Zostawił mnie dla mężatki.

[Dulcedini]

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

[liselotta]

Napisane przez Dulcedini

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

z czasem
nie ma innego wyjścia

[martiniątko]

Napisane przez Dulcedini

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

Ćwicz się w odpychaniu myśli o nim. Kiedykolwiek nachodzi Cię myśl - bądź tego świadoma i nie pozwalaj sobie na rozmyślania. To jest do nauczenia. Jeżeli będziesz zdyscyplinowana to szybko oduczysz się myślenia o nim.

[MissChievousTess]

Napisane przez Dulcedini

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

Ucz się. Też jestem na prawie, ale niżej niż Ty i też się teraz muszę uczyć na wrzesień bo prawo to mój drugi kierunek i pół sesji jeszcze przede mną. Cywil jak na mój gust ważniejszy od niego. Nauka potrafi tymczasowo zająć myśli czymś innym, więc postaraj się na niej skupić. Na początku wyznacz sobie ileś tam stron do przełknięcia na dany dzień a potem po ich przeczytaniu przeznacz sobie czas na relaks. Jeśli chcesz to na rozpaczanie po nim. Chociaż ja bym na Twoim miejscu przeznaczyła ten czas na sprawienie sobie przyjemności.

[NinaPetrova]

Na razie wszystko jest świeże.
Przyjdzie taki dzień, że on będzie mglistym wspomnieniem.

Napisane przez Dulcedini

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

[MissChievousTess]

Napisane przez Dulcedini

Najbardziej bolą mnie słowa, że to moja wina, bo np. nie malowałam się jak byłam od rana w domu i nigdzie nie wychodziłam. Sądziłam, że po 4 latach udanego związku facet nie zostawi mnie, bo się nie wypindrzyłam do przysłowiowej Biedronki na zakupy. Próbuje jakoś to sobie tłumaczyć - byłam jego pierwszą dziewczyną i być może po prostu taka natura, że facet szuka nowych wrażeń.. Ale po co w takim razie w ogóle decydował się na coś tak poważnego jak wspólne mieszkanie, kot, deklaracje, zapewnianie o miłości, kiedy to potem wszystko okazuje się pustymi słowami. Wyrzuca mi też to, że go nie wspierałam kiedy budował biznes - i miałam rację, bo przygoda skończyła się po pół roku i zostało po 50tysięcy długu (albo i więcej, bo może też nie o wszystkim wiem.). Zawsze kierowałam się tylko troską o niego. Nie chcę popełnić w kolejnym związku tych samych błędów, więc próbuję wyciągnąć wnioski z tego co zaszło.. ale nie umiem, bo wszystko to co on mi powiedział uważam za detale, które można było naprawić, wystarczyła rozmowa.
Najbardziej boli mnie to, że poszedł na łatwiznę. Łatwiej zbudować coś na obecnej fascynacji czy zauroczeniu, niż postarać się odbudować miłość z obecnym partnerem. Czy naprawdę wszystkie związki tak wygladają? i wszyscy faceci to takie tchórze?..

Rada mojego faceta, cytuję : "olać gada, nawet się do niego nie odzywać, im szybciej o nim zapomnisz, tym lepiej. Znaleźć sobie normalnego faceta.
Należy z nim zerwać i nie odzywać się do niego nawet słowem więcej."
Ode mnie, nie wszystkie związki tak nie wyglądają. Na mnie to TŻ nawet potrafi narzekać jak się za mocno umaluję. Za to oczekuje ode mnie, żebym dbała o własne zdrowie i uprawiała z nim sport. Właśnie wróciliśmy z biegania. Jesteśmy razem 11 lat i nigdy nie miałam problemu z cyklu "on szuka nowych wrażeń" albo "on mnie o wszystko obwinia".
Moja rada, poszukaj faceta, który nie ma o wszystko pretensji do całego świata tylko nie do siebie samego. Mój TŻ facet z polskiej wsi, z rodziny o tradycjach wiejskich, ma równo pod sufitem, jedyny nałóg to rower górski.
Właśnie pomógł mojemu tacie wyremontować pół kuchni w mieszkaniu moich rodziców.
Szukaj faceta, który będzie szanował to, że masz na głowie ciężkie studia, będzie samodzielny, będzie umiał przyznać się do błędu. I najlepiej nie maluj się na randki zbyt mocno to odstrzelisz z marszu płytkich idiotów.
Ja TŻ'ta poznałam jak latałam z ciężkim plecakiem w butach wojskowych i w burych swetrach. I jak mi po latach powiedział podobało mu się to, że nie dbałam o takie powierzchowne duperele jak inne dziewczyny. Choć potem stopniowo zadbał o wymianę mojej garderoby.

[Mijanou]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47631713]Ja bym się chyba totalnie załamała dowiadując się, że wychowałam na własnej piersi takiego śmiecia, serio.

Naprawdę straszne, mam nadzieję, że uda Ci się jednak dotrzeć jakoś do danych tej kobiety i im zaszkodzić, nauczka należy im się tak samo, jak jej mężowi prawda. Nie odpuszczałabym.[/QUOTE]
Tass, ale po co? Co jej to da, że się teraz będzie babrać w cudzym szambie? I co jej to da, że im zaszkodzi? To w niczym jej nie pomoże bo dalej w ten sposób będzie grzebać się w tym, co było. Krzyż na drogę i wszystkiego najlepszego.

Teraz Autorka ma zawalczyć o siebie. Ktoś napisal, że leci do Stanów (nie wiem, czy dobrze zrozumiałam). To wspaniały pomysł- nowe miejsca, nowi ludzie, nowe szanse. I na tym się powinna skupić zamiast stale obracac się w tył.

Ja jestem świeżo po rozstaniu i to też w taki dość dziwny sposób. I takiej samej rady udzieliłam sobie- wyjazd do Anglii, nowe miejsca, nowe sytuacje. I na tym się skupiam. A mojemu eks- wszystkiego dobrego, "nie pisz do mnie na Berdyczów". Planuję, załatwiam i nawet o padalcu nie myślę, bo nie mam czasu ani chęci. Przeprowadzać śledztwa też nie będę- każdy jest kowalem własnego losu i otrzyma to, na co zasłużył.

[sweety_]

Autorko, domyślam się jak się czujesz. Moją siostrę także zostawił chłopak praktycznie z dnia na dzień nie dając żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. Nie wiem, czy znalazł sobie kogoś, czy nie, ale również zostawił ją nagle i dziewczyna była w niezłym szoku, cały świat jej runął, a za rok mieli brać ślub, zaczynali już przygotowania...
Cóż Ci mogę doradzić. Nie chcę komentować tej sprawy, bo dużo już zostało powiedziane. Na pewno kochasz jeszcze tego chłopaka, ale z czasem zrozumiesz, że to w jaki sposób Cię potraktował nie może pozwolić Ci na bycie z nim, on nie jest Ciebie wart i z czasem zrozumie, że jego wybór był błędem! Jestem pewna, że różnica w wieku, w charakterach i planach na przyszłość na pewno dadzą o sobie znać prędzej, czy później!
Moja siostra na pewno w głębi duszy przeżywa jeszcze to rozstanie, ale powiem Ci co zrobiła, by czuć się lepiej, dzięki czemu coraz mniej o tym myśli. Tak jak ona powinnaś: wychodzić do ludzi, spotykać się ze znajomymi (rozmowa z zaufanymi osobami, możliwość wygadania się naprawdę bardzo pomaga), znaleźć sobie zajęcie (basen, siłownia, rower, bieganie, cokolwiek!), zająć się nauką, zadbać o siebie (idź do fryzjera, do kosmetyczki, idź na zakupy). Zrób coś ze swoim życiem! Teraz masz na to czas!
Będzie dobrze, zobaczysz. Potrzebujesz tylko więcej czasu!

[Mijanou]

Napisane przez sweety_

Autorko, domyślam się jak się czujesz. Moją siostrę także zostawił chłopak praktycznie z dnia na dzień nie dając żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. Nie wiem, czy znalazł sobie kogoś, czy nie, ale również zostawił ją nagle i dziewczyna była w niezłym szoku, cały świat jej runął, a za rok mieli brać ślub, zaczynali już przygotowania...
Cóż Ci mogę doradzić. Nie chcę komentować tej sprawy, bo dużo już zostało powiedziane. Na pewno kochasz jeszcze tego chłopaka, ale z czasem zrozumiesz, że to w jaki sposób Cię potraktował nie może pozwolić Ci na bycie z nim, on nie jest Ciebie wart i z czasem zrozumie, że jego wybór był błędem! Jestem pewna, że różnica w wieku, w charakterach i planach na przyszłość na pewno dadzą o sobie znać prędzej, czy później!
Moja siostra na pewno w głębi duszy przeżywa jeszcze to rozstanie, ale powiem Ci co zrobiła, by czuć się lepiej, dzięki czemu coraz mniej o tym myśli. Tak jak ona powinnaś: wychodzić do ludzi, spotykać się ze znajomymi (rozmowa z zaufanymi osobami, możliwość wygadania się naprawdę bardzo pomaga), znaleźć sobie zajęcie (basen, siłownia, rower, bieganie, cokolwiek!), zająć się nauką, zadbać o siebie (idź do fryzjera, do kosmetyczki, idź na zakupy). Zrób coś ze swoim życiem! Teraz masz na to czas!
Będzie dobrze, zobaczysz. Potrzebujesz tylko więcej czasu!

No dokładnie. To nie jest koniec Twojego zycia tylko początek nowego, lepszego. Jesteś wolna, wykorzystaj teraz czas dla siebie. Teraz jeszcze to do Ciebie nie dociera, ale za jakiś czas dotrze, że uniknęłas wielkiej zyciowej pomyłki będąc z kimś takim, jak Twój eks.

[undefined90]

Chciałabys wrócic do faceta, który Ci wprost powiedział, że Cię nie kocha bo woli jakąś inną? Trochę więcej pewnosci siebie! Nie można uzależniac swojego życia od jednego faceta, który Cię na dodatek nie chce. Pewnie jest Ci ciężko, ale dla pocieszenia Ci powiem, że jemu też pewnie będzie ciężko, bo jeśli ta jego mężatka gada o tym, że czeka aby powiedziec mężowi w odpowiednim momencie o rozwodzie, to pewnie dopóki mąż się nie dowie o jej romansie od kogos trzeciego, to sama mu tego nie powie Babka znalazła sobie młodego kochanka i ma życie jak w Madrycie, pewnie będzie go jeszcze zwodzic, on jej będzie wierzył itd.
Lepiej, że teraz odszedl niż po ślubie jakbys miała z nim dzieci. Chciałabys do niego wrócic, a on Ci za kilka miesięcy znowu powie, że spotkał następną mężatkę, w której się zakochał?

[Dulcedini]

Kiedy się ze mną rozstawał, nie wiedziałam o tej drugiej - dlatego chciałam do niego wrócić, bo wtedy sądziłam, że jego "nie kocham Cię", to chwilowe pi*przenie, za przeproszeniem, pod wpływem nerwów. Myślałam, że przerosła go praca, te długi i fakt, że nie wie jak pokierować swoim życiem i chce najzwyczajniej uciec i się odciąć.
Wiem, że to głupie i zgadzam się ze wszystkim co mówicie, wróciłam od kilku dni do regularnego biegania i skupiam się na teraz na poprawkach we wrześniu - ale najgorsze są momenty kiedy myślę czy on teraz jest z nią i co robią.. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że takie myśli nic nie wnoszą, to po prostu przychodzi samo. To takie gadanie typowej porzuconej kobiety, ale ja jestem PEWNA, że to w 80% jest wpływ tej kobiety. Bo jaka świadoma, zamężna kobieta wiąże się z 23letnim gówniarzem, wiedząc, że od 4 lat ma kobietę? Skąd biorą się takie osoby? Ja nie wyobrażam sobie rozbić czyjegoś związku i budować własne szczęście na czyimś nieszczęściu. A że mój ukochany zapewne poczuł się połechtany, to poleciał za spódniczką, jak królik za marchewką.. Taki męski impuls, bez myślenia o konsekwencjach. No, chyba że to ja w tym wszystkim się mylę i faktycznie odnaleźli nawzajem wielką miłość - wtedy tylko pozazdrościć, doprawdy.
Nie chcę się już mścić - ale chciałabym kiedyś dowiedzieć się kim ja ta kobieta, żeby po prostu powiedzieć jej w twarz co o niej myślę i odejść.

[undefined90]

Znudził się jej mąż, to se znalazła kochanka, który wierzy w to, że ona odejdzie od męża do 23latka, który ma 50 tys. długu

[Sherminka]

Napisane przez undefined90

Znudził się jej mąż, to se znalazła kochanka, który wierzy w to, że ona odejdzie od męża do 23latka, który ma 50 tys. długu

pewnie leci mało się nie zabije

[kalincia]

Napisane przez Dulcedini

Kiedy się ze mną rozstawał, nie wiedziałam o tej drugiej - dlatego chciałam do niego wrócić, bo wtedy sądziłam, że jego "nie kocham Cię", to chwilowe pi*przenie, za przeproszeniem, pod wpływem nerwów. Myślałam, że przerosła go praca, te długi i fakt, że nie wie jak pokierować swoim życiem i chce najzwyczajniej uciec i się odciąć.
Wiem, że to głupie i zgadzam się ze wszystkim co mówicie, wróciłam od kilku dni do regularnego biegania i skupiam się na teraz na poprawkach we wrześniu - ale najgorsze są momenty kiedy myślę czy on teraz jest z nią i co robią.. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że takie myśli nic nie wnoszą, to po prostu przychodzi samo. To takie gadanie typowej porzuconej kobiety, ale ja jestem PEWNA, że to w 80% jest wpływ tej kobiety. Bo jaka świadoma, zamężna kobieta wiąże się z 23letnim gówniarzem, wiedząc, że od 4 lat ma kobietę? Skąd biorą się takie osoby? Ja nie wyobrażam sobie rozbić czyjegoś związku i budować własne szczęście na czyimś nieszczęściu. A że mój ukochany zapewne poczuł się połechtany, to poleciał za spódniczką, jak królik za marchewką.. Taki męski impuls, bez myślenia o konsekwencjach. No, chyba że to ja w tym wszystkim się mylę i faktycznie odnaleźli nawzajem wielką miłość - wtedy tylko pozazdrościć, doprawdy.
Nie chcę się już mścić - ale chciałabym kiedyś dowiedzieć się kim ja ta kobieta, żeby po prostu powiedzieć jej w twarz co o niej myślę i odejść.

Oczywiście, że to wpływ tej kobiety. Świadoma dojrzała kobieta nie ma za dużo problemów z uwiedzeniem gówniarza, który poczucie swej wartości buduje na tym, że się podoba. Myślę, że ona nieźle się bawi ta sytuacją, a to, że on ciebie dla niej zostawił, bardzo jej się podoba.
Jednak nie zapominaj, autorko, że to twój facet cię zdradził, nie ta pani, która nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań. Ona realizuje własne cele, ty możesz jej wisieć i powiewać, a on związany i zgwałcony nie został. Świadomie cię zdradził i porzucił.

[Mijanou]

Napisane przez Dulcedini

Kiedy się ze mną rozstawał, nie wiedziałam o tej drugiej - dlatego chciałam do niego wrócić, bo wtedy sądziłam, że jego "nie kocham Cię", to chwilowe pi*przenie, za przeproszeniem, pod wpływem nerwów. Myślałam, że przerosła go praca, te długi i fakt, że nie wie jak pokierować swoim życiem i chce najzwyczajniej uciec i się odciąć.
Wiem, że to głupie i zgadzam się ze wszystkim co mówicie, wróciłam od kilku dni do regularnego biegania i skupiam się na teraz na poprawkach we wrześniu - ale najgorsze są momenty kiedy myślę czy on teraz jest z nią i co robią.. Nie umiem sobie wytłumaczyć, że takie myśli nic nie wnoszą, to po prostu przychodzi samo. To takie gadanie typowej porzuconej kobiety, ale ja jestem PEWNA, że to w 80% jest wpływ tej kobiety. Bo jaka świadoma, zamężna kobieta wiąże się z 23letnim gówniarzem, wiedząc, że od 4 lat ma kobietę? Skąd biorą się takie osoby? Ja nie wyobrażam sobie rozbić czyjegoś związku i budować własne szczęście na czyimś nieszczęściu. A że mój ukochany zapewne poczuł się połechtany, to poleciał za spódniczką, jak królik za marchewką.. Taki męski impuls, bez myślenia o konsekwencjach. No, chyba że to ja w tym wszystkim się mylę i faktycznie odnaleźli nawzajem wielką miłość - wtedy tylko pozazdrościć, doprawdy.
Nie chcę się już mścić - ale chciałabym kiedyś dowiedzieć się kim ja ta kobieta, żeby po prostu powiedzieć jej w twarz co o niej myślę i odejść.

I co z tego? Przecież ta kobieta za nogę go nie przywiązała. Pistoletu do głowy nie przyłożyła. A wpływom można się oprzeć. On to zrobił z własnej i nieprzymuszonej woli a to, że nie myślał o konsekwencjach i bez wahania poświęcił 4 letni związek wcale nie czyni go lepszym w moich oczach a wręcz przeciwnie. Nie wszystko się da wytłumaczyć i usprawiedliwić impulsem.

Nawet zakładając, że do Ciebie wróci, Ty mogłabyś być z kimś takim? Jeśli odpowiedź jest twierdząca to nie mam nic więcej do dodania. Każdy skok w bok masz potem zamiar usprawiedliwiać tym męskim impulsem?

[liselotta]

chłopak jest młody i brak mu doświadczenia, ale jakby nie chciał to choćby nie wiadomo jak pomarańczowa i dorodna ta marchewka nie była to by nie poleciał.

[201803290936]

Napisane przez Mijanou

I co z tego? Przecież ta kobieta za nogę go nie przywiązała. Pistoletu do głowy nie przyłożyła. A wpływom można się oprzeć. On to zrobił z własnej i nieprzymuszonej woli a to, że nie myślał o konsekwencjach i bez wahania poświęcił 4 letni związek wcale nie czyni go lepszym w moich oczach a wręcz przeciwnie. Nie wszystko się da wytłumaczyć i usprawiedliwić impulsem.

Nawet zakładając, że do Ciebie wróci, Ty mogłabyś być z kimś takim? Jeśli odpowiedź jest twierdząca to nie mam nic więcej do dodania. Każdy skok w bok masz potem zamiar usprawiedliwiać tym męskim impulsem?

Dokładnie.

Facet ma wolną wolę i podejmuje własne decyzje. Poza tym skąd wiesz, czy to było pierwsze tego typu zapatrzenie się na inną panią?

[Dulcedini]

Nie mam pewności, że było pierwsze.. Ale to mi się teraz wydaje straszne, że żyjesz z kimś 4 lata i tak naprawdę nic o tej osobie nie wiesz. On NIGDY nie latał za kobietami, nie był jakimś typem lowelasa, to co się stało to było ostatnie czego się mogłam spodziewać. Jeszcze mu w nerwach skłamałam, że ja go zdradziłam pierwsza (tak, wiem, człowiek to durny jest..), chciałam żeby też się tak poczuł, ale oczywiście efekt był odwrotny - jeszcze bardziej przyklasnął na swój pomysł i pewnie sobie w duchu pogratulował świetnej decyzji.
Stwierdzam już teraz trochę z dystansu, że faceci to po prostu zwykłe samce dla których seks to priorytet - bo czego innego mógł w niej szukać? Nie jestem święta, ale dawałam mu zawsze mnóstwo ciepła, miłości i uczucia. Martwiłam się o niego, przegadywaliśmy razem mnóstwo spraw i dobrze się rozumieliśmy, że o identycznym poczuciu humoru nie wspomnę... A tu po 4 latach dowiaduje się, że "było mu fajnie jak z koleżanką, ale to przecież w związku nie wystarczy". Ciekawe, żę zdał sobie z tego sprawę dopiero jak poznał panią dziunię, a nie miał jaj porozmawiać ze mną o tym, jak widział, że źle się dzieje (przynajmniej z jego strony).
Boże, już nigdy nikomu tak nie zaufam

[kalincia]

Nie uogólniaj aż tak - facetów na świecie jest mnóstwo, a każdy inny.
Pisałam - dojrzałej, świadomej swego czaru kobiecie łatwo uwieść chłopca, bo tym jest dwudziestodwulatek.
Ona nie ma wobec ciebie zobowiązań, on tak.

[Magiusa]

Wiesz chcialam powiedzidc ze nie wybielam tej Pani ale jednoznacznie nie posadzalabym jej o to ze to tylko ona jest ta zla. Zdazylo mi sie w zyciu 3x ze poznalam faceta ktory zaczal sie ze mna spotykac, zaangazowany sie wydawal ja sie zaangazowalam rowniez i dopiero na x spotkaniu dowiedzialam sie ze on wlasciwie jest w jakims zwiazku. Oczywiscie kazdy ( jak jeden) twierdzil ze ten zwiqzek wlasnie sie konczy, ze on juz nic nie czuje i zamierzal go i tak zakonczyc a poznanie mnie utwierdzilo go w tej decyzji. Niekoniecznie wiec twoj tz "dal sie uwiesc" bo moglo byc tak ze zachowal sie jak tamci mezczyzni. Ukrywal ze ma ciebie i powiedzial po ilus spotkaniach twierdzac ze i tak zamierzal to skonczyc.
Fakt, ze w tej sytuaxji kobieta mogla mu zarzucic oszuatwo i zostawic ale dla ciebie lepiej ze tak nie zrobila bo moze dalej nie wiedzialabys o zdradzie a Twoj TZ szukalby innej udajac ze wszystko jest ok

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dulcedini]

Napisane przez Magiusa

Wiesz chcialam powiedzidc ze nie wybielam tej Pani ale jednoznacznie nie posadzalabym jej o to ze to tylko ona jest ta zla. Zdazylo mi sie w zyciu 3x ze poznalam faceta ktory zaczal sie ze mna spotykac, zaangazowany sie wydawal ja sie zaangazowalam rowniez i dopiero na x spotkaniu dowiedzialam sie ze on wlasciwie jest w jakims zwiazku. Oczywiscie kazdy ( jak jeden) twierdzil ze ten zwiqzek wlasnie sie konczy, ze on juz nic nie czuje i zamierzal go i tak zakonczyc a poznanie mnie utwierdzilo go w tej decyzji. Niekoniecznie wiec twoj tz "dal sie uwiesc" bo moglo byc tak ze zachowal sie jak tamci mezczyzni. Ukrywal ze ma ciebie i powiedzial po ilus spotkaniach twierdzac ze i tak zamierzal to skonczyc.
Fakt, ze w tej sytuaxji kobieta mogla mu zarzucic oszuatwo i zostawic ale dla ciebie lepiej ze tak nie zrobila bo moze dalej nie wiedzialabys o zdradzie a Twoj TZ szukalby innej udajac ze wszystko jest ok

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Aż mam ochotę zaśpiewać "story of my life.."

[I am Rock]

Kiedy czytam o "zaletach" tego chłopaka, to nie wiem, za czym tu płakać.
Nie obwiniałabym tamtej kobiety tak w ciemno. Ty nic o niej nie wiesz, dlaczego myślisz, że ona wie cokolwiek o tobie? Że w ogóle istniejesz?
Facet, który chce zdobyć kobietę tak potrafi naściemniać...
Z drugiej strony, co taki chłopaczek ma do zaoferowania sporo starszej kobiecie oprócz seksu? Przecież on nie ma nic. Dla tamtej to pewnie romansik na boku. Już widzę jak zostawia męża i zaczyna życie od nowa. Śmieszne.

[Dulcedini]

Napisane przez I am Rock

Kiedy czytam o "zaletach" tego chłopaka, to nie wiem, za czym tu płakać.
Nie obwiniałabym tamtej kobiety tak w ciemno. Ty nic o niej nie wiesz, dlaczego myślisz, że ona wie cokolwiek o tobie? Że w ogóle istniejesz?
Facet, który chce zdobyć kobietę tak potrafi naściemniać...
Z drugiej strony, co taki chłopaczek ma do zaoferowania sporo starszej kobiecie oprócz seksu? Przecież on nie ma nic. Dla tamtej to pewnie romansik na boku. Już widzę jak zostawia męża i zaczyna życie od nowa. Śmieszne.

Wierząc w to co on mówił, to ona wie, BA nawet mu kazała "dać mi drugą szansę" Szlachetna z niej babeczka, naprawdę. Nie wiem co ma do zaoferowania - potrafi bardzo ładnie i dużo mówić (oj, ile mi naopowiadał, co my nie będziemy robić i jak to mnie nie kocha). On uparcie twierdzi, że zabójczo się w sobie zakochali i ustalili już nawet, że oboje nie chcą dziecka i ślubu, a jej małżeństwo już od dawna nie istnieje, bo mąż też kiedyś ją zdradził.
Najbardziej boli mnie to, że nie miał odwagi porozmawiać ze mną o problemach - teraz zmobilizowałam się do wszystkiego, wróciłam do sportu, skupiam się na nauce, odnawiam stare kontakty i dużo rozmawiam z wieloma osobami żeby wyciągnąć z tej sytuacji jakieś lekcje, głównie dla mnie. A jemu wystarczyła jedna dupa żeby zrezygnować ze starania się o ten związek (to nawet nie moje słowa, tylko jego rodziny) i pójść na łatwiznę.

[kalincia]

On uparcie twierdzi i pewnie w to nawet wierzy. Coż - jego też czeka zawód miłosny.

[201704240951]

Napisane przez Dulcedini

Wiem, że muszę teraz walczyć o siebie, ale w głowie mam tyle pytań, że mi ją rozsadza.. A najgorsze, że za miesiac mam kolosalną poprawkę z prawa cywilnego, a kompletnie nie mogę się zmobilizować do nauki. Żal byłoby mi zawalić drugi rok moich ciężkich potów na tych studiach przez jednego du*ka, któremu lata to koło tyłka. Na dodatek cały czas swędzą mnie rączki żeby coś mu napisać.. Czemu kobiety muszą być tak dziwnie skonstruowane : ( Wszyscy mowią, żebym go olała, podniosła głowę i szła do przodu - jak?!

Zmobilizuj się porządnie i wyjedz tak jak planowałaś do Stanów, bez niego. Masz szansę na niesamowite przeżycia, więc zawalcz o siebie.

[laisla]

Napisane przez Dulcedini

Nie mam pewności, że było pierwsze.. Ale to mi się teraz wydaje straszne, że żyjesz z kimś 4 lata i tak naprawdę nic o tej osobie nie wiesz. On NIGDY nie latał za kobietami, nie był jakimś typem lowelasa, to co się stało to było ostatnie czego się mogłam spodziewać. Jeszcze mu w nerwach skłamałam, że ja go zdradziłam pierwsza (tak, wiem, człowiek to durny jest..), chciałam żeby też się tak poczuł, ale oczywiście efekt był odwrotny - jeszcze bardziej przyklasnął na swój pomysł i pewnie sobie w duchu pogratulował świetnej decyzji.
Stwierdzam już teraz trochę z dystansu, że faceci to po prostu zwykłe samce dla których seks to priorytet - bo czego innego mógł w niej szukać? Nie jestem święta, ale dawałam mu zawsze mnóstwo ciepła, miłości i uczucia. Martwiłam się o niego, przegadywaliśmy razem mnóstwo spraw i dobrze się rozumieliśmy, że o identycznym poczuciu humoru nie wspomnę... A tu po 4 latach dowiaduje się, że "było mu fajnie jak z koleżanką, ale to przecież w związku nie wystarczy". Ciekawe, żę zdał sobie z tego sprawę dopiero jak poznał panią dziunię, a nie miał jaj porozmawiać ze mną o tym, jak widział, że źle się dzieje (przynajmniej z jego strony).
Boże, już nigdy nikomu tak nie zaufam

No niestety nieunikniona kolej rzeczy, cudów nie ma, z każdą porażką nasz limit zaufania się kurczy. Ale na pewno stanie na Twojej drodze ktoś, kto wykaże się wystarczającą cierpliwością i wyrozumiałością aby poczekać ile trzeba aż poczujesz się wystarczająco bezpiecznie aby spróbować z nim być
A skoro tamtej mąż ją zdradził pierwszy to możliwe, że chciała jakiegoś odwetu i nawinął się Twój chłopak. Mogło i tak być, więc pewnie nie czeka ich wspólna sielanka bacząc na okoliczności.

[Mijanou]

Napisane przez laisla

No niestety nieunikniona kolej rzeczy, cudów nie ma, z każdą porażką nasz limit zaufania się kurczy. Ale na pewno stanie na Twojej drodze ktoś, kto wykaże się wystarczającą cierpliwością i wyrozumiałością aby poczekać ile trzeba aż poczujesz się wystarczająco bezpiecznie aby spróbować z nim być
A skoro tamtej mąż ją zdradził pierwszy to możliwe, że chciała jakiegoś odwetu i nawinął się Twój chłopak. Mogło i tak być, więc pewnie nie czeka ich wspólna sielanka bacząc na okoliczności.

Laislo, czy sielanka, czy wspólna katorga- to już nie jest sprawa Autorki. Bez sensu jest analizowanie, co tam naprawdę między nimi zaszło. Ani co będzie dalej. Moim zdaniem te spekulacje w niczym Autorce nie pomogą, a przeciwnie, przywiążą ją niejako do sytuacji. A przecież chodzi o to, by z niej wyszła.

[zlotniczanka]

dziewczyno, biegnij szukać do poczytania "Kobiety, które kochają za mocno" - da Ci dużo do myślenia.
Martwisz się, jak kochanka twojego eksa z nim wytrzyma, bo on nie ma zainteresowań. A sama siebie nie zapytałaś, czemu z nim wytrzymywałaś? I tymi jego długami? Ej, ej. Jeszcze mu podziękujesz, że Cię zostawił.
Nie warto, bo ten koleś to toksyczny bluszcz. Ja Ci współczuję bardzo, wiem, co czujesz, wiem jak Ci źle. Ale przetrzymaj, będzie już tylko lepiej. Wykorzystaj ten czas, poczytaj trochę o toksycznych relacjach. Byłaś w związku z dupkiem i na pewno widzialaś jego wady, ale miałaś nadzieję, że on się zmieni. Wyciągnij wnioski na przyszłość - faceci rzadko się zmieniają, głównie na gorsze.

[201803290936]

Napisane przez zlotniczanka

dziewczyno, biegnij szukać do poczytania "Kobiety, które kochają za mocno" - da Ci dużo do myślenia.
Martwisz się, jak kochanka twojego eksa z nim wytrzyma, bo on nie ma zainteresowań. A sama siebie nie zapytałaś, czemu z nim wytrzymywałaś? I tymi jego długami? Ej, ej. Jeszcze mu podziękujesz, że Cię zostawił.
Nie warto, bo ten koleś to toksyczny bluszcz. Ja Ci współczuję bardzo, wiem, co czujesz, wiem jak Ci źle. Ale przetrzymaj, będzie już tylko lepiej. Wykorzystaj ten czas, poczytaj trochę o toksycznych relacjach. Byłaś w związku z dupkiem i na pewno widzialaś jego wady, ale miałaś nadzieję, że on się zmieni. Wyciągnij wnioski na przyszłość - faceci rzadko się zmieniają, głównie na gorsze.

True x 3.

[laisla]

Napisane przez Mijanou

Laislo, czy sielanka, czy wspólna katorga- to już nie jest sprawa Autorki. Bez sensu jest analizowanie, co tam naprawdę między nimi zaszło. Ani co będzie dalej. Moim zdaniem te spekulacje w niczym Autorce nie pomogą, a przeciwnie, przywiążą ją niejako do sytuacji. A przecież chodzi o to, by z niej wyszła.

Jasne, zgadzam się, to taka luźna myśl była bo cały czas sama sugerowałam, aby zostawiła to za sobą bez oglądania się na tych dwoje/troje