2014-07-22, 17:23 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Narkotyki nas rozdzielą....
Witam.
Piszę prosząc Was o obiektywną odpowiedź na moją historię. Bo mówiąc o moim "problemie" wśród moich rówieśników nie traktują tego poważnie tak jak ja. Jestem z chłopakiem już dość długo bo od ponad 5 lat, jednak coraz częściej mam takie myśli, aby zakończyć ten związek. Od zawsze był burzliwy. Ale nie o tym chciałam pisać. Rok temu dowiedziałam się tzn. przypadkiem bo oczywiście okłamywał mnie, że zażywa narkotyki. Zaczęło się od marihuany a skończyło się, jak on sam to określił na" twardych" narkotykach. Przyznał mi się niby do wszystkiego, ale potem wychodziło znowu coś nowego. Zerwaliśmy na ok. 2 tygodnie. Jednak wróciliśmy do siebie, on przestał brać. Od stycznia zaczął nową pracę. Kilka dni temu będąc u mnie poszedł zapalić papierosa i zostawił paczkę. Czułam, że warto jest do niej zajrzeć. Nie myliłam się... znalazłam tam lufkę i oczywiście marihuanę. Rozpętała się kłótnia. Przyznał się, że odkąd zaczął prace zaczął palić. I znów okazało się, że byłam okłamywana ponad pół roku. Podejrzewałam go, ale nie sądziłam że potrafi znów być tak perfidny. Nie wiem co robić, nie mieszkamy razem. Gdy on się nie odzywa to ja sobie różne rzeczy wyobrażam. Czuje, że "to" jest ważniejsze ode mnie.... Edytowane przez daria2626 Czas edycji: 2014-07-22 o 17:27 |
2014-07-22, 17:31 | #2 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
2014-07-22, 17:41 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
On nie jest perfidny, on jest uzależniony. Jeśli potrzebujesz kolejnych lat burzliwego życia, to już Twój wybór.
|
2014-07-22, 17:44 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Jesteś w "burzliwym" związku i na Twoim miejscu nie spodziewałabym się, że to się kiedykolwiek zmieni. Skoro 5lat się szarpiecie, teraz doszły narkotyki, o których z resztą kłamie to daj sobie spokój z nim dla własnego zdrowia.
|
2014-07-22, 17:45 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
A życia masz do przeżycia ileś tam lat, nie szkoda ci tego? Cóż za marnowanie życia. Edytowane przez madana Czas edycji: 2014-07-22 o 17:47 |
|
2014-07-22, 17:55 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
To chyba oczywiste, że dla osoby uzależnionej uzależnienie jest na 1 miejscu, to nawet nie jest kwestia jego wyboru. Tak po prostu jest.
|
2014-07-22, 18:01 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 519
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Skoro związek jest burzliwy od początku to po co z nim jesteś tyle lat? Okłamuje Cię odnośnie narkotyków, to już świadczy o ich wyższości nad Tobą. Skoro nic się nie zmienia to nie wiem po co dalej marnować sobie z nim życie.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Nie czyń priorytetu z kogoś,
kto ma Cię tylko za opcję |
2014-07-22, 18:57 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Czytam to i tak jakbym czytała o sobie. Mój związek jest nie tyle burzliwy, ale są w nim właśnie uzależnienia tżta. Wiem jak Ci ciężko, gdy serce mówi, żeby mu pomóc a rozsądek żeby zostawić. Jemu potrzebna jest terapia i odwyk, postaw mu ultimatum. Ja mam zamiar zrobić to samo, albo nawet sobie już odpuścić znajomość.
|
2014-07-22, 19:05 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Neo-Tokyo
Wiadomości: 366
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Autorko, uciekaj.
|
2014-07-22, 19:06 | #10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 13
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
|
|
2014-07-22, 19:44 | #11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
No właśnie....
Nie potrafię ot tak rzucić wszystko. ---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ---------- Cytat:
Edytowane przez daria2626 Czas edycji: 2014-07-22 o 19:43 |
|
2014-07-22, 19:53 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
|
2014-07-22, 20:57 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
|
2014-07-22, 21:11 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Wysłałam pw - jeśli nie doszła bo mam jakiś problem z tymi wiadomościami to podeślij mi na pw swój nr gg to się odezwę czy coś
Wbrew pozorom wyjście z takiej relacji nie jest takie łatwe, a najgorsze jest, że chce się takiej osobie pomóc. Edytowane przez Shinaa Czas edycji: 2014-07-22 o 21:15 |
2014-07-22, 21:12 | #15 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Kolejna która chce zmarnować sobie życie u boku narkomana. Ja bym uciekła. Twój "TŻ" okłamuje Cię od paru lat, ma gdzieś Twoje uczucia, a uzależnienie jest dla niego najważniejsze.
Pomyśl, co by się stało, gdyby zdarzył się wypadek, a on na rauszu nie byłby w stanie zawieźć Cię do szpitala? Uzależnienie nie tylko wyniszcza partnera i rodzinę narkomana, ale także pozbawia człowieka poczucia bezpieczeństwa i wiarę w to, że ma się na kogo liczyć. W mojej opinii powinnaś zakończyć związek. Im dłużej jednak jestem na Wizażu, tym bardziej przekonuję się, że wiele kobiet zadowala się jakimikolwiek spodniami i marnuje sobie życie na własne życzenie. |
2014-07-22, 21:20 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
to nie tyle kwestia zadowalania się byle czym, a uczucia którym się tę osobę darzy |
|
2014-07-22, 21:21 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Jak chcesz być z ćpunem, to bądź. On sam, na własne życzenie, niszczy sobie życie. Jak chcesz niszczyć sobie i własne, to droga wolna, nikt Cię nie powstrzyma. Nie chcesz? To kopnij go w cztery litery raz a porządnie. Nie, on z miłości do Ciebie nie przestanie brać. Przestanie brać tylko, jeśli sam będzie tego chciał, a nie dlatego, że Ty chcesz.
Weź tylko pod uwagę, że może Cię czymś zarazić, jeśli raz - tylko raz - użyje tej samej igły, co kumpel. HIV, HBV, HCV - można je złapać za jednym zamachem. ,,Uczucia, którym się tę osobę darzy" - tak można powiedzieć np. o osobie, która zachorowała psychicznie, albo fizycznie poważnie (ale np. ze zniekształceniem wyglądu). A nie o kimś, kto na własne życzenie się niszczy, zatruwając wszystko wokół. Edytowane przez 201605300922 Czas edycji: 2014-07-22 o 21:23 |
2014-07-22, 21:59 | #18 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
|
2014-07-22, 22:11 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Mój tż mówi, że chce to ogarnąć. Nawet podjął w tym kierunku kroki, nie wiem jak tż autorki. A druga sprawa nie używa igieł. Ćpun to nie tylko taki co leży na dworcu i gnije. Znam nawet takiego co jest wysoko postawioną osobą w pewnej korporacji, ale jednak...
|
2014-07-22, 22:59 | #20 | |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Powinnaś poszukać pomocy, jesteś współuzależniona. |
|
2014-07-22, 23:07 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Acidland
Wiadomości: 245
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Nie wiem, co bierze facet autorki (jeśli możesz, to napisz, wtedy udzielę konkretniejszych rad), ale jeśli on od lat bierze "twarde" narkotyki , to najlepszym wyjściem będzie ewakuacja... Przykro mi to mówić, ale uzależnieni potrafią kłamać prosto w oczy, byleby zdobyć towar. I faktycznie dobrze, że nie mieszkacie razem, bo jak wpadnie w ciąg i zabraknie mu kasy, to mogiła. Autorko, jeśli potrzebujesz konkretnych rad i pomocy, możesz pisać na pw.
__________________
"Gdybym tylko miał broń, byłbyś pierwszy kogo bym odwiedził z nią" |
|
2014-07-22, 23:21 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Wiem o tym doskonale. I nie uważam że bycie z taką osobą jest dobre, a także nie mówiłam o herze. Lepiej żeby autorka dokładnie napisała co i jak. Tylko mówię jak to wygląda, że ciężko zostawić kogoś kto potrzebuje pomocy i się zabija.
|
2014-07-22, 23:35 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Acidland
Wiadomości: 245
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Wiele zależy też od tego, co bierze, bo może to być "jedynie" uzależnienie psychiczne, a może dochodzić też fizyczne.
__________________
"Gdybym tylko miał broń, byłbyś pierwszy kogo bym odwiedził z nią" |
|
2014-07-22, 23:41 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 29
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Dlatego takiej osobie jest potrzebna terapia, jeśli sama się na nią godzi i jej chce. Inaczej nie przyniesie efektu. Powiem Ci, że psychiczne jest tak samo złe jak i fizyczne, a jak skumulują się oba to koszmar. Ale poczekajmy, aby autorka coś konkretnego napisała.
|
2014-07-22, 23:52 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
No niestety taka osoba musi sama zrozumiec i stwierdzic ze juz nie chce. Inaczej nic nie da rady, nic. Wiem co mowie niestety.
Wyslane przez tapatalk 2 |
2014-07-23, 07:03 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Birmingham//Białystok
Wiadomości: 4 958
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Jestem w bardzo podobnej sytuacji i zdecydowałam się odejść od swojego TŻ. Jestem właśnie w trakcie wyprowadzki. Po prostu nie jestem już w stanie psychicznie wytrzymać skutków brania narkotyków. Od tego wszystkiego nawet jak nie bierze to ma zwidy, słyszy głosy itp.
Urwij tę znajomość póki jeszcze nie jest za późno. |
2014-07-23, 07:47 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Byłam w podobnej sytuacji, chociaż staż dużo krótszy i odeszłam. Powiedziałam też jego bratu o tym problemie, nie chciałam żeby upadł na dno. Rodzina zmusiła go do leczenia i wyszedł na ludzi. Jak dla mnie nawet stawianie ultimatum " ja albo haj" nie ma sensu. Człowiek uzależniony nie przyzna się nawet sam przed sobą, że narkotyk jest ważniejszy. Myśli innymi kategoriami, bedzie kłamał albo wymyśli inny pretekst. Narkotyki nie niszczą waszego związku tylko rujnują jego życie, on nie ćpa na złość Tobie tylko dlatego, że jest chory. To tak jakby wymagać od cukrzyka, wyzdrowiejesz sam albo koniec z nami. Tylko pomoc specjalistów od uzależnień jest w stanie dać szanse na powrót do zdrowia.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-07-23, 09:33 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
|
|
2014-07-23, 10:18 | #29 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Cytat:
Autorko uciekaj, nie marnuj czasu na próby pomocy i "leczenia". Nie nakręcaj się w "jak ja go kocham, jak nie potrafię zostawić". Potrafisz. Musisz tylko to zrobić, a potem pójdzie samo. Inaczej zmarnujesz młodość, szansę spotkania kogoś lepszego, a nie będziesz mieć gwarancji, że po tym jak wszystko razem przejdziecie on Cię nie rzuci (bardzo częsty przypadek). Albo będziesz miała poczucie, że jest z Tobą z wdzięczności (tego chcesz?). Oj nie, nie. Wy już nie jesteście parą. To relacja RODZIC (Ty) - DZIECKO (on). Dlatego trudno Ci go rzucić. Znajdź kogoś z kim będziesz mogła mieć własne, prwdziwe dziecko, a on niech sobie poszuka innego rodzica (mama, lekarz). |
|
2014-07-23, 10:42 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
|
Dot.: Narkotyki nas rozdzielą....
Jak jesteś na tyle silna, odejdź... Z osobami uzależnionymi nie ma cudownego życia. Pomysł czy chcesz z nim mieć dzieci....
Jeśli chcesz, możesz spróbować go wyciągnąć z tego nałogu przez leczenie. Pamiętaj tylko, że mimo wszystko będzie Ci ciężko. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:32.