|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
|
Narzędzia |
2004-07-06, 12:32 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 124
|
Dodajcie mi otuchy.
Witajcie. Za dwa tygodnie wracam do pracy i bardzo mi smutno z tego powodu..... Oliweczka zostaje z babcia.... ale i tak nie wiem jak ja wytrzymam w pracy bez mojego dziecka??? Jak wy drogie mamy wizazanki poradziłyscie sobie w tej trudnej chyba dla kazdej mamy sytuacji?
Pozdrawiam
__________________
Every moment is good to change everything...... |
2004-07-06, 12:32 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 124
|
Dodajcie mi otuchy.
Witajcie. Za dwa tygodnie wracam do pracy i bardzo mi smutno z tego powodu..... Oliweczka zostaje z babcia.... ale i tak nie wiem jak ja wytrzymam w pracy bez mojego dziecka??? Jak wy drogie mamy wizazanki poradziłyscie sobie w tej trudnej chyba dla kazdej mamy sytuacji?
Pozdrawiam
__________________
Every moment is good to change everything...... |
2004-07-09, 16:31 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 70
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Nie Martw się. To naturalne, ze to nie jest najprzyjemniejsze, ale Poradzisz Sobie. Przeciez BBedziesz widziec Mała Olivke czesto, Bedzie na Ciebie czekac, a Ty z rozkosza Bedziesz wracac do domu. Jednoczesnie , Wrocisz do "zycia". Zadbasz o Siebie, codziennie wychodzac do pracy Zrobisz makijaz, odwiedzisz sklepy i bedziesz poprostu nowoczesna choc kochajaca Mama. Pomysl, ile kobiet chciualoby byc na Twoim miejscu Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam i Ciebie i Olivke |
2004-07-09, 16:31 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 70
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Nie Martw się. To naturalne, ze to nie jest najprzyjemniejsze, ale Poradzisz Sobie. Przeciez BBedziesz widziec Mała Olivke czesto, Bedzie na Ciebie czekac, a Ty z rozkosza Bedziesz wracac do domu. Jednoczesnie , Wrocisz do "zycia". Zadbasz o Siebie, codziennie wychodzac do pracy Zrobisz makijaz, odwiedzisz sklepy i bedziesz poprostu nowoczesna choc kochajaca Mama. Pomysl, ile kobiet chciualoby byc na Twoim miejscu Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam i Ciebie i Olivke |
2004-07-09, 16:39 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 124
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Bardzo bardzo dziękuję Ci za tak wspaniałe słowa!!!
Pozdrawiam serdecznie
__________________
Every moment is good to change everything...... |
2004-07-09, 16:39 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 124
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Bardzo bardzo dziękuję Ci za tak wspaniałe słowa!!!
Pozdrawiam serdecznie
__________________
Every moment is good to change everything...... |
2004-07-09, 18:50 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
a portrecik na biurko, do torebki ...
|
2004-07-09, 18:50 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
a portrecik na biurko, do torebki ...
|
2004-07-09, 19:16 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 1 430
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Ja wróciłam do pracy gdy moja córuchna miała 6 miesięcy.I byłam bardzo rozczarowana bo nie widziałam żadnego entuzjazmu z jej strony po moim powrocie z pracy.Miałam wrażenie że jej wszystko jedno pod warunkiem że ma sucho i jest najedzona. Dopiero jak miała około roku zaczęły się problemy bo mała zaczynała płakać gdy widziała że zbieram się do pracy - no ale tym ci chyba otuchy nie dodałam.
Pamiętaj że liczy się jak spędzasz czas z dzieckiem a nie ilość. pozdrawiam |
2004-07-09, 19:16 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 1 430
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Ja wróciłam do pracy gdy moja córuchna miała 6 miesięcy.I byłam bardzo rozczarowana bo nie widziałam żadnego entuzjazmu z jej strony po moim powrocie z pracy.Miałam wrażenie że jej wszystko jedno pod warunkiem że ma sucho i jest najedzona. Dopiero jak miała około roku zaczęły się problemy bo mała zaczynała płakać gdy widziała że zbieram się do pracy - no ale tym ci chyba otuchy nie dodałam.
Pamiętaj że liczy się jak spędzasz czas z dzieckiem a nie ilość. pozdrawiam |
2004-07-22, 13:46 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 88
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Zgadzam się, ja też wróciłam do pracy,gdy moja miała 6 miesięcy i tak samo byłam zdziwiona, że tak spokojnie przyjęła tę moją nieobecność, a jednocześnie cieszyłam się, że z babcią czuje się dobrze. Potem rozpoczęłam studia, mała była starsza, coraz więcej rozumiała, a ja widziałam ją coraz rzadziej. W tygodniu to praktycznie po południu, a w weekend prawie późnym wieczorem. Przemyślałam wszystko i jestem na wychowawczym (dobrze zrobiłam). Nie liczy się ilość ale jakość (jestem mniej zestresowana, spokojniejsza, nie ma gonitwy)czasu, jaki spędzamy z dzieckiem. Wiem też jedno,choć na rynku pracy jest jak jest każdy wie, nasze dzieci tylko raz w życiu mają 6 miesięcy, roczek... Ale to już indywidualna decyzja.
Pozdrawiam, O. |
2004-07-22, 13:46 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 88
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Zgadzam się, ja też wróciłam do pracy,gdy moja miała 6 miesięcy i tak samo byłam zdziwiona, że tak spokojnie przyjęła tę moją nieobecność, a jednocześnie cieszyłam się, że z babcią czuje się dobrze. Potem rozpoczęłam studia, mała była starsza, coraz więcej rozumiała, a ja widziałam ją coraz rzadziej. W tygodniu to praktycznie po południu, a w weekend prawie późnym wieczorem. Przemyślałam wszystko i jestem na wychowawczym (dobrze zrobiłam). Nie liczy się ilość ale jakość (jestem mniej zestresowana, spokojniejsza, nie ma gonitwy)czasu, jaki spędzamy z dzieckiem. Wiem też jedno,choć na rynku pracy jest jak jest każdy wie, nasze dzieci tylko raz w życiu mają 6 miesięcy, roczek... Ale to już indywidualna decyzja.
Pozdrawiam, O. |
2004-07-29, 12:13 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 171
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Oliwko, czasami na forum trudno jest cokolwiek doradzac bo wcale sie nie znamy, mozna latwo kogos zranic nie znajac tak naprawde problemu ani sytuacji, mozna teoretyzowac.
Pewnie nie dodam Ci otuchy mówiac, że co prawda nie pracuje (choc czesto mialabym ochote isc do pracy i faktycznie troche Ci "zazdroszcze")ale kiedys musialam zostawic mala na noc, zostawialam ja z kochanym tatusiem i nigdy wczesniejnie nie bylo problemu, tym razem jednak mala potwornie szlochala i powiedziala : Ja nie chce zeby mamusia tez placowala (tak jak tatus). Zdalam sobie wtedy sprawe, ze wielokrotnie bylam swiadkiem jak przezywa to ze moj maz wychdzi do pracy, nawet weekend rano leci sie upewnic czy przypadniem nie wyszedl. W kazdym razie pogodzila sie z tym, ze on pracuje bo w koncu ktos musi i nie placze kiedy on wychodzi, ale to ze nie placze nie znaczy ze nie wolalaby by on byl w domu... Dzieci bardzo szybko przystosowuja sie do nowej sytuacji i ucza sie spelniac nasze oczekiwania (by byc dzielne np) ale to nie znaczy, ze tego nie przezywaja. Takie polroczne maleństwa też przeżywają, tyle, że takie Ci nie powie co czuje. Moja mala z reszta choc ma prawie 3 latka tez nie mowi mi o wielu swoich emocjach i powodach, ale staram się je odgadywać. milgryf napisała: Pamiętaj że liczy się jak spędzasz czas z dzieckiem a nie ilość Jednak by odgadywać co czuje dziecko, lub pierwsze oznaki choroby, lub rozumienie tak zwanych własnych pierwszych słów dziecka, to może jedynie osoba która przebywa z nim jak najdłużej.... Nie wim czy bardziej jesteś zmuszona czy bardziej sama potrzebujesz wrócić do pracy, ale wiem, że mimo tak zwanych naturalnych odruchów macierzyńskich łatwiej jest wrócić do pracy po przerwie niż wrócić do dzieci gdy już się pracuje... To jest jednak odwieczna dyskusja, czy wracac do pracy czy być ta "ograniczoną" kurą domową... Ja wybrałam bycie ekskluzywną kurą domową Nie jest to dla mnie łatwe bo zawsze byłam aktywna i szalona, ale mam nadzieję że mi to w przyszłości zaprocentuje Ty podjełaś może inną decyzję też bardzo trudną i pewnie wiele przeżyłaś, może w twoim przypadku to najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć. W każdym razie bycia matką całę życie będzie się chyba dla nas wiązało z jakimiś dramatycznymi decyzjami Pozdrawiam Klarysa |
2004-07-29, 12:13 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 171
|
Re: Dodajcie mi otuchy.
Oliwko, czasami na forum trudno jest cokolwiek doradzac bo wcale sie nie znamy, mozna latwo kogos zranic nie znajac tak naprawde problemu ani sytuacji, mozna teoretyzowac.
Pewnie nie dodam Ci otuchy mówiac, że co prawda nie pracuje (choc czesto mialabym ochote isc do pracy i faktycznie troche Ci "zazdroszcze")ale kiedys musialam zostawic mala na noc, zostawialam ja z kochanym tatusiem i nigdy wczesniejnie nie bylo problemu, tym razem jednak mala potwornie szlochala i powiedziala : Ja nie chce zeby mamusia tez placowala (tak jak tatus). Zdalam sobie wtedy sprawe, ze wielokrotnie bylam swiadkiem jak przezywa to ze moj maz wychdzi do pracy, nawet weekend rano leci sie upewnic czy przypadniem nie wyszedl. W kazdym razie pogodzila sie z tym, ze on pracuje bo w koncu ktos musi i nie placze kiedy on wychodzi, ale to ze nie placze nie znaczy ze nie wolalaby by on byl w domu... Dzieci bardzo szybko przystosowuja sie do nowej sytuacji i ucza sie spelniac nasze oczekiwania (by byc dzielne np) ale to nie znaczy, ze tego nie przezywaja. Takie polroczne maleństwa też przeżywają, tyle, że takie Ci nie powie co czuje. Moja mala z reszta choc ma prawie 3 latka tez nie mowi mi o wielu swoich emocjach i powodach, ale staram się je odgadywać. milgryf napisała: Pamiętaj że liczy się jak spędzasz czas z dzieckiem a nie ilość Jednak by odgadywać co czuje dziecko, lub pierwsze oznaki choroby, lub rozumienie tak zwanych własnych pierwszych słów dziecka, to może jedynie osoba która przebywa z nim jak najdłużej.... Nie wim czy bardziej jesteś zmuszona czy bardziej sama potrzebujesz wrócić do pracy, ale wiem, że mimo tak zwanych naturalnych odruchów macierzyńskich łatwiej jest wrócić do pracy po przerwie niż wrócić do dzieci gdy już się pracuje... To jest jednak odwieczna dyskusja, czy wracac do pracy czy być ta "ograniczoną" kurą domową... Ja wybrałam bycie ekskluzywną kurą domową Nie jest to dla mnie łatwe bo zawsze byłam aktywna i szalona, ale mam nadzieję że mi to w przyszłości zaprocentuje Ty podjełaś może inną decyzję też bardzo trudną i pewnie wiele przeżyłaś, może w twoim przypadku to najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć. W każdym razie bycia matką całę życie będzie się chyba dla nas wiązało z jakimiś dramatycznymi decyzjami Pozdrawiam Klarysa |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:24.