jeden haczyk: cheć pójścia na terapię musi wypływać od niego, to on powinien widzieć problem i chcieć to zmienić.

Ile Wasz związek trwa tak w ogóle?


---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Cytat:
Napisane przez inaani Pokaż wiadomość

Wiecie, nie znam ŻADNEJ pary, która na prawdę miałaby zdrowe relacje, zaczynam wątpić w ludzi, w związki, albo to ze mną jest coś nie tak, choć uwierzcie, że się staram być fair

Zapraszam do mnie i TŻta
Przez 4 lata związku, mimo ze były trudne sytuacje w naszym życiu nigdy nie podnieśliśmy na siebie głosu, nie przeklinaliśmy w kłótni, nie podnieśliśmy na siebie reki, nie rzucaliśmy przedmiotami, nie trzaskaliśmy drzwiami, nie obrażaliśmy sie. Jak jest problem to siadamy i rozmawiamy do momentu, aż dojdziemy do rozwiązania

I nie wiem, w jakim środowisku się obracasz - ale w moim takie podejście jak nasze to raczej norma. Po co mam krzyczeć/wyzywać/zachowywać sie agresywnie/bić/rzucać szklankami w relacji z osoba, którą kocham i szanuję? Po prostu nie widzę w tym żadnego celu.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 11:09   #22
chubka
Rozeznanie
 
Avatar chubka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 522
GG do chubka
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

E tam, za rok. Autorka nie ma żadnej gwarancji, ze tak nie stanie się np. dziś wieczorem
Śmiechy,śmiechami ale ile jest takich przypadków,że np kobieta zostaje pobita na śmierć lub zarżnięta, człowiekowi się wydaje,że jego to nie dotknie i każdy tak myśli, tu właśnie chodzi o bezpieczeństwo, nie ma pewności,że nie zrobi ci krzywdy skoro nie jest w stanie zapanować nad sobą i to po tak krótkim czasie już z niego wychodzi co to za ziółko...
__________________
Jestem obcy i nic co obce nie jest mi obce...
chubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-20, 11:13   #23
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Z cyklu co robić

Cytat:
Napisane przez chubka Pokaż wiadomość
Śmiechy,śmiechami ale ile jest takich przypadków,że np kobieta zostaje pobita na śmierć lub zarżnięta, człowiekowi się wydaje,że jego to nie dotknie i każdy tak myśli, tu właśnie chodzi o bezpieczeństwo, nie ma pewności,że nie zrobi ci krzywdy skoro nie jest w stanie zapanować nad sobą i to po tak krótkim czasie już z niego wychodzi co to za ziółko...
Ależ ja się wcale z tego nie śmieję - mówię zupełnie serio. Nie ma żadnej gwarancji, ze cała sytuacja/gorsza nie powtórzy się chociażby dzisiaj.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:11.