Lokator i ''ostatnia szansa'' - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-02, 15:56   #61
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

każda plama niewytarta od razu jest stara :P
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:03   #62
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 336
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Witam,
jestem wlascicielka 3 pokojowego mieszkania, wynajmuje 2 pokoje. Jeden studentowi (lokator idealny, mieszkal juz w tamtym roku akademickim), drugi, mlodemu pracujacemu chlopakowi. Chlopak wprowadzil sie na poczatku wakacji, do tej pory mieszkal sam. Problem dotyczy tego chlopaka. Ostatni pokoj jest moj, na codzien stoi pusty, poniewaz mieszkam za granica. Przyjezdzam raz na 2-3 miesiace, na kilka dni i wtedy tam nocuje. Na miejscu mam babcie, ktora czasem wpada po rachunki (raz/dwa razy na miesiac).

Ostatnio, jakies 2 tygodnie temu dostalam informacje, ze w mieszkaniu jest nieporzadek. W pokoju chlopaka (drzwi byly otwarte, wszystko bylo widac) na podlodze ciuchy i rozne przedmioty, w kuchni wyciapane jakby ciastem nalesnikowym (kuchenka, zlew) na blatach smugi, jakby ktos na szybko chcial to ciasto zetrzec, wszystko rozmazane. Babcia byla w szoku, ze mozna tak mieszkac. Moja najwieksza uwage zwrocila kuchnia. Napisalam do chlopaka maila z przypomnieniem, ze przy podpisywaniu umowy zastrzegalam, ze porzadek jest dla mnie bardzo wazny, poprosilam grzecznie, zeby zmienil to co jest do tej pory. Na koniec dodalam, ze ewentuacle koszty odrobaczania beda pociagniete z kaucji, a jesli sytuacja bedzie sie powtarzac, bede zmuszona zlozyc wypowiedzenie. W odpowiedzi dostalam, krotka, moim zdaniem bezczelna wiadomosc, ze ''yyy, no raczej sie nie zgadzam. moze jakies szczegoly?''. Postanowilam z nim nie dyskutowac, w koncu nie on tu rzadzi, poza tym bedac daleko od mieszkania musze miec zaufanych lokatorow, ktorzy traktuja mnie i moje prosby powaznie. Napisalam ze ma miesiac na opuszczenie mieszkania, tak jak w umowie.

Po moim wypowiedzeniu, chlopak zmienil ton, przepraszal kilka razy, mowil ze sie nie zrozumielismy, ze on nie mial nic zlego na mysli, ze on tez lubi porzadek, ale spieszyl sie akrat do pracy no cuda wianki.. Prosil o 2 szanse. Przemyslalam sprawe i stwierdzilam, ze w sumie nie na reke mi ten caly wyjazd za miesiac, zeby odebrac pokoj i klucze, poza tym moze rzeczywiscie byl to jednorazowy wybryk. Zgodzilam sie. Wypowiedzenie anulowane. Chlopak szczesliwy, dziekowal.

Wczoraj przyjechalam do Polski, niespodziewanie, nie wiedzial ze bede. Wchodze do kuchni, zlew i wszystko obok zawalone jakims starym przyschnietym tluszczem/sosem. Blaty dalej wymazane, klejace, niby nie jakos strasznie, ale pod swiatko widac resztki jedzenia. W lazience wanna brudna. Podlogi jako tako czyste. Cala szesc wspolna jest niby ogarnieta, nic nie lezy na drodze, nie wala sie, ale jest po prostu brudno. Podejrzewam, ze mamy rozne definicje czystosci/sprzatania, on jak widac uwaza, ze jak nie ma rzeczy na wierzchu to juz jest ok, a ja chce miec mozliwosc zrobienia sobie kanapki na czystym talerzu (po jego myciu naczynia nadal sa tluste) nie klejac sie do blatow.

Z chlopakiem sie jeszcze nie widzialam, dzisiaj sie pewnie miniemy. Wiem, ze zeby wyjsc z twarza powinnam rozwiazac umowe. Tylko pytanie czy ja nie przesadzam? Moze chlopak naprawde nie umie sprzatac? Tylko czy ja mam obowiazek go tego uczyc? Nie. Moze to normalne wsrod studentow i nie znajde lepszego na jego miejsce? Co z nim zrobic?
To nie jest kwestia tego czy przesadzasz, bo wiadomo kazda osoba ktora wynajmuje swoja wlasnosc chce zeby inni o nia dbali. Z drugiej jednak strony moim zdaniem osoba, ktora wynajmuje chcac nie chcac musi sie godzic na pewne niedogodnosci i ograniczenia w korzystaniu z wlasnego mieszkania. Dla mnie w tym przypadku niedogodnoscia jest wlasnie brak porzadku, ktory coby tutaj nie mowic jest kwestia indywidualna. I raczej nie spotkalam sie , by ktokolwiek z powodu braku porzadku wypowiedzial umowe.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:04   #63
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Stary sos litosci.. kto odrozni kilkugodzinną plame od kilkudniowej?
CSI wizaż
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:14   #64
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI wizaż
Ja też dałabym sobie z tym radę wystarczyłoby przeprowadzić analizę porównawczą rozwoju mikroorganizmów występujących w plamie kilkudniowej i kilkugodzinnej i porównać ją z plamą występująca w kuchni autorki wątku. Oczywiście trzeba uwzględnić panując tam warunki.
Wszystko się da, trzeba tylko chcieć

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2014-10-02 o 16:23
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:32   #65
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Ciesze sie, ze mi nigdy zaden wlasciciel nie kontrolowal porzadku. I nigdy bym z wlascicielem nie zamieszkala, bo zawsze by to bylo 'u kogos'. A ja potrzebuje sie zadomowic.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:45   #66
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Tak czy inaczej pani starsza zaglada tam do 2 razy na miesiac a wlascicielka wpadnie tez podobnie to srednio co tydzien ktos tam zaglada.
Przy takiej opiece nie sposob zapierdzielic mieszkania,zeby byl tam nie wiem jaki brod.
Wiesz, ja tez niejednokrotnie wytre blat w kuchni a potem ,gdy sobie usiade na krzesle przy stole, to z daleka widze ,ze trzeba poprawic.I tego na prawde nie widac!,dopiero jak sie znizy wzrok do poziomu blatu...
Kiedy wypucowalam cala lazienke lacznie z kafelkami zostawilam drzwi otwarte a zajelam sie odkurzaniem.
Po przeciwnej stronie tej lazienki mam pokoj, drzwi tez byly otwarte .Swiatlo dzienne i promienie slonca odbilaly sie w scianie lazienki.
Patrze na kafle nad i pod umywalka a tu katastrofa!moj boze jakby ktos oplul i
rozstarl po calej dlugosci.
Oczywiscie poprawilam ,bo swiadomosc tego by mi nie pozwolila ale wierz mi wchodzac do tej lazienki nic nie bylo widac.
Jak widzisz pod swiatlo to i nie jedna gospodynie jej wlasna praca zaskoczy.A to sa mlodzi chlopcy ucza sie dopiero zycia.Studiuja,pracuja ,ktory z nich bedzie,gdzies tam zagladal pod swiatlo...
Wyluzuj ty i babcia .
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 16:51   #67
flame86
Raczkowanie
 
Avatar flame86
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 125
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Ja się dziwię, że ten chłopak jeszcze nie wypowiedział Pani umowy na ogół ludzie wynajmują mieszkania w opłakanym stanie, a jeśli już przeprowadzą remont I jest powiedzmy "po ludzku" to i tak istnieje coś takiego jak kaucja, z której można skorzystać o ile nie zostaną dotrzymane warunki umowy. Chłopak gdyby chcial to mógłby oskarżyć babcie o kradzież i zainteresować też urząd skarbowy, bo jakby nie patrzeć 99% wynajmujących działa na lewo.
flame86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-02, 17:30   #68
Krwawaopiekaczka
Raczkowanie
 
Avatar Krwawaopiekaczka
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 87
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Zjechaliście autorkę i już się pewnie nie pojawi i nie wypowie. A szkoda, bo im dłużej się wpatrywać w jej posty, tym mocniej tkwi się w przekonaniu ,,od takich ludzi nie wynajmuj mieszkania".
Krwawaopiekaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 18:33   #69
cukier_bialy2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Witam,
jestem wlascicielka 3 pokojowego mieszkania, wynajmuje 2 pokoje. Jeden studentowi (lokator idealny, mieszkal juz w tamtym roku akademickim), drugi, mlodemu pracujacemu chlopakowi. Chlopak wprowadzil sie na poczatku wakacji, do tej pory mieszkal sam. Problem dotyczy tego chlopaka. Ostatni pokoj jest moj, na codzien stoi pusty, poniewaz mieszkam za granica. Przyjezdzam raz na 2-3 miesiace, na kilka dni i wtedy tam nocuje. Na miejscu mam babcie, ktora czasem wpada po rachunki (raz/dwa razy na miesiac).

Ostatnio, jakies 2 tygodnie temu dostalam informacje, ze w mieszkaniu jest nieporzadek. W pokoju chlopaka (drzwi byly otwarte, wszystko bylo widac) na podlodze ciuchy i rozne przedmioty, w kuchni wyciapane jakby ciastem nalesnikowym (kuchenka, zlew) na blatach smugi, jakby ktos na szybko chcial to ciasto zetrzec, wszystko rozmazane. Babcia byla w szoku, ze mozna tak mieszkac. Moja najwieksza uwage zwrocila kuchnia. Napisalam do chlopaka maila z przypomnieniem, ze przy podpisywaniu umowy zastrzegalam, ze porzadek jest dla mnie bardzo wazny, poprosilam grzecznie, zeby zmienil to co jest do tej pory. Na koniec dodalam, ze ewentuacle koszty odrobaczania beda pociagniete z kaucji, a jesli sytuacja bedzie sie powtarzac, bede zmuszona zlozyc wypowiedzenie. W odpowiedzi dostalam, krotka, moim zdaniem bezczelna wiadomosc, ze ''yyy, no raczej sie nie zgadzam. moze jakies szczegoly?''. Postanowilam z nim nie dyskutowac, w koncu nie on tu rzadzi, poza tym bedac daleko od mieszkania musze miec zaufanych lokatorow, ktorzy traktuja mnie i moje prosby powaznie. Napisalam ze ma miesiac na opuszczenie mieszkania, tak jak w umowie.

Po moim wypowiedzeniu, chlopak zmienil ton, przepraszal kilka razy, mowil ze sie nie zrozumielismy, ze on nie mial nic zlego na mysli, ze on tez lubi porzadek, ale spieszyl sie akrat do pracy no cuda wianki.. Prosil o 2 szanse. Przemyslalam sprawe i stwierdzilam, ze w sumie nie na reke mi ten caly wyjazd za miesiac, zeby odebrac pokoj i klucze, poza tym moze rzeczywiscie byl to jednorazowy wybryk. Zgodzilam sie. Wypowiedzenie anulowane. Chlopak szczesliwy, dziekowal.

Wczoraj przyjechalam do Polski, niespodziewanie, nie wiedzial ze bede. Wchodze do kuchni, zlew i wszystko obok zawalone jakims starym przyschnietym tluszczem/sosem.Blaty dalej wymazane, klejace, niby nie jakos strasznie, ale pod swiatko widac resztki jedzenia. W lazience wanna brudna. Podlogi jako tako czyste. Cala szesc wspolna jest niby ogarnieta, nic nie lezy na drodze, nie wala sie, ale jest po prostu brudno. Podejrzewam, ze mamy rozne definicje czystosci/sprzatania, on jak widac uwaza, ze jak nie ma rzeczy na wierzchu to juz jest ok, a ja chce miec mozliwosc zrobienia sobie kanapki na czystym talerzu (po jego myciu naczynia nadal sa tluste) nie klejac sie do blatow.

Z chlopakiem sie jeszcze nie widzialam, dzisiaj sie pewnie miniemy. Wiem, ze zeby wyjsc z twarza powinnam rozwiazac umowe. Tylko pytanie czy ja nie przesadzam? Moze chlopak naprawde nie umie sprzatac? Tylko czy ja mam obowiazek go tego uczyc? Nie. Moze to normalne wsrod studentow i nie znajde lepszego na jego miejsce? Co z nim zrobic?
Remix:
Ostatnio, jakies 2 tygodnie temu dostałam informacje, ze w mieszkaniu jest nieporządek. Na podłodze w pokoju leżał dres, sznurowadła i jakiś przedmiot. W kuchni wielki karaluch robił naleśniki i rozmazywał po blacie. Ponieważ ważny jest dla mnie porządek w mieszkaniu w którym nie mieszkam, postanowiłam z nim nie dyskutować, w końcu nie on tu rządzi. Powiedziałam tylko, że daję mu ostatnią szansę i mam nadzieję, że był to jednorazowy wybryk, oraz napomkłam, że koszty odrobaczania odliczę z kaucji. W reakcji na to przepraszał mnie i prosił o drugą szansę. Przemyślałam to i odwołałam wypowiedzenie. On szczęśliwy dziękował, całując mnie po rękach.

Wczoraj niespodziewanie odwiedziłam ich znowu - o 4 rano weszłam przez okno w spiżarni. Wszyscy spali. W wannie włos. Na póleczce pod lustrem kawałek paznokcia i wacik. Lustro jako tako przetarte. W kącie nic nie leży, ale czuję, że gdybym zaczaiła się za płaszczami w korytarzu, to ktoś postawiłby tam worek ze śmieciami. Dla uspokojenia cały czas mruczę do siebie pod nosem "ja tu rządzę, ja tu rządzę". Za chwilę wstaną i mnie zauważą i wtedy, żeby wyjść z tego z twarzą, będę musiała ich ściąć. Tylko pytanie, czy ja nie przesadzam?
cukier_bialy2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 18:40   #70
spaghettii
Wtajemniczenie
 
Avatar spaghettii
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Oslo/Sopot
Wiadomości: 2 986
Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Ciesze sie, ze mi nigdy zaden wlasciciel nie kontrolowal porzadku. I nigdy bym z wlascicielem nie zamieszkala, bo zawsze by to bylo 'u kogos'. A ja potrzebuje sie zadomowic.

Ja mieszkalam w domu z wlascicielami (oddzielne mieszkanie na dole) a raz wlasciciele mieli dom 100m od mojego a nigdy nie przyszli nawet, wszystkie sprawy zalatwiali smsem jak cos chcieli. W mieszkaniu niestety porysowaly mi sie polki w szafkach kuchennych a w domu byl przypalony slad na blacie (postawilam goracy garnek) awlasciciele powiedzieli tylko takie rzeczy sie zdarzaja kazdemu nie musisz za to placic bo to normalne, ze tak sie moze stac. Chyba po
Prostu mialam sczescie do wlascicieli


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________





Moj blog
_________________________ ___

ZAPUSZCZAM WLOSY

pije pokrzywe-12.08.2012
lotion seboradin-25.08.2012
drozdze w tabletkach-28.08.2012
Cel I - do ramion



cwicze:
6.01.2013
spaghettii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 18:46   #71
arachnea
Rozeznanie
 
Avatar arachnea
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 677
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
Remix:
Ostatnio, jakies 2 tygodnie temu dostałam informacje, ze w mieszkaniu jest nieporządek. Na podłodze w pokoju leżał dres, sznurowadła i jakiś przedmiot. W kuchni wielki karaluch robił naleśniki i rozmazywał po blacie. Ponieważ ważny jest dla mnie porządek w mieszkaniu w którym nie mieszkam, postanowiłam z nim nie dyskutować, w końcu nie on tu rządzi. Powiedziałam tylko, że daję mu ostatnią szansę i mam nadzieję, że był to jednorazowy wybryk, oraz napomkłam, że koszty odrobaczania odliczę z kaucji. W reakcji na to przepraszał mnie i prosił o drugą szansę. Przemyślałam to i odwołałam wypowiedzenie. On szczęśliwy dziękował, całując mnie po rękach.

Wczoraj niespodziewanie odwiedziłam ich znowu - o 4 rano weszłam przez okno w spiżarni. Wszyscy spali. W wannie włos. Na póleczce pod lustrem kawałek paznokcia i wacik. Lustro jako tako przetarte. W kącie nic nie leży, ale czuję, że gdybym zaczaiła się za płaszczami w korytarzu, to ktoś postawiłby tam worek ze śmieciami. Dla uspokojenia cały czas mruczę do siebie pod nosem "ja tu rządzę, ja tu rządzę". Za chwilę wstaną i mnie zauważą i wtedy, żeby wyjść z tego z twarzą, będę musiała ich ściąć. Tylko pytanie, czy ja nie przesadzam?
arachnea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-02, 18:52   #72
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

cukier biały :hahaha :
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 18:55   #73
Kadecia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 97
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Droga Perfekcyjna Pani Domu, o pardon, Szanowna Właścicielko Mieszkania! Może przed kolejną wizytą warto lokatorów uprzedzić (np. dzień przed przybyciem) i jeśli wówczas mieszkanie będzie nieposprzątane to wtedy mieć pretensje?
Kadecia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 19:11   #74
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

pamiętam pierwsze mieszkanie na pierwszy roku

przed dłuższym wyjazdem (święta czy coś) wysprzątałyśmy z kumpelą mieszkanie, żeby do czystego wrócić. No i wracamy, a tam na białych kafelkach w przedpokoju widać ślady butów... Po jakimś czasie, sesja zimowa, ja siedzę i się uczę, kumpela do domu pojechała, słyszę chrobot klucza w zamku. Podchodzę do drzwi, które się otworzyły, patrzę, a tam właścicielka z miną jakby ducha zobaczyła i tekstem 'przyjechałam kwiatki podlać' Cóż, miałyśmy tylko kwiatka na baterię słoneczną...

Był to pierwszy i ostatni rok w tamtym mieszkaniu. Jako osoba wynajmująca płaciłam i miałam pewne wymagania. Mogłyby mi karaluchy łazić, grunt, to oddać mieszkanie w stanie, w jakim się do niego wprowadziło, tym bardziej jak właściciel ma kaucję. Więc akcja ze sprawdzaniem czystości.... baaardzo niesmaczna
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 19:53   #75
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Wynajmuję mieszkanie od czerwca i od momentu oddania mi kluczy nie widziałam właścicieli Nie robią żadnych nalotów, chcą coś to dzwonią/smsują. Z tego co wiem są w dobrych relacjach z sąsiadami, więc gdybym coś wywijała w mieszkaniu to i tak by wiedzieli. Trzeba dobrze się zastanowić komu się wynajmuje a potem nie robić nalotów co tydzień. Ja rozumiem jakieś zapowiedziane wizyty, nie zawsze da się poznać na lokatorach, wiec trzeba trzymać rękę na pulsie, ale takie niezapowiedziane naloty? Moim zdaniem to nie w porządku.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:04   #76
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez K1987 Pokaż wiadomość
pamiętam pierwsze mieszkanie na pierwszy roku

przed dłuższym wyjazdem (święta czy coś) wysprzątałyśmy z kumpelą mieszkanie, żeby do czystego wrócić. No i wracamy, a tam na białych kafelkach w przedpokoju widać ślady butów... Po jakimś czasie, sesja zimowa, ja siedzę i się uczę, kumpela do domu pojechała, słyszę chrobot klucza w zamku. Podchodzę do drzwi, które się otworzyły, patrzę, a tam właścicielka z miną jakby ducha zobaczyła i tekstem 'przyjechałam kwiatki podlać' Cóż, miałyśmy tylko kwiatka na baterię słoneczną...

Był to pierwszy i ostatni rok w tamtym mieszkaniu. Jako osoba wynajmująca płaciłam i miałam pewne wymagania. Mogłyby mi karaluchy łazić, grunt, to oddać mieszkanie w stanie, w jakim się do niego wprowadziło, tym bardziej jak właściciel ma kaucję. Więc akcja ze sprawdzaniem czystości.... baaardzo niesmaczna
Moja znajoma miala podobne akcje. Tragedia
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:21   #77
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Powinnaś zerwać umowę, gość nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, tzn. nie jest dobrą gosposią jak Ciebie nie ma, to po co mu płacić?

Jeszcze naleśniki sobie robi?!?!

A poważnie, to w domu się żyje. Jeżeli nie ma trwałych uszkodzeń albo prawdziwego syfu nie do ogarnięcia w pół godziny, to po prostu się czepiasz.

Jak dla mnie zachowujesz się jak nowobogacka na włościach, ale oczywiście masz prawo wywalić lokatora i szukać takiego, jaki Ci pasuje. Może rób im testy na mycie garnka po sosie?
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:26   #78
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
Remix:
Ostatnio, jakies 2 tygodnie temu dostałam informacje, ze w mieszkaniu jest nieporządek. Na podłodze w pokoju leżał dres, sznurowadła i jakiś przedmiot. W kuchni wielki karaluch robił naleśniki i rozmazywał po blacie. Ponieważ ważny jest dla mnie porządek w mieszkaniu w którym nie mieszkam, postanowiłam z nim nie dyskutować, w końcu nie on tu rządzi. Powiedziałam tylko, że daję mu ostatnią szansę i mam nadzieję, że był to jednorazowy wybryk, oraz napomkłam, że koszty odrobaczania odliczę z kaucji. W reakcji na to przepraszał mnie i prosił o drugą szansę. Przemyślałam to i odwołałam wypowiedzenie. On szczęśliwy dziękował, całując mnie po rękach.

Wczoraj niespodziewanie odwiedziłam ich znowu - o 4 rano weszłam przez okno w spiżarni. Wszyscy spali. W wannie włos. Na póleczce pod lustrem kawałek paznokcia i wacik. Lustro jako tako przetarte. W kącie nic nie leży, ale czuję, że gdybym zaczaiła się za płaszczami w korytarzu, to ktoś postawiłby tam worek ze śmieciami. Dla uspokojenia cały czas mruczę do siebie pod nosem "ja tu rządzę, ja tu rządzę". Za chwilę wstaną i mnie zauważą i wtedy, żeby wyjść z tego z twarzą, będę musiała ich ściąć. Tylko pytanie, czy ja nie przesadzam?
uśmiałam się jak nigdy, boskie
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:26   #79
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

jezu, jedna właścicielka mieszkania jeździła do mieszkania przy każdym wolnym. w okresie świątecznym przyjeżdżała i zakręcała kaloryfery. biorąc pod uwagę, że okna były średnio szczelne, po powrocie do mieszkania było zimno jak w psiarni.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-02, 20:42   #80
mysipysiu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: kraina mrozu
Wiadomości: 38
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Widze, ze tylko nieliczne z Was (osoby wynajmujace komus wlasne mieszkanie) zrozumialy co mam na mysli i czego sie obawiam. Nie chodzi o te nieszczesne blaty czy brudna wanne, chodzi o skutki dlugotrwalego zaniedbywania, to ich sie boje. Rozumiem, ze wszystko z czasem sie zuzywa, mowie o niszczeniu przez niechlujstwo czy glupote. Widac wizazanki podnajmujace nie sa w stanie postawic sie na miejscu wlasciciela. W koncu to nie z waszych kont poszly pieniadze na remont mieszkan z ktorych korzystacie. Niby zarabiam, ale chcac przywrocic permanentnie zasyfione mieszkanie do normalnego stanu wydam o wiele wiecej niz wynosi przewidziana na to kaucja.
Po co szanowac cudze.. przykre podejscie.

Moze rzeczywiscie troche przesadzam wymagajac super czystosci, jednak to dosyc srednie uczucie brzydzic sie usiasc przy kuchennym stole we wlasnym mieszkaniu.

Dziekuje za odpowiedzi.

Pink_death, troche kultury. To ze mamy odmienne zdania nie uprawnia do nazywania mnie debilem.
mysipysiu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:43   #81
Zbyt_Szalona
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 117
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Ja tam jestem pełna zrozumienia. Zawsze miałam czysto, ale teraz mam dwie córki, jedna rok z hakiem, druga trzy lata z hakiem i otworzyły mi się oczy. Czasami po prostu się nie da, poza tym nie każdy musi być pedantem. Moim zdaniem dopóki ten bałagan nie sprawia, że mieszkanie jest zniszczone to nawet właścicielowi nic do tego. A w pokoju tego chłopaka mogą sobie nawet zużyte gumki leżeć bo nie zdążył wyrzucić po udanej nocy i zrobi to po pracy, ot moje zdanie.
Zbyt_Szalona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:45   #82
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 336
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez spaghettii Pokaż wiadomość
Ja mieszkalam w domu z wlascicielami (oddzielne mieszkanie na dole) a raz wlasciciele mieli dom 100m od mojego a nigdy nie przyszli nawet, wszystkie sprawy zalatwiali smsem jak cos chcieli. W mieszkaniu niestety porysowaly mi sie polki w szafkach kuchennych a w domu byl przypalony slad na blacie (postawilam goracy garnek) awlasciciele powiedzieli tylko takie rzeczy sie zdarzaja kazdemu nie musisz za to placic bo to normalne, ze tak sie moze stac. Chyba po
Prostu mialam sczescie do wlascicieli


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Podczas studiow mieszkalam w dwoch miejscach. W domu dwurodzinnym gdzie na dole mieszkali wlasciciciele i w mieszkaniu z samymi studentami.

Ci z domu jednorodzinnego byli dramatyczni. Skladali niezapowiedziane wizyty, kilka razy zdarzylo sie, ze wlascicicel myslac ze mnie nie ma w pokoju ( sporo sie uczylam) wparowal do niego bez pukania, zeby niby cos tam sprawdzic. A ja mysle, ze po prostu lazili po pokojach, bo w sasiednim tez skladali takie wizyty podczas nieobecnosci lokatorow. Miarka sie przebrala, gdy od druich wspolokatorow dowiedzialam sie, ze podczas mojej nieobecnosci w wakace wlasciciele beda chcieli zrobic mi generalny remont w pokoju wymieniajac meble itd. Zaznaczam w tym miejscu, ze wiekszosc rzeczy zostawialam tam na wakacje, ponadto nikt ze mna tego nie skonsultowal. Oczywiscie remontu nie bylo, ale dlugo tam nie pomieszkalam.

Co do drugiego mieszkania to tutaj moge mowic o zupelnie innej jakosci. "Wlasciciel" (to bylo mieszkanie jego corki, ktore dogladal podczas jej nieobecnosci w POlsce) mieszkal jakies 15 minut od nas, gdy mial przyjechac to zawsze uprzedzal i pytal czy ktos bedzie w domu. Jezeli nie to pyta czy nie bedzie nam przeszkadzalo jezeli przyjdzie pod nasza nieobecnosc. To zazwyczaj odnosilo sie do sytuacji gdy cos sie popsulo i trzeba bylo naprawic. Rachunki czy jakakolwie poczte kazal zostawiac w skrzynce , wiec sobie odbieral poczte w ogole nie wchodzac do domu.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:52   #83
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Widze, ze tylko nieliczne z Was (osoby wynajmujace komus wlasne mieszkanie) zrozumialy co mam na mysli i czego sie obawiam. Nie chodzi o te nieszczesne blaty czy brudna wanne, chodzi o skutki dlugotrwalego zaniedbywania, to ich sie boje. Rozumiem, ze wszystko z czasem sie zuzywa, mowie o niszczeniu przez niechlujstwo czy glupote. Widac wizazanki podnajmujace nie sa w stanie postawic sie na miejscu wlasciciela. W koncu to nie z waszych kont poszly pieniadze na remont mieszkan z ktorych korzystacie. Niby zarabiam, ale chcac przywrocic permanentnie zasyfione mieszkanie do normalnego stanu wydam o wiele wiecej niz wynosi przewidziana na to kaucja.
Po co szanowac cudze.. przykre podejscie.

Moze rzeczywiscie troche przesadzam wymagajac super czystosci, jednak to dosyc srednie uczucie brzydzic sie usiasc przy kuchennym stole we wlasnym mieszkaniu.

Dziekuje za odpowiedzi.

Pink_death, troche kultury. To ze mamy odmienne zdania nie uprawnia do nazywania mnie debilem.
nadal-nie-kumam.
jeśli wyprowadzając się nie doprowadzi do stanu sprzed wynajmowania jeśli chodzi o czystość to potrącasz mu kaucję.
od-tego-jest-kaucja-jeśli-koleś-oleje-sprawę-i-zostawi-czarne-fugi-i-zasyfioną-kuchenkę.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:52   #84
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Widze, ze tylko nieliczne z Was (osoby wynajmujace komus wlasne mieszkanie) zrozumialy co mam na mysli i czego sie obawiam. Nie chodzi o te nieszczesne blaty czy brudna wanne, chodzi o skutki dlugotrwalego zaniedbywania, to ich sie boje. Rozumiem, ze wszystko z czasem sie zuzywa, mowie o niszczeniu przez niechlujstwo czy glupote. Widac wizazanki podnajmujace nie sa w stanie postawic sie na miejscu wlasciciela. W koncu to nie z waszych kont poszly pieniadze na remont mieszkan z ktorych korzystacie. Niby zarabiam, ale chcac przywrocic permanentnie zasyfione mieszkanie do normalnego stanu wydam o wiele wiecej niz wynosi przewidziana na to kaucja.
Po co szanowac cudze.. przykre podejscie.

Moze rzeczywiscie troche przesadzam wymagajac super czystosci, jednak to dosyc srednie uczucie brzydzic sie usiasc przy kuchennym stole we wlasnym mieszkaniu.
To zrozumiałe, ale takie ryzyko podejmujesz zawsze, wynajmując komuś swoje mieszkanie. Brudna w cieście kuchenka nie świadczy o ogólnym syfiarstwie i nie jest powodem, dla którego miałabyś podstawy do podejrzewania kogoś o zafundowanie mieszkaniu robali w przyszłości, więc przesadzasz w tym względzie. Dlatego Twoja reakcja i Twój stosunek do tego mężczyzny są naprawdę nie halo. Zwróciłaś mu uwagę, mało kulturalnie i w trochę dziwnych okolicznościach, ale zwróciłaś i przy Twoich odwiedzinach stan mieszkania nie wskazywał na jakąś przyszłą dewastację, więc naprawdę nie ma sensu się dalej pieklić. Trzeba talentu, żeby nieodwracalnie zniszczyć mieszkanie brudem, naprawdę od biedy każdy syf da się usunąć, a zwykle nie trzeba się wcale aż tak bardzo gimnastykować nad tym. Odróżniaj ewidentne niszczenie od zwyczajnego bałaganu codziennego, bo wykończysz i siebie, i lokatowów.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 20:53   #85
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Widze, ze tylko nieliczne z Was (osoby wynajmujace komus wlasne mieszkanie) zrozumialy co mam na mysli i czego sie obawiam. Nie chodzi o te nieszczesne blaty czy brudna wanne, chodzi o skutki dlugotrwalego zaniedbywania, to ich sie boje. Rozumiem, ze wszystko z czasem sie zuzywa, mowie o niszczeniu przez niechlujstwo czy glupote. Widac wizazanki podnajmujace nie sa w stanie postawic sie na miejscu wlasciciela. W koncu to nie z waszych kont poszly pieniadze na remont mieszkan z ktorych korzystacie. Niby zarabiam, ale chcac przywrocic permanentnie zasyfione mieszkanie do normalnego stanu wydam o wiele wiecej niz wynosi przewidziana na to kaucja.
Po co szanowac cudze.. przykre podejscie.

Moze rzeczywiscie troche przesadzam wymagajac super czystosci, jednak to dosyc srednie uczucie brzydzic sie usiasc przy kuchennym stole we wlasnym mieszkaniu.

Dziekuje za odpowiedzi.

Pink_death, troche kultury. To ze mamy odmienne zdania nie uprawnia do nazywania mnie debilem.
'Debil' nie był personalnie skierowany do Ciebie.
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 21:01   #86
Cat__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 39
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Czystość czystością ale jeśli wynajęłaś pokój komukolwiek, to bezczelnością jest zaglądanie do niego. Nie znoszę takich ludzi. To twoje mieszkanie ale on płaci nie tylko za miejsce noclegowe ale też za odrobinę prywatności.

Skoro nie chcesz mu wynajmować mieszkania to nie wynajmuj, proste.

dokładnie... ja bym nie chciała wynajmować u kogoś, kto bezczelnie ryje mi po pokoju
Cat__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 21:05   #87
mysipysiu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: kraina mrozu
Wiadomości: 38
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Prosilabym o dokladne czytanie. Drzwi do pokoju lokatora byly otwarte na osciez, wszystko bylo widac, nikt tam sie nie pakowal z butami. Przy nastepnej takiej sytuacji mam zamknac oczy?
mysipysiu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 21:11   #88
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

tak
dokładnie tak
zamknąć oczy i z zamkniętymi oczami zamknąć drzwi.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

identyczna sytuacja jak:
byłam u przyjaciółki, poszła po herbatę. na stole zobaczyłam otwarty pamiętnik a tam straszne rzeczy. no co, oczy miałam zamknąć?
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 21:12   #89
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Cytat:
Napisane przez mysipysiu Pokaż wiadomość
Prosilabym o dokladne czytanie. Drzwi do pokoju lokatora byly otwarte na osciez, wszystko bylo widac, nikt tam sie nie pakowal z butami. Przy nastepnej takiej sytuacji mam zamknac oczy?
następnym razem nie wysyłaj babci na przeszpiegi. NIE MA PRAWA WCHODZIĆ DO MIESZKANIA POD NIEOBECNOŚĆ LOKATORÓW!
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-02, 21:18   #90
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''

Autorko, uwierz mi, zniszczenia łatwo odróżnić od bałaganu. Brud "bo coś się przypaliło" od zniszczonej kuchenki. Brudną wannę od zdewastowanej łazienki. Ty tego najwyraźniej nie potrafisz.

Kiedyś wynajmowałyśmy z koleżankami mieszkanie-bliźniak łącznie z piwnicą (do której schodziło się z kuchni). Kilka razy przyuważyłam, że właścielka przemyka się do piwnicy i...przykręca nam ogrzewanie (zdarzyło jej się nie zgasić światła i świeciło się do następnej wizyty, bo nie miałyśmy klucza). Zwykle dzwoniła do sąsiadki, sondowała, czy chata wolna i siup do piwnicy. Któregoś razu przeszarżowała i zakręciła nam na amen ogrzewanie i ciepłą wodę - środek zimy, -30 stopni, kobieta mówi: "nie ma męża, nie ma mnie kto do was zawieźć samochodem". 2 dni bez ogrzewania i ciepłej wody, telefony zbywała komentarzem "oj, nagotujcie sobie w czajniku". Tak nas wk****wiła, że jak wpadła myśląc, że nas nie ma, to zasunęłam jej te cholerne drzwi kanapą od strony kuchni, siedziała w piwnicy do wieczora, a ja oglądałam seriale.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-07 12:50:46


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.